HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Opuszczony młyn wodny - Page 2




 

Share
 

 Opuszczony młyn wodny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
AutorWiadomość
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Opuszczony młyn wodny - Page 2 Empty
PisanieTemat: Opuszczony młyn wodny   Opuszczony młyn wodny - Page 2 EmptyPon Kwi 01 2013, 15:12

First topic message reminder :

Znajduje się on w najdalej wysuniętej na północ części slumsów. To nie duży, kamienny budynek, który jest już nie najlepszym stanie. Ściany pokryte są bluszczem, dachu prawie już nie ma, a schody rozpadły się dawno temu. Nie mniej jednak, sam mechanizm koło wodnego, jak i samo koło są w idealnym stanie. Mechanizm znajduje się w piwnicy głównego budynku, do której prowadzi ogromna i ciężka, stalowa klata. W środku jest ciemno i bardzo wilgotno. Samo koło ma jakieś 15 metrów średnicy i wykonane jest z drewna. Obraca się ono leniwie prawie cały czas. Oczywiście, obok znajduje się rzeka. Nie jest ona zbyt czysta, a jej poziom jest mniejszy niż dawniej, ale to wystarcza. Ale, ale... Jeśli budynek jest opuszczony, to kto dba o mechanizm koła? Przecież to slumsy. Otóż osiedliła się tutaj grupka ludzi, która nazywa siebie Topielcami. Są oni niscy, szybcy i sprytni. Cechą charakterystyczną jest szara skóra, ciemne plamy na twarzy oraz brak owłosienia. Są to jednak dalej zwykli ludzie. Nie jakaś rasa czy mutanty. Oni po prostu stali się tacy ze względu na swój tryb życia. Młyn wodny otoczony jest licznymi budynkami, większymi lub mniejszymi, jednak nikt nie ośmiela się zapuszczać do samego młyna wodnego. To terytorium Topielców, tak samo jak i rzeka, oraz kawałek działki i podwodna jaskinia.

MG:
Koło młyńskie skrzypiało lekko, raz po raz obracając się w koło własnej osi. Dźwięk ten odbijał się od ścian budynków, od drzwi, okien i dochodził, aż tam do końca ulicy, gdzie w ciemnym zaułku, a kilku spruchniałych skrzyniach siedziały dwie osoby. Oboje ubrani byli w takie same ciemnozielone płaszcze, z tym, że jeden z nich zarzucił sobie kaptur na głowę, a drugi, o czarnej czuprynie, która przycięta była krótko nad jego uchem, wolał własne, dość kolorowe nakrycie głowy. Była to różnokolorowa czapka z czterema rogami, które rozchodziły się w różne strony, a na końcu każdego z nich znajdował się mały, srebrny dzwoneczek, który pobrzdękiwał cichutko, przy każdym ruchu jego głowy. Zakapturzona postać siedziała bez ruchu i z pomocą jakiegoś dziwnego czaru, obserwował dom, który krył się za rogiem. Budynek był spory, miał dwa piętra, płaski dach, którego z tego miejsca nie było widać. Z przodu znajdowała się duża drewniana brama, przez która nie dało się zajrzeć do środka, na małe, zagracone podwórze. Okien było tylko kilka. Znajdowały się one głównie na pierwszy piętrze, w nie których brak było szyb, a inne zapchane były starymi gazetami. Biały tynk odpadał od ścian, w niektórych miejscach odsłaniając gołą cegłę. Przypominał on troszkę wieże. Pierwsze piętro było nie co szersze, znajdowały się tam sporej wielkości drewniane drzwi, które nie wiedząc czemu, jako jedyne nie nosiły żadnych śladów zniszczeń. Ściany były podrapane, w kilku miejscach znaleźć można było sporej wielkości dziury, przez które do środka wpadało światło. Drugie piętro było prawie całkowicie odcięte od zewnętrznego świata. Nie można zajrzeć do środka, bo nie ma okien, jest to tylko goła ściana. Nie ma tutaj dziur, a jeśli już jakieś sobą, to zostały one skrupulatnie załatane jakimiś szmatami. Dach był płaski, stalowy, na którego prowadzi tylko jedna, również stalowa drabina, która można odczepić i odciąć drogę na górę. Dom ten oddalony był od innych budynków o kilkanaście metrów, głównie ze względu na to, że odgradzał go od świata płot. Po prawie znajduje się opuszczony młyn, po lewej zniszczony sklep bławatny. Z tyłu każdego z ów budynków znajduje się krótki, zbudowany z kamiennych płyt, które już powoli się obluzowują, brzeg. Ma on szerokość metra. Tuż obok sklepu znajduje się restauracja, w której odnalazło miejsce do spania wielu ludzi, dlatego jest on w miarę dobrze utrzymany. Niestety, ludzie Ci nie są zbyt mili i towarzyscy. Jak chyba wszyscy w slumsach. Na przeciwko domu znajdują się tylko dwa budynki. Jednym z nich jest bar, w którego piwnicy dalej funkcjonuje ów instytucja [na parterze znajdziecie opuszczone pomieszczenie i jednego kolesia, który w razie czego, może zaprowadzić was do "baru"]. Jest to jednak zupełni inny bar, niż można spotkać w zwykłych miastach. To slumsy, po tym można spodziewać się wszystkiego. Nie mniej jednak, za kilka klejnotów mogą udzielić kilku informacji. Budynkiem na lewo od baru jest tak zwaną "jaskinią", czyli ogromny betonowy silos na zboże. Jest młyn, jest silos. Tylko tyle pozostało z dawnych budynków, bowiem sklep i resztę "wybudowano" później. Przecież slumsy nie od zawsze były slumsami. Dzwoneczki zadzwoniły cicho i zakapturzona postać oderwała wzrok od budynku. Spojrzała na czarnowłosego chłopaka, który nie wiadomo dlaczego znowu się uśmiechał i skinięciem głowy, dał znać, że może mówić.
-Claude, a znasz ten?-zagadnął, odgarniając nie co swój płaszcz i odsłaniając różnokolorowy strój, który znajdował się pod spodem.-Jak nazywa się się ryba szpiega?
Claude odrzucił z głowy kaptur i spojrzał na niego swoim szklanym okiem. Zmarszczył brwi, ale nie powiedział nic. Był lekko zdenerwowany cała tą sytuacją. Edward był ranny, stary błazen ukradł księgi, porwali Ako. Czy to odpowiednia sytuacja, aby opowiadać żarty?
-Śledź!-powiedział po chwili ciszy chłopak i zaśmiał się ze swojego żartu, telepiąc się przy tym lekko i grzechocząc swoja czapeczką. Claude uśmiechnął się lekko pod nosem i przeczesał brązowe włosy dłońmi. Tatuaże na jego skórze stały się jakby bladsze... Zresztą, on sam wyglądał jakoś mizernie.
-Marcel, serio, to nie najlepszy moment na żarty, wiesz? Ale fakt, tego jeszcze nie słyszałem. Wracaj do obserwacji, proszę.-powiedział i sam wrócił do swojego zadania. Chłopak w kolorowej czapeczce zamknął się na chwilę, ale tylko na chwilę. Przeszedł się w tą i z powrotem, usiadł za jedną ze skrzyń i zagadną znowu.
-Co mówi drwal, gdy za dużo wypije?
Ów żart mogliście usłyszeć także i wy, gdyż właśnie wyszliście z tunelu na krańcu zaułka. Obaj mężczyźni spojrzeli na was.

Dobrze, macie prowizoryczną mapkę. Pogoda jest dobra, wieje lekki wiatr, słońce powoli zachodzi, dlatego panuje pół mrok. Nie ma tutaj latarni, ani nic takiego. Jest bardo duszno i gorąco.

Legenda: X to miejsce gdzie się pojawiliście, dwie kropki to Marcel i Claude, B = Bar, J = Jaskinia, M = Młyn, K = Kamienica, która nie ma okien na zaułek, D = Dom, to na około to podwórko, S = sklep, R= Restauracja. Te kwadraciki to skrzynki czy coś. To na czerwono to terytorium Topielców.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth

AutorWiadomość
Hermiona


Hermiona


Liczba postów : 265
Dołączył/a : 28/11/2012

Opuszczony młyn wodny - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony młyn wodny   Opuszczony młyn wodny - Page 2 EmptyPią Kwi 12 2013, 14:42

Dziewczyna poszła, weszła i.. i .. Osz kurde mnisi! Pisłaby, ale nie zrobi tego.. Aż taka głupia Carotka jeszcze nie jest.. Taka głupia jeszcze nie, o tak!~ Ale nie wiadomo za to jak głupia bardzo jest. Czasami się jej zdarzać robić dużo głupoty, ale powinna się popisać, co też pewnie nie wyjdzie.. Bo po prostu zlami coś jak zwykle, jak na Carotkę przystało. Zlustrowała wpierw mężczyznę.
- Ja nie jestem, nawet mnichem. Źli mnisi są źli, a my jesteśmy Ci, co są po dobrej stronie mocy, więc pan wie.. A kto to są w ogóle Ci źli mnisi? Mógłby pan nam powiedzieć, hm? Bo skoro my jesteśmy ci dobrzy to pan może nam no nie wiem pomóc? A my pomożemy panu w zagładzie złych mnichów! - powiedziała w miarę by mężczyzna usłyszał.. Jakby chciał coś zrobić jej, zrobi jakiś ruch to dziewczyna mimowolnie odskakuje trochę do tyłu.. Woli być jednak trochę zdala od niego.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4081-konto-hermiony#81375 https://ftpm.forumpolish.com/t3578-hermiona https://ftpm.forumpolish.com/t806-carotkowe-cos-wiecej
Cal


Cal


Liczba postów : 324
Dołączył/a : 16/12/2012

Opuszczony młyn wodny - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony młyn wodny   Opuszczony młyn wodny - Page 2 EmptyPią Kwi 12 2013, 23:03

Trzeba powiedzieć, iż wędrówka układała im się nawet dość sympatycznie, a i wiele nie było w jej trakcie mówione. Bynajmniej jeśli było, to chłopaczek nie zwrócił na to zbytniej uwagi. Bardziej zaciekawiły go przerażone głosy ludu tu żyjącego. Przerażenie...? Strach...? Niepewność? Ludzie się boją?! Tylko czego...? - pomyślał Calcio, wędrując dalej, aż przestał słyszeć głosiki w oddali. Głosiki, które zostały zagłuszone przez szum wody. Dość kojący i uspakajający człeka dźwięk. Brzmienie, które raczej nie wróżyło nic złego, w odróżnieniu od mieszkańców. Coś tu musiało być nie tak... Jednak nie teraz! Teraz powinien skupić się na tym, że już właściwie byli na... CO?! Plusk? - przemknęło mu przez myśli, po czym skierował niemalże intuicyjnie wzrok w kierunku źródła odgłosu, by ujrzeć... Jak z mętnej wody wynurza się jakiś kształt. Kształt przypominający nieco nawet człowieka, jednak... Innego?
- Topielec...? - wyszeptał bardzo cicho, zdziwiony pewnie ów okazem, a zarazem zaskoczony widzeniem pierwszy raz w życiu takiego stworkocosia. Przełknął aż ślinę, kierując się nieco na schodki, by potem... Potem to on raczej pozwolił się wypowiedzieć dziewczynie, samemu przełykając ślinę. Może to była wina fascynacji, a może strachu, bądź też tego, iż był jaki był i sam wolał się ot tak nie mieszać w to, co nie trzeba. W końcu po co się wypowiadać, skoro robi to ktoś inny? Dlatego też po utracie nerwów, postanowił jakoś wrócić do siebie i skupić się, chcąc ukryć jakiekolwiek objawy zawahania. - Spokojnie... Jak widać nie jesteśmy mnichami... - wyszeptał tylko w kierunku osobnika, który najwyraźniej brał ich za jakiś łysawych medytujących staruszków, bo właśnie tak kojarzył mnichów Calcio. - Nie chcemy nawet panu przeszkadzać... - dorzucił tylko podobnym tonem Szczurek, bacznie obserwując poczynania mnichofanatyka. Kto wie co taki zrobi? Fanatycy... Sekty... Takie coś powinno się tępić, zakazać! Same z tym problemy bywają, tak więc i nastolatek ma zamiar zachować wszelkie środki ostrożności i w razie co, odskoczyć do tyłu/w bok, tak by nie wpaść na nikogo, a zarazem nie dać się dotknąć panu kreaturkowi.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2955-teczowa-paleta#51248 https://ftpm.forumpolish.com/t2605-wiec-chodz-pomaluj-moj-swiat https://ftpm.forumpolish.com/t3710-kolorowe-kredki#71699
Cad


Cad


Liczba postów : 107
Dołączył/a : 14/02/2013
Skąd : Poznań

Opuszczony młyn wodny - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony młyn wodny   Opuszczony młyn wodny - Page 2 EmptySob Kwi 13 2013, 14:02

Dotarli więc pod drzwi i co? I tu nagle plusk wody za nimi, a jak to zwykle bywa ciekawość Cada wzięła górę, więc odwrócił się w stronę dźwięku, a tam... Człowiek? Cóż, zdecydowanie było człekokształtne, ale czy to był człowiek? Nie, na pewno nie tak nie wyglądał. Było... w pewnym sensie odrażające, ale też ciekawe... Chłopiec patrzył na to coś z zaciekawieniem i zastanawiał się czy to nie jest przypadkiem topielec.
Jesteś... topielcem? - spytał niepewnie, nie myśląc nawet nad odpowiedzeniem na pytanie, jakie zadało człekokształtne coś. Oczywiście jak to zwykle bywa z Cadem, zaraz sobie przypomniał o manierach. - Emm... Przepraszam, powinienem się przedstawić, jestem Caden, ale wszyscy mówią do mnie Cad i nie jestem mnichem. W ogóle, jak wyglądają mnisi i dlaczego są źli? - jak zwykle ciekawość wzięła górę nad nim. Dalej patrzył na coś co według niego było topielce, chciał to poznać bliżej, może nawet się zaprzyjaźnić. Chciał nawet stworzyć mu jakąś niewielką ozdobę, żeby się poznać, no ale stwierdził, że lepiej tego nie robić, w końcu nie wie jak na to zareaguje. Zdecydował, że chwilowo pozostanie przy towarzyszach, bo nie wie jak zachowują się topielce, nie wie też jakie mają obyczaje i to, że spróbuje się z nim bliżej poznać nie uzna jako czegoś niegrzecznego, a nie chciał wyjść na źle wychowanego przed nowymi przyjaciółmi.
Powrót do góry Go down
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Opuszczony młyn wodny - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony młyn wodny   Opuszczony młyn wodny - Page 2 EmptySob Kwi 13 2013, 22:41

MG:

Elizabeth i Miyu:

Stworzonko zatrzymało się w pół kroku, przekrzywiło lekko głowę i przez dłuższą chwilę patrzyło na El, jakby zastanawiając się co ona robi. Po chwili jednak, jak gdyby dało sobie sprawę z tego, co się dzieję i radośnie podskoczyło do dziewczyny. Dało się pogłaskać, łasząc się przy tym do niej. A ta mogła poczuć, że stworek nie miał sierści. Nie były to też łuski, ani po prostu skóra, a jakiś inny, gładki "materiał". Był całkowicie czarny. Oczy stworzonka były puste i zdawało się, że prawie ich nie ma. Po chwili El zerwała się, aby gonić babcię, a przestraszone stworzonko skoczyło w stronę Miyu i wlazł jej na ramię, telepiąc się leciutko. Chyba się bało.
Siwowłosa ruszyła w pogoń za starsza panią, która zdawała się nie zwracać uwagi na nią uwagi. Krzyczała, tupała, nic. Babcia nie tylko się nie zatrzymała, ale przyśpieszyła kroku i zniknęła za rogiem ulicy. Kiedy El tak dobiegła, już jej nie było. Dziwne? Troszkę. Co prawda, może nie był to nikt znaczący, ale... Poszły tam z misją, a domu wyszła babcia, która zdawała się wszystko wiedzieć? Dziwne. Nie mniej jednak, dziewczyna nie wiedziała o co chodzi, więc po prostu wróciła do swojej towarzyszki. W ten czas, Miyu, wraz ze stworkiem na ramieniu postanowiła zajrzeć przez otwarte drzwi. W środku na początku po prostu ciemno, więc przez dłuższą chwilę nic nie widziała, jednak po chwili jej oczom pojawił się długi, oświetlony nikłym światłem szarych świec, korytarz, który zakręcał i znikał za rogiem. Słowem, nic ciekawego. Może oprócz tego, że wnętrze całkowicie nie pasowało do wyglądu zewnętrznego budynku? Może. Po za tym, nie stało się nic dziwnego.


CCC:

Topielec patrzył na swoich rozmówców, marszcząc brwi, których nie miał. Ci potraktowali jego słowa bardzo dosłownie. Za dosłownie. Uderzył dłonią w brudną toń, tym samym ochlapując brzeg.
-Czyście są złe mnichy?-powtórzył jeszcze raz, ale nie doczekawszy się odpowiedzi, zniknął pod wodą. Po bardzo krótkiej chwili powrócił znowu. Tym razem wydawał się być o wiele weselszy.
-Nie ładnie jest nazywać nas Topielcami. Nie ładnie, bardzo nie ładnie. My tego nie lubimy. Nie jesteśmy Topielcami, przecież nikogo nie topimy. Kim jesteście, kim jesteście? Czyście są złe mnichy? Nie? To wspaniale! Co robicie na naszym terytorium?-powiedział i spojrzał na was swoimi przykrwionymi oczami.-Co tu szukacie, co?-zapytał i przepłyną kawałek w tą i z powrotem.
-Nie potrzebuje pomocy. Ale wy... wy tak. Weszliście na nasz teren.-mruknął i jeszcze raz zmarszczył brwi, których nie miał.
-Co tu robicie?


///Nie daje wam terminu, ale pamiętajcie, że to tylko i wyłącznie od was zależy, w jakim tempie ta misja się skończy... x-x
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Elizabeth


Elizabeth


Liczba postów : 429
Dołączył/a : 24/08/2012
Skąd : Otchłań c:

Opuszczony młyn wodny - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony młyn wodny   Opuszczony młyn wodny - Page 2 EmptyNie Kwi 14 2013, 00:45

Mamo, mamo, moge go wziąć do domu? Toż to kochane było i przesłodkie! Idealny towarzysz dla Elci, o tak! Do tego ta specyficzna w dotyku skóra, a jego oczka... Czy to były oczka? Na pewno stworek widział, w końcu do niej podszedł... Ale nawet czyste gałki oczne, z lekka przerażające, nie umniejszały jego kawaiizmowi. Ciekawe, czy to z pewnością magiczne stworzonko posiadało jakieś moce... Plusem było to, że prezentowało zachowanie pokojowe, a wręcz się przymilało. Elcia będzie musiała popracować nad imieniem dla niego... niej? To też trzeba będzie odkryć, choć wielce prawdopodobne, że zwierzaczek nie ma płci. No, w każdym razie, siwowłosa nie zdziwiła by się w takim przypadku.
Może nie miała na celu tak gwałtownego zerwania się, a na pewno nie wystraszenie stworzonka, ale cóż... Pobiegła za staruszką, która... znikła? Intrygujące. Na szczęście czy też nie, Elka nie miała teraz czasu na zabawę w detektywa i wróciła prędko do Miyu. Zastała ją zaglądającą przez drzwi, z kotocosiem na ramieniu. Podeszła do nich spokojnie i uśmiechnęła się ciepło do zwierzaka, lekko nastawiając ręce. Jakby chciało, to by mogło zeskoczyć w jej ramiona, albo dalej pozostać na Iwasaki.
- I co? - Zapytała towarzyszkę, nawet nie oczekując odpowiedzi. Sama też zajrzała do środka. Nic ciekawego, poza tym, że miały tamtędy wejść. Odsunęła się na krok od drzwi.
- Cóż, innego wyboru raczej nie mamy, prawda? - Zdała pytanie towarzyszce. Tak, chyba czas wejść. Siwosłosa pozwoliła Iwasaki na iście przodem, ale gdyby Miyu chciała wyraźnie ruszyć jako druga, puszczając El... To nie ma sprawy pójdzie jako pierwsza, aby nie jako mięsko armatnie. W sumie - wsio jedno, dostosuje sie. Przy okazji zmieniła strój na nieco wygodniejszy...


Ostatnio zmieniony przez Elizabeth dnia Nie Kwi 14 2013, 16:12, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t142-skarpetka-elci-c https://ftpm.forumpolish.com/t120-panna-elizabeth https://ftpm.forumpolish.com/t650-inne-duperele-o-elci
Cad


Cad


Liczba postów : 107
Dołączył/a : 14/02/2013
Skąd : Poznań

Opuszczony młyn wodny - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony młyn wodny   Opuszczony młyn wodny - Page 2 EmptyNie Kwi 14 2013, 09:43

No to człekokształtne coś, co nie jest topielcem, bo nie topi ludzi, jak powiedziało, okazało się nie być aż tak przyjazne. Stało się to wyraźnie bardziej agresywne, przez co chłopak wyraźnie się przestraszył, ale ciągle stał nieruchomo. Przez chwilę pozbierał myśli, i zastanowił się co powiedzieć, żeby przypadkiem nie urazić stworzenia. Po namyśle powiedział:
Nie chcemy się Panu naprzykrzać, po prostu przechodzimy tędy do tego budynku, wejdziemy do niego i już nigdy się tu nie pokażemy. Naprawdę nie mamy złych zamiarów. Myślę, że możemy się dogadać. I naprawdę, nie jesteśmy mnichami.
Zaczęły mu się trząść ręce ze strachu, ale chciał rozwiązać sytuację w jak najbardziej pokojowy sposób, nie chciał walczyć, nie lubił tego. Nienawidził myśli, że będzie musiał, kogoś zranić bez potrzeby, dlatego wolał się nie wplątywać we walki, które nie będę konieczne. W myślach ciągle prosił, żeby stworzenie odeszło sobie i dało spokój. Jeśli jednak stworzenie nie zechce go posłuchać i stanie się naprawdę agresywne, pozostaje mu ostatnia deska ratunku, która pozwoli mu uniknąć walki: tworzy jak największą ścianę między tym stworzeniem, a swoją grupą, wiedząc, że jednak to nie wystarczy, tylko trochę spowolni przeciwnika, od razu tworzy garść drobnych stalowych kulek za pomocą PWM i rzuca nimi pod nogi istoty, tak żeby ta się poślizgnęła o nie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z jego planem to stara się otworzyć drzwi i wejść do środka budynku.
Powrót do góry Go down
Hermiona


Hermiona


Liczba postów : 265
Dołączył/a : 28/11/2012

Opuszczony młyn wodny - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony młyn wodny   Opuszczony młyn wodny - Page 2 EmptyNie Kwi 14 2013, 15:25

Kiedy tylko Cad chciał coś powiedzieć Carocia zatkała mu usta, nie w sumie nie.. Popchnęła troszkę chłopaczka do wody z dużą siłą. Niech na razie tam będzie i lepiej nic nie mówi. Powie słówko za dużo i jej misja może się nie powieść. Dzieciak to dalej dzieciak. Może i jej będzie nienawidził, ale takie osobniki nie powinny chodzić na misję, bo zrobi im się jeszcze kuku, i co wtedy?
- Powiem panu tyle my nie jesteśmy mnichami, tylko no.. Rodzeństwem! Tak, tak my jesteśmy rodzeństwem! I widzi pan ci tutaj panowie, co mieszkają ukradli nam rodzinną pamiątkę - powiedziała smutnym tonem i zaczęła wymuszać łzy, aktorka z jej dobra, więc plan powinien się udać!
- Przyszliśmy ją odzyskać.. Widzi pan ta pamiątka była dla nas bardzo droga. - powiedziała już bliska łez- więc ja muszę ją odzyskać inaczej mój braciszek będzie płakał po nocach. A ja nie mogę przecież tak siedzieć bezczynnie, kiedy mój braciszek płacze, co ja pocznę!- powiedziała teatralnie.
- Przecież ja muszę odzyskać pamiątkę.. To jedyna rzecz, która została nam po naszych rodzicach.. Taka książką, gdzie były zapisane nasze rodzinne wspomnienia!~
Uwierzy, czy nie? Who knows? Lepiej żeby uwierzył może nawet by im pomógł! Wszak to jest rodzinna pamiątka, a z tym rodzeństwem. Blondynkami są więc luz.. Oczka mogą mieć różne.. To się nazywa genialny plan ala starszy szczurek Caroline!~ W sumie pamiątką szuczrkową jest ta księga, więc nawet jakby nie okłamała go! Tylko troszkę dziewczyna podkoloryzowała historyjkę.. Może to nawet lepiej dla całej ich trójki.. No może dla Cadena trochę gorzej, bo będzie trochę mokry.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4081-konto-hermiony#81375 https://ftpm.forumpolish.com/t3578-hermiona https://ftpm.forumpolish.com/t806-carotkowe-cos-wiecej
Miyu


Miyu


Liczba postów : 396
Dołączył/a : 04/10/2012

Opuszczony młyn wodny - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony młyn wodny   Opuszczony młyn wodny - Page 2 EmptyNie Kwi 14 2013, 15:46

Elizabeth pobiegła za staruszką, a Miyu nawet się nie zastanawiała czy szybko wróci czy nie. Po za tym prawie zawału dostała! Czarne stworzonko wskoczyło jej na ramię, Miyu nawet się nie spodziewała, że kotocoś postanowi to zrobić. Jeszcze może mieć jakąś wściekliznę lub ma coś w tych swoich dziwnych oczkach. Dla dziewczyny zwierzaczek cały czas będzie trochę podejrzany, zawsze tak ma na misjach. Nie zna czegoś to nie ufa. Tak czy siak prawie się nie wywróciła kiedy potworek wskoczył na jej ramię. Naprawdę się przestraszyła, to było takie nagłe... w ogóle się nie spodziewała. Jednak zawału nie było, wzięła głęboki oddech i tak też zajrzała przez uchylone drzwi, no ale nic ciekawego tam nie było. Po chwili przybiegła i Eliz, najwidoczniej staruszka była szybsza od niej. Ciekawe jakby wyglądała taka staruszka przebierająca nóżkami szybciej od takich młodych dziewczyn? Na pewno dziwnie... tego była pewna.
-I nic. Chyba nic nagle stamtąd nie wyskoczy - powiedziała. Ewentualnie jakiś pajączek lub inne stworzonko typu tego co ma na ramieniu. Może da mu jakieś imię, o ile już jakiegoś nie ma.
-Niestety nie. Chyba też nie będziemy mogły liczyć na jakiś poczęstunek - Raczej ciasteczek czy herbatki nie dostaną i nie porozmawiają sobie na spokojnie, zresztą kto go tam wie. Ciężki wybór przed nimi kto wejdzie pierwszy? W sumie to Miyu stała jako pierwsza w kolejce no to... raz się żyje w końcu! Nim otworzyła szerzej drzwi wzięła jeden włos do dłoni, nie urywała go tylko paluszkami przesuwała go by dojść do końca i przyczepić do główki laleczki. Jak już to zrobiła popchnęła drzwi lub tam pociągnęła i weszła pierwsza do środka.
Powrót do góry Go down
Cal


Cal


Liczba postów : 324
Dołączył/a : 16/12/2012

Opuszczony młyn wodny - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony młyn wodny   Opuszczony młyn wodny - Page 2 EmptyNie Kwi 14 2013, 16:27

Weźcie ludzie trzymajcie, bo człeczyna za siebie nie ręczy. Po co taka nachalność odnośnie złych mnichów? Fetysz? Fanaberia? Specjalne upodobania? No, ale pomińmy już część odnośnie możliwej dziwnej sekcji utopionych, bądź tam topiących innych człekokształtnych. Uwagę w końcu należy też zwrócić na poczynania pozostałej dwójki w drużynie, to też tymczasowy zielonowłosy postanowił się jakoś nie mieszać zbytnio w pertraktacje z panem niecodziennym. Co natomiast gdy usłyszał o rodzeństwie? Fejspalm... Just fejspalm! Ale taki mentalny tylko! Idealne dopasowanie zwłaszcza koloru włosów! No ale trudno... Dlatego też... Jako, że stał nieco za dwójką ludzików z drużyny, postanowił skryć się nieco za wyższą istotką w ich teamie, czyli Caroline, a następnie... Następnie wymusić jakoś w sobie dość smutny ton... Skoro liczymy na działanie łzawej historyjki, to liczmy na całego, to też Calcio spróbował sobie wyobrazić przebywanie w ciemnym pomieszczeniu, całkiem samotnie... Bez nikogo, bez niczego... Ciemna pustka, a pośrodku niej mały Szczurek... Może większość by się nie zlękła, ale no... Wiadomo...
- Wie... Wie pan może coś... Coś o tym budynku... A jeśli... Jeśli nie... To czy my... Czy możemy pójść już? Nie chcemy panu przeszkadzać... - rzucił cicho tonem graniczącym zapewne między standardową obojętnością, a dozą smutku. Wiarygodne, a może i nie, ale chłopaczek nie wyściubił noska zza dziewczyny, czekając na reakcje pana topielca. W sumie mógł zdawać się przerażony nieco przez taką reakcje, ale wewnętrznie raczej go to nie ruszało. W końcu wnętrze, a to co ukazujemy innym to nie to samo, nie?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2955-teczowa-paleta#51248 https://ftpm.forumpolish.com/t2605-wiec-chodz-pomaluj-moj-swiat https://ftpm.forumpolish.com/t3710-kolorowe-kredki#71699
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Opuszczony młyn wodny - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony młyn wodny   Opuszczony młyn wodny - Page 2 EmptyNie Kwi 14 2013, 19:56

MG:

Elizabeth i Miyu:

El wyciągnęła dłoń do stworzonka. Te przekrzywiło główne jeszcze raz, popatrzyło na nią, kilka razy mrugnęła, a potem zamachało wesoło ogonkiem i skoczyło jej w ramiona. Chyba zyskałyście nowego.. towarzysza? Zarówno Miyu jak i siwowłosa zastanawiała się, która ma wejść pierwsza. W końcu wyszło na to, że obie weszły na raz. I tak było dobrze. Znalazły się więc na środku długiego korytarza, a drzwi za ich plecami powoli same się zamknęły. Jednak... kiedy już to zrobiły, okazało się, że w ich miejscu... Nie było już drzwi, nie było już ściany... Pojawiła się druga cześć korytarza. Stałyście więc na środku i mogłyście iść albo w prawo, albo w lewo. Z tym, że jeden z nich kończył się rozwidleniem na dwa kolejne korytarze [których nie widziałyście, widzicie jedynie, że się rozwidla],a drugi jedynie skręcał. I tu pojawia się pytanie... Czy one dalej były w domu, do którego weszły? Stworzonko, które znalazło wygodne miejsce w ramionach siwowłosej zamruczało wesoły. Teraz tak... Jeden z korytarzy, ten zakończony zakrętem jest na prawo i do końca macie jakieś 5 metrów, ten na lewo jest dłuższy, jakieś 10 metrów. Na ścianach korytarzy, oprócz zardzewiałych świeczników, na których znajdowały się szare świecie, które paliły się słabym zielonym płomieniem i rzucały nikła poświatę na puszysty dywan na ziemi, wisiały obrazy. Obie usłyszałyście strzępki muzyki, dochodzącej nie wiadomo skąd.
Click!

CCC:

Szczurki wdały się w dyskusje z topielcem, który zdawał się być co raz bardziej poirytowany. Żadne z nich nie chciało mu przeszkadzać, a jednak to robili. W dodatku nie powiedzieli jasno, po co tu przyszło. Szczerze powiedziawszy, wasz rozmówca był nie tylko Topielcem, ale także mieszkańcem slumsów. I takie historie go nie ruszały. Ukradli? Spoko. Jego to nie obchodziło. Rodzeństwo? Spoko. Ale nie znali odzewu. Zapytał ich przecież, ale nie odpowiedzieli dobrym hasłem... Więc są intruzami. A on czekał tutaj na kogoś, kogoś kto zna ODZEW. I dlatego powoli się irytował.
-Wiem coś o tym budynku.-warknął krótko.-Ale czego mam wam o tym mówić? - zapytał i uderzył dłonią w brudną toń.
-Nie przeszkadzać, nie przeszkadzać, a jednak to robicie!-krzyknął nagle.-Idźcie sobie! Idźcie! Tym razem wam daruje! Idźcie sobie.-krzyknął i zniknął pod wodą. Miał tylko nadzieję, że jego rozmówca jeszcze przyjdzie. Tym czasem, cała trójka usłyszała hałas za sobą, na podwórku domu... Ktoś uderzał czymś o coś metalowego. Bum, bum. Stop. Bum, bum. Stop. Topielec wrócił. Był wyraźnie przestraszony.
-Uważajcie na siebie.-krzyknął, zanurkował i już go nie było. Droga była wolna. Chyba.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Elizabeth


Elizabeth


Liczba postów : 429
Dołączył/a : 24/08/2012
Skąd : Otchłań c:

Opuszczony młyn wodny - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony młyn wodny   Opuszczony młyn wodny - Page 2 EmptyPon Kwi 15 2013, 14:26

Yupi-yey~! Kotocoś wskoczył w jej ramiona. Nie ma bata -do Siedliska wróci z Ako, księgami, towarzyszami oraz stworzonkiem! I tak, będzie się nim opiekować: karmić, czyścić, bawić się, sprzatać po nim... All inclusive~! W każdym razie, zwracanie się do kotocosia per kotocoś... było co najmniej nieodpowiednie i uciążliwe. Wniosek - trzeba mu wymyśleć imię! A więc siwowłosa wytężyła swoje równie siwe komórki i zaczeła dumać nad imieniem dla stworzonka. A i że Elcia dość rzadko używa tego w głowie zwanego "muskiem" to i uruchomienie procesora trochę zajęło. Ale po chwili nasz kreatywny szczurek miał już wachlarz imion dla kotocosia.
- Co powiesz na "Bonifacy"? To bardzo ładne imię i bardzo Ci pasuje ~! - Zagadnęła zwierzaczka i poczęła obserwować jego reakcję. Jeśli mu się nie spodoba, to wybierze inne imię, no problemo! Wyobraźnia Elci jest nieskończona, na pewno wybierze pasujące mu imionko.
Potem weszły z Miyusiem do środka i... czarymary, drzwi zniknęły! Magia! Elcia wydała z siebie ciche "whaa" i zerknęła na towarzyszkę obserwując jej rekację. W międzyczasie głaskała zwierzątko, sprawdzając jakie pieszczoty stworek najbardziej lubi - wszak musi wiedzieć, jak zajmować się kotocosiem! Noale trzeba było zaproponować jakąś drogę...
- Nie rozdzielajmy się. A jeśli ja miałabym zdecydować, to nie cofajmy się, a idźmy dalej przed siebie ~! No, coś w ten deseń. - Rzuciła dość optymistycznie jak na obecną sytuację. Ale jeśli Miyu chciała inaczej, to dostosuje się. No, poza rozdzielaniem się, nie ma mowy. Idzie z Iwasaki, choćby ta ją kijem odpychała. Jeśli dziewczyny się zdecydowały, w którą stronę iść, to Elizabeth przerzuciła ciężar zwierzaka na lewą rękę (wciąż trzymając je bezpiecznie i pewnie), a prawą wyjęła sztylet z pokrowca. A po co? Aby na tapecie (czy innym badziewiu na ścianie) wyryć strzałkę, wskazującą kierunek w którym poszły. To samo miała zamiar robić na każdym rozwidleniu. Te całe korytarze śmierdziały Elci labiryntem, to też postanowiła jako tako zaznaczać drogę. Po tym z powrotem schowała sztylet, aby móc wygoniej niec stworzonko. I wszystko by było gites-majonez-winiary, gdy nie ta muzyka... Która była be i szczerze przerażała siwowłosą. Jakoś tak nagle zaczęły ją nachodzić czarne myśli, gardło ścisnęło, a sama Elcia... Choć bardzo chciała się skupić, to nie mogła, a jej blade ciałko pokryła gęsia skórka. Be muzyczka, be! Starała się jej nie słuchać, ale zbyt bardzo "wwiercała się" w umysł Rycerki. Wtem dziewcze wypadło na pomysł, tak genialny, że by Einstein nie ogarnął! Postanowiła melodię zagłuszyć... własnym śpiewem! Ale co by tu nucić, skoro Elcia znała tak wiele piosenek o tak wysokim poziomie inteligencji jak ona sama... Faworytami było pare piosenek, m.in. "My jesteśmy krasnoludki..." (jakie trafne!), ale ostatecznie postawiła na coś, o bardziej rozbudowanym tekście. Nabrała tchu i zaczeła:
- Ich bin Schnappi, das kleine Krokodil ~ Komm aus Ägypten, das liegt direkt am Nil ~ Zuerst lag ich in einem Ei ~ dann schni-,schna-,schnappte ich mich frei ~ Schni Schna Schnappi, Schnappi Schnappi Schnapp ~ Schni Schna Schnappi, Schnappi Schnappi Schnapp ~ Ich bin Schnappi, das kleine Krokodil ~ Hab scharfe Zähne, und davon ganz schön viel ~ Ich schnapp mir was ich schnappen kann~ Ja schnapp zu, weil ich das so gut kann~ Schni Schna Schnappi, Schnappi Schnappi Schnapp ~ Schni Schna Schnappi, Schnappi Schnappi Schnapp~... - Śpiewo-szprechanie lvl hard. I może czasem jej nutka uciekała, ale ogólnie to X Factor Elcia w sobie ma, ha! Ofc, nie wyła na cały regulator - nie chciała, aby słyszała ją cała okolica, a i nie zależało jej na przestraszeniu kotocosia. Nie była też na tyle cicha, aby nie zagłuszyć muzyczki. Ot, tak w sam raz.

Click~!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t142-skarpetka-elci-c https://ftpm.forumpolish.com/t120-panna-elizabeth https://ftpm.forumpolish.com/t650-inne-duperele-o-elci
Miyu


Miyu


Liczba postów : 396
Dołączył/a : 04/10/2012

Opuszczony młyn wodny - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony młyn wodny   Opuszczony młyn wodny - Page 2 EmptyWto Kwi 16 2013, 16:33

-Bonifacy? Mi się podoba - dodała Miyu. Pasowało do tego stworka, ale szczerze to sama by nic lepszego nie wymyślila, dlatego lepsze niż żadne! Po za tym nawet będzie o nim lepiej mówić skoro ma imię. Tak czy siak. Były już w środku, nic ciekawego tam nie było poza korytarzami, teraz tylko pytanie brzmi dziewczyny powinny się rodzielić czy jednak lepiej iść razem. Jak to się mówi "w kupie siła" , dlaczego tak jest... kazdy już może sobie dokończyć. Miyu trochę to obrzydza, ale coś w tym jest. Po za tym drzwi im jeszcze zniknęły z przed nosa! Gdzie się one podziały?! Jeszcze brakuje by to miejsce okazało się labiryntem, a to nie będzie zbyt fajne.
-Wiesz też jestem za tym by się nie rozdzielać - mruknęła cicho do Elizabeth. Jeszcze do tego nie dało się nie usłyszeć dziwacznej melodii, która dochodziła nie wiadomo skąd. Przez Miyu ciarki przeszły. Bardzo nie przyjemne uczucie. Chyba, że zostaną wywołane przez coś miłego, na przykład masaż głowy. Tak to jest wspaniałe. Jednak nie dało się ukryć, że cieszy się z obecności kogoś jeszcze. Jak tylko dźwięk dotarł do uszu Miyu, aż złapała Elizabeth za dłoń. Taki zwykły odruch, chyba każdemu się zdarza prawda? Na szczęście po chwili słuchania tych dziwnych dźwięków stwierdziła, że je jakoś zniesie i puściła rączkę towarzyszki. Jeszcze by pomyślała, że Miyu się boi!
-Chodźmy em.... w lewo - powiedziała po krótkim czasie zastanawiania się. Zrobiła kilka kroków w owym kierunku, ale nagle się zatrzymała bo coś doszło do jej główki. W sumie to nawet się nie skapnęła jak jej towarzyszka zmieniła strój! Jakoś wcześniej nie zwróciła uwagi nawet. Nie ma to jak spostrzegawczość, była trochę zdezorientowana. Ej.. Miyu też by chciała nowe ubranko. Nie ma to jak fajna magia.
-Tobie to jest fajnie, co chwilę możesz zmieniać stroje? - spytała, kiedy to nagle Elizabeth zaczęła coś spiewać. Tak... Miyu się zdziwiła i to bardzo. Nie miała pojęcia o czym jest piosneka, ale wpadła jej w ucho! Dlatego postanowiła dołączyć do części piosenki
-Schni, schna, schnappi! Schanppi, schanppi, schnapp - bardzo sympatyczna sympatyczna piosenka.
Powrót do góry Go down
Hermiona


Hermiona


Liczba postów : 265
Dołączył/a : 28/11/2012

Opuszczony młyn wodny - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony młyn wodny   Opuszczony młyn wodny - Page 2 EmptySro Kwi 17 2013, 19:34

Dziewczyna spojrzała uważnie na topielca.. Widocznie coś musiało go przestraszyć, co zaniepokoiło dziewczynkę.
- Dzięki powodzenie będzie nam potrzebne - wymruczała teraz tylko pod nosem. Cóż wypadałoby sprawdzić ten hałas. Dlatego Carocia spojrzała surowo na swoich chłopaczków. Cóż tym razem trzeba zachować się poważnie i pokazać klasę.. Szczurkową klasę. Dlatego od strony ściany będzie podchodziła na tyle, co by zauważył.. Trochę dziewczyna się uchyli jak będzie okno, co by nie pozostać zauważoną. Jeżeli któryś z chłopaków za nią pójdzie to... Nic nie robi. Trochę dziwiło Carocie dalej zachowanie topielca. Wzdrygnęła. To mogło być naprawdę coś złego? Chyba tak, ale na razie dziewczyna stara się zobaczyć, co to jest i potem się pomyśli, co szczurki zrobią.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4081-konto-hermiony#81375 https://ftpm.forumpolish.com/t3578-hermiona https://ftpm.forumpolish.com/t806-carotkowe-cos-wiecej
Cad


Cad


Liczba postów : 107
Dołączył/a : 14/02/2013
Skąd : Poznań

Opuszczony młyn wodny - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony młyn wodny   Opuszczony młyn wodny - Page 2 EmptyCzw Kwi 18 2013, 11:03

Chłopiec chciał dobrze, a wyszło jak zawsze i skończył w wodzie. Dlaczego został popchnięty przez Caroline? Nie wie. Był na nią zły i było mu trochę smutno.
Siostrzyczko, dlaczego to zrobiłaś? Przecież chciałem dobrze! - starał się wyjść z wody, jakby ktoś podał mu rękę to przyjmuje pomoc. Jak już jest na lądzie, staje i stara się jakoś wysuszyć ubranka.
Zepsułaś mi ulubione ubranka! Zła siostrzyczka... Nie zwrócił uwagi na słowa topielca, stał tak i się suszył, starał jakoś ogarnąć. Jak już skończył, ruszył za Caro, bo nie wiedział co się dzieje, mimo wszystko, był na nią zły i stwierdził, że się do niej nie odezwie. Foch for ever z przytupem i melodyjką i już!
Powrót do góry Go down
Cal


Cal


Liczba postów : 324
Dołączył/a : 16/12/2012

Opuszczony młyn wodny - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony młyn wodny   Opuszczony młyn wodny - Page 2 EmptyCzw Kwi 18 2013, 14:06

- To... My już pójdziemy... Do widzenia... - powiedział tylko w kierunku topielca, gdy wymiana zdań się zakończyła, jednak ciągle zachowywał względną czujność. W końcu przezorny zawsze ubezpieczony, a przyglądać się ewentualnym poczynaniom wodnego człeka nie zaszkodzi. Może go czymś zrazili, że się schował, a może ich zaatakuje? Któż to wie? Ale chyba jakieś dźwięki go odstraszyły... Dźwięki... - to jedno słowo przeszyło myśli nastolatka, który postanowił się skupić na tym zjawisku. Szczurek na pewno spróbuje się im przysłuchać i spróbować określić, co dokładniej wydaje owe brzmienia, ten dość nietypowy stukot. Dlatego też raczej spróbował nie zwracać uwagi na słowa blond duetu, a spróbować wychwycić jak najwięcej szczegółów otoczenia, tak by nie wpakować się w jakieś tarapaty. W końcu gdzie odgłosy, tam i też ich źródło, które nie zawsze musi być przyjemne, dlatego też tymczasowy zielonowłosy postanowił, że... Będzie osłaniał tyły, licząc na jakiś znak z otoczenia, a także pilnując, czy potencjalne zagrożenie nie chce ich zaskoczyć. W końcu lajf is bratal end ful of zasadzkas~. Poza tym pan topielec ostrzegał przed czymś, może pułapką, a jeśli w taką wszyscy wpadną, to może im być potem trudniej wyjść~!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2955-teczowa-paleta#51248 https://ftpm.forumpolish.com/t2605-wiec-chodz-pomaluj-moj-swiat https://ftpm.forumpolish.com/t3710-kolorowe-kredki#71699
Sponsored content





Opuszczony młyn wodny - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony młyn wodny   Opuszczony młyn wodny - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Opuszczony młyn wodny
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 7Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
 Similar topics
-
» Opuszczony Zagajnik
» Opuszczony świat - Nawiedzony las
» Opuszczony świat - Pierwsza konfrontacja
» Opuszczony świat - Zachodnie Pola
» Opuszczony świat - Tereny zniszczonej wieży i starej rzeki

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Magnolia :: Slumsy
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.