HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Plac - Page 4




 

Share
 

 Plac

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 9 ... 15  Next
AutorWiadomość
Cal


Cal


Liczba postów : 324
Dołączył/a : 16/12/2012

Plac - Page 4 Empty
PisanieTemat: Plac   Plac - Page 4 EmptyPią Sie 02 2013, 16:29

First topic message reminder :

Ot zwykły plac, którym może poszczycić się Oak. Położony w centrum miasta i... Nie wyróżnia się zbytnio względem reszty, aczkolwiek jak całe Oak, to miejsce wykazuje się dość hym... starą architekturą. Można rzec, iż nawet zabytkową. Wielka i ozdobna fontanna znajdująca się w centrum placu, otoczona ławkami w ilości ośmiu, mniej więcej w jednakowych odstępach tworzących właściwie wielokąt foremny. Dalej widoczne są różnego rodzaju ścieżki, czy trawniki z ozdobną roślinnością, przy której można odpocząć, a w "rogach" placu mają swoje miejsce pomniki przedstawiające założycieli miasta. Sam teren zaś otoczony jest przez historyczne kamienice, które mienią się różnorodnymi barwami i wykonane są najpewniej w stylu neobarokowym.

MAPKA
LEGENDA
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Więc... Calcio wrócił z zakupami z Magnolii, a co dokładniej posiadał chłopaczek? Ano w jednej torbie, którą właściwie dzierżył, przykładając ją do klatki piersiowej - zapakował on różne produkty spożywcze, poczynając od jakiś jabłek, czy innych owoców, które względnie dobrze znoszą podróż, a kończąc na wszelkiego rodzaju wytrzymalszych, długoterminowych rzeczach pokroju drobne zapasy słodyczy, czy jakieś makarony i takie. Jak już się bywa w stolicy, to trzeba było uzupełnić nieco hym... Lodówkę. Tia... Uznajmy, że to właśnie lodówka i tyle, co uzupełnia, bo nie ma co się nad takimi sprawami zastanawiać. Co jednak z drugą torbą, którą trzymał w prawej ręce, a także z jego plecakiem? Właściwie do plecaka zostały władowane bardziej stabilne przedmioty, które miały służyć do malowania. Nowy zestaw pędzli, kredki, czy tam flamastry i tego typu różne specjalności, które raczej ot tak nie zostaną uszkodzone, a w torbie... Spory zestaw farbek, bo zajmował niemalże pół wysokości sporego pojemnika i stosunkowo ciążył chłopaczkowi. Jednak tym przedmiotom towarzyszyły jakieś bloki z kartkami, czy coś pozwijane w rulony, jakby małe płótna, albo whatever... Nikt nie musi dokładnie wiedzieć, czym on tam dysponuje, nie? W końcu to jego prywatne przedmioty, za jego pieniądze. No... Jakby jego, ale to szczegół, o! Teraz właściwie skoro był w cieplejszym już Oak, tymczasowy rudowłosy Szczurek rozpiął pomarańczową kurtkę, ukazując światu ot zwyczajną czarną bluzkę. Czapkę czy inne takie wcześniej władował już do plecaka. Właściwie... Ostatecznie dziwił się, iż dopiero teraz rozpiął owy element ubioru, bo przez to w sumie tylko się zgrzał, a i dodatkowo zmęczył, to też postanowił przysiąść sobie w okolicy fontanny. W końcu kto mu zabroni odpocząć, nie? Odchylił tylko głowę na chwilę w górę, aby swoimi tymczasowo zielonymi tęczówkami wyłapać błękit nieba przepasany tu i ówdzie białym puchem chmur, a następnie opuścić wzrok na orzeźwiającą wodę.
- Eh... - westchnął tylko cicho, jak to on, tak, aby nikt go najlepiej nie słyszał. Pewnie niedługo będzie musiał iść dalej niczym taki pracowity ludek, bo czemu ma marnować czas, chociaż... Może coś usłyszy? Może czegoś się dowie? Plotki? Ploteczki? To ciągle informacje...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2955-teczowa-paleta#51248 https://ftpm.forumpolish.com/t2605-wiec-chodz-pomaluj-moj-swiat https://ftpm.forumpolish.com/t3710-kolorowe-kredki#71699

AutorWiadomość
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Plac - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 4 EmptyNie Paź 27 2013, 12:30

Niektórzy Bogowie mają to do siebie, że dość brutalnie rozprawiają się z ateistami. Tak też albo wyjątkowo chcą za wszelką cenę uprzykrzyć dziewoi życie, albo zwrócić na siebie uwagę. W obu przypadkach robota idzie im znakomicie...

Wcinała ciacho. Dokładnie to muffinkę z dynią. Ba, dobrą muffinkę z dynią, lepszej jeszcze nie miała okazji dorwać. I w sumie wszystko było ładnie i pięknie. No właśnie, BYŁO.... Wcinanie ciastka jednak nie miało nic do owego wydarzenia. nie było w nim Kreta czy innej dimetylortęci wymieszanej z arszenikiem. Nie podlegało jednak wątpliwości, że zbyt mocne pociągnięcie nitki nie było wcale a wcale wydarzeniem chcianym i lubianym. Ogólnie nitek nie powinno się urywać, tylko uciąć. Ale kto tam na to patrzy, i tak się urwie... Od razu poczuła, że coś jest nie tak. Samo ubranko nie miało prawa rozwalić się samo z siebie. Po prostu nie i już, nie po to zrobiła nieco większe. Nie mniej coś z tyłu zaczęło się dziać i odstające od siebie kawałki materiału oddalające się od siebie z szybkością schnięcia farby nie napawały optymizmem. Od razu wolną ręką chwyciła za wdzianko z tyłu, zaś z mordem w oczach spojrzała na Snowa. W sumie był najbliżej, więc prawdopodobieństwo, ze to on był sprawcą, rosło w zastraszającym tempie porównywalnym z długiem publicznym Polski. - Ty... - nagle rozległ się głos do bólu przypominający dźwięk towarzyszący zamykaniu ciężkich, stalowych drzwi starej kaplicy. - Pociągnąłeś za nitkę, prawda...? - zapytała, dla upewnienia się bijąc się z chęcią złapania go za kark i wrzuceniem do fontanny.
Powrót do góry Go down
Sanada


Sanada


Liczba postów : 57
Dołączył/a : 30/08/2013

Plac - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 4 EmptyNie Paź 27 2013, 16:00

No i jak widać jego pierwsza impreza tego typu zapadnie mu w pamięć na długo, ale to nie za sprawą nabijania się z niego czy coś, ale raczej tego, że został przemieniony w kota. Jedyne co jeszcze usłyszał przed zamianą to słowa ekspedientki, a już po chwili wszyscy dookoła byli gigantami. Skurczył się nagle czy coś? Na wzmiankę o ostrzeganiu nie wiedział o co jej chodziło, a na dodatek postanowiła tego nie wyjaśniać tylko wrócić za ladę. On dalej nie mógł odnaleźć się w tej całej sytuacji, bo jakim cudem nagle się skurczył a wszyscy byli tacy wielcy? Nawet Randia która była niska w tym momencie była o wiele większa niż on. Dopiero po chwili popatrzył się na swoje dłonie...które teraz były łapami! Podszedł szybko do lustra by dowiedzieć się iż został zmieniony w czarnego kociaka. Tylko jakim cudem się to stało? Nikt nie rzucił na niego zaklęcia, a jedyne co robił to przymierzał kostium i miauczał. No i w tym momencie dostał olśnienia, bo przecież żyją w świecie gdzie wszystko jest magiczne, a takie imprezy bez magii się nie odbędą, a więc i zaczarowane stroje są normą. Zapewne gdyby miał tylko uszy nic by się nie stało, ale jako iż miał pełen zestaw, to to miauczenie pewnie aktywowało zaklęcie przemiany. Cóż trzeba było być nim żeby mieć takie szczęście. Nie dość, że był sierotą co potknie się o własne nogi, to był kotem który porusza się na czterech, a wiec szansa potknięcia drastycznie wzrosła.
-No to po prostu pięknie.
Ale, ale co to? Mógł normalnie mówić a więc był jakiś pozytyw tego wszystkiego. Mógł wrócić do ekspedientki i poprosić o to, by przemieniła go w człowieka o ile będzie chciała. Ale niestety sam nic nie wskóra, bo nie miał się jak dostać za ladę, a jego głos raczej nie będzie słyszany z poziomu na którym się znajdował. A więc zostało proszenie o pomoc Randi, która raczej niechętnie jej udzieli ale warto spróbować. No ale jak widać postanowiono go zignorować i zajęła się rozmową z drakulą, który postanowił przemienić to w flirt. Zmarszczył brwi niezadowolony, bo jak można było go olać w takiej sytuacji! Został zamieniony w kociaka wbrew własnej woli, co prawda słodkiego kociaka którego zapewne chciałaby niejedna dziewczynka, ale nie zmienia to faktu iż nie zamierza robić do kuwety do końca życia, lub do końca trwania czaru. No bo co by było, jakby go ktoś zwinął do domu i podczas załatwiania spraw w kuwecie wróci do swojej ludzkiej postaci? No nie byłoby to zbyt ciekawe. Ruszył więc w jej stronę by pokazać jej iż nie należy ignorować kogoś w potrzebie, ale szło mu to niezgrabnie. W końcu ciężko jest poruszać się tak nagle na czterech łapach, ale pomimo zataczania się jak pijany i potknięć wreszcie dotarł do jej nóg. W sumie mógł by ją podrapać lub dziabnąć, ale mogłoby się to fatalnie skończyć, więc tylko podskoczył w górę i uczepił się jej ubrania pazurami, po czym zaczął mozolną wspinaczkę w górę. Kiedy był wreszcie na jej ramieniu wskoczył jej na kapelusz, po czym położył się na nim i zwiesił głowę w dół tak by mieć ją na przeciw jej oczu.
-Nie ignoruj kogoś zamienionego w kota. Pomóż mi jakoś bo nie chce tak skończyć na zawsze.
Może nie tak powinien prosić o pomoc ale był trochę zły za olanie go. Nadął więc policzki i czekał na to co powie, ale ciężko było się gniewać na tego kociaka, bo nie dość iż jego głos brzmiał teraz uroczo, to nawet teraz podczas tego nadymania policzków wyglądał po prostu zabawnie i uroczo.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1429-sanada#21527
Snow


Snow


Liczba postów : 254
Dołączył/a : 21/08/2013

Plac - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 4 EmptyNie Paź 27 2013, 19:53

Snow był nieco w szoku, gdy po pociągnięciu za nitkę materiał się rozpruł. Stał tak z dowodem zbrodni w dłoni nieco osłupiony. Z zamyślenia, o ile taki stan rzeczy można było nazwać zamyśleniem, wyrwał go chłodny głos Takary.
-Nie masz zbyt wielu fanów wśród mężczyzn huh?-pomyślał Śnieżka ponownie przypatrując się dziewczynie, tym razem od frontu. Była młoda, z pewnością młodsza od niego, a pierwsze co się rzucało w oczy, to fakt iż płuc nie miała zbyt wielkich. Tu nie było dyskusji, jednak Pat nie mógł odmówić jej jednego, była nawet ładna. Czar pryskał przez sposób w jaki się wypowiadała, no ale ktoś ją sprowokował do tego typu zachowania prawda? Miała prawo się gniewać, a nawet powinna. Tak czy inaczej, cisza przedłużyła się nieco, a blondasek nie należał do osób niegrzecznych, dlatego postanowił nie trzymać dziewczyny w niepewności w tak oczywistej sprawie.
- Gdybym skłamał, że to nie ja, to i tak pewnie byś mi nie uwierzyła prawda? -westchnął głośno, czuł się winny uszkodzenia stroju Takary, w sumie naprawdę był winien. Podszedł odebrać napój i placek, po czym ponownie się odezwał.
-Przepraszam, chciałem tylko usunąć małą wadę. W ramach przeprosin dziś jesz, pijesz i bawisz się na mój koszt co ty na to?-zaproponował, ale dopiero po chwili do niego dotarło, że zaproponował jej w sumie jakąś namiastkę randki, w całkiem cudaczny sposób. Posłał dziewczynie szeroki uśmiech, o tak na zachętę, obawiając się nieco jej reakcji. Nie zamierzał jednak cofać swoich słów i miał nadzieję, że cała ta luźna propozycja nie pogorszy sprawy...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1426-skarpeta-snow-a https://ftpm.forumpolish.com/t1392-patrick-snow-johnson
Akane


Akane


Liczba postów : 295
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : ś tam

Plac - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 4 EmptyNie Paź 27 2013, 20:33

Akane przyglądała się scenie, a raczej temu co na niej się znajdywało. Co było tam ukryte? Kurcze chciała się tego dowiedzieć, tylko czy mogła od tak sobie wskoczyć na scenę? W sumie nikogo na niej nie było i raczej nikt się jej nie przyglądał to czemu by nie? Raz się żyje. Przymierzała się nawet do tego by wygramolić się na scenę. Kiedy nagle zaskoczył ja dziewczęcy głos. Podskoczyła ze strachu, jakby ktoś ja nakrył na złym uczynku. Obróciła się zobaczyła.. dziewczynę, wystrojoną jak każdy tutaj z miotełką w ręku.
-No bardzo ciekawe. Szczerze trochę mnie zżera od środka by tam zajrzeć - odpowiedziała dziewczynie przybliżając się do niej i szepnęła to tak by nikt nie usłyszał. Naprawdę, nikt się nie zorientuje, że kobieta w kocim stroju coś kombinuje tak dziwnie się zachowując.W końcu przestraszyła się takiej dziewczynki, nie wyglądała na specjalnie silną i wątpiła w to by była magiem. Za to miała ciekawy kapelusz i co miała na oku czy z okiem? W sumie czy zrobiły by coś złego gdyby tam wskoczyły? Nikomu krzywdy nie zrobią! Przynajmniej na razie i w sumie takich planów też nie ma.
-Co ty na to? - spytała wskazując kciukiem zaraz po wyprostowaniu się na scenę. Mimo wszystko wydawała jej się całkiem miła w znaczeniu dla Akane oczywiście. To może by tak razem odkryły tę tajemnicę?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t953-akasiowe-smiecie#14092
Kyoki


Kyoki


Liczba postów : 104
Dołączył/a : 26/03/2013
Skąd : Syberia

Plac - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 4 EmptyNie Paź 27 2013, 21:48

Siedział cicho patrząc z uniesionymi brwiami na poczynania Lau… Znaczy Tutenchamona jak ze zgrabnością potrafiła nabrać jakiegoś frajera na kasę. No nie myślał, że ktoś może być aż tak przebiegły, jeśli chodzi o wymyślanie diabelskich planów. Zaczynał ją coraz bardziej kochać! Ale jako koleżankę, nie jak mężczyzna pożąda kobiety… Aż tak chory psychicznie nie był, aby startować do niej. Przecież to jest szalona kobieta, która nienawidzi, gdy ktoś nie zgadza się z jej planem. Dlatego tylko uśmiechnął się miło do naiwniaka, gdy przekazywał blondynce pieniądze. Podziękowałby mu, ale zrezygnował z tego. Po co się jeszcze wychylać, ma czas. Ciekawe tylko jak zamierza ona kupić ten los na loterii, jak ten koleś ją zauważy to będzie lipa.
Stanął jak wryty, ogarnięty nagłym atakiem paniki. Dlaczego, dlaczego, dlaczego, dlaczego?! Chciał już szybko uciec jak najdalej stąd, ale nie chciał zostawić Tutenchamona samej. Jeszcze by go za to wypatroszyła albo  coś gorszego. Nabrał głębokiego wdechu, próbując uspokoić się choćby na chwilę. To zaczyna być koszmarem!
Niech go Guma nie pozna, bo jak to się stanie to Blood nie będzie miał życia w gildii GH. Przecież co dopiero do niej wrócił, a teraz ma zrobić siebie pośmiewisko przy wszystkich? Przecież miał peruczkę, kiecuszkę, buciki i inne takie, ale dalej bał się tego wszystkiego. Tutenchamon to inna sprawa, ona mogła wiedzieć o nim wszystko, ale reszta członków mrocznej gildii nie musiała o tym myśleć. Co z tego, że było tam jeszcze więcej dziwaków niż on! Nikogo jeszcze tak otwarcie nie przyłapali, on by chyba został takim pierwszym przypadkiem. Spuścił głowę mrucząc niewyraźne przywitanie, próbując zachować zimną krew. Może nie będzie aż tak źle.
Rzucił okiem na strój Gumisia, po czym mina mu zrzedła. Nie myślał, że ktoś może mieć aż takie mięśnie. Zaczynał mu powoli zazdrościć. Z uśmiechem przyjął słowa Tutenchamona, jak tak dalej pójdzie awansuje ona na jego prywatną boginię. Tylko nie może jej on o tym powiedzieć, jeszcze wpadnie w samouwielbienie czy coś. Ruszył szybkim krokiem za dziewczyną, a przechodząc koło Gumy, rzucić mimowolnie:
- Miło cię znowu widzieć, Guma.
Po czym pobiegł za Tutenchamonem, próbując wmieszać się w tłum. Też głupi powiedział mu coś takiego. Sam sobie rzuca kłody pod nogi.
- Ej, Tutenchamon, nie uważasz, że ten naiwniak może cię widzieć kupującą losy? Co wtedy zrobisz? – powiedział nerwowo, rozglądając się uważnie. Musi się uspokoić. – Dlaczego Gumiś musiał tu przyjść? Nic gorszego chyba nie mogło mnie już spotkać! Załamię się niedługo! Chcesz mnie zabić? Przyznaj się! – zaczął biadolić, idąc u jej boku. Za długo chyba nosił sukienki i zmienia się w babę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1368-konto-blooda#20394 https://ftpm.forumpolish.com/t1357-blood#20390 https://ftpm.forumpolish.com/t1416-zbrojownia#21324
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

Plac - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 4 EmptyPon Paź 28 2013, 12:47

~~MG~~


Dax, Elcia, Gumiś, Blood, Laura:
No i coś się niby działo. Coś się niby stało... Pożyczki, łapówki, kasa w ruch, jednak ostatecznie? Czy coś takiego się stało? No z 5 osób zostały w małej grupce ludzi tylko 3 z czego 2 milczące, aczkolwiek... Otworzono już drzwi do budynku, oznajmiając, iż można zajmować miejsca bo niedługo się zaczyna. Kto co zrobi? Who knows~! Wewnątrz właściwie póki co znajdywały się głównie rządki krzeseł, jak i dostarczone "surowce" pokroju maszyna do napojów, czy popcorn. Taki kinowy "szwedzki stół".

Snow i Takara:
Duet miał najwyraźniej do załatwienia własne sprawy, aczkolwiek kto ich tam wie jak to się potoczy w dość tłocznym miejscu, gzdie niektórzy zaczęli zwracać uwagę na owe zdarzenia. Kolejne umowy i układy... Kto wie jak to się potoczy...

Kirino:
Dziewczę z kolei przebywało w sklepie. Z człowiekiem, chyba. W kostiumie, podwójne chyba. Dość realistyczny, co też zielonowłosa raczyła wspomnieć, aby uzyskać po swoich pierwszych kwestiach tylko krótkie odpowiedzi w stylu: - Strój? Poważnie? - jakby osóbka nie wiedziała o co chodzi dziewczynie, acz ton wypowiedzi pozostawał względnie obojętny, jakby pusty, bez emocji. To wróżka kwiatów miała farta i zapowiadała się ożywiona konwersacja! Przynajmniej może jednostronnie...
- Informacje kosztują. - dorzucił tylko identycznym tonem co wcześniej, jakby nie obchodziło go, iż może stracić klienta. Kirino właściwie mogła sama się rozejrzeć po okolicy, ale co by osiągnęła? I o jakiej cenie była mowa? Who knows, ne?

Czarownica z kotem i wampierzem:
Wiedźma, a może nie do końca, bo kopać nie chciała - jeszcze - zarządała opłaty za krew! Szkoda tylko, że najwyraźniej cennik zostawiła w domu i pseudowampierz musiał sam się pomęczyć ze wszystkim. Weź tu takiej dogódź?! Czy kobieta pójdzie na niepowtarzalne doświadczenia? Co takiego miał zamiar zrobić Mejiro? Co zaś z czarnym kotem? Ano od czarownicy raczej wolał uciec, więc... Pomęczył się z kimś innym? Biedny jednak raczej nie mógł być szczęśliwy, bo...
- Ze zwierzętami się nie rozmawia... - rzuciła tylko dziewczyna, odstawiając kota na dół i wracając do wpatrywania się w blat i ogółem wystawy. Ciężki żywot czterołapa~!

Akane:
Ta z kolei zdradziecka wróża miała okazję porozmawiać z... wiedźmą? I to taką co twarzyczkę ukrywała, acz w połowie. No więc może jednak nie wiedźma, ale nie wnikajmy w szczegóły... Tak, nie wnikajmy! Dziewczę po prostu przyglądało się Akankowi po to, aby ostatecznie pomachać kijkiem od miotły przed twarzą Akaś, dodając po prostu: - N-nie wolno tak. Po coś to schowałam. - rzuciła tylko nadymając się i najwyraźniej będąc ciut urażoną na zamiary Akanka.

Czas do Środy 13:00
Gomen na szybko by zdążyć.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Ryuu


Ryuu


Liczba postów : 36
Dołączył/a : 24/10/2013

Plac - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 4 EmptyPon Paź 28 2013, 13:01

Ryuu przybył do Oak dopiero wieczorem. Od peronu do miejsca, gdzie miał się zatrzymać był spory kawałek i chłopak zmęczył się dźwiganiem ciężkiej torby podróżnej. Stanął przy drzwiach pięknie zdobionej kamienicy, zrzucił ciężki bagaż i wyjął pomięty kawałek papieru na którym miał zapisany adres, by upewnić się czy dobrze trafił. Tak to tutaj powiedział do siebie patrząc na tabliczkę na ścianie budynku. Wziął głęboki oddech, aby uspokoić nerwy zanim zastuka do drzwi, rozglądnął się po zatłoczonej ulicy udekorowanej dyniami, gdzie spacerowali przebrani w różne kostiumy ludzie i uderzył pięścią kilku krotnie w drewnianą bramę. Drzwi otworzyły się błyskawicznie, a w nich stałą kobieta w średnim wieku przebrana za markizę. Cześć kochanie, jak minęła podróż, już się baliśmy że zabłądziłeś! Wykrzyknęła wciągając go do środka i całując go w oba policzka. Ryuu nie zdążył odpowiedzieć, zanim kobieta klasnęła 2 razy dłońmi i powiedziała - Na co czekasz? Bagaż do środka i drzwi za sobą, Frederico nasz gość! Młody mężczyzna automatycznie wykonał polecenie i poczół szarpanie za dłoń. Wszystko działo się błyskawicznie widać było, że wszyscy się spieszą Kopę lat! Ale wyrosłeś, jak się ma twój stary? Jego oczom ukazał się wysoki łysy i pulchny facet. Znajoma twarz uśmiechała się szeroko do niech, to był przyjaciel jego ojca. Ojciec ma się dobrze, kazał pana pozdrowić. Odpowiedział Ryuu, uśmiechając się i bacznie wpatrując w strój szatana jaki miał na sobie. No to do dna! Za udaną zabawę! Bohater dostał srebrny puchar z winem i przechylił i przechylił go do dna, tak jak to zrobił Frederico. Mocne.. Wykrztusił, szczerze mówiąc nie miał wiele okazji by próbować alkoholu. W korytarzu pojawiła się markiza i poprawiając perukę w kryształowym lustrze powiedziała - Skarbie wychodzimy, już i tak jesteśmy spóźnieni, twój pokój jest na lewo, na łóżku leży mapka miasta i klucze. Czuj się jak u siebie. - Widzimy się przy śniadaniu, nie wypraszaj koleżanek przez okno! Sąsiedzi mogą czuć się zniesmaczeni takim widokiem z rana. Ubrali w pośpiechu buty i wyszli.

Chłopak stał przez chwilę sam patrząc na drzwi przez, które wyszła głośna i wesoła para. -O Rany.. Westchnął głęboko, zaniósł walizkę do pokoju, rzucił na łóżko i otworzył. Wpływ szybko wypitego alkoholu oraz energia do zabawy jaką został obdarzony przez Frederico wywoływała na jego twarzy szeroki uśmiech. Odłożył mapkę oraz klucze na komodę, zabrał ręcznik oraz bieliznę na przebranie i udał się do łazienki. Mniej więcej znał ten dom bo bywał już w nim kilka razy. Bo szybkim odświeżeniu udał się do pokoju, by założyć swój strój. Wyrzucił ubranie przez drzwi na korytarz, wybiegł z niego i stanął przed kryształowym lustrem w samych bokserkach - a kto mu zabroni był sam!

Czarne materiałowe spodnie, biała rozpinana koszula bez kołnierzyka, czerwona chusta na głowę i brązowy długi płaszcz z mnustwem złotych guzików, skórzane buty po kolano, Ryuu zaczął przypominać pirata. - Dodatki, dodatki. Mówił do siebie. Pierścienie na każdym palcu, ciężki pas do którego była przypięta szabla z prawej strony, a z lewej 2 pistolety. Zdobiona czapka piracka z piórami na głowę. Wymalował jeszcze oczy na czarno, dokleił wąsy i bródkę. Z dumą i podziwem się w lustrze przez chwilę wymachując szablą.

Wychodząc z domu zabrał ze sobą klucze, mapkę oraz pieniądze. Ulica na której tymczasowo mieszkał prowadziła prosto do zachodniej części placu, więc po chwili znalazł się na miejscu. Przeszedł się wokół fontanny zbierając po losie z obu urn ( pieniądze odejmę później ). Najpierw muszę coś zjeść i.. Podrapał się po głowie. Jestem kompletnie sam.. Porównując szybko uczucie głodu jaki odczuwał, a samotności postanowił najpierw zaspokoić tą pierwszą potrzebę. Minęło dobre 15 minut zanim Ryuu kupił butelkę wina dyniowego i worek muffinek. Tłok panujący przy straganach strasznie mu przeszkadzał, w okół placu było kilka ławek, niestety wszystkie zajęte. Spojrzał na mapkę - Scena po północnej stronie. Podniósł głowę, staną na palcach, by ją zobaczyć. Tak jak przypuszczał na scenę od frontu prowadził rząd schodów, a że nie były zajęte postanowił na nich rozbić swój piknik. Po pokonaniu drogi stojąc przed schodami zobaczył na scenie dwie przebrane dziewczyny, nie był to niezwykły widok tego dnia każdy miał na sobie coś dziwacznego. Na scenie panował półmrok i nie dostrzegał dokładnego wyglądu postaci. Hmm.. to pewnie ktoś z organizatorów, lepiej zapytam zanim usiądę, może ta strefa jest zamknięta, w końcu koło sceny nie kręci się wiele osób. Pomyślał, wchodząc po trzech pierwszych stopniach. Podniósł rękę i krzyknął w ich kierunku "HEJ".
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1654-konto-ryuu-kuroi https://ftpm.forumpolish.com/t1588-ryuu-kuroi
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Plac - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 4 EmptyPon Paź 28 2013, 13:19

Wszyscy mieli dużo do powiedzenia, jak zawsze zresztą. Tak to już jest na tych imprezach społecznościowych. Tylko białogłowa milczała, zapewne w milczeniu napawając się widokiem klaty Gumisia. Na szczególną uwagę zasługuje jednak wypowiedź Daxa, przesączona wręcz ironią i sarkazmem. Niestety Dax miał za małe jaja, by podskakiwać takiemu jak on. Nie dość że Pedalski sweterek to jeszcze takie odzywki. Pewnie dzieci też lubił.-Niektórzy nie mają odpowiedniej muskulatury, no i muszą zakładać sweterki, mały.-Rzucił do Daxa, jak do jakiegoś pryszczatego nastolatka, wzruszając ramionami. Kiedy Tutenchamon i Kleopatra go minęli, a ta druga szepnęła co nieco, Gumiś od razu rozpoznał ten głos. Zresztą ciężko było nie rozpoznać głosu słyszanego nie raz w gildii. Nieco się zmienił ale... Blood. To Blood był dziewczyną!? W każdym razie obiekt westchnień się oddalił, a drugi milczał, stojąc obok tego bałwana, dlatego Gumiś wzruszył ramionami, skłonił się Elci i oddalił. W tłumie dostrzegł parę króliczych uszu, którym towarzyszyła reszta dobrze znanego ciała, w sumie zaszedł by ją od tyłu i przestraszył, ale z jego gabarytami to jak słoń tańczący balet. Dlatego podszedł do niej normalnie, unosząc dłoń w geście powitania.-Nie sądziłem że bawią cię takie imprezy... Zajączku?-Ostatnie słowo dodał niepewnie, marszcząc brwi. A może to był królik? Za cholerę nie umiał rozróżnić, o ile, po uszach się dało. No i po ogonku. W sumie, seksowna sprawa taki ogonek, ale wolał za niego nie łapać, mogłoby się to skończyć zgonem, na miejscu, rzecz jasna.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Plac - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 4 EmptyPon Paź 28 2013, 16:12

Rety... Człek nie uciekł, fajnie. Można go potopić w kwa... nie, wróć. Takaś nie topi w kwasie. Właściwie, to cała złość zaczęła jej jakoś przechodzić. O ile nie podobało jej się, że strój trochę szlag trafił, to pobić go za durną, pierdołowatą nitkę nie miała zamiaru. Właściwie, to ta muffinka z dynia wydawała się lepszą propozycją, niż mordobicie w miejscu publicznym. Fakt, niezbyt by uwierzyła, że to nie on. Jakby zaprzeczał, to serio, coś by poleciało w jego kierunku. Stoisko z żarciem - amunicji pod dostatkiem. Nie mniej o ile na zwykłe przeprosiny była przygotowana, to na propozycję zafundowania jej czegokolwiek - nope. Na dobrą sprawę Takaś widziała w tym dość ładną okazję, żeby odciążyć budżet i serio się bawić na jego koszt, jednakże... Nie, byłoby to mocno nie w porządku. - Właściwie to starczy, jak załatwisz mi igłę i pomarańczowe nici, a zapomnę o sprawie. - niewiele do szczęścia potrzeba. No, ewentualnie czarnego, gadającego kota i latającej miotły, i może robić za prawie pełnoprawną wiedźmę.
Powrót do góry Go down
Randia


Randia


Liczba postów : 607
Dołączył/a : 01/10/2012

Plac - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 4 EmptyPon Paź 28 2013, 16:55

Też była nieco zdziwiona. Ale przecież nie mogła bić każdego po kolei, albo ludziom zwymyślać. Znaczy mogła, ale nie wypadało robić tego cały czas. No i tak przy obcych...
Oh tak, czarownice bardzo się ceniły, szczególnie ta nasza tutaj czerwonooka. W końcu każdy kto potrafił robić jakieś magiczne sztuczki powinien mieć takie podejście do swej osoby. Kij z tym, że świat był magią przesiąknięty na wylot, czarownice i tak były wyjątkowe. Miały kapelusze. Symbol statusu społecznego widoczny dla każdego.
Słysząc jednak te herezje w ustach przystojnego Drakuli, złapała rondo swojego kapelutka, delikatnie ściskając. Uśmiechnęła się nieprzyjemnie.
- Nie mam pojęcia o czym ty w ogóle mówisz.
Odrzekła sztywno, zaciskając na końcu zęby. Co w ogóle się stało, że to dziwne coś wydobyło się z jej ust. Nigdy więcej nie może nikomu pozwolić tak po prostu zakradać się do niej od tyłu, jeśli znowu ma wydać z siebie coś takiego. Coś tak dziewczęcego, czyli tak dla niej strasznie niewygodnego. Bo było to po prostu śmieszne. Kojarzyło jej się z omdlewającymi pannami, które czekały na rycerzy, którzy przyjadą na swych białych rumakach by je uratować. Bleeeeh.
- Czy nie jest to jednak niepowtarzalne doświadczenie przez fakt, że kończy się śmiercią ofiary? W końcu mógłbyś, oczywiście zakładając czystość Twoich zamiarów, całkiem niechcący ugryźć mnie i wyssać krew.
Uniosła delikatnie brwi, nie spuszczając czerwonych oczu z białowłosego. A to Ci podstępna bestia. Nie dość, że chciał wysysać krew to jeszcze całować. Nie ładnie. A wróżka wcale nie zamierzała dać sobie od tak skraść całusa.
- Radziłabym poszukać jakichś sensowniejszych argumentów, skoro tak bardzo chcesz mnie obcałowywać.
Cóż... gdyby Mejiro umiał czytać w myślach to mógłby sie nieco przeliczyć, zaglądając do umysłu Randii w poszukiwaniu odpowiedniego wynagrodzenia. Oczywiście gdy trzeba było to nic sensownego nie przychodziło jej do głowy i jedyne o czym teraz myślała, oprócz propozycji chłopaka, to kradzież dzieciakom słodyczy, chęć wykołowania sobie miotły, najlepiej latającej i możność posiadania tego czarnego kocurka, przynajmniej na czas Halloween. Byłaby wtedy prawdziwą czarownicą!

A co do tego kota właśnie... Chyba zdał już sobie sprawę czym jest bo przyatakował jej płaszczyk do tego wspinając się po nim. Jej.... płaszczyk... Jej plecy. Czuła te pazury, częściowo przebijające się przez odzież i drażniące skórę. Ale nie zrzuciła go bo jedyną reakcją była próba uniknięcia tych ostrych jak szpileczki pazurów poprzez wygięcie się i zesztywnienie. Tak! Taaaak! Miała kota! Właśnie byłą prawie pełnoprawną czarownicą, która straszyła dzieci. Tylko gdzie ta cholerna miotła...
- Nawet chodzić normalnie nie umiesz, jak więc mam cię nie ignorować? Jestem czarownicą, potrzebuję kota, którego mogę szczuć na dzieciaki i kraść im cukierki! I czemu mam Ci niby pomóc?
Przekrzywiła głowę na bok, trącając kota palcem w nos. Może i był słodki i tak dalej, ale pragnę zaznaczyć jeden, bardzo istotny fakt, to była Randia. Najpewniej by kot stał się dla niej kłopotem, to rzuciłaby nim w kogoś, zyskując na czasie i wiejąc. Uroczość na nią aż tak nie działała.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1224-konto-ran#17885 https://ftpm.forumpolish.com/t4185-randia https://ftpm.forumpolish.com/t1521-opisy-ran#23822
Elizabeth


Elizabeth


Liczba postów : 429
Dołączył/a : 24/08/2012
Skąd : Otchłań c:

Plac - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 4 EmptyPon Paź 28 2013, 16:56

Yaay~. Duży pan (ale jednak nie Pan?) zgodził się z Elcią iść do kina! Uśmiechnęła się szeroko, do tego całkowicie szczerze. Jednak nie dane było jej się tym zbyt długo nacieszyć, bowiem nawiedzili ich wysłannicy Starożytnego Egiptu..!
- Raju! - Prawie, że podskoczyła patrząc na Laurę. - P-prawdziwa mumia? Jest pani prawdziwą mumią? - W ramach niedowierzania, szturchnęła raz czy dwa bandaż na ręce/brzuchu Pani Mumii.
Instytut archeo.. archeoo..co? Nie zrozumiała za bardzo, co się dzieje, ale Pan Duży dał Pani Mumii pieniądze, soł... Nie będzie Elcia wnikała, za to poprawiła koronę na głowie. Też mogła być taką mumią, czy Kleopatrą, a co! W końcu, w każdej chwili mogła zmienić strój... Ale bycie księżniczką cukierkowych dyń było o wiele bardziej prestiżowe, przynajmniej tak sama Elcia uważała.
Potem zjawiła się jeszcze większa osoba, cała czerwona i-... wszystko Elci mówiło, że nie powinna zadawać się z tym panem i schowała się za plecami Daxa. Naturalnie, udając, że poprawia mu coś z tyłu kostiumu. Bo Elcia była rycerzem, rycerze się nie chowają-! To był... Taktyczny odwrót, tak, tak. Gdyby Dax spojrzał na nią zdziwiony, rzekłaby nieme 'PO-MO-CY', tak, aby zrozumiał... Że jednak wolała nie zadawać się z tym czerwonym i wielkim... czło..wiekiem?
Jednakże, czerwony i wielki przedstawił się, tak samo jak i panie z instytutu archeo.. o jakiegoś, więc i Elcia powinna, czyż nie? Z drugiej strony, poza Szczurzym Siedliskiem, nie wolno było im używać ich prawdziwych imion...
- Nazywam się Dorotka. - Kiwnęła głową, jakby chciała się w tym utwierdzić. - Dorotka Konewka, miło mi was poznać. - Uśmiechnęła się lekko, wychylając zza Daxa, a potem ponownie wróciła do 'poprawiania jego kostiumu'. Wkrótce jednak cała specyficzna trójka się oddaliła, a Elcia tylko pomachała im rączką na pożegnanie.
- To jak, idziemy? - Uśmiechnęła się ciepło do Dużego Pana i pociągła go za rękę w stronę już otwartego kina. Po drodze zgarnęła popcorn, dużo popcornu i coś do picia. Do tego zaciągnęła go na jakieś miejsce, wygodnie usadawiając się w fotelu i czekając na seans. Oczywiście, gotowa zakryć oczka w każdej chwili.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t142-skarpetka-elci-c https://ftpm.forumpolish.com/t120-panna-elizabeth https://ftpm.forumpolish.com/t650-inne-duperele-o-elci
Mejiro Shinji


Mejiro Shinji


Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013

Plac - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 4 EmptyPon Paź 28 2013, 20:09

- Nie wiesz o czym mówię? - zdziwił się unosząc lekko brew. Znów przechylił lekko głowę wlepiając swoje srebrzyste oczy w jej czerwone. Jak może nie wiedzieć... - myślał. Ale gamoń, co nie? Dopiero po paru sekundach skapnął się o co chodzi. Czyli, że ona wstydziocha się tamtego pisknięcia? - uśmiechnął się pokazując dziewczynie swoje prawdziwe ząbki. Tak, właśnie musiało być. A przynajmniej wydawało mu się, że wie. Ale przecież tak musi być, on rzadko kiedy się myli.
- Rozumiem... - zaczął poważnie, zaraz jednak figlarny uśmieszek pojawił się znów na jego facjacie. - Udamy, że to nie miało miejsca. - dodał puszczając jej oczko. Według niego samego to nie było nic złego. Przeciwnie, było nawet słodkie, urocze. Widocznie jednak ta dziewczyna chce ukryć swoją dziewczęcą stronę. Co poradzić, no nie?
Potem dziewczę wysnuło pewną teorię co do niepowtarzalności pocałunku o którym białowłosy wspomniał. Widać niechętna była ku jego propozycji. Chciał westchnąć zrezygnowany. Nie udało mu się. Głównie dlatego, że sam się od tego powstrzymał. Przecież nie będzie zrzędził jak jakaś stara baba tylko dlatego, że dziewczyna wykliniła tą wymówkę, aby utrzymać od niego z dala.
- Niee, to się raczej rzadko zdarza. - zabrzmiał jego spokojny głos. Potem lekko wzruszył ramionami i dodał z nieco obojętnym wyrazem twarzy. - Ja tylko rzucam luźną propozycję, ale, skoro nie chcesz... - potem zerknął gdzieś na bok, aby kątem oka rzucić spojrzenie na twarz dziewczyny.
Po kolejnej kwestii wiedźmy sam już nie był pewien co jej w głowie siedzi.(Pomijając fakt, że chyba go przejrzała.) Czy chce, żeby dać jej święty spokój czy może przeciwnie, chce żeby białowłosy wampir skradł jej całusa tylko wymaga od niego czegoś więcej? Była jeszcze trzecia opcja, której Shinji nie brał pod uwagę.
- A są jakieś sensowniejsze? - rzekł bez namysłu. Po chwili jednak mógł stwierdził, że zanim otworzył jadaczkę powinien pomyśleć. Ale co zrobić, czasu nie cofniesz. Więc poważa, może zmyślona mina zmieniła się. Zastąpił ją po raz kolejny malujący się na jego fejsie uśmiech. Lekki - ukazujący dwa sztuczne kły - zadziorny.
- Albo inaczej, czy chcesz żeby go znalazł? - zapytał zerkając na nią z góry. Z góry bo była mniejsza, a nie coś. Starał się złowić jej spojrzenie może uda mu się coś wyczytać z jej buźki.

Wtedy jednak pojawił się kot, na którym Randia skupiła swoją uwagę. Z klei jedynce co mu poświęcił młody mag to przelotne spojrzenie. Niezbyt przyjazne... I weź tu człowieku polub koty, zwłaszcza te gadające, nie? Nie bardzo wiedząc co ze sobą zrobić zaczął się rozglądać dookoła. Może zauważy coś ciekawego. Powinienem kupić też drugi los? - przemknęło mu przez myśl kiedy przypadkiem jego spojrzenie trafiło na miejsce ich nabywania. Chciał wsunąć łapki w kieszenie, ale te opadły swobodnie - zapomniał, ze w tych spodniach ich nie ma. Co za pech...


Ostatnio zmieniony przez Mejiro Shinji dnia Nie Lis 03 2013, 16:34, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1288-u-mejiro-w-banku#18950 https://ftpm.forumpolish.com/t1276-mejiro-shinji https://ftpm.forumpolish.com/t1619-mejiro-shinji#26031
Akane


Akane


Liczba postów : 295
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : ś tam

Plac - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 4 EmptyPon Paź 28 2013, 20:47

-S-schowałaś? Że ty? - spytała patrząc na dziewczynę, Była zdziwiona, nie powie. Faktycznie ona tam ukryła te "cosie" pod prześcieradlami co miały udawać duchy? Jeszcze bardziej to zainteresowało Akane, tym bardziej chciała wskoczyć na scenę i zobaczyć co sie tam kryje! Być może nagrody w losowaniu? Losow nie kupiła bo bała się, że trafi jej się jakiś śmieć. Chociaż mogła wziąć ten bezpłatny, ale pewnie jeszcze większe śmieci by dostała. Taka tam logika po kilku losowaniach.
-No, ale pod twoim okiem? Mooogę? Wybacz, ale jestem bardzo ciekawska - spytała składając dłonie jak do moglitwy zaraz przy czole, zamknęła oczy i czekała na odpowiedź. Miała nadzieję, że dziewczyna się zgodzi. Przecież nie chciała kraść. Może jej nawet w myślach poczytać i przekonać się, że to zwykła ciekawość. Kiedy nagle ktoś krzyknął. Otworzyła czerwone oczko, wyprostowała się i obróciła ciągle mając otwarte jedno oko.
-T-ta? To do nas? - spytała facecika, który postanowił pobawić się w pirata. Tylko gdzie przepaska na oku? Co to za pirat bez przepaski! Chyba, że na tym polega jego kostium. By wszyscy pytali o to czego brakuje. Dobry sposób by zwrócić na siebie uwagę. Chociaż Akane nie musi nic robić. Wystarczy, że się obróci i już słychać jej dzwoneczek na szyi.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t953-akasiowe-smiecie#14092
Dax


Dax


Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus

Plac - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 4 EmptyWto Paź 29 2013, 03:21

Oczywiście jakoś przeżył nazwanie go małym, serio obleciało mu to koło dupy. Jedynie rzucił obojętnym okiem na tego typka, który po chwili poszedł sobie gdzieś w pizdu razem z mumią i tamtą rudą. Zdecydowanie to było dziwne spotkanie, które raczej nie należało do takich epickich po za tym, że mumia miała dobre cycki. Zdecydowanie dostałaby łapkę, ale niestety nie wymyślono jeszcze fejsa. Jeszcze tamta dziewczyna się za nim schowała, zdecydowanie typek musiał działać odstraszająco na kobiety, ale co poradzić? Niestety, ale sama klata nie wystarczy, aby wyrywać. Jedynie uniósł beznamiętnie rękę do góry i szybko opuścił dając gest typowego „pa” i jedynie spojrzał na dziewczynę za jego plecami.
-To było nad wyraz dziwne...- skomentował krótko, po czym pokiwał powoli głową. Po chwili jednak spojrzał na Elcię(a raczej Dorotke) i jedynie pojedynczo kiwnął głową z ciepłym uśmiechem na twarzy, że pora iść. Jedynie dał się jej pociągnąć, łapiąc swój kapelusz, by nie spadł mu z głowy. Wziął coś do picia i nachosy! Tak, on zdecydowanie wolał je od popcornu(nachosy rlz). Do nich sos serowy i można czekać na film. Usiadł obok białowłosej i czekał na rozpoczęcie filmu. Jedynie zastanawiał się nad wcześniejszą trójką... mumia wydawała mu się bardzo, ale to bardzo znajoma. Przez myśl przeszło mu, że to może być pani Doktor, ale przecież to nie możliwe! Bo nie ma szans, by spotykał ją niemalże na każdym większym wydarzeniu...prawda? Cóż, przeznaczenie to sku*wysyn, więc jest to możliwe... ale kto by teraz o tym myślał, on teraz siedzi w kinie i czekał na seans, w towarzystwie urodziwej dziewczyny.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t451-bank-mroza https://ftpm.forumpolish.com/t4702-daxy https://ftpm.forumpolish.com/t780-dax-i-jego-zmiany
Laura


Laura


Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013

Plac - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 4 EmptyWto Paź 29 2013, 09:52

Blood zadawał naprawdę dziwne pytania. Takie trochę... hm… Retoryczne? To chyba słowo, jakiego szukała. Przecież odpowiedź na nie była jasna jak dzisiejszy księżyc (lub słońce).
- Oczywiście, że nic nie zrobię, jak mnie złapią. No może przebiorę się w coś wygodniejszego, ale naprawdę sądzisz, że ten Bałwan mnie coś interesuje? I tak wisi mi niejedną przysługę, a tak po prostu nie pomagam ludziom. Nigdy.
A właśnie… Nasz drogi Guma. Skrzywiła się znacznie na same jego wspomnienie. Nie mogli po prostu przemilczeń tego temu. Nie była też zadowolona, że chłopak się przed jej towarzyszem wygadać o swojej prawdziwej twarzy. Czasami powinien chyba zamilknąć raz a dobrze. Nauczy się go pokory, czy coś w tym stylu. Na szczęście ona nadal pozostawała bezimienną mumią i miała nadzieję, że Kyo w tym przypadku zamknie usta, a Smok jest na tyle głupi i tego nie spostrzeże.
- Nie pierdol od rzeczy. Zabić to ja cię będę chciała, gdy nadal będziesz panikować jak panienka z okresem. Tylko pamiętaj- ja zabijam po cichu, wbijając igły w dziwne miejsce.
Po tych kilku słowach reprymendy na jej twarz znowu wrócił uśmiech. Miała, co chciała. Teraz mogli spokojnie wrócić do kina, które już chyba powinno być otwarte. Znowu ciągnąć Kyo za sobą, podążyła w kierunku darmowej wyżerki. Dopiero, gdy była obładowana wszystkimi popcornami i innymi paskudztwami, mogła spokojnie zasiąść w pierwszym rzędzie. Ha!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t908-depozyt-laury https://ftpm.forumpolish.com/t888-tic-toc https://ftpm.forumpolish.com/t1092-kostnica#16327
Sponsored content





Plac - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 4 Empty

Powrót do góry Go down
 
Plac
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 15Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 9 ... 15  Next
 Similar topics
-
» Plac Maklema
» Plac na Rozdrożu
» Plac Treningowy
» Plac świątynny
» Plac zabaw.

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Południowe Fiore :: Oak
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.