I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Oddalone o 5 kilometrów od miasta złomowisko, gdzie składowane są wszelkiego rodzaju produkty metaliczne, które nie są już potrzebne. Można tu znaleźć od pojedynczych kawałków złomu, po te większe, będące, na przykład, kiedyś częścią kotła hutniczego, czy też same filary ze stali. Pole ma 10 hektarów i ogrodzone jest betonowym murem o wysokości 3,5 metra. Złomowisko ma dwa wejścia - po bokach na przeciwko siebie. Na wejście przypada dwóch strażników, lecz w praktyce jest tylko jeden. Ah te cięcia w budżecie. Raz na tydzień przyjeżdża dostawa z miasta, by móc odłożyć tu niechciany surowiec. 'Przybytek' często odwiedzają panowie żule, by móc sprzedać worek puszek, ale również i innych przedmitowów. Raz gość przytachał ze sobą wielką rynnę bloku mieszkalnego.
Wróżek mógłby niejedno powiedzieć o zaistniałej sytuacji. Wyjątkowe ostrze z pewnością emanowało jakąś energią, która niekoniecznie została stworzona zwyczajnymi promieniami słonecznymi. Musiał też przyznać, że to wyglądało dość szykownie. Problemy pojawiły się jednak nieco później, kiedy do uszu Orchidaesa dotarły jakieś słowa. - Trzeci? Siódmy? O co chodzi? - powiedział wróżek, próbując zlokalizować źródło dźwięku. Może nie należał do najgłupszych osób, jednak nie czytał innym w myślach, czy nie próbował interpretować wszystkiego własnym uznaniem. Zwłaszcza, że aktualnie nie miał zbytnio pojęcia, czego mogły tyczyć się ów słowa.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Złomowisko Artail Sob Lip 29 2017, 23:46
MG:
Głos zdawał się dochodzić zewsząd, a zarazem znikąd. Jakby był otoczony przez źródło tego dźwięku, albo ono wręcz emanowało z wnętrza wróżka. Bo owszem, odpowiedział na pytania zadane przez rudzielca. -Pierwszy test zdany. Wybór poprawnej odpowiedzi. Obydwoje. Inicjuję test bojowy. - oznajmił głos, a wiatr, który zmusił listki i gałązki do delikatnego tańca wzmógł się, porywając dodatkową trawę, gałęzie, liście i mniejsze roślinki, formując z nich coś na kształt... roślinnych golemów? Tak to wyglądało. Po kilku chwilach, także ich widok był, o dziwo, księciu znany. Jeden z nich wyglądem przypominał Anifandesa, drugi z kolei wróżkę spotkaną, gdy był na górze Hakobe. Jednak ci wyglądali na zwykłe, ożywione twory, lewitujące lekko nad ziemią. Golem-Anifandes wyciągnął prawą rękę w stronę rudzielca...
Prince
Liczba postów : 271
Dołączył/a : 30/03/2015
Temat: Re: Złomowisko Artail Nie Lip 30 2017, 00:31
Niezbadane są sekrety tego świata. Zwłaszcza, jeśli uwzględnimy wszelkie dziwy, do których między innymi należał sam wróżek, czy nawet gatunek ludzki. Nie współgrało to ze sobą nader wielce. Cóż, dało się powiedzieć sporo w tym miejscu i w tej sytuacji, jak też o rudzielcu, który uczestniczył w tych wydarzeniach. Z każdą sekundą tego cudacznego miejsca stawał się pewien tylko jeden fakt - karzełek nie miał zielonego pojęcia, co tu się dzieje. Był w kropce, niczym wyprowadzone w pole dziecko. - A-Are? - padło tylko pod jego nosem, kiedy zaczęły dziać się kolejne rzeczy. Uważnie lustrował to, co działo się dookoła. Ilość, czy nawet kształty postaci, które się pojawiły. Wszystko po to, aby ostatecznie zwrócić się do tej, którą znał dłużej i towarzyszyła mu aż tutaj. - Anifandes? Ale... jak? Inni heroldzi? - dopytywał się ów golemów, mając na celu zapamiętanie ich twarzy oraz wszelką uwagę, względem ich poczynań, aby w ostateczności pochwycić kopię Anifandesa za dłoń, próbując przelać w niego odrobinę swojej magicznej mocy, jak podczas ich pierwszego spotkania. Wątpił, aby to był prawdziwy wróżek, z którym tu przybył, jednak nie miał aktualnie innego pomysłu na odpowiednie zachowanie w tej sytuacji. Gdyby jednak coś dziwnego stało się w międzyczasie lub stan zdrowia wróżka został zagrożony, wtedy aktywowałby własną wersję pól elizejskich, coby przenieść energię do wszystkich heroldów jednocześnie lub też obronić się przed nimi/uleczyć potencjalne rany.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Złomowisko Artail Sro Sie 02 2017, 20:24
MG:
Rzeczy się działy. Orchidaes złapał za dłoń lepiej znanego mu wróżka, sprawiając, że ten odwrócił w pełni głowę w jego stronę. Twarz jednak nie wyrażała jakichkolwiek emocji, co było dodatkowo potęgowane liściami i gałązkami, z których to ona się składała. Rudzielec poczuł jednak, jak golem mocno łapie go za rękę, a w tym samym momencie korzenie wystrzeliły, uziemiając go. Wyczuwając zagrożenie ten automatycznie użył swojego zaklęcia, jednak to zadziałało znacznie gorzej. Zupełnie jakby nie wiedział co rzuca. Śnieżny płomień spalił rośliny trzymające księcia, a także dłoń golema zajęła się płomieniem, który puścił Prince'a. Obejrzał swoją rękę, po czym jednym szybkim ruchem drugiej pozbawił się jej, tym samym pozwalając liściom i innemu runu leśnemu odbudować mu kończynę. Choć ten proces dopiero się zaczął.
Prince: 117 MM Grey: 80 MM Anifandes: 130 MM
Prince
Liczba postów : 271
Dołączył/a : 30/03/2015
Temat: Re: Złomowisko Artail Czw Sie 03 2017, 14:50
Nie podobało się to karzełkowi. Prince może i chciał się obronić, jednak wizja tego, iż przez niego mogli znów ucierpieć inni zdawała się być dość niepokojącą. Owszem, niektóre osoby potrafiły go zirytować, a jego temperament potrafił być dość wybuchowy, jednak nie chciał za bardzo uszkadzać swoich potencjalnych poddanych. Przełknął głośno ślinę, zbliżając się do ostrza, jakby to ono było przyczyną tego problemu. Skromna broń zatopiona w kamieniu, niczym Excalibur z pewnych legend. Co prawda, niektórzy nazwaliby arturiańskie ostrze małym, muminkowym upierdliwcem o króliczych łapkach i wzroście małego dziecka w białym cylindrze. Nie miał pojęcia, jak powstał ów wizerunek, jednak zapewne było to kolejnym, dziwacznym tworem ludzkości. - Przestańcie, p... - spróbował jakoś ingerować w cały ów spór słowami, jednak najpewniej jego wysiłki przyniosłyby nikły efekt. Zwłaszcza, że jego ego zabraniało mu wypowiedzieć pewne magiczne słówko na p. Sprawiało mu to niemałą trudność, ale na myśl, że mógłby zostać tyranem, albo jakimś fuhrerem, który rządziłby królestwem poprzez wojenną ścieżkę, kryjąc przed poddanymi różne sekrety i układając prawo pod siebie, eliminując tych, którzy byliby dla niego niewygodni. Z całą pewnością wolałby zostać przywódcą, który pod może głupawą i niedoświadczoną postawą skrywa odpowiednie umiejętności by zarządzać innymi i dąży do poprawy ich warunków - zarówno ekonomicznych, co społecznych. Równie chętnie udałby się do jakiejś krainy wróżek, albo założył nową, którą to nazwałby ALfheim, o ile nie ukradłby tym nazwy miastu elfów, czy światu w jakiejś ludzkiej grze. Wtedy mógłby spędzić tam resztę chwil u boku miłej czerwonowłosej wróżki, albo też jakiejś zielarki o bardzo nietypowej dla jego otoczenia urodzie, próbując uchronić ją od wszelkich niebezpieczeństw, czy ścigającej ją przeszłości. Nie zmieniało to jednak jego aktualnej sytuacji ani trochę. Co najwyżej dawało motywacje do działania, czy wypowiedzenia pewnego słowa oraz podjęcia szybkiej decyzji. - ...proszę - dopowiedziałby jeszcze ciut głośniej, aniżeli poprzednie słowo, mając zamiar raz jeszcze dobyć ostrza i spróbować wyciągnąć je ze skały. Co prawda, nie chciał robić tego na siłę. Nie chciał kraść reliktu z tego miejsca, jednak to właśnie on symbolizował królewskie przyzwolenie, czy bycie godnym na przejęcie władzy. Dlatego też odpędzając wszelkie negatywne emocje i korzystając z swojej wersji elizejskich pól, miał zamiar przelać nieco magicznej energii do broni wraz z własnymi, pozytywnymi emocjami i wyobrażeniami przyszłości. Rozumiał, że nie osiągnie tego łatwo, ale musiał spróbować. Nawet w przypadku konieczności, aktywowałby Rise(B), aby wytworzyć pnącze, które w jakiś sposób miałoby skruszyć skałę, a jeśli wyjmowanie ostrza nie pomogło w żaden sposób, wtedy to najwyżej rozrósłby je na tyle, aby oplotło jego wrogów. Gdyby to było wciąż za mało, wtedy to wyrwałby ów pnącze z ziemi, aktywując na nim Mandragorę(C), aby jakkolwiek obezwładnić swoich przeciwników bez wyrządzania im większej krzywdy.
Spoiler:
Kolejno: Soul Eater, Full Metal Alchemist, Akatsuki no Yona, SAO, Akagami no Shirayuki-hime
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Złomowisko Artail Czw Sie 03 2017, 22:37
MG:
Mały książę napotkał jednak inny problem. Golemy patrzące na niego bez jakiegokolwiek życia, jak prawdziwe marionetki... zwyczajnie nie dały mu tam się dostać. Oplotła go jakaś gałąź i odrzuciła w tył, szczęśliwie lot i jego lewitacja powstrzymała jakiś dmg, jednak brzuch go bolał od oplecenia. Kobiecy zaś golem zaczął coś nucić i śpiewać, a dookoła niej zaczęły pojawiać się "świetliki" z ethernano oraz kręgi magiczne. No i nie trzeba chyba mówić, że rudzielec, oddalony na jakieś 10 metrów od miecza wbitego w skałę, miał teraz złe przeczucia. Anifandes-golem stał natomiast lekko z przodu, robiąc za swoistą zasłonę dla ostrza i Grey.
Prince: 117 MM, boli brzuch Grey: 80 MM Anifandes: 110 MM
Prince
Liczba postów : 271
Dołączył/a : 30/03/2015
Temat: Re: Złomowisko Artail Pią Sie 04 2017, 10:42
Z pewnością wolałby uniknąć walki, jednak każda kolejna sekunda zdawała się mówić, że nie ma innej opcji. Mimo wszystko, spróbował jeszcze jednego. Z początku rudzielec oddaliłby się tak, aby zniknąć gdzieś pomiędzy roślinnością, czy jakimiś drzewami tu zebranymi. Miało go to po części uchronić przed zagrożeniami, a zarazem pokazać, jak przyzwane golemy zareagują. W końcu nieraz jedną z strategii do walki było podzielenie, czy osłabienie przeciwników. Robiąc to, upewniłby się, że ci ruszyli, czy zwyczajnie przestali szykować swoje zaklęcia, przyjmując jakąś uśpioną pozycję. Nie wypadało w końcu walczyć z całą armią w pojedynkę. Dlatego też póki co nie pozwoliłby sobie na jakieś skomplikowane działania, a jedynie znalezienie bezpiecznego, ukrytego schronienia. Dopiero wtedy ewentualnie spróbowałby pewnej, dość ryzykownej sztuczki, a dokładniej wyrośnięcia z ziemi, czy też pod kamieniem sporego, czterometrowego dębu o stosunkowo dużej rozpiętości gałęzi za pomocą zaklęcia Rise(B). Miałoby to jakoś oddzielić ostrze od walczących, pozwalając mu na przedostanie się poza ich zasięg - nad nich, albo zwyczajne skołowanie 'wroga'.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Złomowisko Artail Sro Sie 09 2017, 22:19
MG:
Gdy Rudzielec zniknął z oczu duetowi roślinnych golemów, te nie ruszyły za nim w pogoń. Jedynie GreyGolem spowolnił inkantację, natomiast AnifandesGolem sobie stał przy wróżce, jakby wypatrując księcia. Ten jednak miał swój pomysł, a mianowicie wyrośnięcie drzewa. Cóż, normalnie pewnie cały proces potrwałby lata. Jednak nie z pomocą wróżkowej magii! Dąb jednak miał problem z utrzymaniem głazu i widać było, że ten zaraz spadnie. No i na pewno skołował jego przeciwników, którzy poświecili swoją uwagę teraz tej nowej roślince. Kobiecowróżkowygolem jednak wciaż inkantował baaardzoooo powoooooli zaklęcie.
Prince: 97 MM, boli brzuch Grey: 57 MM Anifandes: 110 MM
Prince
Liczba postów : 271
Dołączył/a : 30/03/2015
Temat: Re: Złomowisko Artail Pią Sie 11 2017, 16:19
Nie potrafił już powiedzieć, czy zaklęcie spełniło jego oczekiwania. Przyglądał się całemu zajściu, zastanawiając się nad zaistniałą sytuacją. Wróżek najpewniej nie miałby lepszej okazji by zdobyć ostrze, aniżeli teraz ruszyć po nie i spróbować dobyć go siłą. Czy tego jednak chciał? Podejmowanie decyzji z pewnością należało do niego, jednak nie zawsze okazywało się to jego mocną stroną. Zarówno podczas inwazji demonów w sąsiadującym z ludzkim królestwem kraju, czy podczas dziwacznych wydarzeń w jednej z ich katedr. W obu tych przypadkach nie zrobił zbyt wiele, chociaż może by mógł osiągnąć coś więcej. Dopiero niedawno mógł zabłysnąć, a to wszystko za sprawą pożyczonego zaklęcia, którym uratował żołnierzy jednej ze stron podczas całej tej morskiej wojny. Czy rzeczywiście chciał polegać cały czas na innych lub na jakiś skomplikowanych planach, czy wykrętnych taktykach? Ciche westchnienie dobyło się z jego strony, a ten równie cicho postanowił wyjść z własnego ukrycia. Nie chciał walczyć nawet z kopiami potencjalnych poddanych. Nie chciał też ich mordować, czy anihilować tak długo, jak nie była to jedyna konieczność. Najchętniej załatwiłby to słowami, jednak te nie zdawały się do nich docierać. Dlatego nie pozostało nic innego jak z swego rodzaju dumą podejść spokojnie do drzewa, czy też podlecieć do niego. Wszystko po to, aby w razie czego spętać nogi tym, którzy ruszyliby na niego, czy jeśli miałby oberwać poważniejszym zaklęciem, użyć Naddionu(C), aby przenieść się poza zagrożony obszar lub jeszcze bliżej ostrza, a chwilę później przekazując broni własna moc, czy poprzez nią własne odczucia i względnie pokojowe zamiary, spróbować dobyć ów broni bez niepotrzebnego, chociaż na upartego sztucznego rozlewu krwi.
Spoiler:
Demony z Bosco, także ten w Magnolii oraz wojna Minstrel-Midi
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Złomowisko Artail Sro Sie 16 2017, 23:00
MG:
Prince nie chciał walczyć. Pokojowe zachowanie godne doborowego dyplomaty i mądrego władcy. Jednak nie wszystko w tym świecie podążało logiką lub dążeniem do pokoju. I rudzielec szybko się o tym przekonał, gdy dwa roślinne golemy go zobaczyły. Grey gwałtownie przyśpieszyła inkantację, a Anifandes zamknął się w kokonie utworzonym z korzeni roślin. Zerwał się nagle gwałtowny wiatr, a niebo zaszło ciemnymi chmurami. W przeciągu zaledwie kilku sekund, rozpętała się tu taka burza, że kilka najbliższych drzew zostało spalonych przez uderzenia piorunów lub powalone samą siłą wiatru. Z głośnym hukiem na ziemię spadł głaz z mieczem, przewracając się bokiem. Sam wróżek musiał się dwukrotnie ewakuować. Raz przed piorunem, raz przed spadającym drzewem. Sam Anifandes pewnie by dostał, gdyby nie roślinna sfera, która powstrzymała spadające drzewo. Tylko, że teraz całość wróciła niemalże do punktu wyjścia. Dwa golemy przy głazie z mieczem. Przy czym ten głaz leżał bokiem, więc miecz był wbity równolegle do ziemi.
Prince: 77 MM, boli brzuch Grey: 57 MM Anifandes: 90 MM
Prince
Liczba postów : 271
Dołączył/a : 30/03/2015
Temat: Re: Złomowisko Artail Czw Sie 17 2017, 16:01
Większa ilość osób mogłaby wziąć przykład z wróżka. Jego pokojowe nastawienie mogłoby stać się jakimś podręcznikowym przykładem prawowitego zachowania, jednak nie w tym rzecz. Nie liczyło się to, że znajdował się teraz w sanktuarium. Nie liczył się też fakt, czy był on w Fiore, Bosco, czy może jednak na wojnie w Minstrelu. Zadawanie niepotrzebnych ran z pewnością nie pasowało do jego osoby, toteż postanowił spróbować czegoś innego. Dwie istoty znajdywały się w pobliżu ostrza, jednak musiał jakoś zaryzykować. Spróbowałby dostać się nieco bliżej broni, jednak tak, aby w razie czego znaleźć się w pobliżu kopii towarzyszącego mu wcześniej wróżka. Orchidaes bowiem miał plan, by w przypadku kolejnego ataku piorun trafił właśnie w kopie Anifandesa. Siła piorunu powinna zrobić swoje, zważywszy na roślinną strukturę ciała i efekty jakie ten osiągał przy drzewach. Sam z kolei uważał i byłby gotowy wykonać unik, choćby przy użyciu Naddionu(C), czy wspomagając się Petal Body. Co jednak chciał zrobić jeszcze wykorzystując bliskość do ostrza? Spróbowałby w wolnej chwili pochwycić broń, aby w przypadku uniku, odskoczyć wraz z bronią odpowiednią odległość swoim kwiecistym przesunięciem.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Złomowisko Artail Czw Sie 24 2017, 21:59
MG:
Próba szarży mogłaby być udana, gdyby nie to, że burza już trochę minęła, pewnie byłby bardziej efektywny. Mimo wszystko jednak trafiony przez piorun golem zamienił się w liście, po chwili wracając do swojej formy. Grey nic nie robiła, jednak gdy wróżek sięgnął po miecz i próbował go wyciągnąć... jak go korzonki rwały. Oj, jak go rwały! Emerytura minimum. Próba wyciągnięcia miecza raczej nie poskutkowała właśnie przez to. Co gorsza, Anifandes wskazał ręką na Prince'a, a pnącza zaczęły związywać księcia, uniemożliwiając mu dalszy ruch. Co gorsza, zaczęły zaciskać się one na rudzielcu, i choć na razie tylko uwierały, kto wie do czego to dojdzie.
Prince: 67 MM, boli brzuch, rwący ból kręgosłupa, pnącza krępują i uniemożliwiają ruch. Grey: 37 MM Anifandes: 65 MM
Prince
Liczba postów : 271
Dołączył/a : 30/03/2015
Temat: Re: Złomowisko Artail Sob Sie 26 2017, 17:29
Jeśli jakikolwiek człowiek dożyłby jego wieku to... najpewniej już dawno by umarł. Ludzie nie żyli aż tak długo, a emerytura mogłaby się nawet przydać. Co prawda, nie sądził by był już aż tak stary, aby usiąść sobie w wygodnym fotelu z pysznym soczkiem w ręce, jednak z pewnością nie wzgardziłby chwilą relaksu. Zamiast tej przyszło mu walczyć z nietypowymi przeciwnikami, którzy na upartego byli wykonani w jakimś stopniu z roślin. Co prawda, posiadał odpowiednią do tego magię, jednak niekoniecznie posiadał należyte zdolności. Miał zamiar mimo wszystko spróbować rozwiązać to polubownie. Stęknął z dwa razy, odczuwając niezbyt przyjemne odczucie w krzyżu, aby następnie... skupić się jak tylko potrafił. Chociaż pnącza zaciskały się na jego ciele, starał się zachować spokój i równomiernie rozprowadzić swoją energię magiczną we własnym ciele. Miał zamiar przygotować w ten sposób asekuracyjnie Petal Body, które to miałoby na celu wyswobodzenie go z tej krytycznej sytuacji, jeśli jego główny plan nie wypali. Zamierzał mimo wszystko najpierw spróbować przelać jakoś własną energię magiczną do oplatających go pnączy, aby przejąć jakoś nad nimi kontrole. Miarowy, spokojny przepływ energii do czegoś, co zdawało się być jego żywiołem. Chciał też w ten sposób sprawdzić, czy te jakkolwiek są połączone z roślinnymi golemami. Jeśli tak, to a nuż udałoby się przejąć kontrolę także nad jednym z nich i pozbyć się go przez zwyczajne rozłożenie na części pierwsze i zneutralizowanie jego mocy, własnymi mocami. Gdyby to jednak się nie powiodło, pozostawało zawsze wspomniane wcześniej kwieciste ciało, bądź w ostateczności użycie innego, silniejszego zaklęcia, które mogło objąć działaniem także jego przeciwników. Miał zamiar w takiej sytuacji aktywować Floral Storm(B), aby wszelka okoliczna roślinność została porwana w ten florystyczny wir. Oczywiście za centrum zaklęcia obrałby siebie, polegając cały czas na swojej Kontroli przepływu magii, czy zdolnościach Druida.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Złomowisko Artail Czw Sie 31 2017, 21:30
MG:
Coś się jednak udało. Jednak czy było się czemu dziwić, gdy było się wróżkowym księciem? Przelał część swojej energii magicznej w krępujące go pnącza, a te... przestały się zaciskać. Nawet lekko poluzowały, jednak wciąż nie pozwalały rudzielcowi na pełnię ruchu. Golemy jednak zdawały się tego nie zauważać. Mimo wszystko był to twór, najpewniej zaprogramowany do jednego prostego celu. I mimo pewnie jakichś umiejętności, jego poziom logiki i kojarzenia faktów mógł nie być najwyższy z możliwych. A to dawało teraz Orchidaesowi możliwości. Gorzej, że według jego analizy cała ta energia... pochodziła z ziemi. Nawet nie od golemów. Ale, gdyby się tak bardziej skupił, poczułby, że te golemy też niejako "pochodzą" z ziemi. Więc może nie wszystko zdawało się być tak bez sensu, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut wróżkowego oka?
Prince: 57 MM, boli brzuch, rwący ból kręgosłupa, pnącza krępują Grey: 37 MM Anifandes: 65 MM
Prince
Liczba postów : 271
Dołączył/a : 30/03/2015
Temat: Re: Złomowisko Artail Czw Sie 31 2017, 23:51
Czyżby miało to oznaczać początek wielkiego sukcesu rudzielca? Niekoniecznie. Wiele mu te wskazówki nie dawały. Chociaż mógł wyczuć źródło problemu w ziemi, nie znał jego dokładniejszej lokalizacji. Co prawda, spróbowałby jakoś je wykryć, aby następnie przy użyciu Rise(B) stworzyć dostatecznie spore drzewo, które wyparłoby ów obiekt na powierzchnie, ukazując go światłu dziennemu. Gorzej jeśli nie zlokalizował niczego takiego, albo to cała ziemia zdawała się źródłem. Upewniłby się, że wrogo nastawione golemy znajdują się dostatecznie blisko, aby aktywować Floral Storm(B), coby objął te stworzenia, oblepił i unieruchomił lub nawet rozwiał, jeśli wykonane same były z roślinnej wkładki. W końcu zaklęcie wykorzystywało dodatkowo rośliny z otoczenia, a tych im nie brakło. Oczywiście za centrum zaklęcia wybrałby najbardziej optymalny cel, czy też siebie, czy jednego z golemów, jeśli to właśnie on zdawał się objąć większą ilość celów. Sam z kolei spróbowałby się jakoś wyswobodzić, bo nie mógł stać w bezruchu non stop.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.