HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Wioska - Page 6




 

Share
 

 Wioska

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 12 ... 18  Next
AutorWiadomość
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Wioska  - Page 6 Empty
PisanieTemat: Wioska    Wioska  - Page 6 EmptyNie Sie 03 2014, 17:42

First topic message reminder :

Wioska o ambitnej nazwie "Wioska", leżąca nieopodal stolicy królestwa, na najwyższym płaskowyżu o ambintnej nazwie "Najwyższy płaskowyż". Jak wiadomo na ów płaskowyż(mający swoją drogą 1,2km wysokości) prowadziły po dwa wejścia na każdej z 4 ścian. Owe wejscie były schodami, każde mające około 3600 stopni. Na dodatek dość strome, kiepsko zabezpieczone i często się psują. Rocznie ginie na nich około 10.000 osób. W każdym razie owa wioska znajdowała się na płaskowyżu, na skraju lasu około 3km od miasta, które niczym masywna góra sterczało nieopodal. Do wioski najszybciej było dostać się od strony południowej. Aktualnie w wiosce mieszkało 35 osób, w 11 domkach.
~
MG

Niedawno jednak jeden z domków się opróżnił, w wiosce mieszkały tylko 34 osoby, a trójka nowych mieszkańców znajdowała się właśnie u stóp płaskowyżu, tuż przy schodach, patrząc w górę na niemal pionową ścianę. Schody wyglądały równie zachęcająco i bezpiecznie jak nocleg w ustach niedźwiedzia. Żyć, nie umierać. Podróż do Pergrande zajęła im niestety z lekkimi opóźnieniami wywołanymi głównie narzekającym na upał Affem i znów-niechcący-coś-psującej Takarze. W międzyczasie cała trójka zdążyła zapoznać się z podstawowymi zwrotami w Pegrande i poznać kilka słów. Dalej jednak daleko im było do choćby poziomu przedszkolaka i byli tylko nic nie wartymi Gaijinami. Każdy z nich miał worek a w nim prowiant, ciuchy na zmianę, drobne rzeczy własne(opisać). Oraz Takara oczywiście już w głowie, miała treść instrukcji od E, jak opanować całkiem nowy czar obronny. Jak przyjdzie pora, to pewnie pójdzie go trenować. Teraz jednak chyba należało się wspiąć, ku wiosce, ku przygodzie, takie tam. Nadmienić jeszcze należy, że słońce znajdowało się aktualnie za płaskowyżem dzięki czemu było w miarę chłodno i słońce już nie dokuczało. Dlatego Aff był w pełni formy, mimo godziny 17. Pozostała dwójka za to, była dość zmęczona. Niestety ani Takara ani Shinji nie przywykli do zmiany stref czasowych, a Affowi to po prostu nie przeszkadzało. W końcu dla niego czas i tak płynął zupełnie inaczej. Tak jak dla Takary od momentu poznania Affa minęło całkiem sporo czasu, tak dla Affa, było to prawie jak wczoraj!

Czas na odpis: 06.08 godzina 18:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647

AutorWiadomość
Mejiro Shinji


Mejiro Shinji


Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013

Wioska  - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska    Wioska  - Page 6 EmptyNie Sty 04 2015, 15:52

- Jest starszą? Sołtysem? Wiedźmą? - pytał długowłosy po kilku chwilach zastanawiania się nad możliwą piastowaną funkcją przez kobietę. Pytał oczywiście Takaś wierząc, że ona rozwieje jego wątpliwości.
- Czyli też nie wiesz. - westchnął. Ale co się dziwić, byli tu pierwszy raz, nigdy wcześniej języka się nie uczyli to i teraz komunikacja szła bardzo kiepsko. Nawet z dzieciakami wymiana prostych słów nie mogła odbyć się bez wymachiwania rękoma tak, aż można się było zadyszeć...
- Nie znamy za bardzo języka, dopiero się uczymy. - dodał jeszcze po swojej siostrzyczce. Ale kobieta wydawała się miła, może jakoś się dogadają.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1288-u-mejiro-w-banku#18950 https://ftpm.forumpolish.com/t1276-mejiro-shinji https://ftpm.forumpolish.com/t1619-mejiro-shinji#26031
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Wioska  - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska    Wioska  - Page 6 EmptyNie Sty 04 2015, 16:29

MG:

Teoretyczne rodzeństwo zostało przedstawione przez siostrzyczkę, której płeć była zgodna z oryginałem. Kobieta cały czas delikatnie się uśmiechała i tak też odpowiedziała dwójce nowych wieśniaków.
-Lear... zajmuję się dziećmi i ich... nauką. - zastanawiała się nad odpowiednio prostym sformułowaniem, ostatecznie stwierdzając, że po prostu powie pierwszą rzecz, na jaką wpadła. Widząc jednak, że robi się ciemno wskazała na jeden z domków i dodała -Tam mieszkam. Mogę wam pomóc z językiem. - zaproponowała po dość nieudolnej próbie przekazania tejże informacji od Shinjiego. -Późno. Jutro? - zapytała w końcu dość prostymi słowami.

Informacje od MG:
Termin: 6 styczeń 2015 godz. 16.00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Wioska  - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska    Wioska  - Page 6 EmptyNie Sty 04 2015, 16:58

Nie trafiła. Jednak było to coś, co jednak wykroczyło nieco po za założenia. Ale to nic, bo też jest dobrze. Więc nauczycielka! Bardzo dobrze, doskonale. W końcu ktoś, kto pomógłby im się dogadać. O tak, była zadowolona z takiego obrotu spraw. - Pomoc z językiem. Tak. Dobry pomysł. Dziękujemy.- przytaknęła, absolutnie zgadzając się na propozycję. Tak, język to podstawa i sądziła, że Meijro nie będzie miał nic przeciw, by im ktoś z tym pomógł. Zapamiętała, gdzie mieszka, zaś na propozycję, by rozpocząć jutro, tylko przytaknęła głową. Dzisiaj musiała coś zacząć. Coś, związanego z powodzeniem misji, a o czym jeszcze nie mówiła. Ale powie. Może. Kiedyś.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Mejiro Shinji


Mejiro Shinji


Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013

Wioska  - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska    Wioska  - Page 6 EmptyNie Sty 04 2015, 21:38

Shinji uważnie słuchał nauczycielki kiwając co jakiś czas głową. Właściwie to świetnie się złożyło, że trafili na taką osobę. Nie dość, że nauczycielka to jeszcze miła. Będzie zatem można pouczyć się języka i to w profesjonalny sposób. Więc umiejętności w posługiwaniu się nowym języku powinny się szybko poprawić u rodzeństwa.
Długowłosy jeszcze raz pokiwał głowa zapamiętując domek nauczycielki. Cóż, mała wioska to może szkoły nie mają. Tak czy inaczej był zadowolony tak jakby fakt znalezienia nauczyciela był jego zasługą, jakby to dzięki niemu on i Takara mieli okazję liznąć lepiej nowego języka.
- Dzięki. DO jutra. - pożegnał się.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1288-u-mejiro-w-banku#18950 https://ftpm.forumpolish.com/t1276-mejiro-shinji https://ftpm.forumpolish.com/t1619-mejiro-shinji#26031
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Wioska  - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska    Wioska  - Page 6 EmptyNie Sty 04 2015, 22:13

MG:

Pożegnaliście się, po czym udaliście się do swoich domów. Mniej zmęczeni, bardziej zmęczeni, nie było to ważne. Tak czy inaczej, nawiązaliście pierwsze znajomości i bez obecności Affa poszliście spać, licząc, że jest dużą wampiro-wiedźmo-siostrzyczką i potrafi o siebie zadbać, a następnie wrócić do domu. Tak minęła noc. Zmęczone rodzeństwo pewnie by spało, gdyby nie nagły odgłos dzwona, rozbrzmiewający po całej osadzie z samego rana. Zaspana trójka... trójka? Tak, Aff wrócił, nawet "zasnął", ale po przebudzeniu coś nie pasowało mu w wyglądzie... a mianowicie masa krwi dookoła ust. Chyba miał wczoraj jakąś romantyczna kolację... z wilkiem lub innym zwierzęciem. Tak czy inaczej, słychać było harmider na dworze, najwidoczniej informujący, że coś się stało, a dzwony wzywały wszystkich na jakieś ogłoszenie... ale czy na pewno?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Wioska  - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska    Wioska  - Page 6 EmptyNie Sty 04 2015, 22:38

Normalnie koniec dnia trzeciego. Witaj dniu czwarty! Afciu wrócił do gniazda i jakos nie bardzo ukrywał fakt że był na kolacji. Tasia jeno westchnęła cicho widzàc nieco upaćkanego w krwi Affa, jednak szybko zignorowała ten fakt. Wstanie, ogarnie się i niczego nie było. Sama Takara postanowiła zrobic podobnie, to też po ogarnięciu swego stanu mniej lub bardziej w zależnosci od środków no i przebraniu się była gotowa na kolejny dzien. Dalej jednak dalece bylo żeby polubila to miejsce. Co najwyżej stało się nieco bardziej znośne. Nagle gdzies na zewnątrz rozlegl sie alarm. Chyba. Dlaczego? Nie wiedziała. Zdezorientowana zerknęła na towarzyszy z nie krytą obawą zatrzymując wzrok na Afciu. Jesli dalej tego nie zrobil pierwszą lepszą szmatką czy kawalkiem materialu wyciera go z krwi po czym tą rzuca w kąt. Dopiero po tym ostroznie wychodzi. Jeszcze tylko upewnila sie czy wszystkie jej rzeczy w razie czego są gotowe do sprzątnięcia. Rozejrzała sie po wiosce szukajac zrodla dzwieku po czym jesli je znajdzie to naturalnie idzie w tamta strone chcac dowiedziec sie w czym rzecz.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Wioska  - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska    Wioska  - Page 6 EmptyWto Sty 06 2015, 22:27

MG:

Dzielne Tasie szybko poprawiły wygląd Affa, gdy ten się nie ogarnął, choć jako jedyna z rodzeństwa była skłonna wyjść z domku i dostrzec zebranie jakoś tak w środku osady. Wiedziona ciekawością, wścibskością, czy zwyczajnym pechem, chcąc dowiedzieć się czegokolwiek, zbliżyła się tam, gdzie dość szybko została porwana przez Malu, tutejszą nauczycielką. W oddali widziała dzieci bawiące się razem, choć wydawały się raczej przybite... choć było ich więcej niż wczoraj. Koło 10. Chyba na takie zebrania nie zapraszano dzieciaki. Na niewielkim podeście stał jeden ze strażników, przy których piecu jakiś czas temu Takara nocowała, najwyraźniej mając do obwieszczenia coś ważnego. Bił w dzwon jeszcze przez kilka minut, ostatecznie uznając, że wszyscy się zebrali. Ponad dwadzieścia osób patrzyło na trójkę strażników, którzy dość szybko zaczęli coś mówić. Kamishirosawa niestety nie za wiele zrozumiała, ale szybko nadrobiła to Malu, próbując powiedzieć coś w dość prostych słowach.
-Niebezpieczeństwo na drodze. Mamy uważać. - rzekła dość spokojnie, choć wydawała się poruszona tematem. Ktoś z tłumu zapytał się o coś, na co strażnik tylko odparł coś niezrozumiale. Kobieta odwróciła wzrok, razem z kilkoma innymi, po czym z worka na podest wysypano... zwłoki wilka, którego jakiś czas temu jadł Aff. Okrutnie potraktowane wprawiły w obrzydzenie nawet niektórych mężczyzn, a kobiety bały się odwrócić. Szczęśliwie, dość szybko zaczęli je zbierać, a gwardziści zasłaniali swymi ciałami ten widok przed dziećmi. Chyba tylko Tasia się nie odwróciła, nie zdążywszy na czas zrozumieć o co chodziło. Na odchodne, gwardzista rzucił tylko:
-Uważajcie! - po czym udał się na dalszy zwiad... patrol... inny posterunek... zmianę warty? Kto go tam wiedział.

Informacje od MG:
Stała data terminu: 48 godzin, od teraz.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Wioska  - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska    Wioska  - Page 6 EmptySro Sty 07 2015, 15:24

No i przybyła! I zobaczyła! I kurczę miała ochotę chwycić Afcia i go utopić~! Obserwowała uważnie zebranie kiedy w pewnym momencie została odciągnięta Malu która przetłumaczyła jej mniej więcej o co się rozchodzi. Ta jednak tylko kiwnęła głową na znak, ze rozumie, dalej patrząc na strażników ze stoickim spokojem. Trup wilka. No tak, trup. Do tego spod kłów naszego kochanego wampirka. Nie orientowała się, czy to ten stary czy nowy, ale dalej affowy trup. A to oznaczało, że i tak miała ochotę mu natłuc. Były to jednak plany obmyślane na spokojnie w umyśle Tasi. Za późno odnotowała, ze ludzie się odwrócili. Znaczy odnotowała zawczasu, jednak nie rozumiała, dlaczego. To przecie zwykły, nieco bardziej pokiereszowany trup. Tylko dopiero po chwili do niej dotarło, że nie jest normalna. A normalni ludzie nie mają na co dzień do czynienia z trupami, tym bardziej pokiereszowanymi do tego stopnia. Mlasnęła niezadowolona. - Trzeba uważać na dzieci. - zauważyła, co wydawało się sensowne. Dzieciaki byłyby najbardziej narażone, nawet jeśli miejscową chupacabrą była jej siostrzyczka. Znaczy wiedziała, że ludziom to on nie zagraża, ale lepiej robić za taką, co nie wie. Bo oficjalnie nie wie o niczym. Strażnicy zwinęli się w swoją drogę, po czym odwróciła się w stronę Malu - Powiem reszcie i wracam. - oznajmiła, po czym udała się prędko w stronę domu, gdzie miała nadzieję znaleźć resztę szczęśliwej familii. Ah, jak dobrze że ludzie tutaj nie ogarniają zbyt dobrze ich języka. Ale w sumie i tak lepiej było być ostrożnym. - Znaleźli zwłoki wilka... - rzuciła Affowi wymowne spojrzenie. - Mamy uważać, czy coś. A Affuro w szczególności... - ostatnie słowa brzmiały tak, jakby miał być kolejnym trupem zaraz po wilku. Ona rozumie, że można popełniać błędy Nie rozumiała, co ona tutaj do cholery jasnej robi i dlaczego ma wrócić do Fiore w pudełkach. Bo serio robiła co mogła, żeby wrócić. Po tym zaś wyszła ponownie, udając się na poszukiwania kobiety przede wszystkim sprawdzając, czy jest w domu. Bo skoro ma im pomóc, to najlepiej jak najszybciej. Tyle, ze nie wiedziała, czy teraz da radę, dlatego gdy tylko ją znajdzie rzuca samym - Teraz...? - nieco niepewnie, mając nadzieję, że zrozumie, o co się Tasi rozchodzi. A mogło w zasadzie tylko o jedno. A Shinji jak będzie chciał to sam przyjdzie, za rączkę go prowadzić nie będzie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Mejiro Shinji


Mejiro Shinji


Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013

Wioska  - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska    Wioska  - Page 6 EmptySro Sty 07 2015, 17:25

Wstawał kolejny dzionek na wczasach w Pengrade King... A nie, wróć. Nie na żadnych wczasach tylko na misji wagi państwowej! Przypomniawszy sobie ten tyci, ale dość istotny szczegół Shinji jakoś szybciej niż zwykle wygrzebał się ze swojego barłogu. I już na początku go zamurowało. Afuro niczym postać z legend wyglądał jak krwiożerczy stwór. Może jednak nie był takim wesoły i nieszkodliwy jak zdawało się długowłosemu wcześniej? Niby widział już jego dzieło w drodze do wioski, ale widok upaćkanego w krwi wampirka jednak robił wrażenie.
- Zaczynam bać się mieszkać z nim pod jednym dachem... - pomyślał na głos gapiąc się na "siostrzyczkę" tak długo, aż nie usłyszał harmidru na zewnątrz. Nie zdążył nic zrobić, a Takaś już wyrychtowana zniknęła za drzwiami, aby rozeznać się w sytuacji, chyba. Więc Mejiro pozostał w domku ubierając się powoli i co chwila spoglądając na Affa.

Siostrzyczka wróciła niedługo potem i wszystko się wyjaśniło. Niby nic się nie stało, no ale... Teraz mieszkańcy chyba będą ostrożniejsi. I w ogóle, a to mogło utrudnić misję o której dopiero teraz Shinji sobie przypomniał. Stwierdził, też że chyba trzeba by ją poważniej potraktować. Tak jest, dokładnie to właśnie postanowił. Zamyślił się na moment, a po chwili Taśki znów nie było. Więc i Shinji podniósł się ze swojego siedziska.
- Dobra idę. Mam umówioną lekcję języka. - zakomunikował i wyszedł na zewnątrz. I to w bardzo konkretnym celu - żeby odnaleźć Malu - nauczycielkę. I najlepiej też Takarę. Trzeba się w końcu przyłożyć.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1288-u-mejiro-w-banku#18950 https://ftpm.forumpolish.com/t1276-mejiro-shinji https://ftpm.forumpolish.com/t1619-mejiro-shinji#26031
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Wioska  - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska    Wioska  - Page 6 EmptySro Sty 07 2015, 17:41

MG:

Wszystko zostało wyjaśnione mniej lub bardziej i niedługo trzeba było zacząć nowy dzień w Pergrande. Po porannej pobudce, większość rodzeństwa było w niezbyt ciekawych humorach... poza Affuro, który zdecydował, że jego zbyt wspaniała osoba nie będzie się hańbić nauką języka i przygotuje ich maleńki domek tak, by pomieścił choć część jego ego w godnych tego warunkach. Reszta więc mogła ruszyć już do nauki języka... a potem ruszyć w dalszą część ich wspaniałej przygody.

Informacje od MG:
Z racji, jęków, narzekań itp. itd. zrobimy zaraz coś w rodzaju TSa. Dlatego teraz proszę o streszczenie końca tego dnia i planów waszych postaci na najbliższy kwartał/pół roku/rok. W zależności od jakości opisu tego TS'a zależy dalszy postęp na tej misji, a także czas jej trwania. Dobrze przemyślany opis kwartalny pozwoli wam szybciej przeskoczyć niż byle jaki. Jednocześnie, kończymy pierwszą część tej misji... pierwszą z trzech. Kolejne może będą lepszej jakości i szybsze.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Wioska  - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska    Wioska  - Page 6 EmptySro Sty 07 2015, 19:19

Tasia nigdy nie chodziła do prawdziwej szkoły, toteż było to dość zabawne doświadczenie. Co prawda ominęła ją zabawa z cyferkami (może), ale gramatykę wydawała się łapać no i próbowała zapamiętać jak najwięcej słownictwa (może). W zasadzie nawet jak się dobrze nie zna gramatyki, a ogarnia słówka, to zawsze idzie coś wydukać. Na przykład "Nie bij", "Poddaję się" czy "Pomocy", chociaż bardziej aprobowała takie hasła jak " Jutro rano wypruję wam trzustkę~". Starała się jednak nie zaniedbać żadnej z tych części, a nawet starała się przy pomocy Malu ćwiczyć wymowę. Co prawda pierwszego dnia efektów większych nie było o ile można mówić o jakichkolwiek, ale to w zasadzie wielkie rozczarowanie nie było. W końcu ćwiczenia czynią mistrza, chociaż po kilku godzinach była już znużona, co starała się skrzętnie ukryć. Nie wiedziała zbytnio, dlaczego, ale wydawało jej się, że tak będzie w porządku. W zasadzie ukrywanie wszystkiego obecnie wydawało się jedynym, słusznym wyjściem. Po zajęciach po raz kolejny udała się w las, jednak tym razem starała wybrać sobie inne miejsce z daleka od szlaku i wartowników, którzy za pewnie byliby teraz bardziej czujni po znalezieniu truchła niż wcześniej. Miała zamiar zacząć podobnie jak wcześniej, próbując iść tego dnia w tym kierunku co wcześniej. Nie spędziła jednak na treningu zbyt dużo czasu, musiała kopnąć się z wiadrem po wodę, nim rzeczywiście nastanie paskudna ciemność, dlatego tez posiedziała w lesie nie więcej jak około trzy godziny. Bo przecie te leniwe kluczy po nią nie pójdą, po bo co. Resztę wieczora zaś postanowiła przeznaczyć na odpoczynek. Kiedyś potrafiła lenić się całymi dniami. Kiedyś, zanim to wszystko się zaczęło. Teraz po prostu ciężko jej było usiedzieć w miejscu, a odpoczywała tylko dlatego, że KTOŚ jej miał kiedyś okazję pokazać, że wbrew pozorom jest to dość istotne. Chyba, ze życie faktycznie jest tej osobie nie miłe. Dla upewnienia - Tasia je ceni, bardzo. Mamy nadzieję, że siły wyższe to uszanują...Od następnego dnia, jednak miała już przyszykowany inny grafik, bardziej nastawiony na to, po co tutaj przybyli.

Z samego rana oczywiście konieczne było doprowadzenie się do ładu, co dość często wiązało się z nieco wcześniejszym zwleczeniem się z łóżka i pójściem do jeziorka po wodę. A wstawała dość wcześnie ze względu na swój plan. Kiedy tylko Kamishirosawa Takara o piątej rano była już gotowa do pracy, zdobywając niezbędną wiedzę, w którą stronę znajduje się stolica, zeszła do piwnicy domu, by tam działać. Mianowicie całość sprowadzała się do wykopania tunelu w dół, a następnie przeprowadzić go do miasta jak najbliżej twierdzy. Przez pierwsze tygodnie skupiła się jednak na tunelu kończącego się 9,5 metrów pod ziemią (i będzie to 9,5 choćby miała mierzyć linijką), jednak nie biorąc pod uwagę jako punktu 0 głębokości, z jakiej zaczynała kopać aka płaskowyżu, a miejsce, gdzie zaczynają się schody prowadzące na szczyt tego monumentalnego…. Wzgórza? W sumie mniejsza o to. Cały pic polegał jednak na tym, by Diverem dodatkowo zrobić schody. Nie strome, jednak takie, po których bezpiecznie będzie można zejść w dół. Za miejsce do podziemnych schodów wybrała najbardziej zaciemniony róg piwnicy, gdzie też zaczęła wykopki. By nie było ich za bardzo widać. Jeszcze Święty Mikołaj uzna, że kominy sa passe. Albo nie wiem, armia. Pergrande. I wizytacja. Szło dostać bólu głowy na samą myśl. Starała się, by nikt, kto by schodził nie złamał karku, jednocześnie pilnując, by sufit nie był zbyt nisko. Wielokrotnie sprawdzała, czy schody są równe o znośnych wymiarach, oraz czy idzie spokojnie przejść z podniesioną głową przejściem. Do prac oczywiście miała specjalne, robocze ubranko, by nie brudzić swojego codziennego. Pół godziny przed wyjściem na lekcje zaś doprowadzała się ponownie znośnego stanu, pozbywając się ze skóry pyłów ziemi. O to, gdzie składować ziemię nie musiała się martwić, tak samo jak i o hałasy. Były one minimalne, zaś nadmiarem budulca zajmowało się zaklęcie. Jak z resztą zawsze. Po prostu znikało, nigdzie się nie odkładając.

Po tym zaś następowała niemal dzienna rutyna pod postacią nauki. Powoli zaczynała rozumieć, dlaczego mało kto przepada za lekcjami, jednak dalej przyswajanie języka wydawało jej się bardziej znośne niż to, co robiły dzieciaki. Tym bardziej, że szło się osłuchać z nim i po za szkołą, to i nauka szła dużo szybciej niż zapewne byłoby to w Fiore. Z dnia na dzień co raz bardziej łapała gramatykę (jak Tora pozwoli) oraz znała co raz to więcej słów, to i lepiej szło jej się porozumiewać z innymi (jak to Tasie). Same dzieciaki wydawały się jej już co raz mniej bać (albo to zwykłe złudzenia i chcą ją po prostu nocą zabić). Podczas przerw pozwalała sobie pleść przez dziewczęta różne fryzury, nie widząc w tym w sumie niczego złego i była przekonana, ze pewnie kilkulatkom pójdzie to ładniej, szybciej i sprawniej, niż jakby sama miała się z tym bawić. Chociaż spinki i kokardki były w mniemaniu maga ziemi irytujące. Ale co ona ma do gadania? A no nie ma. Przynajmniej nie z żeńską częścią. Chłopakom zaś czasami opowiadała wspaniałe historyjki (bo Tasia je przeżyła… nie dlatego, że brała w nich udział. Po prostu nic ostatecznie jej nie zjadło na obiad) oczywiście zmieniając imiona bohaterów, nazwy miejsc i przeciwników, by się czasem kto nie połapał, że ona faktycznie mówi prawdę. Nie bardzo wiedziała, jak tam z doinformowaniem jeżeli chodzi o sprawy z innych światów. No i Tasi w nich nie było. To był też kolejny warunek.

Kiedy zaś nie miała zajęć, wszak weekend być musi, postanowiła wybrać się do miasta. Chociaż nie każda wizyta była miła, miała zamiar przede wszystkim popatrzeć na siedzibę władcy starając się podczas pierwszej wizyty zapamiętać tyle ile była w stanie,. Wiedziała, że częste przychodzenie i obserwacja może być źle odebrana. Nikt nie lubi stalkerów. A przynajmniej nie sądziła, żeby oni lubili. To jednak w zasadzie nie byl problem Tasi. No i potrzebowała znać drogę w linii prostej do budowli i od której strony przyszły władca ma kwaterkę. Czy udało się jej czegokolwiek ważnego dowiedzieć – to już wie jeno MG. Oprócz tego, w wolnej chwili szydełkowała. Wzięła szydełko (to nie igła. Powtarzam, to nie jest cholerna igła...), włóczkę, to zaczęła robić szaliczki, aniołki i inne bzdety, tylko po to by opylić je w mieście po jakiejś sensownej cenie (a i owszem, patrzyła ile kosztuje żarcie i podobne wyroby) robiąc sobie prowizoryczny stragan kiedy tylko coś takiego miała na stanie. Za coś trzeba jeść. Pierwszy raz wydawało jej się, ze przyda jej się skill wyniesiony z misji. Bo przecież Inkwizycja nie potrafiła uszanować, że Takara to nie jest jakaś cholerna Marlin Monroe z całą szafą ubrań, to i coś trzeba było załatać, coś doszyć, a coś zupełnie wydziergać. Nie mniej poranne kopanie tunelu było równie ważne, to i kiedy tylko dotarła do momentu, kiedy trzeba kopać w stronę stolicy, wykonywała swoją pracę dokładnie. Musiała uważać, by nie wpaść na jakiś tunel kanalizacyjną (albo słub wysokiego napięcia. TAK, WIERZYMY W ROZWÓJ KRAJU)... i na jeziora. Jeziora są złe. A jeśli są, to trzeba by takową ominąć. Jednocześnie na inne przeszkody umieszczone w ziemi. Kopanie jednak do samego pałacu byłoby głupie i niebezpieczne, dlatego też koniec tunelu miała zamiar skończyć przed wejściem do miasta. Nie miała jednak zamiaru kopać wyjścia po drugiej stronie. Ot, zostawić to, a jak będzie trzeba, to się człek przekopie dalej. No i ważna rzecz. Musiała wiedzieć z czego są mury… O ile to mury. Czy w sumie cokolwiek związanego z ziemią.Nie żelbeton. Gardzi żelbetonem. Co za kretyn to w zasadzie wymyślił? Powiesić go... Znaczenie też miało rozmieszczenie straży, miejsca pełnienia wart… pierwszego dnia miała zamiar przede wszystkim też dowiedzieć się, co ile się zmieniają, dlatego też zeszło jej znacznie dłużej niż powinno. Przy reszcie wizyt tylko się upewniała, czy nic nie uległo zmianom, a jeśli uległo, to musiało szybko zaktualizować swoje informacje.

Wiadomo, śniadanie być musi, tak samo obiad. Oba te posiłki nieco ubogie bo hajsu nie ma. Oczywiście śniadanie z rana, obiad późnym popołudniem złożony z tego, co dało radę dorwać na mieście, wyglądało zjadliwie i dało się tym jakoś najeść. Po tym zaś następowało zgarnięcie wody w wiadro, doniesienie do domu, a następnie do razu w las na polankę. Za każdym razem musiała wybierać inne miejsce, z dala od wioski, drogi i straży. Im więcej po nim chodziła, tym lepiej go znała i pozwalała sobie na co raz śmielsze zapuszczanie się w dzicz, tylko po to, by znaleźć spokojne miejsce, a następnie dalej próbować opanować zaklęcie od E. W zasadzie nie było to wcale mniej ważne niż reszta czynności. Tym razem jednak pamiętała, by wziąć ze sobą wodę w termosie gwizdniętym z kraju. Całość sprowadzała się do tego, że musiała pozbyć się tej cholernej wody i czymś ją zastąpić, tego siliła się jak mogła, by energią ziemi wypchnąć H2O i zastąpić je sobą. Stopniowo, próbując korygować wszelakie błędy. Próbowała też sama magiczną mocą wypchnąć wodę, a wciągnąć energię ziemi, również ostrożnie by się nie pozabijać przy tym, starając się brać pod uwagę wskazówki E i w przypadku niepowodzenia, starać się próbować innych metod, jakie by wydawały jej się sensowne i wpadły jej do głowy, momentami nawet wracając do podstaw jak kształtowanie many w kulę na dłoni i powolne jej „materializowanie” w ziemię, procesy odwrotne czy nawet otaczanie się aurą z many (którą w przypadku niepowodzeń też starała się wykorzystywać, bo może jak nie poszło tak, to pójdzie tak) jak i nawet próba ponownego użycia aury z Qi chociażby po to, by nie wypaść z wprawy, chociaż ciężko było powiedzieć, że jakąś miała. Ot, zalążek jakiejś umiejętności, który pewnie nie zostanie rozwinięty, ale może warto umieć. No i jakby to nie było potrzebne, to by się tego kiedyś nie uczyła. Jednocześnie musiała czasami zerkać, czy ktoś się gdzieś nie czai i nie podgląda, bo by było słabo. Starała się poświęcić na trening tyle wieczoru, ile potrafiła, czasami wracając po zmroku, jednak powrót ten był szybko, prędki i „byle przed psowatymi” bo by straż miała więcej trucheł na podwórku.

Tak, to z pewnością były pracowite miesiące.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Mejiro Shinji


Mejiro Shinji


Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013

Wioska  - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska    Wioska  - Page 6 EmptyPią Sty 09 2015, 10:55

Szkoła, lekcje, nauka... Mimo początkowego podekscytowania i przejęcia jakże ciekawym zajęciem - bo takie było w mniemaniu Shinjiego, który nigdy do żadnej szkoły nie chodził - chłopaczyna bardzo szybko przekonał się, że siedzenie i słuchanie nauczyciela wcale takie fajne jak mu się wydawało nie jest. Już w połowie pierwszego dnia jego koncentracja rozpierzchła się, a uwagę przyciągało wszystko czym nie była nudna nauka. Więc długowłosy niczym jakiś dzieciak z podstawówki chichotał widząc żarty i psikusy "rówieśników" jakie z pewnością się zdarzały. Zapewne Takaś i sama nauczycielka nie raz pomyślały o nim kwestie w stylu "Taki stary, a taki głupi". Ale co biedaczysko mógł na to poradzić? Nie potrafił tak długo koncentrować się na lekcjach, bo te zwyczajnie go nużyły. Naprawdę starał się, w końcu zdawał sobie sprawę z powagi misji oraz z tego jak może mu się przydać znajomość języka. Po prostu nie potrafił tego zrobić. Na szczęście każdego kolejnego dnia znów był pełen determinacji do nauki i przyswajania języka. Ale o ile każdego ranka słuchał z uwagą i starał się zapamiętać to w miarę mijania minut i godzin spędzonych na lekcjach zaczynał wszystko wpuszczać jednym uchem, a drugim wypuszczać często rozkładając się w wygodnej pozycji. Może z raz czy dwa zdarzyło mu się nawet zasnąć, ale nigdy nie zerwał się z lekcji. I przede wszystkim więcej uwagi przykładał do nauki nowych słówek zbywając machnięciem ręki te bardziej gramatyczne sprawy uznając, że nie są tak ważne. Dzień w dzień, za każdym razem wyglądało to tak samo - rankiem pełen zapału do przyswajania wiedzy pochłaniał ją starając się jak najwięcej zapamiętać. Ale z upływem czasu determinacje zastępowało znudzenie. I tak właśnie wyglądała jego nauka. Ale przecież to nie było wszystko czym zajmował się przez ten czas...

Podobnie jak Takara tak i Shinji często wybierał się do miasta, raz towarzysząc siostrzyczce - bo wiadomo, razem zawsze raźniej - innym zaś razem wyruszając zupełnie samemu. Te wypady do miasta miały różne pobudki. Wychodził czasem ze zwykłej nudy kiedy nie chciało mu się siedzieć w domku i włóczyć się bez celu po wiosce. Chociaż częściej wybierał się na wycieczki, aby poznać miasto, układ ulic, to gdzie znajdują się najważniejsze budynki jak posterunek straży czy policji, albo poznawał różne drogi wydostania się z miasta. Zwiedzał, oglądał, spacerował. Co jakiś czas robił też wypady, aby przekonać się o swoich postępach w nauce języka, w takie dni zaczepiał ludków, aby z nimi pogawędzić, podyskutować o ostatnich wydarzeniach w mieście i okolicach. W końcu praktyka też jest niezbędna, żeby poznać język, przyswoić go sobie. I był to najlepszy sposób na popracowanie nad wymową i akcentem. Zdarzało mu się też pomagać Taśce przy jej straganie, a nie raz sam też dorzucał do oferowanego przez siostrzyczkę towaru swoje rzeczy. (o jakich rzeczach mowa, będzie w następnym akapicie) W takie dni "rodzeństwo" mogło cichaczem podyskutować o możliwych sposobach na wykonanie misji mając widok na miasto. Chociaż zapewne częściej robili to w czterech ścianach swojego domku. W każdym razie wypady do miasta były dla niego bardzo ważne, bo coś trzeba było ze sobą zrobić kiedy akurat nie było lekcji.

Innym sposobem spędzania czasu była uprawa kawałka ziemi jaki przylegał do domku, w którym mieszkali. Shinji nie bardzo znał się na rolnictwie czy nawet ogrodnictwie, ale starał się bardzo. Czy to podpytywał chłopów jakie rośliny i w jaki sposób można uprawiać w tych stronach. Czy to dopytywał panie o sposób pielęgnacji kwiatów. Pole nie było duże, ale powinno się znaleźć miejsce i na kawałek jakiegoś ładnego kwiatowego ogródka, a także miejsce na jakieś warzywa. Wtedy mogliby jeść wyhodowane własnoręcznie rośliny. A czego nie zjedli mogli sprzedać, tak samo kwiaty. Można było porobić z nich jakieś bukieciki i sprzedawać na straganie Taśki. Pewnie kręciły się po mieście jakieś parki, a wtedy Shinji nie przepuszczał okazji - nagabywał chłopców i mężczyzn, że powinni podarować jakąś ładną wiązankę swojej wybrance. Może tutaj tak to nie wyglądało, ale farbowany brunet się tym zbytnio nie przejmował przekonany do swojej racji. Bo kto mógł się oprzeć argumentacji: "Nie jesteś prawdziwym mężczyzną jeśli..."? W mniemaniu długowłosego nikt. Ale podczas przechadzek do miasta Mejiro starał się uważać i nie pleść co tylko mu ślina na język przyniesie. Co było dla niego niezwykle trudne, ale z perspektywy czasu uważał, że całkiem dobrze mu to się udało i raczej nie wzbudził niczyich podejrzeń niczym w swoim zachowaniu.

Oczywiście mag przejęcia duszy nie zapomniał o swojej obietnicy danej dzieciakom. Kiedy tylko miał trochę wolnego czasu bawił się z nimi i dawał im słodycze jeśli jakieś udało mu się zdobyć. A zabawy? Cóż, zwyczajnie nie znał się na tym jak to tutaj wygląda i tylko zwyczajnie robił to co dzieciaki mu kazały. Jeśli zdarzało im się grać w jakieś gry, to złościł się niemiłosiernie kiedy tylko jakąś przegrywał. Być może później dzieciaki nawet dawały mu wygrywać, żeby się tak nie wściekał, ale jeśli tylko odkrył coś takiego wnerwiał się jeszcze bardziej. I weź się tu z takim dogadaj, co nie? Nie mniej w towarzystwie dzieciaków i podczas spędzania z nimi czasu bawił się przednie co tylko uwidaczniało, że tak naprawdę to jest tylko przerośniętym dzieciakiem. Można tylko zachodzić w głowę dlaczego to właśnie jego wyznaczono do tak ważnego zadania. Takara choć młodsza była od niego o wiele poważniejsza i dojrzalsza. On sam jednak nad takimi rzeczami się nie zastanawiał. Nie na jego głowę rozważanie takich poważnych rzeczy.

Jest jeszcze jedna dość ważna rzecz o której trzeba wspomnieć. Chodzi o magię. Shinjiemu bardzo szybko zaczęło brakować korzystania z niej. Zaczynał się nawet bać, że zapomni jak się metamorfować. Zwyczajnie nie potrafił porzucić swojej magii do czasu, aż stanie się potrzebna. Musiał więc kilkakrotnie wymknąć się wieczorem z wioski gdzieś w las, aby nikt go nie zobaczył. Mimo wszystko zachowywał ostrożność. A będąc już poza zasięgiem ludzkich oczu mógł się wyhasać pod postacią swoich magicznych bestii. I te wypady były dla niego naprawdę ważne, kojące. Zawsze kolejnego dnia podczas lekcji zdawał się dłużej zachowywać swoją koncentrację, uczył się pilniej i bardziej ochoczo.
Któregoś dnia trafił też na tunel Taśki. Od razu pogratulował jej pomysłu. Zawsze coś takiego mogło się przydać. Nawet jeśli nie w dostaniu się cichaczem do miasta to mogło pozwolić się niepostrzeżenie z niego oddalić. Chociaż Shinji nie omieszkał wyrazić swoich obaw, że ktoś mógł coś zauważyć, usłyszeć, wyczuć. W końcu wykopanie takiego tunelu chyba nie było całkiem niewykrywalne? Ale ostatecznie zaufał Taśce wierząc, że dziewczyna wie co robi.

I tak właśnie mijał czas Shinjiemu, a kiedy nie robił żadnej z powyższych rzeczy to zapewne po prostu spał. Czas choć czasem zdawał się dłużyć niemiłosiernie na lekcjach mijał szybko...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1288-u-mejiro-w-banku#18950 https://ftpm.forumpolish.com/t1276-mejiro-shinji https://ftpm.forumpolish.com/t1619-mejiro-shinji#26031
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Wioska  - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska    Wioska  - Page 6 EmptyPią Sty 09 2015, 14:29

MG:

Czas powoli mijał. Każdy z rodzeństwa miał jakieś swoje rzeczy do robienia, jednak zdecydowanie najbardziej pracowita była Tasia, która wzięła na swoje barki najwięcej roboty. Starała się opanować podstawy języka i pracowała ciężej od Shinjiego, który nie mógł się tak mocno skoncentrować na naukach. Mimo wszystko, czegoś się nauczył i nawet pogadać mógł... jakoś. Zresztą podobnie Kamishirosawa. Najgorzej było z Affem, który tylko urządzał swoje małe królestwo, przez co po tych trzech miesiącach rodzeństwo mieszkało w naprawdę... "przyzwoicie" urządzonym domku. Wampir wielokrotnie szedł się posilać, niestety nawet pomimo prób ukrycia ciał, po pewnym czasie były one odkrywane i coraz częściej budziło to panikę.

Przejdźmy jednak dalej. Próby Tasi oraz Shinjiego by trochę zarobić były utrudnione przez zimę, mimo wszystko jednak, udało im się zarabiać na tyle, by jakoś przetrwać w Wiosce... a resztę pieniędzy brał Aff na ulepszanie domku. Czy chcieliście czy nie. Ale w końcu... przynajmniej było przytulniej, nie? Do tego, wielokrotne wypady do stolicy umożliwiły im poznanie ogromnego, kamiennego miasta na tyle, by trafić do siedziby możnowładcy, którego rzekomego syna mieli zabić. Z kilku pogawędek dowiedzieli się, że w niedługim czasie do miasta przybędzie jakaś zagraniczna delegacja, nie zrozumieli jednak skąd. Tak czy inaczej miały się rozpocząć jakieś imprezy, święta i bale.

W międzyczasie, udało się wam trochę poprawić swoje zdolności magiczne. Takara była coraz bliżej opanowania zaklęcia danego jej przez E, przy okazji kopiąc tunel udało jej się poprawić jej ogólne zdolności magiczne. Fakt faktem, przejechała koło niewielkiego jeziorka zaledwie jakiś metr od niego, a tunel nie był tak idealny, jak jej się to marzyło, jednak dało się nim w miarę sprawnie przechodzić, choć wejście do niego przez pierwszy miesiąc było istną loterią, czy ktoś się nie zabije schodząc. Mimo wszystko, jakoś udało się Kamishirosawie nie zabić samej siebie... albo Shinjiego czy Affa, którzy zaciekawieni tam zaglądali. Był inny problem. Mianowicie ciemność. Członkini Fairy Tail powinna być wdzięczna, że do stolicy zmierzało tylu ludzi, że drgania pozwoliły jej spokojnie kierować się w jej stronę. Według obliczeń, powinna być już w pobliżu samego miasta, jednak na ile to była prawda? Nie wiedziała. Również nocne chadzanie Mejiro przy pomocy jego magii pozwoliły mu się rozwinąć.

Tak czy inaczej, sukcesem było to, że udało im się jakoś przeżyć w tym kraju aż tyle czasu, nie robiąc praktycznie nic, by zakończyć misję... a może taki był plan? Nieważne... ważne, że przez nauki z Malu zarówno Kamishirosawa oraz Shinji zaaklimatyzowali się w wiosce, w przeciwieństwie do Affa, która uchodził (specjalnie taka gramatyka) za dziwaczkę i outsidera. Mimo wszystko jednak, reszta "rodzeństwa" była dość mile traktowana w ich nowym otoczeniu. Dzieciaki polubiły Shinjiego, czasem nawet prosiły go o bajki, co było trudne z jego zasobem wiedzy, ale zapewne się starał... lub miał na głowie obrażone, płaczące dzieci. I tak nastał ten piękny dzień. Wczoraj Aff wyszedł się najeść, ale... nie wrócił. Było to o tyle niepokojące, że przez ciała martwych zwierząt w wiosce nawet stacjonowało pięciu strażników, przez co nocne wypady były trudniejsze... acz wciąż możliwe. Podsumowując... zaczął się kolejny mroźny dzień.

Informacje od MG:
Takara + 25 PD, rozumienie Pergrandzkiego w stopniu komunikatywnym dobrym
Shinji + 20 PD, rozumienie Pergrandzkiego w stopniu komunikatywnym dostatecznym
Jest to PD za pierwszą część misji. W zależności od waszych dalszych chęci, pisania, jakości postów itp. itd. nagrody za 2 kolejne części mogą być większe/mniejsze/równe. Uznajmy, że jeśli macie jakieś niezaakceptowane zaklęcia, możecie instantowo wykupić zaklęcia, których koszt nie przekracza łącznie 15 PD. Tylko trzeba w swoich następnych postach zaznaczyć jakie to są spelle/umki (haha)/ilości MM wam się pojawiły
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Wioska  - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska    Wioska  - Page 6 EmptyPią Sty 09 2015, 18:41

Trochę czasu minęło. Czasu, odkąd przybyli na te nieprzyjazne ziemie, a Tasie co raz bardziej chciały wracać, zaś wspomnienia kraju zaczęły tak jakoś dziwnie wydawać się odległe. Ale przybyło jej jakimś cudem 15mm~!
Zima. Po prostu zimna. Była, a Takara nią gardziła. I gardziła tez całym tym lodem na drodze i faktem, że piździło złem. Bo taka jest zima, a Takara była zdania, ze jest wszędzie taka sama. Wredna. Jak Dax. Tunel był i w zasadzie dało się z niego korzystać tylko byłoby fajnie jakby było światło, ale tym się będzie przejmować później. Przynajmniej będzie droga powrotna. Albo wyjście... albo wejście... No, cokolwiek, czym idzie się przemieszczać. Teraz jednak najważniejsze było dowiedzenie się, kiedy przybędzie cała delegacja i jak z tymi imprezami. Bo to w zasadzie wydawało się najbardziej istotne. I dostanie się na zamek. Bo drogę ewakuacyjną mają. Dogadać się dogadają. Ale gdzie jest ten cholerny dzieciak dalej nie wiedzą. A jak mają się czegoś dowiedzieć, to na miejscu. Tego rano postanowiła wyruszyć powtórnie do miasta, kierując swoje kroki w stronę pałacu. A następnie dowiedzieć się, czy w zasadzie nie potrzebują kogoś w świcie... czy w ogóle. A raczej zawsze jest ktoś potrzebny. No i przypadkiem coś zawsze może wpaść hajsu. A jak będzie hajs, to lepiej się przygotują do akcji. No i przy okazji stara się wyhaczyć informacje, kiedy mają być te całe bale. Może jakieś tablice ogłoszeń tam mają, na kartce napisane czy co.
Mission Impossible: Takara Protocol
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Mejiro Shinji


Mejiro Shinji


Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013

Wioska  - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska    Wioska  - Page 6 EmptySob Sty 10 2015, 10:50

Minęło trochę czasu. Ile dokładnie to nawet Shinji nie wiedział. Skończył liczyć koło pierwszego miesiąca, ale mieli całe dwa lata - czyli całkiem sporo czasu. Chociaż wcale nie chciał spędzić tutaj tyle czasu, i Takara na pewno też nie. Ale trzeba było poczynić pewne przygotowania, no i chyba się to udało. W dodatku mag przejęcia zauważył u siebie przyrost magicznej mocy. (+15MM) Nie wiedział czym to było spowodowane, bo nie słyszał żeby uprawa roli sprawiała poprawę magicznych zdolności, więc od razu zrzucił to na swoje wielokrotne wypady. Innej opcji nie było w jego główce...

Był kolejny zimny dzień kiedy w końcu postanowili działać. Jakieś bale czy imprezy w pałacu były doskonałą okazją do zamachu. Skrzywił się na to ostatnie, nadal zamach czy morderstwo średnio mu się podobało, ale co miał zrobić? Przyjął misję, trzeba ją będzie teraz wykonać. W każdym razie spodobał mu się pomysł Taśki, która wpadła na to, żeby spróbować nająć się u kogoś. Można by było wtedy przeniknąć do pałacu, trochę rozeznać się co gdzie i jak. Może uzyskać jakieś informacje odnośnie tego dzieciaka, który był ich celem. Np w których częściach pałacu bywa, gdzie sypia, czegokolwiek. Wszystko mogło się przydać. Dlatego wyruszył z "siostrzyczką" do miasta. Przez ten można powiedzieć leniwie spędzony tutaj czas zdawało się, że w ogóle nie interesował się misją, ale teraz zaczynał się coraz bardziej w nią wkręcać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1288-u-mejiro-w-banku#18950 https://ftpm.forumpolish.com/t1276-mejiro-shinji https://ftpm.forumpolish.com/t1619-mejiro-shinji#26031
Sponsored content





Wioska  - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska    Wioska  - Page 6 Empty

Powrót do góry Go down
 
Wioska
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 6 z 18Idź do strony : Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 12 ... 18  Next
 Similar topics
-
» Wioska Nes
» Wioska Zugaikotsu
» Wioska lotosu
» Górska wioska
» Wioska Nayashe

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Inne tereny :: Pozostałe kraje :: Pergrande Kingdom :: Barat Umbal
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.