I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Południowo-zachodni brzeg Norgath, kiedyś Bosco. Jest to spora połać płaskiego terenu, niegdyś używana jako trakt handlowy dla wiosek rybackich. Po przegranej Bosco na Plain Sette Fogile, teren jest opustoszały, choć w ostatnim czasie zaczęło pojawiać się na nim coraz więcej czerwonych i szarych demonów. Wędrując brzegiem dało się nawet napotkać nagromadzenia tych stworzeń, budujących jakieś budowle, ale o nieznanym jeszcze przeznaczeniu. No i większość osób raczej nie była tu mile widziana przez demony...
MG:
Iblis dał Ryu wolną rękę co do brania minionków i zdobywania informacji. Tylko sam demon nie powiedział za wiele. Wskazał tylko imię jakiegoś Tragrana, wspomniał coś o południu od Bosco i jego ewentualnych potomkach. Normalnie może mogliby się kogoś zapytać, czy nie słyszeli o kimś/czymś takim. Problem był inny. Ludzi tu nie było. Uciekli gdy zaczęły się tu pojawiać demony, a potem utracili te tereny. Więc nie za bardzo było kogoś spytać. Tym bardziej, że Emily (proszę o opisanie jak tu trafiła) pozostawiona bez Ryudogona raczej nie będzie tu mile widziana.
Ryudogon
Liczba postów : 531
Dołączył/a : 22/08/2013
Temat: Re: Południowo-zachodni brzeg Pon Maj 08 2017, 00:15
Trzeba było poszukać Tragana. Ludzi prawie tutaj nie było, a demony pewnie też za mądre nie były. No cóż, dlatego też posłał liścik z poczty magicznej, co by ktoś ze szczurów ruszył swój leniwy tyłek, bo potrzebny. Ale cóż, kogo przyniesie tego już sam Ryu nie wie. Dlatego też tylko czekał gdzieś na jakimś molo aż ktoś się pojawi. Ba, nawet jakieś krzesło skombinował i czytał sobie jakiegoś świerszyczyka po Bosco, a raczej oglądał obrazki, bo komu chciało się czytać. Szkoda tylko że jakiegoś ciastka sobie nie skombinował, ale cóż, nie można mieć wszystkiego. Więc po jakimś czasie przybyła Emily, na którą czekał. - Jak podróż? - spytał wrzucając gazetkę do wody. Cóż chyba trzeba było znaleźć tego całego Tragana.
Emily
Liczba postów : 62
Dołączył/a : 05/03/2017
Temat: Re: Południowo-zachodni brzeg Wto Maj 09 2017, 12:40
Impas jest najgorszy w świecie magów. Jak już się ktoś rozleniwi trudno mu powrócić do normalnych zajęć. A te są niezbędne do przeżycia w tym ciężkim świecie. Emilcia szukała jakiejś roboty, ale nic nie było na tyle interesujące, by łaskawie ruszyła swój szczurzy tyłek z siedliska. Aż w końcu nadarzyła się jakże ciekawa okazja. Z chęcią ruszyła stateczkiem pomóc swojemu szczurzemu ziomkowi. Im więcej przychylnych ludków, tym więcej przychylnych ludków. Tylko szkoda, że hajsu z tego nie będzie, ale nie ma co narzekać. Wsiadła na pierwszy lepszy, który nadarzył się w porcie. Na statku szybko dogadała się z marynarzami, którzy byli bardzo łasi na komplementy i sugestie. Jednak jak któryś z nich chciał się do dziewczyny zbliżyć czekało go niezbyt miłe zaskoczenie, by mieć nauczkę na później, by jej nie podpadać. Gdy w końcu dotarła na umówione miejsce, szybko zeszła z statku poszukując Ryu, którego no znalazła dosyć szybko. - Przyjemnie, udało mi się zabrać z całkiem rozsądnymi marynarzami, no może prócz jednego, ale szybko wyprowadziłam go z błędu. To co, ruszamy? Powiedziała i ruchem ręki dała znać, by prowadził. W końcu trzeba wypadałoby się w miarę z tym wszystkim pośpieszyć.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Południowo-zachodni brzeg Wto Maj 09 2017, 23:52
MG:
No i lekka dupa, bo poza imieniem i tym, że na południe od Bosco żyją jego potomkowie. Więc lekki impas. W oddali widzieli opuszczoną Boscańską osadę i gdzieś jakaś grupka demonów coś kombinowała. Wiec mieli potencjalne źródło informacji. A jak rzetelnej? Cóż, trzeba się przekonać. Grunt, że pogoda była całkiem spoko. Były chmury i trochę wiało, ale nie było jakoś zimno. Na opady deszczu czy czegokolwiek innego także się nie zapowiadało, więc chyba to znaczy, że będzie okej. Przynajmniej w tej części Bos... Norgath.
Później ogarnęła co się w okół dzieje. I przypomniała sobie, że w sumie powinna ogarnąć kilka rzeczy jeszcze we Fiore. - Zapomniałam! Muszę wrócić, będę za jakiś czas. Szybko się uwinę z rzeczami, więc poczekaj tu na mnie, albo zacznij już ogarniać. Jakoś zostaw tu wiadomość jak gdzieś ruszysz, a Cię znajdę. Powiedziała do Ryu i zdecydowała się wrócić tak jak przybyła. O ile statek był jeszcze w pobliżu, powróciła na niego, gdzie nie było demonów. Halo co to ma być, tyle tu tego, że aż straszne. z/t
- Dobra, dobra, ja już się tym zajmę - powiedział jedynie zabierają swoje manatki w drogę. Nie mógł sobie pozwolić na jakieś opóźnienia, niby mógł siedzieć sobie gdzieś na plaży jak ci się będę bawić w stawianie w sumie tych dziwnych posążków czy co oni sobie tam składają. Mało go w tej chwili interesowało, jedyne co musiał zrobić to znaleźć tego typa. - Jeśli wrócisz to demony cię zajebią jeśli mam być szczery, więc no - powiedział krótko, po czym ruszył w kierunku osady, a jak się natknie na demony to od razu czy wiedzą coś o typiarzu, musiał w końcu coś znaleźć na temat Tragana, który gdzieś pewnie mieszkał, a raczej jego potomkowie, trzeba będzie im rzeczy podjebać, bo inaczej to przypał.
Fartem, łódka jeszcze była w pobliżu. I jeszcze większym fartem obecność Ryu powstrzymywała demony od ataku na Emily. Ale niestety, powrót do Fiore to nie 5 minut drogi. Raczej 5 dni. Ale cóż, Ryu miał swoją robotę. Osada, jak to wszystkie ludzkie w Norgath - była opuszczona. Demony natomiast gromadziły najwidoczniej jakieś kamienie do budowy. Na pytanie herolda Iblisa odezwał się szary demon. Głos miał niski, gardłowy, trudny do zrozumienia, ale... mówił. -Tragan... Poprzednik... Zdrajca... Ryba... - i wskazał na morze. Tam gdzie w sumie odpływała sobie radośnie Emily, tylko bardziej na południowy-wschód, czyli troszkę w inną stronę. -Czemu... szukać...? - dodał po chwili, gdy Ryu stał przy wyższych od siebie istotach niczym ofiara grupowego gwałtu.
Emily: +1PD
Ryudogon
Liczba postów : 531
Dołączył/a : 22/08/2013
Temat: Re: Południowo-zachodni brzeg Sob Lip 08 2017, 13:48
Patrząc się na paskudne oblicze demona Ryu zbytnio nie wiedział czy może z nimi gadać czy te cholerstwa zaraz się na niego nie rzucą bez wazeliny. Tak czy siak położył ręce na biodrach biorąc głęboki oddech. - Nie interesuj się bo kociej mordy dostaniesz - walnął do demona, chociaż mogło to nie być tak dobrym pomysłem jak się na początku wydawało. Cóż, może się na niego nie wpierdolą. - Ma coś czego potrzebuje. Maska Herolda, szukam jej - dodał krótko. W razie W, jak będę chcieli mu pierdolnąć to robi unik w tył. F - siła w niutonach m - masa w kg a - przyspieszenie w m/s2.
Szczególne środki ostrożności z wykorzystaniem wiedzy fizycznej Ryudogona wyjątkowo nie były potrzebne, gdyż reszta demonów ruszyła do pracy, szary został rozmawiając. Na kwestię o kociej mordce spuścił swój duży łeb i pomrukiem odpowiedział: -Dobrze... - następnie zaś słuchał ze spokojem dalszych słów i odpowiedział -Głębiny... Rozpacz... Ahzidal... - wysyczał bardziej spoglądając z uwagą na herolda Iblisa i ponownie wskazał na ogromny zbiornik wodny. W tym samym kierunku co wcześniej.
I se stali. I gadali. I tak se przegadali, aż w końcu zrezygnowali. I tak jakoś wyszło, że koniec końców... no nic nie wyszło. Byli wolni.
Ryu + 2 PD
Ryudogon
Liczba postów : 531
Dołączył/a : 22/08/2013
Temat: Re: Południowo-zachodni brzeg Nie Paź 01 2017, 17:19
Ryu spojrzał w stronę, w którą pokazał mu demon. Czyżby będzie czekała go podwodna przygoda? Teraz pytanie o jakie cholerny głębiny chodzi. Położył swoje ręce na biodrach próbując udawać, że całkowicie zrozumiał co do niego powiedział. Nie miał pojęcia o co mu chodziło, ale chyba chodzi by tam poszedł. Gorzej jednak jeśli zrobić go w chuj, bo wtedy to już w ogóle przejebane wszystko. Najbardziej jednak interesowało go co to jest Ahzidal. - Co to jest Ahzidal? - może chodziło o jakieś miasto albo miejsce lub jakieś demonowe słowo, którego nie bardzo rozumiał. Kurde bele, niby łopatologicznie, a szczur dalej nie wie co ma robić. Miał złe przeczucia co do tego, a zwłaszcza słów rozpacz, nie uśmiechało mu się pójście do jakiś Głębin Rozpaczy Ahzidal, a przynajmniej tak to zrozumiał, bo to chyba chodziło o to, że to jedna nazwa. A chuj, będzie musiał i tak tam iść chcąc czy nie chcąc. - Na Sukue, coś jeszcze wiesz? - mruknął pod nosem.
Demon nie był może okazem inteligencji (szczęśliwie ktoś z Thrylitu dostał wzmocnienie to logiki i godności), ale odpowiadał grzecznie. Wszak odpowiadał Heraldowi Iblisa. -Nie co... kto... - dodał po chwili. -Maska... Ahzidala... pierwszy... pan. - dodał. Ale wtedy inny stwór się wtrącił. -Nie rozpacz... zdrada... - na co ten pierwszy warknął by się nie wtrącał. No i szykował się spory burdel, gdy nagle do głowy Ryu dotarł jeszcze jeden rozmówca ~I jak poszukiwania?~ - usłyszał głos Iblisa. Ten zdawał się być lekko znudzony. Chyba nie miał co robić lub utknął gdzieś, nie za bardzo mogąc zająć się czymkolwiek ciekawym.
Chyba te demony jakoś też specjalnie mądre nie były, w końcu to były tylko jakieś pionki. Chociaż najbardziej go interesowało co mieli namyśli przez zdradę i rozpacz. Już sam nie wiedział co tam o tym sądzić. Czyżby coś z tą maską było nie tak? Całkiem prawdopodobne, w końcu co był demoniczny item. Zaraz po tym nadszedł głos w głowie. - Cholera, znowu muszę iść do psychiatry - mruknął pod nosem - Poczekaj chwile, połączenie na drugiej linii - po czym się odwrócił do demona - Poszukiwania? Na razie próbuje się dowiedzieć więcej o poprzednim posiadaczu i gdzie dokładniej to znajdę. Nie chce mi się nadrabiać kilometrów -no cóż, leniwiec to niestety dalej go łapał. Chociaż interesowało go czy czyta mu w myślach czy tylko się kontaktuje. Przynajmniej jest w stanie się do niego zwracać jak coś tam będzie potrzebował. - Dobra, zmykaj już - powiedział do demona i zaczął iść we wcześniej pokazaną mu drogę, najwyżej tam będzie kogoś szukał by się dowiedzieć. - Co jesteś mi w stanie powiedzieć na temat Ahzidala? - Ryu niestety nie słyszał tego imienia nigdzie wcześnie, wiec dobrze byłoby cokolwiek o tym wiedzieć - Ej właśnie, nie wiesz gdzie znajdę tu magi-cole? Napiłbym się, całkiem ją lubię, a pewnie tu jeszcze posiedzę - w końcu Magi-cola była najlepszym gazowanym trunkiem ever, więc tym bardziej by sie jej teraz troche przydało.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Południowo-zachodni brzeg Sob Paź 07 2017, 15:09
MG:
Demony zaczęły się kłócić, a w międzyczasie Szczur rozpoczął rozmowę z Iblisem. Demoniczny książę westchnął znużonym głosem i odpowiedział: -Ahzidal był pierwszym właścicielem maski i tak jak ty - heroldem. - powiedział, w międzyczasie ziewając. -Tragan był jego następcą, tym samym - odziedziczył maskę. Jednak sam za wiele nie wiem. Książęta ukrywali wiedzę o swoich maskach i heroldach, celem posiadania kart przetargowych pomiędzy sobą w dawnych czasach. Moim poprzednim heroldem to on nie był. - dodał jeszcze, natomiast po pytaniu o Magi-Colę, Ryu usłyszał tylko westchnięcie, a następnie miał dziwne uczucie, że Iblis zerwał połączenie. Chyba to ostatnie pytanie zadecydowało o tym fakcie.
Ryudogon
Liczba postów : 531
Dołączył/a : 22/08/2013
Temat: Re: Południowo-zachodni brzeg Sob Paź 07 2017, 18:29
Ryu podrapał się po łbie, gdy tylko Iblis się rozłączył. W sumie za wiele mu nie pomógł, ale cóż. Ryu spojrzał na kłócące się demony i gwizdnął na palcach, co by przestały i zwróciły na niego uwagę. - Dobra, a teraz mi wyjaśnicie. Pierwsza sprawa wygląda tak... Pierw mówi jeden, a potem drugi - jakoś musiał ich podzielić, by za dużo info nie poprzekręcali i się nie pozabijali od razu. - Wiecie coś gdzie może być maska? - to będzie chyba dobre pytanie na początek. Chociaż pewnie znalazłoby się lepsze, lecz Ryu na razie do głowy nic lepszego nie przyszło. Dlatego potem poleci pytanie numer dwa. Potem pokazał na demona, który mówił o Ahzidalu. - Dobra, czemu wspomniałeś akurat o Ahzidalu skoro to Tragan był ostatnim posiadaczem maski? - możliwe, że coś się zmieniło i Ahzidal odebrał tę całą maskę. Chyba, że to coś źle Ryu zrozumiał z tego, co wcześniej mówił mu Iblis. - Co obaj mają ze sobą wspólnego? Co miałeś na myśli przez rozpacz - po czym spojrzał na drugiego - A co ty miałeś na myśli przez zdrajce? - to mogłoby być ważne, bo gorzej jeśli jednak obaj żyją i Ryu spotka się z dwoma kutafonami na raz poza jednym. A potem co? No trzeba będzie czekać konkretniej na jakieś szczegóły tego dotyczące. Przydatne by to było jakby nie patrzeć. - Jeszcze jedno, co wiecie na temat maski? - co dokładniej robi też by się przydało.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.