I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
To właśnie tutaj miała rozpocząć się druga część egzaminu, która miała wyłonić grupkę osób, z szansą na dołączenie do elitarnej grupy jaką byli magowie rangi S. Po pierwszej części teoretycznej, która znajdowała się na auli tym razem śmiałkowie znaleźli się w sali o wymiarach 10x10 metrów z dużym okrągłym stołem pośrodku. Przy nim znajdowały się mnóstwo krzeseł jasnych drewnianych krzeseł. Ściany były pomalowane na biało z jakimiś obrazami przedstawiające prawdopodobnie jakiś wodzów politycznych. jedna ściana była przeszklona i zapewniała wystarczającą ilość światła w środku. W sumie nic ciekawego. W ogóle nie warto opisywać sali, ponieważ tak naprawdę nie jest ona istotna w tej części egzaminu. Ważne jest to co stało się po tym, gdy otworzyły się drzwi sali.
Po około 15 minutach jak pojawiliście się w sali pojawił się niski mężczyzna w okularkach ze ślicznym, łysym plackiem na czubku głowy. Po bokach miał kruczoczarne włosy, a ubrany był w niechlujny garnitur. Lekko chwytał się za głowę. Widać było, że od alkoholu to on nie stronił. - Okej, osoby, które chcą dostać trzy niech zostawią indeksy i idą w piz** - oznajmił patrząc na was - Jeżeli ktoś liczy na lepsza ocenę niech zostanie to go przepytam, ale obiecuję, obiecuję, że pytania będą takie, że nikt nie zda... Potem rozejrzał się po sali i szybko wyczytał wasze zdziwienie na twarzach. Pewnie nie tego się spodziewaliście. - Okej rozumiem znowu pomyliłem światy... Jakbyśmy byli w innym świecie zostawilibyście małe książeczki i uciekli gdzie pieprz rośnie pić w barze studenckim moje zdrowie. Widzę jednak, że to ten przeklęty egzamin na maga rangi S... Ehh muszę wywalić cztery osoby zgodnie z poleceniem pracodawcy... Może rzucę karteczki z waszymi imionami i cztery karteczki, które pierwsze upadną na ziemię wylatują? W sumie to niezły pomysł... Ehh widzę, że to nie przejdzie... Pracodawcy już telepatycznie mnie zrugali... Tępa magia, takie przekręty tylko w świecie bez magii... No dobra będzie ta debata... Zająć miejsca wokół stołu. Potem poczekał, aż zajęliście swoje miejsca. Dowolnie w jaki sposób... - Okej więc powiedzcie wy mi dlaczego to właśnie nie was, a kogoś innego mam wywalić z tej sali i oblać? Dlaczego to wy jesteście najlepszymi kandydatami na maga rangi S? Wszystkie chwyty dozwolone. Czas na pierwszą kolejkę. Przekonajcie mnie, że powinienem puścić każdego z was dalej. Tylko nie mówcie tylko o was!! Nie o innych. Czyli "Proszę mnie przepuścić, bo mam pieprzyk pod okiem", a nie całościowo jak " Proszę nas przepuścić, bo się uczyliśmy". Tak czy inaczej nie przepuszczę czwórki z was. Więc im gorzej wypadną wasi przeciwnicy.. tym lepiej dla was. Mówicie w jakiej chcecie kolejności słucham.
--- Kolejność nie ma znaczenia, ale macie 72h na odpis. Czas liczy się od mojego odpisu. Czyli odpisuję dokładnie 2 kwietnia wieczorem. Powodzenia. Ogólnie chodzi o to, abyście mnie przekonali, że to właśnie wasza postać jest najlepszym kandydatem na maga rangi S. Jakość postów oczywiście będzie brana pod uwagę.
Autor
Wiadomość
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Sala egzaminacyjna Czw Kwi 18 2013, 23:02
I czas sobie płynął, a wraz z jakże błyskotliwym bełkotem jakiegoś spróchniałego dziada, poziom rozwściekłoszenia Janka wyraźnie opadał. Zasługa chwili spokoju? Ludzi zmierzających ku drzwiom, a może tego, że służka była w zbytnim osłupieniu, by cokolwiek użytecznego zrobić? Może nawet wszystko na raz! Pewnie to właśnie dlabotemu Janek stwierdził, iż powędruje do jaźniowej krainy Morfeusza, pozwalając Finnkowi w miarę normalnie funkcjonować. A co z blondaskiem, który stał nieco zdezorientowany w całym tym chaosie, który znikąd zapanował nad pomieszczeniem? Przyglądał się wszystkiemu zdziwiony, oglądając bałagan w pomieszczeniu, a przy okazji zachowując się jak słup soli, do momentu... Do chwili, aż dotarły do niego słowa radnej... - Ale... Jak to? Czemu...? - skierował tylko te 3 krótkie wypowiedzi w kierunku przełożonej, by potem... Potem musieć skupić się na... Zdenerwowanym osobniku, zmierzającym w jego kierunku. Dokładniej to był to osobnik płci pięknej, aczkolwiek dość wilgotny i jakby w mleku. - Open up, Gate of Monocerotis. - blondasek robi pierwsze, co tylko przyjdzie mu do głowy w geście obrony, czyli próbuje przyzwać duszka, by otworzyć sobie portal między swoim cieniem, a cieniem danej osoby XY w promieniu 15 metrów innej niż Aclaria. Co to powinno mu dać? Wskakując do owego cienia, będzie mógł skryć się za kimś, przed gniewną i wściekłą człeczyną. Co zaś jeśli Duszka się nie uda przyzwać? Jeśli zmoknąć to razem... Dlatego też wyciąga swoją szabelkę, by spróbować wycelować nią w butelkę, która zapewne by się rozbiła, a więc i upadła na ziemię, albo ochlapała otoczenie miejsca rozbicia. Oczywiście wtedy też blokuje drogę do siebie tak, by dziewczyna trzymała się stosunkowo daleko, a i aby go nie tyknęła najlepiej. - Co to kurhan? I... Nie mam zamiaru oblać! - odrzekł tylko w jej kierunku, bo co... Został teraz sam, więc cała odpowiedzialność jednostek rządowych i zyskania dla nich sławy spoczęła na nim. Czyli jednak trzeba się postarać niestety... Ale Finnciowi się nie chciało, a poza tym nawet nie kojarzył pytania! Chociaż... Z opowiastki Senki dało się wywnioskować, że ma powiedzieć coś... Coś o dokonaniach lub czymś takim... - Co ja zrobiłem? - spytał się w sumie sam siebie retorycznie, gdy dziewczyna zamilkła, jednak kątem oka obserwował czujnie ciągle Aclarie, która na pewno była osóbką podejrzaną. Bo niby czemu chciała go napaść, czy coś? - W sumie to dopiero od niedawna jestem w policji, to i wiele nie zdziałałem, a póki co największym mym osiągnięciem jest przeżycie spotkania około osiemdziesiątki anal mnichów bez uszczerbku na zdrowiu dolnych partii ciała, a także spotkanie wampira, którego mam zamiar zgładzić. - rzucił, zamyślając się przez chwilę, jakby chciał ułożyć w łebku coś bardziej składnego aniżelie "eee", "yyy". - Poza tym... Poznałem wielu dziwnych i zarazem wspaniałych... Em... Ludzi, chociażby jakiegoś latającego Duchocosia, czy... Sam nie wiem co, ale udawał Śmierć... Więc tak jakby można by rzec, że udało mi się nawet przetrwać spotkanie z samą Śmiercią! Albo człowieka, który mógłby być przykładem dla innych... Osobę, której na pewno nie zapomnę, bo pewnie gdyby nie Bahra, to wampiry już dawno pochłonęłyby świat! Innym dziwnym ludzikiem jest też taki jeden zboczony sklepikarz, który raczej do przyjemniaczków nie należy, ale jakimś cudem przetrwałem wizytę w jego sklepie, mimo że wydawał się dość nieprzychylnie nastawiony do władz państwowych. I nie wiem czy to można uznać za osiągnięcie, ale... Przeżyłem nawet jako 20 centymetrowa szynszyla spotkanie z około 10 metrowym cerberem! Jak jest się małym i zwisa się z czyjejś ręki do góry nogami, widząc cerbera, który najwyraźniej ma na ciebie chrapkę... - tutaj przełknął ślinę. - Z perspektywy czasu ostatecznie to jest dość... Zabawne! - odparł, po czym zaśmiał się sam do siebie, wspominając sobie kolejne wydarzenia. I te smutniejsze i weselsze. Nawet z jego twarzy spłynęła pojedyncza łza. Radości..? Smutku..? Teraz to się nie liczyło... To nie było ważne... - Wie pan co jest jeszcze śmieszniejsze? Prawie zawsze była przy mnie jedna osóbka i głównie dlatego, że jej się nie powiodło, muszę przeć na przód, by następnym razem samemu być dla niej podporą. W końcu nie mogę od tak jej zawieźć, nie? - to rzuciwszy, przetarł swoje paczałki, by tylko się uśmiechnąć i w sumie czekać na werdykt egzaminatora. Niech się dzieje jego wola... Najwyżej... Zrobił co miał zrobić, a jak się nie uda... Będzie mógł liczyć na wsparcie innych... Ludzi, którzy byli, a także tych, którzy są przy nim~!
Kuran
Liczba postów : 134
Dołączył/a : 25/11/2012
Temat: Re: Sala egzaminacyjna Pią Kwi 19 2013, 21:22
Kuran tylko spokojnie patrzył na wszystkie wydarzenia i uważnie wysłuchał słów egzaminatora. Musiał się dobrze zastanowić co powiedzieć, bo przecież nic wielkiego nie osiągnął. Był młodym magiem, który dopiero zaczynał swoją podróż. Siedział spokojnie i rozważał co powiedzieć, nie słuchając pozostałych magów. Kyo patrzył na niego z zaciekawieniem, również myśląc. W końcu przecież mógłby coś podpowiedzieć swojemu właścicielowi. Gdy przyszła jego kolej, zaczął: -Hmmmm... Jeszcze się zastanawiał, lecz w końcu przeszedł do rzeczy. -No cóż. Nie osiągnąłem nic znacznego, również niczego raczej się nie nauczyłem. Wykonałem tylko jedna misję, z mizernym skutkiem, gdyż wszyscy jej uczestnicy, wraz ze mną wylądowali w szpitalu. Do tej pory uczyłem się tylko pod okiem mojego mistrza i nie zacząłem innej nauki. Oczywiście bycie członkiem gildii wiele wnosi, ale póki co nie widać większych efektów. Myślał co jeszcze dopowiedzieć. Przy okazji spojrzał na zwierzaczka i o czymś sobie przypomniał. -Moim największym osiągnięciem jest znalezienie celu życiowego. Dzięki zostaniu magiem poznałem cudowną dziewczynę, z którą chcę być. To właśnie ona stała się moim celem. Chcę stawać się silniejszy dla niej, by móc ją ochraniać. Wiem, że jest silna, ale chcę żeby w razie niebezpieczeństwa mogła na mnie polegać. Rozejrzał się jeszcze i dokończył swoją wypowiedź: -To jedyne co udało mi się zrobić i nic więcej nie dodam. Nie chcę zmyślać o tym, jaki to jestem wspaniały bo nie na tym rzecz polega przecież. To wszystko co mogę rzec. Gdy skończył, rozsiadł się wygodniej i czekał na werdykt. Zda, czy nie... Bał się trochę tego co może nastąpić, ale nie dawał tego po sobie poznać. Chciał przejść dalej, zdać egzamin, ale jak się nie uda to trudno... Raz na wozie, raz pod wozem, jak to mówią. Jednym słowem SNAFU... "Situation normal - all fucked up"
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Sala egzaminacyjna Pią Kwi 19 2013, 23:26
MG Egzaminator spojrzał na was po czym westchnął. Chyba podjął już ostateczną decyzję kogo przepuścić dalej, a kogo uwalić. - Cóż trochę szkoda, że Panna Colette opuściła nasz egzamin, bo pewnie zaliczyłaby z obecną wiedzą. Tak więc jedną osobę, która odpadła już mamy. Kolejną osobą, będzie niestety Teomira. Musze się z tobą pożegnać może uda Ci się dojść dalej następnym razem. Pozostali czyli Kuran, Finny, Senka i Nova przechodzą oczywiście do kolejnego etapu. Życzę wam powodzenia. Głównym powodem dlaczego zdaliście było to, że nie wszystkim chciało się na końcu odzywać. Trochę szkoda. Po tych słowach wszyscy nagle puffnęliście do kolejnego etapu egzaminu na maga rangi S.
Osoby zakwalifikowane do kolejnego etapu egzaminu: Hotaru 10PD Aclaria 10PD Pheam 8PD Huang 7PD Kuran 5PD Senka 4PD Finny 3PD Nava 0PD Osoby, które odpadły: Kudo 0PD Teomira 0PD Akane 3PD Colette 5PD
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.