I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Masyw górski, znajdujący się na przygraniczu. Wystarczy skręcić tylko w złą stronę i już niechcący można się znaleźć w Bosco, czy Seven. Większość terenów przykrywa śnieżna powłoka, która towarzyszy owym wzniesieniom niemalże cały rok. Poza tym dość ciężko tu o żywą duszę, chyba, że w paru okolicznych, niewielkich wioskach u podnóża stoków.
~~MG~~
W tej właśnie okolicy znalazły się - trzy? - Syrenki. Niewielka ilość śniegu pod ich stopami, czy też lekko opadający biały puch, sprawiający, iż mroźna warstwa powoli przybierała na sile. Poza tym ich przyszłą potencjalną ścieżkę otaczały... martwe drzewa? Nie ma to, jak przyjemny start wędrówki.
Autor
Wiadomość
Lindow
Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej
Temat: Re: Masyw Hiett Sro Maj 24 2017, 12:45
Dobrze. Udało mu się zainicjować pewną formę początkowego rytuału. Jednakże czegoś jeszcze brakowało. Inicjacja krwią na symbolu poświęcenia działała jak należy. Jeśli jednak to nie wystarczyło, oznaczało to, że potrzebne były dalsze działania. Może należało przeczytać symbole w formie inkantacji? Mówił oczywiście o tych co zaczęły lśnić jaskrawą czerwienią. Idąc za nowym pomysłem, dokładnie przestudiował symbole i kiedy już znalazłby odpowiednią kolejność, czytałby owe glify na głos w ojczystym języku Otchłani. Jeżeli zaś to nie zadziała, wówczas zacznie rozmyślać nad tym miejscem i swoją sytuacją. Zawsze mógł niespodziewanie wpaść na jakiś pomysł.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Masyw Hiett Sro Maj 24 2017, 13:24
MG
Nazwane symbole zaczęły przesuwać sie na ścianie tworząc w ten sposob słowa, które przed chwilą zostały przez maga wypowiedziane. Wciąż lśniły czerwienią, tak samo jak czerwony kamień znajdujacy sie w samym środku. Po chwili rowniez te symbole, ktorych Lindow nie znał zalśniły bialym blaskiem, a światło kamienia zaczęło pulsować, aż w końcu zgasło całkowicie. Teraz świeciły tylko symbole, które zostały również uporzadkowane, jednak nie stało sie nic więcej. Inteligencja Lindowa podpowiedziała mu, aby spróbować najzwyczajniej w świecie zająć sie tym kamieniem. Może dziala jak klamka?
Lindow
Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej
Temat: Re: Masyw Hiett Sro Maj 24 2017, 23:32
Doprawdy czuł się w tym momencie jak sławny detektyw na tropie dziwnych zjawisk i magii na świecie, który próbował kawałek po kawałku rozwiązać sprawę. Element poświęcający, jest. Inkantacja, jest. Układ kręgu, jest. Więc czego jeszcze brakowało? Czyżby jakiś element aktywacyjny? Pół-demon zmarszczył czoło, przegryzając wargę w zamyśleniu. Cokolwiek robił, jego czynny prowadziły do ścieżki która miała zamiar uwolnić magię tego miejsca lub tego konkretnego przejścia. Tylko brakowało ostatniego kawałka do układanki. Jego ręka zawędrowała w kierunku kamienia, który świecił się do niedawna. Może to on był kluczem do rozwiązania. Położył na niej swoją prawicę i zamknął oczy pozwalając by jego umysł i ciało ogarnęło pełne skupienie. Starał się wyczuć jakikolwiek punkt oparcia w tym przedmiocie, zrozumieć jak on działał i następnie po pojęciu jego znaczenia użyć go. I niech się dzieję wola niebios nad tym co miało nastąpić.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Masyw Hiett Sob Maj 27 2017, 20:25
MG
Po dotknięciu kamienia przez chwilę nie działo się nic. Wydawać się mogło, że to nie było to, co należało zrobić, ale tuż po tej chwili Lindow poczuł, jak kamień sam wyciąga z niego magiczną energię. Gdyby chciał przerwać ten proces - nie byłby w stanie, ponieważ w tym czasie nie mógł kompletnie ani ruszyć ręką, ani zadziałać swoją magią w żaden z możliwych sposobów. Pod dłonią maga kamień barwił się wieloma kolorami, aż wreszcie ostatni raz błysnął czerwonym światłem wyciągając z maga ostatnią kroplę jego energii magicznej stopił się, a wraz z nim lodowy okrąg na którym wyryte były symbole. Po chwili przed magiem ukazał się kolejny tunel, tym razem jednak oświetlony był "zielonymi świecidełkami", które dawały słabe światełko. Dokładnie takie same, jak kamień który rozpuścił się pod jego dłonią w ścianie...
Stan postaci: Lindow - 1/100 MM, rozcięta ręka wciąż lekko krwawi, ale zadek już nie boli.
Lindow
Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej
Temat: Re: Masyw Hiett Wto Maj 30 2017, 12:29
Gdy tylko jego ręka z powrotem była wolna, odskoczył przestraszony do tyłu amortyzując upadek ręką. Przez chwilę obserwował co się dzieję wokół w pochylonej, czujnej pozycji i wstał pomału. Spojrzał na swoją dłoń niezbyt zadowolony z tego co się tutaj stało. Owszem był w pewien sposób świadomy, że coś takiego może się stać, już na samym początku chciał przelać moc magiczną. Ale żeby tak... wszystko? Jak bardzo to zaawansowana forma zaklęcia była, że musiało pobrać mu wszystko ze zbiornika? Nie podobało mu się to. Bez mocy magicznej czuł się bardziej bezbronny niż zwykle, nawet jeśli jego magia została zablokowana. Wziął głęboki oddech na uspokojenie. Musiał iść dalej. Otworzył przejście i to było teraz najważniejsze. Musiał mieć się na czujności. Nie wiadomo co może tam spotkać. Wstał, wyjął chustkę z kieszeni i obwiązał nią rękę by choć trochę zatamować krwawienie. Szkoda byłoby mu pobrudzić całe ubranie we własnej krwi. Ruszył wzdłuż korytarza obserwując owe kamienie znajdujące się w ścianach. Klejnoty? Lacrymy? Magiczne kamienie? Nie wiedział. Spróbował jedynie wydobyć jeden ze ściany, jeśli jednak się nie udało to szedł dalej.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Masyw Hiett Wto Maj 30 2017, 13:12
MG
Wydobycie ze ściany jednego ze świecących kamieni powiedziało magowi tyle co nic. Owszem, kamyk świecił. Owszem, wyglądał podobnie do tego który znajdował się w przejściu. Ale tylko podobnie, ponieważ nic się z nim nie stało. Dalej sobie świecił tym samym światełkiem, ale teraz już w posiadaniu Lindowa, który dochodząc do wniosku, że kamień jest po prostu... świecącym kamieniem, poszedł dalej przed siebie. Po drodze mógł zauważyć, że kamienie ułożone są w regularnych odstępach. Kiedy blask jednego zaczynał się zatracać, wpadał już w blask drugiego. Nie musiał iść długo, kiedy światełka w ścianie się skończyły i zapanowała ciemność rozświetlana tylko słabym blaskiem tego jednego kamienia, który Lindow wydobył ze ściany na początku. Kilka kolejnych kroków w ciemnościach, aż tunel się skończył. Tak po prostu skończył się ścianą, przy której rosła jakaś bliżej nieokreślona roślina, pnąca się po niej w górę, a później po sklepieniu. Za rośliną ściana wyglądała tak samo jak wszystkie inne wokół. Wyróżniało ją tylko to zielsko...
Lindow
Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej
Temat: Re: Masyw Hiett Sro Maj 31 2017, 14:03
- Gdzieś ty mnie wysłał szczeniaku... - Wymsknęło mu się na głos, kiedy spoglądał z konsternacją na roślinę w ślepym zaułku. Specjalne zabezpieczenie wymagające całej energii maga by wejść, prowadzi donikąd. Coś tu było nie w porządku czy to też była kolejna forma zabezpieczeń? Zaczynało go to irytować. Gdyby chociaż wiedział czego szukał, ale nie lepiej rzucić go niewytłumaczalnym miejscu, dziwną formą przenoszenia po nie wiadomo co, bo się domyśle. Spoglądnął na kamień, który wydostał ze ściany ciesząc się, że posiada jakiekolwiek źródło światła ze sobą. Nie wiedział na jakiej zasadzie on połyskiwał. Przypuszczał, że miał właściwości flurorescenzyjne. Trzymając go pewnie w swojej lewej dłoni, starał się oświetlić dokładnie roślinę oraz ścianę za nią, by móc lepiej dostrzec jakieś wskazówki lub istotne szczegóły, które pomogłyby mu w zadecydowaniu co ma dalej ze sobą począć. Wnikliwie badałby obiekt, chcąc też przy okazji zrozumieć czemu tutaj wyrósł i czy posiada jakąś istotną funkcję. Jeżeli jednak nie odnajdzie nic co by mu jakoś pomogło to podirytowany spróbowałby odciąć roślinę pazurami w prawej ręce, tak jakby chciał oczyścić drogę, której raczej nie było. A może się mylił?
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Masyw Hiett Sro Maj 31 2017, 18:22
MG
Roślina rosła od lewego górnego rogu sklepienia i pięła się zarówno po nim jak i po ścianie w dół, więc jej liście zasłaniały cały ten obszar. Bliższe oględziny tego "cudu natury" pokazały magowi kilka niewielkich i nieregularnych pączków - wyglądało na to, że zielsko niebawem zakwitnie. Przy oświetleniu jakie dawało nasze świecidełko ciężko było określić ich kolor, bo w jego blasku wszystko wyglądało na zielone... Wyglądało na to, że roślina miała jakieś tam swoje cudowne właściwości, ponieważ w momencie w którym Lindow używając swoich szponów do przecięcia jej zaczął w prawej ręce czuć dosyć nieprzyjemne mrowienie. Sama roślina od razu zaczęła nienaturalnie odrastać tak, aby nadrobić to, co zostało od niej brutalnie odcięte, zaś ze skaleczonych łodyg zdecydowanie zbyt obficie zaczęła sączyć się gęsta i ciemna ciecz...
Stan postaci: Lindow - 1/100 MM, nieprzyjemne mrowienie w całej prawej ręce, ale jeszcze nieszkodliwe
Lindow
Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej
Temat: Re: Masyw Hiett Wto Cze 06 2017, 22:37
Czyli jednak ta roślina miała jakieś znaczenie. To dobrze. W przeciwnym wypadku byłby wściekły z takiej drogi na marne. A teraz mógł poświęcić się zjawisku tego pojedyńczego obiektu flory. Przez jego szpony przechodziło dziwne, mrowiące uczucie. Reakcja na obecność demoniczną? Czy po prostu niewielkie właściwości kwasowe? Ciężko było stwierdzić, jednakże gdyby to było niebezpieczne już dawno czułby ból. Przynajmniej powinien go czuć. Postanowił zbadać roślinę pod kilkoma innymi względami niż tylko obserwowanie jej. Dotknął jej pąków i zobaczył czy może je wyjąć z rośliny, spróbował lewą ręką na języku czarnej substancji by sprawdzić czy może jego zmysł smaku dałby mu jakieś wskazówki, powąchałby substancję i roślinę, nawet starałby się usłyszeć coś od swojego obiektu "badań". Brał pod uwagę wiele możliwości, w końcu musiał tutaj coś rozwiązać czyż nie?
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Masyw Hiett Sro Cze 07 2017, 22:50
MG
Zaczynając od początku, same wzrokowe oględziny rośliny nie powiedziały magowi nic ponad to, co juz wcześniej dostrzegł. Pnąca roślina z jakimiś kwiatami. Ciekawsze rzeczy dopiero zaczęły sie dziać. Dotknięcie jednego z pąków spowodowalo, że ten niemal blyskawicznie rozkwitł. Na jednym słupku skupiały się trzy warstwy ostro zakończonych płatków, z których każdy rozdzielał się gdzieś od połowy w stronę końca. W każdej warstwie kwiatu było po siedem płatków. Kolor kwiatu w tym oświetleniu wydawał się być żółty, lub nawet pomarańczowy, jednak jaki był w rzeczywistości tego nie dało się stwierdzić w tych warunkach. Po rozkwitnięciu w nozdrza Lindowa uderzył słodki i zachęcający zapach miodu zmieszanego z czymś czego mag nie znał. Kwiatu nie dało się tak po prostu wyciągnąć, trzeba by go zerwać... Ciemna substancja wydobywająca się z łodygi była gorzka w smaku i nie miala żadnego zapachu. Nieprzyjemne mrowienie, które Lindow poczuł w momencie zetknięcia się z substancją prawą ręką, nie pojawiło się kiedy uczynił to ręką lewą, ani nawet kiedy jej spróbował. Wnioski? Substancja reaguje z prawą ręką maga, zaś kwiat pachnie wręcz smakowicie...
Lindow
Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej
Temat: Re: Masyw Hiett Pią Cze 09 2017, 15:37
Anty-demoniczna roślina? To był pierwszy wniosek jaki wpadł mu do głowy. A jeżeli faktycznie tak było... to musiałby być ten przedmiot który miał znaleźć! Ale co konkretnie? Ciężko było mu stwierdzić, w końcu nie miał jak wziąść ze sobą całej tej rośliny, a była złożona z kilku segmentów. Po krótkim namyśle postanowił zebrać nieco czarnej substancji do bukłaku po wodzie, którą wypił znacznie wcześniej, a kwiaty ostrożnie odciął przy podstawie szponem, zbierając ich ze 4 sztuki. Zerwał także parę listków i wziął jedną łodygę rośliny, którą odciął wcześniej. Już chciał ze zdobytymi materiałami wracać do niebezpiecznie, przyjaźnie, bezbronnego demona, kiedy to zapach kwiatów wciąż nęcił jego nozdrza. Wziął jeden z nich do ręki i przyglądał mu się przez chwilę, podziwiając jego nietypowy wygląd. A może by tak... Wziął głęboki oddech i następnie włożył kwiat do buzi, prędko go przeżuwając i połykając go. Gdy tylko to zrobi zacznie oglądać się, karząc się w duchu, że jest aż takim ciekawskim debilem.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Masyw Hiett Pią Cze 09 2017, 16:48
MG
Zebranie substancji z rośliny do najłatwiejszych zadań nie należało. Lindow musiał ponacinać łodygi rośliny w wielu miejscach, aby wycisnąć z niej tyle, ile chciał. Ale niewykonalne to nie było. Tak czy inaczej bukłaczek wypełnił gdzieś do 1/3 jego pojemności uznając że tyle wystarczy. Sam kwiat smakował dokładnie tak samo jak pachniał. Mało tego okazał się być soczysty niczym owoc brzoskwini. Po jego zjedzeniu początkowo nie stało się nic konkretnego. Lindow mógł spokojnie i bezstrosko rozglądać się wokół wyzywając się od ciekawskich debili, aż nagle poczuł działanie kwiatu... Mag najpierw osłabł - poczuł jak odchodzą od niego wszystkie siły. Nie mogąc utrzymać się na nogach upadł - dobrze że zakręcił i schował bukłaczek, ale co mu to da, skoro w kolejnej chwili poczuł wręcz palący ból gdzieś w sobie, na wysokości klatki piersiowej. Rozchodził się powoli i bezlitośnie po całym ciele wypełniając wszystkie narządy i każdą wolną przestrzeń. Nie mógł nawet zrobić nic, aby sobie jakoś ulżyć - czy to zwinąć się do pozycji embrionalnej czy cokolwiek. Nawet nie był w stanie przekląć w myślach ani swojej ciekawości, ani tej przeklętej rośliny. Kiedy ból powędrował aż do czubków palców, w końcu ustał. Zniknął, tak nagle jak się zaczął. Nie miał jednak jeszcze siły, by wstać, jednak po chwili skupienia Lindow mógł poczuć jak wróciła do niego magiczna moc. Moc, która była zupełnie inna niż ta, którą czuł do tej pory. Moc, która była wręcz oczyszczająca...
Stan postaci: Lindow - 105/100 MM. Teraz to już nic nie boli...
W posiadaniu: - Bukłak wypełniony do 1/3 "substancją antydemoniczną", której działanie nie zostało jeszcze ani sprawdzone, ani potwierdzone. Jedyne co Lindow wie o jej działaniu, to fakt iż po zetknięciu się niewielkiej ilości z jego demoniczną ręką czuł w niej nieprzyjemne mrowienie. - Trzy czerwone kwiaty, których płatki po zjedzeniu jednorazowo dają 5 MM. Każdy z kwiatów posiada 21 płatków. Nie można zjeść więcej niż 7 płatków na raz inaczej organizm tego nie wytrzyma. Po zjedzeniu 7 płatków należy odczekać 3 tury przed ponownym zjedzeniem. Ponowne zjedzenie całego kwiatu może doprowadzić do oczyszczenia i utraty całej magicznej mocy, łącznie z naturą magii. (dużo tu tego zjadania...) - 12 listków o nieznanych Lindowowi właściwościach - Fragment łodygi wypełnionej ciemną substancją. - Zielone świecidełko - wygląda jak zwykły kamień, który po prostu świeci słabym zielonym światłem. W rzeczywistości jest... zwykłym kamieniem, które świeci słabym zielonym światłem tylko jeśli w pobliżu znajduje się cokolwiek co ma lub miało związek z demoniczną mocą.
Wraz ze zjedzeniem kwiatu Lindow otrzymuje możliwość reworka magii na takich samych zasadach jak nowy użytkownik, a więc z PD startowymi z dnia dzisiejszego tj. 09.06.2017 Warunkiem koniecznym po akceptacji nowej magii jest kontynuowanie fabuły u Abri. Sio do nerfa!
Jeśli chcesz możemy kontynuować podczas nerfa, jednak dopóki nowa magia nie zostanie zaakceptowana nie będziesz mógł jej tutaj używać.
Lindow
Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej
Temat: Re: Masyw Hiett Wto Lut 13 2018, 19:23
Otworzył oczy, kiedy ból w końcu opuścił jego ciało. Z początku nawet nie drgnął jedynie leżał na ziemi oddychając głęboko. Jego zmysły przytłaczała teraz nieznana mu dotychczas wiedza, a jego ciało przyswajało nowo odkrytą moc. Nie czuł już w sobie jego magii. Nie czuł w swoim umyśle jego woli. Był wolny. Leniwie zwrócił swoje spojrzenie na swoją prawicę. Jeszcze nie... ale wkrótce. Pomału podniósł się z ziemi i rozglądnął się po okolicy. Nic się nie zmieniło. Pewnie dlatego, że leżał na ziemi zapewne parę minut. Dla niego trwało to znacznie dłużej. Cała ta nowo zdobyta wiedza... czuł się jakby zdobywał ją na tej ziemi miesiącami. Czy naprawdę działa? Czy będzie w stanie ją poprawnie użyć? Tego nie dowie się tutaj. Zabierając ze sobą zebrane przedmioty rusza do miejsca z którego przybył, które z tego co pamiętał było dziurą. Widząc jednak, że w korytarz nie zrobiło się ani trochę jaśniej, wyciągnął świecący kamień i oświetlając nim drogę starał się ruszyć na zewnątrz. Ciekawe czy ten demon nadal tam jest...
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Masyw Hiett Czw Lut 15 2018, 23:14
~~MG~~
Sytuacja była o tyle nietypowa, że kamień zdawał się nie świecić. Jego blask jedynie delikatnie oświetlał najbliższą okolicę. Co mogło to dokładniej oznaczać? Mimo wszystko ciemnowłosy dotarł w końcu do 'wyjścia' z tunelu. Wszystko po to, aby zastać tam... pustkę. Nie było tu śladu żywej osoby. Jedynie niewielkie zawiniątko z liścikiem. Do tego ślady zdawały się prowadzić w kierunku masywu, jednak czy miał powód aby pójść za nim? Może wystarczyło cieszyć się świeżymi, ryżowymi kulkami?
Lindow
Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej
Temat: Re: Masyw Hiett Sob Lut 17 2018, 21:22
Kiedy tylko wspiął się z dziury na zewnątrz ponownie uderzyła go fala zimna. W końcu był wysoko w górach, a nie dawno przeleciała tu sroga burza. Poprawił swoją kurtkę i wziął głęboki oddech. Nie było go tu. To było nieco dziwne z racji, że miał na mnie czekać. Czyżby stchórzył? Czyżby po kryjomu nie chciał się zmierzyć z Hannibalem? Niewykluczone, ale to wciąż tylko przypuszczenie. A te często mylą. Zauważywszy ślady przez chwilę wahał się czy warto za nim iść. Wciąż mogli nie dać rady pokonać go, a wtedy wszystko na co tak ciężko pracował poszłoby w rozsypkę. Ale nie miał powodów by mu nie ufać. Pokazał mu miejsce z którego pozbył się woli demona ze swojej głowy. Oraz ofiarował magię, która była zachwycająco... niezwykła. I wyjątkowo przynajmniej dla Lindowa. Był chłopcu wdzięczny. A skoro obaj mieli ten sam cel... Amamiya ruszył pewnym krokiem w kierunku do którego prowadziły ślady. Czas przejść do kolejnej fazy.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.