I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Masyw górski, znajdujący się na przygraniczu. Wystarczy skręcić tylko w złą stronę i już niechcący można się znaleźć w Bosco, czy Seven. Większość terenów przykrywa śnieżna powłoka, która towarzyszy owym wzniesieniom niemalże cały rok. Poza tym dość ciężko tu o żywą duszę, chyba, że w paru okolicznych, niewielkich wioskach u podnóża stoków.
~~MG~~
W tej właśnie okolicy znalazły się - trzy? - Syrenki. Niewielka ilość śniegu pod ich stopami, czy też lekko opadający biały puch, sprawiający, iż mroźna warstwa powoli przybierała na sile. Poza tym ich przyszłą potencjalną ścieżkę otaczały... martwe drzewa? Nie ma to, jak przyjemny start wędrówki.
Autor
Wiadomość
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Masyw Hiett Pią Kwi 14 2017, 14:45
MG
- Ja sie zemszczę, ty się go pozbędziesz. Obaj zyskamy. Masz coś przeciwko? - odpowiedział na pierwsze i zarazem drugie pytanie patrząc uważnie na Lindowa. Wyglądał jednak tak, jakby nie za bardzo chciał rozwijać bardziej ten temat. - Możemy go przyzwać na dwa sposoby. Albo tak samo jak już to zrobiłeś, ale trochę inaczej, albo... jeszcze inaczej... - zmarszczył brwi przenosząc wzrok na wyjście z prowizorycznego namiotu i westchnął. - Do drugiego sposobu musimy mieć trzy rzeczy. Dzięki nim osłabimy go już na początku i łatwiej będzie się go pozbyć. Zrobiłbym to już dawno, ale działają również na mnie - zakończył odsuwając się mimowolnie od Lindowa o jakieś dwa kroczki w kierunku wyjścia.
Lindow
Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej
Temat: Re: Masyw Hiett Pon Maj 01 2017, 22:53
- Skoro działają także na ciebie, to czy ciebie też nie osłabią? Nie... myślę, że zbieranie tych przedmiotów owszem mogłoby by pomóc, jednakże jeżeli wiąże się to z ryzykiem osłabienia ciebie... to wolę opcję numer jeden, co możesz też uznać, że nie mam nic przeciwko. Jednakże jak wyobrażasz sobie wspólną walkę z nim, jak moja magia jest w stanie blokady? - Powiedział jakby temat który został poruszony był czymś całkowicie normalnym i kompletnie znanym. Tuż przed nim stała szalona okazja. Okazja by się uwolnić, zemścić i móc zacząć z powrotem od... początku? Spróbować nie zaszkodzi i jakkolwiek igrało to z jego rozumem miał zamiar to zrobić. Dla siebie. Dla niej. I trochę dla demonicznego chłopca. Kto wie! Może jak przeżyje to wszystko, to nie będzie chciał unicestwiać tego chłopczykowatego demca.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Masyw Hiett Pon Maj 01 2017, 23:02
MG
Chłopiec pokręcił głową. - Działają na mnie, dopóki są bezpańskie. Jeśli użyjesz ich w odpowiedni sposób, wtedy nie zaszkodzą mi w takim stopniu w jakim powinno zagrozić Jemu - mówił spokojnie, wpatrując się uważnie w Lindowa. Nie dał po sobie poznać, że w jakikolwiek sposób cieszył go fakt, iż zdobył jego zainteresowanie sprawą. - Co do walki... - zaczął zastanawiając sie nad tą kwestią po czym uśmiechnął się figlarnie - Ty pomagasz mnie, ja pomagam tobie. Transakcja wiązana, więc nie przejmuj się brakiem mocy. Z tymi artefaktami może nawet nie być ci potrzebna. Ale bez nich musielibyśmy najpierw zerwać wasze połączenie i musiałbyś... - tutaj przerwał na moment błądząc wzrokiem wokół siebie jakby szukając odpowiedniego słowa - ...użyć mnie. Ale nie wiem czy razem będziemy mieli odpowiednią siłę, aby sobie z nim poradzić. On już raczej zna wszystkie twoje słabości... - dodał na koniec znowu wpatrując się uważnie w Lindowa i oczekując na decyzję.
Lindow
Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej
Temat: Re: Masyw Hiett Pon Maj 01 2017, 23:44
- To zmienia postać rzeczy. W takim razie zbierzmy te przedmioty. W między czasie możesz wytłumaczyć mi kwestię "połączenia" oraz opowiedzieć dokładniej o przedmiotach. Możesz prowadzić do pierwszego z nich, jeśli nie ma przeciwwskazań. - Odezwał się wstając ze swojego miejsca i wpatrując się w chłopca wyczekująco. Nie trzeba się rzucać od razu jak debil. Jasne, zbierzmy sobie co potrzeba by było łatwiej go udupić. Jeśli faktycznie mu to nie zaszkodzi to faktycznie znacznie lepsza opcja i rzekłby też rozsądna, gdyby rozsądek nie mówił mu teraz by wziął dupę w troki i wracał do gildii, a nie odpierdalał głupoty. Dlatego no, w bitwie serca z rozumem, serce zdecydowanie wygrało ten spór. W między czasie postanowi także zjeść ostatnią kanapkę, bo czemu by nie?
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Masyw Hiett Czw Maj 04 2017, 16:13
MG
Przez dłuższą chwilę wpatrywał się po prostu przed siebie jakby zmagał się z jakimiś istotnie upierdliwymi sprawami. W końcu jednak westchnął i spojrzał na Lindowa z pełnym szczerości spojrzeniem. - No więc... jakby to... Nie wiem - powiedział nieco zmieszany, po czym ciągnął dalej - Nie wiem ani czym są te przedmioty, ani jakie dokładnie jest ich działanie oprócz tego, że nas osłabiają. Całkiem możliwe, że mają jeszcze jakieś dodatkowe właściwości, ale tego też nie jestem pewien - przerwał na moment rozglądając się wokół - nie wiem też czym mogą być, ale będziesz wiedział, że to akurat ten przedmiot. Tak mi się wydaje - zakończył krótko uśmiechając się z lekkim zakłopotaniem. Jednak nie wstał i nigdzie nie ruszył. - Pójdziemy jak zjesz. Nie musimy się śpieszyć, nikt go raczej nie zabierze przed nami. Zresztą jest całkiem niedaleko, więc chyba powinieneś odpocząć. Nie wiem czy tak po prostu będziesz mógł to zabrać...
Lindow
Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej
Temat: Re: Masyw Hiett Wto Maj 09 2017, 21:41
Słuchał uważnie demonicznego dzieciaka, nie przerywając sobie jedzenia. Czyli nie wiedział co mamy znaleźć mimo, że wie o ich istnieniu i oraz o ich zastosowaniu? Nieco do dziwne, jednakże chłopiec nie miałby większych powodów by kłamać. Jego duszy i tak zbytnio nie mógł zabrać. Kiedy tylko zakończył swój posiłek, zapiął na sobie do końca płaszcz i wziął głęboki oddech zamykając oczy. Jedni przed wyruszeniem w drogę muszą zebrać drużynę. On musiał zebrać wpierw spokój. A kiedy tylko to się stało, było mu odrobinę lżej. Zawsze coś. Otworzył oczy spoglądając na istotę. - Chodźmy, jestem wystarczająco wypoczęty, a bardziej gotowy nie będę, więc nie ma co wzlekać. - Oznajmił po czym ruszyła albo za nim z namiotu jeśli miał pojęcie gdzie iść, a jeśli nie to po prostu ruszy w pierwszym kierunku który uzna za stosowny. Zda się wtedy na instynkty.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Masyw Hiett Wto Maj 09 2017, 22:45
MG
- Skoro tak uważasz... - powiedział i od razu ruszył przed siebie. Wydawać by się mogło, iż zmierzał w nieokreślonym kierunku, ponieważ zdecydowanie zbyt często skręcał, zataczał łuki czy nawet obchodził niepotrzebnie jakieś większe zaspy śniegu. I tak sobie szli... Nie minęło jednak zbyt wiele czasu - może z dwie godzinki, kiedy chłopak zatrzymał się nagle i spojrzał w dół na swoje stopy. - Jesteśmy... - powie krótko przenosząc spojrzenie na Lindowa. Przez całą tę okrężną wędrówkę nie był zbyt rozmowny. Nawet teraz nie wyglądał na zbyt dobrego towarzysza do prowadzenia wszelkich bardziej lub mniej egzystencjalnych konwersacji. Zamiast tego wskazał dłonią miejsce tuż przed swoimi stopami. - Otworzę ci przejście, ale dalej będziesz sam. Poradzisz sobie? - zapytał jeszcze zanim przystąpił do działania i odczekał na reakcję maga. W końcu przykucnął i przyłożył dłoń do śniegu. O wiele wolniej niż powinno się to odbywać śnieg pod jego dłonią po prosto się topił. Mógłby to robić szybciej, ale wydawało się, że tak właśnie miało być. W końcu chłopak odsunął się od tej niewielkiej dziury, która do złudzenia przypominała tę samą do której wcześniej wpadł, jednak w tej nie widać było dna. - Niestety dalej ci nie pomogę. Ani tam nie wejdę, ani nie poślę z tobą nic co mogłoby ci się przydać. Będziesz tam zdany na siebie... - powiedział siadając na śniegu z głębokim westchnięciem - Będę tu czekać... - dodał na koniec oczekując od Lindowa, że teraz tak po prostu zejdzie na dół.
Lindow
Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej
Temat: Re: Masyw Hiett Wto Maj 16 2017, 20:55
Podążał za chłopcem, ściśle opatulając się płaszczem gdy tylko wyszedł z namiotu. Nie rozważał i nie oceniał nad drogą którą wybierał jego przewodnik. W sumie to na chwilę obecną nie miał zbyt bardzo nad czym się zastanawiać. Zaistniała możliwość pozbycia się Hannibala oraz przekleństwa jakie w sobie nosi. Jeśli istniał choć cień możliwości, że stanie się to prawdziwe, nie mógł tej okazji stracić. Jedynie przychodziła mu myśl, że jeśli się to uda... to co potem? Czy nadal będzie mógł mieć magię? Nie mógł zostawić Lamii, ale bez magii nie mógł nosić przydomka maga. A ryzykować na ponowną kompromitację też nie mógł pozwolić. Cóż jeśli do tego dojdzie, to odnajdzie jakiegoś nauczyciela, który nauczy go z powrotem magii. Miał już nawet ku temu pomysł. Nie miał jednak czasu na dłuższe rozmyślanie, ponieważ dotarli na miejsce. Kiedy chłopiec otworzył przejście, ten spojrzał się na niego z dużym zdziwieniem po czym głośno westchnął. - Mówi się trudno. Do potem. - Oznajmił po czym przymykając oczy skoczył prosto w dół, podświadomie oczekując gruntu na którym mógłby zamortyzować upadek.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Masyw Hiett Sro Maj 17 2017, 17:43
MG
Spadał i spadał... mogloby sie wręcz wydawać, że dziura do której się wpakował nie ma dna. I kiedy już Lindow zaczął żałować, że skoczył, wylądował płasko na czymś miękkim. Jakaś roślina? Trudno ocenić po samym dotyku bowiem zalegajaca ciemność nie podpowiadała nic. Z góry nie docierał tutaj ani jeden promyk światła, ale od czasu do czasu czuć było silniejsze podmuchy wiatru, przypominające przeciąg. Zimno, ciemno i nic ciekawego, ale jakos poradzic sobie trzeba...
Stan postaci: Lindow - od upadku obolała dolna część pleców nosząca chwalebną czteroliterową nazwę.
Lindow
Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej
Temat: Re: Masyw Hiett Czw Maj 18 2017, 18:26
Hmm... czyli jednak nie spadłem do piekła. Wiedział jak to wygląda, a przynajmniej z pewnością by to wtedy wyczuł. A jedyne co teraz czuł to mocno obolały tyłek. Cóż, przynajmniej coś zamortyzowało upadek inaczej skończyłby jako sterta kości i mięsa. Gdzie był? Nie wiadomo. Czego szukał? Nie wiadomo. Dlaczego bez pytania i wcześniejszej wiedzy wpadł do dziury? Nie wiadomo. Miał jedynie jakieś pojęcie po co to wszystko robił. I to mu wystarczyło. Lindow ostrożnie wstał ostrożnie macając rękoma podłoże i szukając ściany. Jeżeli już taką znalazł, wówczas przesuwając się wzdłuż niej ruszyłby w kierunku skąd czułby przeciąg. Nie wykluczone, że tam gdzie wieje znajdzie nieco światła, a nawet jeśli nie to był jedyny relatywny środek orientacji jaki mu pozostał. Dlatego też ruszył w jego kierunku, trzymając się blisko ściany.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Masyw Hiett Czw Maj 18 2017, 19:03
MG
Tak. Lindow znalazł ścianę. O dziwo udało mu się ją wymacać w normalny sposób, a nie przykładowo przywalić w nią głową. Zmysł dotyku podpowiedział mu, że ściana jest zwyczajnie z kamienia. Tak czy inaczej mag Lamii w końcu ruszył ostrożnie przed siebie, w stronę podmuchów powietrza nie odrywając się od ściany nawet na chwilę, mimo iż cztery litery cały czas dawały o sobie znać. Może to strzaskana kość ogonowa? Lindow szedł tak w ciemności dosyć długo. Gdyby odliczał czas, pewnie doliczyłby do godzinki, może nawet i ponad, aż wreszcie dostrzegł tajemnicze światełko w końcu tego tunelu. Jedno, słabe i zielone - nie przywodziło na myśl żadnego naturalnego źródła światła. Nie mając innego wyjścia, idąc dalej w pewnym momencie ściana pod jego dłonią urwała się odbiegając w prawo. Nie był to kolejny zakręt, jak mogło się wydawać, bowiem światełko w dalszym ciągu znajdowało się przed nim. Słabe, ledwie widoczne, ale w tych ciemnościach było tym światełkiem nadziei. Tak oto Lindow dotarł do większego pomieszczenia, w którym na przeciwległej ścianie cosik niewielkiego świeciło zielonym światełkiem. Jak się okazało świecidełko osadzone było w lodowej ścianie, która przypominała okrąg, a na jej całej powierzchni wyryte były symbole. Niektóre z nich były magowi znane z demonicznych kręgów. Inne jednak nie przywodziły mu na myśl nic innego. Póki co...
Stan postaci: Lindow - tak, zadek wciąż boli, ale już trochę mniej, więc można o nim zapomnieć ^^
Lindow
Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej
Temat: Re: Masyw Hiett Sob Maj 20 2017, 00:35
Pierwsza myśl jaka do niego dotarła to czy nie jest przypadkiem w jakimś wymiarze kieszonkowym? Albo konserwatywnym? To było tylko niewielkie przypuszczenie, jednakże wtedy wyjaśniałoby to wiele z jego obecnych przeczuć. Choć nie wykluczone, że to realne ukryte miejsce gdzieś w tym świecie, a on został tu przeniesiony. Jakkolwiek było, musiał odnaleźć to po co tu przybył. Dlatego nadal błądząc ostrożnie zaczął przeszukiwać pomieszczenie jednocześnie czerpiąc ze swojej wiedzy z demonologii co mogą oznacza owe symbole i kręgi które odnalazł. Nie wykluczone, że to jakieś formy przywołania wtórnego, które mógłby wykorzystać przelewając odpowiednią ilość MM lub też... czegoś innego. Dlatego też pozwolił sobie przestudiować te obiekty przez chwilę, a jeśli miał rację to spróbowałby je aktywować za pomocą many. Wcześniej jednak przeszukałby po omacku pomieszczenie. Może znalazłby też coś wartego uwagi.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Masyw Hiett Nie Maj 21 2017, 10:35
MG
W pomieszczeniu nie znalazł nic ciekawszego od samej lodowej ściany z zielonym świecidełkiem, które świeciło słabo i ani na moment nic się z nim nie stało. Demoniczne znaki wyryte były na przemian z tymi drugimi, których mag nie kojarzył. Same, pojedyncze, przemieszane z jakimiś obcymi runami nie podpowiadały mu nic konkretnego. Ale znał je, widział te pojedyncze litery. Tak samo użycie energii magicznej nic nie poradziło. Owszem, Lindow poczuł, że tej energii użył odrobinę, jednak nie przyniosło to żadnego efektu. Zupełnie tak, jakby ta energia, nie zostawszy odpowiednio skierowana po prostu gdzieś uleciała...
Lindow
Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej
Temat: Re: Masyw Hiett Nie Maj 21 2017, 15:09
Czyli nie zadziałało? Dziwne, bardzo dziwne. Co innego miałby z tym zrobić? Symbole i słowa które znał zostały zmieszane z glifami, których nie znał i które kompletnie straciły na swoim znaczeniu, a przynajmniej tak uważał. Nie rozumiał. Co teraz? Chłopak usiadł na chwilę pod ścianą i zaczął zastanawiać się co dalej. Nie widział tutaj żadnego innego wejścia, a nawet jeśli to bez źródeł światła za daleko nie zajdzie, a może nawet nie da rady tu wrócić. Poza tym poprzednie przeciągi... to zapewne od tej lodowej ściany. To wszystko jest ze sobą powiązane i musiał tylko znaleźć odpowiedni sposób na rozwiązanie tego. Być może kręgi wymagają bardziej złożonej lub po prostu innej formy zapłaty niż moc magiczna. Ale co to mogło być? A jeśli... to nie symbole przywoływania tylko wiążące? I ta ściana... może pełni funkcję wrót lub drzwi? Wstał i podszedł do lodowego obiektu przesuwając po niej dłonią w celu znalezienia czegoś co pomogłoby mu "otworzyć" ścianę lub też symbolu oznaczającego zapłatę. Kiedy już znalazłby taki przejechałby szponem swojej prawej dłoni po lewym przedramieniu wywołując lekkie krwawienie i przelewając krew na znaleziony symbol. Jeżeli to nie zadziała, zacznie szukać jakiejś alternatywy(Umiejętność Inteligencja może pomóc).
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Masyw Hiett Pon Maj 22 2017, 16:52
MG
Wśród mnóstwa przeróżnych symboli, magowi udało się odnaleźć ten, którego pożądał. Dochodząc do wniosku, że zapłata krwią może tutaj lepiej zadziałać. I rzeczywiście. Odrobina krwi na symbolu sprawiła, że coś się zadziało. Zielone świecidełko powoli zabarwiło się na czerwono i zabłysło mocno oświetlając teraz całe pomieszczenie, które okazało się być starannie wydrążoną w kamieniu grotą w owalnym kształcie. Jednak wciąż nie było w nim nic oprócz tego lodowego przejścia, jak to wywnioskował Lindow. Ale oprócz tego, że świecidełko teraz świeciło mocnym czerwonym światłem, upominając się w ten sposób, aby coś z nim zrobić, to jednak nie stało się nic więcej...
Stan postaci: Lindow - bolący zadek już tak bardzo nie boli, dopóki nie usiądzie na czymś twardym, a rozcięta ręka w niczym nie przeszkadza. Tyle.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.