I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Magowie zebrani byli na sporej arenie, która mogłaby pomieścić dość sporych rozmiarów wieś, wypełnionej piachem. Dookoła same trybuny, tylko... nie było sędziego? Przynajmniej tak się wydawało, do czasu gdy rozległ się głos. -No, no wy szczury lądowe! Gotowi na zabawę dla prawdziwych mężczyzn?! - zawył niski, męski głos, i nagle cały piach zaczął opadać, a magowie zaczęli spadać, gdy nagle wylądowali na... drewnianych deskach? Tak, tak, magowie znajdowali się teraz w jakimś okręgu, na pokładzie prowizorycznego okrętu, a całą arenę wypełniła woda. -Witajcie w Sztormie! Wygra osoba, która jako ostatnia utrzyma się na statku! Ale uważajcie, woda jest przebiegła! A to, że ktoś wypadł za burtę, nie znaczy, że już odpadł! YO-HOHO I DO BOJU WY LENIWE ŚCIERWA! - zawył głos sędziego, rozległ się gong i morze nagle... zaczęło się bujać? Fale powoli uderzały w statek pełen 10 magów.
Au, au, au, au, au! To bolało... Niech szlag strzeli każdą kolejną falę czy wstrząsy! Odepchnąłem od siebie krzesło i następnym razem starałem się już unikać latających mebli. Nie mniej, starałem się schronić w takim miejscu, gdzie mebelek miałby trudniejszą trasę do trafienia mnie. Róg, wnęka... cokolwiek. Poza tym, jeśli zdarzyłoby się, że usłyszę, że ktoś się zbliża, schowam się za drzwiami kiedy już przeciwnik wejdzie do środka, dostanie kataną, a mianowicie jej rękojeścią prosto w tył łepetyny. Na tyle mocno, by zasnął, tak metaforycznie mówiąc.
Never Winter
Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013
Temat: Re: Sztorm Sob Maj 09 2015, 16:46
PERSPEKTYWA NEVERA MWHAHAHAHA! Moje bohaterskie ataki przynosiły efekt! Wiedziałem, że Crismon Slash oraz Nine Thousand Power Slash w końcu przebiją się przez defensywę mojego przeciwnika, który nie mógł zrobić nic, nawet ta jego chmura okazała się marną przeszkodą (oczywiście Never nie wie, że to wywołała inna osoba - przyp. Grey). I już miałem wykonać ostateczny z ostatecznych ataków, który by zepchnął wroga zza okręt... Gdy nagle pociemniało. -... Huh? Czyżby ta chmura zgęstniała? Słońce zaszło? Zaćmienie? W dodatku zaczęło być bardzo wilgotno. Odwróciłem się, a tam... - WAAAAAAAAAAAAAH! WIELKA OLBRZYMIA FALA, KTÓRA ZMIATAŁA WSZYSTKO Z OKRĘTU! TAMTEN GOŚCIU MUSIAŁ JĄ PRZYZWAĆ (nie... po prostu nie - przyp. Grey). NIE BYŁO JAK I GDZIE UCIEC! UAAAAAW! ... Wtedy poczułem zimno, szarpnięcie i znów ujrzałem okręt. Ta cała fala... sprawiła że byłem horrendalnie mokry! Ale to nic w porównaniu z tym, co musi przechodzić superbohater. - Nieźle, ale wciąż za mało! Nikt nie pokona Never Wintera. Mwhahaha- WAAAAAAAAAH! Kiedy chciałem przyjąć pozycję, to nagle się zacząłem ślizgać. Rozpaczliwie zacząłem machać rękami, aby złapać równowagę. To... TO NIE WYGLĄDAŁO DOBRZE. (W rzeczywistości to jest bardzo dobre - bo Never-kun ślizga się właśnie w stronę najbliższego przeciwnika, którego ma [chociażby Tsu, jeśli jest blisko]. W dodatku zaczyna wymachiwać na oślep mieczem, tnąc w tamtą stronę. Nie ma tutaj żadnej techniki, więc niemożliwe jest przewidzenie jego ruchów oraz jak to się zachowa. A miecz jest wciąz ostry, a jest. - przyp. Grey)
PERSPEKTYWA GREY ... Patrzyłam, jak to widowisko przebiegało. Właściwie nikt nie wiedział, co ma robić. Bo nikt nie wie, gdzie się przemieścił. Dlatego spojrzałam w górę i z niesmakiem rzuciłam: - Może by tak następnym razem warto podać konkretniejsze informację albo mapę! Bo inaczej zamieni się to w festiwal "nie wiem co robię".
Tsubaki
Liczba postów : 283
Dołączył/a : 12/07/2013
Skąd : Nysa
Temat: Re: Sztorm Sob Maj 09 2015, 16:50
/post kupa, ale czas goni
Czując ból w ramieniu, Tsu zaklął cicho. To nie tak miało wyglądać. To jego przeciwnik miał być ranny a nie on. Cholera no, jak tak dalej pójdzie to przegra ten turniej i zostanie pośmiewiskiem! A do tego przecież dopuścić nie może! Obserwując swego przeciwnika, Tsu wzmocnił uścisk na rękojeści miecza. Nie ma co się patyczkować, skoro plan na "wykopanie" Nevera z tej konkurencji się nie powiódł, teraz czas na wyrządzenie mu poważniejszych szkód. Które i tak go nie zabiją, bo przecież te lacrymy wciąż powinny działać. Znaczy się, chyba. Miejmy nadzieję. Korzystając z tego, że jego przeciwnik nie ma (miejmy nadzieję) jakichś specjalnych umiejętności do określenia pozycji Tsubakiego, nasz mały rudzielec ponownie skupia się na PWMce (Toster) coby sprawdzić, czy się jakoś ten farciarz nie ruszył. Pamiętając jednak, że PWMka bywa zawodna, wspiera się swym wzmocnionym węchem, który miejmy nadzieję działa bez większych problemów. Ustalając więc, gdzie się jego przeciwnik znajduje (a raczej tą jego pozycję potwierdzając, go gdy pył został zmyty to go Tsu chyba zobaczył. Albo raczej powinien.) chłopak uważając na kiwanie się podłoża rusza w stronę swego dotychczasowego przeciwnika. Prędkość jego poruszania wciąż powinna być zwiększona przez zaklęcie, więc gdyby Never jakoś go wyczuł/zobaczył i postanowił w jakiś sposób Tsubakiego zaatakować ten spróbuje jego miecz odbić swym ostrzem, wykonując jednocześnie przejście pod skrzyżowanym żelastwem, aby gdy już znajdzie się przy wrogu korzystając z tego, że ręka z mieczem powinna znajdować się nad jego głową/na jej wysokości a miecz przeciwnika w tym momencie być odbity powinien, Tsu wycofuje rękę jeszcze bardziej w tył, ściągając ją jednocześnie w dół aby korzystając z tego, ze jest jakby "pod" Neverem zadać mu ranę ciętą, wykonując cięcie dolne (że od dołu) z wyskoku w akurat odsłonięte ciało byłego członka Pegazów. Gdyby jednak Never w żaden sposób nie zareagował na to, że Tsu w jego kierunku zmierza (gdy zacznie uciekać Tsu rusza za nim) Tsu wykonuje doskok do przeciwnika (starając się jednocześnie uniknąć ostrza Nevera który zdrowo rozsądkowo postanowi go użyć korzystając z tego, ze Tsu jest blisko) aby wbić mu miecz w brzuch. Tak po prostu. Albo w okolice brzucha. Gdy manewr ten się powiedzie, chłopak próbuje ocenić sytuację na statku, korzystając z PWMki oraz węchu. Gdy jednak manewr ten się nie powiedzie gdyż przeciwnik unik wykona, Tsubaki stara się korzystając ze swej pozycji a także i z tego, że jest od przeciwnika zwinniejszy a także szybszy stara się wykonać cięcie poziome w okolice brzucha/klatki piersiowej Nevera. Gdy ten atak się powiedzie, Tsu wykonuje to co poprzednio zamierzone zostało, czyli ocenia sytuacje na statku. Gdy ten jednak cięcie odbije swym ostrzem (bo to farciarz przecież, sytuacja bardzo możliwa) a żelastwo skrzyżowane zostanie i takim przez moment pozostanie, Tsu cofa się o +/- 30cm po czym wykonuje serię cięć mających za zadanie zmusić Nevera do wycofania się, a także zmęczenie go na tyle aby zaczął tworzyć dziury w swej obronie. Gdy takowa się pojawi, Tsubaki korzystając z sytuacji wykonuje cięcie/pchnięcie w odsłonięty kawałek ciała. Gdy jednak ktoś do walki wtrącić się postanowi, Tsu wciąż skoncentrowany na Never Winterze stara się uniknąć domniemanego przeciwnika, po czym wykonuje to co wyżej opisane zostało. gdy nowy przeciwnik stanie się upierdliwy, Tsu wciąż unika/blokuje jego ataki za pomocą swojego miecza. Gdy statek "zaatakuje" kolejna gigantyczna fala a Tsu zostanie "podmyty" i ze statku woda go będzie ściągać, ten łapie się właściwie czego popadnie coby na statku pozostać. Bo jak wiadomo, "Tonący brzytwy się chwyci". Gdyby jednak ze statku został zmyty, Tsu obserwuje morze, coby korzystając z logicznego myślenia widząc falę która na 99% uderzy w pokład a nie w burtę statku z jej pomocą na deski wrócić.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Sztorm Sob Maj 09 2015, 18:44
Dwadzieścia Cztery Czeka. Po co robić coś więcej? Nie mniej gdyby groziło jej spadnięcie do wody (co swoją drogą ni by ją ziębiło ni parzyło) odpala Manticore i przelatuje na bezpieczniejszą część statku jednak nie zamienia się z powrotem w człowieka. Jeśli takowego nie będzie, stara się wyhaczyć po prostu najwyżej wysuniętą część statku i tam sobie spocząć o ile to będzie możliwe. jak nie to trudno, polata te kilkanaście minut nad wodą. I tyle. Co więcej robić? A no nic, może nawet sami się wybiją czy coś. Czy potopią, mniejsza.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Sztorm Nie Maj 10 2015, 15:23
MG:
Konkurencja trwała nadal. Fale coraz mocniej uderzały o okręt i coraz więcej wody znajdowało się na statku. Próba Gumisia z przekazaniem choroby udała się zaledwie częściowo. Po pierwsze, był to efekt trwały, więc nie mógł się jej w ten sposób pozbyć, co jedynie zarazić kogoś. A losowość jest taką wredną szują, że wybrała na ten cel sobie farciarza, walczącego obecnie z Tsu. I gdy tak sobie Never ślizgał po okręcie doznał nagle zawrotów głowy, choć wciąż wymachiwał mieczem. Tsu oczywiście... zbił ten atak, jednak skończyło się na tym, że wylądowali pod barierkami, w swoistym hugu, gdzie to Never był na górze. A ponieważ było ślisko, to w te barierki uderzyli.
I ponownie uderzyła fala... tym razem jednak o wiele silniej. Chan praktycznie została zmieciona ze statku. I w momencie, gdy wpadła do morza, na niebie pojawił się ekran, z imieniem i nazwiskiem wypadniętej zawodniczki, który zaczął odliczać jej czas od zera. Dax, Fin z kolei oberwali w ten sposób, że praktycznie teraz utrzymywali się tylko siłą barierki, praktycznie wisząc nad wodą. Sam Curvus z kolei został... zmieciony ze statku, i choć próbował latać, to nad wodą nie miał zbytnio... szans. Próbował owszem latać, ale wciąż masa wody ciążyła mu. Jak próbował się wytrzepać, zaraz kolejna fala moczyła go znów. Co z Dwudziestką Czwórką? Ta, gdy tylko miała zostać zmieciona ze statku przemieniła się w Manticorę i przeleciała na jeden z masztów, gdzie osiadła, choć wciąż bujało dość mocno. Pacek z Kajlem zaś odczuli uderzenie zgoła inaczej. Po prostu tym razem... to oni polecieli, uderzając sobą w ściany pomieszczeń, w jakich się znajdowali. Gumiś z kolei czuł, że zaraz odda swój ostatni posiłek. A fala tylko przeniosła go pod barierki, po przeciwnej stronie niż Nevera i Tsu, tak, że ten uderzył się w lewy bok. Sama Yugata została wręcz przygnieciona falą, a następnie miotnięta pod barierki, w które uderzyła plecami. Tsu z Neverem zaś zostali po prostu... przesunięci na środek, obcierając się o deski pokładu. Ale przynajmniej nie byli już "wtuleni" w siebie. Leżeli jakiś... metr, dwa od siebie.
Info od MG:
Pace: 67 MM | Lekki ból prawej nogi, po dostaniu krzesłem, ból lewego ramienia | Kyle: 56 MM | Lekki ból obu piszczeli, po dostaniu beczką, ból pleców | Rainbow D. (Goomoonryong): 60 MM | Zawroty głowy, zbiera się na wymioty, zaraz zwymiotuje, mokry, ból lewego boku | Finn: 90 MM | Mokry, wisi za barierką | Yugata: 120 MM | Mokra, ból pleców | Siderea Pulvis 2/2 Never: 40 MM | Mokry, lekkie zawroty głowy, obolały prawy bok, obtarta lewa noga | Choukichi 2/9 Dax: 87 MM | Mokry, wisi za barierką | Tsubaki: 60 MM | Delikatna rana na lewym ramieniu, mokry, obolały lewy bok, obtarte prawe ramię | Mięśnie 2/3 Dwadzieścia Cztery: 50MM | Mokra, zamoczone lekko skrzydła | Manticore 1/3 Chan: 100 MM | Mokra, poza okrętem |
Curvus: 100 MM | Mokry, poza okrętem, przemoczone skrzydła spowalniają znacząco lot |
Termin: 13 V 2015 godz. 15.30
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Sztorm Pon Maj 11 2015, 13:50
No i zwymiotował. Masz ci kurde los. A zaraz za pierwszym, kolejny raz, pieprzona reakcja łańcuchowa. Teraz to Gumiś już kompletnie miał dość ale postanowił że postara się jeszcze trochę wytrzymać w tej niciekawej i kompletnie nie fajnej sytuacji jaką zgotował im los. Tylko kompletnie nie miał planu co robić. W zasadzie myślenie bardzo bolało w sytuacji takiej jak ta. Ale skoro zlazł się tam gdzie się znalazł, to postanowił mocno się czegoś złapać, co by mniej nim miotało. Jak ktoś podejdzie na jakieś 2m, to Asmodeo w klatkę piersiową, ale tylko raz, jednej osobie. Ciosów stara się unikać, a jak się nie da to blokuje przedramionami/przyjmuje na płaszcz. W razie kompletnie kompletnych problemów i ogólnego mordoru, salwuje się ucieczką w postaci wyskoczenia za burtę.
Never Winter
Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013
Temat: Re: Sztorm Sro Maj 13 2015, 00:41
PERSPEKTYWA NEVERA Uooow! Woah! Taaaah! Naprawdę wszystko wirooooooooooowało jak zaraza! Nie wiedziałem, gdzie byłem, co robiłem i w jakiej byłem sytuacji!!!! Mój żołądek... moja głowa... Uuuuuh. I wtedy nagle ziemia się bardzo do mnie zbliżyła. Naprawdę nie wiedziałem, co się wydarzyło przez moment. Może dlatego, że zamknąłem oczy. Poczułem coś ciepłego, potem twardego, co bolało, coś zimnego, co mnie ciągnęło po deskach sprawiając, że jeszcze bardziej bolało! Uuuh.... Kiedy otworzyłem oczy, to zauważyłem, że wciąć leżałem (niesamowite spostrzeżenie - przyp. Grey). Oraz wciąż było mi niedobrze... A statek coraz bardziej się chwiał... - Uuuuh.... To było... niebezpieczne... Trzeba było znaleźć... coś o co można się oprzeć... bądź chwycić. Miałem już dosyć tego kiwania i tego kręcenia. Musiałem być jednak... superbohaterem... I na pewno coś takiego znaleźć! - U...uuuuooow! Zbierając siłę woli i podpierając się mieczem próbuję sie podnieść, a następnie pobiec do najbliższego miejsca, w które zaoferowałoby mi podparcie (w przeciwną stronę od Tsu - przyp. Grey).
PERSPEKTYWA GREY Hmmm... Więc większy problem był z okrętem niż z przeciwnikami. Wyglądało również na to, że Never-kun stracił zainteresowanie swoim przeciwnikiem, bo zaczął się oddalać. Nie wiedziałam, co chciał osiągnąć, ale sądziłam, że nawet on zdał sobie sprawy, że bez trzymania się czegoś może mieć problem. Na pokładzie, jeśli dobrze liczyłam, zostało pięć osób... Idealna liczba. Dlatego rzuciłam na wszystkie z nich (Dax, Finn, Tsu, Yugiś, 24) Choukyou. Pora było na rozpoczęcie eliminacji. Co prawda, wolałam oszczędzać cenną energię... Ale wolałam dłużej nie ryzykować pasywnych zagrywek, jako że nie można wygrać będąc w defensywie ciągły czas.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Sztorm Czw Maj 14 2015, 09:33
Pomijając potencjalne odesłanie Corvusa, który to już na zbyt wiele nie mógł się przydać, a co najwyżej cierpiałby w swojej ograniczonej mocy, trzeba było zacząć działać nieco konkretniej, dlatego też przelewając moc do jednego z kluczyków, padło tylko krótkie: - Open up, Gate of the Twins - Gemini! - coby przyzwać dwa duszki, które to za pomocą lewitacji, a i być może wzmocnionej swoim własnym zaklęciem, spróbowałyby utrzymać funkcjonariusza na statku, a nawet pomóc mu wspierając własnymi ciałkami w dostaniu pod pokład! Gdyby jednak tego było za mało, to za pomocą Mimicry - przemieniłyby się w Meliora, ażeby to zastosować mobius, aby to przenieść się na dolny pokład, który mógł się wydawać odrobinę bezpieczniejszy, a tam - spróbowaliby po prostu zachować względne bezpieczeństwo, czy unikać potencjalnej, lecącej zawartości.
Tsubaki
Liczba postów : 283
Dołączył/a : 12/07/2013
Skąd : Nysa
Temat: Re: Sztorm Czw Maj 14 2015, 15:08
Otwierając oczy, Tsubaki starał się określić co się dokładnie dzieje. Albo nawet nie dokładnie. Właściwie, każda informacja o wydarzeniach na statku była na wagę złota. Póki co udało mu się ustalić, ze leży. Na statku. Chyba na statku. Bo to zawsze może być drewniane łóżko szpitalne, albo inna drewnopodobna podłoga na która ktoś wylał wodę. Dużo wody. W luj tej wody właściwie. Ale nie. Chyba jest na statku. I chyba chwilkę temu jeszcze walczył. Chyba. Tak mu się wydawało. Tylko gdzie jego przeciwnik? Czyżby woda go zmyła? Miejmy nadzieję. Niech się dziad utopi. Albo niech rekin go zeżre. Jeden luj, tak czy siak niech sobie zwyczajnie zemrze. Albo go Tsu kiedyś pod pokładem przeciągnie! A sobie wtedy gościu go popamięta! Skoro Tsu już leży... To niech w tej pozycji leżącej zostanie. A jak ktoś go będzie chciał zaatakować, to się Tsu odturla. A jak będzie przeciwnik jakoś upierdliwy, to spróbuje go wywrócić, wleźć na niego i po mordzie troszkę obić. Rączkami. Bo właściwie, to gdzie podział się jego miecz?
Pace
Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013
Temat: Re: Sztorm Czw Maj 14 2015, 16:02
Ohohoho, teraz bawimy się tak? O nie, nie dam rzucać we mnie mebelkami, a tym bardziej nie dam sobą rzucać o mebelki. Czas wymyślić inną taktykę. Rozejrzałem się za schodami. Jeśli w tym pokoju ich nie było, wybiegłem, by znaleźć je gdzie indziej. Schody, czy cokolwiek nachylonego do podłogi pod kątem ostrym, oczywiście stale przymocowanego, było idealnym miejscem, by się schować. I tak też zrobiłem. Zapierając się jak najmocniej, nie miałem zamiaru oddać konkurencji bez sparingu. W razie gdyby ktoś znalazł się pod pokładem w tym samym miejscu co ja, dostaje kataną i wakizashi w klatkę piersiową, brzuch. Tak żeby lacrymy bezpieczeństwa spokojnie zabrały przegranego z pola walki, co skutecznie by go wyeliminowało.
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Sztorm Czw Maj 14 2015, 17:50
No to wisząc za barierką, Dax szybko podkulił nogi, po czym stworzył pod sobą na wszelki wypadek podest z lodu, na który wyląduje w przypadku przypadkowego puszczenia się, bo wiadomo, że nieszczęścia chodzą parami. Podkulony i wiszący Dax szybko będzie chciał się podciągnąć na pokład od razu wypychając się nogami w górę, by szybko przerzucić się na pokład. Gdy tylko będzie w połowie to wtedy się przechyla głową w stronę statku, opierając się na brzuchu, by przerzucić szybko resztę siebie na pokład.
Kyle
Liczba postów : 268
Dołączył/a : 28/08/2013
Temat: Re: Sztorm Czw Maj 14 2015, 21:18
Niech to szlag trafi ten statek i tą konkurencje! Człowiek w spokoju nie może znaleźć tego co chce. Ech...mówi się trudno i płynie się dalej, jak to mówią. Mimo, że nie był na powierzchni, musiał nadal pokazać, że był najlepszy, a do tego potrzebował odpowiedniego sprzętu jak...beczka prochu. - I tak cię znajdę! - Rzekł jakby sam do siebie, szukając dalej swego piromańskiego narzędzia, jednocześnie bardzo uważając na jakiekolwiek dalsze przewroty statku. Był bardzo czujny.
Yugata
Liczba postów : 558
Dołączył/a : 11/11/2012
Skąd : To nie ma znaczenia, skoro miejsce, z którego pochodzi, już nie istnieje
Temat: Re: Sztorm Czw Maj 14 2015, 21:22
Yugata nie była zadowolona z takiego obrotu sprawy. Ani w dodatku z tej konkurencji. Woda ją denerwowała, nie wiedziała, jak niby miałaby kogoś wyeliminować, skoro opuszczenie statku nie jest równe przegranej i miała problem z utrzymywaniem się na deskach pokładu. Skoro więc tylko fala przewlokła się po statku, białowłosa podniosła się z jękiem i starała się zlokalizować zejście pod pokład. Miała nadzieję, że tych dwóch kolesi wyeliminuje się siebie nawzajem bez jej pomocy, a ona, bez zbędnego tracenia many, jakoś przeczeka co najgorsze, ewentualnie później orientując się w sytuacji. Zamierzała cicho i niezauważona przemknąć po pokładzie w stronę owego zejścia oraz wślizgnąć się tam bezszelestnie. Z tego, co widziała, brakowało kilku osób na powierzchni, więc albo znaleźli się już za burtą, albo są pod pokładem, dobrze by więc było nie zwracać na siebie zbytniej uwagi, gdyby istotnie tam byli. Usiłuje się gdzieś zaszyć niewidoczna, a aby wpłynąć na swoją niewidoczność używa PWMki Lucens Cutis, by zmienić się w czarną postać, która to miałaby być mniej zauważalna w ciemnościach podpokładowych czeluści. Szuka jakiejś skrytki, najlepiej najdalej od potencjalnie znajdujących się tam osób. Uważa też, żeby przy okazji nie oberwać żadnym latającym przedmiotem w razie przechyłów. W razie niemożności uniknięcia, używa Regina Gravitatem |B|, by odepchnąć za pomocą grawitacji owe obiekty.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Sztorm Pią Maj 15 2015, 22:20
MG:
Sztorm trwał w najlepsze. Gumiś dlatego, czując się i tak źle, złapał się mocno barierek, w które uderzył jakiś czas temu, a przy okazji... mógł za nie zwymiotować do morza. Choć nie wyglądało na to, żeby miał akurat zakończyć na tym oddawanie obiadu. Tymczasem Never, który również poczuł się trochę gorzej zaczął się oddalać od środka statku, jednak ledwo dotarł do schodów, prowadzących na wyższy poziom okrętu, gdy poczuł uderzenie w okręt. Co zaś do tego czasu zrobił Finn? Przywołał Gemini, które próbowały unieść Finna, ale niestety. Nie było to takie proste. Nawet użycie przez nich zaklęcia nie dokonały niczego więcej, jak lekko podniesienia go wyżej, by mógł rękoma zaprzeć się nawet za pokład okrętu. I dostrzec nadlatującą falę. Ale zamiana w Meliora i użycie Wstęgi Mobiusa przyniosło jakiś efekt. Przeniosło Finna pod pokład. Tylko, że akurat był w miejscu otoczonym beczkami z nieznaną zawartością. Tsu natomiast postanowił sobie leżeć na środku statku. Jakiś plan też był. Sam natomiast Pacek zdecydował się wybiec na zewnątrz, jednak trochę to potrwało. Do tego stopnia, że ledwo złapał się schodów blisko Gumisia na wyższy poziom okrętu (po drugiej stronie stał Never), gdy kolejna fala uderzyła w okręt. Zanim jednak to nastąpiło, Dax próbował się podciągnąć. Wytworzył pod sobą twór, od którego się wybił, gdy nagle... stało się coś niebywałego. Poślizgnął się na nim, przez co uderzył prawym kolanem w pokład, przyprawiając tym samym siebie o uporczywy ból kolana, który jednak dość szybko powinien przejść. Nawet zdążył się podciągnąć, i znaleźć się w połowie swojego ciała na okręcie, gdy dostrzegł zmierzającą w stronę statku falę. W międzyczasie, Kajl znalazł wreszcie upragnioną beczkę. Beczkę z prochem. Jednak zanim cokolwiek z nią zrobił... poczuł jak w statek uderza potężna fala. Zanim jednak to nastąpiło, Yugata próbowała cicho się przemknąć po okręcie na dolny pokład. Jednak... było ślisko... i coś nie miała chyba szczęścia, po się poślizgnęła i wylądowała na tyłku, obserwując tylko, jak w statek zbliża się kolejna fala.
No to tak. Fala była duża... znacznie większa, niż ta wcześniejsza. Uderzenie było tak potężne, że kilka osób ponownie znalazło się na skraju wypadnięcia ze statku. Byli to odpowiednio: Pacek, Dax, Yugata, Tsu. Po pierwsze... niektórzy mieli pecha, inni byli zwyczajnie źle usytuowani. Fala ich zmiotła i tylko cudem zdążyli złapać się barierki nim wypadli. Fizycznie, najgorzej skończył Dax, który dostał barierką w podbródek i był lekko oszołomiony, gdy fala go próbowała zmyć. Potem Yugata z Tsu, którzy praktycznie wisieli obok siebie, gdyż fala zmyła ich w ten sposób, jednocześnie wcześniej uderzając nimi o barierki. Potem Pacek, który próbował się jakoś umocować, przez co oberwał tylko w lewy bark, ale zdążył się złapać za barierki. Tymczasem Gumiś złapał się jak tylko mógł za sąsiednie barierki, przez co fala trochę nim potelepała, ale ostatecznie... wytrwał na miejscu, choć musiał zwymiotować i poczuł z tego powodu osłabienie. Gorzej natomiast było z Finnem. Po pierwsze, on się przeniósł, MelioroGemini jednak już nie. Ot, taki urok teleportacji. Potelepało nim, uderzył w barierki i wypadł za okręt. Tymczasem dwudziestka czwórka nie przypuszczała najwidoczniej, że fala ją dosięgnie, a przynajmniej przechyli tak okręt, że będzie znów zmuszona do lotu... choć tego nie zrobiła. Ot leciała sobie teraz wprost do wody i chlup. Zupełnie inaczej odebrali to uderzenie... Kajl z Finnem. Zacznijmy od tego drugiego, gdyż o nim już była mowa. Gdy w statek trafiła fala, wszystkie te beczki... zaczęły się pałętać porządnie obijając policjanta niemalże na całym ciele i nawet go ogłuszając. Tymczasem Kyle uszczęśliwiony znalezieniem beczki z prochem nie zdążył zrobić z niej użytku. Potężna fala wybiła bowiem dziurę w boku okrętu i fala wtargnęła do środka. Zmiotła beczkę, że ta uderzyła go w brzuch, a co gorsza... proch zmókł. No... i podłoga zaczynała się robić śliska. Kyle dostrzegł również leżącego, poobijanego beczkami Finna, który naturalnie, też go dostrzegł. Ale nie zapominajmy o superbohaterze. Gdy fala w niego uderzyła, zmiotła go na przeciwległą ścianę (dla zobrazowania, jak było wejście, do pomieszczenia, gdzie był Pacek, po obu jego stronach były schody, które jakby okalały to wejście i to w ich bok uderzył Never), generując tym samym dość spory ból na jego plecach. No i upuszczając jednocześnie swój miecz gdzieś obok.
Info od MG:
Pace: 67 MM | Ból prawej nogi już mija, po dostaniu krzesłem, lekki ból lewego ramienia, ból lewego barku, wisi za barierką | Kyle: 56 MM | Ból obu piszczeli już mija, po dostaniu beczką, lekki ból pleców, ból brzucha | Rainbow D. (Goomoonryong): 60 MM | Zawroty głowy, zwymiotował i zbiera się na powtórkę, mokry, ból lewego boku już mija, osłabiony po kilku wymiotach | Finn: 90 MM | Mokry, spory ból całego ciała, ogłuszony | Choukyou 1/5 Yugata: 120 MM | Mokra, lekki ból pleców, ból tyłka, ból lewego ramienia wisi za barierką | Choukyou 1/5 Never: 20 MM | Mokry, lekkie zawroty głowy, obolały prawy bok, już trochę mniej, obtarta lewa noga, mocno bolące plecy, miecz leży obok | Choukichi 3/9 Dax: 77 MM | Mokry, wisi za barierką, podbródek boli | Choukyou 1/5 Tsubaki: 60 MM | Delikatna rana na lewym ramieniu, mokry, obolały lewy bok, już trochę mniej, obtarte prawe ramię, ból pleców, wisi za barierką | Mięśnie 3/3, Choukyou 1/5 Dwadzieścia Cztery: 50MM | Mokra, zamoczone skrzydła, poza okrętem | Manticore 2/3, Choukyou 1/5 Chan: 100 MM | Mokra, poza okrętem |
Curvus: 100 MM | Mokry, poza okrętem, przemoczone skrzydła spowalniają znacząco lot | Gemini: 70 MM | Mokry, poza okrętem, bolą nogi | Melior
Termin: 18 V 2015 godz. 22.30
Ostatnio zmieniony przez Torashiro dnia Sob Maj 16 2015, 14:25, w całości zmieniany 1 raz
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Sztorm Sob Maj 16 2015, 13:07
Nie było dobrze i nie było źle. Zwrócił już chyba wszystko co miał w żołądku więc teraz jedynie nękać go będą zawroty hłowy i wymiotowanie niczym. I może choroba go osłabiła, ale tylko osłabiła. A że był silny to wciąż tej siły miał na podobnym poziomie do reszty, w końcu to nie tak że choroba lokomocyjna pozbawia jakichś ogromnych pokładów sił. Tu raczej szło o problemy z zachowaniem równowagi i skupieniem myśli. W każdym razie Gumiś dalej trzymał się mocno barierek. Jak ktoś podejdzie na jakieś 2m, to Asmodeo w klatkę piersiową, ale tylko raz, jednej osobie. Ciosów stara się unikać, a jak się nie da to blokuje przedramionami/przyjmuje na płaszcz. W razie kompletnie kompletnych problemów i ogólnego mordoru, salwuje się ucieczką w postaci wyskoczenia za burtę.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.