I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Do szpitala trafia prędzej czy później każdy mag. Taka specyfika zawodu. Hargeoński szpital, dzięki dużej ilości pieniędzy przewalającej się przez port (tych legalnych i tych mniej) jest bardzo dobrze wyposażony. Szczególnie rozbudowana jest Izba Wytrzeźwień, Detoks, Ortopedia, Oddział Chorób Lokomocyjno-Głębinowych, Chirurgia oraz przyszpitalny Zakład Medycyny Sądowej. Również chlubą jest Oddział Ratunkowy, który na standardowym wyposażeniu ma takie urządzenia jak młot pneumatyczny do cementowych butów, czy elektryczny pastuch na rekiny do użytku podwodnego. Co prawda wielu złośliwie komentuje ulokowanie szpitala blisko fabryki przynęt dla ryb, ale to oczywiście bezpodstawne pomówienia ;)... Sam gmach jest dość duży, pięciopiętrowy a z lotu ptaka ma kształt karpia koi...
/by Alezja
[EDIT z 26 listopada 2013] Plany budynku. Plany pięter wiszą przy każdych schodach, reprezentując plan odpowiedni dla danego piętra. Są to plany powstałe na potrzeby misji, więc jeśli ktoś trafi do tego szpitala i wpadnie w panikę, gdzie się powinien położyć, niech nie krępuje się położyć na piętrze/oddziale, na którym chce, choćby wyszło, że leczy rany po misji między noworodkami. No, tylko w piwnicy nie zalegajcie ;P ...
- Oddział Ratunkowy/Izba Przyjęć/Ostry Dyżur - Oddział Chorób Lokomocyjno-Głębinowych; - Izba Wytrzeźwień, Detoks; - Przychodnia; - Sklepiki, bufety, rejestracje, portiernie, informacje, apteki, etc.; - Zakład Diagnostyki Radiologicznej, Centrum Szczepień, Zakład Usprawniania Leczniczego, Zakład Krwiodawstwa, Zakład Diagnostyki Laboratoryjnej, Stacja Dializ, Punkt Wydawania Wyników
- Oddział Neurologii i Neurochirurgii - Oddział Chorób Wewnętrznych i Nefrologii - Oddział Chorób Wewnętrznych i Gastroenterologii - Oddział Kardiologii Zachowawczej i Nadciśnienia Tętniczego - Oddział Onkologii i Hematologii, Oddział Otolaryngologii - Część wykładowo-konferencyjna (znajduje się dokładnie nad blokiem operacyjnym, by była możliwość obserwacji z góry co ciekawszych operacji) - Pracownia EEG i EMG
- Oddział Kardiologii Inwazyjnej i Kardiochirurgii - Oddział Psychiatrii - Oddział Chorób Wewnętrznych i Diabetologii - Oddział Chirurgii Gastroenterologicznej i Transplantacyjnej - Administracja
- Oddział Chirurgii Naczyniowej i Ogólnej - Oddział Ortopedii, Traumatologii i Centrum Medycyny Sportowej - Oddział Chirurgii Plastycznej - Oddział Dermatologii - Gabinety lekarskie
- Oddział Okulistyczny - Oddział Urologii - Oddział Chorób Wewnętrznych i Alergologii - Oddział Chorób Wewnętrznych i Hepatologii - Instytut Epidemiologii
Alezja
Viivi
Liczba postów : 23
Dołączył/a : 03/05/2013
Temat: Re: Szpital Hargeon Czw Sie 29 2013, 23:33
W pierwszej chwili Viivi nie wiedziała, co się z nią dzieje. Prawda mieszała się jej z fikcją, a dziwny, biały pokój z mielizną. Kręciło się jej w głowie, czuła się jak po przepuszczeniu przez maszynkę do mięsa lub przeżuciu przez wyjątkowo wrednego potwora. Światło jedynej żarówki, wiszącej na zbyt długim kablu raziło w oczy. Dziewczyna zasłoniła twarz dłonią, równie obolałą co reszta ciała. Gdy zaczęły docierać do niej bodźce, uświadomiła sobie, że znajduje się w pozycji leżącej. Nie pamiętała niczego z ostatniej misji, na której była. W miejscu wspomnień znajdowała się jedna wielka czarna dziura. „Jak na kacu...”, pomyślała, próbując obrócić głowę pod kątem, pod którym mogłaby zobaczyć coś więcej niż kawałek sufitu. Mięśnie szyi odmówiły jednak posłuszeństwa. Sytuacja wydawała się wyjątkowo niekomfortowa. – Jest tu kto? – spytała. Gdyby nie działanie magii dźwięku, w tym momencie byłaby zdolna tylko wykrztusić kilka głosek. Coś jednak musiało stać się z jej płucami, bo zakaszlała głośno. Musiała zadać to pytanie, nawet jeśli kłóciło się z jej charakterem. Nie mogła się ruszyć, była zdana na łaskę obcych ludzi. Jeśli tacy w ogóle się tu znajdowali.
Hinei
Liczba postów : 26
Dołączył/a : 26/05/2013
Temat: Re: Szpital Hargeon Sob Wrz 07 2013, 21:53
Więc... Co się właściwie stało? Była burza, i te ptaki, i morze... A potem? Nic nie pamiętał kompletnie, nic. Chociaż zaraz. Coś pamiętał. A raczej kogoś. Kogoś, kto chyba odwalił ich zadanie, i sprawił, że pogoda się uspokoiła. Ale dlaczego? I jak? Chyba strzelił czymś w ptaki... Ale czym? I po co? Jeżeli je tym czymś zabił, to chyba znaczy, że te latające gówienka wywoływały te burze. Ale jak? I dlaczego? Tego już nie wiedział. Niemniej jednak, znajdował się aktualnie w szpitalu. Niezbyt mu się to podobało, jednak przynajmniej żyje, i jest w jednym kawałku. Tak samo chyba jak reszta ekipy, bo przecież ktoś powiedziałby mu że przeżył jako jedyny, racja? Poza tym, z tego co się zdążył już zorientować to ktoś tu w tej sali jeszcze oprócz niego był, więc założył, że byli to członkowie drużyny z mielizny. Co z nimi? Miał nadzieję że przeżyją, jednak to raczej jasne, że czeka ich wszystkich przynajmniej parodniowy pobyt w szpitalu. Mimo, że ich stan, a przynajmniej Hineia nie był zagrażający życiu, nie był też najlepszy. Słysząc głos dziewczyny, z tego co pamiętał nazywała się Vi, otworzył usta aby odpowiedzieć. Nie było to łatwe, gardło totalnie odmawiało posłuszeństwa, jednak powoli zdołał wykrztusić tylko - Żyjemy, i tylko to się teraz liczy. - i to było w zasadzie tyle. Po zakończeniu swej jakże długiej i wstrząsającej wypowiedzi zasnął, pozwalając lekarzom zająć się nim.
Samael
Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013
Temat: Re: Szpital Hargeon Sro Paź 23 2013, 21:53
Po kolejnym wydarzeniu w którym mag błyskawic wziął udział znalazł się w szpitalu, najwyraźniej to stało się czymś w rodzaju tradycji. Na szczęście tym razem ucierpiała tylko jego jedna kończyna dolna, w którą został wbity przez istotę z którą walczył małe, ale niebezpieczne ostrze. Wampir, nie wierzył w nie zbytnio, jednak po tym co widział w tamtym miejscu jest pewny, że coś takiego istnieje, chociaż starał się początkowo jakoś to wszystko wytłumaczyć. Leżąc na łóżku tutaj miał wystarczająco dużo czasu, aby wszystko sobie na spokojnie przemyśleć, zrobił coś niezbyt mądrego, zaatakował znacznie silniejszego od siebie. Zrozumiał to jednak chęć uratowania wszystkich sprawiła, że dla Samaela to schodziło na drugi plan. Nikogo nie uratował, natomiast ktoś go uratował, ktoś kto lepiej dostosował się do tego co się tam działo. Musiał zacząć lepiej oceniać swoje szanse w takich sytuacjach, gdyż prawdopodobnie w przyszłości rzadko będzie tak, że nawet z takich zdarzeń wyjdzie z raną taką lub nawet mniejszą. Myślenie o tym wszystko zajęło zielonowłosemu tyle czasu, że nawet nie zauważył, że dopiero po pewnym czasie zauważył, ze z jego nogą jest już znacznie lepiej i może już opuścić ten budynek. Zrobił to po chwili, zabierając oczywiście swój ciemny płaszcz sprawdzając jeszcze zanim go ubrał na siebie, czy Maska, którą od pewnego czasu ma przy sobie nadal tam jest. Z/T
Kyoki
Liczba postów : 104
Dołączył/a : 26/03/2013
Skąd : Syberia
Temat: Re: Szpital Hargeon Czw Paź 24 2013, 17:52
Mimo że odzyskał przytomność jakoś nie miał ochoty na otwarcie oczu. Nie, nie obawiał się tego co zobaczy, bardziej martwił się tym, czy wąpierzek go nie udziabał. W końcu nie wiadomo co takie gadziny jak one robią po skończeniu zabawy z ofiarą. Prócz samego faktu, że czuł coś dziwnego na swoim ciele. To może bandaż albo coś takiego. Prawą dłonią zaczął powolnym ruchem badać swoje ciało. Na nadgarstkach znajdowały się bandaże, tak samo na plecach zasłaniając znak, ubranie miał jakieś dziwne, czuł jego nieprzyjemnym materiał. Szpitalne, podobne nosił jak przebywał w szpitalu psychiatrycznym. Czyli z dużym prawdopodobieństwem znowu do niego wrócił. Cholera, a zaczynało mi się podobać w miarę normalne i spokojne życie. Chciałem zrobić tyle rzeczy, a wylądowałem znowu w tej całej szopce co wcześniej! Otworzył szeroko oczy, rozglądając się uważnie za „kochanym” Doktorem X, który go zaraz wyśle na terapie o własnych nogach, a będzie wracał w kawałkach. Biel, biel, wszędzie tylko ten kolor. Zauważył po chwili, że to nie jest to samo miejsce. Gdzie sznury, metalowe i niewygodne poręcze czy nawet wszechobecne poczucie własnej niższości. Odważył się usiąść na łóżku patrząc czujnym wzrokiem na wszystko. Peruka została zdjęta, ale samych ubrań tych co miał na misji nie widział w pobliżu. Nie za bardzo wiedział czy powinien zmienić ubranie czy może lepiej nie, w końcu ktoś go przebierał, więc musiał zauważyć znak nielegalnej gildii na jego plecach. Westchnął, machając nerwowo nogami, musiał coś wymyślić. Zastanawiało go ile tak był nieprzytomny leżąc w szpitalu. Dodatkowo, kto go tu przyniósł? Tyle pytań.
Laura
Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013
Temat: Re: Szpital Hargeon Czw Paź 24 2013, 19:40
Posępna Laura wkroczyła do pokoju. Jak bardzo była w niehumorze, można było się tyko domyślać. W każdym razie nie wyglądała na najszczęśliwszą dziewczynę na ziemi, co można było łatwo osądzić o jej nagannym humorze. Także sposób w jaki się poruszała nie wzbudzał raczej pochlebstw. Snuła nogę za nogą po posadzce, w ogóle nie wkładając w to życia. Cóż też smutnego mogło ją spotkać w życiu? - Jeżeli masz ochotę chodzić na takie misje a potem tutaj trafiać, możesz równie dobrze walnąć sobie ten znak gildii na czole. To tylko ułatwi komuś pracę… Usiadła sobie na krzesełku obok chłopaczka, wpatrując się w niego swoim jednym okiem. Robiła to w sposób na tyle nachalny, że niejednego mógłby zdenerwować.
Kyoki
Liczba postów : 104
Dołączył/a : 26/03/2013
Skąd : Syberia
Temat: Re: Szpital Hargeon Czw Paź 24 2013, 20:07
Drgnął, gdy zobaczył wchodzącą do pomieszczenia dziewczynę. Nigdy nie przypuszczał, że może tu przyjść taka ładna i urocza dziewczyna. Szkoda tylko, że wyglądała jakby chęć do życia już dawno z niej uleciała z krzykiem, piskiem i lamentacją nad swym marnym żywotem. Zmarszczył brwi słysząc jej wypowiedź, coś mu w niej nie pasowało. Powinna przecież wezwać Magiczną Policję czy inne śmieszne organizacje, które pilnują bezpieczeństwa w Królestwie, a ta nic. Zadumał się przez chwilę, zastanawiając się co powinien jej powiedzieć, w końcu znała jego sekret. Powinien ją jak najszybciej zabić, jednak coś jego magia szwankowała, więc zaczynał się martwić czy coś. - Cholera, bo to moja wina, że ten pieprzony krwiopijca mnie zaatakował w taki, a nie inny sposób! Wiesz, że kiedyś myślałem czy by nie walnąć sobie znaku w takim miejscu? A tak właściwie, kim jesteś? Co ty tu robisz? Czemu nikomu nie doniosłaś na mój temat? A tak właściwie, ile dni minęło od kiedy tu jestem? – zasypał ją pytaniami, wydymając na sam koniec nerwowo usta. Westchnął po czym, podmienił ubranie, bo te które miał na sobie działało mu na nerwy. (Avek) Spojrzał na swoje czarne podkolanówkeczki i wysokie, sznurowane buty. Tak, to jest odpowiedni strój.
Laura
Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013
Temat: Re: Szpital Hargeon Czw Paź 24 2013, 20:39
On coś mówił. Może. Laura nie słuchała, ale nie dała po sobie tego poznać. Wlepiła wzrok w jakąś kartkę papieru i lekko kiwała głową za każdym razem, gdy chłopaczek się odezwał. Chyba był nieco zdenerwowany skoro używał takiego głosu i słownictwa. Zaraz! Nikt nie będzie przeklinać w jej towarzystwie! Zdzieliła chłopaka otwartą dłonią w potylicę. Lekko, żeby go nie zabolało, ale by dać mu znak, że wcale jej się nie podoba, gdy się tak brzydko wyraża. - Ile ty masz lat gówniarzu, żeby przeklinać co? I nie obchodzi mnie, co ci się stało. Masz po prostu uważać, bo następnym razem ktoś zajrzy ci w odbyt i zawoła kogo trzeba… Zrobiła krótką przerwę, żeby sobie spokojnie odetchnąć i przy okazji przyjrzeć się nowemu strojowi szoty. Może warto go wpisać na swoją listę zdobyczy? Ciekawie by wyglądał zaraz obok tych wszystkich desek. Kiedyś sobie z nich zbuduje dom. Taki ładny. Projekt zrobi jakiś słynny artysta i w ogóle będzie to najfajniejszy budynek w okolic, bo w końcu ona będzie w nim mieszkać. - Nieładnie tak zasypywać pytaniami, wiesz? Zgubiłam się już przy tej historii o wąpie- CHOLERNA RINGO, MUSIAŁA NAWET TERAZ BYĆ. Jak nie fizycznie, to chociaż mentalnie. Wnet jej wzrok z nieco natrętnego zmienił się na bardziej zabójczy. Chyba Blood nie wyjdzie ze szpitala w jednym kawałku.- rzu. Ha. Nawet dostała tiku nerwowego, a jej oko zaczęło lekko drgać.
Kyoki
Liczba postów : 104
Dołączył/a : 26/03/2013
Skąd : Syberia
Temat: Re: Szpital Hargeon Czw Paź 24 2013, 20:54
No i proszę! Kto się tego spodziewał?! Oberwał od blondynki, ładnej blondynki, ale chyba postanowi zmienić swoje mniema nie o niej. Tak kobieta wydawała się dziwna, bardzo dziwna, do takich nie powinien się nigdy zbliżać, przecież to niebezpieczne stworzenie! Już nawet nie można sobie jednego bluzga użyć, bo cię biją. Dobrze, że nigdy nie słyszała jego kwiecistego słownictwa, gdy się naprawdę zdenerwuje. Planował ambitną ucieczkę przez okno, jednak za bardzo nie wiedział na jakim piętrze się znajduje i czy przeżyje. Życie zaczynało z niego coraz bardziej kpić i śmiać mu się w twarz. Klątwa pewnie jakaś rodzinna czy coś. W końcu braciom też odwalało, a potem się skończyło, bo… Wiadomo. Nie warto wspominać o takich rzeczach. - Rany, babo, uspokój się! – powiedział znudzonym tonem opierając się na dłoni. Nie trzeba przecież pokazywać swoich prawdziwych emocji. – Dla twojej ślicznej, blond główki mam osiemnaście lat, więc nie nazywaj mnie gówniarzem. – machnął ręką sadowiąc się wygodniej, zaczynało go tak samo irytować jak i bawić. – O moją dupę martwić się nie musisz. Zobaczył jej dziwne spojrzenie jakim obdarzyła jego strój. Nigdy nie wiadomo co może jej do głowy strzelić. Dziwna kobieta. Całkowicie olał jej dziwne zachowanie, po wypowiedzeniu słowa „wąpierz”, lepiej bagatelizować niż się tym przejmować. Lepiej przeczekać, niż wychylać się tak od razu. Uśmiechnął się tylko sadystycznie na widok jej miny i spojrzenia. Oho ktoś tu ma bardzo interesujący tik nerwowy. Uroczy, naprawdę uroczy. - Stało się coś? – rzucił od niechcenia przeczesując palcami włosy. – Mogę stąd wyjść? – dodał znacznie naturalniejszym tonem, błądząc wzrokiem, unikając blond persony.
Laura
Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013
Temat: Re: Szpital Hargeon Czw Paź 24 2013, 21:20
… znowu. Znowu to robią. Wyzywają ją od blondynki. Zupełnie jakby to byłą jej wina, że ma taki kolor włosów. Czy oni naprawdę uważali, że to powodowało głupotę lub inne czynniki ją dyskwalifikujące? Laura w przeciwieństwie do reszty jednogłowych panien była całkiem mądra, bo inaczej chyba nie siedziałaby w szpitalu, w KITLU, prawda? Dla niektórych jednak nadal była głupią… - … baby to ty masz w nosie. Nie moja wina, że wyglądasz gorzej od Yugaty. Ona ma przynajmniej minimum piersi. I uważaj, co mówisz, bo za karę wbiję ci grubą igłę właśnie w ten tyłek!
Urażenie damskiej dumy może spowodować okropne sytuacje. Ta z pewnością należała do jednej z nich, bo Laura nie dość, że spotkała widmo Ringo to jeszcze musiała strofować takiego gówniarza. Na dodatek chyba nie wiedział, kim ona jest. Cóż za bezcelność. Najlepszymi cyckami GH oczywiście nie była, bo Nanę trudno by było przebić, ale na pewno wyróżniała się na tle innych członków głównie tym, że latała jak głupia za tym Gumisiem. A nie znać Gumisia to już grzech.
- Nie, nie możesz stąd wyjść. Jesteś chory. Masz siedzieć trzy dni grzecznie w łóżku, bo nikomu nie chce się do ciebie pofatygować w magią leczniczą. Poza tym masz wielki znak GH na plecach, więc nie pozwolę do ciebie się nikomu zbliżyć…
Kyoki
Liczba postów : 104
Dołączył/a : 26/03/2013
Skąd : Syberia
Temat: Re: Szpital Hargeon Czw Paź 24 2013, 21:48
Znowu został nazwanym gówniarzem, no po prostu cud, miód, malinka i orzeszki. Chyba to babsko, nie ogarniało tego, jaki wiek podał. No tak przecież lepiej lecieć po pozorach. To że jest niski nie oznacza jego wieku. Tak, jego wina, że trafił do szpitalika dla ludzi świetnych i ogólnie najlepszych na świecie! Jej! Chwalmy te placówki, które robią z tobą takie rzeczy, że ci aż jest miło na serduszku! Dopiero po chwili zauważył jej kitel, biały, straszny. LEKARZ. Jedna z niewielu rzeczy jakiej panicznie się obawiał. Przecież oni są złem, udają miłych, a potem chcą ci walnąć kosą w plecy. Zaraz go pewnie wyśle na „badania”, woda, magiczne błyskawice. Słodko! Marzył o tym od kilku miesięcy. Najskrytsze marzenia się spełniają! Spoważniał zezując niepewnie na kitel. Kolejny przedmiot szatana, który lubi bawić się ludzkim cierpieniem, a pomyśleć, że kiedyś myślał, że on go lubi. Głupi. - Tak, tak, mówi mi o tym dalej. Nie przedstawiłaś się, więc nie wiem jak mam się do ciebie zwracać, twój błąd nie mój~ - odparł ostrożnie zezując dalej na kitel. – Igieł się nie boję, znaczy… To jak masz na imię, panienko? – zacisnął zęby, nabierając powietrza. – I przestań mi mówić gówniarz, nazywam się Kyoki… Gdyby bywał w gildii częściej to może i by znał takie osobowości jak Laura czy ten słynny Gumiś. Gdy należał do niej w X797, znaczy samego Gumisia kojarzył, jednak wszystkie wspomnienia wyblakły, zapomniał o tych sprawach. Dodatkowo wtedy był dzieckiem, które chciało osiągnąć jak najszybciej swój cel, a prawdziwy demon podpowiadał mu co powinien robić. Znaczy, blond czuprynę gdzieś już widział, więc może i ona należała do GH. To by tłumaczyło jej postępowanie. Tak, to pewnie to. - Chory, wcale nie aż tak… Czyli, tylko ty będziesz się mną zajmowała? I jakim cudem trzy dni? Przecież tyle czasu to wielka strata! Ja miałem iść po misji na badania do szp… - przerwał, milknąc, patrząc gdzieś w bok. Prawie się wygadał, może nie zauważy… - Znaczy, nieważne.
Laura
Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013
Temat: Re: Szpital Hargeon Czw Paź 24 2013, 22:26
- No przecież mam plakie— Szybkie spojrzenie na swoją pierś uświadomiło jej, że owe plakietki z imieniem nie ma, bo pewnie gdzież zostawiła. Zapewne już jej więcej nie zobaczy i będzie musiała sobie zrobić nową. Co za pech. Czemu zawsze spotykały ją rzeczy niemiłe? - No dobra wygrałeś Kyo… Jestem Laura. Znaczy mam inaczej na imię, ale mów do mnie Laura, bo tego prawdziwego nie znoszę… A trzy dni to wcale nie dużo. Nawet jeśli czujesz się dobrze, to organizm powinien odpocząć, bo chyba nieźle się namęczyłeś. No ale nie moja sprawa. Przysunęła twarz do lic chłopaka i uśmiechnęła się szeroko. Ciekawe co też mogło jej chodzić po tym blond łbie?
Kyoki
Liczba postów : 104
Dołączył/a : 26/03/2013
Skąd : Syberia
Temat: Re: Szpital Hargeon Czw Paź 24 2013, 22:44
Skierował swoje spojrzenie na pewną wypukłą część ciała Laury. Tak, miała czym ona oddychać. Widać, że z niej prawdziwa kobieta, o takiej to każdy śni po nocach. Sam by chciał mieć taką miłość, jednak za wysoka, trzeba rozszerzać swoje horyzonty, ale to by była już wielka przesada. Zaczynał mieć coraz dziwniejsze myśli, to przez szpital, on zawiera w sobie ukryte zło. - Dzięki, Laura, ale nie wydaje mi się, że namęczyłem się… Mógłbym się dowiedzieć jak się sprawy mają? Co się stało z moją misją? Wiesz coś może na ten temat? – zapytał spokojnie, uważnie wpatrując się w pewien gabaryt dziewczyny, jednak szybko się zrehabilitował i spojrzał na oko. Tak, oko, na drugim był prosty opatrunek. Mimowolnie odsunął się od niej, widząc jej twarz w tak niebezpiecznej odległości. Przecież ona naruszała jego przestrzeń prywatną! Nie miał czym oddychać! A ten uśmiech był doprawdy niepokojący…
Laura
Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013
Temat: Re: Szpital Hargeon Czw Paź 24 2013, 23:33
Odsunął się od niej. Cóż za niemiła niespodzianka. Nie zamierzała dalej tego kontynuować, choć miała ochotę na jeszcze jedną rzecz… - Czyżbyś się mnie bał?- zapytała cichym głosem, po czy nagle się od niech odsunęła i zaśmiała już pełną piersią. To było zabawne. Jeszcze chwilę temu był całkiem wyszczekany, a teraz jakby ktoś zabrał mu całą odwagę. Uśmiechnęła się szeroko, cały czas przyglądając mu się bacznie jednym okiem. - Nie wiem, co z twoją misją. Bardziej mnie interesowało jak się będziesz czuł… Swoją drogą, po co miałeś iść do szpitala? Jakoś średnio ją to interesowało, ale spytała, by dalej jakoś podtrzymać rozmowę pomiędzy nimi.
Kyoki
Liczba postów : 104
Dołączył/a : 26/03/2013
Skąd : Syberia
Temat: Re: Szpital Hargeon Czw Paź 24 2013, 23:49
Obca dziewczyna się do ciebie przysuwa, a wcześniej uderzyła, jedynym wnioskiem jaki był dla Kyo to jedno: ona chce go zgwałcić. Dlatego profilaktycznie się odsunął, jednak dla niego to nie banie się. To tylko ochrona własnego tyłka i jego okolic. Przecież tak powinno się postępować, a nie. Jeszcze by odebrała od niego sprzeczne sygnały i to sprowadziłoby na niego masakrę… - Nie, nie boję się ciebie. – odparł spokojnie, wygodniej sadowiąc się na łóżku. – Po prostu jeszcze nie zaufałem ci na tyle, aby pozwalać na takie gesty. Gdy nie widział potrzeby uspokajał się i zachowywał się całkiem normalnie. Przecież nie można zachowywać się ciągle jak baba z przewlekłą nerwicą. Trzeba wszystko robić na spokojnie. Wdech, wydech. Chyba Laura nie ugryzie go aż tak od razu. - Uleczyłaś mnie? – spytał powoli, obierając się o poduszkę. Zdecydowanie potrzebował właśnie tego. – Badania kontrolne psychologiczne i stanu emocjonalnego. – dodał lekkim tonem, choć słychać było pogardę w jego głosie. Skoro chciała wiedzieć to odpowiedział, jakoś nie miał większych oporów przed zrobieniem tego.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.