Zachodni stok

First topic message reminder :

MG

To tutaj swoją podróż miała rozpocząć gildia Dead Head Caucus. Waszego mistrza gildii tutaj nie było, nie mieliście pojęcia co mieliście zrobić. Tak więc to już od was zależy jak się zorganizujecie i co postanowicie zrobić. Najlepiej chyba zebrać się do kupy i wyruszyć do góry. Wasze morale bez mistrza mogły jednak dosyć szybko podupaść. Powodzenia

--

Członkowie DHC są zobowiązani napisać tutaj post będący zapisem do eventu. Mają czas do 13-stego. Poza postem zapisującym możecie sobie pisać swobodnie do tego czasu. Możecie się poznać, zaprzyjaźnić i w ogóle. Nie ma kolejności i możecie pisać po kilka postów.

Szedłem sobie pod górę, aż zrobiło się zimno... Nieprzyjemnie zimno dodam. Jednak czapka mogłaby być dobrym pomysłem, ale prawdziwy szalony naukowiec nawet jak wiatr wieje w twarz zawsze idzie do przodu. Jedynie dziewczyna z gildii miała czapkę, cwana bestia mało odporna na mróz tak jak my, mężczyźni. Z dumą więc, że jestem mężczyzną szedłem na przód, aż zobaczyłem małą kulkę, która powoli się zbliżała. Zając? O może jednak będzie czapka i przy okazji posiłek. Tak czy inaczej użyłem noktowizora [pwm], aby lepiej przyjrzeć się nadciągającej istocie. Może nie zobaczę jej dokładnie, ale może rozpoznam czy jest żywa. Nie spodziewałem się raczej nikogo spotkać na tym zboczu. Na wszelki wypadek rozpocząłem nagrywanie wciskając odpowiedni guzik na swoim odtwarzaczu.
- W moją stronę zbliża się mała kulka. Być może to wysłannik rady - powiedziałem do mikrofonu - zaraz podam więcej szczegółów
Po tych słowach czekał, aż rozpozna co to takiego się do nich zbliża.

MG


Żadne z Was nie mało zamiaru się wycofać, a dzięki swemu pwm pan naukowiec był pierwszym, który spostrzegł co to za kropka kica w Waszym kierunku. Nim jednak zdążył coś powiedzieć, ów kropeczka już była na tyle blisko, że i reszta wiedziała z czym ma do czynienia...z małym białym króliczkiem! Był biały, więc, dlatego trudno było go Wam dostrzec wcześniej, a mała czarna kropeczka znajdowała się na jego prawym oku - ot taka łatka. Popatrzył na Was jakby pierwszy raz widział ludzi, a w kolejnej chwilce z zasp wokoło, zaczęły wyglądać inne króliczki - identyczne jak ten pierwszy, ale łatki miały brązowe i...otoczyły Was!
Nagle grupa króliczków będąca na przedzie, zaczęła skakać po śniegu, tworząc tym samym...napisy! Ależ to bystre stworzonka! Cóż takiego powiedział 'śnieg'?

Tutaj zwierzaczki wróciły na swoje miejsce, a po chwili pojawiła się druga fala króliczków - acz o dziwo wciąż otoczeni byliście, ale wiadomo...królików zawsze jest sporo. W każdym razie druga fala zaczęła skakać i pisać kolejne zdania.

I znowu zmiana króliczkowej grupy. Tym razem na czele stanął ten z czarną łatką.

Naturalnie króliczki jak króliczki - malutkie, więc można się dziwić, że takie stworzonka chcą Was zatrzymać bo na pierwszy rzut oka można je przekroczyć...Aczkolwiek wydawało się, że one tym się nie przejmują.


/Pytania? PW. Czas na odpis kończy się w sobotę o 16:30/

Króliczek? Nie, zaraz, zaraz, tłum królików? Czy on oszalał, czy to, co widział było po prostu wytworem magii? Zgłupiał, gdy zwierzaki zaczęły hop-siupać, tworząc napisy. Nie było im zimno? Od kiedy on miał w ogóle takie odruchy w stosunku do swojego obiadu? Chętnie zarżnąłby któregoś, żeby mieć potem na zapas. Pociągnął nosem, czując, że naprawdę zaczyna być mu zimno. I jeszcze jakieś... zagadki? No szlaaag, W coś takiego, to on bawił się jak był mały z tym swoim małym kuzynem, Duncanem. Miał to przeżywać jeszcze raz? Znał odpowiedź na drugie pytanie, to kiedyś zadawali wszystkim ludziom w zamku i niewielu odpowiedziało dobrze. Spojrzał na swoją grupę.
- Odpowiem na drugie pytanie, nie chce zostać zagryziony przez bandę białych króliczków, jakkolwiek to brzmi... - mruknął i schylił się, by napisać na śniegu odpowiedź. Palec w rękawiczce to nie to samo, co królicze łapki, ale spokojnie dało się tym wyrazić swoją myśl. Na wszelki wypadek jeszcze odpowiedział tak od razu.

Malutka nachyliła się nad jednym z króliczków i pogłaskała go po główce.. Chwilę pomyślała główkowała nad tym dłuższą chwilę.. i przyszła jej myśl to musiało być to szybko wstała i obróciła się wokół własnej osi.. Po chwili piruet, a po co to robiła? No w sumie to nikt nie wie... Po prostu lubiła takie rzeczy robić. Raz, dwa i ukłon!
- To ja mag słodyczy odpowiem na dwa pytania - skok z nóżki na nóżki, włosy do tyłu i dziewczynka mrugnęła do króliczków.
- Pierwsze to jest człowiek.. Jesteśmy jedną z inteligentniejszych ras, ale mimo to większość z nas jest strasznie głupich... Za to drugie to mózg to coś, co ja mam w czaszce, a niektórzy mają na nim po prostu mniej fałdek. Proszę was kochane króliczki nie zagryźcie mnie..
Uśmiechnęła się do nich miło i skoczyła leciutko.. Hop, hop i siup! No Ayano jest dosyć skoczną dziewczynką, tak jak króliczki! :3 Mogłaby skakać i skakać i hopu, siupu! W końcu to jest takie fajne.. Colluś spróbuj tak poskakać.. Raz, dwa i hop!

Spojrzałem na grupkę królików, które próbowały rozpocząć grę logiczną z genialnym naukowcem. Wiedziaem, że nie mają szans. W sumie fajna z nich by czapka była.
- Hahaha -zaśmiałem się - Chcecie toczyć boje intelektualne ze mną najgenialniejszym naukowcem. Niech wam będzie pokażę wam jak bardzo jesteście mało rozwinięte. Odpowiedzią na pierwsze pytanie są moje uczucia. Posiadam je całe życie, ale ich nie używam. Bo jak mógłbym użyć miłości czy przyjaźni? Ale za to inni używają naszych uczuć dla swoich własnych celów. A najmądrzejsza i zarazem najgłupsza jest zagadka. Dopóki nie znasz na nią odpowiedzi jest głupia i bez sensu. Dopiero, gdy poznasz jej treść i ją rozwiążesz staje się mądra.

MG


Wszystkie króliczki zdziwiły się Waszym zachowaniem. Pewnie myślały, że piszą dość jasno wszystkie zasady, a tu się okazuje, że nie, skoro nie zrozumieliście. Oh, i dość szybko zwierzaczki dały Wam to do zrozumienia, ale po kolei.
Makbet postanowił nie dzielić się odpowiedzią z grupą i napisał ją na śniegu. Niestety nim reszta grupy to odczytała, króliczki zasypały odpowiedź, a potem ruszyły niespodziewanie - i dość pręko - na chłopaka, skacząc do jego twarzyczki i uderzając go wielkimi łapami po buźce. Były małe, szybkie i niedaleko miały do ciemnowłosego, więc i czasu na reakcję nie było. W wyniku tego chłopak dostał od około dziesięciu króliczków. Ostatni jednak ruszył ten z czarną plamką - acz Makbet nie zwróćił na to uwagi bo napastnik zwierzaczkowy był po prostu ostatnim z salwy. I co zrobił? To samo co reszta - uderzył tylnymi łapami w twarz Makbeta, ale wtem Glamis poczuł jakby królik ważył tonę, albowiem przewrócił się do tyłu, wprost na śnieg. Napastnicy rozeszli się na swoje miejsca.
Ayano postanowiła wpierw pogłaskać jednego z króliczków i...i nic się nie stało. Wszak takie puszyste i milusie zwierzęta lubią być głaskane. W momencie, gdy dziewczynka odpowiedziała na pierwsze pytanie, króliki zaczęły wesoło skakać i zmazały pytanie pierwsze - co na pewno znaczyło, że odpowiedź była dobra! Następnie odpowiedziała na drugie pytanie i wtedy to dostała od jednego króliczka, łapkami po twarzy, a drugi skoczył jej na głowę, poskakał boleśnie po niej i wrócił na miejsce.
Niestety i Kyouma szybko spotkał się z odpowiedzią króliczków, które zaatakowały jego twarz swymi wielkimi, tylnymi łapkami + na głowie też zaczęły skakać! A na końcu poczuł jak coś naciska jego klatkę piersiową by w kolejnej chwili upaść plecami na śnieg.
Zwierzaki zaczęły ponownie pisać po śniegu dopiero w chwili, gdy mogliście już na nie patrzeć.

Ewidentnie chodziło o królika z czarną kropką na oku, który zmazał właśnie drugie pytanie.

Jedna dobra odpowiedź i jedna zła, więć jesteście na remisie. Gorzej jeśli będą liczyć nie rozumienie przez Was zasad.

Po tym coś puffnęło i...Cain zniknął! Czyżby króliczki nie żartowały?


STAN GRUPY:

Makbet - leżysz plecami na śniegu. Boli twarz, leci stróżka krwi z nosa. Chwilowo (przez jeden post) trudności z oddychaniem przez dość 'ciężkie' uderzenie w drogi oddechowe.
Ayano - Boli twarz i głowa.
Houjin - leżysz plecami na śniegu. Boli twarz, lekko rozcięta warga, z której leci stróżka krwi. Chwilowo (przez jeden post) trudności z oddychaniem przez uderzenie w klatkę piersiową.
Cain - trzy razy pod rząd brak odpisu = wylatujesz z eventu.

Krótkie wytłumaczenie: Niezrozumieliście zasad, więc nastąpiła kara. Jeśli wciąż coś nie jest zrozumiałe to PYTAĆ na pw bo ja nie gryzę - w przeciwieństwie do króliczków.
Pamiętajcie, że można dać tylko po JEDNYM poście między moimi postami.

Czas na odpis mija w poniedziałek 22.10 o godzinie 18:00

Tak więc Houjin oberwał od agresywnych królików. Wstał lekko ocierając się ze śniegu, który z pewnością sprawiał, że było mu nieco zimniej. Poza tym wytarł strużkę krwi z kącika ust. Nie specjalnie mu się to podobało... Dlatego użył swojego zaklęcia przywołującego skrzydła, aby wzbić się przed futrzanymi draniami w powietrze. Zawisł na swoich metalowych skrzydłach 10 metrów nad ziemią patrząc na nie z góry. Miał nadzieję, że utrudni im to ewentualny atak.
- Odpowiedzią na trzecie zadanie jest "trzynaście liter". Nie dajcie się zwieść, że jest to "droga na szczyt". Przy tej drugiej opcji skreślacie, aż piętnaście liter, a nie trzynaście jak powinniście. Niech ktoś z was powie, że odpowiedzią na trzecie jest "trzynaście liter", bo ja niestety nie mogę. - powiedział patrząc na Ayano i Makbeta i nawet przez chwilę nie patrząc się na przywódcę futrzaków, do którego miała być skierowana odpowiedź. Dopiero, gdy oznajmił swoje spostrzeżenie drużynie spojrzał na przywódcę i odpowiedział na czwarte zadanie - Odpowiedzią na czwórkę jest Mark. Zapewne ciężko byłoby mu siedzieć w kącie w okrągłej kawiarence. W zasadzie to niemożliwe, aby to robił więc musiał wystrzelić w kelnera.
I teraz czekał na werdykt królików.

Gdy wszyscy udzielili odpowiedzi, zauważył, że króliki robią się cholernie niespokojne. Co... c- Jeden ze zwierzaków najpierw go zbił, potem pojawił się kolejny i kolejny, i kolejny, aż w końcu dostał takiego łomotu od jakoś dziwacznie ciężkiego stworzenia, że nie miał innej opcji, jak tylko nie utrzymać równowagi, a tym samym zwalić się na śnieg. Podniósł się powoli, ocierając przy tym krew z nosa. Drzewiec włóczni pod plecami był na tyle niewygodny, że podnieść się jednak musiał. Nie tylko on oberwał - tak właściwie dostali wszyscy, ale on mimo wszystko jednak najdotkliwiej - nie ma to jak użalanie się nad sobą. Otrzepał się ze śniegu i pociągnął nosem. W głowę było coraz zimniej. Gdy Hyoujin wzbił się w powietrze, Makbet dokładnie wysłuchał tego, co miał do powiedzenia. To dobry pomysł. Odetchnął głęboko. Zimne powietrze nie było najlepszym lekarstwem w tej chwili, ale co jakiś czas czuł, jak po prostu traci dech w piersiach.
- Moja odpowiedź na pierwsze pytanie brzmi: Droga na szczyt - powiedział w kierunku królików i zerknął na Ayano. Ona już odpowiedziała na jedno pytanie, więc pozostało jej czekać na to, co oni sami wymyślą. Głupio mu było zaprzepaścić jej trud.

MG


Kyouma postanowił wzbić się w powietrze by uniknąć kolejnych ataków ze strony króliczków. A czy nie lepiej chwilkę pomyśleć i dobrze odpowiadać na pytania? Wtedy napewno nikt już ranny nie zostanie. Zwłaszcza, że niewiadomo czy skrzydełka coś chłopakowi dadzą.
Zwierzaczki nic sobie nie robił z narady - wszak interesowały je tylko odpowiedzi, więc póki nikt nie patrzył na wodza przy tym, póty byliście bezpieczni. W końcu nadeszłą odpowiedź dotycząca czwartego pytania i...

Następnie nastąpiła odpowiedź Makbeta na zadanie trzecie, który...albo postanowił nie słuchać Kyoumy albo źle zroumiał...

I całe szczęście, że go nie posłuchał. Zadanie wyraźnie mówiło co zrobić - skreślić TRZYNAŚCIE LITER czyli wpierw T potem R potem Z potem Y i tak do końca. Jak już było po trzynastu literkach to wyszło hasło. Tak więc jeśli nie robiliście tego w ten sposób to gratuluję szczęścia.




STAN GRUPY:

Makbet - Boli twarz, leci stróżka krwi z nosa.
Ayano - Boli twarz i głowa.
Houjin - Boli twarz, lekko rozcięta warga, z której leci stróżka krwi. 90% MM

Uwagi: To, że Ayano odpowiedziała poprawnie na pierwsze pytanie nie znaczy, że w kolejnych rundach nie może odpowiadać dalej. Bo jakbym robiła tak jak Wy myślicie to w tym momencie nikt z Was nie mógłby odpowiadać albowiem wszyscy już odpowiedziliście poprawnie na choćby jedno pytanie...Jedna runda to dwa pytania czyli mój post. Czyli obojętne kto odpowie byle każde pytanie miało jedną odpowiedź od jednej osoby - zrozumiałe? Jak nie to pisać pw i się nie bać zapytać.
Ayano przypuszczam, że nie odpisałaś z braku czasu, ale trzy razy brak odpisu pod rząd równa się wyrzuceniem, więc pamiętaj.
Czas na odpis kończy się w czwartek (25.10) o godz. 10:00

Odetchnął z ulgą, gdy króliki postanowiły jednak uznać ich odpowiedzi za prawidłowe.
- Jeśli będą chciały, i tak cię tu dorwą, Kyouma - krzyknął do swojego towarzysza. Z uwagą wysłuchał kolejnych pytań i zaczął się zastanawiać. Pierwsze... skąd je znał. Czyżby to byłą kolejna z tych zagadek, które rozwiązywali razem z Duncanem? Oblizał zęby na samą myśl o swoim kuzynie. Jego krew była tak ciepła, gdy zanurzył w nim ostrze... Potrzepał głową, by się ogarnąć. Nie mógł teraz o tym myśleć. Nie czas na to. Zwrócił się do najbliższego króliczka.
- Nie lecimy nad ziemią, tylko nad oceanem, więc odważniki nie spadną na ziemię, a do wody - odparł, pewny siebie. Tak to pamiętał i miał nadzieję, że miał rację.

Doskonale zdawałem sobie sprawę z faktu, że mój towarzysz mnie nie posłucha i poda inną odpowiedź. Właśnie dlatego wyprowadzilem go w pole. Dzieki temu udało nam się ominac ataku rozwydrzonych futrzakow. tym razem na pierwsza zagadke rowniez odpowiedział makbet z czego wynikało, że jemu pozostaje tylko druga zagadka. Usmiechnalem sie znacząco dając futrzakom znać, że genialny naukowiec zna odpowiedź na ich zalosne pytania.
~ nie wiem czy uchroni, ale .zawsze da chwile wiecej czasu na reakcje. nawet jezeli skacza na 10 metrow to troche minie dając mi czas na reakcje. ~ powiedział najpierw w stronę makbeta, a potem królika wodza ~ odpowiedzią na waszą ostatnia w tej rundzie zagadkę jest ... zainteresowanie seksualne wzgledem innych osob. zwykly czlowiek ma je codziennie. papuez rzadko kiedy widzi w kims obiekt zainteresowania pod tym wzgledem, a pan bóg w ogóle .
(wiem, ze strasznie asthorowa odpowiedż ale nic lepszego nie moglem wymyślić

MG


W momencie, gdy Makbet udzielił odpowiedzi, króliczki zaczęły wesoło skakać - co jasno sygnalizowało, iż odpowiedź jest prawidłowa, ale i napis twierdzący pojawił się na śniegu. Tym razem jednak chłopak nie dał się nabrać, więc punkt dla Was.
Następnie przyszła odpowiedź na koljne pytanie i to ze strony naukowca. Jakby króliczki były ludźmi to chyba by padły...Ale tym razem padł Kyouma. Okazało się, że to, iż lata sobie nad ziemię nie oznacza, że może kary uniknąć za złą odpowiedź. Aczkolwiek chłopak miał może trochę racji, więc uniknął pierwszych super króliczków, które doskoczyły do niego bez problemu. Nie przewidział jednak, iż rzucą sięna niego wszystkie i to z każdej strony. Efekt? Nie uderzył go żaden zwierzak, ale wszystkie się przyczepiły do jego ubrań - a już ten pierwszy zdawał się ważyć tone! W wyniku tego pan naukowiec runął na ziemię wprost na biedną Ayano!

Błędna odpowiedź! Człowiek ma go na co dzień. Papież rzadko kiedy, a Pan Bóg w ogóle...Rónwnego sobie!

Cztery poprawne odpowiedzi i dwie nie (chyba, że się pomyliłam?). Puszyste zwierzaki udały sięna swoje miejsca zaczynając ponownie pisać zagadki. Wszak wciąż macie szansę przegrać, więc lepiej by rozumki pozostały czujne.

Numer siedem - Sierotka stoi na jednym brzegu rzeki, a jej mama na drugim. Jak sierotka może dostać się do mamy?

Numer osiem - Tata Marii ma pięcioro dzieci : Ni , Na , On , Nu. Jak ma na imię piąte dziecko?

STAN GRUPY:

Makbet - Boli twarz, boli nos.
Ayano - Wszystko Cię boli (zwłaszcza głowa i plecy). Leżysz twarzą do śniegu, a na Tobie leży Houjin.
Houjin - Boli twarz, plecy, siedzenie, lekko rozcięta warga. Leżysz plecami na Ayano. 90% MM.

Czas na odpis mija w sobotę o godzinie 15:00
Pamiętajcie, że nie ma kolejki, a Ayano ma teoretycznie usprawiedliwioną nieobecność, więc...Jeśli chcecie to możecie dać więcej niż jednego postka albowiem MOŻE przedłużę czas, więc możecie się ponaradzać i pogadać.

Dziewczynka stała, stała... No i nagle króliczki zaczęły sobie skakać. Yey jak fajnie! Po chwili stało się coś dziwnego. No i co ? Nagle naukowiec runął na biedną dziewczynkę, jak on mógł. Ona szybko wstała , wcześniej spychając chłopaka z siebie i otrzepała się. na razie będzie siedzieć cicho.Jak tylko stanęła na równe nogi starała się, jako tako trzymać.. Teraz wszystko już ją bolało, jak wcześniej tylko głowa i twarz to teraz cała objętość jej ciała. Toż to los nie jest łaskawy dla dziewczynki.. Może powinna odzywać się więcej, tak więc będzie nie ma co. Na razie stanęła sobie podparła się rączkami o biodra i czekała na odpowiedź chłopaków. Phi~ ona nie będzie myśleć. Po co jej myślenie komuś? Ona jest za mądra na myślenie, ot co!

/ przepraszam, że krótki, ale teraz staram się niektórym odpisać jeszcze tobie Collciu w misji też dzisiaj pewnie napiszę.

Tak więc spadłem mimo wszystko porządnie sie obijajać... a to parszywe króliki. Potem przerobi się je na jakieś terminatory. Kiedy wstał z dziewczyny otrzepał się nieco i zaczął przeciągać starając się jak najszybciej pozbyć doskwierających bóli starając się naciągnąć nieco mięśnie, aby tak nie przeszkadzały. Postanowił jednak odpowiadać dalej agresywnym królikom.
- Odpowiedzią na ósme pytanie jest Maria. Tak ma na imię piąte dziecko skoro to ojciec Marii
Liczył, że może ktoś odpowie na siódme pytanie.

Ojoooj, chyba coś się porobiło niedobrego. Chłopak od razu zauważył pewne przemieszczenie jego zespołu, co świadczyło jedynie o tym, że chyba ktoś tu udzielił złej odpowiedzi. Makbet znów miał okazję wsłuchać się w zagadkę króliczków, które jeszcze chwilę temu radośnie skakały po udzieleniu jego odpowiedzi. Miał nadzieję, że tak stanie się też teraz. Siódme pytanie okazało się strzałem w dziesiątkę - może nie znał tego zagadnienia dogłębnie tak, jak pewnych poprzednich, jednakże tutaj akurat odpowiedź nasunęła mu się sama.
- Sierotka nie ma matki - odparł pewnie. Miał nadzieję, że nie musiał dodawać nic więcej, bo jeśli tak, to... bać się gniewu królików!