I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Jest sobie mała wioska z polami, a obok nie jest niewielki lasek. I w tym lasku podobno bandyci mieszkają.
~~
MG
Puff. Trzask. Zgrzyt. Jebs. Bum.
Meredith znalazła się w dziwnym miejscu którego nie rozpoznawała. Dokładnie rzecz biorąc to na wozie z sałatą. Widząc to, Staruszka która akurat wyrywała marchew, kilka kroków od niej, rzuciła się w jej kierunku.-Co robisz złodziejko, moja sałata, moja biedna sałata ty okropna wiedźmo, tak nagle się teleportować na czyjąś grządkę, oh za co, oh za co.-Wrzeszczała staruszka. Bardziej zastanawiający był fakt że Meredith ją rozumiała. Tym bardziej, że świetnie zdawała sobie sprawę że ta mówi w jakimś obcym języku. Ciekawy był również fakt, że Meredith chyba umiała jej odpowiedzieć.
Autor
Wiadomość
Meredith
Liczba postów : 84
Dołączył/a : 21/04/2017
Temat: Re: Lasek obok wioski Nie Sie 13 2017, 16:41
Meredith była całkiem inteligentna. Nie ulegało to żadnym wątpliwościom, niestety lub stety dla niej samej. Potrafiła szybko i całkiem logicznie myśleć, a także sklejać fakty ze sobą nawzajem by dojść do konkretnych wniosków, choć czasem całkiem szalonych. W tej konkretnej sytuacji odczuwała jednak dość problematyczny dysonans dotyczących przeżytych zdarzeń i sytuacji, w której była. Niewiedza na temat magii była wyraźną przyczyną tego problemu, lecz oczywiście sama kobieta nie wiedząc o tym czego nie wiedziała miała problemy ze znalezieniem właściwej odpowiedzi. Choć potrafiła wskazać mechanizmy rządzące sytuacją, w której się znalazła nie potrafiła obecnie odpowiednio ich wytłumaczyć. Rozumiała tylko, że została wciągnięta w dziwną machinację, w której ktoś kazał jej przeżyć podobną sekwencję zdarzeń kilka razy, aż do momentu w którym osiągnie odpowiedni cel. Co było tym celem można było wnioskować po ostatniej z prób, lecz za szybkiego wskazania odpowiedzi lepiej było uniknąć - lepiej pozostawić było sobie otwarty umysł zdolny do szybkiej adaptacji. Już w tym momencie zdolność ta była całkiem nadużywana wszelkimi nagłymi zmianami pozycji własnej dziewczyny i pojawianiem się co i rusz w innych okolicznościach. Dziewczynie umknęło jednak to, że mężczyzna porozumiewał się z nią w jej języku. I choć pierwszymi jej czynnościami było delikatne, subtelne rozejrzenie się wokół siebie, tak w ramach zrozumienia sytuacji i czynników jej dotyczących, to nie zamierzała nie zareagować na słowa mężczyzny. Zachowanie chłodnej głowy czasami czyniło cuda, nawet jeśli tylko pozornie sprawiało się wrażenie osoby wszystko rozumiejącej, podczas gdy pod maską spokoju gotowało się sporo niedopowiedzianych jeszcze pytań.
-...witaj Adamie. Miło cię poznać, mam nadzieję. - odpowiedziała Meredith po chwili milczenia, zdejmując na chwilę czapkę w geście przywitania. Właśnie milczeniem dziewczyna wyrażała swoje zaskoczenie. - Jestem Meredith Primrose. I mówiąc całkiem szczerze, nie jestem pewna sytuacji w której się znalazłam ani tego czym jest Walpurgia. Wiele razy mi się to zdarzało i wiele razy odczuwałam z tego tytułu niepokój, lecz także ciekawość. Chciałabym Cię zapytać - czemu zawdzięczam Twoją gościnę? - symbol wymalowany na ziemi niepokoił ją równie bardzo jak fakt wspomnień tego co zdążyła już doświadczyć. Na razie jednak ograniczyła się tylko do przyglądania się mu, pozostając we względnym bezruchu.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Lasek obok wioski Pon Sie 14 2017, 16:42
MG
Mężczyzna uśmiechał się cały czas, gdy Meredith mówiła. Aż nie doszło do zadanego mu pytania. Wydał z siebie mało zadowolony dźwięk i z lekkim zakłopotaniem podrapał się po poliku.-To na razie zachowam dla siebie. I tak zapomnisz o naszej rozmowie, szkoda byłoby się powtarzać. Za to chętnie opowiem ci co właściwie się stało-Powiedział, pstrykając palcami, a Meredith dostrzegła trzy czarne wstęgi wychodzące z jej piersi, choć nie były one do końca materialne.-Miało być ich siedem, niestety złamałaś reguły i udało mi się stworzyć jedynie trzy. Szkoda, szkoda.-Usiadł na jednej kupce trupów-Będę musiał znaleźć alternatywną metodę. Nie ważne-Machnął dłonią-Znajdujesz się pomiędzy twym domem a Fiore. W czymś co mógłbym nazwać...-Zastanowił się jak wytłumaczyć to Meredith-Wielowymiarową fałdą. Przestrzenią między punktem A a punktem B, która nie powinna istnieć-Brzmiało to trochę jak bredzenie szaleńca.-A Walpurgia to rytuał który pozwolił mi ukraść "Echo twojej Psyche".-No i jak tu normalnie rozmawiać z szaleńcami? Z drugiej strony czy "Magia" nie wyjaśniałaby tego wszystkiego co się działo?
Meredith
Liczba postów : 84
Dołączył/a : 21/04/2017
Temat: Re: Lasek obok wioski Czw Sie 17 2017, 01:09
Jaka szkoda, że Meredith nie była na tyle prostym człowiekiem, by bajania mężczyzny uznać za bzdurę wyssaną z palca i zwyczajnie wyrzucić poza własny rozum. Zamiast tego, niestety, świadoma pojawienia się trzech wstęg i tego co przeżyła musiała zaakceptować to, że działy się tu co prawda rzeczy, których mogła nie pojmować w stu procentach, ale jednocześnie nie mogła ich zwyczajnie odrzucić na bok. Czasami bolesne lub wstydliwe bywało przyznanie przed samym sobą, że czegoś zwyczajnie się nie rozumiało, lecz pierwszym krokiem w nauce było zrozumienie własnego braku wiedzy. Meredith naukę tego typu przeszła dawno temu, dlatego tym razem zamiast odczuwać automatyczną niechęć do przyjęcia zastałej sytuacji, niechęć która świadczyła o wewnętrznej koherencji człowieka, który zawsze szukał zrozumienia za pośrednictwem najprostszej drogi, odczuwała jedynie potrzebę wyjaśnienia sytuacji. Potrzebę jej zrozumienia. Jakże ludzką potrzebę.
- Mniej więcej rozumiem moją pozycję i to gdzie się znajduje. - faktycznie, akurat ten opis mężczyzny było stosunkowo łatwo pojąć i przyjąć. Była po prostu pomiędzy. Była w podróży. Ani w miejscu startowym, ani w miejscu finalnym. To nie było specjalnie trudne do zaakceptowania, nawet jeśli sam fakt tego jak to dokładnie wyglądało był co najmniej dziwny. - Czego nie rozumiem to dwie rzeczy - dlaczego ja, to pierwsze pytanie. Drugim jest pytanie o to czym są rzeczy, które zechciałeś mi skraść. Przyznam szczerze, że nie cieszy mnie informacja o tym, że zostałam okradziona, a jeszcze mniej fakt, iż nie wiem z czego. - przynajmniej takie podstawowe pytania zadała kobieta, której umysł pracował szybko nad kolejnymi potencjalnymi zapytaniami i wyjaśnieniami. Musiał pracować szybko. Ostatecznie nie była na swoim terenie i to nie ona miała tu inicjatywę.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Lasek obok wioski Czw Sie 17 2017, 15:25
MG
Czasem dobrze było sobie po prostu porozmawiać. Zwłaszcza jak rozmowa ta przynosiła pewną konkretną wiedzę a tak też obecnie było, mimo że sytuacja ta szybko mogła się zmienić.-Napoleon Bonaparte, Oda Nobunaga, George Washington. Myślałem o wielu wybitnych wodzach, ale doprawdy nie wielu z nich było kobietami. Zwyczajnie w pewnym momencie mej podróży, natknął się na ciebie. Oczarowałaś mnie, być może, pokochałem cię? Właśnie dlatego. To po prostu musisz być ty. Nazwij to przeczuciem. Intuicją, głupotą. To nie ważne, chcę stoczyć walkę z tobą.-Odpowiedział mężczyzna, chyba wyznając Meredith jakąś bardzo pokręconą miłość. No i wypowiadają jej wojnę, czyż nie?-Tak jak mówiłem, skradłem Echo twojej Psyche. Kiedy tworzy się nowy wymiar, w tym wymiarze, jest szansa że powstanie też alternatywna wersja twojej osoby. Jednak fałdy nie są światami, są jedynie ich cieniami. Echem. Tak samo jak twoje kopie. Nietrwałe, niepełne, czasem nawet nie dostrzegalne. Zwyczajnie zbierałem te echa, kradnąc ci więc "Część ciebie". Jednak nie przejmuj się, bo cena nie jest wielka, odebrałem ci jedynie magię którą mogłabyś posiąść znajdując się w Fiore. Więc nie zawiedź mnie Meredith i znajdź alternatywę.-Magia. Wszytko wskazywało że Meredith zaplątała się w coś nadnaturalnego. Coś w co ciężko uwierzyć, a co dopiero zrozumieć. To mogła być całkiem ciężka bitwa, dla pani Generał.
Meredith
Liczba postów : 84
Dołączył/a : 21/04/2017
Temat: Re: Lasek obok wioski Sob Sie 19 2017, 17:46
Meredith nigdy nie przywiązywała większej uwagi do tego, ze była kobietą-dowódcą, szczerze mówiąc też do tej pory niespecjalnie nawet zauważała fakt tego, że akurat kobiet niewiele na dowodzących pozycjach widziała. Jeśli w jej armii ktoś wykazywał się zdolnościami taktycznymi to niezależnie od płci przyznawane były takiej osobie dodatkowe obowiązki i nowy rodzaj odpowiedzialności szybko spoczywał na jej barkach. W jej własnym sztabie odnaleźć można było kilka kobiet, które wśród żołnierzy im powierzonych cieszyły się dobrą opinią. To samo tyczyło się mężczyzn. Być może w innych krainach czy światach było inaczej, lecz dla Meredith wydawało się to dziwne. Z logicznego punktu widzenia, nie było możliwe, by tylko jedna płeć była lepiej przystosowana do tego konkretnego rodzaju zadań.
Kwestia wyznania była natomiast całkiem ciekawą sprawą, a na twarzy Meredith pojawił się delikatny uśmiech. Była zadowolona z jego wyznania miłości? Nie, to chyba nie do końca była to. Zdecydowanie bardziej cieszyła się z kompletnie innego powodu. Ktoś chciał stoczyć z nią pojedynek. Ktoś kto dysponował niezwykłymi, niezrozumiałymi zdolnościami wyznaczył ją sobie na przeciwnika. Przeciwnika, którego dodatkowo starał się ograbić jeszcze zanim w ogóle przystąpiło się do pojedynku, zanim poinformowano o walce. Ktoś powiedziałby, że było to zachowanie co najmniej nie fair play i powinno odebrać tej grze cały sens. Już na starcie być okradzionym, okaleczonym, pozbawionym części możliwości? Ciężko było to nazwać pojedynkiem na równym gruncie. Meredith jednak nie była zła, nie czuła się oszukana, nie miała zamiaru wnosić o wyrównanie szans.
Meredith była zadowolona. Choć odebrano jej potencjalne nowe zdolności w innym świecie, to zagwarantowano jej przyszłość, w której ponownie, od zera, będzie mogła toczyć nową kampanię. Jej poprzednia chyliła się już ku zakończeniu, lecz ta obecna dopiero miała się rozpocząć. Jeśli Adam właśnie stworzył dla niej nową drogą to nie powinno być na niego zła za kilka tego rodzaju zagrań. Ba, przecież ona sama zachowałaby się pewnie podobnie. Dlatego gdy teraz patrzyła na Adama czuła przyśpieszone bicie serca i pewnego rodzaju dziwne podniecenie. Och, pasowało jej to. Zdecydowanie. Nowe wyzwanie. Nowa gra.
- Jeśli planujesz mnie zdobyć to musisz się bardziej postarać. - powiedziała wciąż z nienagannym uśmiechem, choć jej oczy błyszczały od widocznej antycypacji zdarzeń. - Lecz pierwszy ruch poczyniłeś całkiem dobry. Mam nadzieję, że nasz taniec będzie najpiękniejszym jaki miała okazję podziwiać ludzkość. - nie było czuć jej w głosie strachu czy niepewności, a jedynie napięcie - nie wynikające jednak ze stresu. - Spotkamy się ponownie, prawda? W lepszych okolicznościach. -
Spodziewała się, że niewiele czasu już spędzi w tym miejscu. Niewiele zostało między dwójką powiedziane, lecz było to wystarczające. Wiedziała, że jeśli przyjdzie im znowu porozmawiać to będą mogli wymienić o wiele więcej słów. Nie mogła się doczekać kolejnego spotkania, choć obecne jeszcze się nie skończyło.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Lasek obok wioski Pon Sie 21 2017, 13:16
MG
Adam uśmiechnął się do Meredith, widząc że tej wyzwanie raczej się spodobało. Mimo tego że została już z części potencjału ograbiona.-Podbić? Myślę że nasza miłość będzie najpiękniejsza, gdy jedno z nas padnie od ciosu tego drugiego. Dlatego nie chcę cię podbić Meredith. Chce zniszczyć twe wojska, twe nadzieje, cele, marzenia. A potem zmiażdżyć ciebie.-Odparł, a gdy mówił, oczy mu się zaszkliły. Bardziej niż ciało Meredith, podniecały go jej przywódcze zdolności. Chciał zmiażdżyć "Meredith generał" a nie podbić "Meredith kobietę", choć tak naprawdę to drugie, zwróciło jego uwagę na to pierwsze i jedno bez drugiego, nie doprowadziłoby do tej sytuacji.-Zapomnisz o tym wszystkim. Nie wiem na jak długo, ale odzyskaj swe wspomnienia jak najszybciej. Ponieważ jeśli to ja zaatakuję pierwszy a ty nie będziesz gotowa.-Westchnął, świetnie wiedząc że będzie to nudne, niestety utrata pamięci przez Meredith była nieunikniona. Dziewczyna zaś, zaczęła powoli niknąć. Jej czas z Adamem, dobiegał końca.
Meredith
Liczba postów : 84
Dołączył/a : 21/04/2017
Temat: Re: Lasek obok wioski Pon Sie 21 2017, 20:51
Niknięcie było dziwnym uczuciem, głównie dlatego, że de facto w ogóle go nie odczuwała. Wiedziała, że niknie, ba, widziała, że niknie, ale nie czuła tego w żaden sposób. Nie odczuwała bólu, nie odczuwała ucisku w żołądku, nie było jej słabo ani źle, po prostu - niknęła. Adam mówił jeszcze, gdy Meredith zauważała ten stan rzeczy, jednak nie wspominał o tym fakcie ani słowem - najwyraźniej tak miało być i nie trzeba było sytuacji klarować w żaden dodatkowy sposób. Pewne rzeczy po prostu się działy, tak jak niektóre z zasad rządzących naturą, tak tutaj jej zniknięcie musiało nastąpić. Przez chwilę przez jej umysł przebiegła myśl czy właśnie nie umiera - czy skoro ta Meredith, która pamiętała tę sytuację znika, to czy ta Meredith, która jej pamiętać nie będzie, będzie na pewno wciąż nią. Nawet jednak jeśli teraz umierała, to skoro przyszła ona mogła te wspomnienia odzyskać, to nic nie było straconego. Ba, przyszła Meredith na myśl o tym, co tu zaszło poczuje pewnie jeszcze silniejszą determinację niż ona sama czuła w tym momencie. Była to całkiem miła świadomość.
- Niech i tak będzie. - powiedziała wesoło pani generał, która sama myślami wybiegała już do ich przyszłego spotkania, tej jakże dziwnej i niepoprawnej randki na jaką właśnie się umówili. Ostatecznie miłość przejawiała się w bardzo różny sposób, często mocno zależny od danego człowieka. - Drżę z ciekawości względem tego co wymyślisz, by zmiażdżyć mnie osobiście. Nikomu do tej pory się to nie udało. Jeśli będziesz pierwszym... - tego zdania jednak kobieta nie dokończyła. Nie trzeba było lub nie warto było, jedno z tych dwóch. - Będę gotowa. Do rychłego zobaczenia, Adamie. -
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Lasek obok wioski Pią Sie 25 2017, 18:38
MG
Niestety przeznaczenie nie chciało, by Meredith zachowała wspomnienia z tego "Spotkania" z tej "Przygody". Przez to niestety wylądowała gdzie wylądowała, pozbawiona ich całkowicie. Nie pamiętała ostatniej rozmowy, nie pamiętała tego co się działo w czasie trwania misji, co za tym idzie, nie wiedziała jak ani dlaczego trafiła do tego świata. I błąkała się po tym dziwnym lesie głodna i sama, aż w końcu przypadkiem, nie natknęła się na Toriego. Ale to już zupełnie inna historia
Meredith: Tropiciel lvl 1 lub 10 PD i 5.000 klejnotów, wybierz sobie.
Meredith
Liczba postów : 84
Dołączył/a : 21/04/2017
Temat: Re: Lasek obok wioski Sob Sie 26 2017, 16:28
Utrata wspomnień nie jest czymś przyjemnym. Rzadko kiedy utrata czegokolwiek jest czymś przyjemnym, jednak w tym przypadku strata była podwójna, jako że traciło się także myśl czy wspomnienie dotyczącego tego co się traciło. De facto, nie wiedziało się, że nastąpiła utrata czegoś, nie odczuwało się więc bólu natychmiastowego, nie odczuwało się niczego i być może to było największą tragedią. Nie wiedząc, że się coś miało, nie można było działać by to coś odzyskać, przynajmniej nie w sposób świadomy. Meredith znalazła się więc w nowej sytuacji, nie wiedząc co należy zrobić, jak należy działać i co właściwie się stało.
Stara Meredith miała jednak wobec nowej Meredith pewne nadzieje. Ostatecznie, były tą samą osobą, więc dziewczyna wiedziała czego może się po sobie spodziewać. Kampania zapowiadała się nader interesująco...
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.