I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Prawie zwyczajny dwupiętrowy dom jak wiele innych znajdujących się w tej części miasta, otoczony niezbyt wysokim metrowym murkiem z furtką. Prawie, ponieważ jest w przeważającej części on jak również to co znajduje się wokół niego jest koloru niebieskiego. Niebieskie ściany, dach, drzwi wejściowe, komin, okiennice, jak również większa cześć kwiatów rosnących przed nim ma właśnie ten kolor. Wykorzystane jest na terenie tej posiadłości chyba wszystkie odcienie niebieskiego, od bardzo jasnych błękitnych rynnach, do granatowych, który podchodzi po czerń zasłon które widać przez okna. Widząc je większość uznaje, że ten kolor również przeważa wewnątrz tego domu.
MG: Wystarczyło znaleźć się w tej części miasta i spytać się o problemy ze szkodnikami przechodniów, a każdy od razu kierował w stronę tej budowli. Najwyraźniej spora cześć jak nie wszyscy w tej okolicy wiedzieli o tym problemie i którego domu on dotyczy. Kierowali zainteresowanych magów z ogłoszenia tutaj, aby ci szybko rozprawili się z tym problemem. Może chcieli po prostu pomóc, a może po prostu nie chcieli, aby te istoty postanowiły zacząć migrować do innych domów. W każdym razie trójka ochotników do walki o spokój tego domu spotkała się przy murku na ulicy przed domem którym ma problemy. Zauważyli ruch w oknach, najwyraźniej ktoś był w środku i zapewne czekał na wybawicieli. _____________________________________________________ Krótko o zasadach: 1) 1 post w kolejce, nie piszesz nie ruszasz się. 2) 72 godziny na odpis, jeśli szybciej to również i ja szybciej postaram się napisać. 3) 3 kolejki bez odpisu to zakończenie dla danego gracza misji.
Autor
Wiadomość
Sanjura
Liczba postów : 60
Dołączył/a : 09/09/2014
Temat: Re: Niebieski dom Czw Sty 22 2015, 19:15
Zaraz po wyjściu na chodnik totalnie go zamurowało (dopiero dodarło do niego to co zobaczył), nie wiedział dokładnie o co chodzi. Można by się zastanawiać czy to czasem nie jest jakaś kolejna część, a może raczej parodia nocy żywych trupów, a on nie jest jednym z bohaterów. Tylu szczurów nie widział w jednym miejscu nigdy, nawet żywych (może dla tego, że nigdy nie chodził po kanałach), a co dopiero martwych... znaczy żywych nie do końca... eeee... Niech będzie lepiej szczurów zombie. Dopiero gdy usłyszał piszczenie szczurka nekromanty, choć w tym przypadku jest to raczej kolejne stadium. Tak więc piszczenie szczurzego lisza, obudził się, i odpowiedział Kyo - Znalazłem armię szczurzych żywych trupów - Wyraźnie zdziwionym głosem, gdyż mimo iż trochę ogarnął co się dzieje, to jednak nie w stu procentach. Wtedy właśnie zaczął się nagle unosić, co wywołało jeszcze większe zdziwienie - Co do...? - Przerwał zauważając tak sodko machające mu na do widzenia małe umarlaki, bynajmniej nie dla tego, że je za takie uznał, ale po raz kolejny jego mózg musiał przetworzyć co się dzieje, gdyż to wszystko było aż zbyt dziwne, nawet porównując to z jego zachowaniem. Gdy zostało postawiony obok towarzysza patrzył się przed siebie, gdzieś "w dal", zaciął się. Dopiero po kilku minutach, nawet nie odpowiadając na ewentualne słowa Kyoraku, z resztą i tak ich nie słyszał, powiedział wciąż patrząc przed siebie - Robimy skurwielom wjazd na chatę. Ty wszystko zamrażasz, a ja rozgniatam to kościste. W przypadku gdy mag lodu się zgodził, San natychmiast wskoczył z powrotem, celem wykonania planu. Oczywiście tym razem amortyzując cały upadek, w końcu nie był już zaskoczony nagłym lotem w dół. A żeby nie wylądować w ściekach odpowiednio spróbował chwycić się jakiegoś punktu wystającego ze ściany tunelu który mag lawy wydrążył, w końcu, prawdopodobnie, sufit nie zapadł się w idealnie równy sposób co reszta. Jeżeli mam rację, wówczas chwytając się takowego huśtnął się tak aby wylądować na chodniku, następnie przypuścił szarże aby pochwycić swój cel, ignorując szczury dookoła niego, nie ważne czy jakiegoś podeptał czy nie. Gdy nie było nic czego mógłby się chwycić, wówczas wylądował ponownie w wodzie, szybko pozbył się czego trzeba z oczu, o ile znów była taka potrzeba i zrobił to samo co w poprzedniej opcji. W przypadku gdy Kyo odmówił realizacji jego planu w jakikolwiek sposób, zwyczajnie czekał na jego propozycję co z tym fantem zrobić. Wyraźnie, przy pomocy wzroku nasuwając go na to, iż oczekuje odpowiedzi na takie pytanie.
Kyoraku
Liczba postów : 149
Dołączył/a : 11/08/2013
Skąd : Gdańsk
Temat: Re: Niebieski dom Sob Sty 24 2015, 15:31
-Czekaj!!! - chwycił narwanego maga za ramie. Ostatnie czego potrzebował to samobójczy atak na nieznanego przeciwnika - Uspokój się!!! Co się tam stało, co tam znalazłeś!?!? Jakie kościste? One posługują się magią? Czy jakim cudem wróciłeś na górę? Nie sądzisz że powinniśmy przyjrzeć się temu z innej strony? Skasować ŹRÓDŁO a nie SKUTEK??? Skoro to cała armia, a tak powiedziałeś, to po cholerę mamy tracić czas i moc na przebijanie się przez nią? - zasypał towarzysza potokiem słów. Skoro tam na dole jest armia, i to potencjalnie korzystająca z magii, trza uderzyć precyzyjnie, szybko i krótko. Albo skombinować własną armię.
Alezja
Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy
Temat: Re: Niebieski dom Nie Sty 25 2015, 22:36
info od MG:
Okej, macie "czas wolny" na ustalenie, kto co robi, czyli tyle postów/tur, ile Wam potrzeba. Jak któryś zdecyduje się na konkretne czynności, to wtedy ruszymy dalej. Teraz, chcąc niechcąc pierwszy pisze Sanjura. Ze względu na wypisaną nieobecność (czy raczej ograniczoną obecność) Kyoraku nie daję Wam dedlajnu. Kyo, tylko nie zapomnij o nas! 4 zombie-szczury i 1 szkieletor są jak były, tylko zombiaczki przestały machać. Ale wyraz sznupy mają jaki był poprzednio. Z rzeczy istotnych, których wcześniej nie było podanych: przestrzeń między podłogą piwnicy a sufitem kanałów to jakieś 3-4m ziemi bardziej lub mniej luźnej, i kamieni (San jak kopał, to tego tak nie było czuć; po prostu stopniowo schodził niżej). I przypomnę, że jakieś 2m od sufitu kanału do tafli ścieku, który w tym miejscu głęboki nie jest. Czyli jakieś 5-6m odległości od Waszych stóp do ścieku (który głęboki nie jest). Sama dziura nie jest równą "rurą" w dół. Jest nierówna. Czasem wystaje jakiś drut, czasem większy kamień, czasem są wnęki, bo się ziemia wysypała. W sumie tyle. PRZY CZYM opisu dziury nie uznawajcie czasem za podprogową podpowiedź, co dalej robić. Opcji do wyboru macie (wbrew pozorom) kilka i zejście na dół może jest dobre, a może nie...
-zostawia koniak i cygara- Miłej dyskusji, panowie :D ... -po czym wychodzi. I tak będzie podglądać przez szparę w drzwiach i podsłuchiwać przez szklankę-
Sanjura
Liczba postów : 60
Dołączył/a : 09/09/2014
Temat: Re: Niebieski dom Pon Sty 26 2015, 18:17
Zasypany pytaniami, zdecydowanie zbyt dużą jak na jego gust ich ilością przewrócił początkowo oczami, a po chwili nabrał chęci przywalenia Kyo żeby się w końcu zamknął, i po co te pytania? Przecież to szczury, do tego martwe, co im zrobią? Ugryzą w palec? Nawet jeśli to prędzej im ryjek odpadnie, albo zęby się połamią niż któryś z magów poczuje od tego ból. Jedynym problemem jest mały lisz, który jakąś tam magię ma. Dla tego szybka szarża mająca nie dać mu czasu na reakcję wydaje się być chyba dobrym pomysłem (Choć w rzeczywistości raczej nie do końca, i może ktoś by mógł go o tym uświadomić). W każdym bądź razie nie pozostało nic innego jak uświadomić towarzysza, że sytuacja nie jest tak zła jak wygląda. - No dobra, słuchaj i się skup, albo na odwrót, jak wolisz. - Wbrew pozorom dla Sana to była różnica. - Armia to martwe nie do końca szczury, zombie, więc nie ma co się ich bać, pewnie jak cię zaatakują to same się rozpadną po drodze. Jedynym realnym zagrożeniem jest również szczurzy szkielet z kosą, i świecącymi się jak psu jajca oczami. Prawdopodobnie to jest to twoje źródło, bo wygląda on na jakiegoś nekromantę... Mimo, że jest tylko głupimi szczurem - W ogóle to po prostu super dzień, minęło kilka godzin, a on już zdążył znienawidzić dwie rzeczy. Kolor niebieski, i te zasrane gryzonie, w ogóle kto im dał takie pozwolenie żeby go robić w konia, a do tego przez nie, cały jest ubrudzony czym się da.
Kyoraku
Liczba postów : 149
Dołączył/a : 11/08/2013
Skąd : Gdańsk
Temat: Re: Niebieski dom Czw Sty 29 2015, 22:47
Ok, czyli mamy żywe trupy. Powiedz mi teraz jak je zabić? - na logikę Kyo martwe nie umierało, bo było... martwe??? Ale kto wie, może San myśli inaczej - Poza tym, mamy szkieletowego szczurzego nekromante... cóż, jak dla mnie szczury nie potrafią czarować, więc prawdziwym źródłem jest ktoś lub coś co zmieniło szczura w to kościsto coś. I to właśnie TEGO trzeba poszukać, nie szkielecika. Poza tym - spojrzał krytycznie na ośmiometrową studnię zakończoną różnego rodzaju syfem- serio chcesz schodzić do środka tędy? Nie lepiej znaleźć jakieś dogodniejsze wejście, nie zawierające upadku z drugiego piętra w gówno?
Sanjura
Liczba postów : 60
Dołączył/a : 09/09/2014
Temat: Re: Niebieski dom Sob Lut 07 2015, 12:48
Na pierwsze pytanie odpowiedział nawet się nie zastanawiając. - Nie trzeba zabijać, starczy unieruchomić, szczur jest mały, jak na niego nadepniesz to się rozpłaszczy, a płaskie nie jest raczej zbyt ruchliwe. - Dwa kolejne zdania wysłuchał już w ciszy po prostu jakby rozmyślając nad słowami towarzysza, raczej zdecydowanie rozsądniejszego niż on. Musiał przyznać nieco racji, jednak z drugiej strony... - Przecież nikt nie powiedział nigdy, że zwierzęta, w tym przypadku szczury nie mogą czarować. Może mają własne klany o których nikt nic nie wie, i to był szczurzy szaman, którego wszyscy szanowali, ale zaczął bratać się z ciemnymi mocami nekromancji, zdradził swój klan i zmienił go w swoich niewolników? - Tak, San sam chyba nie wierzył w to co mówi. Ale po krótkiej chwili dodał - A tak co do twojej teorii, to jakoś nie wydaje mi się aby ktoś po zmianie szczura w to coś dał mu za cel zbieranie sera, przecież to bez sensu, równie dobrze człowiek może iść do sklepu i sobie kupić świeży, a zbieranie sera zdecydowanie pasuje do szczurów. Z ostatnim pytaniem musiał się już zgodzić, choć nie do końca. - Zawsze można uniknąć upadku w gówno, jest czego się chwycić, i zmienić kierunek lotu, by wylądować na chodniczku... Choć zdecydowanie lepiej uniknąć ryzyka niepowodzenia.
Kyoraku
Liczba postów : 149
Dołączył/a : 11/08/2013
Skąd : Gdańsk
Temat: Re: Niebieski dom Nie Lut 08 2015, 16:12
Szczurze klany, mające szamanów zdolnych do korzystania z magii??? WHAT??? Zdecydowanie ryjąc ta dziurę szedł głową na przód i spadając wyrżnął czołem z dno kanału. Daaaaa, co on tu bredzi??? Są specyficzne typy zwierząt, umiejące posługiwać się magią, takie jak exedy, balkany i smoki (o ile można nazwać te ostatnie zwierzętami) ale nie szczury!!! To oczywiste że za tym wszystkim stoi stoi ktoś bardziej rozwinięty od szczurów, o puki co nieznanych intencjach. Nie ma zamiaru jednak tłumaczyć tego temu półgłówkowi. -Jak chcesz to se skacz - powiedział, odwracając się w kierunku schodów - Ja wolę poszukać normalniejszego zejścia. Musimy przeszukać kanały, znaleźć prawdziwe źródło tego syfu. Co nie znaczy, że nie skasuje tego kościanego czegoś, gdy tylko stanie na mojej drodze. - U podstawy schodów odwrócił się w kierunku Sana, wymownie zaciskając pięść. - Idziesz?
//Jeżeli San po prostu zgodzi się tudzież pogada co on myśli o tym, ale i tak ruszy wraz z Kyo do góry, oboje wychodzą do kuchni, wprost w pułapkę małoletniej pseudoartystki i (oby) w ramiona gospodyni-a tam poprosimy odpis MG
Sanjura
Liczba postów : 60
Dołączył/a : 09/09/2014
Temat: Re: Niebieski dom Nie Lut 08 2015, 18:51
Zaraz półgłówek, czemu półgłówek? On zwyczajnie ma zbyt bujną wyobraźnie, to wszystko, i zdarza mu się gadać bez zastanowienia, to nie głupota, San jest zwyczajnie dziwny. W żadnym wypadku nie miał zamiaru wskakiwać tam sam, za dużo szczurów, we dwójkę jeszcze dałoby się coś zrobić, ale samemu... W życiu. - Dopóki będę mógł zabić szkieleta mogę robić po twojemu. - odparł mag lawy po czym ruszył za Kyoraku po schodach, mając jednocześnie nadzieję, że tej małej, niezwykle słabej, wręcz żałosnej artystki tam nie będzie. Choć pewnie jest to tylko ślepa nadzieja która nijak się nie ziści.
Alezja
Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy
Temat: Re: Niebieski dom Nie Lut 15 2015, 13:10
MG
Gdy tylko chłopacy wyszli z piwnicy, w kuchni zrobiło się zamieszanie... - O Święci Pańscy! Co to za straszny zapach! - zabrzmiał kobiecy głos... - Na Pana Ciemności, ale wali! - zabrzmiał chłopięcy głos... - Roland! - znów ten sam, kobiecy głos, tym razem gniewny. I zignorowany... - Ojej, ale śmierdzi! - zabrzmiała dziewczynka... Wszystkie brzmiały dość zduszenie, jakby ich właściciele bardzo kurczowo i szczelnie starali się zakryć usta i nos. Po tym cała trójka wystrzeliła z kuchni. Gdy ich oczom ukazał się widok Sanjury, Gerda dostała momentalnie ataku śmiechu, dosłownie turlając się po podłodze. Roland kilka sekund dłużej próbował być niewzruszonym, smętnym i niezrozumianym emo, ale w końcu i on nie wytrzymał. Parsknął śmiechem i dołączył do Gerdy, tylko zamiast turlania się, trzymał się kurczowo futryny drzwi od kuchni, by nie zejść do poziomu dziewczynki... - Stary, może i pomysł z przebraniem się za klauna na początku miałeś dobry, ale końcówka wyszła ci dość gówniana. - wydusił z siebie chłopak, wciąż zanosząc się śmiechem. Po chwili znów spojrzał na maga, wzrok utkwił na chwilę w twarzy, po czym salwa wesołej histerii wzmogła się jeszcze bardziej. - Chyba, że to miała być panda! - a po ostatnich słowach palce aż mu pobielały, zaciśnięte na futrynie. Gerda zaczęła płakać ze śmiechu... Tylko Vivianne się nie śmiała. Stała jak przerażony posąg, nie wiedząc, co się dzieje. W końcu poprawiła kuchenny fartuch, zakasała rękawy i ze słowami: - Cokolwiek robicie tam na dole, tak pan wyglądał nie będzie. ...popchnęła lekko plecy Sana (tę część od mąki i pyłu) nakierowując go w stronę schodów na piętro, drugą ręką chwytając Rolanda za kark i ciągnąc go za sobą i magiem. Po drodze kontynuowała - Teraz się pan wykąpie, a ja przyniosę w międzyczasie stare robocze ubranie. Powinno pasować. Zostawię je Rolandowi, który będzie czekał pod drzwiami łazienki, jakby potrzebował pan, by coś jeszcze przynieść. Pana obecne rzeczy zostaną wyprane. - a na wzmiankę o zadaniu dla chłopca, od strony emo dało się wręcz słyszeć krzyczącą ciszę sprzeciwu. Na głos jednak nie powiedział nic, dochodząc do wniosku, że i tak nie zostanie zrozumiany... Wprowadzając maga lawy do łazienki na piętrze napomknęła jeszcze tylko: - Swoje obecne rzeczy proszę włożyć do tamtej miski. - i wskazała dłonią miskę leżącą przy wannie. - Ręczniki są tutaj. - i wskazała szafkę. Szampon i półka z mydłami były nad wanną. Oczywiście cała łazienka (poza 2 spośród kilku mydeł, białym i czarnym, oraz czarną butelką jednego z szamponów) była w kolorach mało zaskakujących. Oczywiście pomijając ciuchy maga... - Gdy znajdę roboczą odzież, przyniosę ją Rolandowi. On ją poda panu przez drzwi, jak się pan wykąpie. - rzuciła tylko jeszcze Vivianne, po czym zamknęła drzwi od łazienki, zostawiając Sana w środku. Gdy poszła, przez drzwi dobiegł głos Rolanda: - Jakim cudem wszedłeś w posiadanie stroju kanałowej pandy? Nie wiedziałem, że mamy z piwnicy aż tak duże zejście do kanałów. Chyba, że umiesz zmienić się w szczura. - i z jednej strony w głosie brzmiała pogarda, ale z drugiej też jakaś dziwna ciekawość... Tymczasem pani domu znalazła robocze ciuchy. Oczywiście smerfnie niebieskie, bo jakże mogło być inaczej. Ale, że to ciuchy robocze to chyba nie trzeba się przejmować tym, że się pobrudzi ten jakże cudowny błękit. 2 zestawy: jeansowe ogrodniczki, flanelowa koszula i gumiaki. Plus bielizna, na szczęście jeszcze z metkami z ceną, więc wcześniej nie noszona. Jeden zestaw zostawiła Rolandowi pod łazienką. Drugi zabierze (ale to dopiero za kilka chwil) z sobą na dół, już bez bielizny, gdyż Kyo nie wyglądał, jakby spotkał go podobny los co maga lawy. Ale nim Vivianne pojawiła się znów na dole, Kyoraku miał kilka minut sam na sam ze swoją ulubioną artystką. Przez większość czasu ciągle się śmiała z Sanjury. Gdy się już uspokoiła, wciąż rozbawiona, spytała tego-nie-śmierdzącego-pana: - Czy drugi pan mag spotkał moich pszyjaciół? Zdecydowanie liczyła na odpowiedź...
Stany postaci (póki co) jak poprzednio... Deadline: 19 lutego (czwartek), 23:59...
Sanjura
Liczba postów : 60
Dołączył/a : 09/09/2014
Temat: Re: Niebieski dom Nie Lut 15 2015, 19:24
Widząc reakcję młodszej części domowników zdecydowanie miał ochotę rozkwasić im łby na ścianie, ale niestety (dla niego) musiał się powstrzymać, więc tylko przemilczał, choć żyłka dosyć wyraźnie na czole pulsowała. No człowiek pracuje, to mógł się przecież pobrudzić, z resztą gdyby nie on to kto wie ile jeszcze dni zajęłoby im odkrycie czegokolwiek, a tak chociaż szybko posunęli się dosyć znacznie do przodu. Gdy po chwili został "zabrany" na górę wchodząc po schodach wydawało mu się jakby słyszał ten cichy sprzeciw. Zaraz po tym jak został sam w łazience, pierwsze co zrobił to... ziewnął, a bo czemu nie. Następnie rozejrzał się leniwie po łazience. Znowu ten niebieski, jak jeszcze strój okaże się niebieski, to chyba od razu weźmie się za pranie własnego ubrania, i będzie czekał aż nie wyschnie, położy się na jakimś kaloryferze czy czymś w tym stylu żeby nastąpiło to szybciej, i ubierze z powrotem. Tak więc przystąpił do rozbierania się i wkładania brudnych rzeczy do wskazanej miski. Dobrze, że do smrodu jest przyzwyczajony, przynajmniej go nie czuje aż tak jak reszta domowników, zawsze jakieś plusy z tego wszystkiego. W międzyczasie oczywiście nalał sobie ciepłej wody do wanny, w której dosyć szybko się znalazł i przystąpił do jak najdokładniejszego wymycia ciała. Gdy nagle usłyszał kolejną kąśliwą uwagę od tego gówniarza. ~Jak matkę kocham, jeszcze jeden taki tekst i go zatłukę.~ Pomyślał, a następnie odezwał się dosyć poważnym, i groźnym głosem. - Przestań pytać albo ci to zaprezentuję, jednak tym razem używając do tego twojego łba. - Tak, jego zdecydowanie było na to stać, jeżeli ktoś mu nadepnął zbytnio na odcisk. Gdy skończył kąpiel otworzył lekko drzwi, spojrzał na ubranie z krzywą miną... - Chyba sobie kurwa jaja robicie z tym niebieskim - Wziął samą bieliznę, zamknął drzwi, a po jej założeniu otworzył je ponownie. - Gdzie tu mogę wyprać rzeczy? Przez to mieszkanie rzygać mi się chce jak widzę ten kolor - Zadał chłopakowi pytanie wyraźnie patrząc na niego z góry, i to nie tylko w przenośni, ale i zapewne dosłownie.
Kyoraku
Liczba postów : 149
Dołączył/a : 11/08/2013
Skąd : Gdańsk
Temat: Re: Niebieski dom Pon Lut 16 2015, 14:08
Cóż, ciężko ukryć że cała scena była dość zabawna, od tarzających się po podłodze dzieciaków, przez nadgorliwą troskę Vivianne aż do narastającej furii Sanjury i młodego. Na szczęście Kyoraku zdołał jakoś powstrzymać śmiech i do czasu opuszczenia pokoju przez wesołą czeredę tylko uśmiechał się rozbawiony, by wybuchnąć śmiechem gdy już został sam na sam z młodą. Cóż, konsekwencje zawsze są, choć nie zawsze takie jakich można było się spodziewać. Żałował że będzie widział miny Sana gdy ten dostanie ubranie robocze, które na bank będzie w tak przez niego znienawidzonym kolorze niebieskim. Cóż, bywa, wszystkiego mieć nie można. W pewnym momencie dziewczynka zamilkła, po czym zadała pytanie, które spowodowało że natychmiastowo spoważniał. -Twoich przyjaciół? - spytał, patrząc na nią badawczo - Masz na myśli te gnijące szczury? Czy tego kościstego, co rzucał Sanjurą po ścianach?
Alezja
Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy
Temat: Re: Niebieski dom Sro Kwi 01 2015, 07:37
/Przepraszam za tę pogańską nieobecność. ;v; Jeśli chcecie zmiany MG, ja to zrozumiem (wręcz podziwiam Was za dotychczasową cierpliwość (no chyba, że mi umknął post w skargach czy coś))...
MG-czy-coś
Kyoraku: W oczach dziewczynki błysnęło coś w stylu "no nareszcie". A może to tylko złudzenie? Albo Kyo w ogóle tego nie dostrzegł? W każdym razie Gerda z moralizatorską miną i mędrkowatym, lekkim uśmiechem, kiwała potakująco główką. Do momentu. Momentu, w którym mag lodu wspomniał o rzucaniu towarzyszem po ścianach. W tym bowiem momencie dziewczę spojrzało na Kyo zdecydowanie nie rozumiejące, niemal zdziwione... - Mroczny Piskacz nie jest groźny! Co pan Sanjura chciał mu zrobić, że go tak rozgniewał? Wwiercała wzrok w Kyo, zdecydowanie czekając na odpowiedź...
Sanjura: - Ogólnie to nie radzę. Chyba, że chcesz by fiorańskie szychy narobiły ci kłopotów za znaczące skrzywdzenie dziedzica fortuny i tajemnic starożytnego choć starającego się nie wyróżniać rodu Roquefort. W dodatku sieroty. Mi to zwisa, ziom, co ty mi z mordą zrobisz. Świat mnie i tak nie rozumie. Ale im to zwisać nie będzie. - i nie brzmiało to jak próba wybronienia się. Jemu serio było obojętne... Na kwestię o - tu ocenzurujmy - niebieskim szaleństwie, choć San mógł tego nie widzieć, Roland po prostu wzruszył ramionami. On sam od stóp do głów ubrany był na czarno. Gdy natomiast pojawiło się pytanie o możliwość wyprania: - Zróbmy układ. Ja ogarnę twoje ciuchy, żebyś nie wyglądał jak smerf. Ty za to namówisz kumpla, żebyście nie zabijali szczurów. Pasuje, ziom? Roland bardzo, bardzo, ale to bardzo starał się brzmieć obojętnie i zniechęcenie, jednak spod tej "emo-grzywki" przebijało jednak jakieś takie mimowolne przejęcie się tematem piwnicznych lokatorów...
Elsa - dalej nirwani w kuchni... San - już czysty i przebrany w robocze ciuchy. zaczerwieniona skóra na rękach (zewnętrzna strona, nie dłonie) dalej trochę piecze ale nie jest jakimś wielkim problemem tak długo, jak czegoś nie dotyka. Jeśli się ją czymś urazi, to pieczenie zaczyna wkuffiać...
Deadline: piątek (3 kwietnia), 23:59...
Sanjura
Liczba postów : 60
Dołączył/a : 09/09/2014
Temat: Re: Niebieski dom Czw Kwi 02 2015, 17:00
Cóż skoro jemu to obojętne to mówi się trudno, lepiej dla Sana, może nie będzie się dzięki temu stawiał, czy próbował uciekać. Jakby mag lawy w ogóle pomyślał o tym co mogą mu zrobić Fioriańskie szychy, z resztą jest magiem, potrafi się bronić. A nigdy nie będzie też żałował śmierci w walce, żałowałby gdyby zginął nie walcząc. - Póki tobie zwisa to dobrze, nie będziesz uciekał. - odparł z uśmiechem. - Czyli jednak potrafisz się dogadać, jak chcesz. Tylko o co ci chodzi z nie zabijaniem szczurów? One są już martwe, nie pomyślałeś, że wolałyby spocząć w spokoju? - Zapytał po wysłuchaniu propozycji chłopaka, cóż jemu to też było raczej obojętne co się z nimi stanie, w ogóle powiedział to raczej po to aby móc zrobić rozwałkę, i nie musieć się przejmować zabiciem szczura, dwóch... może trzech... no dobra, już dobra, minimum połowy... W ogóle to szczury mają coś w rodzaju duszy? Mogą spocząć w spokoju? Chyba tak, chociaż to szczury, za inteligentne to one nie są, z drugiej strony to chyba nie ma nic do rzeczy, nie? Chyba lepiej żeby chłopak nie zaprzątał sobie tym głowy, więc dodał po tych szybkich przemyśleniach. -W każdym bądź razie jeżeli podasz mi sensowny powód aby nie robić im krzywdy to go podaj, wtedy rozważę twoją propozycję. - Zdecydowanie potrzebował więcej informacji na ten temat, i zdecydowanie mogą się przydać. Z drugiej strony pewnie i tak się zgodzi, zrobi wszystko żeby wyglądać normalnie jak człowiek, ale nie jest to też pewne, Sanjura jest dziwną osobą i nigdy nie wiadomo jak może postąpić, dla tego momentami lepiej utrzymać pewien dystans, tak dla własnego bezpieczeństwa, bo on już nie może się od siebie oddalić, to i nie ma szans na bycie bezpiecznym.
Kyoraku
Liczba postów : 149
Dołączył/a : 11/08/2013
Skąd : Gdańsk
Temat: Re: Niebieski dom Czw Kwi 02 2015, 23:54
Kyoraku słuchał i nie wiedział co powiedzieć. Już gdy zaczął mówić wiedział po minie dziewczyny ze ona wie o absolutnie wszystkim, jednakże nic nie mogło go przygotować na to co usłyszał. Dobrze że nie miał nic w ręce, bo by to upuścił, oraz że nie miał nic w ustach, bo by to wypluł. Mimo to oczy o mało nie wyskoczyły mu z orbit, a szczęka prawie wyrwała się z zawiasów, tak ją rozdziawił. -My My Mmy My My My Mroczny Piskacz??? - wyjąkał, gdy powróciła do niego umiejętność mówienia - Masz na myśli tego kościstego szczura? Znasz go? Przyjaźnisz się z nim? - co jak co, Kyo też święty nie był i różne dziwne rzeczy w dzieciństwie wyrabiał, ale przyjaźnić się z nieumarłym szczurem? To przekraczało absolutnie wszelkie granice jego wyobraźni.
Alezja
Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy
Temat: Re: Niebieski dom Sob Kwi 04 2015, 15:54
MG
Kyoraku: Dziewczynka dalej wwiercała spojrzenie w Kyo... - Nie odpowiedział pan na moje pytanie. To niegrzeczne. Po czym dodała: - Tak. One wszystkie to moi pszyjaciele. - a tu wręcz tupnęła nóżką - I nie są złe! One tu mają... mają... - na chwilę straciła rezon, usilnie próbując sobie przypomnieć jakieś, widać jeszcze obce jej słowo - kuesta! A tu posmutniała: - Dawno ich nie widziałam. Od momentu jak mamusia je odkryła, nie pozwala nam schodzić do piwnicy. Dlatego jedyne co mogę, to rysować ich pyszczki. Teraz już całkiem wyglądała "jak zbity psiak". Ale w oczkach jeszcze łez nie było, a podbródek nie drgał, więc może obejdzie się bez dziecięcego dramatu. Może...
Sanjura: Na kwesię o nieuciekaniu, chłopak wzruszył tylko ramionami z wyrazem twarzy kompletnej obojętności... - Martwe nie martwe. Całkiem świadome, jak na żywe zombi, nie? Z resztą nawet stworzenia Mroku mają prawo do życia. - tu mu przez chwilę we własnych słowach coś nie pasowało, ale machnął ręką - Śpię na cmentarzach i lubię nietoperze, więc wiem co mówię, ziom. Ale nie oczekuję, że to zrozumiesz. Tak czy inaczej, szczury tu mają questa, ziom. I jak je znam, to stąd nie pójdą, aż go nie wypełnią. Pewnie już się zastanawialiście, czemu wzięto do odszczurzania magów a nie szczurołapów. No więc, tamci nie dali rady... Równie dobrze mógłby takim głosem opowiadać, jak schnie farba albo rośnie trawa...
Elsa - jak poprzednio... Sanjura - 93MM (zapomniałam przez kilka postów)...
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.