I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Zwykłe przedmieścia, jakie można spotkać w każdym mieście. Budynki mieszkalne, różnorodne sklepy i karczmy. Nie wyglądały jednak one na jakoś specjalnie ubogie. Wręcz przeciwnie. Większość była zbudowany z tych bardziej kosztownych materiałów. Mimo wszystko, ,nic specjalnie magicznego i niesamowitego. Ale przedmieścia nie były brzydkie.
MG:
Chłopak, prędzej czy później, dotarł do Calthy, gdzie to miał zacząć poszukiwanie informacji o jakimś dziwnym, brodatym staruszku. Nie było to wiele, ale musiało wystarczyć na ten moment. Jego tygrysi towarzysz nie mówił nic o całej tej sytuacji. Nie wiedział też o co chodziło tej kobiecie wcześniej. Albo nie chciał mu powiedzieć. Jedno z dwóch. Rozglądając się po okolicy, chłopak mógł zauważyć parę straganów gdzie ludzie sprzedawali najróżniejsze rzeczy. Antyki, owoce, bronie... zachowywali się jakby był jakiś festiwal. Poza nimi, zwykli przechodnie kręcili się w te i we wte. Nie wiedział jednak nikogo, kto wyglądał podobnie do swojego celu. W pewnym momencie, Sora mógł dostrzec jak ktoś wylatuje przez drzwi od karczmy prosto na ulicy. Wyglądał na dwudziestolatka, a był ubrany jak klaun. Brakowało mu tylko czerwonego nosa i makijażu. Nawet udało mu się zdobyć czerwone włosy, które wyglądały jakby je potraktowano prądem. Pomimo tego że wyleciał w tak nieelegancki sposób, miał na twarzy szeroki uśmiech. -Nie chcę Cię tu więcej widzieć! Wystarczy mi dziwolągów odwiedzających ten lokal! - wykrzyknął do niego jakiś mężczyzna w sile wieku. Wysoki na ponad dwa metry, i dość umięśniony. Posturą przypominał jakiegoś drwala lub górnika. Ubrany był w białą, pobrudzoną koszulę, czarne spodnie i eleganckie buty. Po tym jak to wykrzyknął, wrócił z powrotem do swojej karczmy, a dziwoląg uciekł gdzieś między alejki. Cóż... mieścina wydawała się przyjemna.
Sora
Liczba postów : 481
Dołączył/a : 06/03/2015
Temat: Re: Przedmieścia Sob Gru 09 2017, 21:37
Podróż wydawała się minąć w stosunkowo cichej atmosferze. Z jednej strony, nastolatek sam nie odzywał się za wiele, pogrążając się we własnych myślach. Z innej, sam kotowaty nie odzywał się za bardzo. Mogło wydawać się to dość problematyczne, jednak nie w tym rzecz. Nie teraz, kiedy ponury nastrój towarzyszył mu aż... na festiwal? Nie było mu wcale blisko do zabawy. Chociaż radosna atmosfera udzieliłaby się niejednej osobie, to najwyraźniej niebieskowłosy nie należał do takiej grupki ludzi. Z nieco wymuszonym, aktorsko wyrobionym uśmiechem na twarzy, podszedł do jednego ze straganów. Tego, który sprzedawał owoce. - ...są może mandarynki? - spytałby tylko, mając na celu kupno kilku lub kilkunastu sztuk, aby to mieć w tym łez padole zwanym życiem jakąś formę osłody wszelkich smutków. Poza tym wypadało jednak skorzystać z prawowitej usługi, zanim to zada się własne pytania. Pytania, które miały zająć mu te ponure myśli. - Widziała może pani/może pan* kogoś dziwnego? Takiego... brodatego staruszka? - dopytałby się jeszcze dość prosto, ale czy uzyskałby jakąś odpowiedź? Kto wie...
*zależnie od płci sprzedającej osoby
Winter
Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016
Temat: Re: Przedmieścia Pon Gru 11 2017, 18:39
MG:
Kotowaty spoglądał co jakiś czas na swojego partnera. Chyba był zatroskany, a może po prostu nie lubił tej niekomfortowej atmosfery. Kto tam wie co w głowie zwierząt siedzi. Bynajmniej, tygrys wiernie podążał za swoim "właścicielem". Sprzedawca, do którego zagadał młodzieniec spojrzał na niego przyjaznym wzrokiem, po czym wskazał palcem na mandarynki i ich cenę, żeby ten mógł zdecydować ile chce wziąć. A sam sprzedawca wycierał jakieś jabłko, które pewnie spadło na ziemie lub coś w tym stylu. Nie wyglądał on jakoś specjalnie. Zwykły dwudziestolatek mający czarne włosy i oczy. Zapytany o dziwnego staruszka, przerwał na chwilę wycieranie jabłka i spojrzał dokładniej na Sorę, przyglądając mu się pytająco przez chwilę. -Czyli... szukasz dziwnego, brodatego staruszka? - zapytał, żeby mag usłyszał jak to brzmi. Sprzedawca niezależnie od odpowiedzi wzruszył ramionami i zaczął się zastanawiać przez chwilę. Ostatecznie, coś się jednak opłaciło. - Parę dni temu widziałem jakiegoś dziwnego starca, który był dziwniejszy od innych... jakikolwiek to ma sens. Zatrzymał się w tej karczmie, ale tylko tyle wiem. Tam popytaj, pewnie więcej się dowiesz niż u zwykłego sprzedawcy mandarynek. Właściciel często zwraca uwagę na nienaturalne osoby, to może i tego staruszka kojarzy. - powiedział, specjalnie podkreślając swoją zwykłość i kiwnął w stroną tawerny, wokół której przed chwilom było zamieszanie.
Sora
Liczba postów : 481
Dołączył/a : 06/03/2015
Temat: Re: Przedmieścia Czw Gru 14 2017, 17:31
Ładną mieli pogodę. Mógłby z pewnością porozmawiać o czymś takim, ale nie na tym polegało jego zadanie. Mógłby pewnie też dyskutować o teorii jakiś cząsteczek lub samej magicznej energii. Nie w tym jednak rzecz. Nieco się speszył, uświadamiając sobie wydźwięk jego własnych słów. - ...taka misja - dopowiedział tylko nastolatek po chwili zastanowienia. Być może w ten sposób zyskałby większą przychylność lub jakiś posłuch i szybciej udałoby mu się odnaleźć takiego osobnika. Co więcej, spróbowałby wtedy szczęścia we wskazanej karczmie. Po zakupieniu mandarynek to właśnie tam by się udał, aby za pomocą własnych zdolności zlokalizować pana szefa tego miejsca, a następnie... zadać mu podobne pytanie, co chwilę wcześniej sprzedawcy mandarynek.
Winter
Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016
Temat: Re: Przedmieścia Pią Gru 15 2017, 17:18
MG:
Sprzedawca kiwnął głową na słowa chłopaka. Widział parę razy magów wykonujących najróżniejsze misje. Jego znajoma nawet wynajęła kogoś, żeby za pomocą magii ognia szybciej wysuszył jej pranie. Wątpił jednak, żeby młodzieniec był na tyle dorosły by wiedzieć czym to się skończyło, dlatego tej historii nie opowiedział. Pomachał mu tylko na pożegnanie, w myślach życząc powodzenia w jego zadaniu. Miał jakieś przeczucie że on i jego kompan będą go potrzebować. Pierwsze co zauważył wchodząc do karczmy, to krzesło które leciało w jego stronę. Nim jednak musiał coś zrobić, inna osoba w nie wleciała i poturlała się gdzieś dalej. Wchodząc do budynku, Sora mógł zauważyć, że wnętrze było zrobione z drewna świerkowego, które w swój sposób nadawało miejscu klimat. Większość rzeczy wyglądała na wytworzoną z tego samego. W każdym bądź razie, za barem stał ogromny człowiek, który wcześniej wykopał klauna z tej karczmy. Sora wiedział prawie od razu, że to jego szukał. A raczej domyślał się. Na 100% nie dało się być pewnym bez pytania innych. Podszedł jednak do niego i zadał to pytanie, które kazano mu zadawać. Po tym jak to zrobił, spotkał się z nieprzyjemnym spojrzeniem szefa tego przytułku. -Hymh... Szukasz starca, który nazywa się Genbu. Skoro go znasz, to możesz zapłacisz za wszystkie jego długi jakie ma. Zawsze tak jest z dziwolągami. 1 000 000 klejnotów i możesz iść w swoją stronę. W innym wypadku, może być mniej ciekawie dla Ciebie. - powiedział ze złym uśmiechem szef i zza lady wyciągnął zwykłe, dwuręczne stalowe ostrze. Osoby znajdujące się w karczmie ustanęły przed drzwiami i zablokowały wyjście chłopakowi. Przy każdym oknie także było po osobie. Jego przeciwnik z ostrzem, uśmiechnął się szeroko i spojrzał na Sorę. -To jak? Po dobroci, czy po złości? - zapytał się, i w tym samym momencie jego tygrys zawarczał na wroga, nie lubiąc jak się odzywa do czternastolatka. Widać, że był dość obronny.
Sora
Liczba postów : 481
Dołączył/a : 06/03/2015
Temat: Re: Przedmieścia Wto Gru 26 2017, 17:12
Niejedna osoba miała jakieś postanowienie. Sam niebieskowłosy chciał aktualnie odnale Słysząc z kolei gospodarza tego miejsca, niebieskowłosy westchnął. Nie chciał się wykłócać, ale zdawał sobie sprawę, że nie ma takich pieniędzy. Do tego nie miał zbytnich zdolności walecznych. Pozostawała więc dyplomacja lub podstęp. - Nie znam go. Szukam go z powodu długów. Zlecenie z gildii - dopowiedziałby tylko nastolatek siląc się na niemałą grę aktorską i wiarygodne wybrzmienie co nie było trudne względem jego zdolności. Jakby tego wszystkiego było mało, miałby zamiar zapytać o jeszcze jedną rzecz. W końcu szukał kogoś, kogo nie do końca znał. - Mógłby go pan dokładniej opisać? - dopytałby jeszcze, bo przecież to było ważne, prawda? Gorzej jeśli chciał dalej walczyć, a nastolatek raczej wolałby tego uniknąć. Aktywowałby za plecami człowieka Attention (C), aby następnie aktywować jeszcze Forsaken (B) na sobie. Wszystko po to, aby móc wymknąć się z centrum uwagi i zmieszać się z tłumem. Do tego wszystkiego jeśli to byłoby za mało, powiększyłby Egona nawet i do formy rangi B. W końcu spory tygrys mógłby im zagrozić i to nie mało.
Winter
Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016
Temat: Re: Przedmieścia Pią Gru 29 2017, 12:04
MG:
Właściciel lokalu wpatrywał się w niego przenikliwym spojrzeniem i ostatecznie odłożył broń. Zaczął następnie nalewać sobie jakiegoś mocnego alkoholu i napił się raz, odpowiadając ostatecznie chłopakowi. - Dobrze, że ktoś w końcu postanowił się nim zająć. Mam nadzieję, że ktokolwiek dał to zlecenie będzie sprawiedliwy i zwróci wszystkim długi. Co do starca... ma siwą bródkę, wąsik... poczekaj chwilę. Zaraz Ci go narysuję... co prawda, dziwne że nie wiesz jak wygląda skoro dostałeś zlecenie, ale nie wnikam. - przez ten czas co mówił szef, osiłki odsunęły się od okien i drzwi, oraz wróciły do gadania, picia i szalenia. Sam lider, wyciągnął jakąś kartkę i zaczął rysować. Przez ten czas co on się bawił, jakaś dziewczyna podeszła do Sory, i podstawiła mu pod nos tacę z mlekiem w szklance. To nie to samo co alkohol, ale chłopak był niepełnoletni i każdy to widział. A widocznie, kelnerka to uszanowała. Lub coś w tym stylu. Nawet jego kompan dostał miskę z mlekiem. Po paru minutach, niebieskowłosy dostał kartkę do ręki z pięknym portretem osoby przez niego poszukiwanej.
Obrazek:
-Trochę go ścisnąłem, ale mniejsza z tym. Plotki głoszą, że żyje w Dolinie Ro. Jest ona niedaleko, jakieś 15 minut drogi pieszo na wschód. Dotrzesz w którymś momencie na ścieżkę prowadzącą do niej i będzie tam ten znak. Nie zaglądamy tam jednak bo krążą tam różne stwory. Z tego samego powodu nie wybieraliśmy się w tamtą stronę. Mam nadzieję że go dorwiesz... A teraz wynocha! - krzyknął właściciel i znowu biorąc ostrze, pomachał nim w powietrzu, jakby popędzając Sorę do wypicia mleczka i opuszczenia tego lokalu.
Sora
Liczba postów : 481
Dołączył/a : 06/03/2015
Temat: Re: Przedmieścia Czw Sty 04 2018, 22:29
Nie miał zamiaru spędzać tu zbyt długiego czasu. Miał w końcu nieco lepsze rzeczy do roboty. Nie zmieniało to jednak faktu, że pozwolił sobie zdobyć niektóre informacje. Dzięki swoim zdolnością zdawał się nawet sprawdzać, czy te aby na pewno są prawdziwe. Co więcej, nie upił mleka. Nie ono było jego celem, a poza tym raczej nie przeszłoby mu przez gardło w tak nerwowej chwili. Tym bardziej, że nie wypadało nadużywać gościnności, mając na uwadze nieszczerą uwagę, którą to wypowiedział. - Dziękuję za informacje. Jeśli czegoś się dowiem postaram się powiadomić... - dopowiedział jeszcze, chociaż dzięki aktorskim zadatkom ostatnia kwestia była tylko mu znana. Prawda, a może fałsz? Nie zmieniało to faktu, że uzupełniłby swój prowiant, a następnie... udał do odpowiedniego miejsca, którym to miała być wspomniana dolina, chowając portret do kieszeni.
Winter
Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016
Temat: Re: Przedmieścia Sob Sty 06 2018, 13:31
MG:
No i chłopak ostatecznie nie napił się mleczka, w przeciwieństwie do swojego partnera. No cóż... nikt go nie będzie zmuszał, jeśli nie chce podrosnąć. W każdym bądź razie, bez większych problemów udał się w stronę, która została mu podpowiedziana. Droga nie była taka długa, a także można było ją nazwać wręcz nudną. Zero potworów po drodze, nie spotkał nawet innych podróżników. Przyczyna tego była mu nieznana. Mógł to równie dobrze być zbieg okoliczności. Ostatecznie, dotarł do wejścia do owej doliny. Nie była ona aż tak wielka, o góry ją otaczające bardziej przypominały wzgórza. Szeroka może na 20 metrów. Długości z perspektywy chłopaka nie dało się określić. Standardowo, drzewa stanowiły znaczną jej części, a gdzieniegdzie w oddali dało się dojrzeć jakieś zabudowania. Ciężko było jednak określić, czy w dolinie znajdowała się wioska, czy były to jakieś relikty przeszłości. Nie mniej jednak, niebiesko-włosy dotarł tu gdzie powinien. A gdzieś z wnętrza owego miejsca mógł usłyszeć jakiś donośny śmiech, rozchodzący się po całej dolinie. To... nie było normalne. Ale zawsze jakiś trop, prawda?
Sora
Liczba postów : 481
Dołączył/a : 06/03/2015
Temat: Re: Przedmieścia Sob Sty 06 2018, 18:36
Kolejna podróż. Zdecydowanie krótsza i przyjemniejsza od tej poprzedniej. Czy miał jakieś obawy? Może troszkę. Skoro ów osobnik potrafił narobić sobie tyle długów, nie wypadało mu ot tak zaufać. Nie zmieniało to jednak faktu, że nastolatek wierzył kotowatemu towarzyszowi. W końcu mieli współpracować i razem poznać to wszystko, co mogło tylko na nich czekać. Postanowił więc skupić się na jedynej informacji, którą mógł wychwycić z otoczenia - dźwięku. Ruszył w kierunku jego źródła, pozwalając sobie na kierowanie się odgłosem oraz zdanie się na swój instynkt obserwatora. Co więcej, liczył też trochę na to, że sam kotowaty może jakoś się ożywi, ale nie chciał sam naciskać. W końcu tak nie wypada, prawda?
Winter
Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016
Temat: Re: Przedmieścia Nie Sty 07 2018, 14:51
MG:
No i chłopczyk dotarł tam gdzie mu kazali. A raczej tam gdzie miał być Genbu, dziwny staruszek którego poszukiwał. Póki co na jego drodze nie stanęło wiele problemów, ale pewnie było to tylko szczęście. Cóż... ostatecznie nie powinno się narzekać kiedy wszystko szło dobrze. -Czuję z tamtego miejsca znajomą energię, mistrzu. - przemówił do głowy Sory jego niewielki towarzysz. Po raz pierwszy od dość sporego czasu. Sam Egon nie miał zbytniego pojęcia czego szukają. Osoby znającej jego przeszłość, której on sam z jakiegoś powodu nie mógł sobie przypomnieć. -Nie jestem taki pewien, czy ta wyprawa to dobry pomysł. Odkrycie mojej przeszłości pewnie zajmie sporo czasu, mistrzu. - dodał kiedy szli w stronę dziwnego śmiechu, który również wydawał mu się znajomy. Ale nie mówił tego póki co Sorze. Więcej się dowiedzą, jak już tam dotrą. Ostatecznie, dotarli do małej polanki otoczonej przez drzewa. A pośrodku niej, na kamieniu siedział staruszek śmiejący się głośno z czegoś. Co dziwniejsze i groźniejsze, obok niego stał tygrys, niedźwiedź i jakaś przerośnięta małpa. A na jego ramieniu siedział chyba jastrząb. Wszystkie zwierzęta były wpatrzone w człowieka, który był ich celem. Ale z jakiegoś powodu nie atakowały go. -Na pewno jest dziwny, to było trafione. - Powiedział Sorze swoją opinię Egon i stał obok niego, by w razie czego bronić przez dzikimi zwierzętami swojego mistrza. Sam staruszek opowiadał bestiom chyba... kawał? -A wtedy on powiedział, że jak jeszcze raz zobaczy mnie w pokoju jego córki, to wylecę nie przez okno, ale przez ścianę! Hahaha! Dacie wiarę, że ktoś myślał, iż uda mu się mnie odgonić od jego córki? Legndarnego Genbu?! Hahaha! - powiedział, i ponownie zaczął się głośno śmiać. A zwierzęta chyba patrzyła na niego z... współczuciem?
Sora
Liczba postów : 481
Dołączył/a : 06/03/2015
Temat: Re: Przedmieścia Nie Sty 07 2018, 23:16
Rozprawa o nietypowych osobach mogłaby trwać godzinami. Jedno słowo z pewnością nie określiłoby ich wszystkich. Co prawda, można by nazwać ich zwyczajnie - dewiantami, jednak nie odzwierciedlało to ich unikalności. Poza tym - każdy do nich przynależał na swój sposób. W końcu cechy i czynności zwyczajne dla jednego, nie musiały być takie dla innej grupy. Co więc decydowało o normalności ludzi? Ciężko powiedzieć. Zwłaszcza komuś, kto połowę życia mimo własnej płci spędził w sukience. - Mistrzu? - mruknął tylko po kolejnym wspomnieniu tego słowa, jakby nie rozumiał skąd takie określenie. Myślał, że wszelkie formalności zostały już daleko za nimi, jednak najwyraźniej nie wszystko zostało wyjaśnione. W końcu nigdy nie zależało mu na jakiejś odgórnej przewadze, czy wyższości człowieka na zwierzęciem. - Dość... niecodzienny - skomentowałby tylko w myślach, przyglądając się danej scenerii, aby to chwilę później przyjrzeć się osobnikowi uważniej i przeprowadzić na nim dokładną analizę. Wszystko po to, aby upewnić się, że to odpowiednia osoba.
Winter
Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016
Temat: Re: Przedmieścia Pon Sty 08 2018, 18:38
MG:
Egon kiwnął zwierzęcą głową na potwierdzenie słów niebiesko-włosego. Widocznie dla tygrysa było to naturalne. I nawet trochę objaśnił skąd to mistrzu. -Tak. Jesteś moim mistrzem, dlatego że moja moc może być wykorzystana dzięki Tobie. Wręcz istnieje. I... taki nawyk. - dodał dając bardziej logiczny powód od wcześniejszego. Prawdopodobnie ciężko takie nawyki usunąć, ale skąd on mógł się mu wziąć? Tego on sam nie wiedział. Słysząc komentarz Sory, Egon ponownie kiwnął. Niecodzienny to mało powiedziane, ale dla tygrysa mimo wszystko był znajomy. Dziwnych miał on przyjaciół. Po dokładniejszej analizie, chłopak raczej był pewny że to on. Twarz się zgadzała z otrzymanym rysunkiem. Dziwactwo i starość także były trafione, a pod ubraniami w stylu pustelnika, można było zobaczyć masę mięśni. Nie był jakąś wielką górą co prawda, ale to pewnie dlatego że zależało mu na subtelności. Bo bez stawania się większym, bardziej umięśniony nie mógł być, taka była prawda. Mierzył 175 cm, co jak na starca było całkiem dobrym wynikiem. Nadal jednak nie spostrzegł Sory i opowiadał kawały. - A wolicie nie wiedzieć co było jak pojawiłem się w pokoju jego syna, hahahah! - zaczął opowiadać, ale na szczęście istniał filter słów jakie były słyszalne na tym świecie, tak żeby oszczędzić głowę nastolatka. Lepiej niektórych szczegółów nie znać. A na twarzach zwierząt można było zobaczyć cierpienie. Spłoszył nawet jastrzębia, który był w okolicy i mu się przysłuchiwał. Dziwny staruszek.
Sora
Liczba postów : 481
Dołączył/a : 06/03/2015
Temat: Re: Przedmieścia Sro Sty 10 2018, 21:15
To wszystko wyglądało jak wyciągnięte z jakiegoś niezbyt śmiesznego żartu. Niebieskowłosy zamrugał dwukrotnie, jakby chcąc się upewnić, że wszystko dobrze widzi, a to wcale nie żadne majaki z niedożywienia. Spojrzał nieco zaskoczonym wzrokiem na kotowatego, jakby chciał tym samym zapytać go o to, czy rzeczywiście mógł się z kimś takim kiedyś zadawać. Ba! Jakby tego było mało, pozostawało jedno pytanie, które musiał kotowatemu zadać. - C-chcesz z nim porozmawiać? Czy może lepiej... może lepiej jeśli o tym zapomnimy? - dorzuciłby tylko nastolatek, mając na uwadze fakt, że jednak zarówno kotowaty nie uważał tego za normalne, co on sam. Ba! Co więcej, wszystkie zebrane tutaj zwierzęta nie czuły się najlepiej. Przynajmniej tak mógłby przypuszczać, o ile znałby tylko zwierzęcy. Decyzję jednak postanowił zostawić swojemu zwierzęcemu partnerowi.
Winter
Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016
Temat: Re: Przedmieścia Pon Sty 15 2018, 12:36
MG:
Kotowaty nawet słysząc pytanie swojego mistrza, nie wiedział do końca co powinni zrobić. Również uważał tą sytuację za bardzo dziwną. Zbyt dziwną, by mogła być prawdziwa. Ale pomimo wszelakich prób obudzenia się z tego koszmaru, nadal oboje widzieli tego starca rozmawiającego ze zwierzętami. Po krótki zastanowieniu się, kotowaty kiwnął swoim pyskiem. - ...tamta miła pani powiedziała, że powinniśmy z nim porozmawiać. I przebyliśmy tą całą drogę... moglibyśmy spróbować. I uratować inne zwierzęta od tego cierpienia. - powiedział i łapami starał się zasłonić swoje uszy. Było to dla niego traumatyczne przeżycie i nie przypominał sobie żeby kogoś takiego znał. Ale podobno on coś miał o nim wiedzieć. Chcąc jak najszybciej przerwać wywodu bardzo dziwnego starca, podbiegł do niego nie czekając na Sorę i potraktował go przenikliwym wzrokiem. Oczywiście, Genbu go nawet nie zauważył. Zbyt mały był Egon, prawdopodobnie. Co prawda, okoliczne zwierzaki spojrzały na niego ciekawsko, ale starzec tego nie zrobił. Dalej się śmiał w najlepsze. Chyba nawet nie zdawał sobie sprawy jaki ból zadawał zwierzętom w okolicy. Definitywnie był bezlitosny. Kotowaty spojrzał na niebieskowłosego, mając nadzieję że może ten coś zdziała. Jakoś musieli zacząć z nim rozmowę, a Egona jednak ciężko było usłyszeć, tak długo jak nie było się Sorą.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.