HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Ruiny starego Bavris - Page 3




 

Share
 

 Ruiny starego Bavris

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next
AutorWiadomość
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Ruiny starego Bavris - Page 3 Empty
PisanieTemat: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 3 EmptyNie Kwi 23 2017, 15:14

First topic message reminder :

Dawno temu właśnie w tym miejscu stał kościół i warownia Bavris. Potężna twierdza na przestrzeni lat została przebudowana, odbudowana aż w końcu przeniesiona w inne miejsce. Teraz, miejsce to porósł gęsty las, gdzieniegdzie jednak wciąż znajdują się kamienie starego Bavris. Krążą też plotki o wejściu do katakumb a nawet o demonach nawiedzających to miejsce
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545

AutorWiadomość
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Ruiny starego Bavris - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 3 EmptySro Lip 12 2017, 14:29

MG

Przyszła pora na pytania, a więc i odpowiedzi. Całkiem sporo gadania. Zaczęła zakonnica.-Sukue to nasz wspaniały Bóg! Prawdziwy zbawca, jest wspaniały i dobry!-I podeszła do biurka, dając Meredith broszurkę o Sukue, zapominając że ta w zasadzie nie umie czytać tych "Run".-Nie wiem dlaczego was dostrzegłem. Nie wiem nawet kim dokładnie jesteście. Wiem jednak, że musiałem was tutaj sprowadzić, a także znam kilka dróg, którymi mogę was poprowadzić. Jestem przewodnikiem na rozwidleniu, na którym właśnie się znaleźliście.-Tym razem odpowiedział Terrence, przekazując Meredith wszelkie informacje których oczekiwała. Były jednak jeszcze pytania Toriego. Na te pytania, odpowiedziała kobieta.-Dawno temu na równinach Bavris, doszło do ogromnej wojny domowej. Magowie zabijali magów... od tego czasu Bavris przesiąkło magią. Magią o jakiej już nie słyszymy, nie tak pradawną jak tą z której korzystał Agalast, ale wciąż, czymś już zapomnianym. I te wszelkie magie stworzyły tutaj takie nagromadzenie energii że dzieją się tu naprawdę dziwne rzeczy. Ta choroba jest jedną z nich. Każdy może zachorować.-Pogłaskała Terrenca.-Głównie jednak chorują dzieci. Wiele z nich umiera, jednak ci którzy przeżywają, całkowicie zwalczają chorobę i uzyskują cudowną zdolność. Jak oczy Terrenca.-Tym samym wydawało jej się że odpowiedziała na wszelkie pytania Toriego. Padło jednak kolejne na które odpowiedział chłopiec.-Wasz język znamy od Egidy, jej zdolnością jest znajomość każdego istniejącego języka. Dlatego gdy podałem jej kilka słów które w swoich wizjach dostrzegłem, nauczyła nas odpowiedniego języka i alfabetu.-Spojrzał niepewnie na swoje dłonie.-Niedługo, wy również zachorujecie. Możecie odejść, ale lepsze "Przyszłości" dostrzegam tam, gdzie zachorowaliście. Choć są to również ścieżki niebezpieczniejsze.-Dodał, patrząc po gościach. Widać było po nim pewność i siłę, a jednocześni niepewność i słabość. Taka sprzeczność, być może powstała przez potężną moc, w ciele młodego chłopca.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Meredith


Meredith


Liczba postów : 84
Dołączył/a : 21/04/2017

Ruiny starego Bavris - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 3 EmptySro Lip 12 2017, 15:07

Choć na twarzy Meredith zachowywała spokój, to w jej sercu czaił się upiór sarkazmu, który nie potrafił nie zaśmiać się gdy uświadomiono jej, że bóg wybrał właśnie ją z jakiegoś powodu. Terrence może tego nie wiedział, ale czy ich bóg nie mógł także chcieć wskazać mu swoim spojrzeniem niebezpieczeństwa lub zagrożenia? Ciężko było kobiecie uwierzyć by jakikolwiek dobry bóg wskazał ją z dobrymi intencjami - zbyt dużo ludzi miała na sumieniu i zbyt wielu okrucieństw się dopuściła by coś takiego było możliwe. Tej kwestii jednak kobieta nie zamierzała poruszać w rozmowie z zakonnicą i chłopakiem. Niekoniecznie musieli to wiedzieć. A jeśli już wiedzieli i mimo tego z nimi rozmawiali... to tym bardziej żadnego problemu po prostu nie było.

Meredith wyszukała wzrokiem jakiegoś miejsca, na którym mogła by przysiąść. pytając oczywiście wcześniej o pozwolenie, ostatecznie na takim zasiadła, zakładając nogę za nogę i przysuwając złączone do siebie dłonie bliżej swojej brody. Być może kroiła się dłuższa historia, warto było zyskać przynajmniej trochę na wygodzie z tego tytułu.
- Mówisz o bogu, jednak dla mnie to pierwszy raz gdy o nim słyszę. - powiedziała, przeglądając jednocześnie broszurkę podaną jej przez siostrę. Skupiała się raczej na obrazkach, jeśli takowe tam były, starając się wyczytać z nich ogólny nastrój ulotki. - Mówisz o drogach, lecz ja nie mam o nich pojęcia. Jeśli na rozwidleniu są jakieś drogowskazy chciałabym wiedzieć co jest na nich napisane. -

Choroba, która przynieść miała im nadnaturalne zdolności o ile tylko ją przetrwają? To też było ciekawe. Nawet bardzo. Tym bardziej, że oferowano im odejście z tego miejsca, a co za tym idzie uniknięcie całego rabanu związanego z faktem jej wystąpienia. Interesujące jednak było to, że chłopak sugerował, że lepiej będzie jeśli pozostaną na miejscu i się "zarażą". Pytanie faktyczne brzmiało - lepiej dla kogo? Dla Meredith i Toriego czy dla Terrence'a i jego gromady?
- Wybaczcie mi jeśli zabrzmię teraz trochę obcesowo i proszę, zrozumcie, że jestem wam wdzięczna za wasz czas i wytłumaczenie tego wszystkiego lecz muszę zapytać. Dlaczego? Dlaczego to robicie? Jaki jest w tym wasz cel? I czy Egida byłaby w stanie nauczyć mnie waszego języka? - tak, ostatnie pytanie było trochę nagłe, ale nie było w tym niczego złego. Lepszej sytuacji do zapytania o to, nie będzie miała, a akurat takie pytanie łagodziła trochę wydźwięk pozostałych, zwłaszcza, że dodała do niego delikatny uśmiech.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3952-bank-meredith#78351 https://ftpm.forumpolish.com/t3945-meredith-primrose#78329 https://ftpm.forumpolish.com/t3950-meredith-primrose#78327
Tori Jeaggs


Tori Jeaggs


Liczba postów : 73
Dołączył/a : 26/12/2014

Ruiny starego Bavris - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 3 EmptyPią Lip 14 2017, 22:15

Słuchając wypowiedzi dwójki tubylców, szermierz nosił minę zafrasowaną numer dwa. Było stosunkowo łatwe do spostrzeżenia, że już gotuje się w nim chęć do zadania kolejnych pytań. Najpierw jednak spokojnie czekał aż zaspokojona zostanie ciekawość jego towarzyszki. Kiedy to się stanie, wydziela własne sygnały dźwiękowe.
- Czy przed posiłkiem nie mówiliście, że się nie zarazimy? Poza tym... jakie jest powiązanie Sukue z chorobą, której źródłem jest nagromadzenie energii magicznej? - Po otrzymaniu odpowiedzi pozostanie jeszcze (na tę chwilę) jedna kwestia wymagająca niezwłocznego wyjaśnienia. - A w zasadzie jak przebiega ta choroba? Jak się ją leczy?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2579-wielkie-zasoby-wielkiego-tori-ego#44293 https://ftpm.forumpolish.com/t2572-tori-jeaggs
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Ruiny starego Bavris - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 3 EmptyNie Lip 16 2017, 15:57

MG

Wątpliwości dwójki gości raczej nikogo nie dziwiły. Nie dziwiły więc też Terrenca, chociaż nie spodziewał się akurat takich pytań, więc zjadł ciastko, zastanawiając się jak odpowiedzieć Meredith.-To nie takie proste...-Powiedział w końcu, patrząc dziewczynie w oczy.-Gdybym miał próbować wytłumaczyć ci co pisze na drogowskazach... hmm. Jeśli stąd jeszcze dzisiaj odejdziecie, z dużym prawdopodobieństwem traficie do Ery, gdzie wraz z towarzyszem wpadnięcie w ręce... cienia.-Zawahał się mówiąc ostatnie słowo.-Prawdopodobnie pokonasz cień i zyskasz coś bardzo cennego, ale rana którą doznasz, na zawsze cię zmieni.-zaczął bawić się kolejnym ciastkiem.-Z drugiej strony możesz zostać tutaj. Zarazisz się i zachorujesz. By zapanować nad chorobą stracicie cierpliwość i odnajdziecie stary grobowiec, w którym przejdziecie przez próbę. Jeśli ją wykonacie zyskacie potężne zdolności, jeśli nie, umrzecie.-Chłopiec pożarł kolejne ciastko.-Nie wiem wiele o twoim towarzyszu, ale twoje ścieżki widziałem dość dobrze. Choć pójść możesz różnymi drogami, zyskać różnych towarzyszy i różne zdolności, są rzeczy niemal pewne. Wojna którą przygotował dla ciebie ten świat będzie inna niż wszystkie które stoczyłaś. Przeciwnik będzie tak przebiegły i silny jak ty. Niezależnie od swojej mocy, nigdy nie staniesz nad swoim przeciwnikiem, zawsze idąc z nim łeb w łeb i tylko twoje zdolności przywódcze i towarzysze, pomogą ci wygrać bitwę. Bitwę, w której będziesz musiała wiele poświęcić i zranić siebie. Bitwę w której twym wrogiem będzie sam cień.-Chłopiec westchnął i potarł czoło.-Ciężko to wytłumaczyć. To było dużo niejasnych wizji, bez większego chronologicznego sensu. To wszystko co ci powiedziałem to moja interpretacja przyszłości.-Przesunął ciastka w kierunku Meredith, nieco zawstydzony tym że tylko on je zjada.-Pomagam ci, ponieważ czuje że tak powinno być. W tej wojnie, stoimy po twojej stronie, ponieważ jeśli wszystko pójdzie tak jak przewidziałem, cienie dorwą i zabiją wielu z moich przyjaciół. Wróg mojego Wroga, jest moim przyjacielem czyż nie?-Zapytał, lecz nie Meredith, a siostrę, do której się odwrócił. Ta jednak pokręciła przecząco głową.-Nie Terrence, nie możesz tak myśleć. Nawet cień o którym mówisz musi mieć w sobie jakieś dobro. Wszystko da się zrobić bez przelewania krwi. Naszymi jedynymi przeciwnikami, są nasze własne demony.-Powiedziała kobieta kładąc rękę na ramieniu chłopaka. Ten jednak nie wydawał się za bardzo przekonany i spojrzał na Meredith i Toriego, jak na ludzi w których pokładał własne nadzieje. Widocznie bardziej wierzył w to że Meredith pokona "Cień" niż że siostra go przegada gadaniną o dobrze i Bogu.-Czyż nie wszystko jest dziełem i wolą naszego pana?-Odpowiedziała siostra na drugie pytanie Toriego, Terrence zaś odpowiedział na pierwsze.-Owszem, nie zarazicie. Tak długo jak nie będziecie tego chcieli, ochronię was przed tym.-Odpowiedział chłopiec.-Przepraszam, jeśli odbierasz moje wcześniejsze słowa za kłamstwo.-Dodał marszcząc czoło, bo faktycznie "Nie zarazicie się" a "Nie zarazicie się jeśli" były nieco różnymi kwestiami.-Nie ma lekarstwa. A przynajmniej go nie znamy. Po prostu czasem choroba ustępuje.-Zaczęła znów mówić siostra.-Skóra i ciało chorej osoby zaczyna rdzewieć. Zupełnie jak metal, wasza skóra, kości, mięśnie, wszystko zaczyn pokrywać rdza. Z jakiegoś powodu nie zaburza to specjalnie pracy organizmu. Nie wiem nawet co powoduje śmierć, niewiele wiemy o tej chorobie.-Powiedziała, w zasadzie wiele nie zdradzając. Terrence jeszcze na pytanie o Egidę, skinął Meredith głową. Ale nauka mogła jeszcze poczekać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Meredith


Meredith


Liczba postów : 84
Dołączył/a : 21/04/2017

Ruiny starego Bavris - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 3 EmptyNie Lip 16 2017, 16:37

Ach, ach, ach. To co usłyszała sprawiło, że nie potrafiła dłużej ukryć uśmiechu. Nawet nasza Pani Generał, fantastyczny taktyk (poziom pierwszy!) i strateg, osoba, która wiedziała kiedy lepiej jest trzymać język za zębami, a kiedy udawać gadatliwego naiwniaka, w tym momencie nie potrafiła ustrzec się przed ukazaniem własnych emocji. Ciastko, które przesunął w jej kierunku Terrence naturalnie znalazło się w jej dłoniach, a oczy dziewczyny choć skupione na nim, widziały nie tylko to, co znajdowało się bezpośrednio przed nimi, ale dużo, dużo więcej. Terrence mówił o wyzwaniu, Terrence mówił o wojnie, o kolejnej wielkiej grze w której stawka była znaczna, a przeciwnik wymagający.

Czego więcej mogła chcieć Meredith?

Już dawno temu zrozumiała po co żyje, a żyła stricte dla tych chwil, dla tych wyzwań, które sprawiały, że czasami włos jeżył się na jej głowie, a czasami adrenalina uderzała w miejsca, o których publicznie nie wypadało mówić. Pani generał żyła dla swojego zawodu, oddawała mu się w pełni, jak posłuszna kochanka oddaje się swojemu mężczyźnie. Jeśli Terrence chciał uświadomić ją jak bardzo niebezpieczny jest drugi wybór i przestrzec ją przed tym co może się stać, to zdecydowanie nie udało mu się odwieść ją od tej konkretnej decyzji. Jeśli jednak posługiwał się właśnie sprytem i subtelnie zachęcał ją do wybrania właśnie tej jednej opcji nad drugą - to zdecydowanie był geniuszem, a przynajmniej trafił z argumentami idealnie. Oczy Meredith ześlizgnęły się w końcu z ciastka i przeniosły na chłopaka. Widać było, że jego poglądy nie do końca zbieżne były z poglądami jego opiekunki. Nic to. Kobieta mogła wierzyć w co tylko chciała. Dla Meredith kompletnie nie miało to znaczenia. W oczach Terrence'a widziała jednak coś więcej niż tylko ochotę do swobodniejszego wypowiadania się. W jego oczach krył się potencjał.

- Sprawiedliwie. Zostanę. - powiedziała, po podjęciu swojej decyzji nadgryzając ciastko. Następnie spojrzała na swojego mężczyznę. Choć w teorii była jego dowódczynią, to w tym świecie musiało został to dopiero ustalone. - A Ty, Tori? Chcesz dalej pozostać na moich rozkazach? Czy czujesz, że świat ma dla ciebie inne plany? Nie ukrywam. - powiedziała, odgarniając jeden ze swoich loków. - Wolałabym mieć Cię u boku. I Ciebie też, Terrence. Czuję, że możemy razem wiele osiągnąć. -

Opis choroby przyjęła po prostu do wiadomości. W tym momencie był to hazard. Wkalkulowane w życie ryzyko.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3952-bank-meredith#78351 https://ftpm.forumpolish.com/t3945-meredith-primrose#78329 https://ftpm.forumpolish.com/t3950-meredith-primrose#78327
Tori Jeaggs


Tori Jeaggs


Liczba postów : 73
Dołączył/a : 26/12/2014

Ruiny starego Bavris - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 3 EmptySro Lip 19 2017, 20:10

Tori przysłuchiwał się słowom dwójki, jedynie kiwając głową na znak, że przyswaja informacje. Wyglądało na to, że z jakiejś przyczyny "Cień" ściągnął Meredith do tego świata i... no właśnie... dlaczego jej po prostu nie zabije? Byłoby to znacznie łatwiejsze, szczególnie że ze słów Terrence'a można wywnioskować, że pokonanie tego bytu będzie trudne nawet kiedy frakcja Meredith nabierze ludzi i siły. Więc dlaczego teraz nikt ich nie morduje?

- Preferowałbym pozostać wśród żywych, by móc w dalszym ciągu swymi czynami, sylwetką, intelektem, działaniami artystycznymi oraz naukowymi wspierać przyszłe pokolenia, by dać im lepszy start w dalsze życie, by ofiarować przyszłości to, co mam do zaoferowania, co może rozświetlić codzienność tysięcy radosnych łebków, które zyskałyby na moich dokonaniach. Dokonaniach inspirujących, które pozwolą im na zwyciężenie w sztuce życia! Teraz jednak, stojąc przed wyborem, który może pozbawić świata dobra, które jeszcze mogę mu dostarczyć. Wybieram więc... - Tu nasz bohater wcisnął krótka pauzę, by podnieść napięcie. Następnie, podniósłszy dłoń, a przede wszystkim palec wskazujący, kontynuował ze zdwojoną siłą - Uczynienie z tego kolejnego przykładu męstwa i heroizmu. Niech nasza kampania opiewana będzie przez bardów, opisywana przez pisarzy i odgrywana przez aktorów. Pokonajmy ten Cień i zapewnijmy tym dzieciom lepsze jutro...! Albo raczej lepsze za miesiąc czy coś...

- Poza tym czy mógłbyś powiedzieć coś więcej o wspomnianym grobowcu i tym, co nas tam czeka lub  jak możemy się na to przygotować? Przypuszczam, że przejście tych prób będzie tym łatwiejsze, im wcześniej je zaczniemy - zakładam, że choroba postępuje w czasie, więc zakładam, że nasza sprawność będzie sukcesywnie maleć. - Tori nie czekał z przejściem do konkretów. Wolił działać. - I czy... dostaniemy wodę? Jak kiedyś napisał wielki Jug Tru, weź wodę, jeśli zręcznym chcesz być!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2579-wielkie-zasoby-wielkiego-tori-ego#44293 https://ftpm.forumpolish.com/t2572-tori-jeaggs
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Ruiny starego Bavris - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 3 EmptyPią Lip 21 2017, 11:55

MG

No dobra, więc Meredith postanowiła wziąć udział w nadchodzącej wojnie. A Tori stanąć po jej stronie. No ale to nie oznaczało końca pytań, bo tych jeszcze trochę było.-Niestety, ale nie bardzo. Wiem tylko że znajdował się w tym lesie, a w środku czekają na was pułapki. Poprowadzę was jednak tak, byście go jak najszybciej napotkali.-Powiedział Terrence, a na prośbę o wodę, siostra skinęła głową i wyszła, zapewne chcąc przynieść jej gościom.-Na razie musicie się zarazić, pani może poświęcić ten czas na naukę języka.-Powiedział chłopiec patrząc na Meredith, po chwili przerzucając wzrok na Toriego.-Co zaś do pana... czy mógłbyś nauczyć mnie używać walczyć?-Widać chciał umieć coś więcej niż tylko widzieć wszystko i wszystkich.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Tori Jeaggs


Tori Jeaggs


Liczba postów : 73
Dołączył/a : 26/12/2014

Ruiny starego Bavris - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 3 EmptyPią Lip 21 2017, 16:55

Słysząc prośbę chłopaka, Tori skinął głową.
- Przypuszczam, że musimy jednak zrobić to tak, by siostra się o tym nie dowiedziała. Potrzebujemy też broni dla ciebie. Nie wygląda na to, byś mógł walczyć wręcz lub z użyciem ciężkiej broni... Macie tu broń? Lub kogoś, kto potrafi tworzyć przedmioty? W zasadzie nie znalazłby się wśród Twoich znajomych ktoś, kto ma moc, która mogłaby nam w jakiś sposób? Nie chciałbym jednak was narażać. Ciebie również nie chciałbym narażać. Umiejętność walki może ci się jednak przydać w przyszłości. Ale może najpierw zaczekajmy na siostrę... - Rzekłszy, spojrzał na Meredith i uśmiechnął się lekko. - Może zrelaksuj się trochę. Wygląda na to, że po tym jak wyruszymy, nie będzie już na to czasu.

- Dziękuję. Pozwoli pani, że póki nie czas wyruszać, pozwiedzam okolicę z Terrencem. Na wypadek gdybyśmy mieli się już nie zobaczyć, dziękuję bardzo za gościnę. - Mówi, kiedy siostra wróci z wodą, dziękując skinieniem głowy. Następnie zabiera to, co przeznaczone jest dla niego i wychodzi z Terrencem, dając mu znak, żeby prowadził.

- W razie potrzeby mogę narysować, jak wygląda rapier. To rodzaj miecza. Myślę, że byłby dla ciebie najodpowiedniejszy w obecnym stanie. Poza tym wziąwszy pod uwagę, że trening będzie dość nietypowy, dobrze by było, gdyby Golbo mógł w nim pomóc. - Mówi mężczyzna, gdy oddali się na tyle, by kobieta nie mogła go usłyszeć. Jeśli dostarczone mu zostanie coś do rysowania, rysuje rapier, tłumacząc szczegóły. Jeśli zostanie dostarczony rapier, tym lepiej. Jeżeli nie będzie perspektyw uzyskania tejże broni ani niczego podobnego, pozostaje patyk. Jeśli Terrence nie będzie uważał za stosowne zrobienie czegoś więcej, Kaktus sugeruje oddalenie się nieco od budynku, aby siostra nie widziała, jak krzewiona jest brutalność.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2579-wielkie-zasoby-wielkiego-tori-ego#44293 https://ftpm.forumpolish.com/t2572-tori-jeaggs
Meredith


Meredith


Liczba postów : 84
Dołączył/a : 21/04/2017

Ruiny starego Bavris - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 3 EmptyPon Lip 24 2017, 02:11

Meredith odwzajemniła spojrzenie i uśmiech Toriego, choć z nieco innych względów niż być może mógł się spodziewać. Relaks? W tej chwili? Nie, to było złe określenie na zastałą sytuację. Obecnie nie relaksu pragnęła, a czegoś leżącego na kompletnie innym miejscu skali. Teraz gdy znowu odczuwała dawny zew emocji, podobnych do tych, które czuła w swoim świecie dowodząc wojsku, choć jeszcze daleko była od podobnej sytuacji to jednak była trochę sytuacją rozgorączkowana. W tym jakże pozytywnym znaczeniu tego słowa.
- Jestem zrelaksowana. - odpowiedziała jednak Toriemu, choć w jej przypadku słowo to faktycznie oznaczała coś kompletnie innego niż normalni ludzie zwykli myśleć. Po chwili też odwróciła wzrok na chłopaka i przyjrzała mu się, tym razem w bardziej krytyczny sposób. Trening z Torim faktycznie mógł mu całkiem dobrze zrobić, a i ona była ciekawa, tak zwyczajnie, jakie będą jego efekty. Ostatecznie Tori potrafił jednak całkiem skutecznie działać. Postanowiła więc nie komentować wyboru Terrence, samej jedynie pytając. - Kiedy mogłabym rozpocząć naukę? -
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3952-bank-meredith#78351 https://ftpm.forumpolish.com/t3945-meredith-primrose#78329 https://ftpm.forumpolish.com/t3950-meredith-primrose#78327
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Ruiny starego Bavris - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 3 EmptySro Lip 26 2017, 14:03

MG

Terrence na falę słów Toriego odpowiedział milczeniem. Spowodowane one było rzecz jasna koniecznością zastanowienia nad odpowiedzią. Nim ta jednak nadeszła, nadeszła siostra. Prócz wody, przyprowadziła też dziewczynkę. Ubrana w białą sukienkę, miała zielone kręcone włosy, była nieco bladawa i miała raczej ostre rysy twarzy. Od razu usiadła naprzeciwko Meredith, opierając łokcie na kolanach, tak by podeprzeć na dłoniach głowę. Terrence uśmiechnął się lekko do dziewczynki, kiedy Tori żegnał siostrę.-Sama umiem się przedstawić Renc-Powiedziała kiedy ten już otwierał usta by coś powiedzieć, zaśmiał się więc lekko i jedynie pomachał Meredith, wychodząc wraz z Torim siostrą, bo ta, nie chciała przeszkadzać w nauce.

-Egida-Dziewczynka w końcu kiedy zostały same z Meredith, wyciągnęła do tej dłoń. Nie wyglądało na to by bała się czarnowłosej, ani nie wyglądała na onieśmieloną.-Więc, jakiego języka powinnam cię nauczyć? Wiedz że jest wiele krajów w naszym świecie. Ten, to Fiore. Używamy tutaj wspólnej mowy i wydaje mi się najodpowiedniejszym materiałem do nauki, co ty na to?-Zapytała dziewczynka, bacznie przypatrując się rozmówczyni swoimi niebieskimi oczami.

Siostrę szybko zgubili, gdy Terrence prowadził Toriego na zewnątrz.-Golbo poszedł po jednego chłopaka który być może będzie potrafił nam pomóc.-Poinformował Toriego. W ten sposób nie tylko zdobędą rapier, ale i Golbo pomoże z treningiem. A miejscem na trening okazał się niewielki kawałek terenu za sierocińcem. Oczy siostry raczej tu zwykle nie sięgały. Dość szybko pojawił się też nowy dzieciak zapewne wraz z Golbo. Ten nowy miał krótkie czarne włosy i bardziej czekoladową karnację. Zdawał się też dużo lepiej zbudowany od Terrenca.-Dzień dobry, Nazywam się Peter, sir!-Niemal zasalutował chłopak stając przed Torim na baczność. Zapewne widząc jego miecz, wziął go za jakiegoś rycerza.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Meredith


Meredith


Liczba postów : 84
Dołączył/a : 21/04/2017

Ruiny starego Bavris - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 3 EmptySro Lip 26 2017, 16:48

Meredith dokładnie przyglądała się temu w jaki sposób nosiła się Egida, dziewczynka, która miała nauczyć ją języka tego świata, czy też jak się wkrótce okazało, języków. Była pewna siebie, śmiała i wydawała się odważną osobą. Czy takie właśnie stawały się dzieci po przejściu przez chorobę? Traciły tę dziecięcą część siebie na rzecz przybrania nowej, twardszej osobowości? Terrence był od niej zdecydowanie inny, lecz nawet jemu Meredith nie mogła odmówić pewnej dozy dorosłości, która od niego promieniowała. O dziwo, na razie to siostra wydawała się być najmniej dorosłą z nich wszystkich, lecz być może było to tylko wrażenie. Ciężko było to dokładnie określić, dopóki ludzie ci nie zostaną poddani próbie. Pozory zachowywać mógł każdy.

- Meredith. - odpowiedziała dziewczynce kobieta, ściskając stanowczo, lecz nie za mocno, wyciągniętą w jej kierunku dłoń. Następnie wsłuchała się w wytłumaczenie dziewczyny, nie spuszczając nawet na chwilę swojego spojrzenia z oczu dziewczynki, jakby chciała z nich wyczytać coś więcej. - Zdam się na twoją radę Egido. Naucz mnie proszę języka Fiore. Jeśli znajdziemy więcej czasu, z chęcią poświęcę go na naukę kolejnych języków. Jeśli będzie to możliwe. - Meredith nie zamierzała traktować dziewczynki jak dziecka i rozmawiać z nią zbyt słodko, nie zamierzała się z nią ciućkać, ani jej rozpieszczać. Przeszła do sprawy konkretnie, uznając, że tego właśnie od niej oczekuje. I zamierzała poświęcić pełną uwagę jej nauczaniu. Może potem pozwoli sobie na jakiś dodatkowy komentarz. Na razie była ciekawa swojej nauczycielki i jej metod.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3952-bank-meredith#78351 https://ftpm.forumpolish.com/t3945-meredith-primrose#78329 https://ftpm.forumpolish.com/t3950-meredith-primrose#78327
Tori Jeaggs


Tori Jeaggs


Liczba postów : 73
Dołączył/a : 26/12/2014

Ruiny starego Bavris - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 3 EmptyNie Lip 30 2017, 13:55

Tori zaśmiał się serdecznie, widząc powitanie ze strony Petera.
- Witaj, nazywam się Tori i w tym świecie nie jestem w czynnej służbie, ale doceniam twój zapał, chłopcze. - Odwzajemnił przywitanie. Jeśli chłopiec będzie wyglądał na skonfundowanego słowami na temat światów, Tori spogląda w stronę Terrence'a, gdyż on najpewniej lepiej zna stan wiedzy nowo przybyłego.

- Nim zaczniemy, jest jakiś sprawny sposób obustronnej komunikacji z Golbo? Jeśli to słyszysz, przepraszam, że mówię o tobie, a nie do ciebie, ale mam nadzieję, że zrozumiesz. - Otrzymawszy odpowiedź, szermierz przechodzi do bardziej treściwej części swych wypowiedzi. - Rozumiem, że jesteśmy w stanie w jakiś sposób uzyskać broń? Jeśli tak, to przydałby się nam jeden smallsword, jeden stalowy krótki miecz, dwa puklerze oraz jeden drewniany krótki miecz. Czy możemy uzyskać te rzeczy, nim przejdę dalej? Jeśli jest potrzeba, żebym je narysował, dajcie mi tylko odpowiednie przybory.

Otrzymawszy broń lub artykuły do rysowania, nasz bohater bierze się do roboty. W przypadku drugiej opcji, szkicuje wspomniane przez siebie obiekty.
- Terrence, doszedłem do wniosku, że smallsword będzie lepszy, niż rapier. Rapier byłby zbyt ciężki. O ile oferuje więcej możliwości i w walce między szermierzami jest znacznie lepszy, prawdopodobnie nie będziesz w stanie się nim sprawnie posługiwać ze względu na jego wagę. Oręż, który ci proponuję jest lżejszy i sprawdza się przy wyprowadzaniu pchnięć, ale nie nadaje się do cięcia i ma niskie walory defensywne. Spróbujemy nadrobić to przy użyciu puklerza, jednego dla obu z was. Ten element służy do zapobiegnięcia niechcianym uszkodzeniom. Jak łatwo się domyślić, powinien zostać zdjęty przed prawdziwą walką. - Tu wskazuje kulkę do nakładania na broń (idk, jak się nazywa). - Ty, Peter, jeśli planujesz walczyć, będziesz używać krótkiego miecza. Powinieneś dać radę nim walczyć. W czasie ćwiczeń będziesz jednak wykorzystywać drewniany miecz, by nie wyrządzić Terrence'owi zbyt dużych szkód. Zbyt dużych, bo tak czy inaczej musicie być przygotowani na stłuczenia.

Pokazawszy chłopcom, jak powinni trzymać broń, jaką pozycję przyjmować, jak wyprowadzać ataki i jak korzystać z puklerza, Tori zapropnował im, by przeprowadzili krótki sparing, sprawdzili, jak czują się ze swoimi "przyborami" w rękach i jak się z nimi poruszać. W tym czasie Tori stara się zakomunikować Golbo we wskazany wcześniej sposób, żeby przygotował nieco jakichś obiektów, którymi rzucenie w kogoś nie będzie skutkowało obrażeniami, jak np. piłki tenisowe. W razie potrzeby prosi Petera lub Terrence'a o pomoc w pozyskaniu tych przedmiotów. Kiedy Jeaggs uzna, że dzieciaki wystarczająco się zmęczyły, zarządza przerwę i sugeruje test możliwości Terrence'a w zakresie przewidywania przebiegu walki. W tym celu prosi Golbo o niezbyt silne i niezbyt częste rzucanie wcześniej zgromadzonych obiektów w chłopaka z różnych stron (w "fizycznym" świecie). Ten miałby wtedy stać z zamkniętymi oczami i starać się w jakimkolwiek stopniu wyczuć lecące w niego pociski. W razie niepowodzenia kaktus sugeruje różne podejścia: oczyszczenie umysłu, skupienie się na jakimś uczuciu, które być może występowało w trakcie wizji albo na wiedzy o tym, że piłeczka (lub to, co zostało dostarczone) na pewno poleci w jego stronę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2579-wielkie-zasoby-wielkiego-tori-ego#44293 https://ftpm.forumpolish.com/t2572-tori-jeaggs
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Ruiny starego Bavris - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 3 EmptyPon Lip 31 2017, 14:30

MG

-Wiedza nie jest problemem, ponieważ jej przekazanie jest dość łatwe w moim wypadku-Zaczęła dziewczynka, wskazując palcem na Meredith-Problemem są nawyki. Musimy się ich pozbyć i nauczyć cię nowych-Czyli problemem była Meredith. Czy też może nie tyle problemem, co jedyną przeszkodą. A że dziewczyna była wielkim i wspaniałym generałem to z jakimiś tam nawykami da sobie radę.-Przede wszystkim, w twoim oryginalnym języku nie wymawia się litery "l", a jest to dość ważna litera w naszym języku, dlatego jest to pierwszą rzeczą którą musisz poprawić. Musisz nauczyć się, wymawiać l.-Zawyrokowała Egida. Ale łatwo powiedzieć. W każdym razie Meredith usłyszała tą dziwną literę, którą słyszała też zapewne czasem w słowach wrogich żołnierzy, więc nie była jej ta litera całkiem obca.

Peter nie wyglądał na zbytnio zainteresowanego koncepcją innych światów, bardziej interesowała go, jak każdego chłopca w jego wieku, walka!-Wystarczy mówić. Golbo nas słyszy. Co prawda gorzej z odpowiedzią...-Powiedział niemrawo Terrence. Zazwyczaj Golbo podrzucał kartki, ale tutaj ciężko o kartki. Tak to już bywa. W każdym razie szybko okazało się co jest mocą Petera. Chwytając jakiś przedmiot, mógł go zmienić w coś innego. I tak z liścia oraz patyka, zrobił kartkę i ołówek, na którym to Tori mógł namalować potrzebne przedmioty. Następnie z patyka, stworzył smallsword, a z dwóch grubszych gałęzi dwa krótkie miecze. Stalowy i drewniany. Puklerze powstały zaś przy użyciu dwóch pokrywek do garnków, które Golbo potajemnie przytransportował z domu. Jak się jednak okazało, Peter po takim wykorzystywaniu swojej mocy musiał odpocząć, tak też Tori musiał z ćwiczeniami chwilę zaczekać.-Przyznam że nie tego się spodziewałem. Ale rozumiem.-Powiedział Terrence. Nie był jednak specjalnie rozczarowany. Dostrzegał zalety broni którą wybrał dla niego Tori, ale zapewne spodziewał się czegoś toporniejszego. Koniec końców chłopcy zaczęli sparing. Terrence trzy razy lądował na ziemi, nie będąc nawet blisko zranienia Petera. Ten drugi wykorzystywał swoją siłę i przewagę w masie, nie wykazując się specjalnymi umiejętnościami - nie musiał. Inaczej miała się sprawa z Terrencem. Ten za każdym razem walczył nieco dłużej, nieznacznie lepiej, jednak widać było poprawę. Zatrważająco szybką poprawę. W końcu przyszła kolej na sprawdzenie jego mocy. Golbo przyniósł jabłka i to nimi zaczął rzucać w Terrenca. Mimo wskazówek Toriego, na 12 jabłek, oberwał 11. Dwunaste, ostatnie, złapał i ugryzł, otwierający oczy.-Nie przewidzę ich lotu. Nie jestem w stanie. To ostatnie widziałem w trakcie lotu, więc zwyczajnie złapałem, ale nie mogłem wcześniej przewidzieć gdzie się znajdzie.-Wytłumaczył Toriemu. Wydawało mu się bowiem że Tori chciał, by Terrence wcześniej wiedział, gdzie poleci jabłko. A temu zadaniu nie podołał. Był jedynie w stanie odnieść się do trwającego wydarzenia i odpowiednio do niego zareagować mimo że go nie widział, w sensie w jakim widzi normalny człowiek.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Meredith


Meredith


Liczba postów : 84
Dołączył/a : 21/04/2017

Ruiny starego Bavris - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 3 EmptySro Sie 02 2017, 12:40

Interesujące. Meredith z przyjemnością obserwowała małą dziewczynkę podczas jej pracy. Ponownie - nie było to spojrzenie z politowaniem, którym obdarzała Egidę, a najzwyczajniej w świecie spojrzenie, które było zadowolone z tego co widziało. Mała nie mogła czuć się traktowana przez Meredith jak ktoś mniej ważny lub jak dzieciak, pani generał nie zamierzała też sprawić, by dziewczynka poczuła się obrażana. Jakkolwiek wiele złego mówiło się o tzw. ludziach wojny, osobach, które wojaczką zajmowały się na co dzień, przypisując im cechy barbarzyńskie, a czasami nawet analfabetyzm. Meredith była jednak dość ciekawym przypadkiem - wojna była jej oczkiem w głowie i poświęcała jej zdecydowanie największą część swojego czasu, w tym także tego wolnego, od zawsze jednak cieszyła ją nauka i uczyć się lubiła. Miała to szczęście, że uczyła się szybko, więc w miarę efektywnie zyskiwała nową wiedzę, a jednocześnie radował ją proces. Obserwacja kompletnie nowego sposobu nauczania była dla niej czystą przyjemnością.

Ostatecznie do tego wszystkiego, na sam koniec, dochodził jeszcze fakt, że każda wiedza zawsze mogła być wykorzystana w trakcie walki. Zawsze. Wiedza była bronią.

- Rozumiem. - odpowiedziała Egidzie kobieta, odruchowo próbując wymówić podaną jej przez Egidzie literę. W istocie, miała z tym problem. Litera ta brzmiała jej mimo wszystko obco, a wymawiając ją miała wrażenie, jakby chciała wydać z siebie jakiś dziwny, niezrozumiały kompletnie odgłos. Nie wiedziała też dokładnie jak zabrać się za ułożenie ust i języka w trakcie wymowy. Popróbowała kilka razy nim w końcu obróciła głowę w stronę Egidy. O dziwo, nie zamierzała zapytać jej o to jak ułożyć swoje usta. Pytanie było nader inne. - Czy nie jest tak, że w różnych słowach ta głoska będzie różnie wymawiana? Tak jest z niektórymi głoskami w moim języku. -
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3952-bank-meredith#78351 https://ftpm.forumpolish.com/t3945-meredith-primrose#78329 https://ftpm.forumpolish.com/t3950-meredith-primrose#78327
Tori Jeaggs


Tori Jeaggs


Liczba postów : 73
Dołączył/a : 26/12/2014

Ruiny starego Bavris - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 3 EmptyCzw Sie 03 2017, 18:38

- Mógłbyś powiedzieć coś więcej na temat tego, jak działa to “widzenie”? – Zapytał zaciekawiony Tori. Moc Terrence’a mogła się okazać bardzo przydatna zarówno dla dwójki przybyszów, jak I dla niego samego w przypadku, kiedy faktycznie będzie musiał się bronić przed wrogiem. W obecnej, treningowej sytuacji, mógł dzięki temu uzyskać przewagę nad Peterem, który zdaje się nie jest jeszcze biegły w wykorzystywaniu swojej mocy lub jest ona wyjątkowo forsująca. - Ty wiesz najlepiej, jak działa twoja moc. Czy widziałbyś dla niej zastosowanie w trakcie sparingu z Peterem?

- Peter? Czy wykorzystanie twojej mocy wymaga dużego skupienia? Zmieniając kształt przedmiotów w trakcie walki mógłbyś uzyskać znaczną przewagę nad przeciwnikiem. Widzę, że oobecnie stosowanie tej mocy jest dla ciebie forsujące, jednak kiedy lepiej ją opanujesz, otworzy ona przed tobą wiele możliwości. – Zwróciwszy się do drugiego z chłopców zarządził kwadrans przerwy. - Czy Golbo może przenosić też ludzi? W zasadzie żywe stworzenia bardzo się nie różnią od przedmiotów pod względem fizycznym. Jestem ciekaw, jak świat wygląda z jego perspektywy. Przyznam, że wiele w życiu widziałem, w tym coś, co chyba dosłownie było innym światem, ale jest to dla mnie ciekawe zagadnienie. Próbowaliście dać mu tam psa, żeby nie był samotny?

Jeśli w drodze konwersacji nie wyjdą żadne informacje na temat ewentujalnych prób transportu ludzi lub zwierząt do świata Golbo, Tori zgłasza się na ochotnika w tej kwestii. Skoro I tak ma go dojechać jakiś wielki cień, z którym wojować będzie Meredith, to wiele za wcześnie nie trafi do grobu, a przynajmniej nie będzie mógł się obwniać, że nie spróbował w życiu czegoś nowego.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2579-wielkie-zasoby-wielkiego-tori-ego#44293 https://ftpm.forumpolish.com/t2572-tori-jeaggs
Sponsored content





Ruiny starego Bavris - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
Ruiny starego Bavris
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 8Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next
 Similar topics
-
» Dach starego spa
» Drzewo starego pustelnika
» Problem starego budownictwa
» Chata starego czarownika Gordona
» Ruiny Eisenwald

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Inne tereny
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.