I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Polana na jakiej znaleźli się magowie, była całkiem ładna. Zielona, były kwiati, były motylki, słoneczko a nawet lekki wiaterek. Przez polankę, mniej więcej pośrodku, płynęła sobie rzeczka. Nie była to rzeka rwąca czy specjalnie szeroka, ale jednak wymagała postawienia mostu. Prócz tego, przy rzece znajdował się również młyn wodny, którego koło radośnie kręciło się przy wodzie. Dookoła domku, dało się dostrzec lewitujące białe pasma, cicho zawodzące ludzkimi głosami. Głupi domyślił by się, iż były to dusze. Na dachu młyna, dostrzec dało się natomiast starca. Starzec ten w sandałach, słomianym kapeluszu i czerwonym ubranku, leżał i opalał się w promieniach słońca. Zapewne to on był przeciwnikiem. Welt znalazł się w pokoju obserwatora gdzie miał wszystko to co powinien jako obserwator
Welt: Schopenhauer[D], Strength[D], Claws[C], Dexterity[C] "Wampir" *Psi węch lvl 1 1. Do końca tury zwiększa losową cechę fizyczną postaci 2. Pozbawia przeciwnika losowego zmysłu do końca tury 3. Sprawia że jeden z sojuszników do końca tury lepiej wtapia się w otoczenie 4. Na ciele przeciwnika pojawia się niewielkie nacięcie Nanaya: Brightness[D], Cloak[C], Burn[C], Ray[C] Wzrok lepszy o 60%, 5% szans że postać na jeden post zamieni się w rybę, Drżenie ciała Shinji: Elf[C], Tryton[ B], Gugalanna[A], Wojownik dzikiego gonu[A] Większe morale i brak strachu, Drżenie ciała, Koncentracja słabsza o 60% Diangen: Pwl[D], Arata[D], Dome[ B], Rhuad o'r Ddraig Dwr[A] Wzrok lepszy o 60%, Drżenie ciała, 5% szans że postać na jeden post zamieni się w rybę Ro: Larvae[ B], Hornet Army[A] Większe morale i brak strachu, 5% szans że postać na jeden post zamieni się w rybę, koncentracja słabsza o 60% Irina: Hydrus[ B], Hydra[ B], Vulpecula[A], Virgo[A] Większe morale i brak strachu, Szybkość mniejsza o 60%, 5% szans że postać na jeden post zamieni się w rybę Melody: Puf puf[ B], Igiełki[ B], Pij[ B], Więź[ B] Oddychanie pod wodą, Drżenie ciała, 5% szans że postać na jeden post zamieni się w rybę
Temat: Re: Sanktuarium Wodnika Pon Mar 06 2017, 12:24
Z całą pewnością - kablówka w tym miejscu była słaba. W telewizji wiało nudą, a co miał na to poradzić kotowaty, jak nie marudzić na złośliwość losu? W końcu - jak się nie ma co się lubi, to się narzeka. Dlatego też przyjrzał się uważnie polu bitwy, spojrzał w kierunku Byaku, aby następnie westchnąć. Liczył, że chociaż ta coś zdziała. Trudno... najwyraźniej wszystko musi wziąć w swoje przemęczone łapki. - Zajmijcie go trochę - przesłał informacje do dziewczyny, bo nie miał sił męczyć się z większą ilością osób. Dlatego też aktywował swoje zdolności obserwacyjne, aby zostawić nacięcie na ciele przeciwnika. Skrycie liczył na to, że te pojawi się gdzieś na szyi, albo może na oku oponenta, coby ten chociaż go jakoś rozbawił. Nie żeby się z tego śmiał, ale nie nudziłby się aż tak. Poza tym - czekał na to, co poczną inni magowie. Jeśli wydałoby mu się, że pan - powiedzmy, że ów Wodnik - byłby zajęty lub wyglądał na zajętego unikaniem innych ataków, wtedy też kotowaty przyzwałby na polu bitwy... tuż za nim - w miejscu klatki piersiowej - pocisk Niedzieli. Dokładniej to w trybie ziemnym. Kula armatnia w pierś, gdy nie miałby zbyt wiele czasu na reakcje wydawała się być tym, co mogło nieco ożywić batalie, a przynajmniej utrudnić życie przeciwnikowi. Tak.
Diangen
Liczba postów : 103
Dołączył/a : 21/10/2012
Temat: Re: Sanktuarium Wodnika Pon Mar 06 2017, 21:02
Tak, jeden z wrogów został pokonany! Chyba nie były trudnymi przeciwnikami... w każdym razie, czarnowłosa była gotowa do dalszej eksterminacji motylków, ale ktoś ją złapał i powstrzymał. Nie do końca rozumiała, co ta pani mówiła, w sensie, jakie zaklęcie, jakie zgadzanie się. Przecież ona nie miała prawa się na coś nie zgadzać, tak? Niezbyt wiedziała, co ma robić, a kiedy usłyszała zdanie o Nanayi i byciu grzeczną, aż cała zesztywniała. Rzuciła potulne "przepraszam". Cokolwiek Melody chciała - zgodziłaby się. Grzecznie za nią pójdzie, gdziekolwiek by chciała. Chociaż trochę dalej się obawiała motylków i zerkała na nie nieufnie. Tak samo na dusze, które było blisko całej reszty. Dlaczego odchodziły od reszty? Nie miała pomagać w walce? Jeśli Melody jej pozwoli, to za pomocą hydrokinezy (pwm) ruszy 0.5l wody z swojej butelki w kierunku białych duszków, próbując jakiegokolwiek trafić. Póki co chciała w ogóle sprawdzić, jak woda na nie działa, skoro one same były w stanie przechodzić przez ludzi. No i arsenał zaklęć miała dość skromny. Póki co, miała przygotowane też Dome, gdyby zaszła krytyczna potrzeba ochrony jej i Melody, choć wolałaby poradzić sobie unikami.
Mejiro Shinji
Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013
Temat: Re: Sanktuarium Wodnika Wto Mar 07 2017, 11:21
Dobra jest, udało mu się powstrzymać duszka. Niestety nie miał nad nim dużej kontroli i po tym jak go ominął wleciał w summona jego partnerki. Co gorsza wyglądało na to, że szefowa ma kłopoty. Trzeba było zacząć działać zamiast czekać, aż wodnik pojawi się na ziemi w ich zasięgu. Toteż Shinji długo się nie zastanawiał. - Dobra idę po niego, spróbuje go ściągnąć. Poczekaj tutaj i spróbuj unikać tych duszków. I spróbuj go zaatakować jeśli uda mi się go zwalić. Najlepiej zanim jeszcze dotknie ziemi. - rzucił pospiesznie do Iriny, ale zanim ją zostawił dodał. - A właśnie, postaraj się nie zbliżać do mnie za bardzo kiedy zmienię formę. Pewnie zrobię się trochę większy, blady i będę miał taki rogaty hełm. - po tym ruszył w kierunku młyna rzucając jeszcze za plecy, aby Irina uważała. Potem przyspieszył i kiedy zbliżył się do młyna odbił się od ziemi najmocniej jak potrafił, aby w powietrzu stać się swoją miniaturową wersją ze skrzydłami (Elfi Shinji [C]), przemiana była naprawdę szybka (PWM: Zmiennokształtny). Wówczas starał się jak najszybciej znaleźć na dachu młyna od strony rzeki - obleciał budynek po niewielkim łuku. I kiedy wzniósł się na odpowiednią wysokość natychmiast zmienił formę po raz kolejny, szybko i płynnie(PWM: Zmiennokształtny). Chciał wylądować na dachu jaki wielkolud w rogatym hełmie (Wojownik Dzikiego Gonu [A]) z wielkim dwuręcznym toporem w łapach (aktywował item błyskotko-rekin). Wodnik zapewne już zaczął odczuwać jego mroźną aurę, ale Shinji na tym nie kończył. Ruszył na przeciwnika robiąc wielki zamach dwuręczną bronią. Właściwie nie liczył, że tamten da się trafić, to byłoby za łatwe. Oczywiście nie narzekałby na taki obrót spraw, ale na niego nie liczył. Jego głównym zamiarem było zwalenie przeciwnika na ziemię, albo zmuszenie żeby sam zeskoczył. Najlepiej gdzieś w kierunku Iriny. W takim wypadku szybko zerknąłby czy dziewczyna jest gotowa i jeśli faktycznie szykowała się do ataku odczekał chwilę, żeby w ten atak się nie pchać. Dopiero po nim również zeskoczył z dachu starając się dopaść wodnika. Najlepiej zeskoczyć dokładnie na niego i go przygnieść, albo uderzyć z wyskoku toporem. Potem chciał go złapać i spróbował unieruchomić w uścisku (błyskotko-rekin znów znalazł się na jego palcu) dając pozostałym okazję do ataku, a i samemu powoli ale bez przerwy zadając mu obrażenia od mrozu. W ciągu całej akcji gdyby jakiś duszek zmierzał w jego kierunku Mejiro starał się jak poprzednio odegnać go za pomocą swojej pwm'ki (Dominacja). Niby nie takie były jego rozkazy, ale Byaku nie powinna się za to obrazić. O ile mu się udało. A jakby coś po drodze poszło nie tak to... będzie reagował na bieżąco.
Melody
Liczba postów : 296
Dołączył/a : 11/12/2016
Temat: Re: Sanktuarium Wodnika Wto Mar 07 2017, 20:30
Założy więc Więź B, by mieć dziewczynę na oku. Miała trochę wyrzuty sumienia, że przeszkadzała jej w zabijaniu motylków... No i ochrzan i grożenie Nanayią... Trochę ciut poniżej pasa Melciałko! Jednak było to spowodowane napięciem i chęcią wykazania się dziewczyny. Spokojnie szefowo, robi się, a nawet lepiej! Dobra przyjęła przepraszam dziewczyny, a nawet się uśmiechnie. - Chodź nad rzekę, nic się nie stało. Przepraszam, że się uniosłam... Wskaże okolice rzeki. - Nie narażaj się tylko za bardzo. Powiedziała i sama podeszła do rzeki, ustawiając się niedaleko brzegu, po prawo od Mejiro i Iriśki obserwując co się dzieje. Na ataki zareaguje najpierw chroniąc czarnowłosą, dopiero potem siebie. Najbardziej efektywny skok w bok z przechyleniem ciała.
Rõ Black
Liczba postów : 147
Dołączył/a : 29/06/2013
Temat: Re: Sanktuarium Wodnika Nie Mar 12 2017, 16:07
-Dziwne...-pierwszy raz w życiu nie przypominał wściekłego i rozjuszonego owada. Został rybą, jednak po chwili wrócił do swojej normalnej postaci. Spojrzał z wrogością na starca, po czym ruszył przed siebie z zamiarem wykonania swojego planu sprzed chwili. -Znaleźć wejście, dostać się na górę, zrzucić starucha...-taki był jego plan. Idealny w swej prostocie, choć te nagłe zmiany w rybę na pewno nie pomagały. Nie patrzył na resztę grupy, nie zwracał już uwagi nawet na mistrzynię, która została z tyłu. Ważne, żeby zdobyć, co chciał, krocząc po trupach, jeżeli zaszłaby taka potrzeba. Nie myślał o dalekiej przyszłości, gdzie widział siebie w nieco innej roli, niż dotychczas. W tej chwili chciał dorwać dziada. Zawsze działał sam, mając jedynie swoich owadzich przyjaciół za wsparcie, więc dla Blacka to nawet lepsza opcja. Niech tamci bawią się z duchami i zostawią go samego.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Sanktuarium Wodnika Pon Mar 13 2017, 10:05
MG
Sprawy w tej turze potoczyły się dość szybko. A to wszystko przez akcję Welta, który pojawiając nacięcie gdzieś na ciele przeciwnika, zmusił go do podjęcia akcji. Bo samej rany Welt nie widział, powstała gdzieś pod ubraniem. Jednak, pojawienie się rany oznaczało że mogli pokonać Wodnika nawet do nitego nie podchodząc, a to automatycznie sprawiało że siedzenie w miejscu nie miało sensu. Tak też wodnik postanowił również ruszyć. Shinji był już w formie Elfa, natomiast Ro blisko Młyna, kiedy to zaczął padać deszcz, a wodnik odbijając się od kropel wody jak od normalnej ziemi, uderzył nogą w twarz Iriny, odbił się od niej i znów "Wszedł" nieco wyżej, stając nad Iriną, tam odwrócił się i zaczął na powrót biec po kroplach deszczu ku niej. Melody rzuciła zaklęcie na Diangen i dziewczyny nieco się przemieściły, co pozwoliło przetestować Diangen jej wodę, niestety, ta przez duchy po prostu przelatywała. Na dodatek Nanaya dostała jakiegoś laga umysłowego i trzy z duchów wleciało w nią i wyszło plecami, gdzie po chwili, zawróciły.
Wodnik: Deszcz 1/3 posty. 393MM. Nacięcie na prawej łydce
Wodnik jest nad Iriną i nieco za nią. Kropka najwyżej to Shinji, ta pod Iriną to Ro. Dwie niżej to Diangen z Melody a ta otoczona duchami to Nanaya Mapka
Mejiro Shinji
Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013
Temat: Re: Sanktuarium Wodnika Sro Mar 15 2017, 08:27
- Szlag. - warknął do siebie Shinji jak wodnik nagle wstaje i zaczyna biec w powietrzu ku Irinie. Może nie do końca w powietrzu tylko bardziej odbijał się od kropli deszczu, ale to najmniej ważne. Ważniejsze, że Mejiro zaraz zawrócił również zmierzając w kierunku Iriny. Niestety dziewczyna nie zrobiła zupełnie nic, ani ona ani jej lis. Super po prostu, czy też stała by jak kamień gdyby udało mu się zrobić co planował? Nie teraz czas to roztrząsać. W tym momencie mag przejęcia skupił się na wodniku, na zbliżeniu się do niego. Najlepiej jakby tamten w ogóle go nie zauważył, skoncentrował się na Irinie, albo nadciągającym Blacku, a jego samego zostawił w spokoju. W takim wypadku Shinji podleciał by do niego, by będąc już tylko na wyciągnięcie ręki od wodnika. Wtedy zmieniłby się w wojownika dzikiego gonu i złapał go za gardło, ściągnąć na dół, a na ziemi skręcić mu kark. A jeśli coś wskazywało na to, że jednak został dostrzeżony to chciał wykorzystać rozpęd. Leciał ile tylko siły miał w skrzydełkach nieco wyżej niż był sam wodnik, aby opaść na niego pod postacią wojownika dzikiego gonu. Spadając starałby się wodnika pochwycić, unieruchomić. A jak była możliwość to i złapać za kark i zakończyć walkę.
Irina
Liczba postów : 198
Dołączył/a : 13/02/2016
Temat: Re: Sanktuarium Wodnika Sro Mar 15 2017, 17:19
Irina wzruszyła ramionami. Skoro taka była wola osoby, z którą według mistrzyni miała współpracować, to okej. Gdyby tylko jakiś duch próbował się do niej zbliżyć, uciekła by w bok biegnąc, to samo tyczyło się Vulpeculi. A przynajmniej taki był plan, bo nagle Irinę zlagowało, tak samo jak jej ducha. Nagle oberwała w twarz ( nie pierwszy raz zresztą...) a PP (pan przeciwnik) znalazł się za nią. Biedna Irina, zawsze wszystko działo się za szybko i źle i zawsze obrywała. A teraz nawet nie mogła nic zrobić. Vulpecula wiele nie mogła zrobić. Była ognistym lisem. A właśnie padał deszcz. Gdy tylko przeciwnik się od niej odbił, spróbowała trafić go sztyletem, jeśli jednak spudłuje, obróci się i spojrzy na wszystkich w około. - Vulpecula, Kitsunebi, Fire Blitz, Fire Dance - powiedziała w miarę opanowanym głosem, na tyle, na ile może to powiedzieć osoba z krwawiącą twarzą. Lisiczka wyskoczyła w górę, wokół rozniosło się charakterystyczne "thump", a Vulpecula zmieniła formę stając się dziewięcioogoniastym lisem. Jej broń zmieniła kształt, pojawiły się niebieskie płomyki. Zaraz też na broni Lisa (włóczni) pojawiły się błękitne płomienie, a ona ruszyła do przodu, okrążając przeciwnika. Za nią też zaczęła się pojawiać poświata. Okrążyła wodnika (sprinter lvl2, skrytobójca lvl2), ewentualnie podskakując, aby poświata zajęła jak największą powierzchnię w powietrzu. Gdy przebiegła odpowiednią długość, tworząc wokół wodnika okrąg poświaty o różnej wysokości, wykonała salto w powietrzu i wykrzyknęła zaklęcie, aktywując ognistą barierę. Następnie lisek skoczył nad poświatą, próbując dosięgnąć przeciwnika włócznią i zadać mu jakieś obrażenia, o ile będzie w jego zasięgu, korzystając ze swych skrytobójczych umiejętności doskakując i unikając ciosów przeciwnika. Dodatkowo dzięki swojej kontroli, Vulpecula rozłożyła wokół siebie płomyki, po czym posłała je w stronę wodnika próbując go nimi okrążyć, i jeśli się jej uda, posłać w niego z dwa albo trzy, pozostałe zostawiając na później. Przydadzą się. Irina zaś stała i jeśli wodnik próbowałby zaatakować, będzie uciekać. Dodatkowo też zwróciła się (o ile miała ku temu mało samobójczą okazję) do współtowarzyszy - Ta łuna parzy! - tak na wszelki wypadek, lepiej żeby wiedzieli.
Vulpecula Mnich lvl2 przy okazji.
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Sanktuarium Wodnika Sro Mar 15 2017, 17:59
W końcu zaczęło się coś dziać. Gdyby wiedział wcześniej, że tak to się stanie, wtedy też szybciej wykonałby ten manewr. Dlatego też idąc w zaparte, pozostawiłby kolejne zranienie na ciele wodnika, korzystając z możliwości obserwatora. A nuż będzie trafienie krytyczne. Wracając jednak do pozostałych działań, kotowaty przyglądał się potyczce, toteż spróbował jakoś wyłapać metodykę działania oponenta. Wszystko po to, aby uwzględniając jego ataki i potencjalną obronę, zaatakować ziemnym pociskiem Niedzieli, wystrzeliwując je w plecy staruszka, kiedy ten będzie wykonywał jakiś unik. Może potrafił skakać po tych kropelkach, jednak nie zmieniało to faktu, że nie miał oczu dookoła głowy, a sam Welt zmaterializowałby wystrzał dość blisko przeciwnika. Wszystko po to, aby Wodnik miał najmniej czasu na unik i nawet nie wyczuł tego dość silnego i bodajże nie najwolniejszego ataku.
Melody
Liczba postów : 296
Dołączył/a : 11/12/2016
Temat: Re: Sanktuarium Wodnika Sob Mar 18 2017, 13:24
Woda nie działała na ogniki. No cóż, może przydadzą się gdzie indziej. Melody rozejrzała się w okół. Nanayia była otoczona duszkami, ale skoro i tak nie mogły nic zrobić to pomoc jej nie miała sensu. Jedynie pewnie ograniczałyby z Diangen możliwości mistrzyni. Z drugiej strony, wodnik zaczął atakować Irinę. Shinji już zmierzał w jej stronę dlatego też albinoska poczuła potrzebę pomocy dziewczynie. Ona też jej kiedyś próbowała pomóc. - Chodź. Pomożemy im. Wskazała ręką w stronę Wodnika. Ale szczerze mówiąc nie miała pomysłu co mogłaby zrobić... Ale coś trzeba, nie można stać i się przyglądać. Dlatego z sztyletem w dłoni podejdzie w stronę tego... Wszystkiego. Nie wiedziała czy to był dobry pomysł. - Na razie nie atakuj, tylko jak zajdzie potrzeba. Nie będzie fajnie jak zaczniemy sobie przeszkadzać w walce. Naprawdę niefajnie. Hmm... - Mogłabyś pozbyć się deszczu ich okolic? Może się okaże, że da radę. Wtedy to Mel będzie najbardziej bezużyteczna, ale trzeba będzie to przeboleć. Przecież liczy się dobro GH, nie Melci. Na wszelkie ataki w jej stronę zacznie odpowiadać unikami w boki, najchętniej po przekątnej do tyłu i boków. Lewo, prawo. Bliżej Diangen. Jeżeli będzie miała możliwość obroni i ją, jest jej niańką. Przyjmie na siebie ataki skierowane w Dian, a jeżeli to będzie możliwe popchnie ją w bok, by i ona uniknęła ataku. O, tak zawsze się dzieje, gdy się biją. Wszyscy są pożyteczni, a Melciałka chroni innych... Nie taki był zamysł postaci, ale no cóż, nie będę narzekać.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Sanktuarium Wodnika Wto Mar 21 2017, 13:37
MG
Vulpecula rozpoczęła swoje dzikie tańce, jednak okrążyć, to można przeciwnika który stoi w miejscu, ciężko zrobić to z takim który porusza się w nieskoordynowany sposób, przez co manewr okrążania, po prostu Vul nie wychodził, ponieważ Wodnik ją wymanewrowywał, lepiej panując nad polem bitwy i nim Vul się obejrzała, otoczoną przez ogień osobą był nie wodnik, a Irina. Rzecz w tym że gonito z Vul, nieco wystawiło Wodnika na ataki i tak oto mimo kamienny pocisk uderzył w plecy Wodnika. Ten wykonał całkiem dziwny ruch wyginając się i przejeżdżajac po powierzchni kamienia, tak, że zminimalizował obrażęnia obuchowe. Ruch był okrutnie szybki i raczej niemożliwy do wykonania przez normalną osobę. Ale nie był całkowicie skuteczny. Nie tylko uderzenie zabolało, ale przesunięcie pleców(by nie zostać przez kamień gdzieś odrzuconym) spowodowało ranę szarpaną na plecach, tak że ładny strój Wodnika zostal zniszczony a po plecach ściekały stróżki krwi. I wtedy zaatakował Shinji. Jego forma była całkiem dobrą formą jeśli idzie o walkę z wodnikiem. Mało tego, osłabił płomienie które więziły Irinę. Kiedy jednak wraz z wodnikiem mieli dotknąć ziemi, zapadli się w niej! Dla obserwujących wyglądało to jak wpadanie do wody. nawet było chlup. Tylko gdy zniknęli w "Wodzie" znów była tam twarda i ubita ziemia. Za to nie było wodnika i Shinjiego...
Bo wodnik i Shinji faktycznie byli "Pod wodą" a przynajmniej tak odczuwał to Shinji. Wyglądało to na wodę, czuł to jak wodę, ale pamiętał że to ziemia. Nawet nad sobą widział chodzących po ziemi towarzyszy, ale z całą pewnością był wodą. Ściskał gardło wodnika, samemu walcząc o oddech. Wodnik zaczął też uderzać, choć większej krzywdy to Shinjiemu nie robiło. A woda wokół nich, zaczęła delikatnie zamarzać.
W Nanaye zaś wleciały kolejne trzy duchy. Trochę Kappa. Bo dziewczyna upadła nieprzytomna. Po prostu zmęczenie wywołane przez przelatujące duchy było zbyt wielkie i nie wytrzymała tego obciążenia. Pozostałe jej jedynie mieć nadzieję, że jej podopiecznym uda się załatwić problem, jakim niewątpliwie był wodnik.
Welt: 70MM Nanaya: Nieprzytomna Irina: Ból twarzy, krew ścieka z nosa. 67MM. Otoczona ścianą ognia Vulpecula: Kitsunebi 1/6, Fire dance 1/3, Fire blitz 1/3, 27MM Ro: - Shinji: 72MM, Dziki Gon 1/5 postów, jesteś pod wodą, gdzie nie możesz oddychać Diangen: 1 zabity motylek! Melody: -
Wodnik: Deszcz 2/3 posty. 393MM. Nacięcie na prawej łydce. Nacięcie na lewym stawie łokciowym, utrudnia używanie ręki. Dusi się, lekkie odmrożenia szyi. Plecy obite i rozszarpane, przeciętnie krwawią ale bardzo bolą.
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Sanktuarium Wodnika Wto Mar 21 2017, 23:37
Mogłoby się wydawać, że kotowaty korzystał jedynie z chwili. Nudna sceneria zdawała się go męczyć, aniżeli bawić. Zwłaszcza, że to on sam musiał zapewniać wszystkim atrakcje. Dlatego też pozostało już tylko jedno. Uważnie obserwował zmagania Roszpunki z przeciwnikiem. Białowłosa księżniczka jakoś sobie radziła, zwłaszcza że dziwacznie zmutowała, toteż początkowo skorzystałby jedynie z obserwacyjnej zdolności i naciąłby ciało Wodnika w losowym miejscu. A nuż utrudni to mężczyźnie manewrowanie, a ich princessie pomoże w załatwieniu wroga. Nie oznaczało to jednak końca jednego z niewielu 'm'VP aktualnej scenerii. Westchnął dość ciężko, zmieniając przy tym tryb Niedzieli na Powietrze. Wszystko po to, aby szybki pocisk przeszył staruszka w miejscu, gdzie kończyły się jego żebra, czy też mostek. Może to był splot słoneczny, a może zwyczajnie 'centrum' torsu. Chciał zminimalizować szansę, że staruszek da radę tego uniknąć. Brak tlenu, mrożące krew w żyłach warunki i pomoc z zajmującego go goryla, będącego członkiem ich drużyny. Do tego spróbowałby zrobić to tak, aby nie przeszkodzić białowłosemu w walce, a przynajmniej by nie uszkodzić sojusznika. Dochodziła tutaj jeszcze możliwie minimalna odległość, aby tym bardziej uniemożliwić mu unik. Nie chciałby przecież, aby ten jeszcze jakoś znów się wygiął ech, eh. Ponadto zacząłby marudzić nieprzytomnej Byaku, że jeśli ta się nie ruszy, wisi mu kolacje w najlepszej, mięsnej restauracji w Calcie oraz dodatkowe kanały w pakiecie kablówki.
Irina
Liczba postów : 198
Dołączył/a : 13/02/2016
Temat: Re: Sanktuarium Wodnika Sro Mar 22 2017, 14:27
Irina spojrzała wokół siebie z zażenowaną miną i pokazała kciuk do góry lisicy. Tamta położyła uszka po sobie przepraszająco i uśmiechnęła się, a Irina usiadła sobie na ziemi, bo co miała robić. Pomachała łapką do Melody i jej małej podopiecznej, może one będą umiały coś z tym zrobić. Następnie zwróciła się do Vulpeculi - Spróbuj coś zrobić z tym zniknięciem - krzyknęła, a lisiczka kiwnęła i podbiegła do miejsca, w którym zniknął Shinji i przeciwnik. Zaczęła uderzać włócznią w to miejsce, rzuciła nawet dwoma płomykami. Bo przecież bitwa z kawałkiem ziemi jest tak bardzo normalna. Gdyby coś miało ją z tej ziemi zaatakować, spróbuje tego uniknąć odskakując w dowolną stronę, byle dalej od przeciwnika. A Irina... Wzięła sztylet zaczęła rysować epicką bitwę w ziemi. Tak bardzo kreatywnie.
Mejiro Shinji
Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013
Temat: Re: Sanktuarium Wodnika Sro Mar 22 2017, 16:54
Udało mu się drania złapać. Teraz wszystko byłoby już dobrze, ale ten dziad coś zrobił i Shinji zamiast wylądować na ziemi trzymając przeciwnika za gardło tak jakby się w tej ziemi zapadł. Tylko, że jemu to wcale nie wyglądało jakby zapadł się w ziemi. Raczej jakby zanurzył się w wodzie. Nie mógł nawet oddychać. Zaskoczyło go to i to nie mało, nie miał pojęcia co się dzieje. Przecież do góry widział chodzących pozostałych. Ale choć nie bardzo wiedział o co chodzi to wodnika trzymał dalej. Nie zaczerpnął powietrza przed zanurzeniem, bo się tego nie spodziewał i nie wiedział jak długo wytrzyma. Nie bardzo też wierzył, że reszta go z tego wyciągnie więc musiał porzucić wcześniejszy zamiar. Chciał złapać wodnika i przytrzymać go, żeby reszta go wykończyła. Ale teraz czekać nie mógł, musiał zrobić to sam. Szybko. Dziadyga wierzgał, ale nie specjalnie mu to przeszkadzało. Z resztą wcale nie miał zamiaru dłużej czekać i pozwolić, aby tamten jakoś się uwolnił. Jego uścisk na szyi wodnika zrobił się mocniejszy, właściwie to ścisnął go z całej siły, obiema rękoma mając nadzieję, że to go szybko wykończy (Siłacz i łamacz kości lvl.1, a w tej postaci siłacz wskakuje na wyższy poziom). Czy to mogło wystarczyć, aby zakończyć tą walkę? Jeśli nie to mag przejęcia chciał pójść nawet o krok dalej i dzięki swojej nieprzeciętnej sile zwyczajnie miał zamiar oddzielić głowę wodnika od reszty ciała. A po tym wypłynąć na powierzchnię, bo w końcu wydawało mu się że jest w wodzie. Wypłynąć, ale cały czas nie puszczając szyi przeciwnika, albo głowy i ciała jeśli je od siebie oddzielił. Mogło mu być ciężko tak się poruszać, ale nie wiedział czy to na pewno koniec więc wolał nie ryzykować.
Rõ Black
Liczba postów : 147
Dołączył/a : 29/06/2013
Temat: Re: Sanktuarium Wodnika Pią Mar 24 2017, 16:58
Widząc jak radzą sobie z dziadem, Black postanowił przez chwilę popatrzeć, ocenić umiejętności nowych nabytków. Stał pod wiatrakiem z rękami w kieszeniach, widząc jak Shinji wraz z przeciwnikiem zapadają się pod ziemię. Powieki maga rozszerzyły się nieco bardziej, odsłaniając jego czarno-białe oczy. Zauważył jednak coś jeszcze. Nanaya padła. -Niedobrze...-ruszył w jej stronę zostawiając walkę z dziadkiem podlotkom. Gdy do niej dopadł, zaczął od oceny ogólnego stanu dziewczyny, sprawdzając czy nie doznała poważnych ran, a także spróbował ocucić, początkowo tylko lekko potrząsając, jednak gdy to nie dało rezultatu, strzelił jej lekko z liścia w policzek. -Obudź się.-powiedział raz, powiedział drugi, ale reakcji na razie nie było. -Kurwa...-syknął z dezaprobatą. Pośród całej grupy on był najgorszą osobą do opieki nad dzieciakami... Musiał ją jednak zabrać i przenieść w inne miejsce. Jeżeli Nanaya nie odzyskała przytomności, przerzucił ją sobie przez ramię i przeniósł w inne, bezpieczniejsze miejsce. Następnie delikatnie ułożył na miękkiej trawie obok Diangen i Melody. -Pilnuj jej, a ty, ze mną.-spojrzał na Diangen. Krótka komenda skierowana do obydwu dziewcząt, jednak to miało wystarczyć. Nanaya leżała nieprzytomna, więc Black wyznaczył jej niańkę, a zdolności Niechcianej chciał zobaczyć od chwili, gdy przyprowadzili ją na sterowiec jeszcze z rozkazu Usami. Zostawił też jednego owadziego żołnierzyka na ciele Nanayi, by gdy nagle coś jej było, zostać przez niego o tym poinformowany. -Czas się zabawić...Pewnie ktoś wyznaczył sporą sumkę za ten łeb.-rzekł w sumie do nikogo, jednak na pozszywanej twarzy maga pojawił się dziwny, nienaturalny uśmiech, a spod płaszcza zaczęły dochodzić odgłosy głośnego bzyczenia szerszenich skrzydeł. Trójka wysuniętych ostrzy odbijała teraz promienie Słońca, a Black czekał na pojawienie się dziada i Shinjiego, by natrzeć z pełną siłą.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.