I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
To właśnie tutaj miała rozpocząć się druga część egzaminu, która miała wyłonić grupkę osób, z szansą na dołączenie do elitarnej grupy jaką byli magowie rangi S. Po pierwszej części teoretycznej, która znajdowała się na auli tym razem śmiałkowie znaleźli się w sali o wymiarach 10x10 metrów z dużym okrągłym stołem pośrodku. Przy nim znajdowały się mnóstwo krzeseł jasnych drewnianych krzeseł. Ściany były pomalowane na biało z jakimiś obrazami przedstawiające prawdopodobnie jakiś wodzów politycznych. jedna ściana była przeszklona i zapewniała wystarczającą ilość światła w środku. W sumie nic ciekawego. W ogóle nie warto opisywać sali, ponieważ tak naprawdę nie jest ona istotna w tej części egzaminu. Ważne jest to co stało się po tym, gdy otworzyły się drzwi sali.
Po około 15 minutach jak pojawiliście się w sali pojawił się niski mężczyzna w okularkach ze ślicznym, łysym plackiem na czubku głowy. Po bokach miał kruczoczarne włosy, a ubrany był w niechlujny garnitur. Lekko chwytał się za głowę. Widać było, że od alkoholu to on nie stronił. - Okej, osoby, które chcą dostać trzy niech zostawią indeksy i idą w piz** - oznajmił patrząc na was - Jeżeli ktoś liczy na lepsza ocenę niech zostanie to go przepytam, ale obiecuję, obiecuję, że pytania będą takie, że nikt nie zda... Potem rozejrzał się po sali i szybko wyczytał wasze zdziwienie na twarzach. Pewnie nie tego się spodziewaliście. - Okej rozumiem znowu pomyliłem światy... Jakbyśmy byli w innym świecie zostawilibyście małe książeczki i uciekli gdzie pieprz rośnie pić w barze studenckim moje zdrowie. Widzę jednak, że to ten przeklęty egzamin na maga rangi S... Ehh muszę wywalić cztery osoby zgodnie z poleceniem pracodawcy... Może rzucę karteczki z waszymi imionami i cztery karteczki, które pierwsze upadną na ziemię wylatują? W sumie to niezły pomysł... Ehh widzę, że to nie przejdzie... Pracodawcy już telepatycznie mnie zrugali... Tępa magia, takie przekręty tylko w świecie bez magii... No dobra będzie ta debata... Zająć miejsca wokół stołu. Potem poczekał, aż zajęliście swoje miejsca. Dowolnie w jaki sposób... - Okej więc powiedzcie wy mi dlaczego to właśnie nie was, a kogoś innego mam wywalić z tej sali i oblać? Dlaczego to wy jesteście najlepszymi kandydatami na maga rangi S? Wszystkie chwyty dozwolone. Czas na pierwszą kolejkę. Przekonajcie mnie, że powinienem puścić każdego z was dalej. Tylko nie mówcie tylko o was!! Nie o innych. Czyli "Proszę mnie przepuścić, bo mam pieprzyk pod okiem", a nie całościowo jak " Proszę nas przepuścić, bo się uczyliśmy". Tak czy inaczej nie przepuszczę czwórki z was. Więc im gorzej wypadną wasi przeciwnicy.. tym lepiej dla was. Mówicie w jakiej chcecie kolejności słucham.
--- Kolejność nie ma znaczenia, ale macie 72h na odpis. Czas liczy się od mojego odpisu. Czyli odpisuję dokładnie 2 kwietnia wieczorem. Powodzenia. Ogólnie chodzi o to, abyście mnie przekonali, że to właśnie wasza postać jest najlepszym kandydatem na maga rangi S. Jakość postów oczywiście będzie brana pod uwagę.
Autor
Wiadomość
Akane
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : ś tam
Temat: Re: Sala egzaminacyjna Sro Kwi 03 2013, 21:18
Yhym, yhym... Akane tak sobie potakiwała główką kiedy było wiadome jakie kto otrzymal punkciki. 0? W porządku, zrozumiała chyba dlaczego. Nie byął w koncu pewna dlaczego tutaj jest. Jednak nie doszlo do jej główki dlaczego na przyklad taka pani cycata, co chce wyrywać facetów na range S otrzymała 2 punkty lub przykładowo miły chłoptaś, który częstował wszystkich ciasteczkami? Chociaż sama Akane i tak nie była najgorsza... były nawet punkty minusowe! No... to... może Akane wepchnie swoje 3 grosze? Skoro i tak może sobie wyjść to co będzie traciła czas? Wyłożyła nogi na stół i skrzyżowała ręce pod biustem. -Wszystko rozumiem. Nie byłam pewna czy się nadaję bo to jednak odpowiedzialność. Co jak co literka S również coś znaczy i od takiej osoby również się wymaga tego i owego. Dlatego też stwierdzilam, że 0 wygląda dość ładnie. Przynajmniej bym mogła sobie żyć w spokoju, no ale nawet ten poziom potrafi zaskoczyć. Na pewno jest wiele osób, które mogą być na poziomie maga S, ale właśnie nie wiem czy sama litera S jest taka wspaniała. Człowiek ma słabości, jeden jest lepszy w tym inny w tamtym. Zresztą... skoro mogę wyjść to nie chce mi się dochodzić do sedna - mówiła dość poważnym tonem patrząc sie prosto przed siebie. Ściągnęła nogi ze stołu i wstała by ponownie powędrować do chłoptasia z ciasteczkami i kilka sobie wziąć. -Dobre są te ciastka - powiedziała z uśmiechem, łapiąc kilka do jednej ręki. Chociaż za nim wyszła przyszło jej coś jeszcze do głowy. Stanęła za kimś, nie patrzyła kto to był. -Tak w ogóle, to jeśli tamta pani - powiedziała wskazując dłonią na Teomirę -Skoro ona może zostać za pokazywanie biustu i za chęć zabijania to nie wypada zrobić nic innego niż się rozebrać! Nawet ja wiem, że jednak jakieś granice są w ocenianiu. Doceniam szczerość i wybacz, że tak się do ciebie przyczepiłam - skierowała słowa do Teomiry wolną ręką poluźniła krawacik i zaczeła rozpinac guziczki w swojej bluzce, było ich może 5? Była dość krótka. Nie będzie opisywała stanika. Co napadło Akane? Od tak jakoś, trudno wytłumaczyć jej rozumowanie. Nawet jej przyszlo do głowy by zdjąć swój płaszczyk, ale jedną rękę miała zajętą. Odwróciła się do egzaminotaro i wypieła biust... co ona wprawia? -I co teraz dostanę jakieś punkty? - spytała się facecika, byla pewna siebie, ale po chwili stywierdziła, że nie będzie tak sterczeć. Skierowała się do drzwi, ale za nim wyszła to odwróciła się i pokazała szeroki uśmiech -Powodzenia, no może po za tobą łysolku. Na samym koncu postanowiłeś się do wszystkich przywalić. Chyba po za mną.. zresztą mało co słuchalam tych wywodów - powiedziała z uśmiechem. Tak to było na złość. -No to żegnam państwa. No i do zobaczenia Pheam - dodała jeszcze na koniec. Dlaczego zwróciła uwagę na Pheama? Poza tym puściła mu jeszcze oczko. Chciała po prostu by dać mu sygnał, że nie długo na pewno się spotkają. Jednak wolałaby na osobności, dlaczego? Mała tajemnica. Nie odwracając się od wszystkich chwyciła za klameczkę co by otworzyć drzwi lekko je popychając. Wyszła na zewnątrz i co zrobiła? Z uśmiechem na twarzy trzasnęła drzwiami najlepiej jak potrafi. Teraz spokojnie zajadając się ciasteczkami mogła wyjść z budynku rady. Czuła się w nim strasznie nieswojo.
z/t
Eris
Liczba postów : 305
Dołączył/a : 22/08/2012
Temat: Re: Sala egzaminacyjna Czw Kwi 04 2013, 16:55
Hmm... W sumie to sytuacja robiła się ciekawa. Każdy zaczął wygłaszać przemowy niemal tak długie, jak prace magisterskie, a przynajmniej na materiał do nich by się nadawały. Skupmy się jednak na innej sprawie. Otóż... niewiele osób wierzyło Aclarii, żeby nie powiedzieć, że nikt... Czyżby gra aktorska jej nie wychodziła? - Coś mi chyba niebyt idzie udawanie, prawda? - niewielki uśmiech pojawił się na jej twarzy, zaś w głosie dało się dosłyszeć rozbawienie. - No nic, jest to teraz mało ważne. No więc... Colette, tak? Miło poznać. Chcesz zostać magiem S, by rada była silniejsza, tak? Dobra, spoko. Pan Pheam chce walczyć z Inkwiczymśtam i do tego mu mag S? Dobra, też może być. Kto inny chce tą rangę, by być szanowanym. Też w porządku. Każdy tu przyszedł, bo miał powód, a jaki to mnie to nie obchodzi, nie przeprowadzam ankiety. Równie dobrze mógł nie mieć powodu, tylko przyjść, bo nadarzyła się okazja, by taki tytuł zdobyć. Pytanie tylko, ile osób zdoła wybronić te swoje powody, dla których tu przyszli? Które są "lepsze" od innych? Które dadzą więcej motywacji? Na tym polega ten test, żeby udowodnić, że są warte tej rangi, a nie żeby wszystkich przegadać... Panie Huang, powiem to tylko jeden raz - mam w poważaniu pańskie zdanie na temat tego, czy mój powód do zostania magiem S jest inwalidą czy nie. Szczerze powiedziawszy, to na wszystkie wasze argumenty wystarczy "ale możecie to też jako magowie 0" bo to prawda. I tyczu się to też pana mnicha. Ba! Powiem więcej! Jeżeli faktycznie moje umiejętności nie byłyby wystarczające dla tej rangi, to nie byłoby mnie tutaj. - zrobiła krótką pauzę, po czym spojrzała na wszystkich przy stole. Wstała leniwie z krzesła, jednak w żadnym wypadku nie miała zamiaru wychodzić, o nie! Po prostu, lepiej jej było jak patrzyła na wszystkich z góry. Dosłownie i w przenośni. - A skoro tutaj jestem, to znaczy, że mam prawo spróbować zostać magiem S. Spróbować... Ale ja nie chcę próbować, ja chcę nim po prostu zostać i nie poddam się, dopóki mi sie nie uda. Zwykła nazwa, literka zamiast cyferki ale od razu jest różnica, jak sie powie "mag 0", a jak się kogoś nazwie "magiem S". Dla mnie, ta głupia literka ma wartość i to właśnie dla tej durnej literki tutaj siedzę i byłabym strasznie ucieszona, jakby mi nikt nie utrudniał w jej zdobyciu. - znowu spojrzała na wszystkich, tym razem zatrzymując wzrok na dłuższą chwile na Huangu. Bardzo irytujący gość... Ale co poradzić? Lajf... - ... a jeśli nie, to i tak wygram. Po za tym, mam jedno pytanie do pani... pani... W sumie nie ważne. - nie mogła sobie przypomnieć imienia Teoniry, co w sumie nie było dziwne. Tak czy siak, to właśnie w nią wlepiała swoje czerwone oczęta. Nie przedstawiła sie, tak samo jak Acl, ale Acl już zdążył KTOŚ przedstawić. - Chcesz wyrywać facetów by mieć ich jako ozdobę czy szukasz kogoś z kim byś spędziła resztę życia? Wiesz... chce wiedzieć, bo nie wiem komu bardziej współczuć...~ - drwiła sobie z jej argumentu pewnie dlatego, że był w cholerę śmieszny. Przynajmniej dla Acl, jednak jeszcze bardziej ją irytował mnich. Dałby swoją biografię a brak konkretnego powodu. Ba! Skomentował dosłownie KAŻDY argument innych, jakby miał do tego prawo. Może i to nie on ocenia, ale chrzanić to, Acl jest zła... - Panie blondynku... - tak, teraz uwaga Aclari została skupiona na policjancie - Już nawet nie pamiętam, o czym mówiłeś na początku, ehh... - też denerwujące. Czego wszystkim muszą się załączyć jakieś kabelki, że zamieniają się w katarynki? Ale nic się z takimi nie zrobi. - Jak tak was wszystkich słucham, to mam coraz większe wrażenie, że faktycznie jako jedyna powinnam zdać ten egzamin. Sami nudziarze, liczyłam na lepszą zabawę... Weźcie mi pokażcie, że się mylę. - prośba? Maybe... Po tych ostatnich słowach, ponownie usiadła na krześle.
Hotaru
Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012
Temat: Re: Sala egzaminacyjna Pią Kwi 05 2013, 20:29
Dziewczynka dzielnie wszystkich wysłuchała! No cóż może.. Niektórych zrobiło się jej żal, bo różnie reagowało na przemowy różnych ludzi. Jednak jedna osóbka wyjątkowo ją zdenerwowała. Dawno chyba nikt tak Hotce nerwów nie poszarpał. Urgh.. Niech ja ckliwe historyjki? Ale to właśnie dzięki nim mamy siły do dalszej walki, czyż nie? Panienka z winkiem ciekawa istotka prawda.. Ale jakoś.. Hotarcia nie miała zamiaru jej ufać? Skoro podejrzewali już że ona jest z GH to całkiem możliwe, ne? Ale na razie będzie milczyć, bo widać że owa osóbka jest dosyć nieprzewidywalna.. Jak można wziąć na egzamin wino?! No w sumie to Hocia sama nie wie, ale każdy robi to, co uważa za słuszne. W sumie nawet ciekawa osóbka i różowa porozmawiałaby sobie z nią potem! Otóż to!~ Rozmowa i "pokojowe" rozwiązania są bardzo fajne, ale tutaj.. Tutaj trzeba nacierać, bo jak widać.. Hotaru musi pokazać, że nie jest.. Niepewną siebie osóbką, bo potrafi pokazać w sobie, że ma tyle energii, co nie jeden mag tej klasy! Większość ludków potraktowała ulgowo.. Wysłuchała tego, co mówią. Jakoś niektóre historie jej nie ruszyły, a pan Łysolek dodatkowo ją zdenerwował, jak nie wiem co!~ Nieładnie tak młode damy denerwować. W końcu potem wychodzą zmarszczki. Wysłuchała w ciszy i spokoju to, co powiedział Finnian i stwierdziła, że pomoże mu z wampirkami.. Jak tylko zniknie Inkwizycja. Skoro jest Hocią to niesie pomóc całemu światu!~ Każdej roślince, drzewku i tak dalej!~ W sumie nawet ucieszyła się w duchu na to, co powiedział Finnek. Dobrze, że powiedział kilka słów za dużo o tym Łysolku. Potem nastąpiła wypowiedź Senki.. W sumie zaskoczyła ją? Na początku praktycznie nic dziewczyna nie mówiła, a teraz jak wyskoczyła z kopyta!~ Duhuhuhu... No w sumie.. Konkurencja rosła i razem z nią temperatura w pomieszczeniu. Dziwne ludki, dziwne argumenty.. Skoro dwójka już zaskoczyła to i Pachirisu będzie musiała pokazać klasę. Zamrugała oczkami.. Akane? Jejku.. Nigdy Hocia by nie sądziła, że ta dziewczyna ma taką dużą odwagę. Naprawdę była wielka.. Zamrugała jeszcze raz oczami. Sama nie wierzyła w to, co mówiła jej koleżanka i jeszcze raz mrugnęła. Po chwili już Akanki nie było. Bohaterka!~ Hocia by zaczęła klaskać, ale nie.. Zamroziła ją reakcja jej koleżanki.. To było trochę dziwne.. Po prostu nie wiedziała, co tutaj się działo.. Miała już wstać, ale nie.. Zatrzymała się.. Zrobiła to kolejna osóbka z winkiem. W sumie chyba dziewczyna się trochę zdenerwowała? Hotarcia nie wiedziała, co tu się działo, jak ona mówiła.. Rzuciła się na Łysolka, wcześniej Akaś zdjęła bluzeczkę no... WuTeeF?! A kijek tam~ Skoro Każdy tu jest to siłę do zostania magiem rangi S widocznie ma. Zresztą jak każdy tutaj teraz wystarczy tylko pokazać, że naprawdę nam na tym zależy.. Takie słowa ludu, więc w końcu i nadeszła na kolej Hoci.. Wstała powoli. W sumie nigdzie się jej nie śpieszyło. Tym razem była pewniejsza siebie, a jej oczka aż błyszczały. Nie mogła zawieść nikogo.. Podniosła pewnie siebie głowę i zlustrowała każdego po kolei. - To teraz ja - powiedziała krótko. Pierwsze, co zrobiła dziewczynka to zdjęła bluzkę. Dlaczego? Otóż zaraz się dowiecie.. Różowa pod bluzką miała stanik, więc no~ - To zaczynamy.. Najpierw pani Teomira.. Jak już pewnie zauważyłaś zdjęłam Kochaniutka bluzkę.. Dlaczego? Otóż dlatego, że te ckliwe historyjki dają mi.. Co mi dają?! Dają mi siłę. Te ckliwe historyjki powstały od tego, co przeżyłam. Chłopaka.. Bądźmy szczerzy łatwo uwieść, bo przecież po to masz cycki, prawda?! A prawda! Po co ci ranga S jak masz cycki?! Możesz NA NIE uwieść facetów - w tym momencie usiadła Femowi na kolana po czym zaraz wstała - Skoro nie umiesz ich uwieść na to co masz, czyli swoje ciało to jesteś nikim. Wiedziałam, że się Pheam zawstydzi, dlaczego? Bo jaki chłopak by się nie zawstydził jakbyś siedziała na jego kolanach w staniku!~ Och, proszę cię.. Uwieść chłopaka na zaklęcie. Puste to jest.. Skoro mają być tylko pustą ozdóbką. Skoro już chcesz zrobić to zrób to własnymi siłami!~ Ja wolę serniczki i no.. Kogoś.. Ten ktoś mnie chyba nie lubi.. Ale to nieważne skoro już chcesz kogoś uwieść to zrób to sama. - ubrała z powrotem bluzkę - Nigdy nie będę chciała uwieść chłopaka do którego nic nie czuje.. Zawrócę mu tylko niepotrzebnie w głowie, czego nie chcę, a już mam jednego, wybranego, któremu oddałabym moje serduszko. Twoja paplanina mnie zdenerwowała i normalnie bym tego nie zrobiła.. Nie denerwowała się. Mówiła spokojnie. Była pewna siebie, niczym rozwydrzona księżniczka. Nie da sobie wmówić niektórych rzeczy. W sumie nawet się nie zdenerwowała.. Tylko zirytowała. Pierwszy raz się tak zachowała. Ckliwe historyjki swoją drogą, ale żeby uwieść chłopaków na zaklęcia to już szczyt prostactwa! Kolejna osoba na która na Hocię najechała był pan Łysolek.. Cholerny typek. - Panie Łysolku... Nie jestem słabą i bezsilną małą dziewczynką wręcz przeciwnie. Jestem odważna i silna, dlaczego? Ponieważ tutaj jestem.. To wystarczający dowód. Nie bez powodu mnie tu zaprosili.. Kto by nie był zresztą w rozpaczy po utracie towarzysza, który umarł przez swoją głupotę. Każdy ma uczucia. Nawet mag klasy S. Nie dziwnie więc że byłam zrozpaczona, czyż nie? Dalej będę walczyć z Inkwizycją, ale tym razem.. Chcę się nauczyć nowych silniejszych zaklęć.. Nie da się pokonać błahymi zaklęciami Inkwizycję. Trzeba do tego nie byle sprytu. Nie jestem słabą, bezsilną dziewczynką. Nie jestem dzieckiem to po pierwsze. Wydoroślałam. Pan nie miał styczności, nawet z Inkwizycją, więc niech pan do cholery zamknie paszcze, bo nie pan o czym pan gada! Jak jakiś Heniek na polu, co nie wie, że powietrze jest mieszaniną gazów. Poza tym.. Hah~ Mówi pan że jest pan mnich inteligentny... Test nie mówi sam za siebie jednak w tej kwestii - wyszczerzyła kiełki - Inteligencja, a mądrość to dwa różne terminy panie Mnichu. Mógł Pan siedzieć nad książkami i gazetami nie każdy ma na to czas z tutaj zebranych... Co do Pana opinii powstrzymam się, bo jeszcze pana wyśmieje.. Naprawdę nie mam ochoty słuchać tych bredni .. Historii pana życia.. Niech pan nam powie jasno DLACZEGO AKURAT PAN MA BYĆ MAGIEM KLASY S? Skoro są ludzie z większymi ideałami, którzy pomogą nam w świecie, choćby i taki Finnian.. Chroni świat przed mnichami i wampirkami... W sumie to tyle.. Przynajmniej do Pana - koniec końców skończyła mówić co sądzi o tym, co powiedział do niej ten typek. Nie jest bezsilną dziewczynką. Ten mnich jest słabeuszem, bo zasłania się słabościami innych, ot co!~ A tak przecież nieładnie i tak nie można... Wykorzystywać innych dla własnego dobra. - A i niech pan nie wykorzystuje tego, co powiem na pana korzyść, bo takie zachowanie jest żałosne, prawie jak małe dziecko, któremu się coś nie podoba i po prostu to wymusza - prychnęła na koniec, mierząc Huanga ostatni raz wzrokiem.. Z takim typkiem to jeszcze normalnie nie gadała. - To teraz Pan panie egzaminatorze - rzekła krótko - Jestem pewną siebie osóbką, nie przy każdym, ale jestem. Do tego jestem dosyć hałaśliwa, uwielbiam przyrodę, ale to nas tutaj nie obchodzi. Nieśmiałe osóbki też mogą być magami klasy S. Ważne że mają żar by pokazywać wszystkim, że to właśnie oni niosą światu to, co najlepsze, a może komuś innemu.. Wahtever~ Mag klasy S nie musi być pewny siebie, ale musi być pewny swoich racji. Ja nie dam sobie wmówić, że się nie nadaje, bo jestem trochę nieśmiała przy ludziach, których nie znam. Widocznie muszę być taka, jak teraz, bo panu przez myśl nie przejdzie to, że ktoś taki jak ja może być zaciętą osóbką, która się od tak nie poddaje. W sumie to chyba wszystko z jej strony? Właściwie to nie.. To jeszcze nie koniec jeszcze im pokaże, kto tutaj na sali rządzi.. Właściwie to rządzi ten egzaminator, ale .. Ona im pokaże dlaczego jej lepiej nie denerwować! - Nie dam historii mojego życia teraz po co mam ruszać wasze serduszka.. W końcu mój.. mój.. Mój braciszek mi umarł!~ - powiedziała płaczliwym tonem, właściwie nie umarł, ale aktorzenie Hoci czemu nie - Ale nie załamałam się. Moja rodzina jest jedną z bogatszych, a uciekłam z domu. Nie mam zamiaru siedzieć w jednym miejscu na dupie jak jakiś leniwiec. Jestem tu po to by zostać tym cholernym magiem klasy S! Mój braciszek umarł, ale kogo to właściwie obchodzi. Wasza rodzina mnie nie obchodzi, historia też nie. Ludzie umierali na moich oczach, a na waszych? Wątpię. Szczerze mówiąc.. Byłam małą, rozpieszczoną, durną, wkurzającą, irytującą księżniczka. Zmieniłam się. Już nie mam zamiaru płakać bo usiadłam na motylku i on umarł. To nie te czasy. Dużo rzeczy mi pokazało jak mam się zachowywać by być odpowiedzialną osobą, którą się stałam. Jestem słaba, nieodpowiedzialna, słaba według niektórych nie przykro mi.. Ja już taka nie jestem. Westchnęła głośno, odgarnęła włosy do tyłu i spojrzała na wszystkich jeszcze raz. Przekonała ich lub nie. Jakoś to jej nie obchodziło. Ważne było pokazanie tutaj jaka jest naprawdę. Nie da po sobie jechać. Nie będzie używała przekleństw by dogryźć tej osobie. - Jeszcze jedno.. Finny możesz liczyć na mnie, co do wampirków. Obiecuję Ci, że ci pomogę choćby nie wiem, co pomogę Ci. Nie mam zamiaru patrzeć na potrzeby innych. Nie lubię, gdy ktoś cierpi, więc możesz na mnie liczyć. Pomogę wam na pewno.. W końcu dwie rączki więcej do wampirków to na pewno dużo.. - powiedziała już spokojnie i uśmiechnięta. Po chwili usiadła. Nie miała już nic więcej do powiedzenia w sprawie egzaminu. Niech sobie o niej myślą, co chcą, ale ona nie ma zamiaru się tak łatwo poddać.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Sala egzaminacyjna Sob Kwi 06 2013, 00:28
/// Serio, zgińcie. Takie długie posty i tyle do uwzględnienia, że mam już powoli dość tej części egzaminu. Nie da się pokazać odgrywania postaci, bo powoli to jest męka... I pisanie na siłę, a to nie jest dobre. Serio... I tak jak Don czy tam inni mówili, że przez nie które posty nie mogli przebrnąć... Miał rację. Teraz to widzę x-x...
Nie patrzył na ludzi. Siedział przez dłuższą chwilę i patrzył na stół, nie zwracając uwagi na to, co się dzieję. A działo się nie wiele. Jej, udało mi się tak wiele powiedzieć... Ale czy powiedziałem wszystko? Chyba nie. Jeszcze jest kilka kwestii, o których mógłbym powiedzieć... Ale czy to ważne? Zobaczymy, co powiedzą na to...-myślał. Po chwili usłyszał głos Akane. Nie ukrywał, był ciekawy co powie. Była jego towarzyszką z gildii... ale jakoś nie chciała nawiązywać z nimi kontaktu. Patrzył na nią i słuchał. W pierwszej chwili nie wiedział co o tym myśleć. Fakt, można nie wiedzieć, co się w życiu chce... Zdziwił się jednak na słowa, iż kiedyś chciałaby nim zostać... a teraz? Co to miało znaczyć? Czy coś się zmieniło? Czy to ta sama Akane, z którą rozmawiał wtedy, w szpitalu? Zmarszczył brwi. Dziewczyna minęła ich i mówiła dalej. I każdym jej kolejnym słowem jego zdziwienie rosło. Zrozumiała jaka jest? A jaka jest dokładnie? Co to miało znaczyć? Spojrzał pytająco na dziewczynę.Co to... znaczy?-pomyślał, marszcząc brwi jeszcze bardziej. I dlaczego miałaby mnie przebić? Nie rozumiał tego, co dziewczyna powiedziała. Nie zrozumiał nic. O ile słowa do niego dotarły, to ich sens i ukryte przesłanie... Nie wiedział co to miało wszystko znaczyć. Jedno wiedział na pewno... Akane się zmieniła. Nie był to jednak czas, aby ją oceniać. Może po prostu miała zły humor. Albo... Mniejsza. Zanim zdążył ochłonąć, odezwała się kolejna osoba. Był nią dziwny mężczyzna w masce, z czymś jeszcze bardziej dziwny na ramieniu. [Dobra, ja cześć może być źle, ale tylko dlatego, że nie ogarniam posta Kurana] Zaczął dość dobrze, przedstawił się, wymienił dwa cele, które Fem'owi nawet się spodobały. Ale potem zmienił się nagle i zaczął mówić coś o walce... Fem nie skomentował tego, tylko po prostu westchnął i pokręcił głową. To nie ten etap, chłopie. To nie ten etap...-pomyślał i jednocześnie poczuł dziwne uczucie w żołądku. Trzeci etap to walki... Bał się tej części. Co prawda, mniej niż dwóch pierwszych, ale... bał się. Nie patrzył już na Kurana, a na swoje dłonie, które znowu drżały mu lekko. Czy tak będzie się czuł, kiedy dojdzie do walk? Kiedy będzie musiał stanąć oko w oko ze swoim przeciwnikiem? Zacisnął dłoń i rozejrzał się. Nikt przez chwilę się nie odzywał. Dopiero po chwili jakaś kobieta powiedziała, że chciała by być szanowana. Fem uśmiechnął się lekko pod nosem. Następny odezwał się mnich. Jego wypowiedzi naskakiwały na wszystkich. Właściwie, wszystko co powiedział, miało na celu... wkurzyć innych? Jeśli tak, to chyba mu się udało. Ale przynajmniej, nie jego. Fem zirytował się tylko lekko, ale po chwili mu przeszło. Uśmiechnął się tylko szyderczo pod nosem. Wiedział, co ma robić. Nie przyszedł tutaj, aby się denerwować, przyszedł tutaj, aby w spokoju pokazać, że nadaje się na maga klasy S. A ten musi trzymać nerwy na wodzy. Chociaż... czasem trzeba się i zdenerwować. Tak się zamyślił, że nie dosłyszał tego co powiedział egzaminator. Dopiero zbulwersowany Finn przywrócił go na ziemię. Słuchał z uwagą tego, co miał do powiedzenia... ale znowu nie skomentował. Dlaczego? Sam nie wiedział. Po prostu słuchał i dziwił się, jak łatwo taka dyskusja może zmienić się... w kłótnie. Bo nawet dziwnie spokojna i milcząca Senka zaczęła się wypowiadać. Jej też wysłuchał w milczeniu. Dalej poszło z górki. Akane, która wkurzyła się, rozebrała (Fem zaczerwienił się tutaj lekko i odwrócił wzrok) i wyszła z sali. Potem do głosu doszła brązowowłosa dziewczyna... i Fem zdziwił się, jak bardzo popiera jej zdanie. -Dziękuje, kobieto, której imienia nie znam. Zgadzam się z panią w stu procentach. Co może być dziwne, ale... Ona ma rację. Bo nie przybyliśmy tutaj, aby się kłócić. Nie przybyliśmy tutaj, aby pyskować egzaminatorowi. Nie przybyliśmy tutaj, aby się przekrzykiwać. Jesteśmy tu po to, aby pokazać, że nadajemy się na maga klasy S. A wy, gardząc innymi i ich powodami, dla których tu jesteście, pokazujecie... Właśnie, co pokazujecie? Czy Mag klasy S powinien cechować się cierpliwością? Ogładą? Rozumem? Czymś na pewno. A wy, kłócąc się, co najwyżej pokazujecie, że się nie nadajecie. Nie przez kłótnie droga. To egzaminator nas ocenia i to od niego zależy, kto przejdzie dalej. Więc, chciałbym was poprosić... Trochę ogłady.-powiedział. Właściwie nie wiedział, czy zawarł w tym wszystko co miał do powiedzenia. Zanim jednak zdążył pomyśleć nad tym, co ma jeszcze powiedzieć, do głosu doszła oburzona Hotaru. I zanim Fem zdążył cokolwiek pomyśleć, zdjęła ona bluzkę i usiadła mu na kolanach. COOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO?-krzyczał jego umysł. Twarz chłopaka była cała czerwona. Nie wiedział co robić, był tak zawstydzony, że przez chwile całkowicie się odłączył. Mimowolnie patrzył na biustonosz Hotaru i sam dziwił się temu, co tutaj się dzieje. Dziewczyna wstała, ale on dalej był cały czerwony i nie mógł myśleć. Co ona chciała zrobić? Usłyszał jednak jej słowa. Mówiła coś o tym, że jakiemuś chłopakowi oddała już swoje serce... I miejsce zawstydzenia natychmiast zajął smutek. Znowu wspomniała o tym swoim chłopaku. Ciekawiło go, kto to taki... Jeśli znałbym go, mógłby mu... odciąć głowę, czy coś... Pokręcił głową. Co on sobie myślał? Wrócił do słuchania jej wypowiedzi. Kiedy skończyła, złapał ją za rękę i powiedział coś w stylu. -Spokojnie Hotaru, spokojnie... Po czym wstał i odchrząknął kilka razy. -Usłyszałem już kilka waszych wypowiedzi. Wielu z was po prostu odniosła się do tego, co powiedzieli inni. Ale ja to powtórzę... Ta brązowo włosa dziewczyna powiedziała dokładnie to samo, co ja chciałem powiedzieć. Każda osoba na tej sali ma swoje powody. Dla każdego ów cel jest ważny i będzie do niego dążył... Ale czy ma dość uporu i motywacji, aby to spełnić? Ja, chcę zostać magiem klasy S, właśnie dlatego, że mam ten upór. Prę do przodu, rozpychając się łokciami. Mam pełno motywacji. Ale czy zostanę doceniony? Już dawno mi szansę. Mogę być tutaj i pokazać, że jestem wart tej rangi. I... Nie sądzę, że inkwizycja to jedyne zło na świecie. Nic takiego nie powiedziałem, a jeśli tak to zabrzmiało, to przepraszam, nie chciałem nikogo urazić. Wiem też, że jest wiele innych, silnych gildii. Wiem, że każdy ma kogoś, kogo nie chce zawieść. ... Ale ja po prostu przedstawiłem to, w co ja wierzę. Mam takie, a nie inne ideały i będę ich bronił. Walczę z inkwizycją, bo dała mi się we znaki. Zraniła wiele ludzi, którzy są dla mnie bliscy i po prostu nie mogę im tego darować. To coś w rodzaju zemsty. Zemsta to nie jest wyjście... Ale nie mogę im pozwolić dalej istnieć. Tak samo jak wampirom, Finnianie. Możesz liczyć na moją pomoc. Nawet, jeśli nie zostaniemy magami klasy S... Pamiętaj. Co do gildii... Wybrałem Fairy Tail, kiedy tutaj przybyłem, nie dlatego, że była silna, nie dlatego, że było tam pełno silnych osób... Zauroczyła mnie panująca tam atmosfera. I chociaż, może nie nadaje się w pełni na członka tej gildii... Chcę nieść jej chwałę. Taaaaa.... Mag klasy S jest czymś, co pozwoli dalej spełniać swoje ideały. Dalej to nich dążyć. Co prawda, nigdy nie zrezygnuje z nich, nawet jeśli nim nie zostanę. Ale Mag klasy S...-urwał, bo nie wiedział co więcej mówić i zdał sobie sprawę, że się powtarza.-Proszę was... uspokójcie się.-rzucił jeszcze.
///Dobra, serio, przyznam się, że na koniec już nie wiem co ja tam pisałem... Gomen.
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Sala egzaminacyjna Sob Kwi 06 2013, 10:10
/True, ale trudno napisać krótkiego w tej części, nawet jak się bardzo stara - tak jak sam napisałeś...niektórkiego~/
W takich chwilach żałowała, że nie ma magii ognia - spaliłaby po prostu kartkę z punktacją bo jednak nie ciekawiły ją takie rzeczy. Może jak będzie po egzaminie, ale nie w trakcie. Spaliłaby kogoś jeszcze, ale cóż...Należało odpowiedzieć na dziwne zarzuty łysego, który nagabywał innych, a sam nic nie powiedział. - Rzuciłeś wpierw ckliwą historię swojego życia, a potem podważałaś nasze argumenty. Zapewne twoje słowa podważą również i twój argument o ile jakiś masz bo poza historią i oszczerstwami nie podałeś powodu po co niby tu jesteś. Dla obrażania innych? Drugie drzwi na lewo...Oh, tak, a propos Rady. Wypowiadasz się o organizacji, której w ogóle nie znasz. Tak jakbyś wypowiadał się o księżycu...Nie wiesz co się tutaj dzieje. Pfff...Przecież Rada ma władzę nad całym królestwem i w jednej chwili ktoś może zamknąć gildię bo mu się podobać nie będzie, a ty mówisz, że rada nie powinna władać? Przecież już to robi, a ja wiem czego chcę - rzekła pewnie - Mówisz, że to gildie dbają o bezpieczeństwo...Jakoś nie bardzo wam to idzie...Bez obrazy dla Fairy Tail. Słowa były głównie skierowane do łysego. Nie obwiniała specjalnie jakoś innych bo wiedziała o inkwizycji i mistrz FT sporo jej pomagał, więc dodała przepraszającym tonem 'bez obrazy' w kierunku Hotaru, ale fakt faktem coś gildią nie idzie. Poza tym jak ktoś spoza rady śmie się o niej wypowiadać nic o niej nie wiedząc. - A może znasz radę? Powiedz, gdzie jest szósta toaleta męska? Wszak jakby zapytała o zwykły gabinet to mógł, gdzieś wyczytać, ale o toaletach raczej nie piszą. Nie zapytała też o damską bo pewnie łysy by rzekł, że go nie interesuje. Wyraźnie widać było, że jego niby argumenty w ogóle do niej nie przemówiły. Ba, były dla niej śmieszne...Nawet herbatki się spokojnie napiła po wypowiedzi...Właściwie jej pytanie o toaletę mogła zabrzmieć jak retoryczne, więc zastanawiało ją co takiego mnich odpowie. No, chyba, że zamiast odpowiedzi usłyszy 'super' słowa albo kolejną ckliwą historię życia o tym jak Huang stracił włosy w obronie kraju. Co ją jednak najbardziej rozśmieszyło? - Hah! Dobre...Nie chcemy by w radzie zasiadali ludzie zepsuci moralnie! Żyjmy marzeniami - powtórzyła ironicznie - Dzięki temu zdaniu wyraźnie widać, że nie masz bladego pojęcia co się tutaj dzieje i wierz mi, że w przeciwieństwie do niektórych, jestem naprawdę łagodna i miła. Wszak nie ona ma splamione rączki i oszukuje kraj jak część Rady. Fakt faktem wiedziała o wiele lepiej kto zajmuje stołki w owej organizacji niż jakaś tam syrenka z gildii, która o świecie pojęcia nie ma - przynajmniej nie o partii rządzącej...Po tym odpowiedzieć postanowiła egzaminatorowi. - Proszę wybaczyć, ale nie mogę się z tym zgodzić. Zaufanie można otrzymać na każdym poziomie, ale im jest się silniejszym i broni się obywateli tym zaufanie ich rośnie i rośnie. Niekoniecznie do rady, ale na pewno do person, które obrały sobie za zadanie ochronę ludu i nie okłamywanie ich albo zanudzanie historyjkami...Mag rangi S to miano, któremu ludzie powinni wierzyć, że ich obroni, ale i nie wyda jakiejś tam ważnej tajemnicy. Wszak ufa się każdemu 'bohaterowi', a żaden z nich nie ma siły jak zwyczajny obywatel, prawda? No bo co? Lud nie ufałby takiemu Supermanowi co pojawia się zawsze na miejscu ataku i chroni niewinnych? Według brązowowłosej zaufanie można zdobyć przy każdej randze i sama będzie do tego dążyć - bo już mało ją obchodziło czy przejdzie dalej - ale, gdzie pojawi się mag rangi S, tam powinna panować euforia na wieść, że przybył ktoś taki, kto i wesprze innych. Nastąpił też atak innych na łysego i oceny - co w ogóle nie dziwiło Carter. Nawet to pochwalała! W dodatku i niepewna Senka się broniła jak lwica - nie będzie łysy pluł nam w twarz. Swoją drogą prócz braku włosów to nic z mnicha nie miał...Trzeba jednak przyznać, iż najbardziej zaskoczyło ją zachowanie Akane - pozytywnie oczywiście. Wygarnęła to co każdy tutaj - lub przynajmniej damska część - myślał o ocenie cycatej, a potem wyszła. Hmmm...Dobra partia do przyszłych planów Colette i na pewno o tym nie zapomni. Kolejna oburzona dziewczyna okazała się tą nieśmiałą…Przynajmniej była nieśmiała parę chwil temu, a teraz również pokazała pazurki – i to jak! Kolejny szacunek – dzielnie dziewczę, trzeba było przyznać. Przez to całe zamieszanie, odczepiła się nawet od Acl...Może nie do końca, ale prawie, że - zważywszy na to, iż zaczęła sobie wyobrażać Aclarię jako członkinię gildii nielegalnej. Ba, jako ich przywódcę i nieszczącą wszystko na swej drodze! I co? I taka wizja jej się podobała - byłoby na kogo winę zwalić...Czyżby pojawiła się kolejna osóbka, której Cole będzie - o dziwo - kibicować? Who knows... - Mam nadzieję, że zostaniesz magiem S prędzej niż później, Aclario. Rzekła przemiło co mogło być dość niepokojące skoro przedtem tak ją oskarżała. No co? Zdania nie można zmienić? Sama wręczyła by rudowłosej tytuł S, tylko po to by poszła w świat i niszczyła - o ile faktycznie ma takie cele, ale...Carter wierzyła w to z całego serduszka! Pomimo tego, iż ostatnie zdanie Acl, świadczyło jasno o tym, iż chciała sprowokować do...hmm..bójki? Może...Ah, same plusy. Nie skomentowała jednak już słów Pheama. Powiedziała to co miała powiedzieć i…tyle. Nie chciała wojen wszczynać, ale nie jej wina, że ktoś tutaj się unosił, a ktoś inny próbował załagodzić sytuację. Bo nieważne kto przejdzie – w trzeciej części i tak można się pozabijać, więc…trzeba będzie trzymać kciuki. No i najważniejsze – nie wyglądała ani trochę na wzburzoną. Oh, w środku to miła nie była, ale na zewnątrz piła sobie spokojnie herbatkę.
Huang Zhen
Liczba postów : 235
Dołączył/a : 28/09/2012
Temat: Re: Sala egzaminacyjna Sob Kwi 06 2013, 11:55
Egzaminator był równie tajemniczy co surowy. Punktacja nie do końca była dla mnie jasna lecz póki dostałem cokolwiek, nie mogłem przecież narzekać. Inni członkowie tego egzaminu, całkowicie opacznie zrozumieli mój przekaz. Znowu będzie trzeba się odwoływać do słów poszczególnych osób, co było dość niekomfortowe, lecz zarazem interesujące. W końcu nie ma nic lepszego niż dyskusja na poziomie prawda? Niestety jest to przyjemne tylko wtedy jeśli nie występuje szereg barier komunikacyjnych. W tym przypadku mamy do czynienia właśnie z czymś takim. Po kolei, bowiem nie trzeba łapać kilku srok za ogon, zacznijmy od blondyna, który najwyraźniej reprezentuje Fiorską policję. - Nie jest to cukiernia, dlatego też zdziwiło mnie twoje zachowanie. Są jednak ważniejsze tematy do rozmowy niż ciastka prawda? Nie jest to przecie egzamin na cukiernika rangi S. Niestety kompletnie nie zrozumiałeś moich wypowiedzi. Jestem bardzo daleki od oceniania a także od wywyższania swojej osoby. Po prostu podzieliłem się moimi uwagami. Większość moich zdań poprzedzało chyba, dużo też było pytań. To nie jest styl w jakim wypowiada się osoba osądzająca nie uważasz? Dlatego też bardzo Cię proszę nie insynuuj. Jesteś przekonany o swojej racji co również jest barierą w komunikacji – podnosisz głos, atakujesz by bronić własne stanowisko. Widzę tutaj niezdolność do przyjmowania krytyki a także brak zgody na inny punkt widzenia. Nigdy nie powiedziałem, że osoba nieśmiała nie może zostać magiem klasy S. Chodzi mi tylko o to czym jest nieśmiałość. Jest to bowiem pewien stan psychiczny w którym są pewne elementy w sferach: emocjonalnej, motywacyjnej, poznawczej i/lub behawioralnej. Osoba nieśmiała ma więc problemy z ujawnianiem swoich uczuć lub emocji, proszeniem o pomoc, interakcja z osobami uznawanymi za autorytety, posiadającymi władzę lub starszymi. Co ciekawe występowanie publiczne, bycie w centrum uwagi również w wchodzi w grę. W sytuacjach wymagających asertywności, kuleje umiejętność obrony swoich praw a także wyrażania opinii i poglądów. Kończąc ten opis, po prostu nie uważam by taka cecha charakteru specjalnie pomagała i była niezbędna u maga rangi S. Znam na pewno szereg innych, potrzebniejszych. Wracając do imputowania, nie powiedziałem słowa o tym, iż czuję się lepszy od kogokolwiek z obecnych, uważam bowiem, iż w obliczu boga wszyscy ludzie są równi. Jedynie wyrażam swoje poglądy do czego mam święte prawo. Mam więc prawo do stwierdzenia, iż tak nadaję się na maga rangi S, bardzo bym prosił by nie odbierać mi prawa do swobodnej wypowiedzi. Muszę również skomentować, twoje kolejne słowa skierowane w moją osobę. Cały czas mamy do czynienia z porównywaniem, filtrowaniem a także całą masą insynuacji. Po raz kolejny proszę nie wymyślać czegoś, czego nie powiedziałem. Nie wiem czy kiedykolwiek widziałeś człowieka uduchowionego. W nas nie ma pychy, jej pozbywamy się już na początku naszej drogi ku bycia lepszym człowiekiem. Nie wiem więc, czy dobrze zrozumiałem to stwierdzenie, lecz daleko mi do bycia człowiekiem „ och i ach”. Nie jestem bynajmniej egoistą, wydaje mi się iż moja misja poświęcenia się dla Królestwa Fiore jest tego najlepszym dowodem. Mam uczucia, staram się zawsze pomagać ludziom, którzy tej pomocy potrzebują lub jej oczekują. Nie wiesz o mnie nic a to Ty mnie osądzasz i starasz się wywyższyć, taka smutna prawda. Nigdy nie używałbym tytułu maga rangi S do podrywania kobiet, czy równie zbereźnych rzeczy. Dla mnie ten tytuł byłby ukoronowaniem mojej ciężkiej pracy i mojego oddania na rzecz innych osób. To, ze nie obchodzi Cię moja opinia tylko źle o Tobie świadczy. Możesz się z nią nie zgadzać lecz kultura w komunikacji wymaga byś jej przynajmniej wysłuchał i by Cię jako tako obchodziła. Uważne wysłuchanie swoich oponentów to już spory pokaz szacunku do drugiego człowieka jako rozmówcy. Przyznaję, że nie rzuciłem ŻADNEGO oskarżenia, dlatego też twój przytyk o byciu dziecinnym w ogóle do mnie nie trafia, bowiem mnie akurat o dziecinność posądzić nie można. Uwagę o moich włosach przemilczę gdyż jest ona poniżej pasa i tylko pokazuje jak jesteś małostkowy i jak nie masz pojęcia o byciu mnichem.. Kolejna bariera wybiórczość uwagi, gdybyś słuchał mojej opowieści i wiedział skąd pochodzę nigdy nie przyrównałbyś mnie do jakiejś armii złych mnichów na usługach jakiegoś arena czy kogoś takiego. W ogóle nie wiem o co Ci chodzi. Rozumiem Twoją chęć pomocy bliźniemu, lecz musisz się dobrze zastanowić. Ludziom zazwyczaj policja nie kojarzy się specjalnie dobrze. Gdyby było inaczej to policjanci dostawali by „misje” a gildie magów w ogóle nie musiałyby istnieć. Jest jednak inaczej, dowodzi to tylko jednemu. Ludzie nie ufają specjalnie policji. Zdobycie przez nich jeszcze większej siły niż mają jeszcze bardziej wzmocni niechęć. Nie chcemy też przecież by Fiore stało się państwem policyjnym prawda? Dlatego też mimo, że starasz się umniejszyć tutaj role Lamii Scale. Legalne gildie w równym stopniu mogą pilnować porządku w królestwie. Rozumiem, iż ten kraj ma potężnych wrogów lecz pamiętaj, że nie musisz radzić sobie z nimi sam. Jak sam zauważyłeś jest Fairy Tail, Lamia również bardzo chętnie stanie w obronie porządku i ładu. Ja również wyciągam pomocną dłoń. Jeśli tylko dałbyś znać również stawiłbym się gotów do walki. W końcu w kupie siła, nie sądzisz? Ostatnie zdania mówiłem licząc, że tym razem chłopak ich nie przeinaczy i zobaczy we mnie w końcu dobrą stronę. Co ciekawe dziewczyna, która do tej pory była tak cicha, na dobre się rozgadała. Policjant chciał wziąć ją w obronę, lecz ona swoimi słowami dobitnie pokazała, iż owej protekcji nie potrzebuje. Możliwe, że rozmowa z nią będzie ciekawsza niż wydawała się na początku. - Mam nadzieję, że przynajmniej Ty nie uważasz, że moje słowa były pogróżkami i obelgami. Chciałem troszeczkę Cię rozruszać i obudzić. Po Twoich słowach, wydaje mi się, że w jakimś stopniu to się powiodło. Doskonale rozumiem Twoje stanowisko ja też podczas mojej długiej podróży byłem sam. Jednak pobyt w gildii nauczył mnie wielu rzeczy. Potęga kolektywu jest nieograniczona. Kiedyś myślałem, że ludzie chcą polegać na innych bo sami są słabi i boją się w osamotnieniu stawić czoła prawdzie. Teraz jednak wiem, że posiadanie przyjaciół i towarzyszy tylko dodaje sił. Masz bowiem dla kogo walczyć, razem uzupełniacie się i niwelujecie swoje słabości. Uważam, że prawdziwa drużyna potrafi wyciągnąć z pojedynczego członka o wiele więcej niż ów osobnik jest w stanie pokazać samodzielnie. Chodzi poniekąd o tą dobrą konkurencję o to, że ludzie dopingują Cię do jeszcze cięższej pracy. To z nimi cieszysz się z zwycięstw i z nimi opłakujesz bolesne porażki. Oni dają Ci jeszcze większą siłę! Mówisz, że nie podałem sensownego argumentu, pozwolę się z Tobą w tej kwestii nie zgodzić. Podam w tej chwili kolejny, chciałbym być magiem rangi S dla mojej gildii. Chciałbym zobaczyć ich radość i dumę z tego, że jestem ich towarzyszem. Pragnąłbym dumnie nosić mój znak gildii jako prawdziwy mag rangi S. Niestety z mojej gildii nie ma tutaj żadnych innych magów, jestem sam. Wierze, że we mnie liczą i mocna trzymają za mnie kciuki. Jestem im to winien, chcę pokazać ile daje mi ich wiara i przyjaźń. Jest to jedno z moich marzeń, liczę, że kiedyś się ono spełni. Nie mi decydować, czy już niedługo, czy jeszcze będę musiał na to czekać. Możliwe, że jeszcze nie spotkałaś takiej grupy osób. Życzę Ci jednak z całego serca byś i Ty spotkała kiedyś na swojej drodze życia takich ludzi jak ja.. Cały monolog do Senki był pełen ciepła i dobrych emocji. Sprawiło mi to przyjemność, gdyż moim celem było poprawienie tej napiętej sytuacji. Kolejna osoba zaś całkowicie mnie zaskoczyła. Cały ten atak i podważanie istoty rangi S wydawało mi się dziwne i zbyteczne. Następnie komentarze w stronę Teomiry i striptiz na środku sali. Całe to powiedzmy sobie szczerze przedstawienie zakończone zostało skwitowane trzaśnięciem drzwiami. - Kolejna osoba, która uważa, że moim celem było przywalenie się do każdego, ehh bardzo mnie to smuci.. Kolejna rozmówczyni to Aclaria, osoba ta została zapędzona w kozi róg, poniekąd przez panią radną. W tym momencie stara się usilnie wybronić… - Zgadzamy się w jednej kwestii ten etap polega na tym by właśnie przekonać, że to Twoje powody do zostania magiem rangi S są bardziej motywujące od powodów przeciwników. Mówisz, że wszystko to możemy jako magowie rangi 0. Owszem lecz posiadanie wyższej rangi otwiera zupełnie nowe możliwości i pozwala na szersze spectrum działania. Mogę zrobić o wiele więcej dobrego jako mag rangi S niż zwykłe 0. Myślisz, że tylko Ty masz przymioty by być magiem klasy S? Otóż rozczaruję Cię, gdyż z całym szacunkiem do reszty ja również uważam, że je posiadam. Chwalisz się tym, że jesteś uparta? Myślisz, że trening jaki przeszedłem gdy Ty dopiero raczkowałaś to była kaszka z mleczkiem? O nie, nawet nie wiesz przez jakie trudy przechodziłem, ile litrów potu zostawiłem w moim klasztorze by być właśnie w tym miejscu, dokładnie w tym momencie. Dla mnie również literka S ma wartość lecz jest to wartość symboliczna, pewien próg, który został przekroczony przez danego maga. Próg przekroczenia pewnej granicy pod względem siły lecz także pod względem zrozumienia istoty mocy i magii. Tego kiedy i w jakich okolicznościach powinniśmy ich używać, w jakim celu i dla dobra kogo. Myślisz, że zasługujesz na miano maga rangi s bo udało Ci się pozbawić, życia jednej słabej wróżki? Oprzytomnij dziewczyno, bo chyba śnisz. Cały czas zasłaniasz się tym, ze masz moc i predyspozycje, ja zaś widzę mordercę słabszych, który chce iść drogą na skróty. Wybacz jest po to tu jestem zarówno ja jak i reszta, właśnie by przeszkodzić Ci w staniu się magiem rangi S. Jesteśmy nudziarzami? Niesamowicie się wywyższasz a sama jeszcze mało co dokonałaś. Przekonaj mnie, że mam się Ciebie bać, jako przyszłego maga rangi S. Bo na pewno nie uważam, że powinnaś zdać ten egzamin jako jedyna. Wszakże jest jeszcze i trzeci ostatni etap. To właśnie on pokaże, kto nadaje się na maga rangi S. Może i było to troszkę agresywne lecz na pewno nie byłem napastliwy. Nikogo nie uraziłem, tak mi się przynajmniej wydaje. Atakując i pozbawiając życia maga innej gildii musisz pogodzić się z łatką mordercy. Jest to część tej „brudnej branży”. Oczywiście Aclaria nie była ostatnią, która atakowała mnie słowami. Kolejną osobą uczestniczącą w tej specyficznej krucjacie była Hotaru. Niestety nie dałbym jej orderu za pracę włożoną w pozbawienie mnicha szans w dalszej debacie. Raczej poświęciłbym się i dałbym jej kilka lekcji oratorskich, gdyż widać, że bardzo by się to przydało. - Idź świecić tymi cyckami gdzie indziej.. Naprawdę jest to nieprzyzwoite, to raczej nie jest konkurs na najlepszą striptizerkę prawda? Gdy nie masz, żadnych argumentów zaczynasz iść drogą Teomiry i koleżanki, która obrażona wybiegła trzaskając drzwiami? Bo wiadomo, że wykazujesz się ignorancją w równym stopniu co Twój kolega policjant. Nie ma sensu komentować tego jak się do mnie zwracasz. Skomentuje za to Twoją wysublimowaną odezwę. Nie uważam by samo stawiennictwo było dowodem na odwagę lub siłę. To, że Cię zaprosili to dla Ciebie wielki honor. Gdybyś się nie stawiła nie świadczyłoby to dobrze o tobie jako o osobie. Byłby to pokaz braku szacunku. Powtarzasz się a to znaczy, że jesteś bardzo zdenerwowana, czyżby moje słowa były aż tak, trafne, iż w taki sposób Cię ruszyły? Poza tym jesteś dzieckiem moja droga. Mój mistrz mawiał „ Dorosłym jesteś wtedy, gdy czasy dzieciństwa wspominasz z rozrzewnieniem.” Każdego przeciwnika da się pokonać, wystarczy odrobina sprytu czy podstawowy zmysł walki. Zamknij paszcze? Jakiś Heniek na polu? Może wrócimy do tej rozmowy jak zaczniesz się wysławiać jak sama mówisz „ nie dziecko”. Bo w tym momencie to po prostu czuję jakbym rozmawiał z przedszkolakiem i po prostu brakuje mi na to słów. Owszem wydaje mi się, że jestem inteligentny, mądrości też troszkę swojej mam. Do tego chyba nie brakuje mi elokwencji, czyli to tego czegoś, czego Ty nie masz nawet w najmniejszym stopniu. Nie wydoroślałaś, gdyż brak Ci jakiejkolwiek kultury względem rozmówcy. Nie masz ochoty słuchać mojej historii i nazywasz to bredniami, bardzo proszę. Ja zaś Twoją wysłuchałem w milczeniu, przetwarzając każdy jej kawałek. Taka jest właśnie między nami „drobna” różnica. Czemu miałbym być magiem rangi S? Bo mam większość przymiotów, którymi mag rangi S powinien się wyróżniać. Poza otrzymując owe wyróżnienie, na pewno nie będę przynosił wstydu, tej randze. Większymi ideałami? Nie przypominam sobie, bym był na jakimś podrzędnym bazarku i przekrzykiwał się kto ma „większe ideały”, to śmieszne i iście dziecinne. Poza tym „żyję w świecie” bez niczyjej pomocy, jeśli Tobie on „pomaga żyć w świecie” cokolwiek ma to znaczyć to gratuluję… Nastepna osoba, która przemówiła chwilowo przywróciła mi wiarę w ludzi w tym pomieszczeniu. Po wysłuchaniu jego mądrych słów. Przyszło mi powiedzieć tylko jedno. - Masz całkowitą rację. Po cichu liczę, że wykluczyłeś mnie z tego grona, które chce się kłócić. Mimo powszechnej opinii jestem jak najdalszy od takiego rodzaju zachowań. Liczę, że nasza wspólna postawa pomoże zakopać topór wojenny. Gdy myślałem, że już wszystko idzie w dobrym kierunku, głos zabrała pani radna. Dziwne to, niby osoba, która zasiada w radzie powinna otrzymać odpowiednie wykształcenie a jej zachowanie powinno być nienaganne lecz niestety tutaj coś nie gra. Znowu jestem wciągnięty w jałowe dyskusje.. - Widzę, że tak jak reszta Ty również insynuujesz? Mówiłem to już wielokrotnie, lecz mogę powtórzyć jeszcze raz. Oszczerstwami? Bogowie, cóż to za nadużycie… Dla Ciebie moja historia może być ckliwa, szczerze nie dziwi mnie to, okazujesz się być osobą o jakby to ująć wielowarstwowym charakterze. Moje argumentacja jest solidna i podpisuje się pod nią obiema rękami. Nie wiem także w jaki sposób moje słowa mają podważyć moje argumenty, lecz zostawmy to w spokoju. Nie muszę znać od podszewki organizacji by móc się o niej wypowiadać. Wystarczy, że orientuje się jak wyglądają mechanizmy władzy. Pozwól, że Cię zacytuje „pfff” myślisz, że w moim państwie nie ma swoistego odpowiednika waszej rady? Tutaj wygląda to pewnie podobnie niż tam. Poza tym zwykli ludzie nie muszą znać od „podszewki” organizacji sprawującej władzę by się o niej wypowiadać. Od zarania historii ludzkiej, zawsze istniał jakiś ośrodek władzy. Czy był to wódz czy szaman, później jakiś herszt Az w końcu dochodzimy do królów czy demokratycznie wybieranych przedstawicieli do różnego rodzaju rad. Człowiek jako obiekt i w jakiś sposób przyczyna powstawania ośrodka władzy ma prawo oceniać jego poczynania. Jeśli mój król jest tyranem to ja nie mam prawa złego słowa o nim powiedzieć, gdyż nie wiem w której komnacie się wypróżnia? Błąd! Kompletnie nie trafione spostrzeżenie, dlatego nie będę Cię dalej pogrążał i nie będę ciągnął tematu toalety w budynku rady. Oczywiście nie wątpię w Twoją dobroć, lecz nie musimy nazywać się marzycielami. Wystarczy nie gloryfikować i wywyższać ludzi, którzy swoimi działaniami szkodzą państwu i działają na szkodę radzie… Byłem już zmęczony tymi ciągłymi atakami. Ludzie kompletnie nie zrozumieli moich intencji, może to przez te różnice kulturowe, tak to musi być to, stąd te wszystkie problemy w komunikacji..
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Sala egzaminacyjna Sob Kwi 06 2013, 15:48
MG
Tak więc wasz egzaminator uważnie słuchał waszych słów. Tym jednak razem nie pokazywał wam punktacji, a swój notesik i to co w nim zapisywał pozostawił tylko dla siebie. Widocznie dopiero na końcu tej części postanowił przekazać wam ogólne wyniki, kiedy podjąłby swoja decyzję. Nie powstrzymało go to jednak od wygłaszania swojej krytyki wszystkiego co powiedzieliście. - Cóż myślę, że skoro te niepewne osoby potrzebują twojej ochrony słownej to psychicznie również nie dorosły jeszcze do zostania magami rangi S. Z resztą chyba powinieneś martwić się sobą bo twoja sytuacja Finnianie nie wygląda zbyt optymistycznie. No Senko widzę, że pierwszą wypowiedź faktycznie mocno zagmatwałaś teraz jednak pokazujesz, że Ci zależy. I bardzo dobrze, ale nie jestem przekonany czy przypadkiem tylko nie próbujesz mnie oszukujesz. Potem Akane wykonała dość spektakularny pokaz, który zapewne spodobał się większości męskiej części publiki. A na pewno MG i egzaminatorowi choć ten drugi postanowił nie pokazywać tego innym osobom w sali egzaminacyjnej. Moment zdjęcia stanika przez Akane wywołał u egzaminatora mały uśmieszek. Nie spodziewał się tego, ale nie miał nic przeciwko podziwieniu pięknego biustu dziewczyny. Potem dziewczyna powiedziała, co powiedzieć miała i wyszła. Lekko zszokowany wykładowca wymazał więc punkty, które dopisał jej po rozebraniu się [choć nie wiedzieliście czy kreski były akurat za to] i mimo, że dziewczyna wyszła postanowił wytłumaczyć się przed resztą uczestników egzaminu. - Cóż nie powiem biust Akane zasługuje na punkty, ale nie za to zapłacili mi przy ocenianiu. Tak samo nie oceniałem biustu Teomiry, ale nie muszę się wam z tego tłumaczyć. Ale cóż jej wyjście z sali chyba najlepiej pokazuje to, że nie była jeszcze przygotowana do zostania magiem rangi S i moja ocena punktowa była w jej wypadku jak najbardziej uzasadniona. Choć nie powiem biust miała ładny. Czasami żałuję, że jestem żonaty. Cóż Aclario... Faktycznie literaka nie pomoże nam obronić przyjaciół, ale też nie powinno się jej traktować jako zwykły dodatek do imienia. Poza tym motywacja każdego może być silna ... to zależy tylko od osobowości. Potem rozpoczął się kolejny piękny pokaz ciała w wykonaniu Hotaru... Oj chyba zostanę egzaminatorem w przyszłości, albo poprowadzę na konwencie larpa pod tytułem egzamin na maga rangi S jeżeli takie sceny można na nim zobaczyć. Oj zrobię to zobaczycie. Ale mniejsza. - Hotaru tobie też dałbym punkty za piersi, ale jak mówiłem nie to tutaj oceniam. Co do Ciebie Pheam... To nie miejsce by znajdywać sobie przyjaciół do walki z wampirami, a miejsce gdzie masz udowodnić mi, że nadajesz się na maga rangi S. Potem możesz robić sobie co tylko będziesz chciał. Colette naprawdę nie mam ochoty rozmawiać o polityce i radzie... Więc proszę nie kłóćcie się już na poboczne tematy, bo naprawdę znajomość położenia toalety męskiej nikomu z was nie pomoże w zostaniu najpotężniejszym magiem. Swoją drogą widzę panno Carter, że doskonale wie Pani gdzie są toalety męskie w radzie. Nie wnikam. Huang... Cóż może i nieświadomie, ale nie masz talentu do zjednywania sobie ludzi, którzy chyba nie polubili Cię. To jest spory minus w drodze do zostania magiem rangi S. Może się mylę, ale wydaje mi się, że ciężko będiesz miał stworzyć zgraną drużynę z zebranymi tutaj ludźmi. Widzę, że niektórym nie chciało się odpowiadać w tej kolejce. No trudno szkoda, że nie zaszczycili nas swoim głosem. Przejdę jednak dalej... Teraz zmieńmy nieco temat dyskusji... Powiedźcie mi dlaczego mam was nie wyrzucać. Co zmieni się w waszym życiu, co takiego strasznego stanie się ze światem jeżeli zostaniecie dalej magami rangi 0? Teraz zamiast pokazywać mi, że powinniście zostać magami rangi S, pokażcie mi, że nie powinniście pozostać magami rangi 0. Może brzmi to identycznie, ale są jednak pewne różnice. Przykładowo.. Jeżeli zostanę magiem rangi S, nigdy nie będę mógł zarabiać więcej chodząc na trudniejsze misje, gdzie wymaganiem jest posiadanie statutu maga rangi S. Ot takie coś. Potem czekał na wasze zdania.
Eris
Liczba postów : 305
Dołączył/a : 22/08/2012
Temat: Re: Sala egzaminacyjna Nie Kwi 07 2013, 11:23
Aclaria widząc poczynania Akane i Hoś normalnie się załamała. Kurde... Trzymajcie Aclarie bo zaraz im faktycznie krzywdę zrobi! Póki co jedyna osoba która faktycznie wykazuje jakiekolwiek oznaki posiadania mózgu zamiast sałaty w miejscu tego fajnego czegoś był Pheam. Brawo! Akane i Hoś były co najmniej śmieszne wraz z Teonirą, mnich irytujący, policjant nudny, a Senka... też szczerze powiedziawszy nawet nie słuchała, a jak już to ledwo ledwo.. Pani radna zaś zaczęła zachowywać się podejrzanie. Że kibicuje Acl? Że kibicuje Grimoire...? W sumie... ok! Ale brzmi to mało wiarygodnie. Jak ktoś nie został wymieniony to znaczy, że stanowi w oczach Acl nie większe zagrożenie niż fasolka. Na słowa Huanga o raczkowaniu zaczęła się śmiać. Ot tak, by zaraz potem w końcu się odezwać. - Kiedy ja raczkowałam, ciebie jeszcze długo nie było na świecie~. Jeżeli chcesz się przekonać, kto tak naprawdę ma moc, by zostać magiem S, to zapraszam do kolejnego etapu. Normalnie nie mogę się doczekać, aż zrobię z ciebie marmoladę... Tak, fajt w tym wypadku byłby chyba najlepszym rozwiązaniem, bo prowadzenie wojen słownych na kilkunastu frontach do łatwych nie należało. I czy właśnie o to chodzi, kto wyrobi w tych wszystkich potyczkach? - Hmm... dlaczego to ja nie mam zostać magiem 0, tak? Bo zasługuję na maga S, proste. Ale wszyscy tak twierdzą więc to nie argument. Więc... co się stanie, jeżeli to nie ja odpadnę? Zapewne przejdę i kolejny etap, zdam egzamin, a życie legalnych gildii zostanie mocno... urozmaicone. - żeby nie powiedzieć, że piekielnie utrudnione. - Ba! Przyczyni się to do mojego własnego rozwoju jako mag, prawda? Jednak jeżeli mnie pan stąd wyrzuci, to z owych dalekosiężnych planów oraz nauki nowych, potężnych czarów nic nie wyjdzie. Przykre, ale prawdziwe... Czy magiem S powinien zostać ktoś, kto nie wierzy we własne możliwości, a na wieść o nadciągającej walce schowa głowę w piasek? Oj, nie... Czy magiem S powinna zostać osoba znienawidzona przez lud, która nie potrafi nawiązać nici porozumienia, zrażająca do siebie wszystkich? Wątpię. Czy powinny zdać osoby, które zamiast mózgu mają trociny, a przy dyskusji pokazują cycki? To co zrobią w walce? Zaczną opalać się w igloo na dnie oceanu?. - No cóż, wygląda na to, że faktycznie dziwne osoby się znalazły na egzaminie. - Czy magiem S powinna zostać osoba, która najpierw mówi, że chce, by rząd został wzmocniony kolejnym magiem S, a potem kibicuje członkowi nielegalnej gildii? Panno Colette, jeśli zostanie pani magiem S to też będzie pani tak często zmieniać zdania? - zUo lvl master. - Paniczu policjancie. Czy sądzisz, że uzyskując rangę S zmieni pan cały świat? Żałosne... Prawda jest taka, że jeden człowiek nic nie zdziała. Skoro wampiry są dla pana takim zagrożeniem, to będą one również po awansie. To nie literka da panu siłę, a trening. Trenować zaś pan może bez awansu. Chce pan zabić jakiegoś Arena? Proszę bardzo, ale raczej na "Jestem magiem S, zgiń!" pan nie wygra. Czy magiem S powinna zostać osoba, która podejmuje się roli ponad siły, a potem ginie? To po co w ogóle dawać takiej osobie awans? Hmm... Panna Senka, tak? Miło słyszeć, że nie bierzesz tej rangi za żadnego powerupa, ale prawda jest taka, że jednak ta literka otwiera nowe możliwości. Szkoda, że tego nie widzisz i nawet jak zdasz, to wątpię byś z takim nastawieniem była w stanie wykorzystać wszystkie możliwości tego tytułu. Po za tym skoro podążasz przez świat bez gildii, to powinnaś wiedzieć że czasem pomoc jest potrzebna. Nie dasz sobie ze wszystkim rady nawet jak zdasz, bo zawsze znajdzie się ktoś silniejszy od ciebie, dlatego ważne jest, by mieć kogoś przy sobie, chociażby jako mięso armatnie... - oj tak, mięso armatnie zawsze się przyda! - Dlaczego to ja mam nie wyjść z tej sami z kwitkiem? Bo wiedząc to wszystko, będę w stanie w stu procentach wykorzystać ten tytuł do mniej lub bardziej haniebnych czynów bez popełniania takich durnych błędów. Widzę, że ktoś mi tu też zarzuca chorobliwą pewność siebie, tak? Owszem, jednak wiem, że czasem trzeba się wycofać, ratować tyłu, by oddać komuś z nawiązką. Przeżyłam więcej lat, niż wy wszyscy razem wzięci. Z wiedzą i umiejętnościami jakie posiadam bez problemu pokonam każdą przeszkodę, z towarzyszami lub bez nich. W sumie, gdyby Akane nie wyszła, to zapewne na nią powędrowałby wzrok Aclarii, noale... Trudno się mówi.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Sala egzaminacyjna Nie Kwi 07 2013, 12:50
NPC1 - Teomira
Teomira westchnęła, widząc zachowanie reszty. Jakoś niczyje słowa jej nie dotknęły, tylko to co powiedział mnich sprawiło że musiała jakoś zareagować. -Mówcie sobie co chcecie, ale mnisiu, nie mów o mojej kobiecości czy innych pierdeletach, skoro jedyne cycki jakie widziałeś, to cycki swojego grubego klasztornego uke. Chuja używasz chyba tylko do ładowania w dupala, kiedy akurat ciebie nie ładują. Nie wiem jakie wy tam macie zabawy w klasztorach ale krążą różne plotki na temat waszego "Przyjacielstwa"- Uśmiechnęła się do mnicha, po czym raczyła odpowiedzieć na pytanie egzaminatora.-Nie powinnam pozostać magiem 0, bo wtedy nie będzie się mógł pan ze mną przespać. Poza tym, jeśli ja zostanę magiem 0, to ta banda kretynów tym bardziej powinna.- To powiedziawszy założyła ręce na piersi, nieco je uwydatniając.
NPC2 - Kudo
Ten totalnie zlał wypowiedzi innych podłubał jedynie palcem w nosie a jak zobaczył rozbierającą się Akane to oblizał usta. -Piersi dobra rzecz. Piersi ja lubieć.- Powiedział z dziwnym błyskiem w oczach. Zboczeniec? Gwałciciel? Ktokolwiek tak pomyślał, to jego odpowiedź na pytanie egzaminatora mogła rozwiać te wątpliwości. -Jak ja nadal zostać maga 0, to ja cię odnaleźć i ja cię zjeść. I twoja matka też zjeść i żona i dzieci też zjeść. Z was być dobra gulasz.- Zaśmiał się pod nosem po czym spojrzał na Hotaru i Huanga-Z was też być dobra potrawka. Ja was zjeść po egzamina, ja was znaleźć i odgryzać mięso od wasza kości!- Zaśmiał się i patrzył na was łakomie.
Hotaru
Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012
Temat: Re: Sala egzaminacyjna Nie Kwi 07 2013, 13:27
I znów to samo.. Nie żeby coś, ale jakoś dziewczynka miała już dosyć niektórych zgromadzonych tu ludzi. Właściwie nie ludzi - mnichów. Niektórych już zdążyła polubić. Może nie jak Akaś na początku, ale no zawsze.. Mag klasy S powinien zjednywać sobie ludzi, a nie ich od siebie oddalać. Palant, tak można mnicha nazwać, bo inaczej po prostu nie można. W sumie, co do rady.. Hotarcia nie miała zamiaru się mieszać, ale też Rada nie wie ile to Fairy Tail zrobiło w walce z Inkwizycją. Wszystkie tym razem spory miała zamiar wymazać. Tak dużo do mówienia, ale tym razem dziewczynka nastawi swój drugi policzek i będzie siedziała cicho. Tym razem.. Hocia naprawdę polubiła by Teomire. Przynajmniej gada do rzeczy. I pojechała po Huangu! Hocia aprroved! W sumie po wypowiedzi Kudo zaśmiała się cicho pod nosem i żeby dodać efekt, co zrobiła? Wywróciła się z krzesłem do tyłu. Zaczęła się bujać i po prostu się wybujała.. - Ajajajaja - powiedziała cichutko i po chwili podniosła krzesło i spojrzała na wszystkich - Dobra.. Normalnie nie pokazuje cycków. Nie będę ich świeciła i do wypowiedzi moich poprzedników nie mam zamiaru wracać. Nie chcę się tu kłócić. Nastawmy drugi policzek i porozmawiajmy jako tako normalnie. Tak serio.. Mam zamiar schować głowę w piasek. Chuj mnie obchodzi, co wy uważacie na mój temat ! Dlaczego? Bo jestem Hotaru i nawet jak jak będziecie po mnie jechać to Hotaru pozostane to, co mówiłam było prawdę. Nie mam zamiaru się wypowiadać na temat słów reszty na mój temat.. Będę szczera. Nie jestem super silna, ale jak zostane magiem klasy S opanuje nowe, silniejsze zaklęcia, które tylko z tą literką mogę opanować. Poza tym jak każdy mówił literka do literka. Każdy z nas jest inny, ale ja tą literkę wykorzystam o ile będzie mi dane ją dostać. Podczas walki.. Nie Aclario nie zrobię tego co mówiłaś, a pokazanie piersi miało jedynie pokazać, że nie trzeba zaklęć by uwieść chłopaka. Dlaczego ja nie mam odpaść? To chyba proste.. Chcę się dalej kształtować i poznawać nowe silniejsze zaklęcia, normalnie też bym to robiła, ale ja chcę mieć zaklęcie rangi S.. Hmm.. Gildie nic nie robią? Colette moja droga.. gdyby nie ja, Pheam praktycznie nie mielibyście żadnych informacji na temat Inkwizycji i nie wiedzielibyście, że zaczyna się wojna. Gildie robią więcej niż myślicie. No i poza tym.. Chicłabym chodzić na misje wyższej rangi czego nie mogę zrobić jako mag klasy 0... Westchnęła głośno.. Nie miała ochoty mówić jakiś długich przemów. - Poza tym nie chciałabym, żeby jakiś gbur został magiem klasy S i mówił, że to tylko literka, bo to tytuł i taki mag jednak może wprowadzić trochę zamentu w Fiore. Alcaria nam już powiedziała, że zrobi zament. Ja zrobiłabym odwrotnie, bo wole jak w naszym kraju panuje spokój. Po prostu ludzie mają różne osobowości, ale jak zostane magiem klasy S to urządzę imprezkę dla każdego z was, czego nie zrobie jeżeli nie zostane magiem klasy S, bo coś muszę świętować w końcu. W sumie dziewczynka chciała powiedzieć jeszcze kilka słów Huangowi, ale nie.. Ne powie skoro nastawia drugi policzek to nastawia i będzie milczeć na temat tępaka. W sumie znowu obronił się pdobono, ale ta.. Obronił się.zrobiła? Wywróciła się z krzesłem do tyłu. Zaczęła się bujać i po prostu się wybujała.. - Ajajajaja - powiedziała cichutko i po chwili podniosła krzesło i spojrzała na wszystkich - Dobra.. Normalnie nie pokazuje cycków. Nie będę ich świeciła i do wypowiedzi moich poprzedników nie mam zamiaru wracać. Nie chcę się tu kłócić. Nastawmy drugi policzek i po prostu milczmy. - No i - zaczerwieniła się lekko - Obiecałam coś komuś i mam zamiar spełnić moje słowa, bo nie wypowiadam słów na wiatr!~
Senka
Liczba postów : 168
Dołączył/a : 24/09/2012
Temat: Re: Sala egzaminacyjna Nie Kwi 07 2013, 16:45
A potem była apokalipsa i piersi, i trzaskanie drzwiami. Kumulacja tak wielu rzeczy na raz! A ona się tym zbytnio nie przejęła. Wzięła jedynie następne ciasteczko, by słodyczą na chwilę zatkać sobie usta, by czasem nie walnąć dalej kolejnej epopei. Szkoda, że całe FT nagle straciło u niej w oczach, bo jeżeli Akane jeszcze zachowała się jakoś, tak Hotaru jej zdaniem lekko przesadziła. Ale cóż… rodziny się nie wybiera.
- Panie Darksworth, proszę jednak zważyć, że nikt, kto nie ma ciągot do masochizmu, nie pozwoli, by insynuowano mu pewne rzeczy. I prosiłabym, żeby uspokoił pan swoją znajomą, która gorszy tłum swoim nieprzyzwoitym zachowaniem.
- Drogi mnichu, nie uważam, by trzeba było mnie w jakikolwiek „rozbudzać i rozruszać”, jak to samo określiłeś. Nie jestem bowiem księżniczką, czekającą w wieży, aż ktoś ją łaskawie uratuje. Brnąc dalej w twą wypowiedź, spotkałam już osoby, na których mi zależy, jednak ich tutaj o dziwo nie ma. Więc jakby nie patrzeć też mogę zarzucić argumentem, że walczę dla nich, choć w moim przypadku będzie to „walczę z nimi”, co brzmi o wiele ciekawiej. A czemu tak? Niech to pozostanie tajemnicą. I dziękuję, ale wolałabym nie spotykać ludzi, którzy znajomość ze mną zaczynają od krytyki. Mat? W przeciwieństwie do Huanga, Senka pozostała zimna jak góra lodowa, nie wkładała zbytnio emocji do swej wypowiedzi, choć od czasu do czasu można było usłyszeć fałszywe nuty. Dla podkreślenia swojej racji zaplotła ręce na piersi.
- Jak to ktoś kiedyś określił, nie warto sobie czasami strzępić języka, jednak widzę, że bez tego tutaj się nie obędzie. Co się stanie… Po krótkim zastanowieniu mogę stwierdzić, iż nic ciekawego, bo moje życie nadal będzie płynąć swoim zwyczajnym nurtem. Raczej żadnych wielkich i radykalnych zmian nie będzie, tak samo zresztą jakbym go dostała. Oczywiście na pewno coś się zmieni, ale nie będzie to nagłe przedstawienie. Nie stanę się przez to przecież lepsza… No i jeżeli się uda na pewno będę się cieszyć. A jeśli nie… z początku mogę być lekko rozżalona, ale tylko dlatego, że nie dałam z siebie wszystkiego. Pokażę tym, co potrafię i każdy, kto we mnie wątpił, będzie musiał przemyśleć swe słowa. A panna Aclraia, jakby uważniej słuchała i nie zajmowała się tylko sobą, wiedziałaby, że jestem w stanie prosić innych o pomoc i mam osoby, na które mogę liczyć. I, bynajmniej ja nie próbuję zastraszyć czy przekupić innych…
Całe to wgryzanie się w człowieka co raz głębiej powoli zaczęło ją denerwować. Mogła zrobić jak Akane, tylko ona nie miała za bardzo czym świecić. Ale może jeszcze tu zostanie. Może jej nie wywalą.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Sala egzaminacyjna Pon Kwi 08 2013, 20:06
Weź tu człowieku żyj normalnie jak się takie rzeczy wydziałowywyją! Kto by pomyślał, iż ciastka powodują no... Jakby pewne ubytki w garderobie! Niah... Co się dziwić, że w sytuacji, gdy i jedna osóbka, a niedługo po niej druga pozbawia się górnej części odzieży, to blondasek speszony takim zachowaniem innych ludzi, odwraca wzrok. - Ale... Po co to? - odzywa się nieco speszony, nadal nie spoglądając w danym kierunku, a zarazem mając dość zaczerwienioną twarzyczkę. Raczej nie sądził, by eksponowanie kobiecych walorów było dobrym pomysłem. Zwłaszcza w takim miejscu... W końcu bądź co bądź ludzie różni są, ale gdy już w miarę było jasne, że sytuacja uległa zmianie, a dokładniej dało się usłyszeć opuszczanie sali przez jedną osóbkę i fakt, iż druga sobie odpuszcza, zielonooki odetchnął z ulgą. - Nudziarze... - wyszeptał tylko, uświadamiając sobie treść, a dokładniej podsumowanie wypowiedzi, zawartej w tym zamieszaniu. Po części to była racja, ale... Aż tak nudne to chyba nie było, prawda? - przemknęło przez myśli blondaska, chociaż zdawał sobie sprawę, iż samo gadanie jest nudne, ale każdemu nie dogodzisz i tyle, nie? Poczęstujesz ludzi - źle, zaczniesz rozmawiać - też niedobrze! I weź tu wybierz! - Dziękuje za chęć wsparcia... - odparł dość krótko, nie chcąc drążyć zbytnio tematu, bo w końcu to i tak jego sprawa, a wolałby nie narażać zwykłych ludzików spoza tej sprawy, a potem... Potem się zaczęło... Przemowa pana Łysolka, który jakoś... No do Finnka nie dotarł, bo czemu... Imputowany... Małostkowe... Hę? - przemknęło tylko przez myśli blondaska, jednak ten raczej wolał skupić się na nudzie, uświadamiając sobie fakt, iż Aclaria, jeśli dobrze pamięta, najwyraźniej ma rację. Czyżby on też tak brzmiał... Tylko jak to? W sumie ten fakt nieco go... Denerwował? Może... Ale on nie chciał! Nie~e i tyle! Dlatego też właśnie potrząsnął główką, by usłyszeć, iż mnich już skończył, a tu egzaminator się wypowiada! - Dobrze niedobrze, ale przynajmniej zabawnie... Zwłaszcza, że niektóre ludki lubią się popisywać słownictwem, którego i tak nik nie słucha... - powiedział w sumie niby do egzaminatora, ale raczej w eter. Co chciał tym osiągnąć? Zapewne nic, bo stwierdził fakt dla niego, co nie znaczy, że inni też tak sądzą. Jak tak pomyśleć, to nawet zaśmiał się cicho do swojego komentarza, bo i czemu by nie, prawda? - Zmiana pytania... Ale tak nagle... O! Właśnie~! Tak jak pan mówi z tymi zarobkami... Za czynsz idzie mnóstwo kasy, a i pensja nie za wysoka... Pewnie jako mag 0 mam mniejsze szanse na awans, więc żeby piąć się po szczeblach kariery przyda się fakt, iż nie będzie się magiem 0 jak większość, a wyróżni się z tłumu. - powiedział, pewnym głosem, kiwając potakująco główką. - Poza tym jeśli się nie wyróżnię, to skąd ludziki się dowiedzą kto im pomaga? Sława maga zero jest mniejsza zwykle niż tego rangi S, więc wypadałoby nie pozostawać w tyle, nie? Poza tym... Ten kto stoi w miejscu, w końcu zaczyna się cofać, prawda? Prawda?! A cofanie się jest złe! Po co niby treningi, skoro człek utknie na nędznym zerze, cofając się? Jeszcze spadnie na minus i co wtedy... Co ja jeszcze...? - kontynuował swój wywód niemalże jak zawodowa katarynka, zacinając się chyba tylko 2 razy, no może trzy... - Ach tak! Poza tym bycie ciągle magiem 0 jest nudne. Nie sądzi pan tak? A to chyba nie dziwne, że człowiek nudzić się nie chce! - zaśmiał się, zastanawiając się chwilkę skąd mu taki pomysł przyszedł do głowy. No nic... Nie ma co myśleć... Nuda, czy też i nie, to mu w sumie nie przeszkadza, ale skoro można coś zmienić, to chłopaczek z chęcią z tego skorzysta! - Poza tym tak jak mówiłem... Może i to powodem nie jest, ale jeśli pozostanę magiem 0, to o wiele trudniej będzie się walczyło z plagą wampirów. Chociaż... To by dało powód do rozwinięcia samego siebie, ale... Łatwiej chyba pójść na łatwiznę, nie panie egzaminatorze? Etto... Poza tym jak można imponować innym jako mag 0? Dlatego nie mogę nim zostać, bo co... Pokażę się w domu i czym zabłysnę... A ukazanie się z nowym tytułem! To jest coś! Chyba sam pan rozumie! - zakrzyknął nieco pewny siebie, ale nie mylić tutaj z krzykiem. To był raczej okrzyk radości, aniżeli złości, czy w stylu "ja mam racje i tyle". Całość powoli zaczynała go bawić, a tu nagle ta dziewczyna... Aclaria... Żałosne mówi... Nudzi jej się mówi... Nic dziwnego, że żyłka Finnkowa jakby się mentalnie pokazała, a i chłopaczek się poddenerwował. Że niby rola ponad siły... A może tak sama by spotkała człowieka, który o mało co nie zabija ciebie, przy okazji mordując sojusznika na twych oczach... O tak... Dla gdzie Finnek zbytnio nie może, bo rozwściekłoszony za bardzo, tam Janka pośle, nie? Tak chyba to szło. Nawet jeśli mimowolnie, ale zawsze... - Żałosne... - wyszeptał tylko blond wampirek, rozglądając się po ludziach, a zarazem wstając i rozprostowując kości. Pchły parszywe - pomyślał sobie Janek, burkając coś niezrozumiałego pod nosem i przechadzając się to w jedną, to w drugą stronę. Nununu... Niezadowolony wampirek to zły wampirek. Chociaż... Mieli tutaj ciastka! Jeden plus, ale warunki... Zielonooki nie mógł pojąć, jak śmiertelnicy nędzni wytrzymują w takim otoczeniu. Bród, smród i ubóstwo, a jeszcze tyle ludzi na raz! Jeszcze miałby się skupiać na tym miernym pospólstwie, tym plugawym plebsie, co nigdy nie pojmie, czym jest prawdziwa potęga. Ale... Trzeba przyznać, że zaciekawiła go dość bojowo nastawiona osóbka, do której też się zbliżył od tyłu, pochylając nieco. Tak tak... Aclaria mogła poczuć oddech na karku... - Siebie pewność zła nie jest damo luba, jeśli zajęcia brak zaradzić to można. Sądzisz... - to powiedziawszy zbliżył się jakby do jej ucha i zniżył za razem ton głosu, tak by był tylko słyszalny przez Aclarię. - Aliści miła pani twierdzi, iż więcej niż długowieczny Jan von Tess wie? - spytał się, bardzo cichym głosem, że to mogłoby być tylko słyszalne przez Aclarię lub w sumie osobę stojącą tuż obok. Dalej to raczej nie... - Azaliż nudno zdolne Cię pochłonąć? Czyżbyś słaba była za bardzo? - powiedział, prostując się i kładąc na jej ramieniu dłoń. - Zaś co z ty S magiem mości państwo... - odezwał się do wszystkich, wyraźnie ironizując ostatnią część wypowiedzi, jakby cisnęło się na jego usta wyzwisko. - Czyż sądzicie logiczne nie jest dobrym wyjściem powierzanie czegoś takiego plugastwu nędznemu, szacunku co swego nie spostrzega, ani szeregu miejsc nie przestrzega? - spytał się, uśmiechając się przy tym i spoglądając w kierunku Hotaru, która jąkała się odnośnie kobiecych walorów, które może i miała, jednak, co to ich? Temu też blodnasko-wampirek patrzył się w jej kierunku raczej chłodnym spojrzeniem, jak na niego. - Atoli sugerować nie ja chcę, iż panny wszystkie nikczemne są, jednakowoż wszyscy skoro są ZERAMI, to czemu Zerem być ma też kto, nie jest taką ugh... - nie dokończył w sumie, a burknął coś niezrozumiałego, zaciskając nieco dłoń na ramieniu członkini Grimmoire Heart. Przecież wampir jak on, nie może być równy tej podrasie pokarmu! - Lepszy jako ktoś nie powinienem być zerem... - dorzucił tylko, po czym zaczął znów jeść ciasteczko, nieco krusząc na członkinie mrocznej gildii nim. Przynajmniej to go nieco uspokajało, a i Janek nie musiał myśleć o pospólstwie, w którego towarzystwie przebywa.
Kuran
Liczba postów : 134
Dołączył/a : 25/11/2012
Temat: Re: Sala egzaminacyjna Wto Kwi 09 2013, 02:36
Mężczyzna jakby przysnął podczas wypowiedzi swoich poprzedników i wrócił do żywych przy słowach egzaminatora. Poczekał aż mężczyzna skończył mówić, później przeczekał wypowiedzi innych egzaminowanych, poprawił maskę i zaczął mówić: -Przepraszam, że przed chwilą się nie wypowiedziałem, ale trochę znudziło mnie słuchanie tych wszystkich opowiastek. Wyprostował się na krześle, i znowu bawiąc się liśćmi, pomyślał co by dodać do swojej wypowiedzi. Kyo spokojnie siedział na jego ramieniu i patrzył obserwował wszystko. -Mokyu kyu, mo mokyu. - "Żałuj, że nie widziałeś co ty się działo". Kuran tylko machnął ręką na słowa stworka i zaczął: -No więc dopowiem jeszcze swoje.... Zostając magiem rangi S będę mógł nauczyć się jeszcze więcej, lepiej dzięki nowym umiejętnością będę radził sobie w walce. No cóż jakby na to nie spojrzeć mogę być silny, ale zawsze znajdzie się pewnie ktoś silniejszy. Dlatego więc chcę zdobyć wyższą rangę i posiąść jeszcze większą siłę. Stawać się silniejszy i silniejszy, aż w końcu nikt nie będzie mógł mi dorównać. Wziął oddech, a z jednego liścia uformował coś na wzór szkatułki. -Wiem, że nawet teraz mogę posiadać większą potęgę, ale niech pan spojrzy na tą szkatułkę. Otworzył skrzynkę, zebrał trochę więcej liści i kontynuował, wrzucając liście razem z dopowiadaniem następnych słów. -Załóżmy, że ta szkatułka to ja, a liście to moje zdolności. Mogę zdobywać ich więcej, rosnąc w siłę, jak pudełeczko w masę.... lecz w pewnym momencie to staje się pełne, a co za tym idzie już więcej nie pomieści. Notabene będąc magiem rangi 0 mogę zdobywać nowe umiejętności i zdolności, ale w końcu osiągnę limit. Głównym tego powodem będzie to, że niektórych mogą się nauczyć tylko magowie wyższych rang. Po tych słowach schował na moment pudełko, a po chwili wyciągnął trochę większe, zapełnione taką samą ilością liści, jak szkatułka z przed chwili. -A to się dzieje, jak ktoś staje się magiem wyższej rangi. Może nauczyć się więcej, pomieścić więcej. Gdy skończył mówić, liście w pudełeczku wzbiły się w powietrze, a sam pojemnik znów stał się nimi. Wszystkie listki unosiły się wokół mężczyzny. -Przykładowo tym co mam pod ręką, gdybym chciał to pewnie z zaskoczenia mógłbym zabić część osób. Z drugą częścią byłoby trudniej bo by zaczęli się bronić, ale przecież nie chodzi tu o walkę. Pogłaskał stworka po głowie, bo zauważył, że zwierzaczek po jego słowach aż kipi z energii i chęci walki. Liście nagle stworzyły wzory różnych rozmaitych stworzeń. Tak, zabawa kształtami strasznie uspokajała Kurana. Sam egzamin nie byłby dla niego aż tak ważny, gdyby nie pewna dziewczyna, do której chciał już wracać z dobrą nowiną. Momentami próbował sobie wyobrazić jak mogłaby zareagować na wieść o tym. -Więc już kończąc tą wypowiedź dodam, że chce zostać magiem tylko z tych powodów co już wymieniłem. Nic dodać, nic ująć. No może oprócz tego, że mój mistrz pewnie liczy na to, że stanę się kimś wielkim, ale staruszka nie będę w to mieszać. Więc już podsumowując chcę zostać magiem rangi S, aby: zdobyć większą siłę niedostępną dla rangi 0, chronić ukochaną mi osobę, dokonać zemsty za rodziców, mieć powód do dumy dla siebie, dla Sayaki i dla mistrza, to tyle w tym temacie z mojej strony.
Gdy skończył rozsiadł się trochę wygodniej i popatrzył na pozostałych, jak i egzaminatora. Miał dość gadania, był bardziej człowiekiem czynu, ale to jeszcze nie był koniec... Musiał jeszcze powiedzieć dlaczego nie miałby być dalej magiem rangi 0. -Mokyu. -"Podniósł poprzeczkę.", znowu odezwał się Kyo. Wiem maluszku, wiem. - pomyślał mężczyzna z nadzieją, że zwierzak usłyszy jego myśli. Założył z powrotem maskę na twarz i zaczął: -Nie miejcie mi za złe siedzenia w masce, ale mam już dość pokazywania twarzy, nie lubię tego. Zastanowił się chwilę co teraz mógłby powiedzieć i kontynuował: -Więc czemu nie być dalej magiem rangi 0? Moja odpowiedź brzmi tak. Po pierwsze znudziło mi się to zero... ok? Możecie się pośmiać. Spojrzał po wszystkich. -Kolejna sprawa to tak, jak już wspomniałem, zostając z tą rangą nie będę mógł nauczyć się wszystkiego i osiągnąć tego co chcę. Znowu się chwilę zastanowił, a Kyo zaczął się wiercić, aż w końcu zeskoczył na kolana i poszedł spać. Kuran zaczął go głaskać i mówił dalej: -Może i mam siłę, ale to wciąż za mało. Chcę mieć jej więcej. Dodatkowo chcę pokazać takim jak poprzedni mówca, że "plugastwo" może być od niego lepsze. Irytują mnie takie określenia, ale póki co jeszcze pohamuję emocje. Póki co blondasku, więc uważaj. Mówił wszystko tym swoim jednakowym tonem. Z początku wypowiedź kierował do ogółu, ale ostatnie dwa zdania pokierował ewidentnie do Finna. -Nie lubię za dużo gadać i dobrym mówcą to ja nigdy nie będę, więc mam nadzieję, że to co powiedziałem do tej pory jest już wystarczające. Kończąc wypowiedź, zebrał liście w dłoni i uformował nóż i shuriken. Gwiazdka sprawnie obracała się w prawej dłoni, a ostrze powędrowało do lewej. Nudziło już się mu, więc postanowił pobawić się trochę. Po krótkiej chwili nóż przeleciał przez salę i wbił się w drzwi, omijając głowy niektórych osób. Ot taka rozrywka. Narobić trochę zamieszania, postraszyć ludzi. W końcu co to byłby za egzamin, gdyby nie było kogoś takiego.
Bane Wakamano
Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Sala egzaminacyjna Wto Kwi 09 2013, 11:38
Łysy chłopiec, jako jedyny odpowiedział na mój argument. Jednak nie chciałam się wdawać z nim w rozmowę. Chociaż jego słowa były prawdziwe, to chyba wychował się w innym miejscu niż ja. Jednak, czy gdyby mówił prawdę to by mnie nie poparł? Okazując mi szacunek poprzez zrozumienie mojego pragnienia? Jednak to jest walka, tutaj nie można okazać szacunku oraz poparcia wrogowi. Ta rozgrywka była przemyślana oraz przygotowana już dawno... Spojrzałam na egzaminatora, który zauważył, że postanowiłam chwile pomilczeć. Tak, naprawdę czekałam na dobrą okazję lub właśnie taką zmianę tematu jak teraz. Szansa jaka się właśnie dla mnie pojawiła była ogromna, teraz mogłam zbić większość ludzi. Przypuścić podstępny, nieoczekiwany atak, który jest zwykłymi przemyśleniami, jakie pojawiły się w mojej głowie po tej dłuższej obserwacji. Wzięłam głęboki oddech i spojrzałam prosto w oczy egzaminatora. - Nic się nie zmieni. A dokładniej nasza siła się nie zmieni. Bo po wyjściu z tego budynku świeży mag rangi S, zyska tylko rozgłos. Do tego szacunek u niektórych ludzi a dla innych stanie się celem ataku. Świeży mag rangi S zyskuje tylko sławę, bo siła przyjdzie z czasem. Jednak czy przypadkiem taka sama siła nie przyjdzie po czasie do nas, zwykłych magów? -przerwałam na chwilę. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Co we mnie wstąpiło, to miał być tylko jeden atak, a przerodził się w jakaś dziwną wiązankę. Moje myśli same układały się w słowa, które kierowałam do egzaminatora. Tak w tej sali dla mnie był tylko on i ja. W tym momencie liczyła się tylko nasza dwójka... - Dlatego mój cel jest najważniejszy. Nie potrzebuję siły, bo zawsze mogę ją zdobyć. Jednak jeżeli nadal pozostanę zwykłym magiem, nie zyskam szacunku. Nie pokarzę pewnym ludziom, że się mylili co do mnie. Nadal będę uznawana za zero... skończyłam. Zerwałam mój kontakt wzrokowy z egzaminatorem i ponownie oddaliłam się od grupy. Jakoś nie chciało mi się przebywać między tymi herosami lub psycholami. Wolałam powrócić na moją pozycję i czekać na kolejny sygnał egzaminatora. Miałam nadzieje, że taki nastąpi...
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Sala egzaminacyjna Wto Kwi 09 2013, 15:36
Fem ukłonił się tylko lekko w stronę Senki. Nie miał zamiaru jej odpowiadać, bo musiałaby to być jakaś zgryźliwa uwaga. Nie można o tak obrażać Hotaru, w dodatku w jego obecności. Nie miał jednak ani czasu, ani siły, aby dalej się kłócić. Nie po to tu przyszedł, prawda? Tak, nie po to. Egzaminator zmienił temat dyskusji. W tej kwestii Fem miał chyba mniej do powiedzenia, niż wcześniej. Jednak wstał, odchrząknął i zaczął mówić, patrząc po twarzach towarzyszy: -Co zmieni się, jeśli zostanę magiem klasy S? Hym... Myślę, że wiele. Po pierwsze zyskam dostęp do wielu informacji, do których mag klasy 0 nie ma żadnego dostępu. Będę mógł brać też udział w misjach, do których wcześniej nie miałem dostępu, ba, nawet o nich nie słyszałem. W misjach, od których powodzenia może zależeć losy kraju, czy miasta.... Zyskam też autorytet. A co za tym idzie, wiarygodność. Za ów tytułem idą również zyski materialne, oraz rzekłbym sława... Na tym akurat mi nie zależy... No, może po za tym, aby nazwisko Darksworth znowu było powszechnie znane.-zamilkł na chwilę.-Jeśli zostanę magiem klasy 0, stracę możliwość rozwoju. Nie mówię tutaj o sile, bo w tym aspekcie cały czas można się doskonalić, ale o rozwoju w sensie... jak by to ująć... politycznym? Chciałbym zostać wtajemniczony w różne tajemnice mojej gildii, chciałbym pomóc się jej rozwijać. Chciałbym również pomagać radzie, pomagać... Ogólnie, na coś się przydać. Mag klasy S w oczach społeczeństwa ZAWSZE może się przydać. Czy to na misji, czy to do ochrony kogoś. Ten tytuł nie daje nam siły, ale OZNACZA siłę. Nie tylko fizyczną, ale i umysłową. Informacje są bardzo ważny aspektem w życiu maga. I właśnie dostęp do nich zyskam, będąc magiem klasy S. Bo, czy zaufalibyście zwykłej płotce z Fairy Tail? Raczej wątpię.-tutaj urwał i ukłonił się w kierunku dziewczyny, która mówiła przed nim.-Ja również chciałbym pokazać pewnym osobom, że myliły się co do mnie. I co do mojej gildii. Urwał i usiadł na swoim miejscu.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.