I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Ogromny obszar, prawie w całości porośnięty lasem, na północny-wschód od Clover. Miejsce to różni się pod wieloma względami od Wschodniego Lasu, czy też innych, tego typu miejsc. Po pierwsze, cieszy się on zła sławą. Krążą o nim liczne legendy, zresztą, nikt do tej pory z niego nie wrócił. Pnie drzew są grube na metr, a ich korony tak gęste, że prawie w ogóle nie przepuszczają światła do środka. Z tego powodu, a lesie prawie cały czas panuje pół mrok. Jest tutaj gorąco, wręcz duszno, jednak nie wiadomo dlaczego, cały czas wieje wiatr o różnej sile. Raz jest porywisty, raz jest to po prostu leciutki podmuch. Dzięki sprzyjającej atmosferze, oraz tego, że od dawien dawna, nikt tutaj nie zaglądał, zwierzęta i rośliny bardzo dobrze się rozwinęły. Z tego powodu można tutaj spotkać takie gatunki, o jakich się nie śniło filozofom.
Derfel zatrzymał się nagle. Podmuch wiatru, który co chwile mierzwił jego włosy, przyniósł coś jeszcze. Zapach krwi i zgnilizny. Kucyk zrobił jeszcze kilka kroków, po czym również stanął w miejscu, parskając cicho i nie wiedząc zbytnio co ma robić. Znajdowaliście się aktualnie we fragmencie lasu, która wcześniej stanowiła część wioski Dethew. Teraz drzewa prawie całkowicie zajęły ten teren. Pobliskie domy, zbudowany z prostych materiałów, były zniszczone, z wielu po prostu wyrastało drzewo, tak samo zresztą, jak rowów, które wcześniej chyba służyły jako studnie. Z każdym krokiem zdawało wam się, że jesteście w jakimś strasznym, opuszczony mieście, a nie w lesie. Wiatr hulał w okolicy, tworząc dźwięki, które chcąc nie chcąc wydawały wam się straszne. Zresztą, sam Derfel przyłapał się na tym, że sercu prawie skoczyło mu do gardła, kiedy kucyk złamał kopytem jakąś nie wielka gałąź. Poruszaliście się wzdłuż czegoś, co kiedyś za pewne było drogą. Teraz stanowiło jedynie zniszczoną ścieżkę, pełno kamieni, oraz dziur i nie równości. -Czujecie to?-zapytał po chwili reszty towarzyszy, nie spuszczając wzroku z drogi przed nimi. Kucyk parsknął cicho. -Czujecie?-powtórzył.-Zapach krwi. Tylko czyjej?-dorzucił po chwili i pociągnął za uprząż konia. Ruszyliście dalej. Odpowiedź na to pytanie przyszła szybciej, niż się spodziewaliście. Minęliście zakręt i ujrzeliście kamienny budynek, w którym ongiś mieściła się rada wioski. Na placu, który prawie w całości pokryty był gęstymi krzakami, ujrzeliście jakiś ruch. Pierwszą i jedyną osobą, która to zobaczyła był Aki. Szedł on bowiem z prawej strony kompanii i tylko on mógł to zobaczyć. Reszta jak gdyby nigdy nic szła dalej. Jedynie Hotaru słyszała jakieś szepty, dobiegające z nie wiadomo której strony. A Ane? Masz mały aniołek, który szedł tuż za Derflem, cały czas czuł na karku czyjś wzrok. Ale czyj? Nie widziała. Ale mogła się rozejrzeć.
Autor
Wiadomość
Hotaru
Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012
Temat: Re: Las Twain Sob Sie 03 2013, 22:18
- Ale po legowisku wracamy do domu.. Nie chce narobić babci problemów.. - burknęła od razu. Więcej problemów babci nie chciała robić. Domyślała się, że już teraz ma ciężko w końcu opuściła ją rodzina, zginęła ważna dla niej osoba. Po co narabiać niepotrzebnych problemów. W każdym razie chciała szybko odwiedzić ów lokacje, a potem się szybko stąd zmyć. I tak miała dość wszystkiego jak na razie. Chciała w chwili obecnej po prostu wrócić do swojego domu w Magnolii.
- W sumie mnie też to ciekawi, ale sądzę, że są już bezpiecznie w domu.. Emm.. No trochę mogę powiedzieć, ale to raczej niezbyt ciekawa historia.. - lekko zaskoczona była tym, że miała komuś opowiedzieć o sobie właściwie nie wiedziała, co powiedzieć, więc.. Opowiedziała historię całego swojego życia, nie wyłączając inkwizycji. Bo kto wie może Derfer coś o nich wie. Właściwie nie miała zamiaru się o to dopytywać. Po prostu szła do przodu. Kiedy dziewczyna weszła na polanie w jej oczach coś zabłysnęło. Milczała całą drogę. Czuła dziwną pustkę, która ją nawiedzała. Hotarcia powoli podbiegła do jednego z krzaczków, uważając na wszelakie zwierzęta. Jeżeli zwierzaki będą ją atakować Hotaru da sobie spokój, a jak nie to zobaczy, co jest pod krzakami - Idę zobaczyć!~ - powiedziała cichutko, a potem od razu ruszyła w stronę podziemnego zejścia, uważając na różne pułapki tym samym.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Las Twain Nie Sie 04 2013, 01:05
MG:
-Inkwizycja mówisz? Fairy Tail? Dość ciekawą masz historie. I bardzo mnie to zainteresowało. Mówiąc szczerze, pierwszy raz o nich słyszę. Musieli się nie źle chować... Meh. Ale o gildii Wróżek słyszałem bardzo dużo. Macie tam wiele ciekawych osobistości, pomimo utraty Erzy i reszty. Ciekawa gildia.-powiedział Derfel, kiedy opowiedziałaś mu swoją historie.-Zapoznasz mnie kiedyś z nimi? Ciekawe, ciekawe... Chyba poświęcam wam rozdział w swojej kronice.
W krzakach nie było nic. I to było dziwne. Najwidoczniej jeśli jakieś zwierzęta tutaj mieszkały, opuściły to miejsce już dawno temu. Było to wielkie legowiska. Ale puste. Opuszczone. Co tutaj mieszkało? I dlaczego odeszło? Nikt nie wiedział. Hocia za to pobiegła w stronę podziemnego przejścia. Były to zwykłe schody w dół, od takie zwykłe, tym razem nie spiralne. Nie było widać ich końca, niżej było ciemno. Na razie to miejsce wyglądało jak zwyczajna jama. Tylko... czy to normalne, że do jamy prowadziły schody? -Wiesz, nie wydaje mi się, żeby to było zwyczajne legowisko. To raczej... coś innego.-mruknął Derfel, który zajrzał do środka jamy tuż nad ramieniem Hotaru.
Hotaru
Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012
Temat: Re: Las Twain Nie Sie 04 2013, 16:58
- No mówię, mówię staruszku - zaśmiała się - Czy ja wiem, jak dla mnie normalna w końcu to moje życie.. W sumie wolałabym, żeby było trochę normalniejsze.. Chciałabym być zwykłym człowiekiem.. W niektórych wioskach dużo się mówi na ich na przykład w Shryzis.. Ale w sumie to nie jest ważne.. Oj, ciekawa, ciekawa, bo są w niej ciekawi ludzie, no nie? Gadające koty też się zdarzały o dziwo.. Jakby na to nie patrzeć już pan poznał Akiego, ale trzeba przyznać, że on nie jest jedyną, ciekawą osobistością.. Tym bardziej, że sądzi, iż go zabiłam.. - zaśmiała sie cichutko pod nosem. Właściwie, gdyby nie moc talentu to by pewnie nie żył. W sumie nawet by się ucieszyła. Chłopak wydawał się jej przestraszonym chłopaczkiem, który tylko by srał w gatki. Może i był z Fairy Tail, ale miłość i braterstwo to raczej nie to, co każdemu można dać. Może i dalej FT jest jej rodziną, ale tylko te osoby, które bliżej zna. Jest magiem i nie może zhańbić imienia swej rodziny. W takim razie równie dobrze może odejść z gildii.
Hotaru postanowiła się rozejrzeć po całej polanie i zobaczyć ten krzak, w którym wydawało się, że leżało jajko. Kilka razy obejrzała się, czy nikogo tutaj nie ma po czym przyjrzała się jajeczku. Powolutku podniosła. - Hym.. Ciekawe, co w nim jest... - tyknęła kilka razy - To co malutki pokażesz się?- w to raczej wątpiła, ale warto było spytać. - W sumie.. Panie Derfer mogę zabrać ze sobą jajko? - w oczach dziewczyny pojawił się błysk. Mogłaby wziąć ze sobą jajko. W sumie ucieszyłaby sie z tego, a jak nie to po prostu by je odłożyła na miejsce. - To co schodzimy na dół, czy lepiej nie?
Cahil
Liczba postów : 43
Dołączył/a : 18/05/2013
Temat: Re: Las Twain Pon Sie 05 2013, 15:32
MG:
Hotaru na razie odwróciła się od schodów i zamiast sprawdzić co znajduje się na dole, wróciła do legowisk. I rzeczywiście, w jednym z krzaków znajdowało się jajo. Nie bardzo on jednak pasowało do okolicznych kryjówek. Kupki krzaków były na tyle duże, że sama Hotaru mogłaby się w nim wygodnie rozłożyć, natomiast jajo było na tyle małe, że ledwie je było widać. Z wyglądu również nie było normalne. Było ciepłe, jednak "zrobione" z tego, co w dotyku przypominało kryształ. Było koloru jasno-czerwonego, ale kiedy różowowłosa go dotknęła, lekko zadrżało i zmieniło kolor na niebieski. Nic się jednak nie stało. Derfel nie zauważył jajka wcześniej, a teraz kiedy dziewczyna mu je pokazała, wydawał się być zdziwiony i podniecony. -Oh, jajo... Możesz, możesz. Ale ciekawe skąd one się wzięło.-wziął na chwilę je od Ciebie i wybadał. Na chwilę znowu można było wyczuć jakiś dziwny zapach, natomiast jajko rozbłysło zielonym światłem... I Derfel westchnął cicho, po czym oddał je Hotaru.-Weź je.
Sam zaczął badać wejście, odważył się nawet zejść po kilku stopniach w dół. Kiedy stwierdził, że w pomieszczeniu na dole nic nie ma, westchnął cicho i mruknął. -Hm... Schodzimy, jeśli chcesz. Tylko przywiąż konia do drzewa, żeby nie uciekł.
Hotaru
Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012
Temat: Re: Las Twain Pon Sie 12 2013, 16:27
- Ciekawe co z niego wyjdzie, nie? - zagadnęła Derfera. W sumie naprawdę ciekawiło dziewczynę dla jakiego zwierzątka będzie mamusią. Szkoda, tylko że dziewczyna nie będzie miała żadnego męża, który by się zaopiekował zwierzątkiem. Samotna matka wychowująca dziecię. Hotaru wpierw przywiązała konia do drzewa, a potem spojrzała w dół tunelu. - To ja schodzę pierwsza.. - po czym zaczęła schodzić na dół powolnym i ostrożnym krokiem, a w razie czego użyje powietrznych ostrzy rangi C.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Las Twain Pon Sie 12 2013, 22:36
MG:
-Co wyjdzie? Hym...-zapytał Derfel, patrząc z ukosa na jajko.-Nie mam pojęcia, ale na pewno jakieś zwierzę. I nie będzie normalne, bo ... to jajko jest jakieś dziwne.-odpowiedział starzec, drapiąc się po głowie. Właściwie, serio nie wiedział co w nim może siedzieć. I trochę się z tego powodu niepokoił. Pierwszy raz spotykał się z czymś takim.-W każdym razie, jak już się wykluje, to przyjdź z tym do mnie.
No i Hotaru weszła pierwsza. Na początku w pomieszczeniu było całkowicie ciemno, ale kiedy postawiła stopę na twardej podłodze, nagle oślepiło ją jasne światło. Dokładnie na przeciwko zejścia stał pomnik, przedstawiający jakąś kobietę z wyciągniętymi do przodu dłońmi. Miała na plecach skrzydła, jej twarz była popękana. I to ona tam jasno błyszczała. W pokoju nie było nic innego. Tylko ten posąg. A w wyciągniętych dłoniach było miejsce na okrągły przedmioty... Albo... jajowaty przedmiot.
Hotaru
Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012
Temat: Re: Las Twain Wto Sie 13 2013, 14:04
- Dziwne, żeby jakieś jajko w tym lesie było normalne, no nie?- zagadnęła Hotarcia z uśmiechem. Nie wierzyła, że cokolwiek, co z tego czegoś mogłoby wyjśc jest w jakimkolwiek stopniu normalne, ale pewnie jajecznica byłaby z tego dobra. - Okej..
Hotaru spojrzała od razu pomnik. Jakoś zaciekawiło ją to miejsce. Od razu uśmiechnęła się pod nosem i spojrzała na jajko. Widocznie, znała już teraz sposób w jakim cosiek się wykluje, choć czy to było trafne? Kto wie? Ale dziewczyna położy jej jako na miejsce, gdzie powinien się znaleźć jajowaty przedmiot.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Las Twain Wto Sie 13 2013, 14:51
MG:
Rozwiązanie było proste. Hotaru włożyła jajko w miejsce w dłoniach. I co się stało? Z początku nic. Światło które promieniowało od posągu trochę przygasło, zrobiło się cicho i słychać było tylko i wyłącznie wiatr wyjący między drzewami.
Trzask.
Pomnik się rozpadł, a jajko upadło i potoczyło się pod nogi dziewczyny. W miejscu, gdzie stał posąg, była teraz... dziura. A w niej coś w rodzaju drabiny zrobionej ze stalowych prętów. Było widać dno, gdyż pomieszczenie niżej oświetlone było za pomocą pochodni. Czyżbyście właśnie znaleźli tajemne, podziemne przejście? Tylko dokąd prowadziło? I dlaczego było jednorazowe... Bo raczej dziwne by było, gdyby ktoś co chwilę stawiał nowe pomniki. A po nim nie została nawet kupka gruzu.
Hotaru
Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012
Temat: Re: Las Twain Wto Sie 13 2013, 16:02
Hotaru wzięła jajko z powrotem w swe dłonie i pogłaskała delikatnie. W sumie cieszyła się, że nic mu się nie stało, jednak była też lekko zawiedziona, że nie wykluło się. W każdym razie gestem głowy pokazuje Derfowi, że w chwili obecnej schodzi na dół. Po czym stara się łądnie, zgrabnie i w miarę bezpiecznie zejść na dół. Od razu szuka jakiegokolwiek niebezpieczeństwa, czy dalszej drogi. W razie czegoś złego używa ostrz rangi c, a jeżeli nic takiego nie ma po prostu idzie w stronę światła, czy coś w tym guście..
* nie wie co już pisać*
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Las Twain Wto Sie 13 2013, 20:36
MG:
Przejście było ciasne i Hotaru kilka razy otarła się o jego ściany, dodatkowo uchwyty były śliskie i porośnięte czymś w rodzaju mchu. Najwidoczniej od dawna nikt tego nie używał. Mało tego - raz wpakowała się w ogromną pajęczynę, a po jej ręku przebiegł jakiś owad, ale po za tym nic nie przeszkodziło jej w zejściu na dół. Kiedy postawiła nogę na ziemi, odkryła, że znajduje się... w korytarzu. Był długi na kilkanaście metrów i kończył się łukowatą ścianą, natomiast po obu stronach widać było przejścia do innych pomieszczeń. Podłoże było tutaj śliskie, słychać było szum wody i ciche piski jakiś zwierząt. Hotaru stała na jego końcu. Ściany oprócz kurzu i licznych porostów pokryte były rysunkami. A raczej bazgrołami, bowiem owe malunki nie przedstawiały nic konkretnego. Czyżby abstrakcja? Derfelowi jakoś nie śpieszyło się w schodzeniu na dół. Można było jednak zadać sobie kilka pytań. Skoro nikt nie odwiedzał tego miejsca, skąd pochodnie? I to prawie całe? Podłoga zrobiona była z kamiennych płyt, które były trochę śliskie. Jajko zadrgało lekko w dłoniach dziewczyny. Idziecie dalej, czy wracacie? W prawo, czy w lewo? Dziura w ścianie na prawo opatrzona była licznymi znakami, w tym czerwonymi krzyżykami oraz pół otwartym okiem i pół księżycem, natomiast na lewo ... była czysta.
Dziewczyna zeszła na dół. Mimo wszystko stara się dosyć dokładnie przyjrzeć ów abstrakcji, bo cóż może coś w niej ujrzy. Może wyobraźnia jej coś pomoże. A jak nie to cóż, trudno. Nic więcej nie może zrobić. Pochodnie? Znając życie magia je zapalała, kiedy ktoś tu przychodził. W końcu świat magiczny. - To ja pójdę się przejść w prawo..- jak powiedziała tak zrobiła. Za to jajko obtoczyła swoimi rączkami. Chciała, żeby jajeczku było ciepło. Sama ruszyła się w prawą stronę. Chciała zobaczyć właściwie, co to za tunel i w jakim celu został on zbudowany.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Las Twain Czw Sie 15 2013, 16:41
MG:
Derfel'a dalej nie było. Hotaru wybrała prawą ścieżkę. Oględziny rysunków nic takiego nie dały, bowiem były one w takim nie ładzie, że serio nic nie przedstawiały. Kilka wydawało się być nie dokończonych, w dodatku... z blisko widać było, że to nie była żadna farba... a coś w rodzaju zaschniętej krwi. Sam korytarz był ciemny, jednak z oddali widać było jakieś nikłe światło. Weszła do środka i na chwilę przystanęła, przestraszona. Otoczył ją dźwięk płynącej wody, tak głośny, że przez pewien czas wydawało jej się, że zaraz ściana pęknie i do środka wleje się woda. Nic jednak takiego się nie stało. Po pokonaniu kilku metrów w całkowitych ciemnościach, korytarz rozjaśnił się i oczom dziewczyny ukazały ... no właśnie, co? Zakurzone resztki kości i szkieletów, w pół rozłożone ciała martwych zwierząt, świeże plamy krwi, podłużne ślady na podłodze. Tuż pod sufitem wisiały małe zielone kule, które rzucały nikłą poświatę na pomieszczenie. A z oddali... Dochodził Cię odgłos jak gdyby mlaskania. Jednak ów dźwięk był tak słaby i ledwo słyszalny, że Hotaru mogło się zdawać, że to umysł płata jej figle. Nie mniej jednak... korytarz zmienił się w katakumby. Po obu stronach znajdowały się "łoża" dla zmarłych, jednak nie było w nich żadnych ciał. Do tunel zakręcał w lewo po kilku metrach, a na ścianie widać było ogromny napis po ludzku [nie po Awyrzemu, tylko normalnie].
ODEJDŹ. LILITH. UCIEKAJ. ŚMIERĆ.
Takich napisów było pełno i rozrzucone były w nieładzie po całej ścianie. Niektóre pourywane były w połowie słowa, niektóre napisane były za pomocą krwi. Nie mniej jednak... obraz jaki teraz zobaczyła dziewczyna, nie był zbyt miły.
Hotaru
Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012
Temat: Re: Las Twain Pią Sie 16 2013, 13:02
Tak więc Hotarcia ruszyła..Była sama, nie. Miała jeszcze jajko, chociaż czy ono się liczyło do całej brygady nie wiedziała. - Panie.. Derfer?- nie chciała być sama w tym tunelu. A im dalej w las wydawało się jej, że słyszy coraz to nowe odgłosy. Zdawało się jej, że zaraz coś na nią wyskoczy. Szła powoli, lekko chwiejnym krokiem. Miała gęsią skórkę na skórze. A usta drgały w dziwny sposób. Każdy krok dodawał dziewczynie większego napięcia. Bała się, ale szła dalej. - S-skoro nie jestem.. Lilith.. To.. Mogę chyba iść..- wytłumaczyła swoją własną ciekawość. Poszła dalej kolejnym chwiejnym krokiem. Pewnie zaraz wróci z powrotem, bo naprawdę nie chciała być sama. Bała się zarazem tego miejsca, ale szła dalej. Może tak jak w przysłowiu ta ciekawość zaprowadzi ją do piekła.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Las Twain Sob Sie 17 2013, 15:04
MG:
Tymczasem Derfel w końcu zszedł do tajemniczego pomieszczenia. Zwlekał, ponieważ... poszedł za potrzebą. W dodatku samo zejście było wąskie i... bał się pająków. Za pomocą swoich mocy torował sobie drogę, oczyszczając fragmenty ścian i odganiając przedstawicieli znienawidzonego gatunku. Słyszał głos Hotaru, wiedział, że poszła na prawo, ale kiedy znalazł się na dole...
Nie było żadnego prawego przejścia. Tylko lewe. Derfel przez dłuższą chwilę badał pomieszczenie, opukując i ostukując ścianę w miejscu, gdzie powinno znajdować się przejście, ale nic nie znalazł. Nic, oprócz dziwnych czerwonych napisów, które teraz zajmowały prawie całą powierzchnie muru. W końcu nie wiedział co zrobić i ... zniknął w lewym korytarzu.
Dziewczyna się bała, ale szła do przodu. No cóż, ciekawość była najwidoczniej silniejsza. Ruszyła dalej. Korytarz powoli zaczynał się rozszerzać, a im dalej szła, tym głośniej szumiała woda. I narastało dziwny odgłos mlaskania. Cokolwiek tak robiło, znajdowało się już bardzo blisko. W końcu tunel zmienił się w pomieszczenie, w ścianach którego znajdowały się łoża na zmarłych - tym razem Hotaru zauważyła owinięte w płótna ciała, od których... trochę śmierdziało. Tutaj nie było kości, nie było krwi, nie było ciał. Było tutaj czystko. Na środku wielkiego pomieszczenia znajdował się okrąg, który wydawał się być... czymś więcej. Był on podzielony na mniejsze kręgi - zewnętrzny był czarny, złożony z kilkunastu innych segmentów, zaś wewnętrzny... widać było tam pewne wzniesienie z wgłębieniem na jakiś przedmiot... Czyżby znowu jajowaty? Jednakowoż na drugim końcu pomieszczenia widać było wejście do innego tunelu, tak samo zresztą jak na prawo. Co tu robić?
Ciała bez ciał! No cóż.. Przynajmniej nie było, ani kości, ani krwi. Kolejny pokój. Powoli dziewczyna czuła się jak w jakiejś grze.. Kolejne miejsce na jajowaty przedmiot to! Hotarcia położy tam swoje jajko i spokojnie zobaczy, co się stanie dalej, a jak nic nie będzie się działo to cóż ruszy dalej.. Choć już dobrze wiedziała, że za niedługo będzie się, wracać. Nic tu nie znalazła, a jak wyjdą mogą być kłopoty z awyrami. Nie chciała babci sprawiać kłopotów.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.