HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2




 

Share
 

 Część 3 Egzaminu na maga S

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
AutorWiadomość
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 Empty
PisanieTemat: Część 3 Egzaminu na maga S   Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 EmptyNie Kwi 21 2013, 11:41

First topic message reminder :

MG

Przerwa między zadaniami była doprawdy nie znaczna, zaraz bowiem wszystkich magów teleportowane w zupełnie nowe miejsce. Znaleźli się oni w wielkiej białej sali, jej sufitu czy ścian nie było widać, kolor zaś raził w oczy. Przed magami, finalną ósemką, stał zaś karzeł w pomarańczowym wdzianku, z cygarem w ustach.
-Tak, tak, egzamin i te sprawy... w sumie wiecie o co chodzi tak samo jak ja więc wstęp sobie daruje.- Powiedział pospiesznie, strząsając popiół na ziemię-3 zadanie różni się od pozostałych. Sprawdzi wasze umiejętności walki, radzenia sobie w kryzysowych sytuacjach i takie tam duperele. Pokaże ono jak sobie poradzicie na polu walki w niesprzyjających warunkach. A także jak poradzicie sobie z niespodziewanymi utrudnieniami czy jak wykorzystacie niespodziewane udogodnienia. Ma to w całości zaprezentować nam wasze umiejętności przetrwania, jest to bowiem gra o przetrwanie.-Gdy karzeł mówił, na lewych nadgarstkach magów pojawiły się czarne bransolety, z białą cyfrą 10. Co jednak ważne, każdy widział tylko swoją bransoletę.-Zaraz zostaniecie przeniesieni na arenę, która ma 30x30m, aczkolwiek została podzielona na 9 mniejszych aren każda 10x10m... chociaż chodzą głosy że raczej tam nie ma czegoś takiego jak ograniczona powierzchnia. Każdy z was wyląduje w innej części areny, waszym zadaniem będzie zaś odnaleźć i wyeliminować pozostałych. Jednak nie ma tak miło. Każdy z was zauważył zapewne że ma na nadgarstku nową zabawkę. Nie da się jej zdjąć i jest to wyznacznik waszej żywotności po pewnym czasie (10 tur) licznik dojdzie do 0 a w wasze organizmy wstrzyknięta zostanie Neurotoksyna, działająca błyskawicznie, gwarantuje wam że po tym nie będziecie w stanie walczyć, czyli - odpadniecie.-Uśmiechnął się złośliwie i zaciągnął dymem-Ale nie martwcie się za każdą wygrana walkę zostaniecie nagrodzeni. Otóż zwycięzca dostanie dodatkowy czas do wstrzyknięcia Neurotoksyny jeśli wygra. Mało tego~! Na polu walki w każdym kwadracie umieszczone są kule, zwane tygielkami. Jeśli takowego dotkniecie i poprosicie o losowanie- Tu zrobił dramatyczną pauzę-Z Puli 20 nagród wylosowana zostanie dla was jedna. Uważajcie jednak bowiem 10 z nich to klątwy a tylko 10 to błogosławieństwa. Tygielka możecie używać co jakiś czas(1 gracz co jedną turę) i co najwyżej 3 razy na osobę. oczywiście pula wynosi 20 dla wszystkich, czyli z każdym losowaniem, liczba nagród się zmniejsza. Może więc wam to pomóc... lub zaszkodzić. Zasady zrozumiane? Nie? Oh... to smutne.- Pstryknął palcami a was znów teleportowało.

Finny: Znalazłeś się w nietypowym pomieszczeniu, było to zapewne wnętrze katedry. Wysokie na jakieś 60m, przed twoją twarzą stał strzaskany ołtarz, nad nim zaś było wielkie okno, wielkie na jakieś 50m, zalewające wnętrze katedry, słonecznym blaskiem. W samej katedrze była masa kamieni i gruzu, popękane kamienne nawy i gołębie na belkach stropowych. W centrum zaś 15m na ziemią wisiał spory żyrandol o promieniu około 1m. Bujał się on dość niebezpiecznie, grożąc upadkiem przy najlżejszym drżeniu. Tygielek znajdował się na ołtarzu. Drzwi zaś jedne były za ołtarzem, tuż pod oknem, ledwo widoczne i skryte. Drugie znajdowały się na prawo od ołtarza, blokował je jednak kamień, który chyba będzie trzeba wpierw przesunąć. Nie był on jakiś ogromny, ale mógł ważyć około 70kg.

Senka: Znajdowałaś się w... lesie~! Niczym czerwony kapturek patrzyłaś na otaczające cię drzewa - zapewne dęby, oraz krzaki jeżyn i dzikiej róży, zaopatrzone w groźnie wyglądające kolce. Tygielek znajdował się 1,80m nad ziemią, wisząc niczym gniazdo os, pod gałęzią drzewa, na szczęście wydawało się że łatwo będzie na nie wejść. Jedne drzwi miałaś po prawej, znajdowały się one w ziemi, więc przypominały raczej dziurę. Drugie znajdowały się na lewo, i były niczym wycięte w powietrzu, gdybyś je obeszła, mogłabyś oglądać je z dwóch stron, chodź niczym ich nie przewalisz. Ostatnie z drzwiczek, znajdowały się na wprost z ciebie, były... w drzewie. Tak bardzo fajnie wejść w drzewo.

Aclaria: Jaki jest szczyt chamstwa? Wysłać maga ognia na daleką północ. Bo właśnie tam znalazła się mała Aclaria. Zewsząd otoczona lodową pokrywą. Ostry lodowaty wiatr, wdzierał się pod ubranie, nogi grzęzły po kolana w śniegu a tuż przed Aclarią leżał tygielek, kusząc swoją zawartością. Drzwi były dwie pary, jedne, były wejściem do igloo, jakieś 6m przed Acl, drugie na prawo od niej wisiały w przestrzeni, naśmiewając się z dziewczyny i zapraszając ją, by sprawdziła ich zawartość, a przynajmniej tak to interpretował mistrz gry.

Huang: Tunel metra dobra rzecz, szkoda tylko że Lamijczyk nie wiedział czym jest metro. Więc przestrzeń dość ograniczona, 10m szerokości 10m wysokości. Przez środek pomieszczenia biegła druciana siatka, odgradzając dwie płaszczyzny. Huang stał po lewej. Przez środek jego połówki i tej drugiej, biegły dwie metalowe szyny, z sufitu zwieszały się żarówki dające nieco blasku. z 6m od Huanga stała też beczka, a na owej beczce leżał Tygielek. Drzwi miał Huang 10m przed sobą, i było to małe przejście w boku ściany, do którego prowadziły 3 kamienne schodki z żółtą poręczą po boku. Kolejne drzwi znajdowały się po prawej, za ogrodzeniem i było to małe stalowe przejście, w ścianie tunelu. A jeszcze jedne identyczne do tego prawego, znajdowało się obok ciebie, po twojej lewej.

Pheam: Skwar, gorąc, słońce, skwar. Piekło? Ależ skąd, prawie, pustynia! I to na dodatek taka bez kaktusów, tylko gdzie nie gdzie skorpion przebiegnie, jak by ci mało toksyn było. Przed chłopakiem zaś wielka wydma z piasku, a na jej szczycie drzwi, zaś w połowie drogi... tygielek! Do połowy zakopany w piasku. Aczkolwiek gdy odwróciłeś się w lewo dostrzegłeś dziurę w piasku, zupełnie jak królicza nora... Na prawo od ciebie też były drzwi! Zawieszone w powietrzu, jako jedyne kusiły normalnością.

Hotaru: Porywisty wiatr to to, co lubisz najbardziej prawda? Nic dziwnego że 120m nad ziemią, na dachu wieżowca, bardzo ci się podobało. Wielka litera H otoczona kołem, zaś kojarzyła ci się z własnym imieniem. Problemem był tylko brak ogrodzenia, na krawędziach dachu, tak łatwo spaść. Po środku okręgu z literką H, znajdował się tygielek. A drzwi? Jedne na wprost ciebie, z 10m dalej, łączyły się z krawędzią dachu, więc źle staniesz przechodząc i jebs na ziemię. Kolejne drzwi zaś znajdowały się po lewej, w malutkim przejściu prowadzącym pewnie na niższe piętra. Zdecydowanie bezpieczniejsza droga.

Kuran: Topisz się, to było pierwsze co przyszło ci do głowy. Potem wstrzymałeś oddech. O tak, znajdowałeś się pod wodą, zapewne w jakimś jeziorze. Woda była dość przejrzysta, widziałeś nawet rybki, przepływające czasami obok ciebie. Tygielka nie widziałeś, może był gdzieś ukryty? Wszędzie tylko muszle, piasek, woda, a wyżej? Wyżej pewnie powierzchnia, a oddech ci się kończył. Chociaż nie jest tak źle, bo widziałeś drzwi. Jedne tuż pod tobą, leżały oparte o jakiś podwodny kamień. Kolejne były po lewej, ledwo widziałeś je wystające zza glonów. A ostatnie, widziałeś po prawej, a raczej ich zarys, daleko, daleko, na prawo i w górze, zapewne na powierzchni.

Nova: Swąd palonego ciała, gryzący oczy dym, to wszystko ogarnęła twoja osoba już na wstępie, zaraz potem doszedł koszmarny widok. Wielkie leje w ziemi, stosy ludzkich ciał, spalona ziemia. Gdzie nie gdzie płonął ogień, wszędzie unosił się czarny dym. Pobojowisko, no i na pewno nie znałaś broni która mogła dokonać takiej rzezi. Nawet magia wydawała się w tym przypadku kiepskim medium. Tygielek znajdował się na stosie ciał na południowy wschód od ciebie, a drzwi? Jedne miałaś na wprost, zawieszone w powietrzu, jakieś 10m od ciebie. Kolejne zaś po lewej, znajdowały się w drewnianej palisadzie, w leju po wybuchu czegoś potwornego, ziemia tam gdzieniegdzie płonęła, więc ciężko będzie się tam dostać i nie poparzyć.

//Pytania GG/PV. Czas na odpis: 24.04 godzina 16:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647

AutorWiadomość
Hotaru


Hotaru


Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012

Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Część 3 Egzaminu na maga S   Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 EmptySob Kwi 27 2013, 12:24

No nieźle się teraz Hotarcia wpakowała w to bagno. Teraz różowowłosa oddali się od tygielka, a gdzie? Do miejsca, gdzie będzie bezpieczna.. I poczeka na śmierć~
Tak naprawdę udaje się do miejsca, gdzie będzie mogła łatwo zaatakować ludzi wchodzącym do areny. Niedługo walki powinny się mimo wszystko, a tym samym czas Hotarci dobiegnie końca.. A może nie? A kto tam wie, tylko Hotarcia.. Właściwie to dziewczynka spogląda na swojego cosia, co dostała.. Nie stoi gdzieś na krawędzi.. Wraca do miejsca, gdzie stała i obserwuje drzwiczki.. I cosia.. W końcu czyjaś walka się pewnie skończy ...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t85-konto-hotarci https://ftpm.forumpolish.com/t3504-hotaru#66480 https://ftpm.forumpolish.com/t3639-hocia
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Część 3 Egzaminu na maga S   Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 EmptySob Kwi 27 2013, 15:55

Theme.

Fem pojawił się na arenie. Stał oko w oko ze swoim przeciwnikiem. Był to ów mnich, który bez problemu przeszedł drugi etap razem z nimi. Fem uśmiechnął się krótko, patrząc na napis. Brak magii, hym? To chyba dobrze.-pomyślał, patrząc na przeciwnika. Z tego co widział, nie miał żadnej broni. A to mogło oznaczać dwie rzeczy. Albo normalnie posługiwał się tylko i wyłącznie magią, albo walczy wręcz. Fem był przygotowany na obie ewentualności. Właściwie w tej chwili był gotowy na wiele rzeczy... Posiadał dwa typy ostrzy. Jednym z nich, był miecz, Kumokiri, który teraz spoczywał w pochwie na jego plecach. Był nie co cięższy niż katana, jednak nadawał się do walki z ludźmi, którzy walczyli jakąś bronią. Szczególnie katanami lub mieczami. Wtedy bowiem miał tą pewność, że cięższe i wytrzymalsze ostrze Kumokiri nie złamie się, a nadszarpie kondycje broni wroga. No i miał jeszcze Doujigiri. Kiedy jego przeciwnik gadał, Fem złapał za tsuke katany i szybkim ruchem ją wyciągnął. Zamierzam wykorzystać fakt, że jego wrogi się nie śpieszyło, aby się przygotować. Ujął tsukę obiema rękami i ustawił się tak, aby ostrzę było na wysokości jego klatki piersiowej. Przechylił je lekko do przodu, aby jak najbardziej wykorzystać przewagę jaką daje mu 80 centymetrowa katana. Łącznie, wraz z rękami powinien mieć około 90 centymetrów zasięgu. Utrzymuje więc postawę, posuwając się lekko w bok, aby nie stać w miejscu. Klucz to nie dać takiej osobie do siebie podejść. Jeśli dojdzie do walki w zwarciu, ktoś, to walczy wręcz ma przewagę. A Fem nie ma ani wakizashi, ani sztyletu, aby walczyć na krótki dystans. Katana daje mu przewagę, jednak, jeśli pozwoli wrogowi przejąc inicjatywę i da mu się zbliżyć, prawdopodobnie przegra. Co prawda, ma w zanadrzu kilka rzeczy, które mogą pozwolić mu jeszcze odzyskać przewagę... Ale na razie skupił się na tym, aby nie dać mu podejść. Przeciwnik był od niego wyższy, więc zapewne miał dłuższe ramiona, ale Fem dzięki katanie, mógł w porę ustawić odpowiednia "gardę". Czyli ustawić miecz, na torze lotu ciosu. Nie mniej jednak zacznijmy od początku... Otóż, trzymając miecz w gotowości, Fem stara się nie dać mu podejść. Cały czas trzyma pewnie ostrze w dłoni, dając mu do zrozumienia, że jeśli za blisko podejdzie, to go użyje. Najprostszą obroną przed kimś takim, jest przecież właśnie atak. Jeśli podejdzie za blisko, to Fem stara się leciutko machnąć ostrzem katany, tak, aby nie stworzyć za dużej luki w obronie, a jednocześnie, aby dać mu do zrozumienia, że w każdej chwili może jej użyć. Szczerze powiedziawszy, Fem nie spotkał się jeszcze z osobą, która bez żadnego strachu, czy chociaż by lekkiego nerwa, rzuciła się od tak, z gołymi rękami na kogoś z mieczem. Mając miecz, mógł spokojnie zranić go i odskoczyć, cały czas trzymając dystans, nie dając mu tym samym podejść. Fem posuwał się jednocześnie na boki, starając się minąć wroga i skierować się w stronę wnętrza areny, aby jak najbardziej ograniczyć możliwość zepchnięcia. Fem akurat ów człowieka się nie bał. On nie miał broni, a Fem miał. Miał przewagę i nie mógł pozwolić, aby przeciwnik przejął inicjatywę. Cały czas więc, stara się przeszkadzać mu, aby nie mógł podejść, na tyle blisko, aby uderzyć. Jeśli jednak przeciwnik dopcha się do niego i będzie próbował wyrwać mu broń, lub ją wytrącić, Fem robi co następujące. Lewą dłonią puszcza tsukę, pozostawiając ją jedynie w prawej dłoni, natomiast tą wolną, sięga po jeden z noży do rzucania, które spoczywają na jego lewej nodze. Sądząc po tym, że przeciwnik będzie chwile się z nim siłował, oraz cały czas uważając na jego ewentualne ciosy, po prostu wyszarpuje jeden z noży i wbija w nadgarstek przeciwnika. [Wiem, teoretycznie jest to atak, ale patrząc, że jego wyrywanie broni to atak, to moje dźgnięcie, które spowoduje, że on puści, to obrona.] Jeśli jednak przeciwnik wyrwie mu broń, zanim on sięgnie po nóż i będzie starał się odrzucić katanę jak najdalej, przez chwilę będzie bez bronny. Wtedy Fem stara się uderzyć go ciosem podbrudkowym, prosto w jego mnisie lico.[Eh, wiem że to atak, ale kurde, jeśli się rozkojarzy, to czego mam tego nie wykorzystać? W sumie stracona szansa na zyskanie przewagi... Normalnie w walce bym coś takiego zrobił.] Co prawda, siwowłosemu brakuje techniki, jednak siłę w łapach ma. Jeśli przeciwnik będzie starał się go uderzać, Fem próbuje wykorzystać swoją zręczność, aby unikać ciosów na twarz, które w tej chwili są dla niego najgroźniejsze. Cios na korpus, był by mu nawet na rękę. Między innymi dlatego, że pod ubraniem ma kolczugę. Patrząc na to z jego perspektywy, fakt, sam też oberwie, ale spotkanie gołej pięści z stalową kolczugą, może skończyć się nie zbyt dobrze. Jednak jednocześnie stara się ich unikać. Jeśli przeciwnik będzie starał się wytrącić mu broń uderzeniem, stara się zabrać rękę i katanę z toru lotu, tym samym pozbawiając swojego przeciwnika równowagi, a wtedy po prostu, aby zwiększyć odległość. Jeśli przeciwnik dotrze do niego i będzie próbował uderzać, Fem zmienia pozycję. Przyciąga miecz bardziej do siebie, aby zmniejszyć dystans, tym samym pozwalając sobie na, nie znaczną, bo nie znaczną, ale na większą możliwość obrony. Szermierz może bowiem ustawić ostrze na toru lotu ciosu, aby utrudnić jego przeciwnikowi atak. Bowiem, jeśli ten rozpędzi się i w porę nie zatrzyma ataku, może zranić sam siebie. Fem jednak wie, że kluczem do zwycięstwa jest utrzymanie wroga na odległość. I to stara się robić najbardziej. Od reszty stara się obraniać
stosując odskoki, uniki, czy też zasłaniając się mieczem. Ewentualnością są ataki, lub cięcia, służące jedynie do obrony i utrudnienia ataku. Może też starać się odbijać ciosy ostrzem, aby zmienić tor lotu. Jeśli Fem jednak oberwie i skupi się, a jego przeciwnik dalej będzie kontynuował atak, stara się wtedy znowu wykorzystać noże do rzucania, aby go zranić i aby przestał atakować. [To też jest forma obrony według mnie...] Jeśli przeciwnika nie da rady się do niego zbliżyć, Fem po prostu stara się odejść od krawędzi areny. Cały czas porusza się w obok, aby nie dać się zajść od boku, a jednocześnie uważnie obserwuje ruchy przeciwnika, stara się po prostu nie dać mu się zbliżyć. To było teraz kluczowe. Jeśli przeciwnik dalej prze na przód, pomijając fakt, że jak Rambo rzuca się na człowieka z mieczem, bez żadnej broni i nawet nie czuje strachu czy niczego innego, Fem po prostu dalej stara się utrzymać odległość. Jeśli jednak dojdzie do walki zwarciu, robi wszystko, aby oderwać jak najmniej i nie stracić przewagi już na początku. Chyba... tyle.

Fem na przewagę 80 cm katana + długość rąk, więc sporą. W dodatku Huang rzuca się na niego, a Fem, wystawiając katanę do przodu, po prostu mu to utrudnia... Bo musiałby się nabić na ostrze, żeby do niego dojść. Jeśli mnich nie przestaje, mając miecz przed sobą, to siwowłosy go nie zabiera, niech się nabije, a co. Cały czas stara się nie tworzyć większych luk w obronie, jeśli jednak to nastąpi, to robi to co opisałem wcześniej. Zresztą, Fem może kierować się też instynktem i zrobić coś, czego nie opisałem, np. odruchowe zasłonięcie boku, czy coś w tym rodzaju...

Postawa początkowa - Click!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Bane Wakamano


Bane Wakamano


Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012

Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Część 3 Egzaminu na maga S   Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 EmptySob Kwi 27 2013, 16:43

Woda. Wszędzie woda. No pięknie. Z jednego niewygodnego miejsca w drugie, chyba tylko ja mam takie szczęście. Ale cóż, najpierw spójrzmy co tu się dzieje. Bo na razie wszędzie jest woda.
Moim jedynym wyjściem było nurkowanie. To też, nie miałam wyboru na inne posunięcie jak nie to. Pod taflą wody, świat wyglądał odrobinę inaczej. Lecz nie chciałam obserwować widoków, bo musiałam znaleźć wyjście z tego wielkiego akwarium. Jednak najpierw musiałam pokonać jego. Faceta w masce, który nacierał na mnie.
Jedyne co mogłam teraz zrobić to uciekać. Staram się utrzymać odpowiedni dystans pomiędzy mną na przeciwnikiem. Lecz jeżeli mój wróg dotrze do mnie może być źle. Szczególnie iż posiada broń, której ja nie mam. Dlatego jeżeli spróbuje zaatakować mnie, którymś z noży, staram się zablokować atak. Poprzez złapanie ręki wroga w nadgarstku. A jak będzie trzeba to oby rąk. Jednak jeżeli nadarzy się okazja do złapania jednej i wykręcenia jej za plecy. Nie zawaham się i unieruchomię go tym sposobem.
Jednak przeciwnik może też rzucać bronią w moją stronę, wtedy kompletnie nie wiem co zrobię. Gdy będę metr może dwa pod poziomem morza. Cały czas staram się poruszać kończynami aby utrzymać wybraną głębokość.


Przepraszam, za post ale nie umiem w tym stylu pisania opisywać akcji.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t546-skarbiec-pana-wakamano
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Część 3 Egzaminu na maga S   Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 EmptySob Kwi 27 2013, 17:41

MG

Senka vs Aclaria: Walkę tą można nazwać komiczną. Aclaria trzymając Daikatanę prawą ręką wykonała cięcie po skosie, Senka odskoczyła w tył a katana... zaryła o ziemię! Dosłownie z trudem, wytężając wszelkie siły, Aclaria po chwili zdołała wykonać swoje cięcie, ale Senka zdążyła wykonać już kolejny odskok, chroniąc się przed tym ciosem. Zaraz potem poleciała lewa nóżka Aclarii, trafiając Senkę w brzuch, aż Senka się nieco skuliła.

Kolejka:
Senka - Atak
Aclaria - Obrona

Finny: Finn wyjął szablę i zebrał się na odwagę, przekraczając drzwi i znajdując się w zupełnie nowej arenie. Było to jakieś podziemne przejście z dwojgiem nowych drzwi, na tych na lewo od blondaska znajdował się krzyżyk, na dodatek były za ogrodzeniem. Te przed nim i nieco na lewo, były zaś bez krzyżyka. Przed blondaskiem była też beczka a na niej tygielek, poza tym całe pomieszczenie było zupełnie puste...

Huang vs Pheam: Walka wyglądała dość dziwnie. Huang nie przyzwał szczura, zaś Fem wyjął katanę. A potem się zaczęło i było to cudaczne widowisko w którym jeden nie daje do siebie podejść, a drugi próbuje się zbliżyć. Wyglądało to niczym mnisie zaloty. Taktyka przyjęta przez Fema z początku była dobra i robiła swoje, odstraszając i spowalniając Huanga, ten jednak czekał na najmniejszy błąd Fema, delikatne odsłonięcie, no i w pewnym momencie do takiej akcji doszło. Prawy sierpowy Huanga został jednak zręcznie wyminięty przez Fema, gorzej z lewym, który trafił go w brzuch, sprawiając chłopakowi nieco bólu, zresztą Huanga też zabolało. Złapanie za głowę nie powiodło się, Fem bowiem postąpił krok w tył, wtedy jednak nadleciał Frontkick, który znów chłopaka zabolał, no i zmusił do kolejnego cofnięcia. Jednak Huang był szybki, chciał zadać Femowi kolejny cios, ten jednak znów zrobił krok w tył, znajdując się na skraju areny, Huang zaś wykonał kopnięcie obrotowe przed którym szermierz chciał się bronić płazem miecza, była to jednak katana a kopnięcie dość mocne więc słabiej, ale jednak, Fem oberwał z nogi i własnego płaza, a w głowie się zakręciło. Utrzymał się jednak i na nogach i na arenie. Fem za plecami ma krawędź areny, przed sobą Huanga, znajdują się w połowie jednego z boków.
//Tak Huang, MG jest tak tępy że nie widzi sam różnicy w masie ciała//

Kolejka:
Pheam - Atak
Huang - Obrona

Hotaru: Akcja Hotaru nie była zbyt skomplikowana, skończyło się powrotem na poprzednią pozycję i jedynie wymierne oczekiwania. Była w tym logika? Strach? A może lenistwo? Tak czy siak, dziewczyna nie podjęła jak na razie żadnych specjalnych kroków, ot robiła to, na co miała ochotę. Nawet jeśli nie były to czynności logiczne czy pojętne dla innych.

Kuran vs Nova: Kuran ruszył na Novę a Nova na Kurana, w sumie oboje się widzieli. Dlatego w pewnym momencie Kuran przystanął i obwiązał dłoń linką, następnie rzucając sztyletem w Novę który... po przeleceniu kilku centymetrów zatrzymał się i opadł. Rzucanie przedmiotami pod wodą nie należało do najbardziej logicznych akcji, a tym bardziej obwiązanie linki wokół dłoni, co zostawiło jej jedynie malutki kawałeczek, a dłoń bynajmniej nie działa jak kołowrotek, lecące ostrze nie rozwiążę linki. Dystans 7m
//Co do stworka, nie ma go w KP, nie ma w Opisach Dodatkowych... nie wiem co to, skąd to ani nic. Więc tego nie masz//.

Kolejka:
Nova - Atak
Kuran - Obrona

Stan postaci:
Aclaria: 84%MM, lekka zadyszka, bolą cię mięśnie prawej ręki
Senka: Lekko poparzone lewe przedramię. Lekki ból brzucha
Huang: Lewa dłoń nieco piecze, prawa noga lekko boli i cieknie ci z niej krew od niewielkiego rozcięcia
Pheam: Boli brzuch i głowa, kręci ci się w niej
Cyfry na bransoletach zmieniły się na 8

Czas na odpis:
Atakujący - 29.04 18:00
Broniący + Hotaru i Finn - 01.05 godzina 18:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Część 3 Egzaminu na maga S   Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 EmptyPon Kwi 29 2013, 14:01

A więc cała akcja nie za dużo dała. Jego przeciwnik doszukał się luki w obronie i zaatakował. Na początku szło dobrze, Fem uniknął kilku ataków, dostał w brzuch, ale uderzenie zamortyzowała kolczuga i aż tak go nie zabolało. Jednak później dostał z kopa i własny mieczem i w głowie mu się zakręciło. W myślach zaczęły krzątać mu się dziwne myśli, głównie dlatego, że w takim stanie nie mógł się skoncentrował. Jednak wiedział jedno, musiał dalej walczyć. Jego przeciwnik stał bardzo blisko niego, jednak na tyle, że mógł dobrze manewrować mieczem. W dodatku musiał się ruszyć, bo w każdej chwili mógł wypaść z areny. Ciekawe co będzie na kolacje.-pomyślał.-W sumie obiadu też jeszcze nie jadłem... I nagle zdał sobie sprawę o czym myślał. Zagryzł wargi. Kurwa, weź się w garść. Nic takiego się nie stało, możesz walczyć daaaaaaaaaa.... O czym ja to mówiłem? A tak, ciekawe co będzie na obiad... Nie! Kuźwa, walcz, to kręcenie wcale aż tak nie przeszkadza! Nie możesz przegrać już na samym początku walki, nie? Jest kilka osób, które w Ciebie wierzą! No, nawet spo...ro. Więc nie stój tak i dawaj.-słyszał w głowie głos, który chyba należał do niego. Nie był pewien. Serio, te zawroty głowy mu przeszkadzały. Nie mniej jednak, nie poddał się. Zaczął od szybkiego wypadu do przodu i zwykłego machnięcia kataną z prawej strony, tak, aby ostrze w razie trafienia przecieło krtań mnicha, oraz tak, aby przeciwnik musiał oddalić się, aby uniknąć jego ataku. Jeśli jednak ten spróbuje go zablokować, lub nie uniknie, Fem próbuje przerzucić ciężar ciała na drugą nogę, aby dodać siły. Jeśli jednak wszystko pójdzie zgodnie z planem i przeciwnik się odsunie, Fem robi krok do przodu, oraz atakuje znowu. Tym razem wykonuje cięcie od dołu, przenosząc przy tym ciężar ciała, oraz starając się nie wywalić. Przy tym cięciu, dodatkowo się obraca, w dodatku w porę zabiera lewą dłoń z tsuki katany, sięga po noże do rzucania i kiedy będzie znowu stał twarzą do przeciwnika, rzuca dwoma/trzema [zależy ile pod czas tej szybkiej akcji ich złapie] w stronę klatki piersiowej przeciwnika, jednym szybkim ruchem. [Chodzi mi o takie po prostu machnięcie ręką, tak jak rzucali... nie wiem, chociażby w Naruto.] Jeśli przeciwnik zrobi krok w bok, aby odskoczyć od lecących w jego stronę ostrzy, Fem wykorzystuje okazję i wykonuje kolejne cięcie w jego stronę. Tym razem jednak nie opiszę jakiego dokładnie, bowiem Fem po prostu wykorzystuje zaistniała sytuacje i wykonuje cięcie/pchnięcie [to też zależy od sytuacji] w odsłonięte miejsce ciała przeciwnika. Jeśli jednak noże trafiły, a on nie da rady zadać jakichkolwiek obrażeń mieczem, wtedy po prostu stara się odsunąć od krawędzi areny. Jeśli jednak przeciwnik w pewnym momencie spróbuje desperackiej czynności, czyli złapanie miecza dłońmi, lub spróbuje zablokować jego ramię, Fem wykorzystuje sytuacje i rzuca w niego, celując w krtań lub w klatkę piersiową kilkoma nożami [bo jeśli coś takiego zrobi, wtedy nie da rady tego uniknąć], po tym próbuje się uwolnić. Jeśli przeciwnik spróbuje złapać miecz, może też spróbować po prostu naprzeć ciałem na ostrze, tak aby ostrze rozcięło jego dłoń/coś innego, oraz, aby wykonać coś w rodzaju pchnięcia. Jeśli coś odwróci uwagę przeciwnika na samym początku akcji, lub później, Fem po prostu stara się jak najlepiej wykorzystać sytuacje. Najlepiej było by, jeśli wykonałby wtedy pchnięcie w kierunku jego serca, jednak, jeśli nie będzie mógł w ten sposób zaatakować, wtedy po prostu próbuje przeciąć jego krtań, lub po prostu jak najdotkliwiej go zranić, dopóki jest rozkojarzony. Jeśli pod czas któryś akcji, przeciwnik się odsłoni, Fem próbuje to wykorzystać, aby wykonać cięcie, lub pchnięcie, lub rzucić w niego nożami. Jeśli przeciwnikowi uda się zabrać jego katanę, lub ją wytrącić, wtedy nie traci czasu, tylko po prostu wyciąga Kumokiri z pochwy i dalej walczy. Cały czas próbuje atakować, aby odsunąć przeciwnika i jego samego od krańca areny. W dodatku, racjonalnie ocenia swoje siły i stan zdrowia. Bowiem, jeśli w zawroty głowy uniemożliwią mu jakąś akcje, wtedy jej nie wykonuje. Jeśli pod czas jakiejś akcji upadnie na ziemię, wtedy odturla się trochę na bok, próbując nie wychodzić za arenę, oraz oddalić się od przeciwnika. W takiej pozycji może również rzucić w niego stronę nożami do rzucania. Podsumowując, po prostu cały czas atakuje, pchnięciami/cięciami, tak, aby jak najdotkliwiej zranić przeciwnika i odsunąć się od krańca areny. Cały czas stara się utrzymać blisko niego, aby nie ryzykować , tego, że nie trafi nożami. Bowiem im bliżej niego będzie, tym trudniej będzie mu ich uniknąć. A jemu łatwiej trafić. Jeśli któryś z ataków dotrze do celu, a będzie mógł dalej atakować, to po prostu dalej próbuje go ranić, dopóki ma okazje.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Bane Wakamano


Bane Wakamano


Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012

Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Część 3 Egzaminu na maga S   Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 EmptyPon Kwi 29 2013, 14:25

Wróg był blisko. Jednak nadal za daleko, abym cokolwiek mogła mu zrobić. Musiałam zmniejszyć dystans. Aby powiększyć moją przewagę nad wrogiem, musiałam poruszać się jeszcze szybciej. Dlatego Power Up powinien zapewnić mi wymaganą przewagę. W dopłynięciu do przeciwnika jak i w dalszej potyczce.
Jednak najpierw musiałam dogonić wroga. Dystans jaki nas dzielił w wodzie był dość duży, ale powinnam sobie dać radę. Główną siłę skupiłam na nogach, zaś rękami płynęłam w stylu żabki, aby nadać sobie jeszcze szybkości i łatwości w wodzie.
Jeżeli dogonię przeciwnika, staram się go złapać za jakąkolwiek część ciała, ale preferowałabym górne kończyny. Oczywiście staram się nie zranić o ostrze noży, które mój przeciwnik trzymał w dłoniach. Dlatego celuję w nadgarstki i ściskam je na tyle mocno. Aby wróg wypuścił broń z dłoni, a następnie zależnie od jego pozycji do mojej osoby staram mu się je wykręcić. Jeżeli będzie stał tyłem wykręcam za plecy i próbuję go unieruchomić, zaś z przodu chcę go po prostu uszkodzić.
Jednak mogę też złapać mojego przeciwnika za kostkę lub kostki. Wtedy je również wykręcam aby ograniczyć mu możliwość poruszania się po wodzie oraz strzelam jednym Power Ball'em w jego krocze lub splot słoneczny, zależy co będzie miał odsłonięte po wcześniejszym wykręceniu kostek.
Oczywiście istnieje jeszcze szansa, na to, że przeciwnik skutecznie mi ucieknie i nie uda mi się go dogonić. Wtedy też strzelam w niego Power Ball'em, celuję w potylice, bo raczej będzie uciekał tyłem. Jednak jeżeli przodem to za cel obieram splot słoneczny lub krocze. Jeżeli czar trafi i spowolni na chwilę wroga i da mi szansę wykonać, którąś z wcześniejszych dwóch opcji wykonuję ją. Kieruję się tą samą zasadą bliższych kończyn/kończyny.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t546-skarbiec-pana-wakamano
Senka


Senka


Liczba postów : 168
Dołączył/a : 24/09/2012

Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Część 3 Egzaminu na maga S   Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 EmptyPon Kwi 29 2013, 15:28

Unik wyszedł jej całkiem sprawnie, poza jednym małym szczegółem. Nie udało się jej wyminąć nadlatującej nogi Aclarii. Co za tym idzie oberwała w brzuch, co wcale do przyjemnych nie należało. Skwasiła się na znak, że ból odczuwa, jednak nie miała zamiar dać się pokonać przez taką słabostkę. W końcu teraz był jej czas na odegranie się za poparzenia na ręce!

Pierwszym, co uczyniłaby Senka w obecnej sytuacji, byłoby przyzwanie czarnego skoczka. Miała nadzieję, że z jego pomocą walka choć trochę się wyrówna, bo obecnie nie miałaby żadnych szans w bezpośrednim czy nawet dystansowym starciu z płomienną panią. A gdy już by się on pojawił, Vasilić przeszłaby do ofensywy…

Najprostszą z możliwości, jaką wybrałaby jako pierwszą byłby bezpośredni atak skoczka za pomocą miecza dzierżonego w prawej ręce. Wykonałby on cięcie na ukos, zaczynając od prawej, górnej strony. Jeżeli Aclaria próbowałaby zblokować atak, w ruch poszedłby drugi miecz, który zaatakowałby od lewej strony. Jeżeli ta wolałaby jednak odskoczyć czy wycofać się w zwyczajny sposób bez użycia magii, figura podążyłaby za nią, nadal próbując zaatakować.

Istniała też możliwość, że Aclaria gdzieś nagle wyparuje. Co w takim wypadku? Przede wszystkim mieć się na baczności i unikać jej jak ognia. Zachować czujność, czy czasem płomienna panienka nie pojawi się tuż za Senką i nie rzuci się na nią z mieczem. W takim wypadku pewnie będzie próbowała uniknąć ataku jak uprzednio. A jeżeli Acl po prostu się oddali? Senka nie miała zamiaru jej ścigać, choć miała przypuszczenia, że na przeciwniczka posiada zaklęcia działające na dystans, takie jak chociażby wcześniej wystrzelona kula ognia.

Oczywiście Senka nie zamierzała ot tak stać i się przypatrywać jak cielę na wrota malowane. Pierwszym, co by zrobiła, byłoby jeszcze minimalne wycofanie się do tyłu, by zwiększyć przestrzeń między sobą a przeciwniczką. A co potem? Potem to już tajemnica. Niemniej jednak walka lekko ją stresowała.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t308-konto-senki https://ftpm.forumpolish.com/t292-regina-regit-colorem https://ftpm.forumpolish.com/t527-reszta-pionkow
Eris


Eris


Liczba postów : 305
Dołączył/a : 22/08/2012

Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Część 3 Egzaminu na maga S   Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 EmptyWto Kwi 30 2013, 11:41

Grr... Uciekła. Kolejna. Jakim prawem? NO JAKIM?! Czego ludziki po prostu nie chcą się pociachać ku uciesze lu... Aclarii? Zawsze ją to zastanawiało. W końcu nie ma nic bardziej godnego niż przyczynić się do poprawy humoru maga ognia. Co więcej - nie każdy ma okazję do takiego poświecenia! Pociąć jej nie pocięła, ale z kolanka oberwała. To już plus~! I to taki spory nawet. Mimo tego, na twarzy cesarzowej pojawiło się niezadowolenie. Tak. Ona powinna być już martwa. Była żywa. Nie była martwa. Coś jest nie tak... Nim jednak zdążyła zasugerować dziewczęciu taktyczny odwrót, ta raczyła jej pokazać, że nic a nic nie robi sobie z maga Grimoire. Aclaria nie lubi summonów. Zajęcie się płotką a nie głównym "bossem" nie wchodziło w grę. Wywali całą moc na byle co, a przecie na arenie są jeszcze inni. Nim ten wykona zamach, Aclaria bez chwili większego zastanowienia używa Ilama de la Teletransportación co by szybko znaleźć się za Senką. Przez cały czas trzyma się za nią, chowając przed przeciwnikiem w taki sposób, by główny Aclarii była cały czas pomiędzy nimi, ciągnąc ze sobą katanę, która teoretycznie powinna być lekka, noale... Ale ofc Aclaria nie Chuck Norris. Mimo prób nie wywalenia się i trzymaniu piona na dystans, może dojść do konfrontacji. Aclaria może i umiała machać mieczem, ale mistrzem nie była. Co więcej - miecz miała tylko jeden. Jeżeli jest to możliwe, próbuje w pierwszy z nich uderzyć tak, by zmienił swoja trajektorię w bok od Aclarii. Jeżeli to nie jest możliwe, to po prostu paruje go mieczem ustawiając go pałężem równolegle do ziemi, katana ofc ląduje nad głową Acl jeżeli atak jest z góry. Jeżeli z boku, ustawia katanę ostrzem do ziemi i dopiero paruje. Ale jest jeszcze drugi. Aclaria nie ze skały, miecz jakikolwiek ją porani. Stara się wtedy szybko odpiąć drewniana sayę od paska i to właśnie nią sparować drugi atak. Niemożliwe? Nie zostaje wtedy nic innego, jak w ostatniej chwili złapać ostrze ręką tak, by ostrze uderzyło w śródręcze. Powinno to zapobiec ewentualnemu odrąbania całej ręki, wszak klinga zatrzyma się na kościach lub i przed.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t117-konto-per-pani-aclarii#385 https://ftpm.forumpolish.com/t115-aclaria-czlek-ktory-powstal-z-martwych https://ftpm.forumpolish.com/t2828-in-flames#48345
Hotaru


Hotaru


Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012

Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Część 3 Egzaminu na maga S   Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 EmptySro Maj 01 2013, 12:42

Njah... To Hocia teraz będzie musiała się o dziwo.. Uwaga, uwaga!~ Ruszyć!~ Po pierwsze Hocia idzie do drzwi na niższe piętra, ale nie przechodzi przez nie. Staje tak by ktoś jej nie przywalił z drzwi, wchodząc, ale jednocześnie by jej nie zauważył od razu. W między czasie jeszcze Hotarcia zerka na cosia jakby coś się zmieniło.. A jak nie? To Hocia chowa cosia. W końcu walki z kimś na razie chcemy uniknąć. Nie dlatego, ze się boi, ale głównie dlatego, że jej się nie chcę. Po prostu staje sobie przy drzwiach i rozmyśla, czy wejść, czy może nie.. I czy jej się chcę ruszyć jej tyłeczek z jej ukochanego wieżowca? Właściwie to staje, tylko przy drzwiach jak gdyby nigdy nic. Zachowuję się jakby wszystko miała w poważaniu, ale czy to była prawda? Kto wie? ~ Ale za pewnie Hotarcia to wie! Sama kobietka stara się tak balansować swoim ciałem, żeby tak łatwo nie spadła.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t85-konto-hotarci https://ftpm.forumpolish.com/t3504-hotaru#66480 https://ftpm.forumpolish.com/t3639-hocia
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Część 3 Egzaminu na maga S   Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 EmptySro Maj 01 2013, 15:20

Och... I znalazł się w jakimś tunelu, czy czymś takim... W każdym bądź razie dziwnym, a i niezbyt przyjemnym cosiu, bo dość... Mrocznym? To może nie do końca, ale pomieszczenie swoje robiło, jak i egzaminowa atmosfera w stylu każdy na każdego... Człek normalnie spina pośl... To jest spina swoje cztery litery, by skupić się i przynajmniej spróbować zachować powagę sytuacji, bo przecież nie chcemy jakiś zbędnych problemów, nie?
- Tu też nikogo nie ma...? - mówi, a raczej wzdycha sam do siebie chłopaczek, przypatrując się jakiemuś "iksowi", który pojawił się na kolejnych drzwiczkach. Dziwna rzecz, jednak chłopaczek zbytnio męczyć się na daremno nie chciał, to i oszczędził sobie jakichkolwiek wspinaczek, czy wycieczek w górę i w dół w stronę dziwnego przejścia. Zamiast tego... No ruszył w kierunku bliżej nieokreślonej zawartości za kolejnymi drzwiczkami, ale takimi bez czerwonego znaczka. Oczywiście pierw przystaje przed nimi, uważnie obserwując jakiekolwiek zmiany w przejściu, po czym otwierając przejście, jednak jeszcze nie przekraczając progów. Może i była tutaj pustka, ale taka bezpieczna... Raczej znikąd go nikt nie zaatakuje, więc jedyną opcją były praktycznie właśnie obserwowane drzwi. Jednak jeśli nic się nie wydarzyło, a nikt nie wpadł w odwiedziny do blondaska na herbatkę, to ten przejdzie przez owe drzwiczki. Co jeśli ma gości? Ano pierwszym co próbuje to zaatakować przychodzącego tubylca szablą mniej więcej na wysokości swojej głowy, bo jak dało się zauważyć, większość jeśli nie wszyscy, byli od niego wyżsi... Normalnie kompleksy tuż tuż! Ale jeeeeeszcze nie teraz! O NIE! Bo skoro się by goście nie zjawili, to chłopaczek przecież idzie odwiedzić kogoś, a może nikogo? Jak to się mawia do 3 razy sztuka, nawet jeśli to druga próba! Finnek z matmy dobry być nie musi... Chyba... W każdym bądź razie mamy spore prawdopodobieństwo, iż chłopaczek spotka kogoś, więc nic dziwnego, że jest gotowy by zablokować nadchodzące pięści, czy ostrza, czy może... A sam nie wiedział co?! Pociski armatnie? Mejbi... Fizyczne ataki próbuje zblokować swoją szabelką, jednak za razem, próbując znaleźć się w miarę bezpiecznej sytuacji, bo nie chcemy przypadkiem z czegoś spaść, nie? Co jakby zostały skierowane w niego ataki magiczne? Jeśli nie da rady zapobiec temu poprzez odskok, to przyzywa Gemini, zmieniając je w Meliora, by użyły mobiusa, w celu znalezienia się w bezpiecznym miejscu, najlepiej za przeciwnikiem, mogąc go zaatakować dość sprawnie i szybko. Co zaś jeśli spada, ale nie do jakiegoś zbiornika nieprzyjaznego nielotom? Otóż przyzywa wtedy Kruka, dzięki któremu będzie w stanie wzlecieć w górę, ratując się przed kontuzjami. W końcu walczyć potem z np. skręconą kostką... Nie nie nie... Bo to jest au i be i wogle niepoczebne!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Huang Zhen


Huang Zhen


Liczba postów : 235
Dołączył/a : 28/09/2012

Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Część 3 Egzaminu na maga S   Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 EmptySro Maj 01 2013, 17:41

Atak w końcu odniósł spodziewany skutek. Przeciwnik został lekko ranny i tak jak się spodziewałem jest świetnie uzbrojony. Oprócz broni posiada również kolczugę, w którą źle się bije jeśli można w ogóle tak powiedzieć. Lekki ból i nacięcie na nodze było nieprzyjemne lecz nawet nie ma o czym myśleć bowiem trzeba się przygotować do obrony. Proceduje zależnie od jednego małego szczegółu. Wszystko rozchodzi się o dystans. Bowiem na oko dzieli nas jedynie metr. Chłopak robi krok do przodu by zaatakować, jeśli więc odległość jest odpowiednia i uda mi się to również robi szybki wypad w przód. Bowiem chcę się zbliżyć bardzo do przeciwnika tak by zablokować to "zwykłe machnięcie kataną" jeśli byłbym dostatecznie blisko to powinienem wbić się tak blisko przeciwnika, że powinno udać się złapać jego nadgarstki i przyblokować całym ciężarem ciała. Przeciwnik robiąc wypad na pewno wystawia jedną nogę do przodu ( np lewą) ja też wtedy mój wypad wykonuje lewą nogą. Przeniesienie ciężaru ciała na przednią nogę i blokada rąk, którą opisałem wcześniej. Skoro przeciwnik walczy kataną to jego chwyt na pewno jest oburącz. Ja również bronię się dwiema rękami. Łapiąc każdą z nich za odpowiednik ręki przeciwnika. Jestem cięższy i silniejszy toteż ta akcja ma spore szanse powodzenia. Jeśli by się to udało to cały czas staram się trzymać ręce przeciwnika. Nie będzie mógł chwycić sztyletu lub niczego w ten deseń bo jest w pewien sposób unieruchomiony.

Może być też tak, że nie wyrobię się by zrobić wypad w przód i zablokować pierwszy atak. Wtedy staram się zejść z linii cięcia i udać się w prawo tak by szybko pojawić się z lewej strony przeciwnika.( on w tym momencie pewnie będzie wykonywał cios z dołu do góry. Biorę pod uwagę obrót przeciwnika i gdy widzę, że jestem w dobrej odległości to staram się ponownie złapać go za nadgarstki i uniemożliwić mu ruszanie mieczem lub sięgnięcie po sztylety nie mówiąc już o rzucaniu.

Jeśli zaś w ogóle nie ma mowy o jakimkolwiek podejściu to muszę zacząć wykonywać uniki. Koncert uników w tył w moim wykonaniu, przewroty, uskoki back flipy i inne takie takie. Wszystko byle tylko nie stać w miejscu i nie dać się trafić nożem, wiadomo, że w ruchomy cel trudniej trafić prawda? Jeśli uniki to za mało to biegam zakosami byle się nie dać trafić. Oczywiście pilnuje obszaru areny by się nagle nie znaleźć poza jej obrębem.
Mimo, że przygotowałem się na każdą ewentualność to najbardziej liczę na opcję numer 1 ewentualnie 2. Reszta to to już podchodzi pod jakąś rozpaczliwą obronę..
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t239-mnichowe-konto https://ftpm.forumpolish.com/t208-mnich-z-bardzo-daleka
Kuran


Kuran


Liczba postów : 134
Dołączył/a : 25/11/2012

Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Część 3 Egzaminu na maga S   Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 EmptySro Maj 01 2013, 17:50

Przeciwniczka zbliżała się trochę za szybko. Kuran musiał szybko coś wymyślić. Nie wyciągnęła broni... Może jej nie ma... - pomyślał sobie optymistycznie, po czym wysunął ostrze z pochwy i chwycił w wolną dłoń, którą wysunął na przód. Bez broni Nova miała możliwość tylko łapania go i używania magii, co woda utrudniała, jak wszystko z resztą. Widząc zbliżające się "niebezpieczeństwo" wytworzył wokół kilka liści, które szybko zmieniły kształt w maleńkich igieł (PWM) oraz twardość na zbliżoną do stali (drugie PWM), dzięki czemu stały się wręcz nie do zauważenia. Drugą ręką powoli palcami przyciągał drugi sztylet, żeby w razie potrzeby zaskoczyć nim przeciwniczkę. W razie próby chwycenia Kurana za nadgarstek wyciągniętej na przód ręki, mężczyzna szybko odwraca sztylet i wbija go w dłoń kobiety. W przypadku chwycenia za drugą rękę, wbija sztylet w ramię. dyby Nova próbowała go chwycić za kostki, ten szarpię się i stara ciąć ostrzem po szyi. W razie próby chwytu na gardło, Kuran uderza z głowy i tnie jak najszybciej ostrzem. W przypadku dowolnego ruchu, związanego z próbą złapania, gdyby Kuran nie mógł trafić ostrzem, posyła swoje stalowe igły celując nimi w twarz, sutki, i w krocze (PWM, nie mam ograniczonego kontrolowania liści, więc rozumiem, ze ruch nimi może być dowolny). Dzięki temu chwyt mógłby zostać poluzowany, a Kuran miałby szanse na szybkie cięcie w jakąś tętnice.
Powrót do góry Go down
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Część 3 Egzaminu na maga S   Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 EmptySro Maj 01 2013, 19:09

MG

Huang vs Pheam: Pheam mimo zawrotów głowy okazał się szybszy niż zdawało się Huangowi, próbę złapania za nadgarstki ocenił na zbyt niebezpieczną i po prostu wykonał unik, ostrze katany minęło zaś go o centymetry. Huang jednak do najwolniejszych też nie należał, szybkie zajście przeciwnika od prawej i... aj, przeciwnik już machał kataną nie dając się przeciwnikowi zbliżyć, na dodatek prócz machnięcia postanowił rzucić też nożami, zdołał pochwycić niestety tylko jeden, a zgrabny unik Huanga sprawił że jedynie nieznacznie rozcięło mu to prawe ramię. Po czym sam oddalił się na 3m wgłąb areny, oczywiście stojąc 2m od przeciwnika, Huang poruszał się razem z nim.
//Dalej oboje nie opisaliście nic dokładnego to robię stop klatkę//

Kolejka
Huang - atak
Pheam - obrona

Kuran vs Nova: Nova podpłynęła bezproblemowo do Kurana, który stał i czekał na nią, jak gdyby zapraszał ją na żer. Ta nie dała się długo prosić, złapała go za nadgarstki i zaczęła je ściskać i wykręcać. W pewnym momencie chłopak upuścił broń i otworzył usta sycząc z bólu, szybko się zreflektował i je zamknął, ale część tlenu uleciała, a on trzymany przez przeciwniczkę znajdował się jakieś 10m od powierzchni. Kiepska sytuacja...
//Kuran polecam przeczytanie systemu walki//

Kolejka
Kuran - atak
Nova - obrona

Aclaria vs Senka: Przed Aclarią pojawił się ni stąd ni zowąd skoczek. Dziewczyna zaś chyba zapomniała że jej zaklęcie teleportacji nie jest takie hop siup błyskawica. Na dodatek niespodziewane pojawienie się skoczka, który od razu atakował i tak by jej to uniemożliwił. Użyła więc swojego miecza by zbić atak przeciwnika, co okazało się ciężkie gdyż dysponował on jako taką siłą, zaraz też zboku nadleciał drugi miecz, chcąc nie chcąc, Aclaria łapała go lewą ręką. I złapała, co skończyło się dość tragicznie, miecz rozciachał bowiem dziewczynie całe lewe przedramię zatrzymując się dopiero na kości. Na tym jednak nie koniec złych informacji. Nastąpił bowiem krótki wybuch a Aclarie zaczęła... swędzieć skóra! Cóż to za diabelskie sztuczki!? Na dodatek prawa ręka, która odpierała pierwszy miecz, coraz bardziej bolała i ciążyła dziewczynie.

Kolejka:
Aclaria - atak
Senka - obrona

Finny vs Hotaru: Finn znalazł się w podziemnym tunelu, ale nikogo tu nie było! Gdy zaś otworzył ciemne drzwi, też nikt, nie uraczył go swoją osobą. Znudzony więc krótkim oczekiwaniem, przeszedł na drugą stronę a tam. Jebs, niemal w momencie wejścia na arenę uderzył w niego potężny podmuch wiatru, pchając go prosto na przekreślone już drzwi, na ciele zaczęły pojawiać się liczne nacięcia, a żebra trzeszczały. Gemini widząc w jakim niebezpieczeństwie jest ich pan, otwarły bramę, zmieniły się w Meliora i przeniosły chłopaka z dala od szalejącej burzy. Tym czasem stojąca blisko burzy Hocia, oberwała skłębioną masą powietrza i posunęła po betonowym dachu, zdzierając sobie plecy. Finn znajdował się w tej chwili, na przeciw drzwi, 7m od nich, 3m od krawędzi dachu, a Hocia w centrum dachu, obok tygielka.

Kolejka:
Finny - atak
Hotaru - obrona

Stan postaci:
Aclaria: 84%MM, lekka zadyszka, mięśnie prawej ręki strasznie bolą, lewe przedramie przypomina mielonkę, długa rana prawie od łokcia po nadgarstek, głęboka po kość, przejechała po jej górnej krawędzi, więc kawałek ręki przypomina odcięty filet, ledwo trzymający się na skórze. Straciłaś czucie w tej ręce i zwisała by bezwładnie gdyby nie trzymany miecz. strasznie krwawi i boli.
Senka: Lekko poparzone lewe przedramię. Lekki ból brzucha. 94%MM Skoczek 1/4
Huang: Lewa dłoń nieco piecze, prawa noga lekko boli i cieknie ci z niej krew od niewielkiego rozcięcia. Na prawym ramieniu płytkie nacięcie
Pheam: Boli brzuch i głowa, kręci ci się w niej
Kuran: Bolą cię nadgarstki, broń wypuszczona opada na dno, kończy ci się powietrze
Hotaru: Bolą i pieką plecy. 94%MM
Finny: Mnóstwo małych nacięć, delikatnie krwawią i szczypią, ból klatki piersiowej, kłopoty z oddychaniem, duszności, zmęczenie. 84%MM. Gemini[Melior]
Cyfry na bransoletach zmieniły się na 7

Czas na odpis:
Atakujący 03.05 godzina 20:00
Broniący 05.05 godzina 20:00

Nie wspomniałem o tym poprzednio bo wyleciało mi z głowy ale jeśli atakujący nie odpisze w terminie, broniący ma prawo atakować tylko jeśli da posta 24h przed upływem terminu, wtedy bowiem 24h atakujący będzie miał na obronę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Eris


Eris


Liczba postów : 305
Dołączył/a : 22/08/2012

Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Część 3 Egzaminu na maga S   Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 EmptyPią Maj 03 2013, 10:59

I się sypło... Nie, to wcale nie w odniesieniu do łapki Aclarii, która to, nie oszukujmy się, mogła być w O WIELE LEPSZYM STANIE NIŻ TERAZ~! Ale że Acl cielak, to płaci za błędy. Ręki praktycznie nie czuła, jednak nie dało się ukryć grymasu spowodowany początkowym bólem. Nie zostało jej nic innego, jak użyć w końcu teleportnięcia za Senkę, pojawić się zaraz za nią tyłem, obrócić się w jej stronę na pięcie przekładając (jeżeli trzeba) katanę do mniej pokiereszowanej ręki i ostatecznie wykonać cięcie horyzontalne na poziomie nerek z lewej do prawej korzystając z nabytego pędu. Teleportuje się tak, by być z jakiś 1m od Senki. Ale ofc może czmychnąć. No, nie fajnie. Tak też wykonując cięcie, od razu odpala też Conflagración Ardente, co by w razie czego i tak ją dorwać. Ale może stanąć jej na drodze pionek. Jeżeli po czymś takim nie zniknie, schyla się do minimum i na lekko ugietych nogach wymija go po łuku jednym czy dwoma skokami by znowu znaleźć się przy Sence i gdy tylko warunki pozwolą, strzela w nią Backdraftem.
Jeżeli wyczuwa, że nie zdąży wyminąć pionka, albo unieść wystarczająco wysoko miecza, nie zaniecha użyć Fuego Armadura na daną kończynę
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t117-konto-per-pani-aclarii#385 https://ftpm.forumpolish.com/t115-aclaria-czlek-ktory-powstal-z-martwych https://ftpm.forumpolish.com/t2828-in-flames#48345
Senka


Senka


Liczba postów : 168
Dołączył/a : 24/09/2012

Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Część 3 Egzaminu na maga S   Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 EmptyPią Maj 03 2013, 13:08

Udało się! To było coś… niezwykłego. To chyba dobre słowo. Nie do końca wierzyła, że się jej powiedzie, szczególnie po krótkim pokazie ognistej siły Aclarii. Jednak skoczek zasługiwał na swoją rangę. Bez niego nie dałaby nigdy rady. Był w końcu dla niej wszystkim, co miała i wszystkim, co pozostało. Rana, którą zadał, wyglądała dość poważnie. Możliwe, że z nią nie będzie już wstanie walczyć. Ale mięso… Krew. Senka poczuła, jak coś w żołądku jej się skręca. To nie były widoki dla niej. Nie mogła też jeszcze przedwcześnie świętować, bo nadszedł czas na kontrofensywę od strony przeciwniczki.

Nagle Aclaria zniknęła z pola widzenia. Spaliła się. Mogła teraz pojawić się wszędzie tak? Ale najprostszym sposobem, by ściągnąć przeciwnika, jest wbicie mu noża w plecy. Przewidywania były całkiem trafne. Chyba. W akcie obrony Senka przyzwała skoczka za siebie, by ten sparował ciosy zadawane przez katanę oraz starał się trzymać dystans pomiędzy przyzywającą, a ognistą panną. Ale gdyby Aclarii udało się jednak przedrzeć przez obronę i zbliżyć do Vasilić pozostawało jej tylko jedno. Na lekko ugiętych nogach wybije się w stronę przeciwniczki, starając się ją chwycić za jakąkolwiek część ciała, by rzucić nań Związanie. To powinno ją unieruchomić na jakiś czas. Oczywiście nie będzie się pod nóż pchać i jeżeli i to zawiedzie lub będzie niemożliwe do wykonania, nie pozostaje nic innego jak wrodzony instynkt samozachowawczy, który nakazuje robić uniki przed zbliżającym się niebezpieczeństwem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t308-konto-senki https://ftpm.forumpolish.com/t292-regina-regit-colorem https://ftpm.forumpolish.com/t527-reszta-pionkow
Sponsored content





Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Część 3 Egzaminu na maga S   Część 3 Egzaminu na maga S - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Część 3 Egzaminu na maga S
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 6Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
 Similar topics
-
» Drużyny oraz Terminy Egzaminu na maga rangi S
» Gra w Króla, część 1
» Królewska część lasu
» Południowa część lasu
» Opuszczona część Slumsów

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: EGZAMIN NA MAGA S :: Część III
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.