Bar "Diabełek"

First topic message reminder :

Mimo nazwy, brzmiącej przecież tak złowrogo, Bar "Diabełek" jest jednym z ulubionych miejsc spotkań starych przyjaciół i nowych znajomości. Położony na rubieżach miasta, cieszy się naprawdę dobrą sławą.
Wejście nad którym szyld z czerwonym napisem i wizerunkiem małego diabełka, zawsze stało otworem dla wszystkich zwiedzających. To jednak nie znaczy że toleruje się tam wojaczki i rozboje, o nie, co to to nigdy. Na zapleczu zawsze stoi barczysty Barry, pilnując porządku w barze.
Pod jedną ze ścian, naprzeciwko wejścia, znajduje się zdobiony bar z barmanem za ladą. Po sali porozkładane są dwu- i czteroosobowe stoliki z ciemnego drewna przykryte czerwonymi obrusami. Wnętrze zazwyczaj było pozostawione w półmroku, jednak na specjalne okazje rozświetlano lampy. Środek sali pozostawiano pusty, ponieważ służył jako parkiet dla tańczących. Po prawej stronie koło baru znajdowało się wejście na zaplecze, po lewej do toalety.

Zdziwił się lekko jej słowami lecz nie dał tego po sobie poznać
-Skoro tego się obawiasz... zaczął przerywając w połowie ...to mogę iść z tobą do pokoju i najwyżej będę spał na podłodze bo nawet w gorszych miejscach sie sypiało dodał i dla zabawy puścił jej oczko

- Kusząca propozycja...
Zastanowiła się, w sumie co jej szkodzi. przecież nic jej nie zrobi.
- Ok, zgadzam się, ale pokój z dwoma łózkami nie chce żebyć spał na podłodze
Powiedziała uciekając wzrokiem.

-Dla kogoś będzie to wyglądało zapewne jakbyśmy byli kochankami albo małżeństwem stwierdził lekko rozkładając ręce na boki
-Hmm...chyba są tu połączone ze sobą pokoje więc może taki sobie wynajmiemy ty byś spała w jednym a ja w drugim dodał spokojnie zerkając na dziewczyne.

- Jeśli tak ci odpowiada
Powiedział, zajęła swoje poprzednie miejsce. Uśmiechnęła się pod nosem, do swoich myśli.
- Tylko mi nie ucieknij, jak będziesz w innym pokoju
Zaśmiała się cicho, przeczochrała sobie włosy żeby się ładniej ułożyły.

-A któż by chciał uciekać od tak pięknej osoby jak ty która jest tuż za ścianą powiedział uśmiechajac się do niej
-Jak byś się czuła samotna to wiesz gdzie będę dodał dla zabawy i puścił jej oczko od tak.

- A idź ty, i nie jestem wcale piękna
Zaśmiała się, choć miło jej się zrobiło.
- I może wpadnę ci podokuczać
Zaśmiała się zawołała barmana.
- Można wynająć pokój do rana?
Zapytała uśmiechając się lekko do mężczyzny.
- Jedno, czy dwu osobowy?
Zapytał uprzejmie obrzucając wymownym spojrzeniem towarzysza dziewczyny. Shad zaśmiała się.
- Stanowczo jednoosobowy
Odpowiedziała. Barman podliczył wszystko i dał jej rachunek. Zapłaciła i podziękowała.

MG

Nie chciałam się wtrącać, ale ponieważ zrobiliście tak kilka razy to małe info:

Regulamin napisał:

Minimalna długość postu to pięć pełnych linijek tekstu pisanego wliczając w to dialogi.

-Jesteś piękna tylko szkoda że mi co do tego nie wierzysz powiedział spokojnie patrząc na nią. Sam też wynajął sobie pokój obok pokoju dziewczyny
-No to będzie trzeba się zbierać stwierdził wstając od stołu i biorąc jeszcze sake którego trochę zostało w butelce.
-To idziemy piękna damo zapytał i dla zabawy wziął ją pod rękę i skierował się w stronę pokoi.

- Aleś głupi Sir Niku
Zaśmiała się cicho, ale dała się poprowadzić, chyba się trochę przyzwyczaiła tego wieczoru do jego dziwnych odzywek, oraz specyficznego sposobu bycia.
- Dokąd pójdziesz, gdy się rozstaniemy?
Zapytała gdy już wchodzili na piętro. Żałowała, że nie mogą spędzić ze soba trochę więcej czasu. Niestety nie mogła mu przeszkadzać w planach. A i ona musiała zająć się domem. Jej rodzice w końcu wyjechali rok temu, i przeprowadzili się do małego wiejskiego domku, z dala od szumu i zgiełku miast. A ten dom dostał się jej.
Zerknęła na niego kontem oka, i lekko się uśmiechnęła, naprawdę był przystojny.

-W sumienie mam planów co do tego gdzie będę szedł. Jeżeli chcesz mogę iść z tobą powiedział lekko wzruszając ramionami i uśmiechając się do niej
-Oczywiście o ile nie będziesz się bała że załaskoczę cię na śmierć dodał puszczając jej oczko. Mówił to oczywiście w żartach, lecz u niego to nigdy nic nie wiadomo więc lepiej być ostrożnym jeżeli chodzi o takie "tortury". Zatrzymał się z dziewczyną przed pokojami jakie wynajęli
-No to pora się tu na trochę rozstać czyż nie dodał z lekkim uśmiechem

- Tak... to miłej nocy
Szybciej niż chłopak mógłby się spodziewać musnęła ustami jego policzek, i znikneła za drzwiami. Oparła się o nie plecami. Oddychajac szybko. Co ty wyprawiasz? Zapytała sama siebie. Rzuciła torebkę na łóżko i odeszła od drzwi. Wyjęła swoje przybory toaletowe i wzieła szybki prysznic. Usiadła na łóżku czesząc się i rozmyślając.

Gdy dziewczyna zniknęła za swoimi drzwiami stał jeszcze tak chwilkę. Po prostu nieco go tym zaskoczyła. Potrząsnął lekko głową i wszedł do swojego pokoju zamykając za sobą drzwi. Odłożył swoje rzeczy obok łóżka i następnie wszedł do łazienki gdzie się umył i przebrał by następnie położyć się na wyrku i patrząc w sufit zastanawiać się i wspominać stare czasy. Odruchowo poczuł chłód jaki panował w miejscu jego młodości i lekko się uśmiechnął na to odczucie.

W końcu się położyła i zasnęła. Spała dość dobrze, może za sprawą wypitego alkoholu, ale i tak śniły jej się różne dziwne rzeczy. Ostatnią sceną ze snu, zaskakująco wyraźną była twarz Niko, ale to trwało ułamek sekundy i zapanowała ciemność.

Obudziła się nad ranem, zajęła swoją toaletą, ubrała się w nie mniej wyzywającą krótką, czarną sukienkę, rozczesała włosy. Jeszcze chwilę poczytała, i poszła na śniadanie do baru.

Tak leżąc na łóżku i patrząc się w sufit sam nie wiedział kiedy zasnął. Spał sobie spokojnie. Jak zwykle nie śniło mu się nic no nie licząc zamieci śnieżnych jakie przez większość swego życia widział. Nic dziwnego jak mieszka się wysoko w górskim klasztorze gdzie raptem bez śniegu jest niewiele dni. Spał sobie tak do rana. Jak miał w zwyczaju wstał parę minut po świcie. Ubrał swoje standardowe ubranie, porozciągał się troszkę. W łazience przepłukał twarz, zabrał swoje rzeczy i spokojnie wyszedł z pokoju by następnie usiąść w tym samym miejscu co poprzedniej nocy i zacząć jeść spokojnie ryż ze smażonym mięsem, gotowanymi warzywami i to wszystko polane ostrym sosem, dodatkowo do picia zielona herbata. Niestety takie przyzwyczajenie.

Postanowiła się przejść przed śniadaniem, najpierw zamówiwszy sałatkę wegetariańską. Gdy wróciła bez kolejki dostała swoją sałatkę, do tego wzięła sok z granatów. Podobnież bardzo zdrowy. Zjadła dokładnie żując każdy kęs i zastanawiając się przy tym nad planem dzisiejszego dnia.
Postanowiła,że nie będzie czekała i zawracała głowy Niko, którego dziś nie widziała. Zapłaciła podziękowała za wynajęcie pokoju i wzięła swoją torbę i torebkę z pokoju, pożegnała się z barmanem i wyruszyła w dalszą podróż.

[z/t]