HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Las Twain - Page 10




 

Share
 

 Las Twain

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... , 9, 10, 11  Next
AutorWiadomość
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Las Twain - Page 10 Empty
PisanieTemat: Las Twain   Las Twain - Page 10 EmptyCzw Kwi 25 2013, 00:40

First topic message reminder :

Ogromny obszar, prawie w całości porośnięty lasem, na północny-wschód od Clover. Miejsce to różni się pod wieloma względami od Wschodniego Lasu, czy też innych, tego typu miejsc. Po pierwsze, cieszy się on zła sławą. Krążą o nim liczne legendy, zresztą, nikt do tej pory z niego nie wrócił. Pnie drzew są grube na metr, a ich korony tak gęste, że prawie w ogóle nie przepuszczają światła do środka. Z tego powodu, a lesie prawie cały czas panuje pół mrok. Jest tutaj gorąco, wręcz duszno, jednak nie wiadomo dlaczego, cały czas wieje wiatr o różnej sile. Raz jest porywisty, raz jest to po prostu leciutki podmuch. Dzięki sprzyjającej atmosferze, oraz tego, że od dawien dawna, nikt tutaj nie zaglądał, zwierzęta i rośliny bardzo dobrze się rozwinęły. Z tego powodu można tutaj spotkać takie gatunki, o jakich się nie śniło filozofom.

Derfel zatrzymał się nagle. Podmuch wiatru, który co chwile mierzwił jego włosy, przyniósł coś jeszcze. Zapach krwi i zgnilizny. Kucyk zrobił jeszcze kilka kroków, po czym również stanął w miejscu, parskając cicho i nie wiedząc zbytnio co ma robić. Znajdowaliście się aktualnie we fragmencie lasu, która wcześniej stanowiła część wioski Dethew. Teraz drzewa prawie całkowicie zajęły ten teren. Pobliskie domy, zbudowany z prostych materiałów, były zniszczone, z wielu po prostu wyrastało drzewo, tak samo zresztą, jak rowów, które wcześniej chyba służyły jako studnie. Z każdym krokiem zdawało wam się, że jesteście w jakimś strasznym, opuszczony mieście, a nie w lesie. Wiatr hulał w okolicy, tworząc dźwięki, które chcąc nie chcąc wydawały wam się straszne. Zresztą, sam Derfel przyłapał się na tym, że sercu prawie skoczyło mu do gardła, kiedy kucyk złamał kopytem jakąś nie wielka gałąź. Poruszaliście się wzdłuż czegoś, co kiedyś za pewne było drogą. Teraz stanowiło jedynie zniszczoną ścieżkę, pełno kamieni, oraz dziur i nie równości.
-Czujecie to?-zapytał po chwili reszty towarzyszy, nie spuszczając wzroku z drogi przed nimi. Kucyk parsknął cicho.
-Czujecie?-powtórzył.-Zapach krwi. Tylko czyjej?-dorzucił po chwili i pociągnął za uprząż konia. Ruszyliście dalej. Odpowiedź na to pytanie przyszła szybciej, niż się spodziewaliście. Minęliście zakręt i ujrzeliście kamienny budynek, w którym ongiś mieściła się rada wioski. Na placu, który prawie w całości pokryty był gęstymi krzakami, ujrzeliście jakiś ruch. Pierwszą i jedyną osobą, która to zobaczyła był Aki. Szedł on bowiem z prawej strony kompanii i tylko on mógł to zobaczyć. Reszta jak gdyby nigdy nic szła dalej. Jedynie Hotaru słyszała jakieś szepty, dobiegające z nie wiadomo której strony. A Ane? Masz mały aniołek, który szedł tuż za Derflem, cały czas czuł na karku czyjś wzrok. Ale czyj? Nie widziała. Ale mogła się rozejrzeć.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth

AutorWiadomość
Garvan


Garvan


Liczba postów : 41
Dołączył/a : 20/04/2014

Las Twain - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Las Twain   Las Twain - Page 10 EmptyPon Maj 19 2014, 23:31

- Zabronisz? – warknął w jej stronę nie spuszczając jej z oczu. Lustrował ją swoimi czerwonymi ślepiami jak po prostu kawałek mięsa... z resztą właśnie taki kawałek spadł właśnie z drzewa. Spojrzał na niego, po czym wyciągnął tanto od razu do niego podchodząc. Spojrzał w kierunku Springa, który do niego powiedział. Warknął dość groźnie, po czym rzucił krótko – Pysk frajerze – po czym zaczął oglądać ciało, które upadło. Począstkowo dźgnął je przy pomocy tanto, by się upewnić, że nie żyje. Jeśli nie żyje to od razu je przeszukuje w poszukiwaniu czegokolwiek. Potem spojrzał na Derfela, który raczej był tutaj ogarnięty.
- Więc mówisz, że jak bardzo niebezpieczny jest ten łowca? -
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2083-garvan
Franky


Franky


Liczba postów : 17
Dołączył/a : 08/04/2014
Skąd : mamy uczucia?

Las Twain - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Las Twain   Las Twain - Page 10 EmptyWto Maj 20 2014, 15:50

    Springa ignorowała, tak czy inaczej szedł za nią więc nie zwracała na niego praktycznie w ogóle uwagi, a to co mówił tylko ją śmieszyło; "mogliby czcić na przykład takiego mnie", no ludzie... Zlustrowała z niedowierzaniem Garvana wzrokiem, skrzyżowała ręce na piersi i prychnęła, przewróciła oczami i uśmiechnęła się delikatnie, na swój sposób. Nie przyszła się tutaj przedrzeźniać, nawet nie powinna się tak unosić. Jeszcze dojdzie do walki i Garvan rzuci ją na pożarcie bestią, jeżeli tak dalej będzie go irytować. Takiego celu nie miała. Skupiła się na słowach Derfela, analizując każde uważnie. W pewnym momencie mu cichutko przerwała. - Różowe włosy? - złapała się za kosmyk własnej czupryny, oglądnęła go jakby upewniając się co do koloru. - Więc gdybyśmy na nich trafili mogłabym się wmieszać w tłum Awyrów? - zapytała, zaciekawiona. Może nie są głupi, ale przy dużej liczbie osób raczej nie rzucałaby się w oczy. Gdyby zyskać okazję, miało to w czymś pomóc; dlaczego nie. Kiedy zwłoki spadłby nagle z drzewa, zatrzymała się i wytrzeszczyła lekko oczy. - Kto to jest.. - burknęła. Zdziwiona sytuacją pierwsze co zrobiła, to zaczęła się uważnie rozglądać po całym lesie; sama była łucznikiem, więc podejrzewała, że ktoś do tej martwej istoty po prostu strzelił. Nie odrywając wzroku od drzew zwróciła się do towarzyszy. - Co miał przy sobie?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2035-franky-aka-burza-uczuc
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Las Twain - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Las Twain   Las Twain - Page 10 EmptySro Maj 21 2014, 14:18

MG:

Powoli podeszliście do ciała. Z bliska mogliście stwierdzić jedno - było to ciało człowieka. Zostało ono jednak bardzo zmasakrowane. Oba ramiona połamany w dość brutalny sposób, nogi ucięte na wysokości kolan, czaszka posiadała poważne wgłębienie na czole. Wyglądało na to, że zginął dość dawno, gdyż zaczął się już rozkładać, ale nie wiadomo dlaczego zwierzęta nie dobrały się do jego mięsa. W dodatku skąd wziął się na drzewie? Nie znaleźliście jednak żadnej liny, ani niczego podobnego, więc nie było opcji, aby ciało zostało przywiązane do gałęzi. Garvan nakłuł ciało nieszczęśnika, chociaż właściwie było to zbyteczne - nie żył na pewno. Na zewnątrz wylała się jakaś żółta substancja, która nie pachniała zbyt dobrze. Derfel kucnął obok ciała i dokładnie je obejrzał.
Garvan w tym czasie zaczął obszukiwać mężczyznę, ale niczego nie znalazł. Jego kieszenie były puste, nie miał przy sobie też żadnych bagaży. Nie miał też broni. Niczego.
-Spójrzcie.-powiedział Derfel i wyjętym z kieszeni sztyletem wydłubał coś z czaszki mężczyzny. Był to grot.-To grot ze strzały Awyrów.- obejrzał go dokładnie a potem po prostu rzucił nim o ziemię.-Nie podoba mi się to...-mruknął pod nosem.
Potem spojrzał na wszystkich i zdał sobie sprawę z tego, że nie odpowiedział na ich pytania.
-Raz, nie szukamy Daer'ów, są stworami, które od razu rzuca się do walki, kiedy tylko nas zobaczą. Zabiją nas nie dając czasu na powiedzenia słowa. Dwa, tak, różowe włosy, raczej wątpię, abyś się w nich wmieszała - wszyscy się znają... ale istnieje prawdopodobieństwo, że należysz do ich rodu. Ktoś jeszcze w twojej rodzinie posiada różowe włosy? Albo włada powietrzem? Trzy, Łowca jest bardzo niebezpieczny. Nie spotkałem go jeszcze, ale obawiają się go nawet najsilniejsi z ludu Awyrów. Cztery, nie czczą oni nikogo po za Sercem Wiatru i smokiem, który zapoczątkował ich rasę. Pięć... ruszajmy.

Koń zarżał cicho. Przystanął i zastrzygł uszami. Wydawał się być zaniepokojony. Kilka razy niespokojnie uderzył kopytami o drogę. Coś go zaniepokoiło... tylko co takiego?
Krzaki w koło was zaszeleściły, gdyż nagle zawiał bardzo mocny wiatr, przynoszący ze sobą kolejną dawne dziwnych zapachów. Derfel zmarszczył brwi. Nie podobało mu się to... Ten sposób zabijania nie był w stylu Awyrów. W dodatku nie wiadomo po co ten człowiek znajdował się na drzewie. I ta gałąź spadła akurat kiedy przechodziliśmy... Może to ostrzeżenie?
-Ruszajmy.

Czas na odpis: 24.05 16.00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Garvan


Garvan


Liczba postów : 41
Dołączył/a : 20/04/2014

Las Twain - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Las Twain   Las Twain - Page 10 EmptyPią Maj 23 2014, 03:06

Spojrzał na ciało, z którego wylało się coś żółtego. Nie wiedział co to jest, ale waliło, tak, zdecydowanie. Nie chciał tego zjeść, jak coś śmierdzi to nie jest za dobre. Jedynie przysunął ostrze z substancją blisko oczu, by się jej przyjrzeć. Delikatnie przejechał palcem po tanto, aby sprawdzić jaka ta substancja dokładnie jest. Lepka? Gęsta? Tak, to chce sprawdzić delikatnie biorąc trochę na palec. Prędko jednak wytarł to w spodnie, nie chciał wnikać czym to może być. Jego ciekawość przeminęła szybciej niż oczy tamtego typka. Rozglądnął się i wstał. Stracił zainteresowanie ciałem przez ten cały zapach. Spojrzał w kierunku, z którego owa gałązka pierdolnęła.
- Nie tobie jednemu - odpowiedział na słowa Derfela o tym, że mu się to nie podoba. Beznamiętnym wzrokiem podążył za Derfelem. Teraz tylko podążał za nim bez żadnych pytań. W końcu jakie pytania może mieć ktoś bez ambicji jak Garvan?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2083-garvan
Mr. Spring


Mr. Spring


Liczba postów : 32
Dołączył/a : 16/03/2014

Las Twain - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Las Twain   Las Twain - Page 10 EmptyPią Maj 23 2014, 16:56

Gdy Garvan odszedł od ciała, Wiosen wyczarował iluzoryczną różę, i podsumował krótko, jak poruszającym jest dla niego widok obcej osoby, która umarła śmiercią tragiczną. Schylił się, aby pozostawić swą różę na ciele pokonanego, jednocześnie zaciągając się dziwnym zapachem* aby zidentyfikować go za pomocą um. węch. Faktu, że identyfikuje zapach, nie było widać, gdyż zasłaniał nos kwiatem. Dodatkowo, skanując ciało wzrokiem, ocenia jego stan, ilość ran, ich siłę oraz rozmieszczenie. Pod przykrywką aktorstwa, stara się zebrać jak najwięcej informacji na temat tego, jakich ataków można się spodziewać od przeciwników. Towarzysze zapewne pomyśleli, że Wiosen naprawdę się wzruszył, bo ma narąbane w głowie. Prawdopodobnie nie będą doszukiwać się jakiś ukrytych motywów i umiejętności związanych z zaistniałą sytuacją. Bardzo dobrze.
- Spoczywaj w pokoju, nieznajomy.

Wrócił aby podnieść grot.
- To się jeszcze może przydać - powiedział przysuwając do nosa i też wąchając. Następnie, odsunął go od twarzy, na wysokości wzroku i dokładnie przebadał, pod różnymi kątami, obracając co jakiś czas. Członkowie drużyny zostali dokładnie poindormowani o wszystkich szczegółach, jakie zauważył, zarówno za pomocą wzroku jak i węchu. Gdy skończył, ukrył broń w dłoni niczym mały sztylet. Zapewne przyda się i to już w niedługiej przyszłości.

- Serce Wiatru. No tak. Przecież wiadomo, że nie Serce Wulkanu. Czy to serce ma jakiś związek z Red Heart'em, Black Heart'em i innymi kolorowymi sercami? - wtrącił swoje trzy grosze, poczym zmienił temat - Może o tym później, ważniejsza będzie rozmowa o mojej towarzyszce z LS. Myślę, że nie starczy nam czasu by wymienić wszystkie informacje, a ta wydaje się najbardziej strategiczna.

Unosząc głowę, spojrzał w niebo, którego prawdopodobnie nie dostrzegł z powodu drzew.
- Myślę, że na takim terenie nie musimy się spodziewać gradu strzał, raczej celnego, snajperskiego. Niech przodem pójdzie osoba, zdolna zablokować taki pocisk. Reszta zaś blisko siebie, najlepiej dokładnie jedno za drugim, by nas nie wystrzelali jak kaczki. Choćmy.

Swoją drogą, skoro przeciwnicy dysponowali zwiadowcami dysponującymi morderczym przeszkoleniem w posługiwaniu się łukiem, to dlaczego drużyna nie została już rozstrzelana raz, dwa? Może "wrogowie" nie mają złych zamiarów, a jedynie obserwują drużynę, aby dostosować się do jej poczynań? A może to zaproszenie do czegoś jeszcze bardziej przerażającego, niż szybka śmierć wszystkich członków drużyny, przez rozstrzelanie?

Nie wiedział. Czuł pokusę, aby się dowiedzieć. Chciał także tego złotego posągu przedstawiającego siebie. Zastanawiał się, czy istnieje choć niewielka szansa na to, aby tak rozdać karty w tej rozgrywce, by osiągnąć swój cel. Podczas tej zadumy, oczy skanowały otoczenie, zaś węch poszukiwał obecności dziwnego smrodu. Kiedy Wiosen wykryje owy zapach, natychmiast alarmuje otoczenie, słowami: uwaga, smród.

* = oczywiście, przestaje wąchać, jeśli zidentyfikuje trujący zapach, dodatkowo jeśli jest żrący lub szkodliwy w inny sposób dla ciała, a Wiosen się o tym szybko zorientuje, przestaje wąchać i zaczyna kaszleć. Podczas wąchania stara się zidentyfikować zapach w świetle znanych sobie substancji. Jeśli się nie uda, to szuka czegoś, co jest najbardziej podobne
** = Jeśli rany na ciele wskazują na coś przeciwnego,.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2297-palac-ze-zlota#39630 https://ftpm.forumpolish.com/t2073-wiosna-wiosna-wiosna-ah-to-ty https://ftpm.forumpolish.com/t2342-wiosenne-porzadki#40289
Rõ Black


Rõ Black


Liczba postów : 147
Dołączył/a : 29/06/2013

Las Twain - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Las Twain   Las Twain - Page 10 EmptySob Maj 24 2014, 12:14

Black nie podchodził za blisko. Wystarczy że Garvan podleciał do ciała chcąc zapewne przekąsić coś w przerwie. Magowi GH wystarczyło przyjrzenie się trupowi. Ogólny stan ciała wskazywał na dość zaawansowany rozkład, do tego ta żółta substancja.
-Wygląda jak stara krew.-rzekł, rozglądając się dookoła. Ze słów Derfela dało się wywnioskować, że w lesie mogą znajdować się niedobitki Daerów, które zabijają bez skrupułów. Z drugiej strony jednak ten grot...
Nie minęło kilka chwil, gdy Rō ponownie skierował swój wzrok przed siebie, jednak tym razem skupił się na koronach drzew.
-Może to faktycznie Awyrowie zabili tego człowieka, a świeżo zabite ciało to prawdziwa gratka dla...
Black zwrócił się do Derfela, nie spuszczając wzroku z wyższych partii drzew.
-To zły pomysł.-rzucił tylko na pomysł z wtopieniem się Franky w tłum różowowłosych łuczników.
-Jakie zwierzęta zamieszkują ten las? Mam pewną teorię.-dopiero w tym momencie oczy mężczyzny spoczęły na przewodniku. Nie oczekiwał odpowiedzi od razu, jednak podszedł do Derfela, by dalszą drogę iść z nim ramię w ramię. Nie miał po co powtarzać komendy przewodnika. To nie tutaj powinni zabawić za długo, jeśli nie chcą być rozszarpani przez coś nieznajomego, albo nie wyrwać od Łowcy, lub Daerów. Kiedy Derfel ruszy, Rō rusza zaraz za nim.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1529-ro-black https://ftpm.forumpolish.com/t1163-ro-black
Franky


Franky


Liczba postów : 17
Dołączył/a : 08/04/2014
Skąd : mamy uczucia?

Las Twain - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Las Twain   Las Twain - Page 10 EmptySob Maj 24 2014, 13:20

    Franky zachowując zimną krew podeszła do konia i zgarnęła z niego swoją kuszę, upewniła się co do liczby bełtów i zarzuciła ją sobie na plecy. Wzruszyła ramionami. - Teraz czuję się trochę pewniej. Jak tylko zobaczycie coś dziwnego, jakieś poruszenie od razu mówcie. - rzuciła, nadal błądząc oczami po lesie. Dopiero słowa Derfela ją nieco zdezorientowały, więc zamiast rozglądać się dalej; to w niego wbiła swój wzrok, zamrugawszy przy tym kilka razy jakby chciała się obudzić ze snu. - Strzały Awyrów, różowe włosy, władanie wiatrem. - powtórzyła wszystko, po czym tupnęła nogą o podłogę. - Przecież to bezsens! Od pięciu lat nie mam żadnego krewnego poza ojcem, który umiera. - odparła, spuszczając głowę w dół. - Ojciec nauczył mnie magii wiatru, babcia miała identyczny kolor włosów jak ja. Co lepsze, ona zaginęła podczas jakiejś misji. - wzruszyła ramionami, jakby próbując połączyć fakty ale nic do niej nie docierało. Trochę ciężko jest uwierzyć, kiedy ktoś mówi Ci, że jesteś spokrewniony z dzikusami z lasu. Usłyszała słowa Rō. - Zobaczymy, gdzie nas to zaprowadzi. - odparła od razu po jego słowach. - Co do pomysłu Springa. Powinnam dać radę odepchnąć taki atak. - przytaknęła głowę, uśmiechając się przy tym do wszystkich. Zdecydowanie za wszelką cenę chciała się przydać, choć to co miała zamiar robić wcale nie było głupie. Jej Wściekły Powiew potrafi spowolnić człowieka, więc czym jest dla niego jakaś strzała? Poradzi sobie!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2035-franky-aka-burza-uczuc
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Las Twain - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Las Twain   Las Twain - Page 10 EmptyNie Maj 25 2014, 18:23

MG:

Garvan postanowił sprawdzić ową substancje - z jego obserwacji wynikło, iż jest ona konsystencji wody i lekko się lepi. Po za tym gdy wytarł ją w spodnie rozległ się cichy syk, ale nic więcej się nie stało. Kiedy spojrzał w górę, skąd spadła gałąź dostrzegł coś dziwnego - nigdzie nie było miejsca skąd mógł wyrosnąć ów kawałek drewna, w dodatku dostrzegł fragmenty lin, a gdy przyjrzał się bliżej samej gałęzi, dostrzegł że została ona odcięta od pnia... W dodatku już jakiś czas temu, sądząc po samym drewnie.

Tym czasem do ciała podszedł Wiosen i udając wzruszenie dokładnie mu się przyjrzał. Nie zobaczył jednak żadnych innych ran czy też obrażeń, oprócz połamanych rąk, odciętych nóg, oraz dziury w czaszce. Nie mniej, mógł dostrzec że kości został połamane czymś bardzo ciężkim, gdyż w nie których miejscach były po prostu zmiażdżone w drobny mak... Zaś nogi odcięte zostały odcięte byle jak, wyglądała na to, że ktoś zabierał się za to kilka razy. Po za tym wywąchał coś, co przypominało mu zapach żywicy. Nie było to jednak całkowicie to. Zabrał też grot, ale z niego nic nie wywąchał... Co było dziwne. Zresztą, na grocie nie było też innych śladów, był zbyt... czysty.

Ro rozejrzał się po lesie, ale nie dostrzegł niczego niezwykłego, raz tylko nad ścieżka przeleciał jakiś dziwny ptak. Potem spojrzał na Derfla.
-Nie znam ich wszystkich, ten las zamieszkują najróżniejsze gatunki... Przez wieleset lat nikt tutaj nie zaglądał, wszyscy bali się tego Lasu - kto tu wchodził, ginął... Albo po prostu nigdy nie wracał. Więc bardzo możliwe, że żyją tutaj zwierzęta których nigdy wcześniej nikt nie widział.-odpowiedział, a potem spojrzał na Franky... I tylko się uśmiechnął. Nie odpowiedział na to co powiedziała - sama powinna się nad tym zastanowić. Po tym wszystkim ruszyli dalej.

Droga robiła się co raz bardziej zadbana, ale krajobraz powoli się zmieniał. Co raz częściej mijaliście przewrócone drzewa, zniszczone krzewy oraz uschnięte rośliny. Im dalej w las, tym bardziej zdawało wam się, że coś jest nie i tak. I kiedy minęła godzina marszu, ujrzeliście coś, co utwierdziło was w tym fakcie. Nagle drzewa się skończył i wyszliście na pustą przestrzeń. Przed wami rozpościerało się wielkie pole... które pokryte było konarami ściętych drzew, w kilku miejscach widać było wielkie piece, w których je palono. W powietrzu czuć było popiół i smród palonych ciał. Ale ... nie widzieliście nieba. Z jakiegoś powodu, chociaż znaleźliście się na przestrzeni bez drzew, nie widzieliście nieba... Dalej zasłaniały je gałęzie drzew... A może drzewa? W każdym razie polana przed wami była sporej wielkości, jednak daleko za nią widać było dalszą część gąszczu. Mogliście również zauważyć, że przed wami znajdowała się ... jednostka wojskowa? Widzieliście kilkanaście uzbrojonych postaci, oraz trzy namioty, w których najprawdopodobniej również znajdowali się żołnierze. Wasz kłopot polegał na tym, że ścieżka przebiegała przez środek tego obozu... A ludzie w środku nie wyglądali zbyt przyjaźnie. W tej chwili nikt was jeszcze nie zauważył, ale... co będzie potem?
Derfel zmarszczył brwi.
-To nie jest ani armia Awyrów, ani armia Daer'ów...-powiedział po chwili, po czym zawrócił, aby oddalić się od tej otwartej przestrzeni.

Czas na odpis: 28.05 godzina 20.00

Przepraszam za ewentualne błędy, głowa mnie boli.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Mr. Spring


Mr. Spring


Liczba postów : 32
Dołączył/a : 16/03/2014

Las Twain - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Las Twain   Las Twain - Page 10 EmptySro Maj 28 2014, 20:44

- Wspaniale - optymistycznie odparł Wiosen, świadom swej mocy magicznej komunikacji. Jeszcze chwilę temu wydawało mu się, że będzie bezużytecznym przez całą misję, a tu proszę, nagle pojawia się niebywała okazja na wykorzystanie jego magii. Ba, i to nie na byle kim, ale na całym oddziale żołnierzy, przed którym mógłby przemawiać on, rycerz w złotej zbroi. Szczęście, czy też ironia losu?
- Proponuję by na wszelki wypadek nasza różowa koleżanka została zdala od tej gromady, puki nie znamy jej celów. Dwójka z nas może zaś zejść na dół i przekonać się, cóż to za zbiorowisko. Ze mnie dobry mówca, Ty posiadasz informacje - tutaj zastanowił się przez chwilę i podał alternatywną wersję wydarzeń - Ewentualnie Garvan też się nada, jako człowiek z lasu wygląda na wiarygodnego przewodnika. On zaś - nie mówił bezpośrednio do Rō, bardziej plotkował w jego obecności - się nie nadaje, bo nie wygląda zbyt pokojowo i przyjaźnie. Bardziej jak ten monster z lasu. A nasza koleżanka, cóż, nie wiemy czy na jej widok nie posypią się strzały.
Niezupełnie zdając sobie sprawę z tego, jaka czeka go przyszłość, jednak pełen optymizmu, postawił krok w przód. Jeśli jeden z wymienionych zechce mu towarzyszyć, to zejdzie do obozu żołnierzy od tak, poprostu, bez zabawy w jakieś skradanie się czy tajniaczenie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2297-palac-ze-zlota#39630 https://ftpm.forumpolish.com/t2073-wiosna-wiosna-wiosna-ah-to-ty https://ftpm.forumpolish.com/t2342-wiosenne-porzadki#40289
Rõ Black


Rõ Black


Liczba postów : 147
Dołączył/a : 29/06/2013

Las Twain - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Las Twain   Las Twain - Page 10 EmptyCzw Maj 29 2014, 00:00

Black wysłuchał słów przewodnika i jego teoria częściowo poszła w pizdu. Możliwości było tyle, ile zmutowanych zwierząt w tym lesie, a nawet sam Derfel nie miał wystarczając o dużo informacji na ich temat. Co więcej, droga po której poruszała się grupka magów zdawała się być co raz bardziej niebezpieczna. Co raz mocniej wyczuwalny zapach spalenizny nie dawał dobrych rokowań. Mag GH szedł bez słowa, starając się przeanalizować aktualne położenie i sytuację.
Minęło trochę czasu, nim Black wraz z komapniją dotarli do polany, na której grupka żołdaków zabawiała się w palenie lasu. Mag GH obserwował ich poczynania do chwili, kiedy Derfel zabrał głos.
-Survival, albo wycieczka krajoznawcza...-pomyślał, jednak takie błahe powody jak te nie mogły być poprawne. Jedyną racjonalną opcją była konkurencja dla kilku magów. Prawdopodobnie nie tylko El'Tarke chciał położyć łapska na sercu.
Rō chciał pójść za przykładem Derfela i skryć się w leśnej głuszy. Wolał nadłożyć nieco drogi, by móc bezpiecznie obejść prawdopodobnie negatywnie nastawionych najeźdźców i nie musieć zużywać na nich cennej magicznej mocy. Jakież było zdziwienie na pozszywanej gębie Blacka, kiedy wesolutki Spring zaczął radośnie maszerować w stronę stacjonujących żołnierzy. Zaczął żałować, że to nie Spring, a tamten człowiek z toporem padł martwy podczas pogawędki przy karczmie na miejscu zbiórki. Zaraz ruszył w głąb lasu za Derfelem i miał nadzieję, że Frankie oraz Garvan ruszą wraz z nimi. No, ewentualnie Garvan mógł zostać, żeby urządzić sobie ucztę z buźki niemądrego maga LS, ale prawdopodobnie tylko po to. Na Springa nie było co liczyć, gdyż zapewne skończy za chwilę jako dywanik do któregoś z namiotów, albo zrobią z niego zajebistą popielniczkę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1529-ro-black https://ftpm.forumpolish.com/t1163-ro-black
Garvan


Garvan


Liczba postów : 41
Dołączył/a : 20/04/2014

Las Twain - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Las Twain   Las Twain - Page 10 EmptyCzw Maj 29 2014, 04:44

Meh, niezbyt mu się podobała ta sytuacja. Jeszcze ten Spring zaczął coś tam mamrotać. Garvan jedynie warknął widząc, co on planuje zrobić. Gdy widział, że chce stawić pierwszy krok od razu postanowił go złapać za tą zbroję (czyt. Pewnie załapie za ubranie), by następnie go pociągnąć na ziemię, co by się za bardzo nie śpieszył.
- Gdyby nie to, że jadłem to bym cię tam posłał – odpowiedział groźnie wlepiając w niego swoje czerwone oczy. Zastanawiał się co może zrobić z tym fartem, że mają tutaj małe obozowisko żołnierzy. Chyba zapowiadała się ciekawa przygoda.
- Raczej nie macie ognia? – zapytał się beznamiętnie jakby nigdy nic – Jeśli macie to dawać, spróbuje podłożyć im ogień – mruknął mag oczekując, że któryś z magów łaskawie będzie miał zapalniczkę – Chociaż przydałaby się jeszcze podpałka – warknął ciszej.
- Jak nie to zostaje nam przejść na około, ale wtedy jest szansa, że natkniemy się na coś czego jeszcze nie jadłem – ostatnim zdaniem insynuował, że to coś po prostu będzie na tyle skurwysyńskie, że pewnie będzie potworem albo innym gównem. Czekał tylko na reakcję reszty co do jego pomysłu.

(Sry za opóźnienie, ale mam kilka problemów osobistych...)

Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2083-garvan
Franky


Franky


Liczba postów : 17
Dołączył/a : 08/04/2014
Skąd : mamy uczucia?

Las Twain - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Las Twain   Las Twain - Page 10 EmptyCzw Maj 29 2014, 17:35

    Widząc wojsko od razu zarzuciła na głowę kaptur. Skoro to jej włosy mogą ich zirytować, to nie ma zamiaru zarzucać nimi na lewo i prawo. Przysłuchała się temu, co ma do powiedzenia Spring po czym pokiwała głową na boki. - Nie przyszłam tu po to, żeby się chować. - warknęła, krzyżując ręce na piersi. Pozwoliła mu dokończyć, nadal z krzywym grymasem na twarzy. Kiedy ten wystartował przed siebie, w tym samym czasie co Garvan szarpnęła Springiem do tyłu, łapiąc go za nadgarstek z zamiarem wywrócenia go na ziemię. Przykucnęła. - Śpieszy Ci się umrzeć? - syknęła na niego, po czym rozglądnęła się. Ciężko byłoby ich ominąć, to prawda. Wbiła wzrok w Garvana, słysząc wzmiankę o ogniu. Wzruszyła ramionami i sięgnęła do swoich kieszeni płaszczu. Jeżeli nie znalazłaby w nich zapałek, to przewracając oczami zaczęłaby grzebać po wszystkich bagażach; nawet cudzych w poszukiwaniu zapałek, czy zapalniczki.


Nie, wcale nie mam gorączki 38.5 i nie mam siły myśleć o odpisach. Przepraszam, rączek mi Fem nie łam bo wtedy to już w ogóle będę miała problemy z odpisywaniem :c
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2035-franky-aka-burza-uczuc
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Las Twain - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Las Twain   Las Twain - Page 10 EmptyCzw Cze 05 2014, 22:22

MG:

Z góry przepraszam za zwłokę, ale miałem "wolne" od forum na tydzień. Miałem w nieobecnościach, ale jednak wypada się wytłumaczyć. W każdym razie teraz już wróciłem, więc mam nadzieję, że nam sprawnie pójdzie...

Derfel z zaciekawieniem przyglądał się reakcje jego towarzyszy, ale nie powiedział nic, jedynie milczał. Skoro Spring chciał już tam pójść i zginąć, to nie będzie go zatrzymywał. Jeden kłopot z głowy... Nie wydawało mu się, żeby był to dobry pomysł... Ale skoro jemu zdawało się, że jest to idealne posunięcie, to proszę bardzo... Lepiej pozbyć się go teraz, żeby potem nie szkodził misji takimi błyskotliwymi pomysłami. Kiwnął głową na Ro, który bez żadnego "ale" poszedł za nim i pokręcił głową, kiedy Spring wylądował na ziemi przez Garvana i Franky. Dziewczyna nie znalazła w kieszeni zapałek, ale w bagażach i owszem. W dodatku nie byle jakich... były to zapałki burzowe. Podpałki jednak tam nie było.
-Nie wiem czy to dobry pomysł... jak Cie złapią będziesz miał kłopoty...-skomentował krótko mężczyzna, ale nie wypowiadał się na temat tego, czy chłopak powinien tam iść czy też nie. Niech robi po swojemu. Spojrzał po wszystkich.
-Lepiej się nie rozdzielajmy, jeśli Garvan tam pójdzie będziemy musieli tutaj na niego poczekać... Co możemy wykorzystać na chwile odpoczynku. Nie wiem jak wy, ale ja wolałbym ruszać dalej. Nie podoba mi się stanie w miejscu. Może uda nam się po prostu ich ominąć... Chociaż w przyszłości możemy mieć z nimi do czynienia. Róbcie jak uważacie.-powiedział, po czym owinął się płaszczem i rozejrzał niespokojnie po okolicy. Podszedł do bagaży, wyjął bukłak z wodą i upił łyk.-Jestem już na to za stary...

Czas na odpis: 08.06 godzina 22.00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Garvan


Garvan


Liczba postów : 41
Dołączył/a : 20/04/2014

Las Twain - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Las Twain   Las Twain - Page 10 EmptyCzw Cze 05 2014, 23:07

Jego wzrok po odebraniu zapałek od razu powędrował w stronę Derfela. Głodomor jedynie na niego spojrzał po czym wystawił rękę na przód: - W takim razie prowadź, ale jak na zaatakują to bierzesz większość na siebie, okej? - powiedział krótko, po czym postanowił go puścić na miejsce prowadzącego naszą kochaną ekspedycję. Ziewnął dość głośno i zasłonił swoje usta. Dalej go denerwowało to, że nie może ich tam usmażyć. Przynajmniej byłoby mniej problemów i byłoby przynajmniej mniej surowego mięsa niż zwykle. Wędrował jedynie wzrokiem na boki wypatrując tego czy ktoś ich czasem nie podgląda. No cóż... skoro jest obóz jakiś typków to mogą mieć straż lub zwiadowcę, co nie?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2083-garvan
Rõ Black


Rõ Black


Liczba postów : 147
Dołączył/a : 29/06/2013

Las Twain - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Las Twain   Las Twain - Page 10 EmptyPią Cze 06 2014, 19:25

Black czuł się nieusatysfakcjonowany, widząc jak Spring jest zaciągany z powrotem do lasu. Szkoda, że nie zrobili z niego jednak tej popielniczki. Udał się za przewodnikiem i podszedłszy do konia, ułożył swój tobół na plecach zwierzęcia.
-Nie ma na co czekać.-z gardzieli maga wyłonił się cichy, aczkolwiek gruby głos, a niezwykłe oczy Blacka zwróciły się w stronę Derfela.
-Postój to strata czasu.-najchętniej mag ruszyłby sam, ewentualnie zabrał ze sobą Derfela jako przewodnika. Reszta mogła równie dobrze zostać tutaj. Na słowa Garvana nie odpowiedział. Jedynie poprawił plecak, chcąc upewnić się, że nie spadnie podczas podróży. Jego zachowanie było dla Blacka dziwne. Rzuca się jedynie na umarlaków, ale jak przychodzi do walki, to nagle zasłania się staruchem. Nie czas i miejsce jednak na takie rzeczy.
-Ruszajmy Z nimi, lub bez nich.-rzekł gotowy do wymarszu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1529-ro-black https://ftpm.forumpolish.com/t1163-ro-black
Sponsored content





Las Twain - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Las Twain   Las Twain - Page 10 Empty

Powrót do góry Go down
 
Las Twain
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 10 z 11Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... , 9, 10, 11  Next
 Similar topics
-
» Kronika Tysiąca: Las Twain

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Clover
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.