HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Wioska Nugutsu - Page 6




 

Share
 

 Wioska Nugutsu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
AutorWiadomość
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Wioska Nugutsu - Page 6 Empty
PisanieTemat: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 6 EmptySob Kwi 20 2013, 20:30

First topic message reminder :

Mała wioska pod Hargeonem, ukryta w lesie. Składa się z kilkunastu murowanych, o dachach pokrytych ceramicznymi dachówkami, zadbanych i dobrze prosperujących gospodarstw, nastawionych głównie na leśny wypas bydła, sadownictwo i produkcję zdrowotnych nalewek z owoców leśnych. Podróżując z Hargeonu najpierw mija się na niewielkiej polanie, po lewej stronie kowala, zawsze posiadającego kilka koni, natomiast jakieś 100m dalej, po tej samej stronie znajduje się karczma "Pod Radosną Jagódką", będąca pierwszym konkretnym budynkiem wioski u jej południowego krańca. Z kolei na północ od wioski, jakieś pół kilometra, znajduje się niewielka klinika transplantologii, w której pracuje kilku magów-chirurgów, potrafiących zdziałać cuda w przypadkach utraconych kończyn...


Owszem, Hargeon ma szpital. Owszem, jest to wypaśnie wyposażona jednostka. ALE tego dnia dyżurował chyba najsłabszy zespół chirurgów a nie zamierzam ręki Sarsiego skreślać jak numerów na kuponie totolotka. Ma ją w pełni odzyskać i koniec. I nie, ja wcale nie próbuję się usprawiedliwiać, dlaczego bez słowa wytłumaczenia ciągam tego obolałego biedaka po lokalnych Pcimiach Dolnych na północ od Nikąd. Ani odrobinę...
Gdy tylko weszli do kliniki, Alezja szybko zarejestrowała Sarsiego, dorwała lekarza, który się nim zajmie i oddała mu zamrożoną, lecz już dość mocno topniejącą bryłę lodu zawierającą utracone ramię towarzysza. Plecak i cały tył miała mokry, bo właśnie w plecaku ręka podróżowała, ale to nie było teraz istotne, Archeolog nawet nie zwróciła na to uwagi. Odwróciła się do Sarsiego. W dłoni ściskała kartkę od Lei. Dobrze, że jak w porcie Lea poszła coś załatwiać, Alv wysłała z nią Ignacego. Dzięki temu mógł przynieść liścik. Przeczytała go ale tylko dlatego, że nie miał adresata. Spojrzała teraz na kartkę i podała ją Wróżkowi. Mógł na niej przeczytać:
Cytat :
Przepraszam. Musiałam ruszyć na misję. Martwię się o Ciebie, leż grzecznie w szpitalu. Jak tylko wrócę przyjde do Ciebie.
L.
- No, to idź i nie narób gildii wstydu a ja tu poczekam, aż z tobą skończą... - mrugnęła i lekko uśmiechnęła się do Indianina...
Już jej się nie spieszyło na Tenrou aż tak. Może poczekać na koniec operacji i odwiedzić czerwonoskórego chłopaka. Pamiętała, że dla ludzi ważne jest, gdy są w szpitalu i ktoś na nich czeka, ktoś ich odwiedza. Sama też czuła potrzebę czekania na kolegę. Najlepsze, że gdyby sama trafiła do szpitala, ostatnie czego by się spodziewała to czyjeś zainteresowanie. Takie echa wychowania na psa stróżującego...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270

AutorWiadomość
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Wioska Nugutsu - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 6 EmptyNie Sie 02 2015, 23:18

Było niedobrze, było bardzo niedobrze z Zielonowłosym. Zaklęcie udało mu się rzucić i trafić nim w samego siebie, co w takim stanie nie było czymś prostym, jednak nie zadziałało dokładnie tak jak Sam liczył. Udało mu się tylko i wyłącznie trochę zmniejszyć krwawienie z rany na jego brzuchu, dodatkowo pojawił się większy ból przez co jednak nie wytrzymał i z jego powodu krzyknął. Oparty o drzewo, siedząc oparty o drzewo na ziemi w bardzo złym stanie czekał na to się stanie, wiedział że jego głos zapewne był wyraźnie słyszalny, dlatego spodziewał się że ten który zadał mu ranę powróci i dokończy dzieła. Okazało się być na szczęście inaczej, przybyła dwójka jego towarzyszy na tej misji, wraz z kimś kogo nie znał  i kogo jako pierwszego zobaczył. Mag błyskawic był słaby, bardzo słaby i jedynie co teraz mógł robić to przyglądać się tej trójce, która obecnie znajdowała się w małej odległości od niego. Pomimo obecnego stanu, na twarzy członka FT pojawił się słaby uśmiech, co nie było proste, a co jednak zrobił. Teraz jego szanse na przeżycie były znacznie wyższe niż wtedy, gdy został trafiony tym kamiennym nożem. Nawet jeśli Enzo czy Sonia nie znali się nawet na pierwszej pomocy, nie mówiąc o profesjonalnym leczeniu, to zawsze mogli podjąć próbę zatamowania krwawienia. To które jemu samemu przy pomocy magii nie poszło zbyt dobrze. Chociaż Wróżka ciało nie było w zadowalającym jego samego stanie, to nadal mógł słuchać jak i mówić z trudnościami z powodu bólu.
- Zabójca... Magów... Ja... Żyje... On... Szuka... Was... - postanowił powiedzieć coś do swoich towarzyszy na tyle głośno, aby oni to usłyszeli jak i nie na tyle, aby nie spowodowało u Samaela jakiegoś znacznie większego bólu. Zrobił to po usłyszeniu co nieco od tej osoby którą nie znał, aby ostrzec pozostałą dwójkę, gdyż sam w obecnym stanie niewiele mógłby zrobić, jeśli coś lub ktoś ich zaatakowało.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Sonia


Sonia


Liczba postów : 208
Dołączył/a : 24/11/2013

Wioska Nugutsu - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 6 EmptyPon Sie 03 2015, 17:53

Krzyk świadczył o bólu lub przerażeniu. W tym wypadku był to jednak ból i jasne było, że im szybciej nie ruszą z pomocą, tym może być gorzej. Gdy Sonia zidentyfikowała głos przestraszyła się jeszcze bardziej. Tym razem był to inny rodzaj strachu - ten, który motywował do działania. Musieli jak najszybciej pomóc Samaelowi, nim będzie za późno. Wiedzieli o tym oboje. Tym szybciej pospieszyła do miejsca przebywania towarzysza, gdy usłyszała gwizd Vaala. Widok, który zastała, przeraził ją. Tyle krwi... Sam ledwo co trzymał się na nogach i zapewne niewiele brakowało, by upadł bez sił. Sonia przejęła się tym widokiem tak bardzo, że nawet nie zastanawiała się nad możliwością ataku ze strony Randala czy Ewo, jakkolwiek go zwali i zaczęła śpiewać Neptlude, by jak najszybciej zająć się rannym towarzyszem. W tym wypadku czas to pieniądz, a nim zaklęcie zacznie działać... Przeniosła spojrzenie z pokiereszowanego Sama na Enzo. Musieli przenieść zielonowłosego w bezpieczne miejsce i to jak najszybciej. Problemem było to, że pieśń mogła zwabić przeciwnika, skoro ten ich szukał i z pewnością nie minęło wiele czas od momentu, w którym zostawił Sama na śmierć. Wydawało się, że nie było żadnego bezpiecznego miejsca ani w lesie, ani w wiosce.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1855-sonia https://ftpm.forumpolish.com/t3644-notatki#70051
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Wioska Nugutsu - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 6 EmptyWto Sie 04 2015, 01:31

MG

Sam coś tam wydukał ale ostatecznie team postanowił przenieść Samaela. Gdy Sonia zaczęła śpiewać i spojrzała na Enzo, ten wiedział co ma zrobić dlatego też wziął Samaela i podniósłwszy zaczał wracać przez las, a za nim Sonia i Vaal. Gdy zbliżyli się do domku, usłyszeli za sobą prychnięcie pogardy. Szybkie odwrócenie się i magowie dostrzegli rudowłosą dziewczynę ubraną w czarne lateksowe wdzianko. Stała oparta o drzewo a przy prawym biodrze miała przyczepione cztery shurikeny, wyglądające jak wykute z kamienia.-A więc to wy jesteście tymi magami.-Enzo mógł obserwować białą twarz Vaala który po chwili odwraca się w kierunku domku na dźwięk zamykanych drzwi. Wyszedł z nich siwy murzyn ubrany w zwykłe stare szaty, podpierający się laską z kamienia.-Wylecz go dziecko. Nie zabijam kogoś, kto jedną nogą jest już w grobie.-Powiedział siadając na ziemi.-Skoro jeszcze żyje to rozumiem że Ewo zignorował przeciwnika? Ah ta dzisiejsza młodzież, tak bardzo niecierpliwa.-Pokręcił staruszek głową.-Gdzie moje maniery. Nazywam się Zimhar a ta piękność to Cara. Wybaczcie ale chyba jesteśmy waszymi katami.-Powiedział staruszek zachrypniętym głosem. Gdyby nie fakt że planował zaraz ich pozabijać, to wydawałby się nawet sympatyczny. 

Stan postaci:
Samael: 120MM, boli lewa pięść, dziura w brzuchu, głęboka, średnio krwawi.
Sonia: 98MM, Neptlude aktywne


Czas na odpis: 07.08 godzina 02:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Enzo


Enzo


Liczba postów : 93
Dołączył/a : 12/03/2015

Wioska Nugutsu - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 6 EmptyCzw Sie 06 2015, 14:41

- Miło poznać. Ja nazywam się Enzo. -

Skoro przeciwnicy ładnie się przedstawili, to i Smoczy Zabójca Ognia nie mógł być gorszy i również uraczył ich swoim mianem, chwilę później kładąc delikatnie Samaela na ziemi, tak by nie przeszkadzał mu w ewentualnej walce. Połączenie cech jakie przed sobą widział było mocno zaskakujące, nawet dla niego, któż bowiem spodziewał się kombinacji lateksowej panienki ze starcem o siwych włosach, będącym do tego czarnoskórym. Och, Enzo nie był rasistą, po świecie chodziło mnóstwo pięknych kobiet o tym kolorze skóry, a nie doceniać ich byłoby po prostu grzechem, raczej jednak kwestią było to, że Verrocchio nie miał okazji spotykać się w tych stronach z wieloma przedstawicielami takiej rasy. Odruchowo jego wzrok spoczął na starcu i przez chwilę na nim pozostał, wciąż jednak ukryty pod ciemnymi okularami zakrywającymi jego oczy. Nie zamierzał lekceważyć kogokolwiek w walce, niezależne od wieku czy postury. Jedną rzeczą, której nauczyło go przebywanie z członkami swojego rodu był fakt, że zarówno 5-latek jak i starzec o ostatnich siłach w kościach mogą całkiem sprawnie posługiwać się pistoletem lub granatem. Ha, mafijna rodzina jednak uczyła człowieka nieco innego spojrzenia na życie, ale też to życie czasami ułatwiała, a przynajmniej uczulała człowieka na wszelkie zagrożenia. Nie ma przecież nic przyjemniejszego niż budzenie się rano z myślą, że i tym razem nie zostało się zamordowanym we śnie.

- Jeśli jesteście zabójcami magów, to rozumiem, że ja będę waszym przeciwnikiem. Ciekawe. Dwóch na jednego? - zapytał Enzo, uśmiechając się piekielnie, zupełnie jakby nie oczekiwał niczego innego w tej chwili. Starzec chciał pozwolić Sonii na uleczenie Samaela, ale nic nie wspominał przecież o tym, ze nie zaatakują jego, a przecież był w pełni sił i stać go było na podjęcie walki. Zawsze było go na to stać, chociaż niekoniecznie zawsze odpowiadał za jej wynik. - Ciekawi mnie tylko po co mamy się bić? Nigdy się wcześniej nie spotkaliśmy. Nie mam z wami zatargu. Co wam da zabijanie magów? - rzucił w przestrzeń pytania Enzo, jednocześnie starając się pozycjonować swoje ciało tak, by zasłaniało Sonię, która leczyła Samaela, jednocześnie tak, by ewentualny rzut shurikenem w chłopaka nie był na tej samej linii co dziewczyna. Był przygotowany na ruch ze strony przeciwnika, choć szczerze mówiąc nie spodziewał się teraz nagłego, niezapowiedzianego ataku. Gdyby "zabójcy" chcieli wyeliminować ich od razu, mieli ku temu okazję wcześniej. Może jednak mieli taką zasadę, że musieli najpierw się przedstawić? Bzdurna byłaby to reguła, mocno przeszkadzająca w pracy zabójcy. W razie gdyby jednak zamierzali momentalnie rzucić się do ataku Enzo przygotowane w odwodzie miał dwa działania. Pierwszym był stary dobry unik w bok, gdyby w jego stronę leciał shuriken (dlatego wcześniej ustawił się tak, by Sonia nie oberwała). Drugim natomiast było użycie Fireway na wypadek szybkiego zbliżenie się przeciwnika w jego stronę. Były to jednak bardzo podstawowe działania obronne, trudno było bowiem oszacować co powinien zrobić, gdy przeciwnicy po prostu stali w miejscu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2806-cool-stuff https://ftpm.forumpolish.com/t2731-enzo-andrea-del-verrocchio
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Wioska Nugutsu - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 6 EmptyPią Sie 07 2015, 23:54

Dwójka ludzi, których poznał nie tak dawno temu, a z którymi udał się na obecną misję właśnie uratowała prawdopodobnie mu życie. Sam sobie zielonowłosy nie dałby rady z tą sporą rana w brzuchu, którą miał po ataku przy pomocy noża. Obecnie był za to niesiony przez Enzo w bezpieczne miejsce, natomiast przedstawicielka rady przy pomocy swojej magii ratowała go od postawienia drugiej nogi w grobie.
- Ładnie śpiewasz - powiedział niesiony na plecach maga z Lamii Sam, który miał teraz wiele czasu na słuchanie jak i rozglądanie się po okolicy. Jednak pomimo tego, że nie tylko on rozglądał się podczas przemieszczania się z jednego miejsca na drugie, nikt z nich nie zauważył pojawienia się kobiety za ich plecami. Osoby, która miała shurikeny stworzone jakby z kamienie, wyglądały podobnie jak te noże, które miał ten, co pozostawił po sobie w brzuchu Liściastowłosego pamiątkę. Nie uniknęło jego oczom również to, że starzec który wyszedł z domku gdzie się kierowali, miał z podobnego materiału laskę, którą podpierał się. Członka FT interesowało to, dlaczego korzystają z takiego typu broni, jednak na szybko nic nie był w stanie wymyślić. Jedyne co mógł teraz zrobić, to leżeć spokojnie na ziemi po tym jak Enzo zdjął go ze swoich pleców i liczyć na sprawne leczenie Sonii. Miał nadzieję, że starzec nie kłamie mówiąc o tym, że nie zaatakuje go w jego obecnym stanie, chociaż równie dobrze mogło to być kłamstwo, aby uśpić ich czujność.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Sonia


Sonia


Liczba postów : 208
Dołączył/a : 24/11/2013

Wioska Nugutsu - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 6 EmptySob Sie 08 2015, 01:29

Soni nie pozostawało nic innego jak śpiewać i mieć nadzieję, że jej piosenka uleczy poważnie zranionego chłopaka. Dookoła nie było żadnego widocznego zagrożenia, więc można było mieć nadzieję, że dostaną trochę więcej odpowiedzi w chatce. Niespokojnie przerzucała spojrzenie z Sama na Enzo. Czy wytrzyma? Nie byli daleko, ale wydawało się, że cenna była każda sekunda. Szybciej, szybciej. Popędzała się podczas śpiewania, by jak najprędzej udzielić pomocy a tymczasem... Tymczasem okazało się, że mają niechciane towarzystwo, które mogło przysporzyć im sporo kłopotów. To o nich mówił Vaal. Czemu właściwie tu byli? Przez chwilę myślała nawet, że całkowicie przestanie śpiewać, zszokowana takim obrotem sytuacji, jednak kiepski stan Samaela nie pozostawiał złudzeń i śpiewała dalej, jednak zdecydowanie ciszej i ostrożniej. Nerwowa atmosfera dawała się we znaki, a ona nie mogła zrobić nic innego, jak tylko zaśpiewać... By towarzysz po raz kolejny doznał obrażeń. Było to strasznie smutne. Czy naprawdę nie mogła zrobić niczego więcej? Rozejrzała się po okolicy. Czy było tu coś, co mogliby wykorzystać na swoją korzyść? Czy było coś, co mogłoby utrudnić zabójcom faktyczne zakończenie ich istnień? Obserwowała uważnie reakcje kobiety. Ona nie składała takich przyjemnych obietnic, jak staruszek. Musiała teraz bronic i siebie, i Samaela, wiedziała o tym, tylko co mogła zrobić? Przyklękła przy ziemi, by móc łatwiej odskoczyć. I śpiewała, gotowa w każdym momencie objąć działaniem zaklęcia Enzo i Vaala.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1855-sonia https://ftpm.forumpolish.com/t3644-notatki#70051
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Wioska Nugutsu - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 6 EmptyWto Sie 11 2015, 13:48

MG

Staruszek siedzący na ziemi podrapał się w zamyśleniu po głowie, szukając dobrej odpowiedzi dla Enzo, dziewczyna zdawała się mieć wywalone w rozmowe ale słuchała tego, co starzec miał do powiedzenia i nie atakowała, zgodnie z jego wolą.-Kiedy dochodzi do wojny, istnieją różne pobódki kierujące różnymi osobami. Rozkazy, prywatne zatargi, patriotyzm... Ja osobiście walczę z wami z kompletniego innego powodu. Walczę, bo lubię walczyć. Lubię wyzwania, a czyż walka zwykłego człowieka z magiem nie jest wyzwaiem? A że dodatkowo jesteście wrogami mojego pana, to was zabijam. Taka jest kolej rzeczy. Będąc oddanym swemu władcy przymyka się oko na pewne sprawy. Wypiera z siebie pewne uczucia. Na przykład bardzo bym nie chciał zabijać tej biednej dziewczynki która jest z wami, aczkolwiek taka wola mego władcy a ja już lata temu zabiłem w sobie człowieczeństwo które nie pozwalało mi dokonywać takich bestialskich czynów. Chodź zapewne spłonę za to w piekle.-Zaśmiał się i spojrzał gdzieś w niebo. Nie do końca mu się to mimo wszystko podobało. Zdecydowanie wolałby Sonii nie zabijać. Może na starość zaczął mięknąć? Po chwili Samael został wyleczony co skończyło się jego utratą przytomności.-Ojej. No to sprawy znów się skomplikowały.-Stwierdził staruszek wstając z ziemi.-Jakieś propozycje?-Zwrócił się do towarzyszki.-Może zabijmy ich po sprawie?-Odpowiedziała znudzona, widząc swoją wyższość nad magami.-Hm hm...-Staruszek podrapał się po brodzie.-Ewo spieprzył sprawę. Chłoapk żyje mimo że miał być martwy. Może to wola Bogów? A my śmiertelnicy nie powinniśmy w nią ingerować. Jeśli do momentu śmierci waszej dwójki chłopak się nie przebudzi, odejdziemy i oszczędzimy jego życie.-Powiedział z uśmiechem a jego znajoma westchnęła z rozczarowaniem, kompletnie jej się to nie podobało. Kto wie czy zamierzała przystać na propozycję staruszka w każdym razie dłużej nie czekała i szybkim ruchem dobywając Shurikena rzuciła nim w kierunku Enzo. Przed rzutem sama ustawiła się tak, że unik chłopaka sprawi że oberwie Sonia za jego plecami. A przynajmniej oberwałaby gdyby stała, ale o tym że klęczy, chłopak nie wiedział. W tym czasie Vaal posłal strzałę w dziewczynę, więc przynajmniej można było założyć że teraz i ona skupi się na uniku. Zarówno przeciwniczka jak i Enzo mieli niewiele czasu na podjęcie działań. Sonia skończyła śpiewać.

Czas na odpis: 14.08 godzina 14:00

//Samael nie pisze//

Stan postaci:
Samael: 120MM, nieprzytomny, rok życia mniej
Sonia: 98MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Enzo


Enzo


Liczba postów : 93
Dołączył/a : 12/03/2015

Wioska Nugutsu - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 6 EmptyCzw Sie 13 2015, 18:55

Enzo chciał nawet coś odpowiedzieć na słowa staruszka, chciał też skomentować zachowanie i wygląd kobiety, która miała także z nimi walczyć, ale wszystko to musiało zaczekać na dogodniejszy moment, najlepiej po tym, jak już uporają się z wrogami i będę mogli spokojnie porozmawiać z rozłożonymi na podłożu wrogami. O ile ci jeszcze będą dychać. Tak, Enzo nie miał wątpliwości, że wygra ten pojedynek - jego pewność siebie mogła być nieco zarozumiała, ale z drugiej strony była jego silną stroną - ta pewność dodawała jego ruchom zdecydowania przez co zazwyczaj były one bardziej efektywne, nawet jeśli same decyzje niekoniecznie musiały być najlepszymi. Verrocchio miał świadomość, że jeśli przez całą walkę skupi się na bronieniu Sonii, to nigdy nie uda im się wygrać tego pojedynku. Jednocześnie jednak świadomość, że przez odsunięcie z toru lotu shurikena może doprowadzić do spowodowania obrażeń na ciele Sonii, całkiem potężnie mu ciążyła. Wolał już być w walce jeden na kilku, kiedy tylko swoim życiem dysponował i tylko je ryzykował, tym razem jednak tak być nie mogło i musiał pogodzić się z tym, że musiał położyć pewną wiarę w umiejętnościach Sonii. Nie była przecież byle kim, była magiem, tak samo jak on wysłana została na niebezpieczną misję. Enzo musiał jej zaufać. I to chyba było najtrudniejszym elementem tej walki dla niego. Miał zamiar jej ufać. Miał zamiar. Ale dopiero od następnych kilku minut. W tym momencie ważniejsze było dla niego to, by ani on, ani ona nie oberwała w żaden sposób.

Dlatego też momentalnie rzucił się, dosłownie rzucił, w kierunku Sonii, chcąc przewrócić ją na ziemię, tak by shuriken śmignął gdzieś nad nimi. Następnie zamierzał się odturlać od Sonii i przyklęknąć na jedno kolano, odpalając w międzyczasie Blazegun, kierując spojrzenie najpierw na starca, z którym de facto chciał bardziej walczyć niż dziewczyną, następnie jednak wystrzelił pojedynczy pocisk w kierunku dziewczyny, w ramach odpłaty za rzut shurikenem. Mafia zawsze spłacała swoje długi... szlag, nie powinien już myśleć w tych kategoriach, a jednak. Tak czy siak, resztę pocisków zachował na odparcie ewentualnego ataku starca, gdyby ten nastąpił Enzo miał zamiar momentalnie odpowiedzieć pełną salwą w jego kierunku. Następnie spojrzał szybko w oczy Sonii. Od teraz miał zamiar jej mocno ufać. Wierzyć, w to, że da radę ona walczyć też na własną rękę. Wierzył w nią.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2806-cool-stuff https://ftpm.forumpolish.com/t2731-enzo-andrea-del-verrocchio
Sonia


Sonia


Liczba postów : 208
Dołączył/a : 24/11/2013

Wioska Nugutsu - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 6 EmptyPon Sie 17 2015, 06:21

Czasami kobieta milcząca, to kobieta idealna. Niemożliwość odpowiedzenia, a jedynie biernego słuchania zdawała się być w tej sytuacji przekleństwem i darem. Możliwe, że gdyby Sonia mogła mówić, sprawy potoczyłyby się zupełnie inaczej. Słuchała jednak w milczeniu tego, co mówił starzec, nie do końca pewna, czy przerażała ją ta lekkość, czy może jest zła na to, co zrobił. Coś w jego logice sprawiało, że krew w jej żyłach tężała i bulgotała jednocześnie. Nie potrafiła tego opisać, ale czuła do tego obrzydzenie. Jak i do samej jego osoby. Piorunowała go spojrzeniem, choć zapewne nie była groźniejsza od domowego kota. W tej nieszczęśliwej sytuacji było jednak trochę szczęścia, ponieważ starzec postanowił nie zabijać Sama. Tylko czym była sprawa? Z drugiej strony to, co proponował było absurdem, wiedziała to nawet ona. Nie zmieniało to faktu, że walczyć będą tak długo, dopóki jedna ze stron nie padnie, a to przerażało dziewczynę. Nie było jednak szans na wycofanie się teraz. Gdyby mogła, pewnie próbowałaby przenieść Sama gdzieś w bezpieczne miejsce, jednak nie posiadała takich możliwości i pozostawało jej trzymanie się własnego życia tak mocno, jak nigdy.
Dlatego też zamierzała uniknąć jakiegokolwiek nadchodzącego ataku, czy to ze strony kobiety czy mężczyzny. Uprzednio przyjęła wygodną na siebie pozycję, więc podstawowe uniki jak odskok i nawet przewrót na plecy czy w bok nie powinny być dużym problemem. Bo przeciwników było dwóch. Nastręczało to pewne problemy w skupieniu uwagi, kogo i czego dokładnie powinna unikać, ale starała się wychwycić możliwie wszystkie ofensywne ruchy ze strony dwóch zabójców oraz jej towarzyszy. Bardzo niefortunnym byłoby, gdyby zaczęli wchodzić sobie w drogę, wyrządzając więcej krzywdy sobie, jak wrogom. Mogłaby zacząć coś śpiewać, jednak nie miała pojęcia co. Walka nie była jej bardzo mocną stroną, więc chciała zrobić cokolwiek. Najszybciej przyszło jej do głowy ostrzeganie, gdyby ktoś postanowił zaatakować Enzo lub Vaala z zaskoczenia. Choć mogło się to wydawać dziwne - krzyczeć potrafiła jak nikt inny!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1855-sonia https://ftpm.forumpolish.com/t3644-notatki#70051
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Wioska Nugutsu - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 6 EmptyPon Sie 17 2015, 13:32

MG

Enzo przeturlał się w tył przewracając Sonie, po czym szybko się podnosząc odpalił Blazeguna i wystrzelił jeden pocisk w Kobietę. Nie widział już jej uniku bo swoją uwagę przerzucił na staruszka który już zmierzał w jego kierunku. Wystrzelony przez Enzo pocisk został z dziecinną wręcz łatwością zbity laską mężczyzny. W zetknięciu z nią pocisk wręcz wyparował to samo stało się z posotałymi pociskami. Mężczyzna bardzo szybko i sprawnie poruszał swoją bronią i to będąc w ruchu, dlatego szybko dopadł Enzo i biorąc zamach pchnął górną częścią laski w kierunku podbrzusza Enzo.

W tym czasie dziewczyna użerała się z Vaalem i z Sonią. Po strzale i ognistym pocisku Enzo, dziewczyna chwilę pozostawała w ukryciu, by po krótkim czasie wybiec, dzierżąc gwiazdkę w prawej dłoni. Vaal naciągnął strzałę i wystrzelił kobieta jednak wykazując się wręcz niebywałą zręcznością wykonała wślizg unikając strzały, podparła się dłonią ziemi i wybiła do przodu, płynnym ruchem powstając ziemi i rzucając Shurikenem, a zaraz po nim drugim. Vaal uniknął pierwszego ale drugi trafił go w żebra i powalił na ziemię. Mijając go dziewczyna wyjęła kolejny Shuriken biorąc nim zamach na twarz Sonii do której zdążyła się już zbliżyć. Sonia stała teraz ramię w ramię z Enzo, odwróceni do siebie plecami, oboje mierzyli się z przeciwnikami, zaś powalony Vaal leżał kilka kroków dalej ale chyba nie rezygnował bo próbował wstać i naciągnąć łuk. Samael leżał gdzieś pomiędzy walczącymi i pewnie zaraz zostanie zdeptany lub ktoś się o niego potknie.

Stan postaci:
Samael: 120MM, nieprzytomny, rok życia mniej
Sonia: 98MM
Enzo: 90MM


Sam, nadal nie piszesz.


Czas na odpis: 20.08 godzina 14:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Enzo


Enzo


Liczba postów : 93
Dołączył/a : 12/03/2015

Wioska Nugutsu - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 6 EmptySro Sie 19 2015, 20:34

//Tak kompletnie btw. shurikeny nigdy nie służyły de facto jako główne źródło damage'u (a przynajmniej tak czytałem). Nie mówię o sytuacji w poście, bo wiadomo, magia i inne realia, ale w normalnym świecie shurikeny głównie wykorzystywane były do odwracania uwagi, a rany które zadawały nie były zbyt duże - chyba, że trafiło się takim prosto w oko/gardło. The more you know~!//

Tak jak obiecał sobie i dziewczynie wcześniej - teraz musiał już jej zaufać. W pierwszej chwili zareagował tak, jak powinien, starając się osłonić Sonię przed atakiem i nie pozwolić na wyrządzenie jej krzywdy, lecz teraz musiał już skupić się na walce i pokonaniu przeciwnika - najlepiej jak najszybciej, by potem móc pomóc swojej partnerce z drużyny, a także mężczyźnie, który im pomagał, a do którego chcąc nie chcąc Enzo nabrał szacunku. Brał on udział w walce, w której nie musiał brać, nikt go do niej nie przymuszał i nikt nie nakazał mu pomóc trójce magów, ten robił to tylko zgodnie z własnymi przekonaniami i nie dało się tego nie podziwiać. Jak już będzie po wszystkim Enzo kupi mu piwo, zdecydowanie, aczkolwiek miał nadzieję, że Vaal będzie w stanie bronić się na własną rękę, mimo dość nieprzychylnej sytuacji w jakiej się znalazł. Wiedzieli już jednak trochę więcej o swoich przeciwnikach - byli nadzwyczajnie zwinni i szybcy, a choć na pierwszy rzut oka taka informacja mogła nie mieć w sobie dużej wartości, to zdecydowanie mogła wpłynąć na sposób w jaki powinni walczyć z dwójką zabójców.

Najpierw jednak należało zmienić pozycję, w której się znajdowali, bo choć jednocześnie zabezpieczali sobie plecy, to gdy ktokolwiek z nich wykona unik przed jakimkolwiek pociskiem, to drugiej osobie groziło oberwanie. Enzo szybkim ruchem w prawo postanowił przemieścić się na bok, a zaraz po tym ruchu, z jego rąk w kierunku staruszka wystrzelić miała jak strzała z łuku "Isis". Enzo starał się skierować ją tak, by ewentualny wybuch kuli obliczony na promień 1,5 metra nie sięgnął przy tym Sonii - w zależności od potrzeby wypuszczał ją delikatnie bardziej w bok mężczyzny, choć wciąż starał się on w niego trafić - mniej więcej na wysokości klatki piersiowej. Zaraz po użyciu tego zaklęcia w ruch poszło kolejne - "Spearfire", które miało na celu przebić starca na wylot, pojawiając się między jego nogami. Zaklęcie jednak użyte zostało chwilę po tym, jak ten odparł, uniknął lub oberwał ze strony "Isis", tak by wziąć pod uwagę ewentualny odskok lub inne działanie zabójcy. Druga włócznia wystrzelić miała krok przed mężczyzną, na wypadek gdyby ten w tym momencie szarżował na Enzo.

Jednocześnie Verrocchio starał się być uważny w dwóch innych kwestiach - obawiał się kolejnego rzutu shurikenem, lecz miał nadzieję, że Sonia zajmie dziewczynę na tyle, by ta nie była w stanie umożliwić jej włączenia się do tej walki. Gdyby jednak tak się nie stało, a niebezpieczeństwo rzutu wystąpiło, wtedy Enzo ponownie rzuciłby się na bok, wcześniej jednak orientując się szybko, czy nie przyrąbie w drzewo lub jakikolwiek inny wytwór natury. Drugim problemem był natomiast Samael - Enzo nie chciał by ani włócznie przebiły chłopaka, ani by samemu na niego wpadł, więc to też starał się brać pod uwagę przy odskakiwaniu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2806-cool-stuff https://ftpm.forumpolish.com/t2731-enzo-andrea-del-verrocchio
Sonia


Sonia


Liczba postów : 208
Dołączył/a : 24/11/2013

Wioska Nugutsu - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 6 EmptyCzw Sie 20 2015, 03:18

Gdy Enzo na nią padł z niewiadomego powodu, najpierw nie wiedziała, co się stało, a zaraz później przestraszyła, że coś mu się stało, a ona tego nie zauważyła. Jeżeli oni go zaatakowali i teraz był ciężko ranny, a ona nawet nie widziała, co, się stało? Posłała przerażone spojrzenie na Enzo. Nie bała się o siebie, a o niego i było to wypisz wymaluj widoczne na jej buźce. Tymczasem czarnowłosy bardzo szybko zmienił pozycję, ponownie zadziwiając dziewczynę, która coraz mniej rozumiała, jednak odczuła wielką ulgę widząc, że nic mu nie jest. A skoro nic mu nie było, to mogła się skupić na innych sprawach. Uśmiechnęła się do niego, choć on był już zajęty starcem. Ona też nie miała zbyt wiele czasu, dlatego podniosła się najszybciej, jak mogła. Czekało ją starcie z kobietą.
Trzeba było już zaznaczyć, że bojowe doświadczenie Sonii ograniczało się do biednego wspierania swoimi piosenkami, które od czasu do czasu się przydawały. Jeśli jednak chodzi o aktualną bitwę spokojnie można było założyć, że prędzej czy później dziewczę skończy martwe, jeżeli nie będzie nikogo do pomocy. Wiadome jednak było, że Sonia nie zamierzała umierać. Nie mogła pozwolić, by zabili Samaela, Enzo i Vaala, nie mówiąc już o tym, że miała bardzo ważny dług do spłacenia. Dlatego gdy tylko kobieta pojawiła się w zasięgu wzroku brązowowłosej, ta zaczęła śpiewać Windiling, by niedługo ją unieruchomić. Była zbyt ruchliwa, Vaal miał problemy, by w nią trafić, nie mówiąc już o tym, że zawzięcie atakowała i skracała dystans. A to źle wróżyło i nawet ona o tym wiedziała.
Czując za sobą ciepłe plecy Enzo poczuła się pewniej. Mógł o tym nie wiedzieć, ale dodawał jej sił samą swoją obecnością. Gdyby nie on pewnie zaszyłaby się w jakimś ciemnym kącie, licząc, że szybko wszystko minie - misja, wioskowi ludzie, zabójcy. Tymczasem on stał obok i pokazywał, że nie może się poddać, a przez to i ona nie chciała go zostawiać. Że nie mogła uciekać. Chciała go chronić. Ich wszystkich. Dlatego też czując ruch za swoimi plecami, uznała, że też powinna się ruszyć, chociażby dlatego, że nie chciała dostać gwiazdką. Ruszyła się w prawo, starając się uważać na leżącego na ziemi Sama i jednocześnie próbując uniknąć rzutu. Z pewnością było to trudne, ale starała się, nie ustając w śpiewaniu swojej piosenki. Starała się również ustawić tak, by widzieć obu przeciwników jednocześnie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1855-sonia https://ftpm.forumpolish.com/t3644-notatki#70051
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Wioska Nugutsu - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 6 EmptyCzw Sie 20 2015, 14:56

MG

Enzo wykonał unik przed atakiem, jednak laska mężczyzny bardzo szybko zmieniła swoje położenie, gdy czarnoskóry męzczyzna przewidując taki obrót sytuacji po prostu machnął nią w bok. Enzo zaczął tworzyć ognistą kulę w swojej ręce ale w momencie w którym laska uderzyła go w prawe udo, kula zniknęła. Nie było Isis, nie było ognistych włóczni. Enzo nie kontrolował kompletnie swojego eternano. A zaraz potem nim zdążył zrozumieć co się dzieje męzczyzna skrócił dystans i przypierdzielił Enzo z głowy w nasadę nosa, złapał wolną ręką za szmaty i wykonując obrót w lewą stronę po prostu wywalił Enzo za siebie, który "po drodze" nieco okopał Samaela. Kiedy Enzo leżał, Czarnoskóry wziął zamach w celu uderzenia laską w podbrzusze. Sonia w tym czasie zaczęła śpiewać, zamierzając unieruchomić oponentkę, ta jednak była dość blisko. Cofnęła szybko dłoń którą chciała ciąć Sonie, zamiast tego złapała ją za włosy drugą dłonią i przyciągając ku sobie wbiła jej Shuriken w lewe ramię. W tym właśnie momencie głos Sonii się urwał a ta z przerażeniem mogła zauważyć, że nie potrafi już śpiewać. Dziewczyna złapała głowę z Sonii z zamiarem skręcenia jej karku, kiedy nagle puściła i odsunęła się, patrząc z niedowierzaniem na grot strzały wystający jej z brzucha. 

Stan postaci:
Samael: 120MM, nieprzytomny, rok życia mniej
Sonia: 88MM, nie możesz używać magii, Shuriken wbity w lewe ramię, nieco pod barkiem
Enzo: 70MM, nie możesz używać magii, boli cię prawe udo


Czas na odpis: 01.09 godzina 15:00


//Sam, możesz próbować się wybudzić. Jak napiszesz pro posta to się obudzisz, a jak nie to dalej śpisz//
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Enzo


Enzo


Liczba postów : 93
Dołączył/a : 12/03/2015

Wioska Nugutsu - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 6 EmptyCzw Wrz 03 2015, 18:32

Koniec bawienia się w maga ognistych fajerwerków, hę? Enzo rzecz jasna nie mógł być szczęśliwy z tego faktu, ale chyba trudno byłoby znaleźć drugą osobę, która w jego sytuacji pozostałaby radośnie niewrażliwa na to co się stało. Nie miał pojęcia jakim cudem jego magia została zniwelowana - nie wiedział także na jak długo tak będzie i czy efekt nie jest permanentny, ale w tym momencie nie mógł mieć tego bardziej gdzieś. Jego życie nie było całkowicie związane z magią i nie zawsze posługiwał się tylko i wyłącznie nią, gdy chodziło o przeżycie i przetrwanie. Członkostwo w mafii uczyło wielu sposobów na zachowanie swojej głowy na karku, a nie każdy jej członek posiadał na podorędziu ogniste kule i czy zamrożone sople lodu, które następnie mógł wystrzelić w przeciwnika. Jasne, dużo lepiej wyglądało się w oczach kobiet będąc otoczonym ognistą powłoką, z wybuchami za plecami i uśmiechem na ustach, ale w ostateczności przynajmniej uśmiech pozostawał na swoim miejscu mimo bólu, który Verrocchio począł odczuwać. Kobiety powinno było się zdobywać już samym spojrzeniem, choć nie zawsze to wychodziło. Enzo jednak nie zamierzał teraz nikogo zdobywać, a uśmiech pozostający na jego ustach był raczej efektem adrenaliny napływającej do jego żył, powoli przejmującej nad nim kontrolę i zmuszającej go do zachowywania się w sposób bardziej dziki i agresywniejszy niźli może sam by sobie tego życzył.

Agresja jednak dokonywana nie musiała być tylko w formie ofensywnej. Równie agresywnie można było się bronić, przyprawiając napastnika o stopień zaskoczenia pozwalający na zawrócenie mu w głowie. Samael musiał mu wybaczyć, ale Verrocchio w tym momencie nie miał głowy do bronienia innych facetów, którzy przecież powinni byli bronić się sami. Nie był też w najdrobniejszej części tak słodki jak Sonia, przykro więc lecz nieprzytomny musiał sobie (nie) radzić sam. Enzo natomiast momentalnie i z niespodziewaną furią odturlał się w bok z miejsca, w którym teraz leżał, następnie próbując przepozycjonować się tak, by znaleźć się na własnych kolanach. Miał w głowie myśl o lasce przeciwnika i pamiętał jej długość (gdyby tylko nie był tak nabuzowany, pewnie zrugałby siebie sam za dwuznaczności), odturlanie się miało więc być na tyle dalekie by odsunąć go od zagrożenia, a podniesienie się na kolana szybkie i żwawe. Stopy mężczyzny miały dotknąć ziemi, a następnie miał on z pełną siłą wystrzelić z ziemi w kierunku swojego przeciwnika. W tym momencie nie pamiętał o swoim własnym ostrzu, a jedynie zamierzał wpaść z boku na starca, staranować go tak, by ten albo odleciał nieco na bok albo by wpadł razem z nim na jakiekolwiek drzewo lub bok budynku. Dopiero w następnym ruchu posłałby szybki kopniak w kierunku prawego uda mężczyzny (gdyby leżał, tak samo), a potem dopadł z pięścią do jego szyi i z całej siły pieprznął w nią, tak by zadusić człowieka. Dopiero po tym zobaczyłby co się dzieje z przeciwnikiem. Adrenalina była piękną rzeczą.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2806-cool-stuff https://ftpm.forumpolish.com/t2731-enzo-andrea-del-verrocchio
Sonia


Sonia


Liczba postów : 208
Dołączył/a : 24/11/2013

Wioska Nugutsu - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 6 EmptyNie Wrz 06 2015, 21:48

Są w życiu momenty, w których osoba nie wie, co zrobić. Dla Soni to był jeden z tych momentów. Gdy ostrze gwiazdki wbiło się w jej ramię a głos utknął jej w gardle poczuła, jakby pod nią osunęła się ziemia a ona zawisła w powietrzu, ni to stojąc, ni to spadając w dół, ale tak samo bliska upadku z wysokości. Straciła głos. Nawet jeżeli nie miała możliwości mowy jako takiej już od długiego, długiego czasu, magia była jej sposobem na komunikację ze światem i jedyną możliwością, by choć trochę pomóc tym, na których jej zależało. Tymczasem stojąca przed nią kobieta obrobiła ją z tych dwóch najświętszych dla niej rzeczy z taką łatwością, że Sonia stała, nie mogąc zareagować. Nie rozumiała tej sytuacji. Była dla niej tak samo nierealna, jak dzień, w którym nie wzejdzie słonce. A jednak stało się i dziewczyna zupełnie nie wiedziała, co zrobić.
Trwało to chwilkę, ale wystarczająco długo, by kobieta chwyciła za głowę bezbronnej z zamiarem skręcenia karku. Co gorsza - młoda dziewczyna nie zareagowała, znajdując się w głębokim szoku. Ktoś wcisnął przycisk reset dla jej mózgu i potrzeba było chwili, by wszystko wróciło do normy. Lub też powinno wrócić. Tymczasem, gdy uścisk na jej szyję zelżał, stało się coś nieoczekiwanego. Sonia, ta słodka i niewinna istotka, rzuciła się z rękami na, równie zdezorientowaną co ona przed chwilą, przeciwniczkę. Zamierzała chwycić za jej gardło i rozszarpać je własnymi rękoma, udusić kobietę, zabić, wszystko w mglistym szale, który wywołał brak magii. Ciężko było powiedzieć, jak właściwie atakuje. Najpierw prawą ręką, niczym zraniony i wściekły kot prosto w twarz kobiety, później lewą. Kopać, gryźć i szarpać wszystko, co tylko mogła. Nie zastanawiała się nad tym, co robi i jak to robi. Liczyło się dla niej w tym momencie zadanie jej jak największego bólu. Krzyczała przy tym strasznie, wściekła i zrozpaczona. Jak... Jak ona...!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1855-sonia https://ftpm.forumpolish.com/t3644-notatki#70051
Sponsored content





Wioska Nugutsu - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Nugutsu   Wioska Nugutsu - Page 6 Empty

Powrót do góry Go down
 
Wioska Nugutsu
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 6 z 7Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
 Similar topics
-
» Wioska Nes
» Wioska
» Wioska Domery
» Wioska Etearna
» Wioska drwali

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie wybrzeże :: Hargeon
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.