HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Wioska Nugutsu - Page 2




 

Share
 

 Wioska Nugutsu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
AutorWiadomość
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Wioska Nugutsu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 2 EmptySob Kwi 20 2013, 20:30

First topic message reminder :

Mała wioska pod Hargeonem, ukryta w lesie. Składa się z kilkunastu murowanych, o dachach pokrytych ceramicznymi dachówkami, zadbanych i dobrze prosperujących gospodarstw, nastawionych głównie na leśny wypas bydła, sadownictwo i produkcję zdrowotnych nalewek z owoców leśnych. Podróżując z Hargeonu najpierw mija się na niewielkiej polanie, po lewej stronie kowala, zawsze posiadającego kilka koni, natomiast jakieś 100m dalej, po tej samej stronie znajduje się karczma "Pod Radosną Jagódką", będąca pierwszym konkretnym budynkiem wioski u jej południowego krańca. Z kolei na północ od wioski, jakieś pół kilometra, znajduje się niewielka klinika transplantologii, w której pracuje kilku magów-chirurgów, potrafiących zdziałać cuda w przypadkach utraconych kończyn...


Owszem, Hargeon ma szpital. Owszem, jest to wypaśnie wyposażona jednostka. ALE tego dnia dyżurował chyba najsłabszy zespół chirurgów a nie zamierzam ręki Sarsiego skreślać jak numerów na kuponie totolotka. Ma ją w pełni odzyskać i koniec. I nie, ja wcale nie próbuję się usprawiedliwiać, dlaczego bez słowa wytłumaczenia ciągam tego obolałego biedaka po lokalnych Pcimiach Dolnych na północ od Nikąd. Ani odrobinę...
Gdy tylko weszli do kliniki, Alezja szybko zarejestrowała Sarsiego, dorwała lekarza, który się nim zajmie i oddała mu zamrożoną, lecz już dość mocno topniejącą bryłę lodu zawierającą utracone ramię towarzysza. Plecak i cały tył miała mokry, bo właśnie w plecaku ręka podróżowała, ale to nie było teraz istotne, Archeolog nawet nie zwróciła na to uwagi. Odwróciła się do Sarsiego. W dłoni ściskała kartkę od Lei. Dobrze, że jak w porcie Lea poszła coś załatwiać, Alv wysłała z nią Ignacego. Dzięki temu mógł przynieść liścik. Przeczytała go ale tylko dlatego, że nie miał adresata. Spojrzała teraz na kartkę i podała ją Wróżkowi. Mógł na niej przeczytać:
Cytat :
Przepraszam. Musiałam ruszyć na misję. Martwię się o Ciebie, leż grzecznie w szpitalu. Jak tylko wrócę przyjde do Ciebie.
L.
- No, to idź i nie narób gildii wstydu a ja tu poczekam, aż z tobą skończą... - mrugnęła i lekko uśmiechnęła się do Indianina...
Już jej się nie spieszyło na Tenrou aż tak. Może poczekać na koniec operacji i odwiedzić czerwonoskórego chłopaka. Pamiętała, że dla ludzi ważne jest, gdy są w szpitalu i ktoś na nich czeka, ktoś ich odwiedza. Sama też czuła potrzebę czekania na kolegę. Najlepsze, że gdyby sama trafiła do szpitala, ostatnie czego by się spodziewała to czyjeś zainteresowanie. Takie echa wychowania na psa stróżującego...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270

AutorWiadomość
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Wioska Nugutsu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 2 EmptySro Kwi 24 2013, 14:25

Posiadanie jednej wielkiej dziury pod czaszką przepuszczająca może i ważne info jak przez sito jest denerwujące. I to bardzo. Z drugiej strony może i dobrze? Nie Takasi oceniać, bo z Takasią jest coś mocno nie tak. Po raz kolejny słowa Alezji jej gdzieś umknęły. Wyglądała też trochę na nieobecną, przymykając powieki, zaś oczka dalej były wlepione w niebo. Dopiero zaś, jak zaczęła opowiadać o Inkwizycji i reszcie, wbiła wzrok w towarzyszkę uważnie słuchając. Więc to oni zrobili taki bajzel w gildii... była po zlecenie, to i widziała. Fakt jednak, że zaraz wyszła by znaleźć resztę załogi, spokojnie powstrzymał ją od dochodzenia, które wolała zostawić na później. 3 gwiazdki i 7 gwiazdek... Kasjan i Lenistwo. trzeba zapamiętać i im potem z tyłów zrobić poligon. Jak śmieli w ogóle zniszczyć gildię i podłożyć bombę?! Słuchała jednak dalej. Więc siedzą w lesie w Romerum... pani czarna, co duszami włada... słowa te utkwiły jej w pamięci, jak jakaś dziecięca, prosta wyliczanka. W przeciwieństwie jednak do niej, ta mogła stanowić wskazówkę, do pokonania jej. Włada duszami... I ma kawałek duszyczki Takasi i Hotaru. Potem zaczęła się część o kartkach. Całość robiła się co raz to bardziej zawiła. Strażnicy Starożytnych? - Mistyczne siły... ósemka mówiła coś, że działają z rozkazów jakiegoś boga czy bogów... - wtrąciła się wypowiedź wróżki. Albo Inkwizycja to Strażnicy, albo właśnie na horyzoncie pojawiło się kolejne niebezpieczeństwo. Galahaad... Nigdy wcześniej o takim miejscu nie słyszała, jednak musi być ważne... Legendarne? Who knows. A może ta lawenda też nie jest przypadkowa? - Motylem? A ten mój klon też nie miał czasem spinki z motylem...? - takie tam, pytanie. Albo zbieg okoliczności, albo jest to jakoś powiązane. Czy oni widzieli przyszłość...? Jeżeli tak, to kolorowa ona nie była. I znowu motyl... Kirino niszcząca świat i przybycie Strażników... Niezbyt jej się to podobało. Potem się dowiedziała, że Atlas napisał najprawdopodobniej jakiś rudzielec z tarczą, widocznie powiązany z Baltazarem. Rena... kim kurna jest, tudzież była, ta Rena...? W pewnym momencie serce zaczęło jej szybciej bić, zaś na twarzy powolutku zaczął jej się malować strach. Dziecko zrodzone z mocy ósmej i potęgi dziesiątego... KUR.... A JA DAŁAM TEJ ŻMII ODEJŚĆ! Przecież jeżeli chodzi tu o te monstra z Romerum, to mamy przejebane jak stąd pod coś, co jest pierdyliard mil stąd...... Jeżeli świat umrze, to pewnie z jej winy bo zamiast zrobić z niej kredens, to sobie poszła. Dzieciak ma jeszcze dostać op konia z płonąca grzywą... Jeżeli wtedy przyszli po Golden Heart, to trzeba zrobić wszystko, żeby go nie dostali. Tylko gdzie jest Golden? I... - ... czym jest Wielka Hala? I to całe Golden Heart...? - Zapytała już na sam koniec. Jest jeszcze więcej niewiadomych, niż wcześniej... - Dalej brakuje... - w sumie to dalej nic nie wiedziała. Jakkolwiek próbowała sobie przypomnieć, co straciła, to każda próba kończyła się fiaskiem. - Przyszycie ręki raczej do najłatwiejszych zadań nie należy... - fakt, Ignacego może jeszcze trochę nie być, nawet kilka godzin. Zaraz po tym wzięła od Alezji karteczki. Związane z tym, co straciła? Zaczęła na nie patrzeć, szukając w nich jakiejś podpowiedzi, ale niczego oprócz randomowych słów nie zauważyła. - Dzięki... - odpowiedziała, dalej gapiąc się w literki. Zaraz jednak potem złożyła je w talię. - Rada nie może dostać Golden, Inkwizycja chce zniszczyć magów, Starożytni już w ogóle chcą stworzyć nowy świat... Ale dalej nie rozumiem co to za Baltazar. Niby chyba się przyczynił do powstania Atlasu... A jeśli widzieliście przyszłość? W sumie... Takie wizje objawiają się tylko wtedy, kiedy trzeba zmienić przeznaczenie... - powiedziała, tasując kartki jak typowe karty do gry. - Alezja, jeżeli faktycznie ósemka ma się przyczynić do pogrzebania świata, to muszę znaleźć Fema. Nie ma co czasu tracić... Pozdrów Niedźwiedzia ode mnie! - powiedziała, po czym ruszyła biegiem przez las najszybciej, jak potrafi.

z/t
Powrót do góry Go down
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Wioska Nugutsu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 2 EmptyPią Kwi 26 2013, 14:10

Kuroś od razu po misji nye czekał na jakieś oklaski, a wyruszył... Tak! Tak jak postanowił, tak zrobił, więc teraz... Teraz to Czarnulek szukał stoiska z rybkami, jednak coś podkusiło go, by nyeco przed Hargeonem skręcić ciut w lewo, a co za tym idzie... W jakiś las! W lesie też są ryby, nye? - pomyślał sobie kociak, wymijając jedno drzewo, drugie, potem... Ledwo, bo ledwo! Ale jednak też trzecie! I nya tym dobrej passy kres, bo z czwartą roślinką Kuroś postanowił się zaprzyjaźnić i zaliczył z nią pewnyego rodzaju zbliżenye~! Czemu? Ano w gąszczu mignęła mu przed oczami jakby znajoma sylwetka, która się kierowała na zewnątrz, tylko... Czy to było przed, czy po zderzenyu? Bo jeśli po, to może sobie wymyślił, nye?
- Nyah... - odparł Kuro, a dokładnyej jęknął, potrząsając główką i rozglądając się, bo całkiem nye wiedział teraz, w którą stronę miał lecieć, a na dodatek jakby kręciło mu się w głowie. Takie powypadkowe nyeogarnyęcie~! No ale dobra~! Skoro leciał na północ, a południe jest tam gdzie słonko to poleci na zachód, bo chce dostać się na wschód, nye? Logiczne, prawda?! To też kotecek ruszył w stronę... Em... Półudschódu, a może raczej... Po prostu przed siebie! O! I leciał tak dalej, kminiąc namiętnye, czy to właśnie Takarcie dostrzegł w lesie, czy to była zwykłe złudzenie. Ponadto, zastanawiał się, co podkusiło go, by skierować się akurat tutaj do portowego miasteczka, po smakowite rybki. Może mają tutaj zniżkę, nya?! - przebiegło mu przez myśli, w idealnym momencie, by wyhamować tuż przed obiektem architektury wioskowej, a dokładniej szpitalnej. W sumie to było okno, a może drzwi to w co wleciał? A może... Może to zwykła ściana, nyah... Kto ich tam wie?!
- Nya... Ale było blisko! - zakrzyknął kociak, oddalając się jakieś parę metrów od budynku, by dostrzec jedną z wróżek. Jak ona miała..? Chwila... Kuroś miał to imię na końcu języka! Ten... Nyo... - Alezja, nya~! Co tutaj robisz?! Ktoś ranny, nyah? Właśnye! Widziałaś może Takasie, nya~? - wyrzucił nyemalże jak z karabinu maszynowego, podlatując do pani archeolog i zatrzymał się tak mnyej więcej metr przed nią, tak że mógł spojrzeć jej w twarz. - Nye wiesz też może, czy jest tutaj jakaś zniżka nya rybki, nyah? Bo miałem kupić coś do jedzenya, bo Takarcia pewnye nye... Pa-mię... ta... - odparł, pod koniec dukając i spoglądając gdzieś w bok, jakby ze smutkiem, a może... Może jakby zawstydzony, bo co... Nye był w stanye pomóc innym, ba!, nye tyle innym co samej Takarze, a teraz ma za swoje. Zresztą! Nye powinien wciągać wszystkich w swoje problemy, nya~! - Wiesz jaka jest... Pewnye zabiegana i zakupów sama nye zrobiła...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Wioska Nugutsu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 2 EmptySob Kwi 27 2013, 02:24

To potworne. Ona nawet nie słyszała tego co mówię. Jak inaczej wyjaśnić brak reakcji na moje słowa o Kuro? Przecież nie mówiłam kompletnie wprost! Częściowo tak, ale nie całkowicie! Może po prostu stało się coś, że pokłóciła się z tym kotem? Nie. To niemożliwe. Jest zbyt... przebojowa... energiczna... uhh... jest za dużym cholerykiem, by ukrywać sprzeczkę z Kuro. Czyżbym aż tak trafiła z klątwą nałożoną na Takarę w tym całym Krug? Tak bardzo chciałabym się mylić... Al ze smutkiem patrzyła na reakcje, a raczej ich brak u Wróżki. Na słowa misji od boga kiwnęła tylko głową na znak, że zarejestrowała informację. Nie było jej wesoło...
- Wielka Hala mnie osobiście kojarzy się z Valhallą ale wzmianka o Wielkiej Hali bardziej nasuwa mi na myśl miejsce konfrontacji natomiast Valhalla to sala w pałacu Odyna, w której zmarli wojownicy ucztują i trenują do walki przed ostateczną bitwą bogów, starciem na równinie Wigrid. Taka tam moja gdybologia. I powtarzam: nie powiem ci więcej o Golden. Skoro Inkwizytorzy mogą mieszać w Duszach, bezpieczniej jest wiedzieć o Golden jak najmniej...
Dalej już nie mogła się skupić na odpowiedziach Takary. Słyszała i rejestrowała co ta mówiła, jednak sprawa z exceedem zbyt ją zasmuciła. Chciała jakoś pocieszyć towarzyszkę ale w tym momencie było to tak bardzo bez sensu. Wysłuchała co miała do powiedzenia i po prostu pozwoliła jej odejść, nie zatrzymując. Może z Pheamem znajdą sposób na odwrócenie złego Losu. Najchętniej podążyłaby z nią ale póki co tu też miała ważną misję...
- Jasne, pozdrowię. Leć i odzyskaj co Twoje...

Znów wyciągnęła się na ławce półsiedząco. Ręce splotła za głową i zapatrzyła się w górę jak poprzednio. Myślała o tym wszystkim, co się ostatnio stało i gniew w niej narastał. Gniew, smutek, gorycz. Ale najgorsza była chyba bezsilność...

Wtem pojawił się przed nią...
- ... Kuro?... - z nieskrywanym zdziwieniem spojrzała na unoszącego się w powietrzu kota. Zmarszczyła brwi - Śledzisz Takarę? A ja... Tak, Pięć Niedźwiedzi jest ranny. Czekam na koniec operacji...
Po chwili jednak usłyszała smętne i kiepskie tłumaczenia się. Za dobrze wie jak bardzo Takara i Kuro są zżyci. Serce jej się krajało, gdy obserwowała plączącego się w zeznaniach exceeda. Nie będzie "owijać w bawełnę". Spojrzała na niego poważnie lecz z ciepłem...
- Opowiedz mi o Krug. Co się tam zdarzyło Hotaru i Takarze?...
To nie fair. Tak bardzo nie fair. Czemu to spotkało akurat ich? Najpierw gildia, później Magnolia. Nie wiadomo czy i nie Tenroujima. Teraz jeszcze to. Nie mogę tego tak zostawić. Po prostu nie mogę...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Wioska Nugutsu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 2 EmptySob Kwi 27 2013, 09:42

- Śledzić Takare, nya? Nye widziałem jej z tydzień... - odparł zapewne zgodnye z prawdą, bo po co ma kłamczyć przed osóbką z gildii. W końcu gildia to jakby wielka rodzina, a więc i oszukiwać nie ma co, chyba... - Krug, nya? Ale że co? - spytał się kociak, początkowo dumając, o co może chodzić Alezji. Czym było Krug? I co ważniejsze... Czy było to jadalne? Chyba, że... - Aaaa... Krug... - rzucił posępnie Czarnulek, zastanawiając się, co dokładnyej się wydarzyło i o czym w sumie miałby opowiedzieć, bo w końcu on nye przebywał wtedy z dziewczynami, co okazało się, nyo... Dość kiepskim rozwiązanyem! Nyestety...
- Nyo... Byliśmy na misji i był tam taki koń z łukiem nya prąd i jakiś coś co piłkami rzucał! Chyba byli Inkwizytorami, ale chyba nye o tym miało być, nyah... - zaczął swój wywód Kuro, spoglądając na dziewczynę, jakby chcąc znaleźć jakąś pomoc w dalszej wypowiedzi, ale przecież Wróżka wiedzieć nie musiała o tym, co się stało, prawda? Ano prawda... - Ogólnye to walczyłem z tymi cosiami razem z Kotomi, nya i nye wiedziałem gdzie jest Takasia, bo jakiś dziwny gościu nas porozdzielał... - kontynuował kociak, szukając kolejnych określeń, a także usilnie sobie przypominając kolejne fragmenty opowiastki, które to były coraz to bardziej smutne i przygnębiające. Lajf iz bratal~! - A potem Razktosiek z krzyżem na ramieniu wypuffnął nas do szpitala, nya zmieniając Bukaja w kupkę mentalnego popiołu i... I... - urwał tutaj, spuszczając wzrok, przy okazji przecierając jedną łapką pyszczek, ażeby to się nye dołkować. Przecież powiedział sobie, że nye może, bo... Bo Takarci by się to nye spodobało! - Wtedy Hotaru powiedziała, że dla Takaś nye istnyeje i że jakaś Inkwisia to zrobiła, a może jakiś Henyo, albo to ta Inkwisia miała na imię Henyo... Nye wiem... Jestem do niczego... - powiedział ciut przybity, stając sobie na ziemi, w którą się namiętnie wpatrywał. Taka była prawda, bo co... Nyedość że nie był w stanye pomóc swojej przyjaciółce, to nya dodatek nyezbyt wiedział, co tam się wydarzyło, a więc jak temu można by zaradzić, bo tutaj akurat wiedział, że nye pozwoli, by tak było już zawsze!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Wioska Nugutsu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 2 EmptySob Kwi 27 2013, 15:51

- Mhm... - kwitowała co chwilę słowa kota. Nie podobało jej się, że podejrzenia się potwierdziły. Wolałaby się pomylić. Bardzo wolała. Gdy exceed posmutniał, nogi do tej pory rozprostowane przysunęła bliżej ławki i bez słowa schyliła się po patrzącego smętnie w ziemię stworka, chwytając za kłąb skóry na karku i przenosząc na swoje kolana, po czym zaczęła go drapać na czubku łebka, głaszcząc raz po raz. Nie lubi kotów i im nie ufa. Nie lubi ludzi i im nie ufa. W obu przypadkach tylko jednostki są spoko. Jednak exceedy to takie połączenie dwóch minusów co dały plus, bo wszystkie jakie spotkała do tej pory były lub są wspaniałymi i oddanymi towarzyszami swojego największego przyjaciela. OK, typowo kocie zachowania dalej działają jej na nerwy ale exceedy, w przeciwieństwie do dachowców, względnie lubi a Kuro lubi bardzo...
- Odzyskamy Takarę, nie martw się... - powiedziała do Kuro. Po chwili mrugnęła do niego, dodając - Odzyskamy albo umrzemy próbując...
Tak, Alezja-pocieszacz. Dobrze, że nie pracuje w hospicium, bo ludzie sami by się zabijali, byle nie czekać na koniec. Zastanowiła się nad czymś głęboko...
- Hmmm... W Erze jest biblioteka z bogatymi zbiorami historyczno-polityczno-religijnymi. Jak się dowiem co z Sarsim, wybiorę się tam pogrzebać, czy może jest coś o Inkwizycji. Albo chociaż czy kiedyś pojawiła się podobna sekta. Może na niej się wzorują...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Wioska Nugutsu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 2 EmptySob Kwi 27 2013, 22:23

Nyo... I dziewczyna go słuchała, aczkolwiek pewności mieć nie mógł, iż była to dokładna analiza jego słów, chociaż Alezja co jakiś czas wydawała z siebie dźwięk jakby zamyślenya, soł... Mejbi it łoz dat? Jednak... - Nyah... Co..?! - nawet nie zdążył dokończyć, gdy już właściwie wisiał w powietrzu przetransportowywany w niezbyt przyjemny sposób na kolana Wróżki, która... Dość dziwne, ale zaczęła go głaskać, przynajmnyej coś takiego miały przypominać zapewne ruchy na jego główce, ale nyo... Co on... Ach tak! - Nye trzeba... - powiedział, próbując zejść jakoś z dziewczyny, by dosiąść się obok. Czemu nye chciał przyjemnego głaskania? Ano... Nye może sobie ot tak pozwolić na litość otoczenya, czy słabostki, nya? Zwłaszcza teraz, gdy ma zamiar walczyć o to, co zostało zabrane jego partnerce! Może i to egoistyczne, bo w sumie będzie chciał odzyskać siebie, ale to nyeważne! Liczy się tylko to, że... - Nye mam zamiaru się przecież poddawać, nya~! - rzucił kociak w kierunku bardziej doświadczonej członkini gildii. Ile ona w sumie tam już była? Nye wiedział, ale jedno było pewne! Nyo... Miała swoje miejsce w gromadce ogonków o wiele wcześniej niż oni!. - Odzyskamy i nikt nye umrze! Nye pozwolę na to, nyah... Już wystarczy tych porażek... - powiedział Kuroś stojąc teraz na ławeczce, by po drobnym ochłonięciu i rzuceniu jakby na wpół pewnego siebie spojrzenia usiąść ponownie i zacząć myśleć. Ciekawie byłoby znaleźć takie miasteczko, gdzie to właśnye ludzik siedzący na ławce dziwi koty dookoła... - dumał sobie całkiem w myślach Czarnulek, nawet nye wiedząc skąd mu się w łebku zrodził taki pomysł. Ale trzeba przyznać, że ciekawie by było! - To teraz czekamy na tego Sarsiego, nya? Długo jeszcze, nyah..? - odparł po dłuższej chwili dumania na wcześniej wsponyany temat, po czym obrócił łepetynkę w kierunku Alezji, jakby czekając na odpowiedź, a zarazem dając do zrozumienia coś w stylu "bez ciebie nye idę"! Taka wróżkodarność, nye? - pomyślał Kuroś, kiwając sam sobie główką, co dla dziewczyny mogłoby być dziwne, ale on wiedział na co sobie potakuje, nya~!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Wioska Nugutsu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 2 EmptyNie Kwi 28 2013, 14:32

To, w jaki sposób exceed zszedł z jej kolan wewnętrznie ją rozbawiło. Małe dzielne stworzonko. Po chwili westchnęła...
- Ehhh... Tak. Dość już porażek. Pamiętaj jednak, że niedocenienie przeciwnika jest gorsze niż przecenienie go. Wolę założyć walkę do ostatniej kropli mojej krwi niż pewne zwycięstwo...
Wtem przeniosła wzrok z kota na drzwi kliniki...
- Coś się przedłuża. Idę się dowiedzieć, czy coś wiadomo...
I ruszyła do wejścia, by po chwili w nim zniknąć. Nie minął dłuższy moment, gdy pojawiła się ponownie z dość zmartwioną miną. Po jej prawicy na wysokości głowy szybowała urna. Alv podeszła do ławki, mówiąc:
- Operacja nie dość, że potrwa jeszcze kilka godzin, bo jest szansa, że przywrócą mu rękę w całości, to jeszcze przez kilka dni po operacji nie można będzie Sarsiego odwiedzać. Zostawiłam informację, że ruszam do Ery, bo może dowiem się tam czegoś o Inkwizycji i wrócę za kilka dni. Oczywiście z datą dzisiejszą...
Przypięła sajdak i założyła plecak, do tej pory leżące koło ławki i ruszyła w drogę, zostawiając Exceedowi wybór, czy leci z nią. Ignacy większość drogi dotrzymywał jej towarzystwa, jednak krótko przed Erą znikną do Świata Duchów...

zt
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Wioska Nugutsu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 2 EmptyNie Kwi 28 2013, 17:36

- Wcale nye nye docenyam, czy jakoś tak przeciwnika, nya~! Ale... Jest coś takiego, jak odwrót techniczny, nye? Póki nye staną nam drzwi na drodze, będzie dobrze, chociaż z drzwiami Takarcia radzi sobie całkiem nyeźle! - rzucił kociak na słowa ni to dezaprobaty, ni to pouczenya... Who knows what~?! Jednak przekonań należy bronić, prawda? Co w tym złego, że nie chce by już ktoś umierał? Nyo chyba nic takiego, nie? W międzyczasie zamrugał parę razy, by uświadomić sobie, iż Alezja wędruje w kierunku kliniki, ażeby to sprawdzić, co jest z Dźwiadkiem, temu też Kuro postanowił oddać się relaksacyjnemu rozmyślanyu... O czym myślał? Ano o tym, jakie jest prawdopodobieństwo, że jak wybiorą się do Ery, to spotkają Takarę... Teoretycznye niewielki, bo skoro nye miał pewności czy tutaj była, to skąd może mieć pewność, że znalazła się właśnie akurat tam? Poza tym... Jeśli może dowiedziała się o potencjalnych informacjach to by tam... Chociaż... Czy Takasia bawiłaby się w czytanie ksiąg archiwalnych? Nyah... I weź tutaj taką znajdź... - pomyślał Czarnulek, w między czasie orientując się, iż Alezja już powróciła i teraz zwraca się do niego. - Nyah... Lecę z tobą... - odparł kociak, który postanowił dotrzymać w ramach wyjątku towarzystwa wróżce. Shsh, że do tej pory to przynosiło takowym ludkom pecha... To wcale nye dlatego, że jest czarny, nya! A tak jakoś wyszło... Nyah... I tak w drodze do Ery... Kotecek zaczął ponownye rozmyślać... Ano o tym, co czeka go na miejscu...

z/t
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Wioska Nugutsu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 2 EmptySro Kwi 29 2015, 20:42

MG

Zlecenie jak zlecenie. Każdy z magów który je przyjął wpierw przechodził małą rozmowę z członkiem Rady, z ramienia której został poinformowany o wszystskim czego misja wymagała. Jako że do misji prócz członka legalnej gildii zgłosił się najemnik jak i jedna z radnych, udało się na prędce złożyć z tego zespół, tak więc uczestnicy mieli nieco czasu by się poznać czy to przed czy w trakcie podróży. Ostatecznie do miasteczka zawitali około 24h po popopłudniowym zgromadzeniu w Erze, zresztą jedna trzecia tego czasu zeszła im na podróż, teraz zaś, była prawie druga popołudniu. Magowie wcześniej dowiedzieli się że klinika magicznej transpalntologii została zamknięta jakiś czas temu ze względu na problemy finansowe, na samą wioskę nie wpłynęło to jednak w żaden szczególny sposób. Problemy zaczęły się jakieś cztery miesiące temu kiedy to Rada dostała informacje o potworze atakującym bydło wieśniaków. Sądzono że sprawcą jest jakaś zbłakana wiwerna, nic z czym nie poradziłby sobie pojedynczy mag. Problem w tym że była to mała wioska, małe zlecenie. Nic nad czym rada na dłużej zawieszałaby oko. Gdy po dwóch miesiącach nie znalazł się nikt chętny do wykonania zadania, rada zwiększyła nagrodę. Dopiero po kolejnych dwóch miesiącach, po dokładniejszym przebadaniu sprawy magowie zorientowali się w swym błędzie. To nie tak, że nie było chętnych. Rzecz w tym że żaden chętny więcej nie wracał. Nawet gdyby misja była nieco trudniejsza niż zakładano, jakiś mag powinien zdołać uciec i donieść radzie na czym stoją, jednak taka sytuacja nie miała miejsca, co jasno mówiło że misja tak łatwa jak się wydaje nie była. Postanowiono wysłać więc silniejszy i większy zespół a także stale trzymać rękę na pulsie. Cokolwiek działo się w tej wiosce, było na tyle niebezpieczne by zabić czterech magów rangi 0. Co do samych ciał odkryto je w lesie opodal opuszczonej kliniki. Wszystkie cztery ciała były pozbawione głów, nadgnite oraz zdewastowane przez głodne zwierzęta. Cokolwiek zabiło magów nie wyglądało na to by posilało się nimi w ten sam sposób co bydłem wieśniaków. Tyle informacji zebrała rada na temat tej części zadania. Dodatkowo w międzyczasie z całego regionu, wliczając Hargeon, ludzie zaczęli się pakować i ze swymi rodzinami kursować na zachód. Gdyby dotyczyło to jednej wioski podejrzany byłby potwór, jednak biorąc pod uwagę rozległość migracji, prawdopodobnie odpowiedzialny jest za niego inny czynnik. Sama wioska nie przedstawiała sobą niczego nadzywczajnego. Karczma była już otwarta zapraszajac wędrowców na nocleg i do posiłku, stajnia była wolna i spokojnie można było w niej schować konia. Uderzenia młota w kuźni dało się słyszeć już przed wioską, przechodząc obok niej, brzmiało to naprawdę mocno, zagłuszając wiele innych dźwięków. Mieszkańcy zajęci swoimi sprawami zdawali się nie zwracać uwagi na przybyszów. Jakiś podstrzały rolnik oparty o płot swojego sadu gryzł gruszkę obserwując jak jego - prawdopodobnie - syn i córka, rwą owoce z drzew i wrzucają do koszy. Nieco dalej jakaś kobieta doiła krowę. Gdzie indziej jakiś mężczyzna kucał przy grzędce z kwiatkami i grabił. Obok stajni zaś, czwórka dzieci się w coś bawiła. Najbliższa przybyszów mała ruda dziewczynka na ich widok czmychnęła, reszta maluchów nawet niedostrzegła magów. Najwyższy z nich wszystkich blondyn uderzył mniejszego kolegę który z płaczem upadł na ziemię. Wyższy zaśmiał się tryumfalnie a mniejsza blondynka wyszeptała mu coś na ucho i uciekła w ślad za rudą koleżanką. Wioska jak typowa wioska, z tą różnicą że widok magów niespecjalnie tu kogokolwiek zaskakiwał.

Czas na odpis: 02.05 godzina 21:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Enzo


Enzo


Liczba postów : 93
Dołączył/a : 12/03/2015

Wioska Nugutsu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 2 EmptyPią Maj 01 2015, 18:36

Trudno było być cool, kiedy przez całą podróż człowiek boryka się z problemami żołądkowymi. Widok miejscowości był dla mężczyzny niesamowicie przyjemnym widokiem, a gdy tylko mógł momentalnie zszedł ze swojego środka lokomocji, o mało przy tym najzwyczajniej w świecie nie spadając na ziemię. Wciąż był lekko przykurczony po dolegliwościach jakie dotykały wszystkich Smoczych Zabojców, kiedy pokonywał pierwsze mniej lub bardziej swobodne kroki - wiedział jednak, że niedługo mu się poprawi. Na swój sposób wdzięczny był samemu sobie za noszenie ciemnych okularów - te chociaż potrafiły obronić pozostałą część jego dumy, niezniszczoną przez męczącą i bolesną podróż do tego miejsca. Mógł tu przybiec zamiast jechać z resztą, tak byłoby o wiele lepiej, a i jego ego nie ucierpiałoby za bardzo.

Po kilku swobodniejszych krokach, Enzo najzwyczajniej w świecie przyklęknął na jednym kolanie, starając się klęknąć tak, by nie ubrudzić za bardzo swoich eleganckich spodni. Musiał zaczerpnąć kilku spokojnych oddechów, zanim to w końcu dane mu było podnieść się z ziemi i przywołać swoje ciało do względnego porządku. W takich chwilach zwykł żałować, że był kim był i przeklinać los, który nakazał posiadać mu tego rodzaju smutną przypadłość. Czemu? Czemu niby? Czemu Smoczy Zabójcy nie mogli na przykład mieć alergii na... gałkę muszkatołową czy jakiekolwiek inne cholerstwo tego rodzaju? Tak czy siak, nie mógł się zbyt długo użalać - panie patrzyły. I wieśniaki. Wyprostował się więc, a nawet odchylił nieco swego ciało do tyłu, tylko na chwilkę, rozciągając je w ten sposób. Sięgnął następnie do kieszeni po paczkę papierosów, dopiero teraz notując, że ich ze sobą nie miał. Psia krew...

- Nie spodziewam się usłyszeć odpowiedzi twierdzącej, ale macie może fajki? I ogień? Zapalniczki też zapomniałem, cholera by to... - westchnął, spoglądając tylko na chwilę na twarz Samaela i Sonii, następnie odwracając się w kierunku karczmy. Po przeczącej/twierdzącej odpowiedzi i ewentualnym pozyskaniu jednego do zapalenia, Enzo skierował się w kierunku karczmy, bez kolejnego słowa. Dopiero gdyby zauważył, że nikt za nim nie idzie, odwrócić miał ponownie głowę za siebie i rzucić tylko. - Hę? A wy dlaczego stoicie? - po czym znów ruszyć obraną wcześniej drogą.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2806-cool-stuff https://ftpm.forumpolish.com/t2731-enzo-andrea-del-verrocchio
Sonia


Sonia


Liczba postów : 208
Dołączył/a : 24/11/2013

Wioska Nugutsu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 2 EmptyPon Maj 04 2015, 01:58

Druga misja, której podjęła się dziewczyna w dość krótkiej przerwie od siebie. Nie chodziło o kwestie zarobkowe, bo o to się nie martwiła. Problemem było to, jak zakończyła się ostatnia misja i zasadniczo niemożliwość rozwiązania problemu. Dlatego też miała nadzieję, że z nowym składem i z nową determinacją uda im się pomóc chociaż tym mieszkańcom. Była również zadowolona, że mogła poznać swoich towarzyszy przed misją, bo choć dla nich mogło to znaczyć niewiele, jej serduszko radowało się z samego faktu, że mogła ich poznać, posłuchać o czym mówią oraz przyjrzeć ich sylwetkom. Spotkanie w Erze przebiegało gładko i dowiedzieli się wszystkiego, czego mogli... Nie było to wiele, ale zawsze był to jakiś początek!
Dlatego też jak przybyli do wioski nie mogła się nadziwić, że to miejsce, dotknięte takimi strasznymi wydarzeniami, jest tak radosne i przejęte jedynie wydarzeniami chwili obecnej. I w sumie chyba po raz pierwszy widziała taką scenkę, niezmąconą niczym, dlatego jej oczy błyszczały niczym dwa diamenciki. Stała w miejscu i zwyczajnie w świecie patrzyła, dopóki głos Enzo nie przywrócił jej na ziemię. Ogień? Papierosy? Jak nie miała tego drugiego, tak była pewna, że gdzieś ma zapałki, dlatego zaczęła ich szukać i z trumfem na ustach podeszła do mężczyzny, niemalże w podskokach, podając mu zapałki. Wciąż nie miał papierosów, a to peszek... (dop. autorki). Po wręczeniu przedmiotu czarnowłosemu, jeszcze raz spojrzała na sielski obrazek, by zostać wybudzoną przez ten sam głos. A tak, misja. Odwróciła się i ruszyła za Verrocchim, w stronę karczmy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1855-sonia https://ftpm.forumpolish.com/t3644-notatki#70051
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Wioska Nugutsu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 2 EmptyPon Maj 04 2015, 14:49

MG

No cóż. Papierosów może nie było, ale smok ognia został wyposażony w zapałki, co było dość zabawnym oborotem wydarzeń. Jedynie Samael postanowił na razie milczeć, pochłonięty własnymi myślami. Grupka pod chwilowym dowodzeniem Enzo, skierowała swoje kroki do karczmy. Na samym środku stało aktualnie wygaszone palenisko, rzędy ław po dwóch stronach drzwi też aktualnie były puste. Jedynie przy barze siedziało jakichś trzech farmerów pijąc piwo i śmiejąc się z sobie tylko znanych żartów. Chwilę po wejściu magów, którym farmerzy tylko przyjaźnie skinęli głową, pojawił się karczmarz, czy też raczej karczmiarka(to się w ogóle odmienia?) w każdym razie kobieta, lat na oko 40, długie blond włosy związane w połowie czerwoną kokardą, ubrana w zwykłą bialą suknię. Miała obfity biust i równie obfity brzuch. Z zapałem szachisty czyściła pusty kufel. Mężczyźni siedzieli nieco na lewo od wejścia. Ten po środku był łysy, odziany w kraciastą koszulę i skórzane spodnie. Ten bardziej po prawej był młodym może szesnastoletnim chłopakiem w granatowych spodniach na szelkach, nie miał na sobie bluzki a mysie włosy miał brudne, tak samo jak dłonie w których trzymał kufel, widocznie przerwa w pracy. OPstatni z mężczyzn odziany był w kraciastą koszulę i widocznie nieco droższe skórzane spodnie, na glowie miał kapelusz, a bystre czarne oczy śledziły ruchy karczmiarki. Mial nieco tłustawe czarne włosy i wielki czarny wąs pod nosem. Śmial się i mówił nagłośniej z całej grupy. Na magów niespecjalnie zwracano uwagę. 

Czas na odpis: 07.05 godzina 15:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Enzo


Enzo


Liczba postów : 93
Dołączył/a : 12/03/2015

Wioska Nugutsu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 2 EmptySro Maj 06 2015, 17:04

//Sonia taka cute @o@//

- Dzięki, So. - rzucił Enzo z uśmiechem w kierunku Sonii, przyjmując od niej zapałki i spokojnie chowając je do kieszeni. Oczywiście, że ich nie potrzebował, był w końcu cholernie mocno skoligacony z ogniem, ale jednocześnie nie znaczyło to, że przy byle głupiej okazji ma od razu uruchamiać swoje zdolności. Jasne, gdyby zapałek nie było, a papierosy były - czego Enzo bardziej by sobie swoją drogą życzył - to wtedy zrobiłby to, ale w tym przypadku akurat takiej potrzeby nie był, więc mógł pokazać dziewczynie swoją skromność, a przy okazji pozwolić jej poczuć się na chwilę przydatną i uczynną, takie miał cholernie dobre serce. Tak własnie wmawiał sobie chłopak, starając się mocno zignorować fakt, że to choroba lokomocyjna na tyle zaćmiła mu umysł by palnąć taki idiotyzm. Nieważne. Musiał tylko pamiętać, by przy następnej próbie odpalenia fajki użyć do tego właśnie tych zapałek, tak by jego przykrywa pozostała w pełni nietknięta.

Weszli do baru, a Enzo pierwsze co uczynił to udał się w kierunku farmerów, którzy wcześniej kiwnęli jego grupie głowa. Przywitali się, to i on chciał to zrobić, proste nie? - Dobry, wybaczcie, że przeszkadzam, ale macie może fajki? - tak, dokładnie tak zaczął swój dialog z mężczyznami, najwyraźniej dalej mocno skupiony na chęci puszczenia sobie dymka i uspokojenia nerwów po irytującej podróży. - Widzę, że tutaj wesoło, lubię uśmiechniętych ludzi, sam tak często mam. - rzucił, wskazując palcem na swój niewielki uśmieszek na twarzy. - Co was wprawiło w taki humorek? A ty stary, zamiast wgapiać powinieneś uderzyć prosto do babki i brać ją póki możesz. Nie znasz dnia ani godziny, kiedy przestanie być cię stać na... wykonywanie swojej pracy, jeśli wiesz co mam na myśli. - porozumiewawczo mrugnął spod swoich okularów, do chłopaka, który wcześniej przyglądał się barmance. Jakoś nie była w jego typie, już prędzej Sonia kwalifikowała się pod osobę, którą warto było się zainteresować, choć ona sama chyba obecnie bardziej była pod wrażeniem okolicy niż samego Verocchiego. Ale spokojnie, na to też przyjdzie czas, luzik. W ten oto sposób Enzo zdobywał znajomości w wiosce. Jakże subtelnie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2806-cool-stuff https://ftpm.forumpolish.com/t2731-enzo-andrea-del-verrocchio
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Wioska Nugutsu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 2 EmptySro Maj 06 2015, 21:21

To co obecnie działo się z zielonowłosym magiem niektórzy, jak nie większą rzesza ludzi mogła by śmiało uznać za coś nietypowego, bądź dziwnego. On, mag Fairy Tail, jednym z trojga na misji z polecenia Rady, na dodatek jeszcze w towarzystwie kogoś od nich. Coś takiego nie należy do częstych zjawisk, tym bardziej po ostatnich wydarzeniach, wśród których było odwołanie poprzednią Mistrzynie tej gildii. Może ta misja coś zmieni, władającego błyskawicami to zastanawiało, jednak nie był to główny powód przybycia tutaj. Po wysłuchaniu jej szczegółów zainteresował się, co może być przyczyną tego o się tutaj działo. Przyjął to zlecenia jak prawie wszystkie poprzednie, na których miał okazje być, czyli zrobienie czegoś, dostanie za to odpowiednie wynagrodzenie jak i być może dowiedzenie się czegoś nowego.  Jak na razie niewiele mówił do reszty towarzyszy, czy to w trakcie podróży do tej wioski, czy teraz jak opuścili wszyscy swój transport i ruszyli w stronę karczmy. Oczywiście w czasie podróży zdążył się przestawić pozostałej dwójce, powiedział również jak mogą nie niego wołać, przyda się, gdy dojdzie do jakieś komunikacji między nimi. No i lepiej się pracuje podczas zlecenia z kimś, kto zdążył się przedstawić, przynajmniej tak twierdził Liściastowłosy. Tak więc po wejściu do tego budynku podszedł do bliżej baru, aby zamówić u prawdopodobnie właścicielki tego przybytku kufel lokalnego piwa. Podchodząc do niego przyjaźnie skinął głową do tej trójki farmerów przy nim, byli to zwykli ludzie, którzy zrobili to jak jego grupa weszła do środka. Coś takiego nic nie kosztuje, a świadczy nie mało o człowieku, gdy wchodzi gdzieś.  Podszedł w takie miejsce, aby nikomu nie przeszkadzać i mieć dobre miejsce do rozejrzenia się po tej karczmie. To, że był na misji nie oznaczało, że nie mógł wypić z jeden, czy tam dwa, ewentualnie więcej, dopóki nie alkohol nie wpływa jakoś znacząco na niego nie widział w tym nic złego. Oprócz słów wypowiedzianych podczas składania zamówienia Sam nie powiedział nic więcej. To zlecenie po części polegało na zdobyciu informacji, zielonowłosy nie za bardzo wiedział jak za to ma się wziąć, dlatego postanowił zrobić coś co jako pierwsze przyszło mu do głowy. Samael postanowił obserwować i słuchać, a może to w jakiś sposób mu pomoże, jak i również zwraca uwagę na pozostałą dwójkę towarzyszy. Taka zwykła obserwacja ludzi, a może coś się stanie i ruszy im pomóc lub dowie się w ten sposób czegoś nowego i interesującego o pozostałych członkach grupy do której obecnie należał.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Sonia


Sonia


Liczba postów : 208
Dołączył/a : 24/11/2013

Wioska Nugutsu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 2 EmptyCzw Maj 07 2015, 18:51

Sonia uśmiechnęła się z zadowoleniem, słysząc podziękowanie ze strony towarzysza, po czym ju beż większego ociągania weszła do środka karczmy, rozglądając się po niej z żywym zaciekawieniem. Jednak ku swojemu zaskoczeniu zauważyła, że karczma niczym specjalnym się nie wyróżnia, a mężczyźni, którzy siedzieli w środku, byli całkiem podobni do tych, z którymi spędziła większość życia. Słowem - jej entuzjazm nieco osłabł. Nie przyszła tu jednak na zwiedzanie, a z powodu misji, którą należało wykonać. Pozostawiając dwójce mężczyzn rozmowy z mieszkańcami i dowiedzenie się, co też sprawia, że ludzi zaczyna brakować, dziewczyna usiadła przed barem i zaczęła skrobać w notesiku kilka zdań, które następnie podała obsługującej karczmę kobiecie. Wykonywali dwa zadania więc podział zadań między nimi wydawał się być całkiem logicznym wyborem.
"Przepraszam Panią bardzo, ale wie Pani, gdzie znajdę lorda Von Ferbitschema?"
Tak też napisała w notesiku, mając nadzieję, że otrzyma jakąś wskazówkę na ten temat. Nie zamówiła też nic. Nigdy nie piła alkoholu i kto wie, jak mogłoby się to skończyć.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1855-sonia https://ftpm.forumpolish.com/t3644-notatki#70051
Sponsored content





Wioska Nugutsu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Wioska Nugutsu
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 7Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
 Similar topics
-
» Wioska Nes
» Wioska
» Wioska Domery
» Wioska Etearna
» Wioska drwali

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie wybrzeże :: Hargeon
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.