I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Port Seldom, to miasto portowe położone na południe od Lutea. Jest ono o wiele mniejsze i właściwie można nazwać je wioską, ale z racji posiadania praw miejskich, nikt tak nie czyni. Znajduje się tutaj średniej wielkości port, który z racji tego, że jest to dość nic nie znaczące miasto, jeszcze często odwiedzany przez przemytników. W dokach nie ma zbyt wielu statków, zaledwie kilka rybackich kutrów, które należą do miejscowych. Blisko portu odnaleźć można kilka szynków. Dla porządniejszych klientów w głębi miasta jest kilka karczm. Większość miasta zajmują budynki mieszkalne oraz rzemieślnicze. Całość otoczona jest nie wysoką drewnianą palisadą, która chyba ma zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom. Oprócz tego w pobliżu znajdują się pola uprawne i kilka gospodarstw. Miasto znajduje się w "dole", otoczone z dwóch stron pagórkami. Na południe od miasta można znaleźć plaże.
Morska bryza mierzwiła wam włosy, ale ponieważ staliście twarzami do wioski, nie przeszkadzało wam to zbytnio. Staliście na wzgórzu. Była was czwórka. Czarnowłosa pani mag z Fairy Tail, Blondynka z Grimoire Heart, członkini Mermaid Crest oraz nie zrzeszony z żadną gildia białowłosy chłopak. Trzy dziewczyny i Asthor? To nie mogło skończyć się dobrze. Dotarliście tutaj tradycyjnie, powozem, bo niby jak inaczej? Pociągi jeździły tylko do Lutea, końmi nie potrafilibyście się posłużyć, a inne pojazdy z racji na długość podróży raczej nie wchodziły w grę. Nie mniej, staliście na wzgórzu. Przed sobą mieliście jasno oświetlone miasto, za plecami las, po bokach praktycznie nic. W powietrzu czuć było charakterystyczny dla morza zapach, był zimno i ciemno. Słońce zniknęło już za horyzontem, na niebie pojawiały się pierwsze gwiazdy. A wy po prostu staliście. Po krótkim czasie na ścieżce u podnóża pagórka pojawiło się światełko, które powoli zaczęło wdrapywać się na górę. W końcu zbliżyło się na tyle, że wyraźnie mogliście dostrzec, co to było. A raczej kto to był. Ubrany w długi, czarny płaszcz przeciw deszczowy mężczyzna szedł powoli w waszą stronę. W ręku trzymał pochodnię. Z torby, którą przerzuconą miał przez ramię niósł kilka dziwnie wyglądających przedmiotów. Na głowie miał wełnianą czapkę, butów nie miał, resztę zakrywał płaszcz. W końcu dotarł do was, zatrzymał się i chwilę się wam przyglądał. -Coś mi się zdaję, że to wy. Miało być trzy kobitki i mężczyzna, no i mam trzy kobitki i mężczyznę. Magowie, prawda? Jestem Feter, miło mi was poznać. Zostałem wyznaczony na przedstawiciela naszej wioski... to ten.... co ja powinienem wam powiedzieć więcej....?-zapytał jak gdyby siebie, ale patrzył na was i umilkł, więc chyba oczekiwał odpowiedzi od was.
Czas na odpis: 13.11 godzina 22.30 .w.
Autor
Wiadomość
Randia
Liczba postów : 607
Dołączył/a : 01/10/2012
Temat: Re: Port Seldom Pią Maj 09 2014, 17:19
W sumie to nie wiadomo jak i nie wiadomo kiedy Randii udało się zasnąć. Ale aktualna jej sytuacja nie była zbyt porywająca, pełna nagłych zwrotów akcji i takich tam, więc nie było się czym zbytnio przejmować. Nawet jakaś miła osóbka pozwoliła jej pospać w lepszym do tego miejscu. Ale nie trwało to jakoś długo, niestety. Bo Asthor z kolegą postanowili urządzić sobie mały turniej najsuchszych kawałów pod słońcem. To wystarczyło, żeby się obudziła. Czarnowłosa podniosła się, ułożyła fragment kocyka, którym była przykryta tak, żeby ciepło nie uciekało i wróciła do stołu przy którym, oh... znalazła się Laura i przyprowadziła jakąś znajomą. Widocznie im wszystkim wyszło jednak na dobre rozdzielenie się. Teraz było więcej rączek do pomocy co najpewniej przełoży się na powodzenie akcji. - Jeśli dalej będziecie tak rzucać tymi sucharami, to uduszę cię, Asth. Oznajmiła, ziewając zaraz i przeciągając się. W sumie to nie przeszkadzało jej to zbytnio, że towarzysz Enki zapodawał takie żarty, raczej sam fakt, że robił to też mag błyskawic, który zdążył już sobie nieco nagrabić. Ale ona na razie była cierpliwa, jeszcze trochę. Wkrótce nadejdzie zemsta. Spojrzała na magów, na Marcela i usiadła przy stole, przecierając oczy.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Port Seldom Pią Maj 09 2014, 18:27
MG:
Laura:
Nie odpowiedziała od razu, wpierw przyjęła bandaż i przez dłuższą chwile się mu przyglądała, jak gdyby nie wiedziała co ma z nim zrobić. W końcu się zdecydowała i... wytarła nim nos i usta, bo wciąż znajdowała się tam krew. No cóż... musiała wrócić do środka i się sobą zająć. Laura nie wyglądała na kogoś, kto mógł się na czymś takim znać... Chociaż skąd wzięła bandaże? W każdym razie wstała. -Kapitan nie lubi sera.-powiedziała i ruszyła w kierunku powrotnym. A Laura ruszyła w drogę powrotną.
...
Asthor również śmiał się z kawałów Marcela, co chłopaka bardzo ale to bardzo ucieszyło, więc z większą satysfakcją zaczął przypominać sobie żarty jakie zna. Te, które opowiadał mag błyskawicy również był dobre, tak bardzo, że jego czapka spadła mu z głowy, a on kilka razy wylądował na ziemi, telepiąc się ze śmiechu. Kiedy się uspokoił, wstał i spojrzał na Randie, która się do nich dosiadła. -Zapamiętam te kawały! Dobre! Tutaj troszkę pobawiliście się w boga, bo założyliście, że Laura od razu do was trafi... ale cóż...
Kiedy blondynka znalazła się karczmie, zastała taką samą sytuacje kiedy było tutaj po raz pierwszy, z tą różnicą, że w tej chwili większość piratów była już na tyle pijana, że nie dawała rady siedzieć, więc leżeli pod stołami. Coś krzyczeli, coś gadali, ale byli w takim stanie, że nie bardzo im to wychodziło. W głównej sali ich nie było, więc ta postanowiła sprawdzić co znajduje się za drugimi drzwiami... I wtedy właśnie spotkała swoich towarzyszy. -A znacie to?-zaczął, ale kiedy zobaczył Laure i umilkł.
Czas na odpis: 11.05 godzina 20.00
Laura
Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013
Temat: Re: Port Seldom Pią Maj 09 2014, 21:01
Wskazówka od Meryl nie za wiele jej powiedziała. Możliwe, że kapitan był uczulony na ser, a może go po prostu nie lubił? Nic nie zaszkodzi spróbować w ewentualnej potyczce, do której chyba właśnie Laura dążyła, choć trudno jej powiedzieć, czy sama tego chciała. Gdy pożegnała się ze znajomą, szybciutko pognała do karczmy, gdzie to miała się znajdować według jej planu reszta grupy. Z początku trudno było jej wypatrzyć pośród pijanego tłumu znanych sobie twarzy. Wcześniej miejsce to wydawało się jej jakoś mniej zapełnione ludźmi. - Cip cip, Asthor, darmowe cycki~ Może tak udałoby się jej przyzwać tego pro uber silnego maga? Nikt się jednak nie odezwał, a widziała tu chyba jeszcze jakieś drzwi, więc postanowiła przejść do kolejnego pomieszczenia. Nikt też jej nie zatrzymał, co było dobrym omenem. W środku ku swojemu uradowaniu i nienawiści spotkała całą resztę. Nawet byli ci kłamcy szemrawi. - Kapitan nie lubi sera! Co robi blondynka po wejściu do baru? Em… Jak to szło… W sumie to zapomniałam, ale poznałam masę fajnych lasek, jak wy pewnie pracowaliście w pocie czoła.
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Port Seldom Nie Maj 11 2014, 16:02
Jeżeli mag błyskawic usłyszał wołanie kobiety z dużymi piersiami i obietnicę darmowych cycków to oczywiście podniósł uszy do góry nasłuchując się w ten cudowny głos, który sugerował możliwość przeżycia Idylli. Po chwili tak czy inaczej pojawiła się Laura, która oznajmiła, że kapitan nie lubi sera. Szkoda, że nie mieli w drużynie maga sera, wtedy wszystko byłoby dużo łatwiejsze. Mag błyskawic zawsze wiedział, że magia sera żółtego jest zbyt OP. - Kurczę zazdroszczę, że poznałaś tyle lasek - powiedział mag błyskawic - Może mnie z nimi zapoznasz i razem gdzieś spędzimy kolejną noc, bo w sumie ta już dobiega końca - zaproponował mag błyskawic - No dobra to kiedy ruszamy ? Pytanie było to skierowane do jednego z rewolucjonistów, gdyż sam nie miał zegarka i nie wiedział, kiedy przyjdzie czas zakończyć tą sprawę, stać się bohaterem wioski, na którego kobiety będą się wręcz rzucały z podziękowaniami rozdając swoje staniki.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Port Seldom Pon Maj 12 2014, 15:10
MG:
Marcel w ciszy przysłuchiwał się rozmowie dwóch magów, jednak swój wzrok utkwił w Laurze. Bo przecież spotkał ją wcześniej... Co ona tu robiła? Więc jednak była jedną z magów, którzy mieli odbić wioskę... Okłamała go? W sumie to już nawet nie pamiętał tego, co mówiła przy ostatniej rozmowie. Ale i tak zmarszczył brwi i poprawił czapkę. Tak na wszelki wypadek. Niech wie, że ... nie można go od tak... okłamywać? W sumie ... albo coś takiego. Z zamyślenia wyrwało go pytanie Asthora. -Za ile?.. ale co?-odpowiedział zdziwiony.-A. A, no tak...-podciągnął rękaw i spojrzał w miejsce, gdzie nie miał zegarka.-Wydaje mi się, że minęło jakieś 20 minut dopiero... Ale skoro wszyscy są...-poszedł i obudził Enke. Starzec wstał, przetarł oczy i powoli podszedł do trójki magów. -Czyli wszyscy tutaj są... Trójka magów. Jest coś, co powinienem wiedzieć, zanim ruszymy?-zapytał i kiwnął na Marcela, aby obudził Freda.-To w sumie ostatnia chwila... potrzebuje wszystkich informacji jeśli nasz plan ma wypalić. Chociaż to i tak porywanie się z motyką na słońce.-ziewnął i przetarł twarz dłonią.-Jestem już na to za stary...
Czas na odpis: 14.05 godzina 16.00
Laura
Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013
Temat: Re: Port Seldom Pon Maj 12 2014, 21:18
- Nie, to są moje cycki, zdobądź sobie własne!- odpowiedziała na dziwną propozycję Asthora. Zaraz też rozejrzała się bardziej badawczo po pomieszczeniu i spotkała wzrok Marcela. Och, tak z nią chce pogrywać? Sama też zmarszczyła brwi i zmrużyła lekko oczy, gapiąc się na niego perfidnie. Jednak nie miała zamiary długo bawić się w taką grę na spojrzenia. Nagle uśmiechnęła się nieco szyderczo i pokazała mu język z cichym "blee". Ciekawe jak na to zareaguje! - Ale co ruszamy? Ja nic nie wiem o jakimkolwiek ruszaniu. Macie jakiś plan czy coś? Może byście mi opowiedzieli, CO?! Zaczęła przenosić spojrzenie na wszystkich w pomieszczeniu. Czemu nic jej nie powiedzieli? Przecież to ona była tutaj najważniejszą postacią. W końcu zawarła już tyle znajomości! Nie to, co oni! Na dodatek ten staruszek się jeszcze obudził. O proszę. A ona myślała, że stracił tutaj ducha podczas popijawy. Cóż za zaskoczenie. - Kapitan nie lubi sera- odpowiedziała od niechcenia na jego pytanie. Nadal czekała na wytłumaczenie dla niej.
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Port Seldom Wto Maj 13 2014, 15:48
- Masz swoje powinny Ci wystarczy - powiedział tykając jednym palcem lewej ręki jej prawej piersi - Egoistka. Wracając jednak do planu. Idziemy, spuszczamy manto kapitanowi i misje mamy wykonaną. W sumie nie czeka nas nic trudnego, w końcu chyba kończy się to zadanie. Po tych słowach mag błyskawic podniósł się z krzesła i przeciągnął rozprostowując swoje kości. Był gotowy do walki. - Faktycznie dobrze wiedzieć, że kapitan nie lubi sera. Ej macie może jakiś kawałek sera - krzyknął mag błyskawic, w końcu byli w karczmie - Jeśli tak to rekwiruję. Gdyby dali mu jakiś kawał sera weźmie go ze sobą. A nóż ser jest tak over powered, że się przyda. - Z ciekawszych rzeczy ja mogę dodać, że Fred czy jak tam naprawdę się nazywa kapitana magiem, którego coś opętało. I ta sama moc trzyma tutaj wszystkich innych 3/4 piratów dawno by już odeszła. Tyle wiem. Ej ma ktoś wodę święconą? Albo chociaż czosnek? Jeśli mają to faktycznie weźmie ze sobą ten prowiant. A nuż pomoże. Tak zaopatrzony w wodę święconą i kostkę sera był gotowy do walki z najsilniejszym piratem w historii Fiore razem z cycatą blondyną, która jak w każdej mandze będzie musiała wkrótce zauroczyć się w magu błyskawic, który zademonstruje swoją prawdziwą siłę.
Kazu
Liczba postów : 34
Dołączył/a : 30/12/2013
Temat: Re: Port Seldom Czw Maj 15 2014, 16:30
MG:
Marcel speszył się na widok miny Laury i poszedł obudzić Freda tak pośpiesznie, że aż wywalił się po drodze i zarył twarzą o ziemie. Podnosząc się z niej rzucił blondynce minę zbitego szczeniaczka i wycierając twarz rękawem wrócił do swojego zadania. -Nic jej nie powiedzieliście... hm?-odpowiedział Enka na pytanie Laury.-Ehhhh.... Plan wygląda tak - Albert przy użyciu iluzji zajął miejsce vice kapitana... jednak ta iluzja nie zadziała długo, a magowie od razu ją przejrzą... nie mniej, to nam pozwoli na wejście do środka budynku gdzie znajduje się kapitan. Kiedy tam wejdziemy rozejdziemy się - wy pójdziecie na górę do kapitana i będziecie z nim walczyć, a my we trzech będziemy bronić dostępu do domu... bo za pewne wezwie piratów na pomoc. Nie wiem ile wam czasu kupimy, ale... cóż. Musi wystarczyć. W dodatku w środku znajduje się jeszcze jeden mag. Też się nim zajmiemy. Wy macie na głowie tylko kapitana... Na tym skończył swoją wypowiedź i spojrzał pytająca na Laure. Asthor nie doczekał się odpowiedzi, gdyż znajdowali się w drugim pomieszczeniu, odizolowanym od głównego drzwiami i musiały wyjść z niego, aby dogadać się z karczmarzem. -I wiem o tym... wydaje się być opętany. Ale nie wiem, czy woda święcone coś da...-odpowiedział smętnie. I spojrzał na blondynkę, gdyż oczekiwał od niej jakiejś odpowiedzi.
Czas na odpis: 17.05 godzina 18.00
Laura
Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013
Temat: Re: Port Seldom Czw Maj 15 2014, 22:19
Popatrzyła się na Asthora jak na idiotę. Czy on właśnie… Nie, szkoda sobie tym teraz zaprzątać głowę, naprawdę. Miała ważniejszy rzeczy do roboty, a palca mogła mu odciąć, gdy już byłoby po wszystkim. Zresztą kto by się przejmował takim dotykaniem. Na pewno nie ona. - Trzymaj tak na przyszłość swoje ręce przy sobie. No chyba, że przeszkadza ci ilość palców. Mogę ja zmniejszyć, jeżeli tylko ładnie poprosisz. Ah tak jeden z piratów powiedział, że jak tylko zabijemy kapitana to oni się wyniosą. Czy coś. W sumie to już średnio słuchałam… Kłamała i to bardzo ładnie. Dokładnie pamiętała, co Meryl jej mówiła i obiecała. Miała nadzieję, że obietnicy dotrzyma, a potem będzie mogła zostać królową piratów czy coś w tym stylu. Może chociaż jakiś bohater cechowy?
Z lubością przyglądała się, jak Marcel zalicza namiętny romans z podłogą. Zaśmiała się nawet w sposób niezbyt miły po tym zdarzeniu. Dobrze tak, kłamca jeden. Słowa Enki trochę rozjaśniły jej umysł. Czyli zadanie wcale nie było takie trudne, choć może tak tylko jej się wydawało. W końcu to był kapitan, a to oznaczało siłę. Ale też miała Asthora, który to podobno był potężnym magiem S. Znaczy się ona nadal mogłaby stać i nic nie robić! - Zabicie go chyba automatycznie rozwiąże problem opętania, nie? W każdym razie chodźmy już, bo gówniarz znowu sobie coś zrobi…
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Port Seldom Pią Maj 16 2014, 12:11
- Ehh jesteś zbyt brutalną kobietą - powiedział mag błyskawic na wzmiankę o morderstwie kapitana i zabraniu ręki co też zrobił - No, ale masz rację trzeba się zabierać. Nikt jeszcze nie wykonał misji siedząc w karczmie. Ehh, trzeba to zrobić, a potem wracać do miasta. Działamy według planu, prowadźcie. Po tych słowach mag błyskawic udał się w stronę celu misji. Zupełnie nie podobał mu się fakt, że musieli walczyć wewnątrz pomieszczenia, ale nie mógł nic na to poradzić, prawdopodobnie było to jedyne wyjście. Zbliżając się do budynku powoli przygotowywał się psychicznie do walki. Zagrzewał w duchu swoją motywację, aby wejść do budynku w pełni przygotowanym do walki i to na niej będąc od razu skupionym. Obserwował również otoczenie. Zerkał czy w okolicy nie ma jakiś metalowych elementów jak latarnie, słupy. Będąc w budynku zerkał natomiast za gwoździami, metalowymi elementami wyposażenia budynku, a także ocenił stan kurzu wewnątrz budynku i jego użyteczność w swoim zaklęciu rangi B. Ot takie przygotowanie do walki w trakcie drogi, która miała prowadzić do ostatecznego celu misji.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Port Seldom Sob Maj 17 2014, 20:00
MG:
Staliście przed wielkim drewnianym budynkiem na środku miasta.
Noc powoli już się kończyła, jednak brakowało jeszcze godziny albo dwóch do świtu. Wasza grupa liczyła 6 osób, więc rzucała się w oczy i strażnicy, którzy stali -albo chociaż udawali że to robią- od razu was zauważyli. Na przedzie szedł Albert, który dzięki nałożonej na siebie iluzji przybrał wygląd vice kapitana, zanim trójka magów - Asthor, Randia i Laura-, a pochód zamykali Edward i Marcel. Przyjęta przez was strategia zakładała, iż powodem tych odwiedzin będzie "złapanie magów, którzy spiskowali przeciwko kapitanowi", a Edward i Marcel mieli być najemnikami pod rozkazami vice-kapitana. Co prawda ów historyjka miała dużo luk, ale na pewno wystarczy to do chwili, kiedy plan miał się zacząć. Mieli tylko wejść do środka. Wiatr ucichł, jednak na niebie pojawiły się chmur i spadły pierwsze krople deszczu. Wpierw była to lekka mżawka, teraz jednak przerodziła się w prawdziwą ulewę. -Stać. Cel wizyty?-zapytał strażnik, zagradzając drogę Albertowi. -Złapaliśmy trójkę magów, którzy spiskowali przeciwko kapitanowi. Mieśmy przeprowadzać każdego takiego osobnika przed jego oblicze...-wytłumaczył. Była to oczywiście ściema, jednak nie wtajemniczeni w to strażnicy nie mogli tego wiedzieć. Rozmówca spojrzał na swojego kolegę ze zdziwioną miną. Tamten wzruszył ramionami. -Cóż... A Ci dwaj?-ruchem głowy wskazał Enke i Marcela. -To moi najemnicy. Osobista straż.-odpowiedział vice-kapitan. -Nie wiedziałem ich jeszcze...-strażnik zmarszczył brwi i przyjrzał się im. -I o to właśnie chodzi. Są najlepsi i płacę im właśnie za to, żeby nie było ich widać. A teraz wpuść mnie, bo zaraz stracę cierpliwość. Strasznie pada.-powiedział Albert i udał zdenerwanego. Podobno jeśli ktoś nie chce widzieć czegoś podejrzanego w danej akcji, to co by się nie działo - będzie spokojnie. Służba obu strażników prawie dobiegała końca, byli więc nastawieni na wypoczynek, a nie na wykrywanie spisów. Kiwnęli więc głową i otworzyli drzwi do rezydencje...
I wtedy wszystko się zaczęło. Weszliście do środka i Enka ostrożnie zamknął za sobą drzwi, po czym zdjął z głowy kaptur i uśmiechnął się. -Czas na was - korytarzem do końca i schodami na górę. Tam powinniście znaleźć kapitana.-kiwnął na was. -Jack? Co ty tu ro----usłyszeliście głos za sobą [bo już przeszliście jakiś kawałek drogi] i na korytarzu pojawił się mężczyzna.-Ty nie jesteś Jack. To iluzja! INTRUZI!-wydarł się na cała morde Ermin. -Oho, poszło szybciej niż się spodziewaliśmy. Biegnijcie, my się nimi zajmiemy.-powiedział Edward i dobył bicza. Marcel wyjął spod płaszcza coś co przypominała Jojo, a Albert anulował iluzję i dobył miecza. -Wszystko zależy od was.
Do schodów mieliście jakieś 10 metrów, ale z pomieszczeń po obu stronach korytarza dochodziły jakieś głosy, więc jeśli się nie pośpieszycie za pewne piraci wejdą wam w drogę.
Czas na odpis: 19.05 godzina 20:00
Randia dalej uczestniczy w misji, ale od tej chwili powinna liczyć się z tym, że może jej się coś stać, jeśli nie odpisze.
Laura
Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013
Temat: Re: Port Seldom Pon Maj 19 2014, 00:21
Przemierzyli miasto, dotarli do drzwi mieszkania kapitana… Wszystko miało pójść ładnie, ale coś spaliło w momencie, gdy mieli wykonać ten jeden najważniejszy krok. W ogóle cały pomysł średnio jej się podobał, ale cóż mogła poradzić. Wejście w jej stylu raczej przysporzyłoby więcej problemów niż korzyści. Tak dostali się do środka po cichu i nie zauważeni. Przynajmniej do tego momentu. Co jednak mogła uczynić Laura przy takim obrocie sytuacji? Zazwyczaj uciekała, póki miała jeszcze obie nogi. Tutaj natomiast jedyna droga ucieczki została w pewien sposób zablokowana. Zostało więc jej jedynie złapać Asthora i Randię za ręce i czym prędzej pociągnąć ich w kierunku schodów. Czuła gdzieś głęboko, że wcale dobrze się to wszystko nie skończy. Możliwe, że był to strach, lecz nie chciała nazywać pochopnie uczucia, które powoli rosło w jej piersi. Poza tym magowie są wspaniali i wcale się nie boją!
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Port Seldom Pon Maj 19 2014, 12:22
No i dostali się do budynku, w którym mieli dorwać kapitana. Co prawda Laura poprowadziła go do celu misji, ale jako bohater to on starał się biegnąć na przodzie przed dziewczyną. Biegnie w stronę wskazaną przez sojusznika, a jeżeli napotkają drzwi rozwala je siłą swojej podeszwy biorąc je z buta. Misja powoli zmierzała ku końcowi. Jeśli tylko zobaczą kapitana od razu rozpocznie walkę. Bez żadnych słów wyjaśnienia. Weźmie trzy swoje metalowe kulki i użyje odpychania elektrostatycznego (ranga C), aby wystrzelić je z przeciwnika z prędkością przekraczającą szybkość wystrzały z pistoletu [można policzyć ze wzoru]. Celuje nimi w klatkę piersiową przeciwnika licząc na wykorzystanie w pierwszym ataku elementu zaskoczenia. Jeżeli nie spotkają kapitana lub będzie ich kilku wstrzymuje na razie atak.
W razie ataków ze strony przeciwnika odskakuje prostopadle do trajektorii ataków.
Również rozgląda się za metalowymi rzeczami w pomieszczeniu oraz ocenia stan kurzu do użycia zaklęcia rangi B. Przypomina sobie również czy na zewnątrz była jakaś latarnia lub inny dużych rozmiarów stalowy element infrastruktury osady.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Port Seldom Wto Maj 20 2014, 01:06
MG:
Laura zareagowała bardzo szybko i pociągnęła ze sobą swoich kompanów w kierunku schodów - w samą porę. Byli już na ich szczycie kiedy drzwi na korytarzu otworzyły się i wylali się na niego piraci. Enka, Albert i Marcel byli otoczeni. Czy mieli szansę wygrać to walkę? Mieli przed sobą maga i dziesiątkę piratów. Ale nie to było teraz najważniejsze, nie to. Magowie wbiegli na górze i im oczom ukazał się bardzo długi korytarz, który był jasno oświetlony przez jeden ogromny żyrandol. Po obu stronach nie widać było żadnych drzwi ani innych tego typu rzeczy, dopiero na samym jego końcu widać było przejście do innego pomieszczenia. Pobiegli wiec tam.
Sala w której się znaleźli była bardzo duża, więc kiedy zobaczyli kapitana mieli do niego jakieś 50 metrów. Kapitan siedział za biurkiem i najwidoczniej na was czekał. Na bladzie leżała szabla, był całkowicie ubrany. Jednak w pomieszczeniu panował pół mrok, oświetlone było bowiem tylko przez jedną świecę, która z niewiadomych powodów wisiała w powietrzu na środku sali. Kapitan chciał coś powiedzieć, ale Asthor mu nie dał - od razu użył swojego zaklęcia rangi C... i tutaj zaczynały się kłopoty.
Otóż napisała do mnie osoba, która jest dobra z fizyki. Ja jestem głąbem, przyznaje się i gdy tylko zobaczyłem te wszystkie wzory i fachowe terminy rozbolała mnie głowa. Ale podobno wzór, który podałeś w KP jest zły to raz, dwa tytan jest słabym przewodnikiem elektrycznym i ... jakimś paramagnetykiem, co powinno spowodować, że twoja tytanowa kula poleciała wolniej, niż wystrzał z pistoletu. Ponieważ sam jestem kompletnym debilem z fizyki, a nie chce przekładać słowa jednej osoby [która dla mnie akurat w dziedzinie fizyki jest ... autorytetem to może za dużo powiedziane, ale wiem że wie o czym mówi] nad zdanie innych osób w tym Mel'a, który sprawdzał Ci KP, wymguje to po swojemu. Kompletnie oleje fizykę i zdam się na range zaklęcia.
... Tytanowe kule Asthora ze sporą prędkością poleciały w kierunku kapitana, ale w połowie drogi po prostu się znajdowały. Zawisły w powietrzu, a potem opadły na podłogę. Kapitan się uśmiechnął. A potem złapał za szablę, powoli wstał i stanął obok drewnianego mebla. -Trójka magów. Chcecie mnie zabić? Powodzenia.-powiedział, a jego głos wydawał się... docierać jak gdyby z oddali. Stał w miejscu i... czekał.
Pomieszczenie 100 metrów na 100 metrów, wysokość ścian 3 metry, każda wykonana z drewna, więc bardzo dużo w nich gwoździ. Po za biurkiem, które stoi na końcu pomieszczenia nie ma tutaj ŻADNYCH przedmiotów. Panuje tu pół mrok, ponieważ okna zasłonięte są za pomocą czarnych rolet, a oświetlenie stanowi jedna świeca. W tej chwili dzieli was 50 metrów od kapitana. Stoicie obok siebie, jednak Asth ma najbliżej.
Czas na odpis: 22.05 godzina 20:00
Stan: Asthor - 80% MM Laura- 110% MM Randia - 110% MM
Kapitan - 190% czegoś co nie jest MM, ale nazwijmy to MM.
[Jeśli ktoś by się pytał, dlaczego Kapitan czymś o randze C [ bo tyle mu MM zabrało jak za zaklęcie C] zatrzymało inne zaklęcie C, to odpowiadam - winą tego wszystkie są te powalone wzory w zaklęciach i tego, że nie znam się na fizyce, a w głowie mam mętlik. Chodzi mi o to słabe przewodnictwo elektryczne tytany i paramagnetyzm czy coś takiego... przez to Tytan miał polecieć bardzo powoli, więc rozwiązałem to w ten sposób. Zatrzymały się. Tak wymgowałem...]
Laura
Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013
Temat: Re: Port Seldom Czw Maj 22 2014, 18:53
Mag rangi S? Laura nie wiedziała, czy nie parsknąć śmiechem na widok wspaniałej akcji Asthora. Mogła mu zabić brawo, krzyczeć podnoszące na duchu teksty, ale chyba na to nie było teraz czasu, bo oto przed nimi stał główny badass tego całego cyrku. Ale co mogła biedna blondyneczka zrobić przeciwko tak potężnemu… kapitanowi. Z kolegi chyba jednak nie było żadnego pożytku, patrząc na to, co przed chwilą przedstawił. Musiała znaleźć innego murzyna, który by za nią walczył. Laury w końcu nie nadawały się do starć. One tylko ładnie wyglądały i dopingowały resztę drużyny. Przechodząc jednak do sedna… Co zrobiła nasza ślina bohaterka? Ano popchnęła Randię prosto na kapitana, z całej siły. - WYBIERAM CIĘ MÓJ POKEMONIE!
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.