Liczba postów : 84
Dołączył/a : 21/04/2017
| Temat: Meredith Primrose Nie Kwi 23 2017, 14:35 | |
| Postać fabularnie zaraz po zaakceptowaniu wybierze się na misję (prawdopodobnie trudną/bardzo trudną), której celem będzie zdobycie zdolności antymagia poziomu piątego. Kwestia została poruszona wcześniej z MMT oraz MMG. Tymczasowy opis działania zdolności: Postać generuje pasywnie wokół siebie aurę o promieniu 25 metrów, w zasięgu której niemożliwe jest używanie jakichkolwiek zaklęć, magii, a przedmioty magiczne tracą swoje właściwości (na czas pobytu w zasięgu aury). Postać odporna jest na zaklęcia iluzji i magiczny wpływ na własny umysł. Postać nie może swojej aury wyłączyć, aura działa także na sprzymierzeńców (też nie mogą korzystać z zaklęć - jej aura to jednocześnie zaleta i przekleństwo). Ważne info - to co postać dostanie zależy tak naprawdę od tego jak pójdzie jej na misji. To powyżej to tylko ogólnikowy opis tego co JA bym chciał, nie zdolność, która "czeka na wykupienie". Mind Palace Słowa Egidy, kartki w jaskini: "Katalizatora by przywołać... Nesza? To nie jest pełne słowo... pęknąć. Osiem, liczba Boska. Dziewięć, liczba. Ofiara z kozy. Ofiara z Kury. Ofiara z Człowieka. Ofiara z Robaków. - Czytała kolejne fragmenty, jednocześnie pokazując Meredith na cyfry przy ofiarach. Kolejno "1, 3, 4, 2", niżej stało 7, ale zatarta była część z ofiarą, dalej kartka się urywała. Na wielu innych znajdywały się przepisy, mnóstwo składników, dziwne rysunki pentagramów. Aż w końcu znalazły się dwie nieco czytelniejsze strony.- Osiągnąłem sukces. Choć rytuał wymagał więcej niż się spodziewałem, imię Adama dopiero teraz stało się w pełni mym. Dokończenie rytuału nie będzie łatwe. Brak mi klucza. Brak mi... głównego składnika. Mimo bycia Adamem, wciąż nie do końca rozumiem działanie chajim. Mimo to zdobyłem kilka źródeł. Może się uda. Jakem pierwszy, uczynię wszystek. - Tutaj tekst pierwszej kartki się urywał. - Źródła dają mi więcej wiedzy niż myślałem. Opanowałem też lepiej chajim. Dzięki temu mogę obserwować klucze. Szukać tego jedynego. Tego, którego zapragnę. Zapamiętaj Adamie, prawda leży u korzeni. Prawda leży u korzeni. Siódmy. - Na tym krótka notka się kończyła. Egida podniosła powoli głowę znad kartek i stała tak chwilę marszcząc czoło, aż w końcu odwróciła się do Meredith. - Chajim. We wspólnej mowie to znaczy "Życie". Ten język... znam go. Twój własny język, język z twojego świata posiada podobne słowa. To zatarte słowo... Nesza... jeśli to ten sam język, mogło chodzić o Neszama. Duszę. - |
|