I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Masyw górski, znajdujący się na przygraniczu. Wystarczy skręcić tylko w złą stronę i już niechcący można się znaleźć w Bosco, czy Seven. Większość terenów przykrywa śnieżna powłoka, która towarzyszy owym wzniesieniom niemalże cały rok. Poza tym dość ciężko tu o żywą duszę, chyba, że w paru okolicznych, niewielkich wioskach u podnóża stoków.
~~MG~~
W tej właśnie okolicy znalazły się - trzy? - Syrenki. Niewielka ilość śniegu pod ich stopami, czy też lekko opadający biały puch, sprawiający, iż mroźna warstwa powoli przybierała na sile. Poza tym ich przyszłą potencjalną ścieżkę otaczały... martwe drzewa? Nie ma to, jak przyjemny start wędrówki.
Autor
Wiadomość
Lindow
Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej
Temat: Re: Masyw Hiett Nie Sty 15 2017, 22:45
Tak, teraz już wiedział, że nie jest to zwyczajne dziecko. Umiejętności przetrwania w taki sposób oraz magia ognia. Spoko. Przynajmniej nie zmarzną w tym miejscu, gdyż Zimny Ogień spełniał swoje zadanie. Dostarczył tylko światło i ciepło, jednakże bez Żaru. Ciekawe. Proces stworzenia takiego płomienia przez magię ognia nie wydaje się niewykonalny, wciąż jednak to dobry pomysł. - Przydatny ten ogień. - Odpowiedział jedynie na pytanie chłopca. Nie widział powodu by nagle wyjawiać mu takie informacje. Nie fajnie jest opowiadać wszem i wobec wszystkich o tym, że jest się przeklętym demonem, a raczej, że to demon go przeklnął. Zamiast tego wystawił swoją prawą, zdeformowaną i demoniczną rękę w kierunku ognia by zobaczyć jak zareaguje płomień i przy okazji pokazać mu co z nim było nie tak. Kto wie? Może będzie na tyle kumaty, że się domyśli. Dobrze, że był teraz zapieczętowany.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Masyw Hiett Sob Sty 21 2017, 15:38
MG
Chłopak patrzył przez dłuższą chwilę na rękę Lindowa z taką miną, jakby usilnie próbował coś sobie przypomnieć. - Wiem co to jest... - powiedział powoli zamyślonym głosem, po czym podniósł wzrok na mężczyznę, a w jego oczach pojawiła się iskierka. - Wiem czyje to jest... - po kolejnych słowach uśmiechnął się łobuzersko, wyciągnął rękę nad płomień, który zmienił kolor na żółty, oświetlając tym samym całe prowizoryczne schronienie. - Jak sie dogadaliście? - zapytał krótko. Kompletnie nie zwracał uwagi na to, że jego rozmówca nie bardzo może mieć ochotę rozmawiać o takich rzeczach z jakimś obcym dzieciakiem, którego znalazł w śniegu. Wyglądało jednak na to, że dzieciak coś wiedział. Być może nawet wiedział zdecydowanie więcej niżby się na początku wydawało.
Lindow
Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej
Temat: Re: Masyw Hiett Sob Sty 28 2017, 14:21
Czyżby? Cóż, to miłe, że się domyślał ale wścibski był nieziemsko. Miał ochotę mu oszczekać za jego kompletny brak taktu, ale spasował. Nie miało to póki co sensu, skoro i tak nie była taki na jakiego wyglądał. Nie trzeba było być geniuszem by to odkryć. - Przyzwałem go i "oszczędził" mnie uwalając mi rękę. Ciężko to nazwać dogadaniem się. - Odpowiedział mu krótko. Skoro był taki wszechwiedzący to taka ilość informacji powinna mu wystarczyć. Opatulił się ciaśniej płaszczem, spoglądając wyczekująco na chłopca. Nie ufał mu jeszcze do końca, jednakże nie chciał się przed nim zbytnio dystansować. Jeśli chce on pociągnąć Lindowa za język, da mu szansę by się czegoś dowiedział. Jednakże to jemu musi zależeć. Bo on wiedział o tym co tu się stało oraz może wiedział coś o Hannibalu. Jeśli powie co, to wtedy rozmowa ta nabierze rumieńców. W między czasie wyjął z dużej kieszeni płaszcza dwie kanapki jedną podając swojemu rozmówcy. - Poczęstuj się. Sam robiłem. - Pajda chleba, masło, szynka, ser i kawałek papryki. Nic nadzwyczajnego, ale czego oczekiwać po kanapce?
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Masyw Hiett Czw Lut 02 2017, 17:25
MG
Chłopak spojrzał nieco podejrzliwie na kanapkę i pokręcił głową. - Dzięki, ale nie jem takich rzeczy... - odpowiedział krótko i przeniósł spojrzenie na wejście do prowizorycznego namiotu jakby się nad czymś zastanawiał. W końcu pochylił się w tę stronę i odsunął ostrożnie materiał pozwalając wyjrzeć sobie na zewnątrz. Cóż tam się działo? A no tylko tyle, że zamieć zdawała się być nieco słabsza niż wcześniej. A może to było aż tyle? Nie ważne - tak czy siak na zewnątrz nie było już tak źle. - Niedługo powinno sie całkiem polepszyć - oznajmił chłopak i wrócił na swoje miejsce wbijając spojrzenie w Lindowa. - Nie przeszkadza ci On? Nie chciałbyś się go pozbyć, czy coś?
Lindow
Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej
Temat: Re: Masyw Hiett Czw Mar 16 2017, 15:24
- Jak sobie chcesz. - Wzruszył ramionami by z przyjemnością spałaszować kanapkę, którą zrobił. Był głodny więc, a i tak nie było nic do roboty, to mógł sobie pozwolić. Drobna chwila na relaks pod namiotem... z ogniskiem i kanapkami. Brakowało jeszcze gitary i pianek. Ale wracając do bycia poważnym. Lindow zmarszczy brwi obserwując zachowanie chłopca. W sumie to nie tylko zachowanie, ale też i resztę aspektów, chcąc zrozumieć go choć trochę lepiej. Ponieważ jego obecność tutaj była kompletnie nielogiczna. Nawet jeżeli było to dziecko dobrze władające magią, skąd wiedziałoby o demonie? Czyżby strzelał na ślepo, zgadywał to? Mało prawdopodobne. Coś się za tym kryło i musiał odkryć co. Zaczął mieć złe przeczucia. - Nauczyłem się z nim żyć, choć nie jest łatwo. Ciężko jest panować nad czymś co chce się zabić. Jak zresztą i resztę tych... istot. - Odpowiedział na pytanie chłopca biorąc ostatni kęs swojej kanapki. Zmruży powieki, spoglądając na niego podejrzliwie. Wiedział o demonach, posiadał magię, był w miejscu masowego mordu... Chwila moment. - Demon Spectre. - Powie przelewając swoją moc magiczną w tą część samego siebie, która za każdy razem rezonowała, kiedy był blisko tych przeklętych istot. Teraz jednak kiedy stracił magię, poświęcił temu zmysłu więcej czasu i odkrył, jak potężnie może on postrzec i odkryć te poczwary za zaledwie delikatnym przepływem mocy magicznej. I to właśnie miał zamiar teraz zrobić. Musiał sprawdzić czy on lub czy gdzieś w okolicy nie ma jednego z nich.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Masyw Hiett Pon Mar 20 2017, 15:17
MG
Dwa słowa, po których chłopak najpierw spojrzał z niemym przerażeniem na Lindowa, a po krótkiej chwili zerwał się i wybiegł na zewnątrz, prosto w zamieć, która dopiero co zaczęła słabnąć. Wyglądało na to, że wiedział już co się szykuje. Lindow nawet nie musiał używać swoich zdolności, aby wiedzieć, że coś jest na rzeczy. I nawet nie zdążyłby zareagować, gdyby próbował chłopaka chwycić i powstrzymać przed ucieczką... Tak czy inaczej teraz wiedział już, że znajdował się w samym środku wielkiego pobojowiska, w którym wcześniej prawdopodobnie doszło do jakiegoś starcia pomiędzy demonami, choć wrażenie demonicznej mocy było już bardzo słabe - pozostały po niej zaledwie niewielkie jej ślady. Zupełnie tak, jakby wydarzenia mające tutaj miejsce działy się nawet kilka dni temu. A jednak dla Lindowa było to wyczuwalne. A i sam chłopak, który właśnie uciekł z prowizorycznego namiotu był jednym z nich...
Stan postaci: Lindow - 95 MM
Lindow
Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej
Temat: Re: Masyw Hiett Sro Mar 22 2017, 16:18
Pół-demon obserwował wybiegającego chłopca z tępym niezrozumiałym spojrzeniem, podczas kiedy jego dar informował go o tym miejscu oraz o samym chłopcu. Kiedy dotarła do niego informacja, że chłopiec jest demonem, ugryzł swoją kanapkę, przeżuł ją parę razy z niezmieniającym się miną, która w sumie nic nie wyrażała. Tak jakby nie rozumiał co się dzieje. - Zaraz, STÓJ! - Wykrzyknął chłopak zachowując się tak jakby dostał olśnienia i wybiegł z namiotu w trybie przyśpieszonym i ruszy za nim w pościg. Nie miał czasu na przemyślanie tej decyzji, nie myślał o konsekwencjach i ryzyku. Sama wiedza o tym, że tamta osoba była demonem wystarczała mu na to by się rzucić w pogoń, ba, może nawet z zamiarem unicestwienia. Jak miał zamiar zrobić to bez magii? Nie wiedział i nie zastanawiał się na tym. Teraz liczyło się dogonić tego amatora zimnych płomieni.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Masyw Hiett Sro Mar 22 2017, 19:53
MG
Uciekł. Oddalił się. Zwał jak zwał, ale tak czy inaczej przewagę zyskał nawet ładną, zanim Lindow dogryzł swoją kanapkę, zrozumiał co się dzieje i dopiero rzucił się w pogoń. A sama pogoń do łatwych należeć nie będzie, ponieważ zamieć choć osłabła, to śnieg był irytujący. Co jednak pozostało zrobić? Gonić dalej? - Nie goń mnie! Dlaczego mnie gonisz?! - wykrzyknął chłopak jakby nieco zrozpaczonym głosem. Ot, taka zabawa w berka... Dystans pomiędzy goniącym a uciekającym się nawet nie zmniejszył. A przynajmniej nie do momentu, w którym chłopak dosłownie zapadł się pod ziemię, co Lindow widział bardzo dokładnie.
Lindow
Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej
Temat: Re: Masyw Hiett Pon Mar 27 2017, 23:48
- Bo mi uciekasz! - Wykrzyknął w odpowiedzi Lamijczyk, z trudem zwiększając tempo, jednakże był bardzo zdeterminowany by Demonka dogonić. Nie ma mowy, by jakiś demon uciekał przed nim, nie na jego zmianie! Kiedy tylko zobaczył jak chłopiec zapada się pod ziemię, podbiegnie w miejsce w którym się to stało i zatrzyma się na chwilę, chcąc zobaczyć czy do czegoś nie wpadł. Jeśli tak się stało to... bez zastanowienia się skoczy za nim. Jeżeli jednak po prostu zniknie w odmętach śniegu, to klnąc pod nosem zacznie kopać za nim. Musiał go dorwać. Powody były ku temu różne. Chciał z nim porozmawiać, zabić, a potem zrozumieć. A może w innej kolejności? Pal to licho, jak go nie złapie to nic nie zrobi!
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Masyw Hiett Sro Mar 29 2017, 17:28
MG
Jeśli jeden goni drugiego, bo mu ucieka, a drugi ucieka pierwszemu bo ten go goni, to jak długo będą się tak ganiać?
Jak się szybko okazało, Lindow nie musiał kopać za chłopakiem w śniegu, ponieważ znalazł go w dosyć głębokiej dziurze. Takiej śniegowej dziurze, która głęboka była tak na oko jakieś piętnaście metrów. No i była dosyć wąska, ponieważ gdyby komuś zależało, to pewnie miałby problem z poruszaniem się (ok metr średnicy) Siedział tam i przerażony patrzył w górę - prosto na Lindowa. Nic nie knuł... Nie stworzył żadnego ze swoich płomyków, nic nie szeptał, ale drżały mu wargi. Oprócz tego się nie poruszał, tylko patrzył na Lindowa tymi swoimi dużymi oczami, w których pojawiły się łzy. A nawet i z tej odległości były bardzo widoczne. Wyglądało na to, że był zdany na jego łaskę lub i niełaskę... A zamieć jak malała tak malała...ale zdecydowanie zbyt wolno.
Stan postaci: Lindow - 95 MM
Lindow
Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej
Temat: Re: Masyw Hiett Nie Kwi 02 2017, 01:40
Wpadł do dziury i to nie ze swojej winy. W wyniku wypadku, głupiego incydentu. Zacisnął pięści z całych sił, spoglądając na swoją "ofiarę". Zachowywał się jak dziecko. Wkurzało go to, gdyż nie wiedział przez to co czynić. Wiedział, że często te pomioty przybierają odpowiednie formy by zmanipulować ludzi, ale nawet wiedząc, że może to być pułapka wściekał się na siebie, że działała. Jeśli on ma wrażliwe ciało, to ten upadek zrobił być może mu krzywdę, a nawet jeśli nie to jak ma wyjść? Poza tym czym masz niby zamiar go zabić? Owszem, może i masz szpony, ale bez magii dużo nie ugrasz. Dlatego porzucił póki co swoją wściekłość zsuwając się ostrożnie do chłopaka, asekurując się rękoma i nogami na ciasno położonych ściankach, a kiedy był blisko wbił prawą demoniczną rękę w której były szpony w ścianę, a drugą wystawił w kierunku demonika. Pomagał mu i nie oczekiwał, a wręcz wymagał by ten przyjął jego ofertę wsparcia. Jak już złapie go, wówczas postara przerzucić go przez ramię i wynieść z powrotem na górę. Kiedy już to nastąpi postawi go bezpiecznie na ziemi samemu łapiąc oddech po nieco wymagającej wspinaczce po czym wyda z siebie długie westchnięcie i pacnie chłopca w głowę. - Złapałem cię. Berek. - Chyba mu do reszty odwaliło skoro to powiedział, ale sam już nie wiedział co się działo oraz dlaczego nagle zaczął z powrotem sprintować w kierunku namiotu. Może chciał on ściągnąć go z powrotem do małego "obozu"? To nie byłby najgorszy pomysł. A forma zabawy może wydać się mu bardzo zaskakująca, ale też może... kusząca? O ile myśli jak dziecko.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Masyw Hiett Nie Kwi 02 2017, 20:24
MG
Śnieg był na tyle miękki, że ustępował niemal od razu ubijając się, przez co tworzyły się w nim niewielkie zagłębienia, po których można się było wspinać. Lub schodzić. Demonik zaś tylko przez chwilę wpatrywał się w rękę, która została do niego wyciągnięta, po czym pozwolił sobie pomóc. Nie protestował nawet, kiedy został przerzucony przez ramię, ale jęknął - możliwe, że z bólu. Kiedy w końcu znaleźli się na górze, chłopak westchnął z ulgą. - Aaach... przez chwilę myślałem że tam zginę. Dzię... - przerwał nagle ponieważ został pacnięty przez Lindowa, który po chwilę uciekł. Z powrotem. - B-berek? - powtórzył zdziwiony patrząc za uciekającym. Wyglądało na to, że role się odwróciły - teraz to tamten uciekał, a on miał go gonić? Młody spojrzał w kierunku dziury z której dopiero co się wydostał i po tym jak wyciągnął nad nią rękę patrzył jak ta się zamykała. W końcu ruszył spokojnym truchtem po śladach jakie Lindow zostawił za sobą, aż w końcu zajrzał do prowizorycznego namiotu rozglądając się za Lamijczykiem. - Byłoby gorzej gdyby to był przerębel. To... co teraz? - zapytał całkiem poważnym tonem.
Lindow
Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej
Temat: Re: Masyw Hiett Sro Kwi 12 2017, 13:13
Kiedy dotarł do namiotu zatrzymał się przed nim przez chwilę uspokajając oddech. Nie wiedział co robił, nie widział dlaczego to robił, ani co w niego wstąpiło. To było nielogiczne i pozbawione sensu... Wszedł do namiotu siadając z powrotem na skrzyni i zasłaniając sobie twarz dłońmi. Co teraz? Co zrobi jak on przyjdzie? Zabije go po tym, jak go uratował? BEZRADNEGO DEMONA? Nie wiedział. Nie miał pojęcia co powie lub zrobi, dopóki chłopiec tu nie wejdzie. Pójdzie na żywioł, zrobi to co podpowie mu jego natura tudzież instynkt. Kiedy demonek wszedł do namiotu, oparł dłonie o kolana i spojrzał się na niego ze skupieniem. - Wasze prawa jasno mówią, że jeśli się coś chce od WAS otrzymać wymaga to odpowiednio dużej ofiary. To podstawy przywoływania demonów do tego świata. Jednak z racji, że już tutaj jesteś, to albo przedostałeś się tu przez Limbo albo zostałeś już przywołany. To znaczy, że już zostałeś "opłacony" lub odebrałeś już swoją opłatę. Jeśli twoja oferta pomocy mi była także szczera, to co chcesz w zamian. Mów. - Powiedział zachowując podobny ton głosu co jego rozmówca, a następnie skupił się na intensywnym wpatrywaniu się w chłopca. Może niepotrzebnie, może stresująco, jednakże tak też robił.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Masyw Hiett Sro Kwi 12 2017, 17:53
MG
Kiedy Lindow mówił, nasz młody demonek podszedł do płomyka który tutaj wcześniej zostawił, pochylił się nad nim i zebrał go do rękawa. Upewnił się, że jego ogień jest bezpieczny po czym odwrócił się do swojego rozmówcy. Nabrał powietrza w płuca i powoli je wypuścił zamykając przy tym oczy. Przez chwilę milczał, jakby przygotowywał się do najpoważniejszej rozmowy w ciągu jego istnienia. Może tak właśnie było? W końcu spojrzał całkiem poważnie na Lindowa. - Chcę tylko żebyś go zabił. A ja ci w tym pomogę. Albo raczej odwrotnie. Ty pomożesz mi go zabić. Zresztą... nieważne. Trzeba sie go pozbyć. Raz a dobrze. Dzieciak nie wyglądał jakby stroił sobie żarty - wręcz przeciwnie. Mogło się wydawać, że był śmiertelnie poważny.
Lindow
Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej
Temat: Re: Masyw Hiett Czw Kwi 13 2017, 15:34
Lindow zmarszczył czoło po wysłuchaniu chłopca, starając się dobrze przyswoić to co właśnie on mówił. Zabić Hannibala. Cóż, ciężko zaprzeczyć temu, że chciał to zrobić już od dawien dawna. Ale jak on chce tego dokonać? Może i nie jest to najpotężniejszy demon jakiego można spotkać, jednakże do słabych też nie należy. A obecnie przy jego "braku" magii jak miałby pomóc w zabiciu go? Jak zamierzałby go tu sprowadzić? - Co będziesz z tego miał? Dlaczego chciałbyś zabić akurat jego? A jeśli nawet... jak masz zamiar go tu przywołać? - Spytał się, chcąc lepiej zrozumieć rozmówcę oraz sytuację w której sie znalazł. Znajdował się na pobojowisku po demonach, gdzie niespodziewanie spotkał jednego z nich i oferuje mu on coś co pragnął od chwili wykonania tego nieszczęsnego rytuału. Trochę to podejrzane, a przynajmniej nie typowe.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.