I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Kwadratowy plac rozmiarów 40x40 metrów, ogrodzony wysoką siatką z trzech stron, obok którego wybudowano budynek w którym mieścił się ćwiczebny arsenał. Na placu ustawiono kilka tarcz, słomianych manekinów (także tych antymagicznych do testowania swojej magii) oraz inne rzeczy potrzebne przy szkoleniach. Plac położony był obok sporego wzniesienia, na którym także poustawiane były tarcze.
MG
Darwen wmaszerował na plac, po czym skierował się w stronę magazynu broni. Ruchem głowy kazał funkcjonariuszce Otori zająć miejsce przy krótkiej strzelnicy, po czym sam zniknął za drzwiami. Po chwili pojawił się, a w dłoniach trzymał odpowiednio dwa karabiny snajperskie i dwa pistolety, które swoją drogą były dość wysłużone, ale zadbane. Podszedł do stojącej przy strzelnicy dziewczyny i odłożył broń na ladę. Spojrzał na funkcjonariuszkę Otori -Trzymała kiedyś pani broń?- spytał już mniej formalnym tonem, wokół nie było nikogo.
Arturia
Liczba postów : 190
Dołączył/a : 29/11/2012
Temat: Re: Plac ćwiczebny na obrzeżach Magnolii Nie Wrz 27 2015, 23:40
Arturia, choć opanowana, nie dała rady ukryć błysku w oku, niczym u nekrofila zatrzaśniętego w kostnicy. Tak rzadko miała okazję postrzelać z prawdziwej broni. Aczkolwiek na pytanie Darwena śmiało mogła odpowiedzieć: - Tak jest! - stając na baczność. Po czym spytała, wskazując dłonią na jeden z pistoletów: - Mogę? Jeśli otrzymała zgodę, wzięła do ręki broń, sprawdziła magazynek, odbezpieczyła broń, stanęła w pozycji strzeleckiej typowej dla ATciaków i oddała 3 strzały w tarczę. Ma Strzelca 1, więc na spokojnie (bo jest spokojna i opanowana w tym momencie) powinna móc trafić w dobrze punktowany rejon tarczy (może i w 10, i to nie raz, ale nie wiadomo). Po oddaniu 3 strzałów, stanęła w "spocznij" i czekała na werdykt...
/Na każdy strzał będę rzucał kością. Bez strzelca masz 30%, że trafisz, na strzelcu 1, masz 60% szans, na strzelcu 2 masz 80% szans, a na strzelcu 3 100% szans na dobre trafienie. Od tego, jak wypadną strzały zależy to, jak długo tu posiedzisz. Warunkiem jest oddanie celnie wszystkich trzech strzałów (z broni krótkiej i broni snajperskiej, czyli razem 6). Rzucam kością 1d10 1-6 trafiony, 7-10 chybiony/
Darwen na pytanie młodej funkcjonariuszki skinął głową. Miał nadzieję, że nie urwie sobie przy tym ręki. Cieszył się także, że nie musi demonstrować od podstaw, jak używać broni. Dziewczyna sprawdziła magazynek, odbezpieczyła broń i przyjęła pozycję do strzału. Darwen patrzył z aprobatą na czynności Arturii. Dziwił się, że jeszcze nie miała pozwolenia na broń.
I strzał - trafny ( 4 ) II strzał - chybiony ( 9 ) III strzał - chybiony ( 8 )
Darwen przyjrzał się wynikom policjantki. -Pierwszy strzał oddany perfekcyjnie. Jednak trzeba jeszcze popracować.- Mężczyzna wyprostował się, westchnął i oficerskim tonem wydał komendy -Do broni! Przeładować! Oddać strzały!- I tak powoli toczył się trening strzelecki młodej funkcjonariuszki.
- Tajest! - potwierdziła Arturia. A wynik? Klapa. Kompletna tragedia. Spojrzała na pistolet. Zepsuty, czy jak? O Sukue, taki wstyd... Wyjęła magazynek/bęben, sprawdziła, doładowała naboje (jeśli brakowało), załadowała, przeładowała broń i wycelowała w tarczę. Miała wredne przeczucie, że nie wyjdzie stąd z pozwoleniem zbyt prędko... Padły kolejne strzały: pierwszy, drugi, trzeci. Spojrzała na tarczę wzrokiem kopniętego szczenięcia...
Mężczyzna ponownie patrzył, jak Arturia mężnie obchodzi się z bronią. Sama technika nie była zła. Co więcej, była przyzwoita... Ale celność... nadal pozostawia trochę do życzenia... Z pochopną oceną Darwen się jednak powstrzymał. Przynajmniej do kolejnych strzałów...
I strzał - trafiony (2) II strzał - trafiony (6) III strzał trafiony (2)
Darwen spojrzał na tarczę i zaklaskał... -I tego spodziewałem się po funkcjonariuszu policji... Doskonała robota...- Mężczyzna odebrał broń Arturii, odłożył ją na stołek, a do ręki wziął dwa karabiny snajperskie... -Teraz za mną- Przeszedł kawałek dalej, poczekał na Arturię i podał jej długą spluwę. Przed wami rozciągał się widok na spore wzniesienie. Na spadzistym terenie w dość dużej odległości od strzelców (przy czym były to odległości różne), były poustawiane tarcze strzelnicze. Darwen przymierzył się do strzałów. Nie minęło kilka sekund a już był gotowy do strzałów. W jedną chwilę, zestrzelił wszystkie trzy cele, przeładowując karabin co strzał, wyrzucając pustą łuskę. Wszystkie trzy oczywiście były strzałami perfekcyjnymi. -Proszę dobyć broni i powtórzyć to, co przed chwilą zademonstrowałem-
No! Można? Można. Arturia odetchnęła z ulgą. To przez ten stres. Na pewno. No przecież normalnie idzie mi lepiej! Sukue, został mi ostatni test. Dopomóż, proszę.... Ujrzała snajperkę i poczuła dreszcz emocji. Prawdziwa snajperka. Od ASGowej nie różniła się wagowo czy wyglądem jakoś szczególnie. Jeno mechanizmy ciut inne. No i nabój. Teraz musi się udać za pierwszym razem! Musi. W końcu za coś ekipa zwie mnie Hawkeye, nie? No. Archie, do dzieła!... - Tajest! Ujęła snajperkę, naładowała, odbezpieczyła, pozycja, cel, strzał! Przeładowanie, cel, strzał! Przeładowanie, cel, strzał!...
Darwen patrzył na funkcjonariuszkę Otori i potakująco kiwał głową. Kiedy policjantka przygotowywała się do pierwszego strzału, mężczyzna podniósł rękę, by kobieta na chwilę się wstrzymała. Starszy policjant podszedł do Arturii, lekko skorygował jej chwyt, poprawił postawę i pozwolił strzelać...
I strzał - trafiony (3) II strzał - trafiony (4) III strzał - trafiony (6)
Darwen był zadowolony. Uśmiechnął się lekko i ponownie pokiwał głową. -To co, funkcjonariuszko Otori, łapiemy się jeszcze za łuk?- zażartował mężczyzna i cicho się zaśmiał. Oddalił się na chwilkę, znikając w schowku, po czym wrócił, niosąc ze sobą dwa zestawy do czyszczenia broni. Podał jeden Arturii, a sam otworzył swoją skrzyneczkę. -To teraz zobaczmy, jak radzi sobie pani z czyszczeniem- Darwen rozłożył na blacie strzelniczym szmatkę, po czym rozkręcił pierwszy pistolet. Zrobił to tak szybko, że trudno było nadążyć wzrokiem nad tym, co akurat wypadało ze spluwy. Chwilę później cały pistolet leżał w częściach na ściereczce. Mężczyzna spojrzał na Arturię, czekając, aż zrobi to samo. W tym czasie Darwen wziął drugą szmatkę, szczoteczkę i zaczął czyścić wszystkie części. Kiedy oboje skończyli, przyszła kolej i na snajperki. Po dobrej godzinie, kiedy wszystko było już pochowane i na miejscu, Darwen ponownie zniknął w szopce, a gdy wrócił, niósł w rękach drewnianą, zdobioną fioletowymi i czarnymi detalami, podobną do tych, które przechowywały w sobie zestawy do czyszczenia. Na skrzyneczce leżała papierowa teczka. -Przyszedł ten czas funkcjonariuszko Otori.- Mężczyzna podał jej teczkę. Jeśli ją otworzyła, w środku mogła zobaczyć dyplom z ukończenia szkolenia i zezwolenie na noszenie i używanie broni palnej. -To także dla pani- Darwen podał Arturii drewnianą skrzyneczkę. Był to jej własny zestaw do czyszczenia broni. Dostawał ją każdy, kto ukończył szkolenie. Po tym wszystkim Darwen podał Arturii dłoń, mówiąc krótkie -Gratulacje- Po czym pozwolił jej opuścić plac, samemu zostając, by wszystko zamknąć i posprzątać.
Stan -Arturia: zezwolenie na noszenie i używanie broni palnej, skrzynka z zestawem do czyszczenia broni palnej, 3 PD.
Widząc rezultat swoich strzałów odetchnęła z ulgą. Choć trochę reputacji udało się zachować. Lekko ją sparaliżowało pytanie o łuk. To policja wymaga też tego? Ponowny oddech ulgi ulotnił się z piersi Arturii, gdy zrozumiała, że tym razem to żart. Aż się sama zaśmiała. A czyszczenie broni to nie problem. To zajęcie na długie deszczowe wieczory... Ucieszył ją prezent. Szczerze to nie myślała, że coś takiego otrzyma. Uścisnęła rękę Darwenowi, podziękowała i wróciła szczęśliwa do domu rodziców (bo jej jest już w Oak). Teraz czas się udać po broń!...
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.