Niebieski dom

First topic message reminder :

Prawie zwyczajny dwupiętrowy dom jak wiele innych znajdujących się w tej części miasta, otoczony niezbyt wysokim metrowym murkiem z furtką. Prawie, ponieważ jest w przeważającej części on jak również to co znajduje się wokół niego jest koloru niebieskiego. Niebieskie ściany, dach, drzwi wejściowe, komin, okiennice,  jak również większa cześć kwiatów rosnących przed nim ma właśnie ten kolor. Wykorzystane jest na terenie tej posiadłości chyba wszystkie odcienie niebieskiego, od bardzo jasnych błękitnych rynnach, do granatowych, który podchodzi po czerń zasłon które widać przez okna. Widząc je większość uznaje, że ten kolor również przeważa wewnątrz tego domu.

MG:
Wystarczyło znaleźć się w tej części miasta i spytać się o problemy ze szkodnikami przechodniów, a każdy od razu kierował w stronę tej budowli. Najwyraźniej spora cześć jak nie wszyscy w tej okolicy wiedzieli o tym problemie i którego domu on dotyczy. Kierowali zainteresowanych magów z ogłoszenia tutaj, aby ci szybko rozprawili się z tym problemem. Może chcieli po prostu pomóc, a może po prostu nie chcieli, aby te istoty postanowiły zacząć migrować do innych domów. W każdym razie trójka ochotników do walki o spokój tego domu spotkała się przy murku na ulicy przed domem którym ma problemy. Zauważyli ruch w oknach, najwyraźniej ktoś był w środku i zapewne czekał na wybawicieli.
_____________________________________________________
Krótko o zasadach:
1) 1 post w kolejce, nie piszesz nie ruszasz się.
2) 72 godziny na odpis, jeśli szybciej to również i ja szybciej postaram się napisać.
3) 3 kolejki bez odpisu to zakończenie dla danego gracza misji.

Odetchnął z ulgą gdy udało mu się ugasić nogawkę. Na spojrzenie Kyo zareagował miną mówiącą "wal się" i myślą ~Pieprzony strażak się za dychę się znalazł. Oczywiście, że wszedł zaraz za Kyo, i rzecz jasna zajął się pogonią za szczurkami, po chwili jednak zrezygnował, i wyszedł ze swoją genialną inaczej propozycją... a może wcale nie jest taka zła?
- To może rozwalę i tą ścianę? Jak pozdejmujemy konserwy z półki? - Trzeba przyznać, że w jego przypadku zapytanie o zdanie jest olbrzymim postępem, bo normalnie nie przejmując się kolegą już by zrobił kolejną dziurę. Ale cóż, nawet on uznał, że rozpierdol który zrobił jest troszkę za duży.

Macie po jeszcze jednej turze ;) ...

"A może on by tak sobie zrobił dziurę w swojej czaszce?" przemknęło przez głowę Kyo, gdy San zaproponował przebijanie ściany. Odwrócił się powoli, spojrzał na towarzysza wzrokiem "no chyba cię coś boli", po czym wrócił do przestawiania konserw. Po kilku zdjętych puszkach postanowił jednak się odezwać.
-Jak chcesz płacić, proszę bardzo. Już mam pewne wątpliwości czy zarobisz cokolwiek na tej robocie, patrząc ile będziesz musiał odszkodowania wypłacić, ale jak wolisz... ja klejnotu na te naprawy nie dam.

Mina była oczywiście zrozumiała, więc początkowo mag lawy stanął ziewając i obserwował towarzysza jak przestawia konserwy.
- Należę do gildii, powinna chyba zapłacić, a jak nie to osobiście im to naprawię, za darmo, więc wydawać kasy też nie mam zamiaru. - odparł spokojnie, po czym ruszył w kierunku Kyo.
Czas trochę ruszyć głową, czasami i jego na to stać. Zaczął więc sięgać i naciskać po kolei na cegłówki, czy z czego była zbudowana piwnica, no w każdym bądź razie na ściany. W nadziei, że znajdzie klasyczny wręcz przełącznik otwierający jakieś przejście... a może bardziej w stylu magii nagle jego ręka przeniknie przez ścianę. W końcu coś tam musi być.

I tak oto Drużyna LL (Lodu i Lawy) przystąpiła do badania podejrzanej ściany, która kątem oka jakoś się mieniła, ale przy spojrzeniu wprost była piwniczną ścianą jak wiele innych w starych częściach Magnolii. Nawet pomyśleli wcześniej, by pozdejmować najpierw rzeczy z półek zagradzających drogę do ściany i zrobić małe przemeblowanie. W tym czasie szczurze zombiaczki popatrywały na nich z różnych części pokoju...
Prędko rozgryźli, że jakiekolwiek wypustki i nierówności, a nawet tekstura objawiają się wyłącznie przy nie patrzeniu wprost. Taka konstrukcja (ha!) zaklęcia. Tak, panowie mogli wyczuć tu silne działanie magii, i nie był to Mroczny Piskacz. W pewnym momencie ściana się otwarła. Tak po prostu w trakcie jej macania. Z wnętrza ziejącego przeraźliwą czernią powiało świeże powietrze. Nie było ono klasycznym miejskim powietrzem w ładny dzień. Nie. Jeśli któryś z chłopaków był w górach, mógł pamiętać podobne, choć to wydawało się o dziwo jeszcze świeższe. Czy było to możliwe? Kto wie...
Kyo i San nie mieli jednak okazji wejść do środka, gdyż usłyszeli zza pleców znajome:
- PI PIP PIP PIIIIIIIIIIII! - i dotknęło ich znane już uczucie unoszenia się. Ich magia do tego nie działała. Mogli tylko patrzeć, jak Mroczny Piskacz przedefilował przez pokój, wskoczył w ciemność i po chwili wrócił, a kawałek za nim lewitował... ser. Pleśniowy. I kompletnie niebieski... A po tym nastała ciemność...
Jeszcze tego samego dnia Roquefortowie znaleźli magów śpiących w piwnicy. Początkowo Vivianne była zła myśląc, iż zasnęli olewając pracę, jednak szybko dało się stwierdzić, że szczury zniknęły. Panowie jeszcze przez kilka dni pozostali w Niebieskim Domu, by się upewnić, że szkodniki nie wrócą, po czym otrzymali zapłatę zarówno w walucie jak i w naturze, możnaby rzec: poza obaj magowie otrzymali dokumenty upoważniające do odbioru dożywotnio w firmowych sklepach i mleczarniach Roquefortów, tyle współczesnego niebieskiego sera, ile potrzebują. Jednak tylko na użytek własny. Przyłapanie na handlu nim to wakacje w pierdlu. Tak czy inaczej: Kyo dostał dokument na siebie, San na gildię (musi się stawić z tym dokumentem u Mistrza Lamia Scale)...
Jak można się łatwo domyślić: kwestia jaskini z prawdziwym, starożytnym roquefortem to ścisłe top secret (do którego przestrzegania prawo zobowiązywało obu panów). ;) Patenty i inne takie...

Koniec misji:

Elsa - odwieziona karetką pierwszego dnia. 1 PD, 3 dni misji od przerwy...
Kyoraku - 80 PD, 20.000 , 3 dni przerwy od misji, reputacja maga w tej dzielnicy Magnolii wzrosła...
Sanjura - 80 PD, 20.000 (+ 1000 od Rolanda cichaczem przed ciotką) , 3 dni przerwy od misji, reputacja gildii Lamia Scale (szczególnie Sanjury) w tej części dzielnicy wzrosła...
Kwestię zniszczeń dyplomatycznie przemilczano...

Misja ta należy do poziomu: łatwy/normalny oraz arcu Caverns of Time...

Wszyscy -z/t- ;) ...

PS. Mam Nadzieję, że o niczym nie zapomniałam, jak coś to PW ;v; ...