I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Wielkie tereny, pokryte śniegiem. Gdzieniegdzie widać góry, ale poza tym o żywego ducha naprawdę tutaj trudno. Przynajmniej raz dziennie sypie śnieg, a raz na trzy dni pojawia się istna śnieżyca, którą tylko wytrwali mogą przetrwać bez odmrożeń. Tak...Śnieg, góry w oddali, chłodny wiatr i zaspy po kolana. Tyle tutaj znajdą przechodnie...Co znajdą inni? Wierzący twierdzą, że obszar nazwano Biegunem Północnym tylko, dlatego, iż rzekomo widziano tutaj Świętego Mikołaja!
MG
Samotnik i mag Fairy Tail udali się dzisiaj na 'biegun' by pomóc elfom. Tyle, że...czy one na pewno istnieją czy to tylko ktoś robi sobie żarty z czarodziejów? Wszak czy elfiki latają sobie po świecie by każdy mógł je zobaczyć? Co prawda na świecie żyje wiele dziwnych stworzeń, ale pomocnicy Mikołaja to co innego! No i Mikołaj...Czy nasi dzielni pomagierzy spotkają tak wielką osobistość? Oboje dotarliście na miejsce mniej więcej w tym samym czasie. Nie znaliście się, więc i przyszliście z innych stron, a przez padający śnieg, zauważyliście siebie dopiero, gdy znajdowaliście się około dziesięciu metrów naprzeciw siebie. Najgorsze jednak było to, że żadne z Was raczej nie wyglądało na zleceniodawcę - choć może sądzicie inaczej? Kto wie...Nie było widać żadnych budynków ani innych ludzi, a śnieg tylko utrudniał widoczność...Notabene jeśli nie macie ciepłych ubrań to na pewno niedługo przemarzniecie.
Autor
Wiadomość
Kei
Liczba postów : 431
Dołączył/a : 16/05/2017
Temat: Re: Biegun Północny Czw Gru 06 2018, 00:24
Chłopiec w sumie zgadzał się z Kthazusem, że w razie czego, lepiej aby był troszkę silniejszy. I sam pomysł wzmocnienia zjawy również był świetny. Nie spodziewał się jednak, że będzie trzeba zacząć od tańca. Ivashkov podrapał się po głowie i zaczął zastanawiać nad tym. Z drugiej strony w jego głowie pojawiła się myśl, że jeśli chce kontrolować całkowicie zjawę to faktycznie, musi umieć rozkazać jej zrobić wszystko. Tymbardziej, że teraz zjawa wykonuje wszelkie polecenia. Gdy jednak A'tar znajdzie się wewnątrz niej to wtedy... Cóż, może być ciężej. Zgodnie z przemyśleniami, Kei po chwili skinął głową akceptując pomysł. Zgodnie z tą ideą, Kei przywołał Ognistą zjawę a następnie zaczął się zastanawiać jak nauczyć jej tańczyć.
Na początek młody czarodziej kazał zjawie wykonywać takie kroki, jakie sam kazał. Przez chwilę pomyślał jeszcze jak się w sumie tańczy. Sam nie do końca to dobrze potrafił, ale kiedyś widział tańczącą siostrę, Kiarę. Mając w głowie to co robiła, zaczął rozkazywać swojemu chowańcowi. - Zacznijmy od kroków. Powiedział po czym za pomocą siły woli rozkazał zjawie wykonywać specyficzne ruchy nogami, tak jak robiła to Kiara. Najpierw krok do przodu, krok do tyłu, dwa do przodu, obrót i znów. A potem zmiana, krok do tyłu, krok do przodu, dwa do tyłu i obrót w drugą stronę. Potem przerwa w jednym miejscu i tylko uginanie kolan pod równy rytm. Następnie naszła kolej na głowę zjawy. Kei stwierdził, że łatwiej będzie na początek dodać ruchy głowy bo to o wiele prostszy element. Rozkazał zjawie wykonywać ruchy głową pod rytm, do przodu i do tyłu przy okazji lekko bujając nią w międzyczasie na boki.
Kolejne w kolejności były ręce. Tutaj zaczęły się pojawiać problemy bo ruchy były w pamięci chłopca bardziej chaotyczne. Nie rozumiał do końca ich schematu ani sensu, więc po prostu kazał bestii wykonywać ruchy, które wykonywała by gdyby "grała" grzechotkami na zmianę. Prawa, lewa, prawa, lewa. Ręce był zgięte w łokciach i uniesione na wysokość głowy. Do tego przy wykonywaniu obrotu, zjawa miała wyprostować ręce i rozłożyć na szerokość.
Do całości chłopiec dorzucił jeszcze poruszanie tułowiem, głównie brzuszkiem i delikatne garbienie się od czasu do czasu. Cały czas starając się wymuszać na zjawie te czynności, chłopak rozkazał jej w końcu tańczyć. Z początku w głowie inicjował poszczególne czynności aby po chwili rozkazać bestii po prostu je powtarzać. Funkcję te zapisał w pamięci jako "TANIEC". - Tańcz! Krzyknął, czekając na to co pokaże bestia.
___ Najprzyjemniejszy post jaki pisałem ever XD
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Biegun Północny Czw Gru 06 2018, 22:04
MG: Początkowo zjawa stawiała lekki opór, była sztywna, no i ogólnie to tak średnio nadawała się do tańca. Z czasem jednak zaczęła nabierać pewności, a po chwili to tak rwała parkiet, że wszystkie duszyczki niewiast byłyby jej, gdyby tylko widziały jak ta zjawa tańczy. Efekt był tak zadowalający, że nawet Kthazus się uśmiechał. Niewyraźnie i przelotnie, jak na czarnoksiężnika przystało, ale jednak. Był zadowolony z pracy Keia i jego zjawy. - Bardzo dobrze - rzekł, nastawiając swój głos na obojętność. - Widzę, że jest ci wystarczająco posłuszna. O to więc chyba nie mamy się co martwić. Możemy zatem skupić się na zwiększeniu jej siły, a także twojej. I chyba nawet wiem jak to połączyć... -Kthazus zamilknął na chwilę, spojrzał krótko na wciąż tańczącą zjawę, a potem z powrotem na Keia. - Sam powinieneś z nią walczyć, samemu kontrolując jej siłę. Jednocześnie musisz chcieć, by zjawa dołożyła wszelkich starań, aby cię zabić, a zarazem musisz wykazać się własną wolą przeżycia, aby przetrwać. Wiem, to może nie być wcale łatwe, ale jeśli chcesz osiągnąć jak najlepszy efekt, musisz sam się tą sprawą zająć - powiedział czarnoksiężnik, po czym wycofał się bliżej mroku, zostawiając Keia z radośnie tańczącym tworem. Mocno się bestyja wczuła w rolę.
Kei: + Fabularna umiejętność tańca dla Ognistej Zjawy
Kei
Liczba postów : 431
Dołączył/a : 16/05/2017
Temat: Re: Biegun Północny Czw Gru 06 2018, 22:15
Kei zaśmiał się widząc jak zjawa zaczęła sama tańcować. Było to niezwykle śmieszne dla młodego maga. Nie zdawał sobie nawet sprawy, że będzie umiał magicznego tworu nauczyć tańczyć. Skoro jednak zjawa to potrafiła, to może mogłaby też nauczyć się innych rzeczy. Szczęście nie trwało jednak wiecznie bo jak się okazało, chwilę później Kei miał walczyć z ognistą zjawą. Nie do końca miał pomysł jak to robić. - Ale, że jak? Spytał, zastanawiając się jak niby ma walczyć ze zjawą. - Jest ognista, nic jej nie zrobię moją magią. Poza tym fizycznie też jej nie zranię, bo jest cała złożona z ognia. Co najwyżej ona może mnie zranić. Jak mam zatem podjąć z nią walkę? To tak jakbym bił się młotkiem po głowie z nadzieją, że kiedyś się rozpadnie. Czy... mógłbyś dać mi jakiś... jaśniejszy? przekaz jak mam z nią walczyć? Dodał po chwili drapiąc się po głowie. Może i wszystko brzmiało prosto ale Ivashkov nie do końca wiedział jak ma walczyć z ognistym stworem, który jest odporny na wszelkie ataki fizyczne oraz na magie ognia.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Biegun Północny Czw Gru 06 2018, 23:03
MG: Kolejne polecenie czarnoksiężnika okazało się o wiele trudniejsze. Bowiem przeciwnik, z którym miał walczyć Kei był zbyt silny, choć właściwie to pochodził od Keia. Czyli wychodziłoby na to, że Kei był zbyt silny dla samego siebie. Czyż jednak nie właśnie na tym polegało przekraczanie granic własnych możliwości, na zmierzeniu się z nimi? Kei nie przystąpił od razu do dzieła, pozwalając zjawie dalej sobie tańczyć. Pobiegł do Kthazusa z pytaniami. Czarnoksiężnik zaś spojrzał na chłopca z góry. - To walka, w której sam jesteś sobie wrogiem - odpowiedział Kthazus. - Jak gra samemu ze sobą w szachy. Ty decydujesz, które figury wygrają. Ale tylko wtedy się czegokolwiek nauczysz, jeśli będziesz się starał doprowadzić obydwie strony do zwycięstwa - tyle z porad czarnoksiężnika. Być może nie była za bardzo pomocna. Pomimo wielkiej mocy oraz wiedzy Kthazus, nie był w stanie pokazać Keiowi drogi.
Kei
Liczba postów : 431
Dołączył/a : 16/05/2017
Temat: Re: Biegun Północny Czw Gru 06 2018, 23:38
Ignorując tańczącą w tle ognistą zjawę, Kei usiłował wycisnął z Kthazusa jakieś dodatkowe informacje o tym walczyć ze zjawą czy jak to ma wyglądać. Młody mag nigdy nie grał sam ze sobą w szachy. W sumie ogólnie grał raczej mało w szachy a tym bardziej ze sobą. Mimo to młodzieniec nie zamierzał się poddawać. Skinął tylko głową dziękują w ten sposób za radę czarnoksiężnika po czym ruszył w kierunku zjawy. - Wystarczy. Powiedział do ognistego stworzenia aby przestało tańczyć. W sumie nie musiał tego mówić, wystarczyło pomyśleć. Mimo tego Ivashkov wypowiedział te słowa. Po co i czemu? Nie wiadomo. Sam mag tego nie wiedział. Zaczął się zastanawiać jak ma podjąć walkę z ognistym potworem. Jeśli zjawa dotknie go, to chłopiec zostanie poparzony. Jakikolwiek fizyczny kontakt nie wchodził w grę. Ponadto zaklęcia nie działały na żywiołaka, bowiem były tej samej natury. Zatem magia też odpadała. Co w tym wypadku? Jaką podjąć walkę z inną istotą, skoro nie można jej zranić?
Na tle umysłowym! W ten sposób chłopiec zamierzał walczyć. Zamierzał symulować walkę i nauczyć zjawę, że nawet jeśli da z siebie wszystko i użyje całej mocy, to Kei jest o wiele potężniejszy od niej i cały czas rośnie w siłę. Razem z nim silniejsza staje się również zjawa, ale nie ma szans w walce z młodocianym czarodziejem. Ivashkov stanął w pozycji "bojowej". Lewa część ciała do przodu, prawa do tyłu, pięści zaciśnięte na wysokości klatki piersiowej. Zjawie rozkazał stanąć w podobnej postawie naprzeciwko niego. - Let's the fight begin. Szepnął pod nosem po czym wykonał zamach prawą pięścią, obracając jednocześnie prawą cześć ciała i wysuwając ją na przód. Oczywiste było, że nie chce trafić zjawy, więc jej kazał w myślach się odsunąć tak, aby delikatnie, ledwo ledwo uniknęła ciosu.
I tak dopóki chłopiec się nie zmęczył wykonywał ciosy na zmianę ze zjawą. Raz on atakował, raz ona. Raz on unikał, raz ona. Z początku wolne tempo, z czasem coraz szybsze. Oczywiście miał cały czas nad wszystkim kontrolę bowiem za pomocą myśli mówił zjawie co ma robić. Gdy z czasem oboje wyćwiczyli schemat, Ivashkov wydał proste polecenie. - A teraz walcz. Rzucił do swego twora aby ten powtarzał sekwecje ruchów, które go nauczył. Również mag miał je nadal w pamięci więc unikanie nie powinno sprawiać aż takich problemów, bowiem widząc markowanie któregoś ciosu, czarodziej miał świadomość co będzie dalej. Gdy chłopiec stracił już siły rozkazał zjawie się zatrzymać. Usiadł na chwilę, a ona naprzeciw niego.
Następnie nadeszła pora na gwoźdź programu. Kei zamierzał oswoić ogień swoich zaklęć i przejąć nad nimi władze. Zamierzał sprawić, że ogień z jego własnym zaklęć nie będzie go parzył tak dotkliwie. Starał się poczuć jedność z istotą i wykonywać z nią synchroniczne ruchy. Gdy Ivashkov podnosił rękę, zjawa robiła to samo. Gdy ją opuszczał, ona też. Po minucie, dwóch, takich doznań, nadeszła pora na kontrolę ognia. - Nie chcesz mnie sparzyć. Powiedział wysuwając palec delikatnie w kierunku zjawy. Ona zrobiła to samo. Ich palce miały się zetknąć a efektem końcowym miało być ogromne ciepło, które odczuje mag. Ciepło, nie poparzenie, a to ogromna różnica. Ogień, który kreowała zjawa był niczym innym jak mocą magiczną Keia, której nadano ogromną temperaturę i ciepło oraz przekształcono w płomienie. Wszystko to powstało z maga, jest jego częścią. Czy organizm rani sam siebie bez powodu? Nie. Tak samo jest z tym ogniem. Jest częścią ciała, umysłu i mocy Ivashkova, a skoro tak jest to nie powinien go ranić jeśli chłopiec tego nie chce.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Biegun Północny Pią Gru 07 2018, 01:53
MG: Walka Keia nie do końca była walką. Wiedział bowiem czego oczekiwać od swego przeciwnika. Wiedział także, że nie mógł go w żaden sposób zranić. Mimo to, starał się. Doszło do starcia między Keiem, a zjawą, w którym to starciu nikt nie mógł zostać zraniony. Zjawa bowiem naśladowała tylko ruchy Keia, a Kei przewidywał je. Mimo to, taka wymiana ciosów trochę go zmęczyła. W końcu Kei spróbował zetknąć się palcem ze zjawą. Zjawa, rzecz jasna była mu posłuszna. Wyciągnęła do niego dłoń, niczym Bóg do Adama, na słynnym obrazie Michała Anioła. Przez chwilę tak się stykali. Kei nie czuł parzącego ciepła, a w miarę miłe ciepło. w końcu zjawa rozwiała się, gdyż minął czas jej istnienia. Wtedy z mroku wyłonił się Kthazus i bez słowa przeteleportował Keia do jadalni. Tego dnia na obiad fundowane były frytki, trzy półmiski sałatek oraz karkówka w pomidorowym sosie z pieczoną cebulką. - Zdziwiłbym się, gdybyś zdołał pokonać zjawę za pierwszym podejściem, ale prędzej czy później będziesz musiał to zrobić - oznajmił Kthazus wprawiając frytki w stan lewitacji, by ułożyć je na swoim talerzu. - Mamy jednak dużo czasu. Jeszcze zdążysz się wszystkiego nauczyć.
Kei
Liczba postów : 431
Dołączył/a : 16/05/2017
Temat: Re: Biegun Północny Pią Gru 07 2018, 17:59
Chłopak szeroko się uśmiechnął, gdy poczuł, że zjawa go nie parzy a daje tylko ciepło. Było to ogromne osiągnięcie bowiem Kei był dzięki temu w stanie kontrolować temperaturę ognia. Co prawda tylko małego fragmentu, ale przy treningu może uda mu się całkiem wyłączyć na krótką chwilę gorąco zjawy i podjąć wtedy z nią walkę? Czas pokaże. - Rozumiem, że póki co było dobrze? Spytał siedząc już z Kthazusem przy stole. Sięgnął następnie po kolei po każdym rodzaju posiłku i nałożył na talerz, a następnie zaczął jeść.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Biegun Północny Pią Gru 07 2018, 18:35
MG: Czarnoksiężnik kiwnął powoli głową. To chyba znaczyło, że Keiowi poszło dobrze. Nic więcej jednak nie miał do powiedzenia przez czas trwania posiłku. Kiedy ten już się skończył, Kthazus przeteleportował się z Keiem do sypialni chłopca, mimo iż Kei prawie wcale nie czuł zmęczenia. - Będę musiał na jakiś czas cię opuścić - powiedział czarnoksiężnik, kucając przed Keiem, by spojrzeć mu prosto w oczy. Nie było to wcale przyjemne i miłe uczucie. - Mam nadzieję, że dasz sobie radę przez jakiś czas samemu? - zapytał i nawet nie zniknął od razu, tylko zaczekał na odpowiedź od Keia.
Kei
Liczba postów : 431
Dołączył/a : 16/05/2017
Temat: Re: Biegun Północny Sob Gru 08 2018, 13:19
Gdy po posiłku przenieśli się do sypialni chłopca Kei wcale nie był zaskoczone. Kthazus często tak robił, że nie informując wcześniej młodego maga po prostu przenosił go tam gdzie chciał, narzucając mu w ten sposób tryb dnia. W sumie nie przeszkadzało mu to jakoś szczególnie a nawet wręcz przeciwnie. Dzięki temu Ivashkov mógł w pełni wykorzystać czas i poza posiłkiem i odpoczynkiem głównie trenować co było najważniejsze. Tym bardziej zadziwiające było gdy Kthazus czekał na odpowiedz Keia. - Pewnie, nie ma co się martwić. Powiedział po czym delikatnie się uśmiechnął. Próbował wytrzymać na sobie wzrok czarnoksiężnika, który był dość przeraźliwy. Może i Ivashkov coraz mniej się go obawiał, ale spojrzenie mimo wszystko cały czas budziło grozę.
Gdy tylko Kthazus znikł, młody mag stwierdził, że jeszcze chwilę potrenuje. Usiadł na podłodze tak, aby wokół niego nie było nic co mógłby przypadkiem spalić. Następnie przywołał ognistą zjawę i rozkazał jej usiąść naprzeciw niego. Powtórzył manewr, który wykonał kilka chwil temu. Zaczął myśleć o tym, że ogień którym włada bestia wcale go nie parzy a daje tylko delikatne ciepło. Przez krótką chwilę utrzymywał te myśl w głowie po czym delikatnie wysunął palec, oczekując od ognistej zjawy tego samego. Przez chwilę pozostali w tej pozycji, dotykając się palcami wskazującymi. Gdy Kei miał pewność, że nie zostanie poparzony a odczuwać będzie tylko przyjemne ciepło, poszerzy kontakt łapiąc się ze zjawą za ręce, stopniowo coraz więcej wzajemnie się dotykając. W końcu gdy udało się złapać za ręce, Ivashkov i zjawa wstali i stanęli bliżej siebie. Młody mag chciał mieć pewność, że w pełni kontroluje ogień i jego temperaturę. W końcu ostatnim elementem układanki było przytulenie się fizyczne tworu magicznego i jego twórcy. Gdy udało się to, a młody mag się nie oparzył, uśmiechnął się szeroko po czym wycofał i pozwolił zjawie zniknąć. Następnie położył się spać. GDYBY jednak zjawa poparzyła młodego maga, ten spróbuje ponownie. Podejmie te same czynności ale wolniej i dokładniej.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Biegun Północny Sob Gru 08 2018, 19:24
MG: Tak oto Kei został sam, otoczony przez ciszę i ciemność. Chłopaka jednak nie ciągnęło w mrok i Kei postanowi wykorzystać dany mu czas na dalszy trening. Przez kilka najbliższych godzin starał się oswoić ze swoją zjawą, aż skończyło się to na wzajemnym przytulaniu. I pewnie pasowałby tutaj teraz żart typu, że jedni lubią dziewczynki, inni zwierzątka, niektórzy zwłoki, a Kei miał swoją zjawę. Taki żart można sobie jednak darować i wszystko zostawić własnym interpretacjom. Cokolwiek jednak siedziało w czyjej głowie, Kei w końcu zasnął. Kiedy zaś się obudził, to bł już w jadalni, gdzie miał przed sobą śniadanie i czytającego mroczną księgę Kthazusa. Czarnoksiężnik, jak to już jest w jego zwyczaju nie mówił wiele. Właściwie to w tej chwili nie mówił nic.
Kei
Liczba postów : 431
Dołączył/a : 16/05/2017
Temat: Re: Biegun Północny Sob Gru 08 2018, 22:49
Wszystko przebiegło po myśli młodego maga i koniec końców udało się osiągnąć zamierzony efekt. Przynajmniej ten częściowy. Dzięki silnej woli i ogromnej kontroli nad własną mocą, Kei w końcu obniżył temperaturę zjawy na tyle, że mógł ją śmiało przytulić. Ze świadomościom sukcesu udał się spać. Następnego dnia obudził się już w jadalni. - Wszystko poszło dobrze? Spytał. W końcu Kthazus zapewne w jakimś celu opuścił... właśnie. Wieżę? Dom? W czym oni byli? - Udało mi się sprawić, że zjawa mnie całkiem nie parzy. Całe jest ciało jest dla mnie ciepłe ale nie parzy. Nie wiem tylko jak odczują to inni. Pochwalił się w przerwie między kęsami śniadania, które w międzyczasie nałożył.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Biegun Północny Nie Gru 09 2018, 00:38
MG: Zapytany o zewnętrzne sprawy, Kthazus uniósł wzrok znad księgi, by spojrzeć na Keia i powoli mrugnął, po czym wrócił do czytania mrocznego woluminu. Chyba sugerował tym, ze nie ma ochoty o tym rozmawiać, a kiedy czarnoksiężnicy na coś nie mają ochoty, to po prostu tego nie robią. Kolejna kwestia jednak wzbudziła w czarnoksiężniku nieco większe zainteresowanie. - A znalazłeś sposób, by ją zranić? - zapytał obojętnie. Wszakże tego właśnie wymagał od Keia. Jeśli chłopak miał trenować ze swoim tworem, musiał odnaleźć sposób, by móc z nim walczyć.
Kei
Liczba postów : 431
Dołączył/a : 16/05/2017
Temat: Re: Biegun Północny Nie Gru 09 2018, 00:44
Cóż, od początku wiadome było, że Kthazus do najbardziej rozmownych nie należy. Mając tę świadomość Kei nie był zadziwiony jego reakcją. Młody mag po prostu chciał być miły i tyle. Nie do końca niestety wyszło no ale cóż poradzić? Całe szczęście druga wypowiedź Ivashkova była dla czarnoksiężnika o wiele ciekawsza. - No tak nie do końca. Odpowiedział po czym szybko kontynuował. - Bo tak sobie myślę. Zjawa jest ognista i nawet jeśli mnie nie parzy to nadal jest w całości z ognia. A jak mam zranić ogień? Pomijam oczywiste czyli oblanie go wodą albo ograniczenie dostawy tlenu. Z drugiej strony nie wiem jak zareaguje gdybym trafił ją pięścią. Czy przeniknie mój cios go tak jak tamtego drugiego demona, czy zranię go. Nie wiem. Chcę to dzisiaj sprawdzić.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Biegun Północny Nie Gru 09 2018, 02:16
MG: Kthazus najwyraźniej dotarł do jakiegoś bardzo ciekawego rozdziału w swojej księdze, bowiem Kei ledwo zdążył mówić, a skupienie czarnoksiężnika przeniosło się na mroczne stronice. Wydawałoby się, że nie słuchał chłopaka. - Silniejszym ogniem - powiedział mimochodem, po czym doczytał stronę do końca, zamknął księgę i warknął z poirytowaniem. Coś najwidoczniej sprawiło, że Kthazus tego dnia nie miał zbyt dobrego humoru, co nawet dało się po nim zauważyć. Czy było jednak sens dopytywać się o jego nastrój? Tak czy inaczej, Kthazus podszedł do Keia, po czym przeteleportował się z nim do sali z pentagramem. - Zaczynaj - rzucił krótko, zostawiając chłopcu miejsce na rozpoczęcie walki z własną zjawą.
Kei
Liczba postów : 431
Dołączył/a : 16/05/2017
Temat: Re: Biegun Północny Nie Gru 09 2018, 16:12
Przez cały czas chłopak zastanawiał się nad tym jak zranić ogień ogniem. W sumie odpowiedź "silniejszym ogniem" była dość trafna. Tylko czy to będzie tak łatwe do wykonania jak brzmi? O tym już wkrótce miał się przekonać Kei. Stojąc już w pentagramie wykonał standardowy proces, czyli przywołał na start ognistą zjawę. Następnie mając już wytrenowaną procedurę zmiany temperatury, rozkazał w myślach zjawie aby nie parzyła a jedynie dawała ciepło. Przynajmniej w stosunku do chłopca. Dla upewnienia się, że wszystko zadziałało do tej pory, Kei przybił żółwika z chowańcem sprawdzając czy na pewno go nie oparzy. Gdy już wszystko było dobrze przeszedł do właściwego treningu.
Na samym starcie Ivashkov chciał sprawdzić co się stanie, gdy uderzy swoje zaklęcia za pomocą ciosu fizycznego. Stojąc przed potencjalnym wrogiem i rozkazując mu się nie ruszać, młody mag wykonał zamach prawą pięścią i uderzył w brzuch stwora. Niezależnie od efektu, który mimo wszystko wolałby poznać, przeszedł do dalszych eksperymentów.
Drugą rzeczą jaką chciał sprawdzić była odporność zjawy na moc maga i na jego ogień. Stojąc około metr od zjawy, Kei aktywował Sferę paleniska i zaczął ją ładować. Gdy zaklęcie było w pełni naładowane, co dawało dość spore obrażenia (A-) a dodatkowo wzmocnione przez doświadczenie (Niszczyciel 3, da radę wtedy obrażenia S?), wtedy czarodziej uruchomił zaklęcie czekając na efekt i zastanawiając się co się stanie ze zjawą. Zniknie? A może będzie mega ranna? A może zaklęcia Keia jeszcze bardziej ją wzmocni?
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.