HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Biesiada Fairy Tail - Page 4




 

Share
 

 Biesiada Fairy Tail

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Biesiada Fairy Tail - Page 4 Empty
PisanieTemat: Biesiada Fairy Tail   Biesiada Fairy Tail - Page 4 EmptySro Paź 21 2015, 22:27

First topic message reminder :

Biesiada Fairy Tail - Page 4 Biesiada_zpsgrvmy1fj

Na mocy nadanej mi przez magów Fairy Tail i przez fakt, że magiczna szafa wessała gdzieś Alv - otwieram tą imprezę...

Sala była dość prosta. Była to wszakże sala główna Wróżek, a przy ich temperamencie lepiej było postawić na praktyczność niż niepotrzebny przepych. Sala wyłożona była drewnianą, solidną podłogą z ciemniejszego drewna. Dość często podlewana z resztą zawartością kufli przez nieuważnych magów. Ściany utrzymane wraz z sufitem w ciepłych, bezowych barwach. Pod sufitem znaleźć można zaś było kilka lacrym świetlnych. Wszędzie widać było dużo ław czy stołów, jednak w pomieszczeniu o tak solidnych wymiarach nie zajmowały dużo miejsca. Po drugiej stronie sali na przeciwko drzwi widać było dość spory bar z kolekcją napoi procentowych na ścianie jak i kilkoma beczkami piwa. Na prawo od drzwi usytuowana została scena na której to powoli gildyjna kapela zaczynała się rozkręcać. I chociaż na miejscu już było kilka Wróżek - na pewno nie były to wszystkie. Tak, na pewno ktoś się jeszcze pojawi


Ostatnio zmieniony przez Takara dnia Czw Paź 29 2015, 17:11, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660

AutorWiadomość
Percival


Percival


Liczba postów : 51
Dołączył/a : 15/08/2014

Biesiada Fairy Tail - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Biesiada Fairy Tail   Biesiada Fairy Tail - Page 4 EmptySro Paź 28 2015, 23:58

Percival jedynie wzruszył ramionami nie wiedząc zbytnio kim był owy przybysz, tylko go z widzenia kojarzył. Od razu błysło w oku Percivala, gdy tylko było powiedziane, że trza pokazać kto więcej wypije - Ależ oczywiście, trochę się młokosów się poduczy - uśmiechnął się zadziornie, a jego wąs aż zatrząsł się, gdy tylko to powiedział, po czym zaczął pić z Mamoru, który dość szybko opróżniał swoje kufle. Percival sam w sobie nie postanowił być mu dłużnym i złapał za kufel i przechylił go starając się jak najwięcej wypić za pierwszym razem. Trza było się pokazać w końcu od najlepszej strony. A im więcej kufli wypił tym większa piana zbierała się na jego wąsie, który wyjątkowo zbierał każdą kroplę browaru i wrzucał ją do ust Percivala. Starał się dotrzymywać kroku Mamoru oraz go przegonić, ale w sumie nikt nie powiedzał, że nie można sobie dopomóc magią, prawda? Dlatego też postanowił się zmienić w ogromnego krokodyla swoim Jaszczuroludem Kermeńskim (A), by szybko złapać za beczkę, a następnie ją otworzyć i zacząć sobie wlewać do pyska, z taką siłą nie było problemu z tym, by za nią złapać i wypić wszystko.

Perci: 77 MM
Powrót do góry Go down
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Biesiada Fairy Tail - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Biesiada Fairy Tail   Biesiada Fairy Tail - Page 4 EmptyCzw Paź 29 2015, 16:39

Zerknęła na Yugi mruczącą coś pod nosem nie bardzo wiedząc przez gwar, o co chodzi. Ostatecznie więc po prostu cicho westchnęła. - No brawo, zaczailiście o co chodzi. - stwierdziła półgłosem starając się powstrzymać od bycia jeszcze bardziej niemiłą, niż jest obecnie. Ale tak to już bywa, jak się nie sypia tak, jak trzeba. Albo ma się na głowie losy całego świata i za nic się nie wie, w co włożyć ręce. Szczególnie, jeśli wszystko dzieje się szybciej niż Tasia jest w stanie na raz ogarnąć, co się obecnie działo. Wpadła pomiędzy jakieś pradawne trybiki świata, ruszyła jakieś mityczne mechanizmy i nagle masz w życiu pozamiatane. Każdy coś chce. Wszędzie jest się potrzebnym mniej lub bardziej, nawet jeśli ludzie bywają czasami innego świata. Nawet kiedy Tasia jest innego zdania... A człowiek ma dość. Zupełnie dość. - Oh, ale ty nie będziesz mi musiał mi niczego oddawać. Sama go sobie wezmę... - Uwaga! tutaj jest natomiast historyczna chwila dla całej tej biesiady, należy odnotować w kalendarzu i traktować jako święto narodowe, bowiem Tasia się uśmiechnęła. Lekko, może nie był to wielki banan, ale jednak. Problem mógł polegać w sumie tylko na tym, że był to uśmiech spowodowany wizją nakopania Torze w ramach rewanżu za Igrzyska. Znaczy nie byłą na niego zła czy nic w tym guście. Ona przegrała. Ona zawaliła. I była zła na siebie. Zaś wygranie z nim mogłoby po prostu oznaczać, że nie stoi w miejscu. Zyskuje na sile. Jest okej. Tak jak być powinno. Byle po drabince na szczyt. Bo o to chodziło. Być na tyle silną, by już nikomu nie pozwoliła odejść. Nikogo więcej nie stracić i wszystkich ochronić. Po nic innego jej wielka siła nie była potrzebna. Po za tym najpierw ten tytuł sam zdobądź... tego jednak nie powiedziała. Komentarz śmignął jej gdzieś przez myśl niczym Struś Pędziwiatr, jednak nie wydawało jej się, żeby koniecznym było, by ten oglądał światło dzienne. No i, naturalnie, przybiła żółwika z Yugatą. Wypadało. Dziwne by było, gdyby tego nie zrobiła, chociaż rękę podniosła nieco mozolnie i bez większej werwy.

W gabinecie zaś niczego nie chciała. Podziękowała jedynie za pomoc i złożyła głowę na biurku. Nie miała sił wdrapywać się w FH po schodach, zaś biurko Takano - a teraz Alezji - było wygodne. Chociaż w obecnej chwili nie była pewna, czy nie miałaby takiego samego zdania i o podłodze. Tak samo nie była pewna, czy bardziej cierpi przez zmieszanie zimnego mleka ze spirytusem i kawą, którą nawet nie była pewna, jak Gonzo ją dodał (bo jak normalnie łyżką wsypał kawusię a jej nie zaparzył to serio, lepiej niech się nie przyznaje) czy przez głowę, w której to powoli, ale dość postępowo zaczynało huczeć. Jakiekolwiek zbieranie myśli mijało się z celem. Mogła jedynie leżeć i udawać, że żyje licząc na to, że nie zaśnie. Ale chciała spać. Nie mogła, ale chciała. A wolałaby nie móc i nie chcieć spać. Nie, dobra, musiała. Musiała zaparzyć jakąś tą cholerną kawę. I to sama. Ale! Jest magiem ziemi, tak sądziła. Może to zrobić magią. Też tak sadziła. No... Poniekąd. Spojrzała na doniczkę zmęczonym wzrokiem chcąc wyczarować z danej jej ziemi jakiegoś małego, Tasiopodobnego humanoida z rączkami i nóżkami. Zebrała manę. Rzuciłą zaklęcie... Tylko, ze nic się nie stało. Spróbowała jeszcze raz. Nie była pewna, czy zaczyna źle widzieć, czy coś jej lata po pokoju. Mucha? A cholera wie. Tylko, że były białe. I nie brzęczały. I się mnożyły. - Ej... Nie... Moment... To nie to... Stój... - rzucała krótkimi wyrazami w eter jakby licząc na to, ze piasek się zatrzyma. Tymczasem burza piaskowa robiła się co raz większa, aż w końcu zaczęła ogarniać piętro górne. - No... stój... że... no... - niemal rozpaczliwie prosiła chyba właśnie zaklęcie o zaprzestanie działań. Tymczasem wszelakie próby zatrzymania go kończyły się nijak. Przynajmniej wedle Tasi, bo osoby na biesiadzie mogły stwierdzić, że piasek wdziera się na dół. I to dość szybko, bo był już na dole schodów. I wdzierał się co raz głębiej na salę wpadając do napoi.

Tak, tylko u nas! Burza piaskowa na biesiadzie!

- No ja pierniczę... - rzuciła zrezygnowana, ponownie kładąc się na biurku i wyciągając z szuflady kowbojski kapelusz, by założyć go na łeb. Miała dość. A tak może przynajmniej piasek nie będzie jej męczył.

Zdecydowanie rzucanie zaklęć będąc "nie w stanie" NIE JEST dobrym pomysłem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Mamoru


Mamoru


Liczba postów : 36
Dołączył/a : 16/04/2015

Biesiada Fairy Tail - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Biesiada Fairy Tail   Biesiada Fairy Tail - Page 4 EmptyCzw Paź 29 2015, 19:07

W obecnym stanie niewiele do niego docierało, tak więc i Yugata i Sora zostali kompletnie olani, mimo, że sam bohater ich ówcześnie zaczepił. Jednak za nim kompletnie oddał się w ramiona upojenia alkoholowego, zakrzyknął na całe gardło jak inni:
- ZA FAIRY TAIL! - po czym wychylił z kufla i zatoczył się, gdzieś na bok. Ale gdy już odzyskał równowagę, nogami powłóczył do Perciego, który zamiast pić jak normalny człowiek, zmienił się w jaszczura i dobrał do beczki z piwem. Mamoru stał tak dłuższą chwile, wpatrzony w swojego starszego kolegę, nie mówiąc ani słowa. A gdy ten opróżnił wreszcie zawartość, czterooki odezwał się:
- Tyyyyyy! Jesteś geniussszzem! Ja też tak chce! - odstawił kufel na bok, następnie stanął w lekkim rozkroku i napiął wszystkie mięśnie. - Transformacja! - krzyknął. Ale nic się nie stało. Powtórzył. Znów nic.
- A, cholera, nie ta magia. - strzelił się odkrywczo w czoło, po czym postanowił zmoczyć gardło złocistym napitkiem, ale coś przykuło jego uwagę. Stał tak w chwiejnym bezruchu dłuższy moment z głową zadartą ku górze.
- O, śnieg pada. - wypalił wreszcie i spojrzał na Loczosława, który również już powinien zauważyć śnieg. Znaczy piasek.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3010-mamoru#53183 https://ftpm.forumpolish.com/t3001-mamoru-hewajima https://ftpm.forumpolish.com/t3022-mamoru
Sora


Sora


Liczba postów : 481
Dołączył/a : 06/03/2015

Biesiada Fairy Tail - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Biesiada Fairy Tail   Biesiada Fairy Tail - Page 4 EmptyCzw Paź 29 2015, 19:37

...został zignorowany. Powoli przyzwyczajał się do tej myśli, a nawet zdawała się nader kojąca, biorąc pod uwagę, że uprzednio nie miewał zbyt wiele czasu dla siebie. Westchnął tylko, patrząc na to, jak pijackie zawody się zaczynają. Kiedy tylko można było uznać je za rozpoczęte, sam chłopaczek wstał od stołka z zamiarem poszukania jakiegoś dobrego soczku, czy czegoś. Dlatego też skierował swoje kroki w kierunku barku, coby wziąć zapas kilku kartoników, a następnie - ruszyć w jakieś ustronne i ciche miejsce. Widząc, jak drzwi od gabinetu Alezji zamykają się, postanowił właśnie tam się udać, a i przysiąść na jednym z wolnych foteli. Nie spodziewał się jednak jednego! Ktoś już tam był! Widząc, a i słysząc nie najlepszy stan osóbki skrywającej się za drzwiami, Sora miał zamiar spytać się o dość prostą rzecz. - Nic ci nie jest? - rozległy się tylko ciche zgłoski, a chłopaczek zaczął kierować się do biurka, kiedy to nagle cały obraz przesłoniła piaskowa zawieja. Większość twarzyczki została uchroniona za sprawą kaptura, jednak oddychać jakoś musiał. Nie dziwne, iż dość szybko zaniósł się kaszlem, a następnie przesłonił usta łapką, upuszczając tym samym kilka z soczków, które rozbryznęły się na podłodze. Wszystko po to, by usilnie spróbować dojść w miejsce, w którym to powinno być biurko. Ot co...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3027-niebieska-baza-danych#53569 https://ftpm.forumpolish.com/t2956-niebieskawe https://ftpm.forumpolish.com/t3028-niebieskawe#53573
Yugata


Yugata


Liczba postów : 558
Dołączył/a : 11/11/2012
Skąd : To nie ma znaczenia, skoro miejsce, z którego pochodzi, już nie istnieje

Biesiada Fairy Tail - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Biesiada Fairy Tail   Biesiada Fairy Tail - Page 4 EmptyPią Paź 30 2015, 16:43

Każdy się uspokoił, pogodził i wszystko wróciło do najlepszego porządku. Yugata tylko machnęła kilka razy na Torę ręką, kiedy zaczął coś tam mówić. Tak, tak, pamiętała, co zawsze jadał. Jak mogła zapomnieć? Wszystko w jednym i bardzo grzybowe. Raz dwa podbiegła do baru i zamówiła, co trzeba.
Wróciła do stolika i wypełniła dwa kieliszki po brzegi. Wkrótce dołączył do niej jej towarzysz w boju i próbował wkręcać ją w jakiś nieprawdopodobny wynik ich zmagań. Białowłosa uniosła jedną brew i uśmiechając się pobłażliwie, rzuciła mu znaczące spojrzenie mówiące "Dobrze wiesz, że ja wiem, że tak nie jest", ale za to przystała na drugi zestaw liczb podany przez chłopaka, wyszczerzając się do niego.
- No pewnie! - zakrzyknęła i porwała w górę swój kieliszek. Widząc, że Torashiro oczekuje od niej toastu, zamyśliła się na chwilę.
- Yyyyh... Za rośnięcie w siłę! - zdecydowała się w końcu, nie przejmując się już zupełnie tym, co właściwie powiedziała. Zawsze była słaba w wymyślaniuo krzyków. Ale wiadomo, że wraz z kolejnymi kolejkami toasty będą sięgały dna, aż w pewnym momencie tendencja się odwróci i ich wiwaty przed walnięciem kielona będą coraz to fajniejsze. Tych najzajebistrzych toastów się przecież nie pamięta!
I znów nasze gildyjne Tygrysy jednocześnie wlały sobie zimną wódkę do gardła.
Chwilę potem Yugata nagle zbladła i palnęła się w czoło.
- Tooora... - jęknęła do niego. - Zupełnie o czymś zapomniałam...
Po czym klasnęła w dłonie i uderzyła nimi jednocześnie w stół, niczym jakiś alchemik, tak dla picu; jednocześnie użyła pwm Obżarstwo i wyczarowała na stole pół litra zimnej mangówki.
- Nieskończony alkohol! Za darmo! - rzuciła do niego, wskazując na swoje dzieło. Jak mogła o tym zapomnieć? Wcale nie musieli płacić Snołowi.
Nagle w całym tym rozgardiaszu Yugi dostrzegła ruch na górze schodów i rozpoznała w nim wirujący piasek, powoli rozprzestrzeniający się do sali głównej. Szturchnęła Torę łokciem i wskazała na znalezisko.
- Chyba Tasię jednak trochę wzięło - zachichotała dziewczyna. No bo skądinąd miałaby się wziąć w gildii chmura magicznego piachu?
Białowłosa jednak nie zamierzała się tym dłużej przejmować, bo na stół wjeżdżało właśnie ich parujące jedzenie. Ona zamówiła sobie ogromną quesadillę z niezwykłą ilością gorącego, ciągnącego się sera i natychmias się na to rzuciła, z zamiarem pochłonięcia posiłku w jak najkrótszym czasie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4691-pokaz-kotku-co-masz-w-srodku#97803 https://ftpm.forumpolish.com/t4653-yukitora-yugata https://ftpm.forumpolish.com/t913-takie-tam#13434
Percival


Percival


Liczba postów : 51
Dołączył/a : 15/08/2014

Biesiada Fairy Tail - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Biesiada Fairy Tail   Biesiada Fairy Tail - Page 4 EmptyPią Paź 30 2015, 16:53

Ogromny jaszczur jedynie spojrzał na Mamoru, gdy tylko nazwał go geniuszem. Wyszczerzył ogromne zębiska w czymś co miało wyglądać jak uśmiech. Potem jedynie się zaśmiał z próby zmiany Mamoru. Odstawił beczkę na bok, po czym od beknął dość głośno, co właściwie bardziej przypominało ryk aniżeli normalnie beknięcie.
- Przepraszam - powiedział Percival przecierając swój pysk - Może cię kiedyś nauczę jak będziesz chciał poznać jakąś inną magię - powiedział Percival do Mamoru.
- Winter is coming - popatrzył na "śnieg", o którym mówił Mamoru. Po czym wrócił do sączenia z beczki. Między czasie czasami czkał dość głośno, tak był czkającym dinozaurem, co musiało wyglądać naprawdę komicznie, a przynajmniej tak mu się wydawało.
Powrót do góry Go down
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Biesiada Fairy Tail - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Biesiada Fairy Tail   Biesiada Fairy Tail - Page 4 EmptyPią Paź 30 2015, 22:36

Gonzo wykonał polecenia Białowłosego, jednak nie wszystko zrobił tak, jak to też wyższy myślał. Młody Wróżek przeprosił jak i przyniósł Takarze kawę, która okazała się być nie tym co miała na myśli Wróżka jak i Sam. Może i wyglądało to na ten czarny napój wypijany przez wiele osób, jednak po reakcji jaka nastąpiła, tej kawy pewnie było tam niewiele. Mag błyskawic przez chwilę zastanawiał się czy nie zrezygnować z pokazania właścicielowi magicznych butów pewnej sztuczki. W sumie jednak przestał o tym myśleć, Gonzo zrobił to co zostało mu polecone, jednak nie było podanych pewnych szczegółów, o co Samael mógł mieć pretensje tylko do siebie. Tak więc Śnieżnowłosy wypił kolejnego szybkiego, który został mu nalany, poprawiając jakimś sokiem, po skierował swoją głowę w stronę niższego towarzysza o takim samym kolorze włosów.
- Tak wszystko zrobiłeś… I tak sztuczka będzie… Tylko wiesz co, może lepiej będzie jak wyjdziemy na zewnątrz i tam ci ją pokaże – powiedział do Gicka, po czym rozejrzał się przez chwilę po sali, aby popatrzeć co się dzieje w jej innych częściach, po czym wyszedł na zewnątrz spokojnym i jeszcze pewnym krokiem. Rozejrzenie się po tym co się dzieje na biesiadzie jego gildii miał sens, możliwe że po tym co zrobi przynajmniej część tego pomieszczenia może wyglądać inaczej za pewien czas.
Tak więc będąc na zewnątrz, zatrzymując się nieco od drzwi i trochę z boku. Sam zaczekał na swojego towarzysza, po czym obrócił się twarzą do niego, a następnie skierował w jego kierunku wyprostowaną rękę i zaciśniętą pięść.
- Przybij Gonzo, a doświadczysz sztuczki – powiedział Białowłosy czekając przy tym na reakcję drugiego maga z jego gildii.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Władca Kasztanów


Władca Kasztanów


Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015

Biesiada Fairy Tail - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Biesiada Fairy Tail   Biesiada Fairy Tail - Page 4 EmptySob Paź 31 2015, 01:55

W końcu ktoś musiał nie wytrzymać i Gonzales oberwał. Chłopak wiedział, że prędzej, czy później komuś puszczą nerwy. Nie spodziewał się tylko tego, że stanie się to tak szybko. Niespodziewanie, nie wiadomo skąd, nie wiadomo kiedy wystrzelił legendarny shield, który to był właśnie shieldem samej Takary, której o dziwo nie zasmakowała kawa przyrządzona przez chłopaka. A on naprawdę się postarał! To jego wina, że Takara wysłała akurat jego po zrobienie tej kawy?! No właśnie! Chłopak był całkowicie niewinny, a mimo to został zaatakowany! Dziewczyna nie miała ani trochę poczucia humoru… Chociaż mogło być dużo gorzej… W każdym razie, Gonzales został wystrzelony shieldem pod sam sufit. Kawałek się przeleciał, aby z hukiem spaść na jakiś stół. Niezaprzeczalnie, upadek zabolał. Możliwe, że chłopak mógł sobie coś złamać. Problem w tym, że nie wiedział co… Przy okazji coś się stłukło, coś się rozlało, coś się zbiło… Mimo wszystko… Warto było! Aż normalnie gildia się zaczęła sypać! Pomysł z wyjściem na zewnątrz wydawał się w takiej chwili naprawdę dobry.
- HeHeHe… - zaśmiał się cicho, rozmasowując głowę.
Młody wróżek usiadł, szybko sprawdził czy przy tym wszystkim nie ucierpiały jego epickie, czarne okulary. Te na szczęście były całe i szybko zostały przetarte. Ciężko powiedzieć, że czuł się w tej chwili świetnie. Był dość mocno poobijany, ale nie na tyle, by odpuścić Samaelowi obiecaną sztuczkę. Prędko stanął na nogi i trochę się chwiejąc, ruszył za większym białowłosym, uśmiechając się radośnie. Przy okazji starał się uniknąć wszelkich innych źródeł zagrożenia… Miał jednak zamiar jeszcze wrócić. Przecież nie mógł pozwolić na to, żeby na biesiadzie miało zajeżdżać nudą. Musiał tylko rozprostować obolałe kości, a zarazem zaczerpnąć świeżego powietrza, by po chwili powrócić z nowymi, genialnymi pomysłami.
Na myśl o samej sztuczce, którą miałby pokazać Samael, ciało Gonzalesa zaczęło aż drżeć. Tyle w tym epickości wyczuwał, mimo iż nie wiedział o co może chodzić. Nawet ból przestał mieć jakieś większe znaczenie. Opuścił budynek, rozglądając się za starszym białowłosym. Jak tylko go spostrzegł, doskoczył do niego z uwagą słuchając jego słów. Stężenie epickości w powietrzu było tak wysokie, że Gonzales nawet nie zorientował się kiedy jego czarne okulary, pojawiły się na jego nosie.
- Tajes! Zniszczmy ich! – zakrzyknął i przybił pięść z całej siły, której to nie miał za wiele. Jednak liczą się chęci!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2681-pjenjanzki-gonza#45826 https://ftpm.forumpolish.com/t2665-gonzo https://ftpm.forumpolish.com/t2682-cos-gonza#45827
Hilda


Hilda


Liczba postów : 229
Dołączył/a : 06/10/2013

Biesiada Fairy Tail - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Biesiada Fairy Tail   Biesiada Fairy Tail - Page 4 EmptySob Paź 31 2015, 02:52

Akiko siedziała przy barze, nie bardzo zwracając uwagę na to, co działo się naokoło niej. Sączyła coś, co wzięła za sok. Smakowało jej. Po każdej szklance robiło jej się cieplej. Z każdym łykiem miała coraz lepszy nastrój.
Na jej nieszczęście, w butelce było już niewiele napoju, ale szybko udało jej się zdobyć następną. To była jedna z dziwniejszych rzeczy jakie piła, nie mniej całkiem dobra.
Ale skąd ten humor na samotne picie? Ano, gdy pojawiła się na biesiadzie, nie miała zbyt dobrego samopoczucia. W dodatku ten ból. Miała się w ogóle nie pojawiać.
Ale teraz jest lepiej, dzięki dobremu sokowi.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4537-hilda-blaike-jeszcze-nie#94681
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Biesiada Fairy Tail - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Biesiada Fairy Tail   Biesiada Fairy Tail - Page 4 EmptyNie Lis 01 2015, 21:21

No i mag błyskawic wraz z swoim młodszym kolegą z gildii znajdowali się przed budynkiem w którym trwałą biesiada grupy, do której obaj należeli. Białowłosy miał już pokazać Gonzo obiecaną już sztuczkę, jednak jeszcze przez chwilę postanowił się wstrzymać. W jego głowie pojawiła się pewna myśl, pewna rzecz z którą postanowił podzielić się magiem ognia z którym obecnie przybijał żówika.
- Nie powiem, żart który zrobiłeś Takarze był naprawdę dobry, to akurat trzeba ci przyznać. Zanim pokaże ci tą sztuczkę, chce jeszcze jedno ci powiedzieć. Takie żarty nie są złe, pamiętaj tylko, aby nie zrobić go nieodpowiedniej osobie. Tasia tak jak my jest z Fairy Tail, dlatego tylko na czymś takim się skończyło, tak więc po prostu uważaj, aby czasem nie przesadzić, dobra ? – co nieco Sam przekazał drugiemu białowłosemu, po czym postanowił przystąpić do pokazania sztuczki którą obiecał. A Śnieżnowłosy zawsze starał się dotrzymać słowa, tak już miał w zwyczaju i w tym wypadku chciał również tego dokonał, chociaż miał pewne wątpliwości, czy dobrze robi. Sztuczka sama w sobie nie jest zła, inaczej jest z tym, co osoba, która jej doświadczy z nią zrobi, a w tym wypadku był to Gonzo.
Tak więc Samael aktywuje na sobie jedno z swoich silniejszych zaklęć, a mianowicie Dendō Bōru i po bardzo krótkim czasie jego ręce do łokci oraz nogi do kolan zostały otoczone przez błyskawice. - Pewnie widziałeś z trybun jak nie raz na Igrzyskach Magicznych tego używałem, jest to bardzo skuteczne. Ostatnio nauczyłem się czegoś nowego, tak więc patrz tylko – powiedział do Gicka z którym w dalszym ciągu był złączony pięściami, po czym przekazał mu swoje zielone pioruny. Nie otaczały one już maga błyskawic, teraz jego zaklęcie było nałożone na znacznie niższego kolegę z gildii.
- I jak ? - zapytał go Białowłosy, gdy oderwał od niego swoją rękę wraz z zaciśniętą pięścią.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Biesiada Fairy Tail - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Biesiada Fairy Tail   Biesiada Fairy Tail - Page 4 EmptyPon Lis 02 2015, 23:55

Do jej uszu doleciał temat Greederów. Spojrzała na Kyoumę. Może to Greederzy będą końcem moich rządów w gildii?... Jednak nie odpowiedziała chłopakowi od razu. W zasadzie to biła się z myślami zbyt długo i Kyo zdążył odejść nim ona zdecydowała się odezwać. Na zapłacenie za szkody zamachała tylko odruchowo ręką, że niekoniecznie. Biesiady nie są po to, żeby się martwić o fundusze...
W zasadzie nic jej nie zestresowało jakoś bardziej. Wylany (czy wlany do gardła Wróżek) alkohol, straty materialne na meblach. Nawet Shield został przyjęty jak stary znajomy. Dopiero burza piaskowa na pierwszym piętrze tknęła Alezję do działania. Przywołała Bagaż, wyjęła z niego maskę p-gaz, założyła ją, naciągnęła kaptur na głowę i ruszyła po schodach na górę. Bagaż dreptał za nią. Gdy weszła do gabinetu, założyła ręce skrzyżowane na klacie. W głosie (tłumionym maską) można było wyczuć nutę pretensji...
- To nic nowego, że imprezowa dewiza FT to "jak się bawić, to się bawić: drzwi wywalić, okno wstawić", ale ten gabinet mojemu następcy chciałabym przekazać w najlepiej nienaruszonym stanie. Czy mogłabyś wyłączyć piasek?...
Starała się nie myśleć o nieuniknionym: wyczesywanie piasku z 2 par uszu, grzywy i puchatego ogona. Postanowiła, że kiedyś musi poszukać, czy ZP nie mają w zaklęciach technicznych czegoś, co by jej pomogło...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Biesiada Fairy Tail - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Biesiada Fairy Tail   Biesiada Fairy Tail - Page 4 EmptyWto Lis 03 2015, 19:18

Kolejna kolejka, tym razem jednak do toastu zadedykowanego przez Yugatę. Ale nie to było najważniejsze. Yukitora mogła wyczarować wódkę! Mangówkę!
-Uwielbiam twoją magię! - rzekł z uśmiechem chłopak, ale mimo wszystko, postanowił najpierw dokończyć już rozpoczętą butelkę wódki, rozlewając kolejną kolejkę do dwóch kieliszków, ale wtedy też nastąpił piasek wpadający do sali. I istniało ryzyko zmieszania wódki z piaskiem! Takich rzeczy się nie robi, ale! Tora był magiem kreacji! Nie mógł więc pozwolić na takie zbrodnie wbrew światu. Użył więc kilku Ścian (C) by ogrodzić siebie i Yugatę od piachu. Niby mógł odgrodzić po prostu wejście z góry, ale po co. Mogli się tak zamknąć, Yugi by im dostarczała alkohol i ewentualne żarcie, a on by zapewniał im ochronę od piasku. Wybornie! Z chęcią więc zaczął jeść swoje danie, rozmyślając jednocześnie nad toastem i razem z Yugi lekko śmiejąc się z działań Kamishirosawy. Teraz kolej Tory na wzniesienie toastu, więc wypadałoby coś wykombinować. A gdy wpadł już na pomysł uniósł kieliszek w górę i z uśmiechem rzucił -Za uspokojenie się Tasi! - zaproponował z uśmiechem, patrząc na powoli zbliżającą się burzę piaskową. A potem, pozostało już tylko się napić i kontynuować jedzenie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Chain


Chain


Liczba postów : 470
Dołączył/a : 06/12/2014

Biesiada Fairy Tail - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Biesiada Fairy Tail   Biesiada Fairy Tail - Page 4 EmptyPią Lis 06 2015, 11:06

-Mangówka?-
Chain jakby obudziła się ze snu... Zwyczajnie, to co zaczęło dziać się dookoła, zaczynało wyglądać jak parada cyrkowców...
Wszyscy skaczą, biegają, zmieniają się w zwierzęta, używają nie swoich magii, a przynajmniej próbują. Co się dzieje?
Dziewczyna nieśmiało podsunęła kieliszek do Yugaty i Tory. (Jeśli siedzieli gdzieś dalej, to także nieśmiało przysiadła do ich stolika, tak jakby nigdy nic) Liczyła na to, że jej i też poleją. W końcu to był znak... Przez dobre długie minuty była wyłączona z życia gilidyjnego, a z rozmyślań wyrwało ją słowo "Mangówka". To musiał być znak...
-Etto... to za wasze zdrowie- Jeśli oczywiście jej polali. Może był to dobry początek na to, by rozwiązać jej niesnaski między nią a Yugatą? W końcu nic tak nie zbliża jak wódeczka, a tym bardziej mangówka.
Chain pociągnęła kielicha i lekko się wzdrygnęła, ale dodatkowo poczuła miłe ciepło w żołądku powoli rozlewające się po ciele... A to wszystko "rozświetlał" smak ukochanego mango
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2512-szkatulka-chain#43318 https://ftpm.forumpolish.com/t2504-chain-crono https://ftpm.forumpolish.com/t2513-opisy-chain#43319
Władca Kasztanów


Władca Kasztanów


Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015

Biesiada Fairy Tail - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Biesiada Fairy Tail   Biesiada Fairy Tail - Page 4 EmptySob Lis 07 2015, 01:15

Przynajmniej Samael potrafił docenić żarty młodego Gonzalesa. Chłopak wiedział, że nie zawsze niewinne dowcipy się udają i właśnie dlatego tak bardzo doskonalił swoją sztukę szybkiego biegania. Mimo to, rady od starszego, bardziej doświadczonego wróżka nie zignorował. Pokiwał głową, biorąc do serca słowa Samaela. Potem skupił się na sztuczce, na którą tak długo czekał. Dla której zrobił tyle rzeczy. I w końcu nadeszła ta chwila… Wpierw chłopak delikatnie się wzdrygnął, jakby znowu coś miało w niego wystrzelić. Nie cofnął jednak swojej ręki, ufając magowi błyskawic. Ostatecznie… Warto było.
Z zachwytu Gonzales aż zaniemówił. Część epickości Samaela przepłynęła na niego. Przez długą chwilę wpatrywał się w otaczające go błyskawice.
- Łał… - wydobyło się cicho z jego gardła. Potem chłopak nie mógł się powstrzymać, by sprawdzić, czy będzie biegać tak szybko jak mag błyskawic. Nie uczynił tego na gildyjnych stołach, jak to miał początkowo w planach, tylko przebiegł się na podwórku, a nawet spróbował przebiec się po ścianie. Zostawił na niej tylko dwa różowe ślady, ale to mu wystarczyło. W końcu powrócił do starszego wróżka, uśmiechając się radośnie.
- Jest super-świetne-genialne! – skomentował efekt sztuczki z pełnym podekscytowaniem. – Kiedyś też będę tak silny jak ty i również wystartuję w Igrzyskach! Nauczysz mnie kiedyś tak dobrze walczyć? – dodał jeszcze stając przed Samaelem. – Nie musisz w tej chwili, ale kiedyś… Teraz chyba możemy wrócić z powrotem. Coś czuję, że ten budyneczek za długo bez nas nie ustoi…
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2681-pjenjanzki-gonza#45826 https://ftpm.forumpolish.com/t2665-gonzo https://ftpm.forumpolish.com/t2682-cos-gonza#45827
Endymion


Endymion


Liczba postów : 100
Dołączył/a : 06/01/2015

Biesiada Fairy Tail - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Biesiada Fairy Tail   Biesiada Fairy Tail - Page 4 EmptySob Lis 07 2015, 20:11

Wydarzenia toczyły się tak prędko, że Endymionowi trudno było zwyczajnie nadążyć. Choć z drugiej strony przy Kirino czas płynął nieco wolniej. Dziewczyna zadawała pytania, na które trudno było tak po prostu odpowiedzieć. Jeszcze Kyouma, który nagle się pojawił i postanowił sprawić, że sytuacja zwyczajnie stała się jeszcze dziwniejsza. Te gildyjne tajemnice. Endymion zmrużył oczy. Nawet nie próbował za tym wszystkim nadążać.
- Cóż, spędziłem miło czas w towarzystwie pewnej zacnej panny. Teraz znowu myślę, że może mnie czekać miły wieczór, choć nieco innego rodzaju - zauważył dość celnie. O tak, nie mógł sobie pozwolić na takie wyczyny z różowowłosą. Gdyby tylko Alezja się o tym dowiedziała, urwałaby mu głowę lub, nie daj Sukue, rodzinne klejnoty.
- Co do dołączenia, widzę, że niezbyt dobrze się czujesz, ale czasem towarzystwo radosnych ludzi potrafi poprawić humor... - Tu na chwilę urwał. - ...ale zniszczyć też.
Zbyt dużo pytań. Zbyt dużo. I do tego jeszcze ten głośny, irytujący dzieciak, który w innych okolicznościach byłby po prostu biegającym i irytującym dzieciakiem, ale tak się składało, że dla Endymiona był zagrożeniem numer jeden na liście Naprawdę Grożących Jego Życiu Zjawisk (skrócie: NGJŻZ). Magia Ognia w rękach tego chłopaka to była istna bomba zegarowa. Jeszcze na domiar złego zepsuta, bo nikt nie potrafił przewidzieć, kiedy wybuchnie, mimo że wszyscy zdawali sobie sprawę, że powinno się to stać lada moment, bo przecież zegar wskazuje swoje. Dla własnego zdrowia psychicznego Blackheart po prostu wolał nie oglądać Gonzo na oczy. Tak było bezpieczniej dla nich obu. Miał wrażenie, że pewnej nocy po prostu wejdzie do jego pokoju i go zabije albo przynajmniej kupi jakąś lacrymę odbierającą magię. Nie, ogień w rękach takiej osoby to było prawdziwe zagrożenie. Nie inwazje z dalekich krain, zarazy - ogień opanowany przez człowieka, który nie panuje nawet nad samym sobą. Gdyby Endymion umiał panować nad sobą w momentach największej grozy, pewnie zapłakałby gorzko nad użytym w tak błahym celu zaklęciu, ale panować nie umiał. Płomień pojawił się przed jego oczami w zbyt bliskiej odległości i facet zwyczajnie... zszedł. Omdlenie było odpowiednim nazwaniem stanu, w którym się znalazł.
Tak, drogie dzieci.
Kiedy pali się wasz dom, najlepszą opcją jest zemdleć!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2677-konto-z-osobistym-calusem#45688 https://ftpm.forumpolish.com/t2671-endymion-drogi-mg-zaczekaj-jeszcze-troche#45564 https://ftpm.forumpolish.com/t2676-ksiaze-endymion#45687
Sponsored content





Biesiada Fairy Tail - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Biesiada Fairy Tail   Biesiada Fairy Tail - Page 4 Empty

Powrót do góry Go down
 
Biesiada Fairy Tail
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 5Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
 Similar topics
-
» Biesiada Kaczuszek - Reaktywacja
» Świąteczna Biesiada Grimoire Heart
»  "Cisza przed burzą"- biesiada GH
» Shinobi Heritage - Fairy Tail
» Egzamin na maga S dla Fairy Tail i Sonii

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Wydarzenia Offtopowe :: Biesiady Gildyjne
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.