I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Masyw górski, znajdujący się na przygraniczu. Wystarczy skręcić tylko w złą stronę i już niechcący można się znaleźć w Bosco, czy Seven. Większość terenów przykrywa śnieżna powłoka, która towarzyszy owym wzniesieniom niemalże cały rok. Poza tym dość ciężko tu o żywą duszę, chyba, że w paru okolicznych, niewielkich wioskach u podnóża stoków.
~~MG~~
W tej właśnie okolicy znalazły się - trzy? - Syrenki. Niewielka ilość śniegu pod ich stopami, czy też lekko opadający biały puch, sprawiający, iż mroźna warstwa powoli przybierała na sile. Poza tym ich przyszłą potencjalną ścieżkę otaczały... martwe drzewa? Nie ma to, jak przyjemny start wędrówki.
Autor
Wiadomość
Andree Blancheflour
Liczba postów : 147
Dołączył/a : 25/10/2012
Skąd : Księżyc
Temat: Re: Masyw Hiett Sro Lut 19 2014, 16:50
Andree zauważyła, iż reszta dziewczyn, niezbyt chętnie przyjęła jej decyzję, cóż po części ich rozumiała, w końcu nie to było celem ich misji, a w środku mogło czyhać coś niebezpiecznego. Błękitnowłosa nie chciała wyjść na tyrana, dlatego też uznała, iż może puścić grupę przodem a ona sama zajmie się jaskinią. - Myślę, ze możecie iść przodem, w koncu nie chcemy zawieść Mistrzyni, a ja was w moment dogonię, jednak jeśli chcecie mi towarzyszyć to dobrze, wchodźmy. Odparła pewnym tonem przyzywając do swej prawej ręki swój podstawowy miecz i bacznie obserwując najmniejszy ruch ruszyła do jaskini.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Masyw Hiett Czw Lut 20 2014, 17:43
~~MG~~
Andree zaczęła zagłębiać się bardziej w mrocznej jaskini, przyzywając uprzednio swój sprzęt, a w jej ślady miały zamiar pójść najwyraźniej pozostałe dziewczyny. Zmienią zdanie po słowach niebieskowłosej? A może mimo wszystko będą jej towarzyszyć, jak jeden mąż? Nim jednak, którakolwiek z pozostałej dwójki zdołała wejść do jaskini, Andree miała okazję zauważyć, że kroki niosą się jakby cichym echem, a po kilkunastu metrach grota jakby... powiększa się? Jednak do jasnych zdecydowanie nie należała. Ba! Co więcej nim ktokolwiek zdążył jakoś zareagować, z środka jaskini doszedł ich stłumiony ryk, jakby niesiony echem. Wiwerna? Niedźwiedź? A może... Smok? Oczywiście w międzyczasie Lorie skorzystała z swoich zaklęć, ale... Czy powinny iść dalej? Zawrócić? Ciekawość? Powinność? Co jednak zwycięży?
Stan: Lorie - 106%MM, Twin Pistol użyte.
Cassandra
Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013
Temat: Re: Masyw Hiett Sro Mar 05 2014, 09:17
Nie nie - chciała powiedzieć Cass przerzucając niebieskowłosej łapkę przez szyję, żeby wyrazić że nie zamierza ruszać dalej bez niej. Ale nie było takiej potrzeby. - Więc chodźmy, sprawdźmy to szybko i ruszajmy dalej. - powiedziała do Lorie widząc, że Andree już podjęła ostateczną decyzję i weszła do środka. Zaraz też ruszyła w ślad za niebieskowłosą. Już w środku otoczona przez ciemności zdana była głównie na słuch. A ten alarmował. Jakiś ryk dotarł do jej uszu i do pozostałej dwójki na pewno też. - Więc to raczej nie człowiek potrzebujący ratunku... - westchnęła niezbyt energicznie. Chyba wolałaby, żeby nim się właśnie okazał - jakimś człowieczkiem który tutaj utknął. Ale wyglądało na to, że to raczej jakaś bestia. Nie zmieniła jednak swojego zdania, pójdzie razem z Andree jeśli ta nie zdecyduje się zawrócić. Sięgnęła dwa noże do rzucania gotowa cisnąć je przed siebie jeśli coś by na nie wyskoczyło. Starała się też wytężyć wzrok, aby więcej widzieć. Szkoda, że nie miały jakiejś pochodni czy czegoś takiego.
Andree Blancheflour
Liczba postów : 147
Dołączył/a : 25/10/2012
Skąd : Księżyc
Temat: Re: Masyw Hiett Pią Mar 14 2014, 20:33
Na krwiożerczy ryk dochodzący z jaskini Andree się nastroszyła, w ułamku chwili na jej głowie pojawiły się kocie uszka a z tyłu ogon, z jej gardła zaś wydobył się nieprzyjemne miauknięcie, jakby jej ktoś na ogon nadepnął. Jakby się bliżej przyjrzeć przypominało to kocią posturę defensywną... - Mrrrrrr. Ch-chyba masz rację. To nie był człowiek, może... przyjdziemy tu innym razem? W końcu mamy zadanie do wykonania. Właśnie, tylko dlatego teraz odejdziemy, to nie tak że nie chce się zapuszczać wgłąb jaskini bez światła, po prostu musimy się spieszyć! Chodźmy! A ty... zapamiętaj mnie! Ja Andree-mrau-Blancheflour jeszcze tu wrócę! Wykrzyczała, po czym szybko łapiąc obie towarzyszko za dłonie, szybko truchtem opuściła jaskinie by wrócić an pierwotna trasę i ruszyć dalej...
Lorie
Liczba postów : 132
Dołączył/a : 08/07/2013
Skąd : Katowice~
Temat: Re: Masyw Hiett Pon Mar 17 2014, 20:28
Lorie szła koło swoich gildyjnych koleżanek jako obstawa, gdyby coś miało nagle wyskoczyć, to była gotowa do strzału, ot co! Jednakże, gdy usłyszała te dziwne wycia, czy co to tam było, to Guide zyskała pewność, że wcale to nie człowiek się tutaj krył a jakiś potwór. Najchętniej to by się wycofała, przecież ich zadaniem nie było wyeliminować zwierza czyhającego w jakiejś jamie, a sprowadzić jakąś kobitkę do gildii! Czas mijał, a one tak naprawdę stały w miejscu i to bardzo Lorie denerwowało. - Radzę się wycofać, ale wolę nie odwracać się placami do tego czegoś. Jeszcze zaatakuje od tyłu...- powiedziała dziewczyna.- Cass, stań koło mnie proszę i połóż rękę na ramieniu i prowadź. Ja będę obserwowała, co się dzieje z tyłu. W razie czego, będę nas bronić. Lorie była teraz w swoim żywiole. Lubiła wydawać polecenia. Ogólnie to miała troszkę dowódczą naturę, jeżeli chodzi o misje i walki, dlatego bardzo dobrze się poczuła, nakierowując Cassandrę na jej tok myślenia. Miała nadzieję, że syrenka się jej posłucha i zrobi tak, jak ją poprosiła. Będąc gotową do ataku, naładowała magazynek za pomocą zaklęcia Creation: Ammunition. Gdyby jej oczy coś dojrzały, to by zaczęła strzelać raz z jednego pistoletu, raz z drugiego. Ale nie wystrzeliłaby całego magazynka. Chciała, by chociaż po jednym naboju zostało w magazynkach. Gdyby jednak to nie wystarczyło, starałaby się uniknąć ataku poprzez skok w prawo/lewo, tam gdzie było bezpieczniej.
Cassandra
Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013
Temat: Re: Masyw Hiett Sro Mar 19 2014, 21:44
Nagły ryk z głębi jaskini był zaskakujący. Nawet trochę straszny. Ale nie tak jak to co działo się znacznie bliżej płomiennowłosej. Nagłe pojawienie się kocich uszu u niebieskowłosej syrenki było dużo bardziej niespodziewane. Mimo, że wcześniej już miała okazję to oglądać to i tak teraz niemal się z tego powodu przewróciła. Cass potrząsnęła głową, aby się z tego otrząsnąć. - Nie strasz nas tak. - zaśmiała się.
Nim się spostrzegła zmierzały już ku wyjściu z jaskini. Może powinna była milczeć, ale górę nad nią wzięła jej natura. - Wiesz... Trochę to wyglądało jakbyś się przestraszyła. - powiedziała spoglądając na panią rycerz. Mówiła swobodnie, zwyczajnie. Chociaż wcale nie chciała sprowokować do czegokolwiek Andree. - Ale masz rację. Możemy wrócić tu później. Lepiej najpierw zająć się sprawą od Pani Sophie. W razie jakby jednak niechcący sprowokowała niebieskowłosą to tym razem ona ją przytrzymuje wciąż kierując się do wyjścia. Kiwnęła też głową do drugiej dziewczyny. Starała się wykonać jej... polecenia? Nie, nie polecenia. Ona nie wykonuje poleceń, uznała to za prośbę.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Masyw Hiett Czw Mar 27 2014, 16:35
~~MG~~
Ryk, pisk, krzyk, wrzaski! Wszystko to tylko po to, aby wzbudzić popłoch w jaskini, w której powoli zaczynał przeważać chaos. Ciemno, a do tego jeszcze niezbyt ciepło! Właściwie to czego można było chcieć więcej? No tak jakby ciepłego szlafroczka i kubka gorącej czekolady przy kominku! Niestety... Dziewczęce grono musiało zadowolić się echem posapywania i pełne stresu, zamieniając się powoli w kłębki nerwów, a może raczej kociopodobne istoty, jak w przypadku niebieskowłosej... Dziewczyny jednak opuściły pomieszczenie i znalazły się ponownie przed jaskinią, ale... Czy coś nadchodziło? Słychać było niby z groty ciche posapywanie, jednak te niosło się jakby echem, a one... Co dalej? Wrócą na swoją ścieżkę, czy może będą dalej zabawiać się w poszukiwaczy przygód? To teraz nie było chyba istotne aż tak, a może jednak...
Stan: Lorie - 94%MM naładowane Twin Pistol, bo masz teraz dwa, nie? Ogółem od teraz uznajmy, że odpisuje niezależnie od kompletu postów co środę, jakoś po 14.
Lorie
Liczba postów : 132
Dołączył/a : 08/07/2013
Skąd : Katowice~
Temat: Re: Masyw Hiett Nie Mar 30 2014, 18:45
Coś sprawiało, że Lorie czuła niepokój mimo, że opuściły tą jaskinie. Nie podobało się jej to, miała wrażenie, że jednak coś za nimi idzie, że chce ich śledzić czy coś. Może to tylko przypuszczenia syrenki, a może rzeczywista obawa? Guide wolała nie ryzykować zdrowiem i życiem swoich koleżanek, dlatego też odwróciła się w stronę jaskini i użyła PWM Shot: Lighting bullet, by wystrzelić dwa pociski w mroczną głębie jamy. Jakby niczego nie zauważyła, to po prostu wzrusza ramionami i idzie do przodu, zapominając już zupełnie o jaskini. Jakby jednak coś dojrzała, choćby jakiś cień, to oczywiście informuje Andree i Cass o tym. Jednakże wtedy decyzje daje im do podjęcia, bo nie chce rządzić, a chociaż nie teraz.
Andree Blancheflour
Liczba postów : 147
Dołączył/a : 25/10/2012
Skąd : Księżyc
Temat: Re: Masyw Hiett Wto Kwi 01 2014, 18:18
- Ja bała? Nya-co ty! Byłam rycerzem na usługach samego króla, broniłam jego majątku, jestem znana jako kwiat rycerstwa! Nigdy się nie lękam, za to koty to paskudne i tchórzliwe stworzenia... jeśli odczułam lęk to jest to sprawka klątwy. T-t-ak, zdecydo-miu-wanie. Mrrrrr... zmieńmy temat i jak najszybiecj się stąd wynosmt. Odparła nieco zażenowana a jej ogon oklapł, jakby się kotowatemu stworzeniu posmutniało. Nie czas jednak całkowicie się odprężać, bo te "cuś" z jaskini chyba postanowiło wyjść na spacer! Dlatego o ile szybko stamtąd nic nie wypełznie to migusiem Andree ruszy w dalszą drogę z towarzyszącymi jej dziołszkami. Ale gdyby jednak coś wylazło, szybko przywdziewa swą strażnicę duchowej twierdzy.
Sorry.
Cassandra
Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013
Temat: Re: Masyw Hiett Sro Kwi 02 2014, 10:58
Szkarłatnowłosa uśmiechnęła się serdecznie słysząc Andree. I nie wyglądało na to, żeby pani rycerz się obraziła czy zdenerwowała przez uwagę Cass. - Dobrze dobrze, zrozumiałam. - odpowiedziała z uśmiechem. Niestety atmosfera wciąż byłą nieco napięta. Coś z jaskini chyba wybudzone ze snu nie miało zamiaru dać im teraz odejść. Aż świeżo upieczona wróżka miała ochotę pacnąć w łepetynę panią rycerz, za wcześniejsze pokrzykiwania. Ale się powstrzymała, w końcu to ona jest świeża w gildii.
Jak tylko wylazły z tej jaskini Cassandra chciała ruszyć w dalsza drogę, aby wrócić do głównego celu wyprawy. Gotowa jednak była dobyć ostrza czy cisnąć sztylety jeśli jednak ten stwór czy co to tam było wyskoczy na nich z wrogimi zamiarami. Jeśli nie to ruszy dalej ponaglając pozostałe dwie panie o egzotycznych kolorach włosów.
___ Sry, jakoś nie mam pomysłu na post. ._.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Masyw Hiett Czw Kwi 03 2014, 21:14
~~MG~~
Dziewczyny miały ruszyć w dalszą drogę! Ba... Nawet zaczęły się tam kierować, a Lorie w razie czego uprzednio wystrzeliła świetlne pociski. Chwila... Moment i... Nic? Początkowe nic zapewne umożliwiło trójce znajomych ruszyć dalej, jednak jak Lorie ostatnim spojrzeniem w kierunku groty zobaczyła niewysoki kształcik, który może bardziej przypominał jakieś drobne, kulkowate coś. Groźne? Nie? Najwyraźniej dreptało w okolicy jaskini, a dziewczyny ruszyły dalej. Dalej... Drzewa obumierały w dalszym ciągu, a raczej były już "martwe", aż w końcu dotarły do całkowicie opustoszałej polanki z wyjątkowym okazem! Ogromnym drzewem, które w przeciwieństwie do reszty mimo śniegu i innych atrybutów miało też drzwi, a nawet parę okienek i jakby ciut przyśnieżoną werandę!
Andree Blancheflour
Liczba postów : 147
Dołączył/a : 25/10/2012
Skąd : Księżyc
Temat: Re: Masyw Hiett Wto Kwi 08 2014, 23:55
Hmmm... to chyba tu, tak? Te drzewo wygląda jakby było zamieszkanie i ty bynajmniej nie przez wiewiórki! Doprawdy.. kto chciałby mieszkać tak daleko od społeczeństwa? Jak ta osoba zakupy robi? Pewnie ma daleko do jakiegoś spożywczaka. - Sadzicie, że to tu...? Przepraszam! Jest ktoś w środku! Zapytała pukając niezwykle mocno do drzwi. Jeśli w ciągu minuty nie będzie odzewu to je po prostu wyważy!
Cassandra
Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013
Temat: Re: Masyw Hiett Sro Kwi 09 2014, 10:35
Cassandra dosłownie wcisnęła się w płaszczyk od mistrzyni licząc, że dzięki temu zrobi się jej cieplej. Nie chciała zamarznąć i umrzeć jak wszystko wokół. Szła w milczeniu chyba trochę przygnębiona tym nieprzyjaznym otoczeniem. Ale w końcu znalazły się przed dużym drzewem. I nie było to jakieś zwyczajne drzewo. Miało drzwi i okna i w ogóle wyglądało jak domek. Normalnie jakby mieszkała w niej jakaś wróżka z bajek.
-To tutaj, prawda? - zawołała nagle ożywiona. - Chcę zobaczyć jak wygląda w środku! - zawołała po czym wbiegła na werandę przed Andree i zajrzała przez okno. Bardziej po to, żeby zobaczyć jak wygląda bajkowy domek wewnątrz niż po to, żeby sprawdzić czy znajdą tam panią po którą wysłała ich mistrzyni. Z resztą i tak nie wiedziała jak wygląda osoba, którą mają sprowadzić. Kiedy już zajrzała do środka podeszła do niebieskowłosej. -Andree, myślisz, że to tu? - zapytała. Chyba niepotrzebnie, bo pani rycerz wyraźnie była przekonana, że znalazły cel podróży. Ciekawe czy wiedzą jak wygląda ta specjalna osoba pani Sophie, albo czy Lorie wiedziała. Bo sama Cass nie miała pojęcia.
Lorie
Liczba postów : 132
Dołączył/a : 08/07/2013
Skąd : Katowice~
Temat: Re: Masyw Hiett Sro Kwi 09 2014, 14:26
Coś zobaczyła... ale tylko przez ułamek sekundy, dlatego postanowiła to zignorować. Być może jej się tylko przewidziało. Dlatego poszły dalej przed siebie, jakby nigdy nic. Jednakże błysk z jaskini nie dawał Lorie spokoju, dlatego od czasu do czasu patrzyła za siebie, czy przypadkiem cosik ich nie śledzi. Chciała dbać o bezpieczeństwo swoich koleżanek. Może nie znała ich za dobrze, ale były razem w gildii, prawda? Dlatego chciała by wszystkie wyszły z tego cało. Nagle doszły do jakiegoś drzewa, które wyglądało na... dom. Na myśl przyszły dziewczynie bajki, które jej tata opowiadał, kiedy była małą dziewczynką. Uśmiechnęła się pod nosem i spojrzała na swoje kompanki, jakby nigdy nic. Cass i Andree wydawały się być zajęte sobą, Lorie czuła się trochę odrzucona na bok. Guide stała z nimi na werandzie, a Cassandra zwróciła się tylko do Andree. Westchnęła jedynie ciężko. Zawsze miała problemy z zawieraniem znajomości, jednakże dołączyła do gildii po to, by się to zmieniło, ale jak na razie średnio jej to szło. Pewnie, jak tak dalej pójdzie,to jej rola będzie ograniczona do siedzenia cicho i pilnowania terenu. No bo co innego mogła robić? Nie chciała Cass i Andree przeszkadzać.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Masyw Hiett Pon Kwi 14 2014, 11:56
~~MG~~
W końcu u celu? A może nie do końca? Zdecydowanie ciężko było to stwierdzić, mając tak szczątkowe informacje, jednak Andree jako pierwsza odważyła się zapukać do drzwi. Jak to się skończyło? Uderzyła raz, a potem drugi i drzwi jakby same puściły i otworzyły się lekko ukazując coś w rodzaju fragmentu sieni. Nic dziwnego skoro nie były w pełni otworzone. Ktoś był w środku? Nikogo nie było? Przynajmniej takie wrażenie mogła odnieść Cassandra, która zajrzała do "budynku" przez okienko, aby zauważyć no... Naprzeciwko siebie najdalej od okienka - o dziwo! - kominek, który jednak nie był zapalony, a i może to lepiej. Poza tym całość wyglądała nieco na połączenie nieco zacofanego salonu z kuchnią, a jedna część zdawała się być oddzielona jakąś kotarą. Przy samym zaś oknie spoczywało biurko, na którym leżały różne słoiczki, flakoniki, czy też kilka papierów w bliżej sobie znanym nieładzie, ale... Człowieka ni śladu? Może wiązało się to jakoś z drabiną usytuowaną kilka metrów od kominka? Ale czy... budują piętrowe drzewa? W międzyczasie zielona syrenka mogła poczuć się nieco odizolowana od całego natłoku spraw, acz... Może tego nie lubiła? Może to jej własny wybór? A może tak miało być? W każdym bądź razie mogła spokojnie odnieść wrażenie, jakby ktoś obserwował ją, a także inne dziewczyny, ale... nikogo nie było innego widać w zasięgu wzroku, a polanka wydawała się pusta? Może to w sumie wina odczuwania samotności? Czas niech będzie do piątku/soboty chyba że coś wam wypada bądź inne sprawy to będzie do następnego wtorku/środy.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.