HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Park




 

Share
 

 Park

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Samantha


Samantha


Liczba postów : 210
Dołączył/a : 26/08/2012

Park Empty
PisanieTemat: Park   Park EmptySro Lut 13 2013, 16:45

    Niewielki parczek, znajdujący się na obrzeżach miasteczka. Wiele tu ławek, drzew, kamiennych dróżek, no i znaleźć można również przepiękna fontannę, gdzie odpoczywają przybyli. Park jak park.


Przed opuszczeniem Onibus, Samantha postanowiła skorzystać z okazji i nauczyć się jeszcze jednego zaklęcia przed misją. Tym razem pomysł przyszedł sam, gdy przeglądała swoją księga Bajek i Baśni, natrafiając na postać Jimini`ego Criceta – czyli Sumienia Pinokia. Och, Marone miała swoje sumienie, ale gadający świerszcz to dobry pomysł na komunikację z towarzyszem.
Znalazła więc sobie ustronne i spokojne miejsce – wcześniej przeczytawszy ponownie historię Pinokia – i wyobraziła sobie owego świerszcza. W książce był dość dobrze opisany, a i obrazek dodano, więc nie było z tym większego problemu. W główce pojawił się szkic wpierw zwykłego, małego, zielone świerszczyka. Następnie dziewczyna dodała mu kapelusik oraz elegancką marynarkę, a na samym końcu jakże ważną parasolkę. Bo Sumienie bez parasola to nie Sumienie! Naturalnie w swym umyśle dodała mu również głosu ludzkiego i spokojnego oraz elegancji. Pierwszy dzień jednak zleciał jej tylko na tym i na czytaniu o tym co trzeba.
Dnia następnego, ponownie wyobraziła sobie ten sam szkic co wczoraj. Wyciągnęła ręce do przodu, przelewając swą manę przed siebie w taki sposób by ukształtowała ona małego świerszcza, który mieściłby się na dłoni…Niestety i na tym zleciał niemal cały dzień bo jednak ukształtować takie małe coś, o dziwo jest trudniej niż ukształtować górę…Udało się jednak jeszcze tego samego dnia, pod wieczór! Na dłoni jasnowłosa pojawił się elegancki Świerszcz…którego niestety musiała odwołać szybko bo jak sam Jimini stwierdził – panny nie powinny chadzać nocą po okolicy.
Po przespanej nocy w normalnym mieszkanku, wróciła na miejsce treningu, ale tym razem towarzystwa dotrzymywał jej Villen. Musiała wypróbować swe zaklęcie z kimś albowiem oto właśnie w tym chodziło. Tak więc oddaliła się na jakieś dobre 20metrów, wyczarowała Świerszcza na głowie Villena i…od razu musiała go odwołać, gdyż wilczek chciał go capnąć. Fakt…błąd dziewczyny bo nie uprzedziła na czym zaklęcie polegać będzie…Tak więc po wytłumaczeniu tego towarzyszowi, znowu się oddaliła. Przywołała Jimini`ego na główce wilka, by następnie pomyśleć o wiadomości do przekazania – jak z każdym innym summonem, tak i z tym mogła posługiwać się telepatycznie bo to wytwór jej magii oraz wyobraźni. Żadna ważna wiadomość – ot informacja co dzisiaj na obiad…Już po chwili Świerszcz zniknął z głowy bestii, pojawiając się na ramieniu dziewczyny i informując ją o odpowiedzi Villena. Po tym Marone sama odwołała swe zaklęcie, mając zamiar porozmawiać ze swym towarzyszem i sprawdzić czy informacje były prawdziwe…No i były! Mimo wszystko postanowiła jeszcze trochę potrenować by mieć pewność, że zadziała to na wiele odległości, no i wymierzyć czas działania. Wszak zaklęcie rangi D, więc aż tak dużo many nie wprowadzała, więc oczywistym było, że Jimini nie będzie trwał wiecznie i bez przerwy…Po jakimś czasie, wraz z Villenem – i po sukcesywnie skończonym treningu – opuścili owe miejsce.


<zt>
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t240-konto-sam#1390 https://ftpm.forumpolish.com/t128-samantha-marone https://ftpm.forumpolish.com/t624-basniowe-dodatki-marone#7894
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptySob Mar 02 2013, 08:27

Ach... Nie ma to jak wolność od szpitala, jednak z Ery do Shirotsume, a dokładniej do mieszkanka blondaska w tej jakże epickiej mieścinie, był kawałek drogi, a co najgorsze... Jakimś cudem nie było bezpośredniego połączenia z tą wyrośniętą wioską! Co począć? No... Trzeba liczyć na przesiadki! Przynajmniej miał już sposobność dogadania się z ludzikami, dzięki temu dziwnemu nieznajomemu ze szpitala, co to w Śmierć się... Bawił? Tia... Dla niego to była chyba zabawa... W każdym bądź razie, ostatecznie znalazł się na miejscu przesiadki, czyli w miasteczku Onibus! I jak można się domyślić, oczywisty był fart Finncia, bo... Musiał trafić w te rejony, niemalże w środku nocy! Tia... A najlepsze jest, że następny pociąg miał mieć dopiero w okolicach południa... Nie ma to jak szczęście! No... Ale blondasek, jak chyba każdy normalny człowiek, nie stałby z parę godzin na stacji, czekając na zbawienie, tj. pociąg. Co zrobił? Otóż ruszył na poszukiwaniu lokum na noc i... Najzwyczajniej w świecie nic nie znalazł! Dziwne... Znaczy się zielonooki napotkał hotel jeden, czy też i dwa, ale wykręcali się tym, że mogą najszybciej przyjąć gości wraz z nową dobą hotelową lub też mieli pozamykane drzwi... Brak szacunku do policji i ogólnie do potencjalnych klientów! Gbury jedne... - przemknęło przez myśli chłopaczka, gdy znalazł się w parku, który stanowił zapewne zieloną ozdobę tej okolicy. Wiele może tu nie było, a same tereny nie powalały ogromem, ale... Przynajmniej coś... Jakieś miejsce, gdzie raczej można poczekać, skoro nikt nie ce przygarnąć "wędrowca" w swoje progi...
- Trzeba będzie tutaj zaczekać... - powiedział raczej do siebie, bo do kogo niby innego by się zwracał blondyn. Skoro już tyle przeszedł, to cofać się na stacje nie będzie, a taki park nie wydawał się złą alternatywą. Do tego miał jeszcze dość urokliwą fontannę! Tak więc nastolatek postanowił "rozbić swój obóz" w pobliżu tego źródełka z wodą. Przy okazji miał możliwość obmycia rąk, twarzy i inne takie i przyjrzenia się, czy jakoś się zmienił i czy pan X go nie skłamczył. W sumie... Szum wody... Wcześniejsza podróż... Szpitalne wrażenia tuż po pobudce... Finny zmęczony to prawie jak Finny śpiący, a jak osobie chce się spać to ziewa, albo też... Masz ci los, że nawet człeczyna, która budzi się nie wiadomo po ilu dniach, zasypia sobie na swojego rodzaju obudowie fontanny, oddzielającej wodę od świata przyrody.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptySob Mar 02 2013, 22:02

Krótki spacer przed porządnym treningiem nie był złym pomysłem. W dodatku do sterowca było niedaleko i w razie ewentualnych problemów mogła szybko uciec... lub odpocząć. Zakopać się w kołderkę i zapomnieć o wielkich trudach treningu. Idąc przez miasto, które jak każde ożywało nocami, doszła do wniosku, że mimo wszytko za dużo tu ludzi, by skupić się na tyle i przeprowadzić wszystko, czego potrzebowała. Tak wiec kupiła jakieś ciepłe bułki, bo noc zapowiadała się na długą i udała się do parku, by tam usiąść i potrenować.
A tam, jak na zawołanie (by nie zanudziła się na śmierć podczas żmudnego ładowania kryształów), na ławeczce koło fontanny siedział Finny! Co on tu robił? Zaintrygowana podeszła bliżej, unosząc rękę w geście przywitania. Ostatnio widzieli się w szpitalu, kiedy on wyglądał jak mumia, a ją wyciągnął lekarz... Jak on się w ogóle nazywał? Może kiedyś się dowie.
- Hej - przywitała się z Finnem, kiedy już stałą blisko niego. Na ramię zarzucony miała sajdak, a w dłoni miała torebkę z pachnącymi bułeczkami. - To dość zaskakujące, widzieć cię w tym miejscu... Czy możesz już, no wiesz... mówić? - zapytała, nie będąc pewna. Może jakiś cudowny lekarz go ozdrowił. Nadzieję warto mieć... - W każdym razie, pewnie jesteś głodny. Masz, weź jedną czy dwie - rzuciła z uśmiechem, podając mu torbę z przekąskami. Usiadła obok niego na ławeczce i zaświeciła jasne, ciepłe światełko nad nimi. - To dość zaskakujące, że się spotkaliśmy... - zamyśliła się z uśmiechem na ustach, po czym wyciągnęła z sakiewki przy pasie kryształki położyła je na podołku, łącząc następnie dłonie. Pora przygotować chociaż część z nich na zaś.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptySob Mar 02 2013, 22:45

Zielonooki przysypiał sobie powolutku, aż tu nagle ktoś znajduje się obok niego. Ktoś... Tylko kto? Dopiero z pierwszymi słowami przybyłej osóbki, Finny zareagował jakoś i w miarę się ocknąć.
- Aaa... - próbował coś powiedzieć, ale silne ziewnięcie mu raczej to przerwało. No co tu mówić o tym wiele. Spał, nie spał... Kto wie? Ostatecznie drzemał, a teraz się ocknął. A tak btw... No patrz... Jaki ten świat mały?! Wychodzisz ze szpitala, masz wracać do miasta i roboty, a tu trafiasz na ludzika z misji! I to nawet całkiem dobrze... Blondasek nawet nie wiedział co się dokładnie wydarzyło, a co dopiero mówić o tym, czego się dowiedzieli... On... W sumie dowiedział się, że jest do niczego i musi jakoś to zmienić.
- Ee... - chciał zacząć jakąś kolejną wypowiedź, aż tutaj dostał prowiant. Na pewno lepszy niż szpitalny, który na szczęście go raczej ominął, nie? Jak się tak zastanowić, to zgłodniał... W klasztorze to wiele jedzenia nie mieli, a od powrotu... W sumie ile minęło, od kiedy wyruszyli? W sumie przed wyruszeniem zjadł swój ostatni prawdziwy posiłek, więc i co się dziwić, iż ochoczo przyjął jakąś przekąskę wraz z cicho-głośnym burczeniem brzucha. Równie przyjemne okazało się cieplutkie światełko, bo w końcu te mroźne zadupie... Jedyne co ich tam dobrego spotkało to chyba to, iż się poznali... W sumie jeszcze fakt, że poznali Bahre... Bahra... Poświęcił się dla nich i... I zginął, przez blondaska? Momentalnie paczałki chłopaczka zaszkliły się, ale przetarł je niemalże w tej samej chwili. Powinien jakoś zadbać to o uczczenie jego pamięci... Nie może zapomnieć o ich, no ostatecznie najlepszym sojuszniku stamtąd...
- Yh... - dodał, potakując główką, na słowa dziewczyny i nietypowym spotkaniu z dziewczyną. Rzeczywiście było dość zaskakujące, chociaż może... W sumie musiałby i tak jej poszukać, bo jak nie teraz, to kiedy? - N...ay... - zaczął coś niby mówić, ale jedzonko w ustach za bardzo mu uniemożliwiało płynną wymowę. Zupełnie jakby bełkotał... Normalnie też na myśl, jak się ostatecznie zachował, poczuł się trochę głupio, bo przecież nie mówi się z pełnymi ustami. Ale... Musiał się dowiedzieć, musiał podziękować dziewczynie, bo pewnie tylko dzięki niej jest jeszcze wśród żywych... Nawet w szpitalu stanęła po jego stronie... Lekko skrępowany swoją głupotą, przełknął to co miał w ustach, by potem przetrzeć je łapką i uśmiechnąć się nieco, jakby ze zdenerwowaniem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptySob Mar 02 2013, 23:38

Chyba przerwała mu spanie. Ale zdecydowanie niewłaściwym by było, żeby spał na chłodzie. Bo noce jeszcze nie były wystarczająco ciepłe, by tak sobie beztrosko siedział na ławeczce i drzemał... Dodatkowo w tym mieście. Kto wie, komu co by przyszło do głowy, nie ukrywajmy. Nieprzytomny Finn mógł się równać z martwym Finnem. Westchnęła lekko. Powinien być bardziej ostrożny, choć może nie wiedział, co się tu znajduje... Dla niej z pewnością było to lepsze rozwiązanie.
- Nie powinieneś tak zasypiać na świeżym powietrzu... Ludzie bywają różni - zauważyła spokojnie, przyglądając się ścieżce przed sobą. Miała nadzieję, że nie będzie większych problemów. Rozłączyła dłonie i chwyciła w łapki pierwszy kryształ, ten przezroczysty, zaczynając ładować go swoją energią niezbędną do rzucenia zaklęć. - Smaczne? - zapytała. Liczyła bardziej na pokiwanie głową lub pokręcenie, bo wciąż nie była do końca pewna, czy ten mógł mówić. Przed chwilką nie udało jej się wiele wywnioskować. Patrząc na zawartość torby oraz cichutkie, ale słyszalne burczenie w żołądku chłopca doszła do wniosku, że jedna torba to będzie stanowczo za mało, jeżeli chce wytrwać całą noc lub przynajmniej jej część. Później pójdzie po kolejną porcję... Może nawet chłopaczek jej potowarzyszy?
- W sumie to możesz zjeść wszystko - rzuciła po chwili przemyśleń, nawet nie przyglądając się zawartości torby czy Finnowi. Już wiedziała, że jedna czy dwie rundki do sklepu się przydadzą. Chociaż tyle mogła zrobić dla towarzysza tych ciężkich przeżyć. A właśnie... - Odwiedził cię może kronikarz? - zapytała niespodziewanie, przypominając sobie, że Finn nie czytał dokumentów z Zori, a gdzieś w połowie... zemdlał z jej winy. Tak, lepiej nie było sobie tego przypominać. Skrzywiła się lekko. Ale może chociaż kronikarz co nieco mu powiedział... Może. A kryształek się ładował. Nauczka za te wszystkie sytuacje, kiedy nie była w stanie ich załadować i musiała kombinować jak wół pod górę. Teraz powinno być nieco łatwiej pod tym względem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptyNie Mar 03 2013, 07:44

Miasto, jak miasto... Temu może zielone tęczówki mogły wyrażać nieco zdziwienie, ale jak tak na to spojrzeć... Skinął tylko głową na znak jakby zrozumienia słów Nanayi... W końcu policja po coś istnieje, więc i takie dziwne ludziki by się znalazły... Gdzieś... Może nie tu teraz, ale gdzieś na pewno! Chociaż... Gdyby takich nie było, to jaki w sumie byłby sens jego pracy..? Ale racją było, że powinien być ciut ostrożniejszy, tylko co poradzić, że człeczynie chce się spać na wizje dalszej podróży, na którą i tak musi poczekać... Niah... Skomplikowane to aż tak, że blondaska by mogła głowa rozboleć od rozważania tego, gdyby zagłębiał się w ten temat bardziej!
- Ne... Nie trzeba... - odparł na propozycję posilenia się całą zawartością torby, przełykając zawartość jamy ustnej, by móc się w miarę wysłowić. Takie dostanie jedzenia... To by było trochę... Dziwne? Nie... Raczej niezręczne, a nawet żenujące... Nie dość, że zawdzięcza dziewczynie życie, to jeszcze ta go dokarmia! Może zgłodniał trochę no ale... No... Wiadomo! Branie jedzenia ot tak od ludzi na ulicy, a dokładniej w parku.
- Kronikarz? - spojrzał się na Nanaye, początkowo próbując sobie przypomnieć, o co chodziło z kronikarzem. Kronikarz... Hmmmm... Po jakże ciężkim rozumowaniu połączonym z podrapaniem się po łepetynce, blondasek jakoś coś sobie przypomniał. Trochę może to zajęło, ale olśniło go, o kogo chodzi dziewczynie. Chyba olśniło... - Ten zleceniodawca, tak? Spotkaliście go? Pierwszymi których ujrzałem byliście wy... Właśnie! Co się stało w klasztorze?! Jak wyszliśmy stamtąd?! Dowiedzieliśmy się czegoś?! Chwila... Spotkaliście się z kronikarzem?! - o tak... zaczął początkowo cicho, by potem wybuchnąć ciągiem pytań różnych i różnistych, jakby unosząc ton wypowiedzi coraz wyżej. Ekscytacja? Szok? Możliwe, ale na pewno ciekawość nakazywała Finniemy dowiedzieć się jak najwięcej się da. Przynajmniej spróbować, a jak można było zauważyć, blondasek pierw mówi potem dopiero raczej myśli, więc co się dziwić, że może i pośrednio, ale jakoś mógł się wydawać naskakiwać na dziewczynę. - Przepraszam... - odparł, gdy dotarło do niego, jak mógł brzmieć. Tia... Ona ratuje mu tyłek, a on gestykuluje ciut aż nazbyt żwawo. Co jeśli by się obraziła lub coś, albo nie życzyła sobie pytań o to? - Mogłabyś mi opowiedzieć co się stało? - dodał już nieco spokojniej, gdy emocje opadły i spojrzał w kierunku Nanayi. Ona chyba wiedziała coś więcej niż on... No w sumie nie chyba, a raczej na pewno, nie?
- Myślisz... Myślisz, że jeszcze ich spotkamy? Wiesz... Kronikarza... Arena... - spytał się na koniec spuszczając wzrok. Musi dopaść Arena za to co ten zrobił i nie chodzi tylko o to co przytrafiło się zielonookiemu. Raczej głównym powodem była cała reszta, bo przecież czemu Finny miał stawiać siebie jako powód do pomsty? Blondyn chociaż przeżył... Nie jak ten miły staruszek...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptyNie Mar 03 2013, 20:16

Chętnie podrapała bym się po brodzie, zastanawiając się nad tym wszystkim. Czyli... Fin już mówił... To było dość... niezwykłe, ale... Magia czyni cuda! Czyż nie? Chociaż, ten cud wydawał się być... taki mało prawdopodobny. Ale najważniejsze, że nic mu nie było. Uśmiechnęła się szeroko do niego.
- Finny, ty mówisz! - Brzmiało to jak z filmu o czarodzieju: "Parszywek, ty żyjesz!" Niewątpliwie dziewczyna była szczęśliwa z tego powodu. Jak to się stało? Dlaczego? Nie ważne! Jej towarzysz odzyskał zdolność do mówienia! A koro o tym mowa... - Jak oko? - Nieco się strapiła. Wszak z jej winy doszło do... nieprzyjemnego incydentu. Z jej powodu mógł nie widzieć do końca życia. Przez jeden, malutki błąd, który mógł później zaważyć o wszystkim. A przecież wystarczyło go ostrzec przed tym. Ale było za późno... Westchnęła lekko. - Jedz, jeśli jesteś głodny. Sklep jest niedaleko, więc w razie co podejdziemy razem po kolejną porcję - odparła na jego grzeczne odmowy. Niech je ile chciał, ewentualnie za następną paczkę sam zapłaci, a ona zje ją w całości. Dobry układ? Dobry. Ona uważała to za idealne rozwiązanie.
Pokiwała głową, potwierdzając swoje pytanie. Kronikarz, ten parszywy dupek, któremu obojętne było, co się stało, jak się stało i w jakim stanie obecnie się znajdują. Ale chyba nie do końca zdawał sobie sprawę, że była w stanie powiedzieć mu o wiele więcej, niż bało się wyczytać z kronik Arena. Jej spojrzenie zlodowaciało na sama myśl o tym człowieku, ale szybko się opanowała i tylko śmiała się w duchu, słuchając wykrzykiwań Finna. No tak... nic nie wiedział. Lub wiedział jedynie tyle, ile Aren mu powiedział. A wnioskując z jego ostatniego, nieco warzywkowatego stanu, raczej nie powiedział za dużo. Tak... Wspomnienia wróciły. Wspomnienia z zimnej, nieprzyjaznej północy...
- Spotkaliśmy... W sumie to nieco za dużo powiedziane, ale był w szpitalu. Wypłatę za misję masz już w banku. Dowiedzieliśmy się tego, co chciał wiedzieć. Teczka z informacjami jest u mnie, ale to za duży kawał drogi, by po nią iść... - mówiła powoli, spokojnie, patrząc na kryształek w swoich dłoniach i przypominając sobie wszystkie wydarzenia. Kroczek po kroczku, zaczynając od pamiętnej nocy w wieży Bahry... - Więc może zacznę od początku...
Aren jest wampirem. Może się już tego domyśliłeś, może nie. W każdym razie żyje już prawie czterysta lat, związany z wampiryczną pijawką, która jest... źródłem jego osoby, tak to ujmijmy. A przyczyną jego zmiany jest Delos, który był jego bratem na dobre i złe. Pamiętasz swoją wizję umierającego mężczyzny, pod drzewem? To był właśnie on, kiedy jeszcze był człowiekiem. Później... później stał się źródłem nieszczęść, aż do teraz. Stał się wampirem. I chciał zmienić również Arena. Sprowokował go, zabijając jego żonę, a później... to wilk przemienił Arena, ratując go od śmierci. Wiem, że to nieco pogmatwane, ale wilk dał nowe życie naszemu znajomemu hrabiemu. Umożliwił też późniejszą zemstę na Delosie i... von Tessach (lub von Terksach, kilkukrotnie zmieniali nazwisko), kolejnych wampirach, wywodzących się z linii Delosa. Pewnie pamiętasz Janosa? Zanim zginął, śmiertelnie zranił Arena, który nie był w stanie dokończyć swojego dzieła i przez to musiał skryć się w Zori... Musiał przemienić wszystkich mnichów w klasztorze, by chronili go i opiekowali się nim, zanim ponownie się obudzi... Bahra był prawie tak samo stary, jak Aren... Ale, wracając, niezałatwioną sprawą Arena był Rikkudo, brat Janosa. Nie wiem, czy żyje, czy może zmarł, ale możliwe, że to właśnie jego lub jego potomków będzie szukać Ignatio.
Miała nadzieję, że streściła wszystko, co było koniecznie. Pewne rzeczy trzeba było jeszcze dopowiedzieć, ale za chwilkę. Na razie zabrakło jej śliny w ustach.
- Masz jakieś pytania? - zapytała jeszcze, chcąc skończyć tą nieprzyjemną dla nich obojga, historię.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptyNie Mar 03 2013, 22:13

- Ano... To dobrze, nie? - powiedział dość skołowany nagłym wybuchem radości nagromadzonej w dziewczynie. Nawet miłe uczucie, gdy ktoś od tak się cieszy razem z tobą, więc i zielonooki też się uśmiechnął, bikos łaj not? - Oko? W sumie... Chyba takie jak zawsze, prawda? Coś się z nim stało? - odparł zdezorientowany. Może i w szpitalu miał bandaż na oku jak zdążył zauważyć, a właściwie można rzec raczej nie zauważyć nic nim. W sumie przed szpitalem, jedną z ostatnich rzeczy jakie pamiętał to wyrwanie języka i światło, a potem pustka... No ale to już za nim, nie? - Naprawdę nie ma potrzeby... I tak miałem jechać do domku... Jakoś... - dorzucił po chwili, gdy dziewczyna dalej namawiała go do posilenia się. Przecież nie może ot tak na niej żerować, jak jakiś pasożyt. Tylko szkody i straty... Póki co raczej wiele jej nie pomógł. Gdy w ciągu ułamka sekundy spojrzenie Nanayi stało się... Inne... Finna aż ciarki przeszły, ale może mu się to tylko zdawało... W końcu wyglądała jak wyglądała, nie? No, ale nadeszła w końcu pora historyjki, a całe szczęście, iż w główce nastolatka była ona obrazkowa z dokładnością mniej więcej na poziomie rysunkowego skilla Rukii z Bleacha. Ma się te wyobraźnie, nie? Niah... Ta pełnia barw... Pełnia animacji! Dokładność i konkrety! Normalnie każdy szczegół jakby chłopaczek tam był... Tia... Jakby... Bo jakoś tak w połowie wypowiedzi dziewczyny nieco się rozkojarzył. Słuchał dalej próbując odzyskać orientację w temacie, ale zbytnio się to na nic nie zdawało.
- Wampiry? Delos? Janos? Wilki? Aren? Klasztor? Bahra? Rikkudo? - powiedział, jakby się pytał mały nieogarek o blond grzywie. O tak! Ekspresja malująca się na jego twarzy była jasna... Całkowity natłok informacji spowodował, iż zielonookiego zaczęła pobolewać aż od nich główka... A tak bardziej serio... Dla Finna było za dużo tego i już. - Chwila! Aren jest wampirem?! Takim jak te z Halloween? Zmienia się w nietoperza i takie tam?! Właśnie! Wampiry istnieją?! - zakrzyknął niemalże momentalnie, gdy uświadomił sobie, czego dotyczyła całość. Przynajmniej ogólnikowo... - A nie mogłabyś jakoś dać mi tę teczkę? Możemy po nią pójść lub ewentualnie byś mi to spisała! Albo... Albo... Może pojedziesz ze mną! Mój... - zaciął się na chwilę zastanawiając się jak określić szefa... W końcu nie będzie od tak oficjalny etc, nie? - Więc mój znajomy na pewno sam by chciał usłyszeć, a ja zbytnio tego nie rozumiem... Za dużo tego... - wyrzucił z siebie zielonooki, by przy ostatnim zdaniu podrapać się jakby z tyłu głowy, niby w geście zakłopotania, w którym ostatecznie się znalazł. - Poza tym... Mieszkasz tutaj? Wydajesz się znać to miejsce... - spytał się, domyślając się, iż propozycja by Nanaya pojechała z nim mogła być drobnym przegięciem. W końcu jeśli tu mieszka, to nie po drodze jej idąc do swojego mieszkanka gdzieś tu, wpaść do Shirotsume, nie?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptyPon Mar 04 2013, 20:00

Pokiwała energicznie głową, dobrze dobrze, wręcz bardzo dobrze! Ale Seth... A nie, Seth raczej niespecjalnie widział, co się stało. Wypuściła kryształek z ręki i przyjrzała się mu bardzo uważnie. Tak, przynajmniej jeden z głowy. Jeszcze tylko piec następnym...
- No, tak... oko... Ale! skoro nic się z nim nie stało, to dobrze! - odparła od razu. Skoro nie wiedział, co się stało, tym lepiej! Nie musiała mówić mu o tym, jak przez nią prawie stracił wzrok. Zdecydowanie lepiej będzie to przemilczeć. - Tylko następnym razem jak będę używać zaklęć, zamykaj oczy! - poradziła naprędce, nie chcąc, żeby ta sytuacja się powtórzyła. A nuż stanie się tak samo, wszak historia lubi się powtarzać, pomyślała cierpko. A przecież historia z wampirami nie była zakończona, przynajmniej dla niej. Musiała się dowiedzieć wszystkiego, co tylko mogła na ten temat, nawet jeśli oznaczało to ponowne spotkanie z Kronikarzem.
- No cóż, skoro nie chcesz, to ja się tym zaopiekuję - rzuciła, zabierając Finnowi torbę i wyciągając pierwszą bułeczkę. Jeszcze ciepłe, takie zawsze były najlepsze. Zatopiła zęby w swojej kolacji, zastanawiając się nad tym wszystkim. A wiec Finny wracał do domu... Więc, jak to się stało, że wylądował tutaj? Podzieliła się swoim pytaniem z chłopakiem pomiędzy jednym kęsem a drugim.
Przeczekała jego okres zdziwienia, szoku i nie wiadomo jeszcze czego, by mógł sobie na spokojnie wszystko poukładać. Przypomniała sobie co ona zrobiła, kiedy się o tym wszystkim dowiedziała. Tak, ona opowiedziała to w bardziej przystępnej formie... Choć prawdą jest, że nie powiedziała wszystkiego, ale na to będzie jeszcze czas. Na razie niech Finny oswoi się z myślą, że wampiry to nie tylko legenda a on jednego właśnie obudził. Oraz z faktem, że to nie jest wampir taki jak z Halloween. Dlatego postanowiła odpowiedzieć na jego ostatnie pytanie.
- Kiedyś, kiedy jeszcze byłam mała, mieszkałam w Magnolii. A teraz... cóż, powiedzmy, że teraz mieszkam tutaj, choć bardziej stałego miejsca nie mam. Zbyt często podróżuję - odpowiedziała spokojnym, ciepłym tonem, nie dając po sobie poznać pewnego smutku na samo wspomnienie. Choć, może to właśnie ono trzymało ją wtedy przy życiu. - W każdym razie wracam tu, gdy naprawdę chcę odpocząć - zakończyła, przeciągając się.
- Aren i inne wampiry, o ile są jacyś inni, to nie takie... cukierkowe wampiry z Halloween, coby tylko straszyć i zabierać cukierki, czy tylko pić krew... Tu chodzi o coś więcej... Coś równie pierwotnego... Ale nie wiem, co to jest. Może czysta nienawiść? Nie wiem... on nie jest człowiekiem, nie kieruje się żadnymi uczuciami, kieruje się tylko instynktami... To bestia. Bestia w ludzkiej powłoce... - Zniżyła głos i odpowiedziała na wątpliwości blondyna z czystym spokojem, ale też zwątpieniem i bezradnością. Nie rozumiała, nie potrafiła pojąć... I bała się. - Sam doskonale wiesz, do czego jest zdolny - dokończyła. - Co do teczki... To nieco za daleko, by po nią iść - przeprosiła, uśmiechając się delikatnie. - Ale za to z przyjemnością poznam tego twojego znajomego, co z chęcią by usłyszał o prawie nieśmiertelnym terminatorze. - Uśmiechnęła się krzywo, na samą myśl, jak spaczona musi być osoba, która chciałaby o tym słuchać, nie będąc uwikłaną w to wszystko. W każdym razie, było to już prawie że postanowione. Miała prawie wszystko, czego potrzebowała do podróży. Zabrała się za kolejną bułeczkę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptyPon Mar 04 2013, 22:04

- Skąd tu się wziąłem? No... Z Ery do Shirotsume kawałek drogi, a i pociąg z przesiadką miałem... - odparł, ziewając dość mocno. Niah... Był już zmęczony, a do tego jeszcze wizja kolejnej przejażdżki. W górę... W dół... Koła szur, szur... - Czemu już nie mieszkasz w Magnolii? - spytał się, przyglądając się dziewczynie i zastanawiając się, nad powodem. - W sumie... Fajnie się podróżuje, nie? Wolność i przygoda... Na pewno się nie nudzisz! - dodał po chwili zastanowienia, uśmiechając się i opierając o ławkę, przy okazji odchylając głowę do tyłu, tak, że teraz mógł pooglądać sobie niebo. Na stosunkowo ciemniejącym niebie dało się ujrzeć pierwsze gwiazdy... Gwiazdy... A oni zadarli z wampirami... Dzieci Nocy etc. Gdy Nanaya wyjaśniała dokładniej na czym polega ten ów wampiryzm, blondasek, wrócił do normalnego siadu.
- Pierwotne... Bestia... - wyszeptał, w momencie, w którym dziewczyna przycichła. Może i po niej powtórzył, ale nie miał raczej co dodać, nie? O tak... Nie musiała mu mówić... Momentalnie mógłby wydać się blady jak ściana, gdyż zielonooki przypomniał sobie fragment wydarzeń z klasztoru... Głównie ten dotyczący Arena, a dokładniej to, jaki był bezsilny wobec tego hrabii. Nawet dało się usłyszeć przełknięcie śliny. Nieco nerwowe i... Głośne? Tak... Cisza potęguje zwykle dźwięki, jednak tym razem to dość długo nie trwało.
- No... No trudno... Skoro to daleko... - powiedział cicho, wciąż nieco wstrząśnięty wspomnieniami. Wampiry... Aren... - To w takim razie chodźmy! Może będzie akurat jakiś pociąg... Tylko nie wiem czy o takiej porze go zastaniemy! - dodał po chwili, po tym jak potrząsnął swoją główką, by odpędzić od siebie myśli. Nie może tak się tym przejmować non stop, nie? Ale chyba o czymś zapomniał... - Ach tak! Nie wiem czy go to interesuje, ale powinienem mu powiedzieć... To jak? Idziemy?! - dorzucił jeszcze na koniec, ruszając powoli, a nawet śmiejąc się. Tak jakoś... Bez powodu dla siebie i już! Chwycił dziewczynę i jeśli nie oponowała to ruszył z nią w kierunku stacji... Może złapią jakiś pociag teraz, a jak nie pociąg to może powóz? Taxi? Whatever?! Najwyżej pójdą pie... Nie! Nie pieszo! To trochę za daleko...


z/t x2
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Chen


Chen


Liczba postów : 39
Dołączył/a : 14/08/2012
Skąd : Włocławek

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptySob Lis 09 2013, 13:52

Cóż by tu robić, mając tyle wolnego czasu? Leżeć do góry brzuchem, ewentualnie straszyć małe dzieci pająkami z dziesięcioma odnóżami. No ale to drugie oznaczało jakiś tam wysiłek fizyczny, to szybko owy pomysł odpadł, bo ostatnio to dziewczątko nie ma siły na męczenie innych. W takim razie kochana Chen postanowiła się wybrać do parku. A bo to niedaleko siedziby jest, więc i daleko iść nie musi, a tam też znajdzie się jakieś spokojne drzewko nieoblegane przez żadną dzieciarnię, gdzie dziewczynka będzie mogła odpocząć. Tak, odpocząć, bo ciężko pracuje i w ogóle. Nie, tak naprawdę to całe dnie Chen spędzała na odpoczywaniu, uprzykrzaniu życia innym i wnerwianiu innych. To drugie zajmuje większą porę dnia, więc odpoczynek po tym jest konieczny. Szlachetne czyny, nie ma co. Na pewno zapisze się w kartach historii Fiore.
Dotarłszy w końcu do parku, wędrowała przez niego spokojnie, szurając bucikami i spoglądając ciekawskimi ślepiami o złotych tęczówkach na ludzi wokół. Nie to, żeby interesowały ją ich charaktery i tym podobne. Nie chciała poznawać zupełnie randomowych istot. Przeważnie bez pytania imienia po prostu robiła im jakieś psikusy, albo najzwyczajniej w świecie gryzła im palce u rąk. Taka już jest i trudno byłoby komuś ją zmienić.
Odnalazła samotny dąb, rosnący na niewielkiej polanie otoczonej żwirowaną ścieżką. Mało ludzi się tu kręciło, a i dzieciaki biegały gdzieś dalej, bo ta część parku zdawała się być z lekka zapuszczona. Wyśmienicie! Chen podreptała pod drzewo, podskoczyła zadowolona, klaszcząc w dłonie i szczerząc się jak małe dziewczątko obdarowane lizakiem, wdrapała się na najbliższą, w miarę solidnie wyglądającą gałąź. Już z promienia kilkunastu metrów przesłaniały dziewczynę młode listki, choć przez swoją czerwoną kurtkę dalej była dosyć widoczna. Położywszy się na gałęzi, ziewnęła potężnie i cicho pomrukując zamknęła ślepia, co by oddać się popołudniowej drzemce.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t74-kocia-skrytka https://ftpm.forumpolish.com/t2187-chen https://ftpm.forumpolish.com/t1636-chen-kocie-zuo#26565
Kyoki


Kyoki


Liczba postów : 104
Dołączył/a : 26/03/2013
Skąd : Syberia

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptySob Lis 09 2013, 21:26

Od razu po wyjściu ze szpitala skierował się na dworzec, kupił pierwszy bilet na pociąg do Onibus. Wiadomo wolał jak najszybciej znaleźć się na pokładzie sterowca, niż kręcić się bez celu po całym Fiore. Tylko jedno miejsce było dla niego w miarę bezpieczne, a teraz musiał dotrzeć do niego jak najszybciej. Wysiadając na stacji upragnionego miasta czuł zmęczenie. Odzwyczaił się od podróżowania pociągiem, do tego kręgosłup bolał go niemiłosiernie. Starzeje się … Jak tak dalej pójdzie niedługo przestanie mieć te naście lat, a stuknie mu dzieścia. Pamiętał jeszcze te czasy jak był małym dzieciaczkiem, które trzymało się szaty swojej matki, takie urocze! Postanowił przejść się po parku, dawno już tamtędy nie szedł, więc trzeba to nadrobić!
Szedł szybkim krokiem, unikając wszelkich smarkaczy biegających jak popieprzeni po trawie, krzycząc jakieś niewyraźne słowa. Zawsze myślał, że w takich miejscach liczy się spokój, jakże się tym rozczarował. Biedna reszta ludności, która musi to oglądać, znaczy, biedne jego uszy, które muszą tego słuchać. Spojrzał na swoje buty, długie buty, sznurowane. No i bum. Trzeba się gdzieś zatrzymać, dlatego wybrał dąb stojący na uboczu. Spokojnie będzie mógł zasznurować bucik, jak tego nie zrobi to możliwe jest, że go zgubi niczym Kopciuszek, a swojego księcia nie znajdzie… Bo on będzie szukał laski, a nie chłopaka. Smuteczek.
Uniósł głowę zauważając czerwony punkcik na gałęzi. Widocznie amatorzy wspinaczki drzewnej nadal nie śpią i są czujni. Dopiero po dłuższej chwili rozpoznał postać. Dawno jej nie widział, można powiedzieć, że nawet się stęsknił.
- Siemcia Chen! Co ty tak po tych drzewach skaczesz? Postanowiłaś nauczyć się latać? – rzucił lekko, zadzierając wysoko głowę, aby móc widzieć dobrze dziewczynę. Cóż, nie spodziewałby się tu jej nigdy spotkać. Był święcie przekonany, że ona gdzieś sobie wesoło hasa i wprowadza chaos wśród mieszkańców miast. – Chodź tu do mnie, mam ochotę cię przytulić! No już, już! – klasnął w dłonie uśmiechając się uroczo, a może jednak sadystycznie? Kto wie co mu po tym łbie chodzi.
Zaczął powoli modlić się, aby nie pojawiła się tu gdzieś nagle Laura. Jeśli się to stanie to cóż, dostanie zawału.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1368-konto-blooda#20394 https://ftpm.forumpolish.com/t1357-blood#20390 https://ftpm.forumpolish.com/t1416-zbrojownia#21324
Chen


Chen


Liczba postów : 39
Dołączył/a : 14/08/2012
Skąd : Włocławek

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptySro Lis 13 2013, 21:56

Najspokojniej w świecie chciała sobie podrzemać. Jednakże jak na złość, świat jej nie dał spokoju. W oddali darły się dzieciaki, których głosy niosły się też tutaj. Chen odwróciła się tyłkiem do nich, a nuż pomoże jej to w lekceważeniu ich obecności. Nie pomogło. A to dziwne, była święcie przekonana, że będzie inaczej. No cóż... Kolejną rzeczą, która zaczęła ją denerwować, był wiejący wiatr. Na ziemi nie był aż tak upierdliwy i zauważalny przez dziewczynkę, na tej jednak wysokości okazał się bardziej nachalny. Dobrze, że miała kurteczkę, bo by bidula zmarzła.
Można by tak dalej wymieniać, ale w tym właśnie momencie do jej kocich uszu dobiegł znajomy głos chłopca. Drgnęła, nastawiła owe uszka i spojrzała w dół. Mordka jej się zaraz uśmiechnęła, bo tego gnojka dawno nie widziała! Na dodatek chciał się przytulić! Jak chce, to niech ma, a i Chen zatęskniła za pieszczotami! Tak więc dziewczątko na chama zeskoczyło z drzewa, lądując wprost na Bloodzie. Chłopak zapewne znalazł się teraz w pozycji leżącej, a kocia Chen na nim. Wyszczerzyła ostre ząbki i jak gdyby nigdy nic wtuliła się w przyjaciela.
- Tęskniiiiłam, Ciapo! - zamruczała wesołym głosikiem, nazywając Blooda przezwiskiem, które używała chyba na każdym i w każdej godzinie. Nieważne było, czy to mężczyzna czy kobita. Oczywiście nie wszyscy dostawali takie miano, tylko ci wybrani przez kochane kociątko. A czym się ona kierowała w owym wyborze? Cholera ją tam wie, nikt jeszcze do tego nie doszedł.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t74-kocia-skrytka https://ftpm.forumpolish.com/t2187-chen https://ftpm.forumpolish.com/t1636-chen-kocie-zuo#26565
Kyoki


Kyoki


Liczba postów : 104
Dołączył/a : 26/03/2013
Skąd : Syberia

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptySob Lis 23 2013, 15:37

Idziesz do parku, nic nie zapowiada opadów, a tu nagle z drzew spadają koty, lądują na tobie, ty zarywasz głową o trawę, a ona rzuca się na ciebie i tula. W sumie takie jakże prywatne sceny są w takim miejscu jak najbardziej mile widziane, w końcu trawka jest taka miękka, ale wchodzi tam gdzie nie powinna. To takie romantyczne! Już widział jakieś dziewczynki piszczące na ten widok, w końcu takie małe dzieciaczki mogą jarać takie rzeczy. Niestety jego kręgosłup nie czuł się za dobrze, jakieś małe kamyczki boleśnie wbijały mu się w plecy. Czego mógł się spodziewać po takim dzikim stworzeniu jakim jest sama Chen? Powoli zapomniał, że nie można ich za bardzo prowokować. Ale do tulania nadawała się idealnie, ooo! Objął dziewczynę nieśmiało, jakoś ataki radości były niespodziewane. Przynajmniej dla niego.
- Też za tobą tęskniłem ty mała dzikusko. – odpowiedział spokojnie, głaszcząc ją po głosach. Cóż, nie kłamał. – Ale z drugiej strony nie spodziewałem się takiego ataku radości z twojej strony. Wiesz tak jakby wbiłaś mnie w glebę, łapiesz? A tak to co słychać? Co tu robisz? Polujesz na okoliczne ptaki? – powiedział bez ładu i składu, próbując zrobić jakieś dobre wrażenie czy coś. Chen to nie Laura, musiał o tym pamiętać. Ona mu na pewno nie będzie groziła wbiciem igieł tam gdzie najbardziej zaboli… Chyba miał ostatnio pecha co do kobiet. - O cholera, zapomniałem, że muszę skoczyć do sklepu. Wybacz, Chen, ale innym razem to dokończymy... - dodał szybko wstając i pomagając przy tym dziewczynie. Otrzepał ubranie, po czym pomachał wesoło, udając się w stronę wyjścia z parku.

[z/t]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1368-konto-blooda#20394 https://ftpm.forumpolish.com/t1357-blood#20390 https://ftpm.forumpolish.com/t1416-zbrojownia#21324
Rosalie


Rosalie


Liczba postów : 395
Dołączył/a : 20/09/2012
Skąd : Twoje sny~?

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptyPon Gru 23 2013, 18:47

Zasnawiała się, czy cieńki sweter nałożony na białą koszulę dostarcza jej tyle ciepła, ile powinien dostać jej organizm. Nie, nie było jej zimno, a mimo to opatuliła się mocniej tkaniną. Co w sumie robiła w tym parku? Nic. Siedziała na ławce, oddychała świeżym powietrzem, obserwowała ludzi zainteresowanych własnymi sprawami. Westchnęła cicho, opierając się o kawałek drewna za jej plecami. Czekała na coś? Bez sensu, nie miała na co czekać. Może powinna się przyznać to tego, że czasem potrzebowała tak posiedzieć bez większego celu, zostawić świat wokół niej w spokoju? Chociaż ten i tak na nią wciąż oddziaływał, bo nawet jak przymknęła oczy, to do jej uszu docierały strzępki rozmów, śmiechy, szelest liści, gwizd wiatru...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t256-szkatulka-rozalindy#1526 https://ftpm.forumpolish.com/t231-rosalie-dorothe-marie-de-la-ciel https://ftpm.forumpolish.com/t1373-opisy-dodatkowe#20447
Sponsored content





Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park Empty

Powrót do góry Go down
 
Park
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 4Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
 Similar topics
-
» Park
» Park Miejski
» Park Hargeon
» Jaśminowy park
» Park Wróżki

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Onibus
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.