I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Prawie zwyczajny dwupiętrowy dom jak wiele innych znajdujących się w tej części miasta, otoczony niezbyt wysokim metrowym murkiem z furtką. Prawie, ponieważ jest w przeważającej części on jak również to co znajduje się wokół niego jest koloru niebieskiego. Niebieskie ściany, dach, drzwi wejściowe, komin, okiennice, jak również większa cześć kwiatów rosnących przed nim ma właśnie ten kolor. Wykorzystane jest na terenie tej posiadłości chyba wszystkie odcienie niebieskiego, od bardzo jasnych błękitnych rynnach, do granatowych, który podchodzi po czerń zasłon które widać przez okna. Widząc je większość uznaje, że ten kolor również przeważa wewnątrz tego domu.
MG: Wystarczyło znaleźć się w tej części miasta i spytać się o problemy ze szkodnikami przechodniów, a każdy od razu kierował w stronę tej budowli. Najwyraźniej spora cześć jak nie wszyscy w tej okolicy wiedzieli o tym problemie i którego domu on dotyczy. Kierowali zainteresowanych magów z ogłoszenia tutaj, aby ci szybko rozprawili się z tym problemem. Może chcieli po prostu pomóc, a może po prostu nie chcieli, aby te istoty postanowiły zacząć migrować do innych domów. W każdym razie trójka ochotników do walki o spokój tego domu spotkała się przy murku na ulicy przed domem którym ma problemy. Zauważyli ruch w oknach, najwyraźniej ktoś był w środku i zapewne czekał na wybawicieli. _____________________________________________________ Krótko o zasadach: 1) 1 post w kolejce, nie piszesz nie ruszasz się. 2) 72 godziny na odpis, jeśli szybciej to również i ja szybciej postaram się napisać. 3) 3 kolejki bez odpisu to zakończenie dla danego gracza misji.
Kyoraku
Liczba postów : 149
Dołączył/a : 11/08/2013
Skąd : Gdańsk
Temat: Re: Niebieski dom Nie Wrz 21 2014, 22:32
Jakby niebieskiego było w okolicy za mało, pejzaż uzupełniał wysoki młodzieniec spowity w niebieski podróżny płaszcz. Stał, opierając się czterema literami o krawędź murku, czekając na towarzyszy, którzy zjawili się na szczęście niedługo po nim. Obu magów przywitał uściskiem dłoni, przedstawiając się (Czołem, Kyoraku jestem, zdaje się że będziemy współpracować), choć gdy pojawiła się czarodziejka przez moment przemknęło mu zdumienie przez twarz. Szybko jednak wrócił do normalnego, lekko znudzonego wyrazu twarzy, ganiąc się w myślach że raz, niemal zaczął potencjalną kłótnię gdy trzeba było się skupić na zadaniu, i dwa, czego się k*** spodziewał po zadaniu eksterminacji gryzoni? Z czymś takim poradziło by sobie nawet dziecko, o ile oczywiście nie bało by się rzeczonych szkodników.
Sanjura
Liczba postów : 60
Dołączył/a : 09/09/2014
Temat: Re: Niebieski dom Pon Wrz 22 2014, 15:38
W prawdzie nazwa domu wskazywać mogła na jego wygląd ale kompletnie nie spodziewał się, że będzie dosłownie cały w odcieniach niebieskiego, a do tego niebieski typek przed nim i do tego prawdopodobnie miał z nim współpracować. ~Pięknie, więcej niebieskiego j****ć nie mogli? - Pomyślał patrząc w kierunku budynku z niezadowoloną miną. Jakoś nie przepadał za tym kolorem, tolerował niemalże każdy, a najbardziej zielony, ale niebieski był po prostu irytujący. Czym to było spowodowane? Nie wiadomo, może tym, że jest magiem lawy, a to ma związek z kolorem czerwonym? Tak samo jakoś nie przepadał za lodową i lodowo podobną magią, więc jak mu ktoś z nią wyjedzie to chyba skiśnie. - Siemka, na to wygląda- Odpowiedział zwyczajnym tonem jednak ze standardowym spojrzeniem mówiącym "Odwal się" Którego jednak niestety nie kontrolował, taki wzrok i nic się na to nie poradzi. No przynajmniej nie przy pierwszym spotkaniu. Choć rzadko przez to dochodzi do kolejnych. W każdym bądź razie obu podał rękę z czystej kultury.
Elsa
Liczba postów : 16
Dołączył/a : 16/08/2014
Temat: Re: Niebieski dom Pon Wrz 22 2014, 17:16
Wysoka dziewczyna nie spieszyła się specjalnie na tę misję. Nie to, żeby specjalnie szła wolno. Normalne tempo, to wszystko. W tej części miasta w której się znalazła, najwyraźniej wszyscy wiedzieli już o szkodnikach w jednym z domów. Nie musiała nawet dokończyć pytania o drogę, gdy ktoś wskazał jej tą budowlę. Była, no cóż... Osobliwa. Z architektonicznego punktu widzenia jak najbardziej w porządku, natomiast dobór kolorów to co innego. Lubiła niebieski, ale to już była przesada. Całe szczęście, że ona, akurat dzisiaj była ubrana na beżowo, dodatkowo zarzucając na siebie biały płaszcz. Kiedy tylko dotarła na miejsce obejrzała się i ujrzała dwóch magów, mniej więcej jej wzrostu, może trochę wyższych. Mogli być co najwyżej kilka lat starsi od niej, nie więcej. Aby dodatkowo wpasować się w otoczenie jeden z nich, opierający się o murek nosił błękitny płaszcz. Drugi raczej za tym kolorem nie przepadał, bo chyba był tak samo zirytowany tak dużą jego ilością, jak i ona. Wyprostowana, z obojętną, uprzejmą, miną na twarzy podała obu rękę. Niebieski chłopak miał dziwny wyraz twarzy widząc ją tu, co nie umknęło jej uwadze. Na twarzy pozostawał delikatny, wymuszony uśmiech, ale w oczach błysnęła jej iskierka rozbawienia mieszanego z wściekłością. Zamknęła oczy i dzięki swojej niezawodnej, działającej wbrew jej woli PWM'ce, natychmiastowo wyczuła falę zimna od niższego mężczyzny. Więc kolejny mag lodu bądź śniegu! Wspaniale. Po prostu wspaniale. - Elsa, niezmiernie miło mi Was poznać. Też tak myślę. - rzuciła cicho przedstawiając się. Spojrzała na okno, w którym chyba kogoś dojrzała. Czyżby ktoś czekał na wybawców? W ogóle, to kim mógł być, skoro nie mógł poradzić sobie ze szczurami?
Samael
Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013
Temat: Re: Niebieski dom Pon Wrz 22 2014, 21:01
MG: Troje ludzi zajmujący się zadaniami wymagającymi raz rzadziej, a raz częściej użycia magii, przedstawiło się sobie. Każdy na swój sposób i teraz wszyscy zebrani pod tym domem wiedzieli z kim będą pracowali w zwalczaniu zagrożenia ze strony gryzoni. Mogli oni zauważyć, że w domu prawdopodobnie jest więcej niż jedna osoba, gdy w jednym oknie widać było ruch, w drugim od drogi po przeciwnej tego budynku mieszkalnego pojawiła się szybko czyjaś głowa. Nikt z zebranych przy murku nie miał czasu się przyjrzeć jej, gdyż była ona widoczna chyba nawet nie przez sekundę. Magowie jednak dosyć szybko dowiedzieli się do kogo ona należy, minęła chwilą, a drzwi do tego domu, którego właściciele możliwe, że znają tylko jeden kolor, wybiegła mała dziewczyna. Blondynka z dwoma kucykami w sukience w kolorze czystego nieba, trzymając w rękach kartkę, skracała dystans do eliminatorów szkodników. - Pani duża. Podoba się pani ? - powiedziało dziecko do Elsy, które się przed nią zatrzymało się pokazując jednocześnie w górę w kierunku jej twarzy to co znajdywało się na tym kawałku papieru. Namalowane były na nim dużo czerwonych kropek, które znajdywały się w zielonych bardzo niedokładnych okręgach, jedne mniejsze jedne większe. Od nich widać było wiele niebieskich kresek, każda w inny kierunku, wszystko stworzone przy pomocy kredek. - Państwo w sprawie pracy ? - magowie usłyszeli drugi głos, tym razem wskazujący na dorosłego przedstawiciela płci pięknej ze strony wejścia do tego budynku. Gdy tam spojrzeli, ich oczy spostrzegły kobietę dosyć ładną o brązowych włosach, natomiast o sukni do kostek w kolorze pozwalający jej zniknąć stojąc przed tym czego jest właścicielką. Niebieski, kolor przeważający tutaj, warto dodać, że kobieta była wysoka, jednak nie aż tak jak tutejsza przedstawicielka VP. - Jeśli tak to zapraszam do środka - dodała jeszcze po czym obróciła się i w kilka sekund ponownie znajdowała się w swoim domu, przechodząc przez drzwi, które zostawiła otwarte dla obecnych przed nim niecodziennych gości.
Kyoraku
Liczba postów : 149
Dołączył/a : 11/08/2013
Skąd : Gdańsk
Temat: Re: Niebieski dom Czw Wrz 25 2014, 10:47
Cóż, przybyli. Chłopak, który nie pomyślał nawet by się przedstawić, miał minę w stylu "mam wszystko w dupie", nie wiadomo czy z powodu wybitnej prostoty i nudy zadania, czy nagromadzenia niebieskiego w okolicy (Kyo nigdy do kolorystyki nie przykładał zbytniej wagi, ale inni bardzo tego pilnowali, możliwe że był jednym z nich) albo też miał nadzieję że zadanie to wykona sam. Zaraz po nim pojawiła się dziewczyna, Elsa, która chyba dostrzegła zmianę jego twarzy, wyłapał bowiem dziwny błysk w jej oczach. Cóż, bywa. Zaraz potem pojawiła się mała dziewczynka, podbiegając co Elsy i prezentując jej swój nader nędzny, abstrakcyjny i nie przedstawiający niczego rysunek. Cóż, sztuka dzieci, przynajmniej zaczyna malować, a nie okładać po pyskach wszystkich wokoło, jak Kyo swego czasu. Zaraz potem pojawiła się kobieta, zapraszając ich do środka. Kyo rozejrzał się po nowych towarzyszach -Cóż, chyba czas brać się do roboty - powiedział po czym ruszył w kierunku otwartych drzwi.
Sanjura
Liczba postów : 60
Dołączył/a : 09/09/2014
Temat: Re: Niebieski dom Czw Wrz 25 2014, 13:26
San nie zwracał uwagi na mimikę zapewne chwilowych towarzyszy, tylko bardziej obserwował i irytował się kolorystyką mieszkania, przez co też nawet nie zauważył twarzy znajdujących się w oknach. Widząc rysunek dziecka nawet go nie skomentował, nie jest kimś kto powie dziecku, że rysunek jest ładny kiedy nie jest nawet taki sobie, a lepiej żeby się nie rozpłakało. W końcu wyszła właścicielka tego "zacnego" mieszkania, powitała ich i zaprosiła do środka ~ Super, tłumy, tłumy, wszędzie pełno ludzi ~ Pomyślał poirytowany po czym - Sanjura, mnie również miło - Odparł do kobiety zauważając, że ten drugi nawet nie raczył się jej również przedstawić. W prawdzie San też nie miał ale skoro ona to zrobiła to czemu i on miałby nie? W każdym bądź razie słowom tym towarzyszył wyraźnie wymuszony uśmiech. Cóż Idaane jakoś nie potrafił uśmiechać się przyjaźnie, to też jego zawsze wymuszony uśmiech wyglądał czasami zabawnie, a czasami przerażająco, teraz jednak nie miał pojęcia jak wyszedł. Następnie ruszył zaraz za pozostałym typkiem którego imienia nawet nie znał, jednak tuż przed wejściem puścił panią przodem. Nie żeby dla zasady, czasami coś go ugryzie i zaczyna się zachowywać zwyczajnie kulturalnie, akurat tak go naszło, ale to w sumie lepiej dla innych. Żeby nie było, wcale nie jest też chamski, zwyczajnie w większości zachowuje się gorzej, lecz tylko minimalnie.
Elsa
Liczba postów : 16
Dołączył/a : 16/08/2014
Temat: Re: Niebieski dom Czw Wrz 25 2014, 22:37
Więcej niż jedna osoba w domu. Wspaniale. Poznała już również ludzi z którymi miała pracować. Normalna grupa. Ani dobra, ani zła, chociaż w sumie całkiem w porządku. Kiedy tylko podeszła do niej dziewczynka, w środku poczuła się bardzo dziwnie, ale uśmiechnęła się zachęcająco do dziewczynki, jakby w odpowiedzi na jej pytanie. Wolała się nie odzywać... Bo nie. Bo jak to miała w zwyczaju nieczęsto się odzywała. Potem przeniosła wzrok na dwóch starszych od niej mężczyzn i być może już miała coś powiedzieć, ale wtedy usłyszała następne pytanie. Ujrzała ładną, brązowowłosą kobietę, oczywiście ubraną na niebiesko. Kiwnęła głową, starając się nie zwracac uwagi na posturę gospodyni. Była całkiem wysoka, ale nie aż tak wysoka jak ona sama. Po chwili ruszyła za niższym chłopakiem, kierując się w stronę drzwi. Jeden z nich puścił ją przodem, co zazwyczaj spowodowałoby u niej wewnętrzną złość, ale co za różnica, skoro żadnego z tych uczuć na jej twarzy nie było widać. Trzeba się skupić na wyłapaniu gryzoni, to tyle.
Alezja
Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy
Temat: Re: Niebieski dom Pią Lis 28 2014, 18:50
- replacing GM -
Ważny spoiler. Bardzo ładnie proszę o przeczytanie ^v^ ...:
Samael napisał:
Krótko o zasadach: 1) 1 post w kolejce, nie piszesz nie ruszasz się. 2) 72 godziny na odpis, jeśli szybciej to również i ja szybciej postaram się napisać. 3) 3 kolejki bez odpisu to zakończenie dla danego gracza misji.
Ad.1) Podtrzymane. Najwyżej sama delikwenta gdzieś przemieszczę... Ad.2) Podtrzymane... Ad.3) Eee... Tu zobaczymy. W zależności od rozwoju sytuacji. Myślę, że po prostu po braku 3 odpisów u danego gracza przestanę czekać na jego odpis, więc jeśli aktywni gracze odpiszą, w interesie spóźnialskiego będzie dać odpis w turze nim odpiszę ja. Zobaczymy. Może eksmisje będą, może nie. Pożyjem, zobaczym...
Info ode mnie: jako, że poprowadzę misję po swojemu, to podpinam ją pod artefaktowy ciąg misji, który obecnie rozgrywa się na forum. Więc, powiedzmy, że do potencjalnych nagród można dopisać "szczątkowe informacje" w ramach bonusu. Aczkolwiek niezbyt duże i niezobowiązujące...
KONTAKT: PW lub gg. Lepiej PW, bo forum sprawdzam za dnia a na gg wpadam ostatnio tylko w bardzo ciężko rannych godzinach, bo gg na komórce ni mom a forum najczęściej tak. ;P No chyba, że się Wam nie spieszy z odpowiedzią, to zostawcie ją po prostu na gygy i odpiszę jak będę :) ...
W ogóle to start misji: 10 listopada x801...
Dziewczynka czekała tylko na reakcję Elsy. Nie doczekała się, jednak nie wywarło to na dziecku większego znaczenia. Gdy czarodziejka ruszyła w stronę domu, dwie kitki ledwo odstające od ziemi towarzyszyły jej krok w krok. Natomiast gospodyni włości, po zaproszeniu magów do środka poprowadziła ich przez korytarz, do kuchni. Wnętrze domu urządzone było tradycyjnie. Wytapetowane ściany korytarza oraz drogę schodami na wyższe piętra zdobiły obrazy przodków, polowań, krajobrazów. Na podłodze parkiet, w większości przykryty przez dywany. W przedpokoju drewniany zegar tykał miarowo. Ot, stary, mieszczański dom rodziny z tradycjami. Oczywiście co się dało, miało kolor... no... powiedzmy, że mało zaskakujący. Tylko niektóre elementy zdawały się zachować rozsądek, jak np. skóra ludzi na portretach... Gospodyni poprowadziła Was do kuchni i wskazała miejsca przy stole. Kto nie zareagował, został bezdyskusyjnie posadzony przez dziewczynkę. Po prostu ustawiła za milczkiem krzesło i pchęła, automatycznie powodując siad. Kto (z aktywnych postaci) stwierdził, że postoi to stał, kto usiadł sam ten siedział.* Kobieta wstawiła wodę i wyciągnęła szklanki w liczbie 5 sztuk... - Coś do picia? Kawa? Herbata? Sok? - ciepło zwróciła się do was z pytaniem. Gdy woda się zagotowała, kobieta przygotowała herbatę dla dziewczynki, dolewając do niej substancji z niebieskiej buteleczki, przez co i herbata przybrała niebieski kolor. Na ów buteleczce widniał napis "Smerfny Słodzik", wkomponowany w obrazek ze Smerfem. Dziewczynka z błyskiem w oczach przyjęła napój, po czym usiadła przy kuchennym stole i dała się bez pamięci pochłonąć rysowaniu, zapominając o waszej obecności... - Moje nazwisko to Vivianne Roquefort-Salem. A to moja córka, Gerda. - nie przerywając kuchennej krzątaniny rzekła dorosła niewiasta. Po czym spytała miłym tonem- Czy mogłabym poznać waszą godność? Jesteście z jednej gildii? - I o ile pytanie o imię lub nazwisko (a najlepiej oba) dotyczyły raczej Kyo i Elsy (bo Sanjura przedstawił się już w obecności pani domu), o tyle pytanie o gildię dotyczyło wszystkich. Widocznie Vivianne Roquefort-Salem chciała wiedzieć, kto wykonuje jej zlecenie. Po chwili dodała: - Jeśli zadanie będzie od was wymagało kilku dni pracy, mój dom służy wam gościną. Pokoje są przygotowane. O wikt i opierunek również nie musicie się martwić. Mogliście zauważyć, że choć gospodyni sprawiała pogodne wrażenie, w chwilach gdy twarzą nie była zwrócona w stronę przygotowywanych rzeczy, lecz kuchni jako takiej, z niepokojem zerkała w stronę drewnianych. niedużych drzwi pod schodami znajdującymi się na korytarzu. Z reguły w starych domach takie drzwiczki w takim miejscu prowadziły do podschodowego schowka lub były zejściem do piwnicy...
Deadline: 1 grudnia, 19:00...
*W tym momencie kto nie odpisuje, po prostu zostanie w kuchni do końca misji lub aż się nie ocknie ;) ...
Kyoraku
Liczba postów : 149
Dołączył/a : 11/08/2013
Skąd : Gdańsk
Temat: Re: Niebieski dom Sob Lis 29 2014, 12:54
-Herbaty poproszę - odpowiedział, siadając zanim blondyneczka zdążyła go do tego zmusić. Dość szybko przestał się rozglądać po domu, wszystko było niebieskie. Wszystko. Wszędzie. Nawet jego zaczynało to męczyć, absolutna monotonia. Nawet na zadupiu daleko na północy, gdzie ponoć nie było absolutnie niczego, kolory były dwa-błękit nieba i biel śniegu. Tutaj nawet tego skromnego kontrastu brakowało... -Nazywam się Kyoraku i jestem samotnikiem, przynajmniej na razie. Co do nich - rozejrzał się po towarzyszach - to nie, nie jesteśmy drużyną. Znaczy się, wcześniej nie byliśmy. Poznaliśmy się dosłownie chwilę temu.
Sanjura
Liczba postów : 60
Dołączył/a : 09/09/2014
Temat: Re: Niebieski dom Nie Lis 30 2014, 17:18
Na propozycję zajęcia miejsca siedzącego z wielką chęcią przystał, w końcu jego leniwa strona dawała o sobie znać niemalże zawsze, a co za tym idzie wcale nie miał najmniejszych chęci stać. - Może być zwyczajna woda, gotowana - Powiedział wygodnie się rozsiadając i irytując kolorem domu, żeby chociaż był czerwony, to jeszcze by przeszło... jakoś. Ale czemu akurat niebieski? Nawet nie słuchał specjalnie jak kobieta się przedstawia, irytująca rzecz była zbyt zajmująca, jednak wyłapał akurat to co najważniejsze, czyli imiona, reszta słów jakoś mu umknęła - Sanjura Idaane - Odparł odwracając się w jej kierunku. Natomiast po pytaniu odnośnie gildii... Chciał coś odpowiedzieć, ale Koraku go uprzedził, więc jedynie odwrócił się i wskazał na kark, oraz zielony znak gildii, a towarzyszyły temu słowa "Lamia" kończyć już raczej nie musiał, a nawet i sam pierwszy człon nie był chyba, tak naprawdę jakoś specjalnie potrzebny, starczy sam znaczek. Wrócił do poprzedniej pozycji.
Alezja
Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy
Temat: Re: Niebieski dom Wto Gru 02 2014, 01:45
Gdy chłopacy zajmowali swoje miejsca, Elsa została posadzona przez Gerdę siłą, zupełnie jakby dziewczynka sadzała do zabawowego podwieczorku bardzo wysoką lalkę. Tymczasem Vivianne z ciepłym, delikatnym uśmiechem przyjęła zamówienia Kyo i Saja, choć ten ostatni zdziwił ją, co przez bardzo krótką chwilę odmalowało się na jej twarzy. Spełniła jednak słowa magów i już po chwili podała im rzeczone napoje... - Słodzone? - I wystawiła lekko w waszą stronę smerfną buteleczkę gestem sugerującym, że to o jej zawartość chodzi. Póki co gotowana woda miała kolor gotowanej wody a herbata najzwyklejszej w świecie herbaty. Jeśli któryś z chłopaków zdecydował się na słodycz, musiał zmierzyć się, iż i napój przybrał barwę jak świat wokół. Ale nawet jeśli któryś poprosił o dodatkowe kalorie, pani domu dozowała je do napoju sama, nie oddając nikomu rzeczonej buteleczki do rąk. Jeśli nikt nie chciał tudzież po dodaniu smaku napojom, schowała flakonik do kuchennej, wiszącej szafki... Na odpowiedzi i reakcje o (nie)przynależności do gildii, skinęła tylko lekko głową ze zrozumieniem... - A jak się panienka nazywa? - spytała uprzejmie Elsy. Chwilę oczekiwała na odpowiedź, jednak koniec końców spojrzała tylko na lewą dłoń dziewczyny, spoczywającą na stole. Znak Violet Pegasus na razie jej wystarczył. Może uznała Elsę za niemowę? Tak czy inaczej nie zadała jej kolejnego pytania. W tym też momencie drzwi wejściowe otwarły się i do wnętrza smętnie wsunął się niewysoki człowiek. Na plecach czarny pokrowiec na gitarę, włosy na głowie czarne i kudłate, przywodzące na myśl końską grzywkę. Odzież czarna, ciężkie buty (glany albo taktyki). W pierwszej chwili ciężko było określić płeć. Postać nawet nie zerkając w stronę kuchni zaczęła wchodzić po schodach. Dostrzegła to gospodyni... - Roland! - a więc to chłopak - Mamy gości. Dzieciak znieruchomiał przez chwilę, po czym smętnie zawrócił i skręcił w waszą stronę. Stanął w progu drzwi. Nie podnosząc głowy zakrywanej przez rzucił wyżute (niczym stara guma do żucia) z emocji: - Cześć... - co wywołało gniewne spojrzenie kobiety. Chłopak, na oko 13-latek podniósł lekko głowę - No co. Przecież się przywitałem... - Ci państwo są magami. Są tu by rozwiązać problem gryzoni. Po tych słowach chłopak spojrzał na was, a jego spojrzenie z obojętnego ledwo dostrzegalnie zmieniło się na zimne. Prychnął z pogardą, odwrócił się i "poczołgał" się do góry. Po chwili słychać było trzaśnięcie drzwi gdzieś na piętrze... Vivianne wyraźnie posmutniała... - Przepraszam za mojego bratanka. Zmienił się, odkąd dzieci straciły ojców. - zerknęła na Gerdę, jednak dziewczynka jakby nie słyszała wspomnienia zmarłego tatusia. Zaraz jednak kobieta ponownie miała pogodny wyraz twarzy. Widać nauczyła się żyć ze stratą. A przynajmniej na taką wyglądać... - Tak czy inaczej - zaczęła - jakoś rok temu w naszej piwnicy pojawiły się gryzonie. Wszędzie, tam w dole, czuć odór kanałów i rozkładu. Zwierzęta przestawiają rzeczy, nadgryzają, niszczą, zostawiają pojedyncze odchody lub całe ich kupki. Nawet ciężko je sprzątnąć, bo człowiek nigdy nie wie, co za choroba się w tym kryje. - widać było, że ów problem jest jej wyjątkowo wstrętny. Po chwili kontynuowałą - Tym bardziej, że to prawdopodobnie od nas przeszły do sąsiadów. To stare, kupieckie domy, połączone korytarzami piwnic, gdzie kiedyś składowano towary. Wielu obecnych sąsiadów ma zamurowane wejścia do tuneli i nawet nie wie o nich, albo ich nie potrzebuje. Lub to nowe domy lecz stojące na pozostałościach starych. Próbowaliśmy wielu środków. Nic nie skutkowało. W końcu jednak zdecydowałam się na poproszenie o pomoc magów - i mimowolnie spojrzała na was z wdzięcznością i zamilknęła na chwilę, po czym - z miejsca gdzie stała - wskazała wam drzwi na dół... - Możecie zacząć pracę kiedy będziecie gotowi. Jeśli macie jakieś pytania, chętnie odpowiem, na tyle, na ile wiem.
Elsa - siedzi w kuchni, 1/3 tur...
Deadline: 5 grudnia (piątek), 2:00...
Kyoraku
Liczba postów : 149
Dołączył/a : 11/08/2013
Skąd : Gdańsk
Temat: Re: Niebieski dom Czw Gru 04 2014, 22:22
Cóż, czyli kobieta była po prostu zbyt delikatna by poradzić sobie ze sprawą. Dziwne że potrzebowała pomocy magów, wystarczył by zwykły szczurołap... Z drugiej strony... czemu nie działała trutka??? To było dziwne. Wypadało się temu bliżej przyjrzeć, nawet jeśli Kyo nie był najlepszą osobą do dochodzeń. -Cóż, ja chyba nie mam pytań - odpowiedział, odstawiając opróżnioną szklankę na stół. Nawiasem mówiąc, przecierpiał tym razem herbatę bez cukru (nie żeby to był wielki problem), każdy centymetr czegoś, co nie jest niebieskie, był w cenie, a prosić o zwykły cukier... nie, po prostu tego nie zrobił. Pewnie minutę po przeczącej odpowiedzi pożałował że to powiedział, ale kogo to obchodzi? Sam zapomniał o swej głupocie nim skończył filiżankę - Więc o ile Sanjura jakichś nie ma, to sądzę że możemy od razu zabrać się do roboty. Zobaczymy co tam takiego w tej piwnicy siedzi... lub pod nią.
Sanjura
Liczba postów : 60
Dołączył/a : 09/09/2014
Temat: Re: Niebieski dom Pią Gru 05 2014, 15:58
I właśnie to był jeden z powodów dla których wybrał zwyczajną wodę, przynajmniej była bezbarwna, co już samo w sobie w tym przypadku było plusem. Jakoś tak przes to mieszkanie nabrał chwilowego wstrętu do kolorów. Na wszystko co działo się dokoła jakoś uwagi nie zwracał, a bratankowi jedynie posłał swoje "ciepłe" spojrzenie które tak czy siak oznaczałoby taką samą niechęć... delikatnie mówiąc. Wypił swój wrzątek dosyć szybko, a następnie wstał i z uśmiechem na ustach, co w połączeniu ze wzrokiem którego nie potrafił zmienić mogło dać conajmniej przerażający efekt. - Ja również pytań nie mam, możemy zaczynać - Po czym natychmiast wstał.
Ostatnio zmieniony przez Sanjura dnia Pon Gru 08 2014, 19:05, w całości zmieniany 2 razy
Alezja
Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy
Temat: Re: Niebieski dom Pią Gru 05 2014, 20:58
- MyGy -
Pani Roquefort-Salem skinęła głową, widocznie zadowolona, że magowie aż rwą się do pracy. Gdy chłopacy skończyli pić, gospodyni skierowała kroki w stronę drzwiczek, na które uprzednio zerkała raz po raz niepewnie. Jak się okazało, drzwi - choć niewysokie to solidne, ciężkie, drewniane i z metalowymi okuciami - zamknęte były na dość prostą zasuwę, oraz klucz, który pani domu starym zwyczajem nosiła przy pasie. Tuż za drzwiami znajdował się włącznik światła. Po przekroczeniu drzwi, Kyo i San, jako magowie, mogli wyczuć lekkie "pulsowanie" magii, jednak towarzyszyło ono tylko przy mijaniu framugi niewielkich wrót. A co w dole? Kamienne schody, oraz kamienne ściany korytarza sklepiającego się łukiem. Nie były niebieskie. Zwykły, najzwyklejszy w świecie mur... Światło, które zapaliła Vivianne w piwnicy również nie dawało niebieskiej poświaty. Zwykłe, "żółte" światło, ani nie rozświetlające jakoś super dokładnie, ale też nie sprawiające, że czy z nim, czy bez niego - różnicy jakiejś dużej nie ma. Ot, piwniczne światło takie jak powinno być... - Drzwi zamknę tylko na zasuwę. Jest otwierana z obu stron, więc nie będziecie mieli problemu z wyjściem. - powiedziała Vivianne, gdy znaleźliście się po drugiej stronie futryny. I jeśli nikt nie miał dodatkowych pytań, zrobiła jak powiedziała. Natomiast co w dole: kamienne schody i ściany prowadziły zdecydowanie w dół, zakręcając w lewo u podnóża. Gdy wyszło się z ów gotyckiego korytarza, można było zauważyć, iż pomieszczenie w którym się znalazło, również przywodziło na myśl stare, średniowieczne piwnice kupieckie. Miało wymiary plus minus 4x10m. Znajdowały się w nim przeróżne przedmioty. Stare zabawki, jakieś skrzynie, worki, zepsute lampy. Piwnica jak piwnica. W każdej ze ścian znajdowały się drzwi podobne do tych i góry (jednak bez żadnych oznak magii). Co poza tym: Zdecydowanie czuć było wilgoć. Starą wilgoć starych piwnic i jaskiń. Ponadto, czego nie dało się nie zauważyć na dobrą sprawę już u góry: zapach kanałów i rozkładu...
Nim jeszcze Vivianne otwarła drzwi do piwnicy, wyjęła z szuflady stolika stojącego obok nich kilka maseczek i zasugerowała, że możecie się poczęstować. Widać bała się, co za zarazki mogą twkić w tak woniącym powietrzu. Wspomniane maseczki co prawda były dość proste, podstawowe, jednak choć odrobinę zmniejszały intensywność odoru. Możecie wziąć ale nie musicie, jak chcecie...
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.