Sanktuarium Raka

MG

Trochę powtórka z rozgrywki, bo Fem już tu kiedyś był. Jednak teraz Sanktuarium wyglądało nieco inaczej. Były to 3 wysepki o promieniu 6 metrów i wysokości w najwyższym punkcie 2m n.p.m. Inne wysepki były rozstawione dość nieregularnie. Na jednej znajdował się Fem wraz z IvulLee. Dwie wysepki miał na północ od siebie, do jednej 7 metrów do drugiej 15 metrów. Ta bliższa, 7 metrów od Fema, miała na sobie Sorę oraz IvulVita. Sora miał wysepkę Fema 7 metrów od siebie, po prawej, i za Vitem nieco na lewo, w odległości 5 metrów, trzecią wyspę, na której był Tora i IvulBaekKelTaek. Na każdej wyspie prócz walczących, była też palma z kokosami. Wyspy otaczało morze, pełne pływających w nich agresywnych ryb.

Frederica znalazła się w pokoju obserwatora. Miała cole, frytki, krzesło i monitor. Swoje zaklęcia telepatię z jedną osobą na raz, niestety jednostronną, status swoich "Postaci" oraz dodatkowe zaklęcia klasy "Templariusz"

Templariusz:
*Jeśli walczy się w pobliżu obu sojuszników(10 metrów), buffy działają o turę dłużej
1. Osłabia o rangę wybrany, rzucony spell. Jeśli spell ma rangę D, zostaje zniszczony
2. Przywołuje w rękach wybranej postaci drewnianą tarczę. Ponowne użycie na tej samej postaci ulepsza tarczę do żelaznej a następnie Mythrilowej
3. Leczy obrażenia rangi D wszystkim postaciom w promieniu 5m, odbierając im też 2MM
4. Blokuje wybranej postaci, na jedną turę, pasywne działanie sanktuarium

Moc oznaczaona gwiazdką była pasywem. Pozostałych zaklęć mógł używać bez ubytku MM, jednak tylko jednego spella na turę.

Stan postaci:
Frederica: -
Cezar: ?/-
Pheam: -
Red: ?/-
Torashiro: Postacie poruszają się bokiem; Skrytobójca o poziom słabszy(Nawet poniżej 0); Siłacz o poziom silniejszy(do max. poziomu 4)
Sora: Postacie poruszają się bokiem; Skrytobójca o poziom słabszy(Nawet poniżej 0); Siłacz o poziom silniejszy(do max. poziomu 4)
~~
IvulMira: -
IvulLee: Postacie poruszają się bokiem; Skrytobójca o poziom słabszy(Nawet poniżej 0); Siłacz o poziom silniejszy(do max. poziomu 4)
IvulBaekKelTaek: -
IvulVit: Postacie poruszają się bokiem; Skrytobójca o poziom słabszy(Nawet poniżej 0); Siłacz o poziom silniejszy(do max. poziomu 4)

Czwarte Sanktuarium. Może ostatnie? Może nie? Nie wiedziała tego jeszcze. W każdym razie tym razem nie znalazła się na polu walki, a w ciepłym pokoiku obserwatora. Ubrana w czerwono-białe hanfu usiadła sobie wygodnie w fotelu z Cezarem na kolanach głaszcząc go jedną ręką, a drugą chwytając za szklankę z ciemnym płynem upijając łyk i nieco niezadowolona krzywiąc się deko pod nosem. Nie koniecznie to, czego się spodziewała, ale w zasadzie też mogło być. Raz jeszcze uniosła szklankę do ust, po czym odłożyła ją na stół i zerknęła na resztę śmiesznych rzeczy, jakie dostałą w pakiecie. Przeleciała wzrokiem po swoich umiejętnościach klasowych, a następnie zerknęła na stan postaci. Fem nie miał pasywów Sanktuarium. Idealnie. Tylko co z Sorą i Torą? Sora miał ciężkiego przeciwnika, ale z drugiej strony Tora bez tych skutków ubocznych mógł zdziałać nieco więcej. Chwyciła za frytkę po czym rzuciła czwartą umiejętność Templariusza na Torę, a następnie w okolicy Baeka ustawiła dwa Shieldy B - jeden metr za nim, drugi trzy metry na prawo ( 2m wys., 0.1m grub., 1m szer.). Jak zechce machnąć laser zza niego - sama machnie Repulse C na Baeka, by pchnąć go idealnie w jej twór, idealnie na lecącego Tymka. Jak z drugiego - ta sama sprawa, tylko pchnie go z lewej na prawą. Podobna sytuacja miała się w Veleno Fema. Jeśli tylko zobaczy, ze mag dymu używa swojego zaklęcia - uważnie obserwuje, czy trafi. Jeśli kulka będzie miała chybić użyje Repulse C na Lee i pchnie go idealnie w jego zaklęcie, po czym zamknie go z całym tym dymem w Shieldzie B. Ale w sumie może być tak, ze rzuci go w spella Fema i przeleci przez cały dym, wtedy na drodze postawi mu Shielda B 1,5x1mx1m i go wyhamuje w centrum zaklęcia. Ogólnie w zależności od tego, czy pierwszy spella użyje Fem czy Tora, na tej wyspie się skupi najpierw. Najbardziej problematyczny był Vit, któremu miała zamiar poświęcić więcej czasu i pchnąć go Repulse C aż trzy razy, starając się wyrzucić go daleko na morze do rybek. Robi to oczywiście w międzyczasie, wszakże upewnienie się, że jej koledzy szybko skończą swoje walki było kluczowe, by zdjąć Vita. Póki co z telepatii nie korzystała. Wiedzieli, co robią, a ona mogła co najwyżej im pomóc tak, jak mogła.

Kurczę, czuła się trochę jak taki mastermind.

No i kolejne Sanktuarium. Nic tylko walczyć. Tym razem na wyspie. Tora już chciał zaszarżować na swojego przeciwnika, gdy nagle... nie mógł. Próbował, ale coś go powstrzymywało. Ale obracać się mógł... i nawet pójść w bok... Ale na wprost nie mógł... aż nagle mógł. Obserwator? Prawdopodobnie. Mógłby się odezwać, ale cóż... Najwyraźniej trzeba było walczyć. A skoro mógł szarżować to to zrobił. I te twory ziemne... Tasia? Uśmiechnął się na samą myśl, jednocześnie używając Łańcucha (C) i Nici (D), by unieruchomić cel. Jednocześnie chciał stworzyć Miecz (D), by zaatakował on przeciwnika od tyłu wbijając się możliwie jak najgłębiej od tyłu w prawy bok. Sam Byakuton natomiast planował zwyczajnie podbiec i pieprznąć wroga w ryj prawym sierpowym, następnie lewym prostym pod żebra, złapać go za głowę prawą ręką i ściągnąć w dół, by kopnąć w jego łeb kolankiem. Dlatego chciał go unieruchomić. I porządnie pieprznąć. Póki mógł się tak poruszać. W razie ataków dystansowych odskoczyłby w bok (jak wygodniej, byleby wyminąć atak i stanąć możliwie od "pleców" przeciwnika. W przypadku ataków w zwarciu to unikałby ich i starałby się zejść, jednocześnie zasłaniając się rękoma przed ewentualnym kolejnym atakiem, bądź na nie przyjmując atak przeciwnika w razie, gdyby unik się w pełni nie udał. Ale liczył, że unieruchomił go na tyle skutecznie, że jego atak powinien wejść z łatwością. A gdyby się rwał i wyrywał, to poprawia kolejnymi Nićmi (D) i Łańcuchem (C). A co! Stać go!

Do wszystkiego wykorzystuje swoje umiejętności.

No dobra, miał tu kolegę do wyjaśnienia, więc nie miał czasu, musiał się nim zająć. Ogólnie arena była dziwna, ale raczej nie powinna sprawiać mu kłopotów. Pierwsze co zrobił, to użycie Nebbi, aby utrudnić robotę wrogowi, po czym używa Difficile, którym utwardził dym tuż przy nogach przeciwnika, aby w razie gdyby ten spróbował uciekać z dymu, złapać go za nogi i spróbować chociaż na chwile go zatrzymać. Dopiero wtedy używa Veleno i strzela kulą w przeciwnika, jeśli ten uniknie pierwszego ataku, wtedy Fem tak manipuluje kulą, aby ta i tak go trafiła. Jeśli przeciwnik rzuci się na niego, zanim zdąży odpalić Difficile i go unieruchomić, szybko dobywa Kumokiri i jeśli przeciwnik spróbować zaatakować go uderzeniem pięście, wtedy Pheam stara się uniknąć ataku, po czym tnie tak, aby uciąć przeciwnikowi dłonie. Jeśli ten zaatakuje szybkim combem, wtedy Fem odskakuje od niego, jednocześnie tnąć na odlew w jego tułów, po czym odpala Veleno i strzela go w twarz kulą. Jeśli przeciwnik zaatakuje jakimś atakiem dystansowym, wtedy Fem stara się go uniknąć, lub w ostateczności przywołać SR i zablokować atak tarczą. Jeśli pierwszy atak wyjdzie i mężczyzna dostanie Veleno, wtedy Pheam doskakuje do przeciwnika i stara się zadać szybkie pchnięcie celując w jego serce.

...sanktuarium. Kolejna wizyta w tymże miejscu utwierdzała niebieskowłosego w przekonaniu, że niekoniecznie bawi go ta forma rozrywki. Spróbował poruszyć się do przodu, jednak coś blokowało jego możliwości. Z tego też powodu westchnął dość cicho, rozglądając się dookoła. Nie kłopot spostrzec wielkiego jak góra przeciwnika. Prawdopodobnie z tego też powodu, nastolatek niemalże od razu nałożył na oponenta z dwie dawki Confusion(C). Wszystko po to, aby zdekoncentrować wroga, a następnie - cisnąć swoim prowiantem w kierunku morskiej toni, aktywując na nim Attention(C). Zwyczajny woreczek foliowy z kanapką w środku. Niemagiczną oczywiście. Wszystko po to, aby uwaga wielkoluda skupiła się na posiłku. Żeby temu dopomóc, niebieskowłosy posiłkowałby się swoim zaklęciem Forsaken(B), mając nadzieje że w ten sposób uniknie jakiegoś ataku, bądź uda mu się pozostać niezauważonym dla oponenta, czy jego obserwatora. W końcu on tylko tutaj stał, oglądał i cieszył się ładną pogodą, będąc ewentualnie gotowym, aby to pomaszerować bokiem w taki sposób, coby wymijać przeciwnika jak największym łukiem. Gdyby zaś coś nagle go przeniosło lub stwierdził, że nie ma możliwości odbiegnięcia na bok, czy rzucenia się tam w celu uniku, wzleciałby w powietrze za pomocą Soar(D) poza zasięg oponenta. Wszystko to na spokojnie, powolutku i bez zbytniego zwracania na siebie uwagi.

MG

No to najpierw walka Torashiro z Baekiem. Plan Tory był prosty, no był, jeśli przeciwnik stał jak idiota, a to niestety nie miało miejsca w przypadku Baeka, który to zaszarżował na Torę, szybciej niż sam mag FT. Pewnie dlatego że on nie miał problemów z poruszaniem i stracił cennego czasu na rozkminienie działania sanktuarium. W każdym razie, Baek był dużo, dużo szybszy od Tory. Tora zdążył co prawda przyzwać i nici i łańcuch, ale nie zrobił nimi nic specjalnego, kiedy to przeciwnik znalazł się przy nim i należało zacząć się jakoś bronić. Co gorsza, ciosy Baek również wyprowadzał dużo szybciej niż Tora i tak chłopak oberwał. Najpier prawym sierpowym, a następnie lewym hakiem w podbrudek. Tora miał strasznie mało czasu na jakąkolwiek reakcje a co dopiero kontrolowanie jednocześnie liny i łańcucha.

Dalej była walka Fema z Leem. Ten chcąc objąć przeciwnika działaniem swojej Nebbi a co dopiero trafić go Veleno, musiał wejść nieco wyżej, tak by w ogóle mieć na przeciwnika jakiś pogląd. I tak zatrzymał się mając palmę za plecami i użył Nebbi obserwując jak jego przeciwnik pije właśnie alkohol. A potem nie było nic, wszystko pokryła mgła, a Fem użył na Leem difficile, a następnie puszczając Veleno. Jednak ku zaskoczeniu Fema, Lee się przewrócił i uniknął kuli, czkając i lekko kasłając od tego wszendobylnego dymu. Jednak co to dla Fema? Wziął i po prostu zawrócił Veleno, kierując je ku znajdującemu się na ziemi Lee, ten jednak wziął i się odturlał na bok, a Veleno uderzyło w ziemię, nie robiąc Lee żadnej krzywdy. Tutaj jednak do gry wkroczyła Takara i pchnęła Lee z powrotem w chmurę Veleno, zamykając go w shieldzie. I pewnie wszystko byłoby spoko gdyby Fem nie przewrócił się po dość silnym kopnięciu w zgięcie kolanowe. Tak jest, Lee leżał właśnie za Femem.

No i ostatnia walka jaką był Vit vs Sora. Tutaj walka potoczyła się nieco inaczej. Sora zrobił swoje, ale w zasadzie bardziej przypominało to walkę Miry z Fredericą, niż Sory z Vitem. Kiedy Vit został odepchnięty trzema Repluse, Mira wróciła go na wyspę, jednym zaklęciem teleportacji. Jednak po tym olbrzym był zbyt skołowany by tak po prostu zaatakować.

Stan postaci:
Frederica: 117MM
Cezar: -
Pheam: Nebbia 1/3 posty, Difficile 1/3 posty. 87MM. 53 punkty Rabbi. Ból prawej nogi
Torashiro: Postacie poruszają się bokiem; Skrytobójca o poziom słabszy(Nawet poniżej 0); Siłacz o poziom silniejszy(do max. poziomu 4). 268MM. Lina, Łańcuch 1/3 posty. Boli głowa
Sora: Postacie poruszają się bokiem; Skrytobójca o poziom słabszy(Nawet poniżej 0); Siłacz o poziom silniejszy(do max. poziomu 4). Attention 1/3 posty, Forsaken 1/2 posty. 130MM
~~
IvulMira: 87MM
IvulLee: Postacie poruszają się bokiem; Skrytobójca o poziom słabszy(Nawet poniżej 0); Siłacz o poziom silniejszy(do max. poziomu 4). Styl pijanego mistrza - 250 ml. 1/7 postów. 80MM. Lekki kaszel.
IvulBaekKelTaek: 147MM. Babilon 1/3 posty, Godspeed 1/3 posty
IvulVit: Postacie poruszają się bokiem; Skrytobójca o poziom słabszy(Nawet poniżej 0); Siłacz o poziom silniejszy(do max. poziomu 4). Lekko skołowany. Confusion 1/3 posty (x2).

To sanktuarium było prawdziwym rakiem. Nie chodziło tutaj jednak o samą nazwę. Niebieskowłosy nie do końca pojmował to, co miało miejsce. Mimo wszystko, pragnął skorzystać ze skołowana wielkoluda. Mógł ocenić jego charakter, toteż swoje słowa dostosowałby do niego. Dlatego spróbowałby aktywować swoje zaklęcie Transferu(D) pomiędzy nim, a wielkoludem. Wszystko po to, aby bezpiecznie wycofać się, próbując wychwycić jego potencjalne myśli. Nie miało to jednak na celu podsłuchiwania. Nie. Chciał skorzystać z jego dezorientacji oraz potencjalnej dezorganizacji drużyny oponenta. Przykucnął przy brzegu, licząc że ukształtowanie wysepki jakoś pozwoli mu się zamaskować, aby następnie przekazać wielkoludowi pewną wiadomość.
- Przepraszam, że dopiero teraz, jednak przeciwny obserwator mi to utrudnił. Może mnie udawać. Przeciwnik jest pod wodą za tobą, ale wróg nie chcę cię tam dopuścić. Znajduje się pod świecącym znacznikiem. Może się ruszać... Dasz radę! - przesłałby te serię wypowiedzi, próbując zdekoncentrować wroga, a zarazem zmusić go do wędrówki wzdłuż wody i nurkowania. W jego sytuacji nie byłoby to chyba najlepszym rozwiązaniem, jednak to nie leżało już w gestii wróżka. Przynajmniej tak długo, jak sam pozostawał bezpiecznym. Nie trzeba też mówić, że zachował przy tym spokojny umysł obserwatora, który to miał mu dopomóc w zachowaniu wiarygodności. Pomagała w tym także odpowiednia intonacja, którą to wyćwiczył jako Mały Aktor i Mówca. Oczywiście jak było to wspomniane, starał się dostosować słowa i intonację do charakteru Vita, aby brzmieć dla niego jeszcze bardziej wiarygodnie, co nie powinno być trudne dla inteligentnego i wprawnego analityka, jakim był młody Hoshino. Ponadto jego zaklęcia mogły mu jakoś dopomóc. Oczywiście, jeśli nie rzucił wcześniej kanapką, to wtedy wyrzuca ją hen daleko w morze uprzednio, zanim wyśle wiadomości, licząc na to, że ów kanapka jest o wiele ciekawsza, aniżeli pomijalny, niezauważalny obserwator. Ponadto - gdyby Vit wchodził do wody, aktywowałby na nim Noise(D) oraz Overflow(D), z czego te drugie miałoby wyostrzyć wzrok mężczyzny, aby w następnej turze mu go odebrać.

Niekoniecznie jego plan musiał jednak wypalić. Dlatego też w przypadku zagrożenia, bądź jeśli jego instynkt obserwatora sugerowałby mu zagrożenie, czy jego bardziej wyczulone zmysły i percepcja sprawiały, że mógłby się takiego spodziewać, wtedy spróbowałby odskoczyć w bok, aktywując przy tym zaklęcie Soar(D) i wzlatując po skosie do góry poza zasięg przeciwnika. Teoretycznie. Wszystko byle pozostać z dala od niego i nie ucierpieć nazbyt mocno. Dlatego poza komunikacją z wrogiem i sianiem dezinformacji, pozostawał w nic nieznaczącym ukryciu, jako kompletny random. Do tego starał się być czujny, jak tylko się da, aby nie zaskoczyło go nic, co nie powinno dzięki jego zdolnościom.

//HasztagYolo, czy coś...

Zrobiło się ciężko. Sanktuarium zyskało jakiś nowy, dziwny poziom trudności, a wszystkie starania dziewczyny poszły na marne. I co zrobisz? Nic nie zrobisz. Mogła mieć tylko nadzieję, ze przeciwniczka wydała wcale nie mniej many, co ona sama. A wydała jej dużo. W każdym razie chyba nadszedł moment, by poszedł w ruch Kocyk Bery. Następnie zaś skupiła się na Baeku, bo się za bardzo rozszalał po czym używa pierwszej umiejętności Templariusza na jego Babilonie. Następnie zaś rzuca idealnie w miejscu, gdzie walczą TYLKO NIE POD TORĄ Softening C z nadzieją, że ten się poślizgnie czy wywali. Rzuca również Softening C pod Lee tak, by nie złapać Fema. Ot, tak gdzie leży, następnie Repulse C by pchnąć go bardziej w podłoże, a później to już tylko Hardening B. Gdyby nagle zniknął z błotka, Hardening se daruje. Kiedy z tym już skończy zerknie zaś na Sorę. Sara miał chyba jakiś dziki plan, to specjalnie nic nie robiła. Przynajmniej dopóki Vit nie zacznie szykować czegoś złego przeciw Sorze. Jeśli tak, to znowu trzy razy Repulse C i rzuca nim na morze, z dala od wyspy. Do rybek.

Przeciwnik był szybki. I to było jego cholernym plusem, którym teraz zdobywał w walce z Torą. A Byakuton? Przynajmniej miał swoje twory. Planował nimi obwiązać nogi przeciwnika od tyłu i pociągnąć, sprawiając, by ten się wywrócił. Oczywiście, wszystko to robiłby swoimi zaklęciami, rękami się zasłaniając i broniąc. No i schodził na boki. To chociaż mógł zawsze. Do tego użył Yume no Shinka - Dragon Claws, by przy ich pomocy powstrzymać choć część obrażeń weń zadanych. Dodatkowo posiłkował się Pchnięciem (D), by zamortyzować część obrażeń. Dodatkowo Tora używa Promienia Energii (A), z rączki, którą się zasłaniał. Prawej gwoli ścisłości. Celując gdzieś mniej więcej w mostek Baeka. Jebnie, to jebnie. A jak ten był wyjebany bo twory to cóż, smutek. A gdyby unikał to przekierowanie. Gdyby zwiększył bardziej dystans to Tora używa Tworu (C), by w razie czego odgrodzić się od niego w takim jakby pudełki. Dlatego używa tego tworu dwa razy! Gdyby się nie dało oczywiście załatwić tego jednym. No i w ostateczności liczył na Energetyczne Ciało (PWM). A ataki Baeka? Przyjmuje na ręce wzmocnione Yume no Shinką. A gdyby naprawdę źle się trzymał, to używa Sacred Relictu - Dziedzictwa Kreatorów, by osłabić zaklęcia Baeka, a swoje wzmocnić.

Ojej. Zapowiadało się na poważna walkę. Z tego co właśnie widział, to albo posiadają obserwatora z umiejętnością teleportacji, albo sam przeciwnik czymś takim się posługiwał. Na dodatek chyba walczył wręcz. Fem nie miał zamiaru tracić czasu i do razu użył swojej teleportacji, aby przemieścić się 5 metrów dalej, tak aby odrazu znaleźć się na nogach, a jeśli nie, to po prostu od razu próbuje wstać, jednak od razu aktywuje Sonar oraz Palude. Jeśli przeciwnik znowu teleportnie się do niego, wtedy Fem powinien go wyczuć i w porę zrobić unik, jednak stara się wykorzystać też to do ataku, więc jeśli może, wtedy stara się uniknąć ataku i ciąć na odlew przeciwnika, jeśli będzie to niemożliwe, wtedy po prostu stara się go uniknąć. Jeśli przeciwnik dalej będzie leżał na ziemi i nie będzie miał zamiaru wstawać, lub jeśli będzie turlał się po podłodze, wtedy Fem w miejscu, w którym stoi odpala Nebbie, aby ograniczyć mu pole widzenia i jeśli ten dalej nie będzie miał zamiaru atakować, wtedy tworzy dwa klony i posyła oba do ataku, tak, aby zaatakowały one jednocześnie z dwóch stron, sam zaś tworzy Veleno i stara się trafić nim mężczyznę. Jeśli Lee uda się zaskoczyć Fema i znajdą się w bliskim kontakcie, wtedy Fem i tak odpala Palude, oraz SR po czym stara się zablokować ciosy przeciwnika i uderzyć go tarcza w twarz, zaś w wolnej ręce przygotowuje Veleno i wybucha mu go w twarz. Jeśli Fem znajdzie się w bardzo bliskim kontakcie i odpalenie Sr nic mu nie da to stara się blokować ataki przeciwnika i po prostu odpala Veleno, ponieważ z tak bliskiej odległości powinien go łatwo trafić.

MG

Po minie Vita i fakcie że spojrzał we wskazanym kierunku, Sora zrozumiał że przekaz dotarł. Olbrzym zrobił niezadowoloną minę a potem wyrwał palmę z ziemi. I czekał, patrząc na morze. Jemu się nie spieszyło. Ale na szczęście Sora był bezpieczny. Jeszcze.
Tym razem mianem raka określona zostania walka Fema. Chłopak bowiem widział jak jego przeciwnik zapada się w ziemi, a potem z niej wychodzi. Sam Fem również się teleportował, nieco do tyłu. Teraz zostało... no właśnie nie pykło. Bo zaraz po teleportacji, poczuł że następuje to ponownie. I tak oto Fem wpadł do wody. A do wyspy dzieliło go plus minus 20 metrów. Tylko bez paniki, pieskiem da radę!
A jak walka Tory? Tutaj sytuacja była bardziej... nieciekawa. Pierwszym ruchem Tory była próba spętania przeciwnika. Ten mimo softeningu zdołał utrzymać się na nogach, zdołał nawet zamachnąć dłonią w której pojawiła się dziwna kula. Tora kierując wciąż swoimi tworami zdążył przywołać Dragon Claws i zasłonić się, nim uderzenie w pełni weszło. W każdym razie skończyło się tak że łańcuch i nici pociągnęły przeciwnika w tył, przewracając go, a Tora stracił palce prawej dłoni. Baek przeciął więzy kulą w dłoni i zaczął wstawać, choć kula zniknęła. W każdym razie przeciwnik wciąż był dużo szybszy, no i obok Tory.

Stan postaci:
Frederica: 80MM
Cezar: -
Pheam: Nebbia 2/3 posty, Difficile 2/3 posty. 77MM. 63 punkty Rabbi. Ból prawej nogi. Topisz się?
Torashiro: Postacie poruszają się bokiem; Skrytobójca o poziom słabszy(Nawet poniżej 0); Siłacz o poziom silniejszy(do max. poziomu 4). 268MM. Boli głowa. Dragon Claws 1/4 posty. Brak palcy(prócz kciuka) prawej ręki.
Sora: Postacie poruszają się bokiem; Skrytobójca o poziom słabszy(Nawet poniżej 0); Siłacz o poziom silniejszy(do max. poziomu 4). Attention 2/3 posty,  Transfer 0/1 CD 123MM
~~
IvulMira: 47MM
IvulLee: Postacie poruszają się bokiem; Skrytobójca o poziom słabszy(Nawet poniżej 0); Siłacz o poziom silniejszy(do max. poziomu 4). Styl pijanego mistrza - 250 ml. 2/7 postów. 80MM. Lekki kaszel.
IvulBaekKelTaek: 127MM. Godspeed 2/3 posty
IvulVit: Postacie poruszają się bokiem; Skrytobójca o poziom słabszy(Nawet poniżej 0); Siłacz o poziom silniejszy(do max. poziomu 4). Lekko skołowany. Confusion 2/3 posty (x2).

-AAAAARGHHHHH - rozległ się głośny krzyk Tory, gdy właśnie ujebało mu palce. Nawet mimo jego Wytrzymałości, ból był duży. Na tyle, że instynktownie użył pod sobą Filaru (B) o kształcie prostopadłościanu, tak by jedną ścianą był do Baeka. Musiał się oddalić. A czy 10 metrów filaru wzwyż nie jest idealnym dystansem? Prawie jak taka wieża. A równowaga? Phi! Miał Koci Ogon (OD), by się na nim utrzymać. Złapał się mocno za bolącą rękę i resztką świadomości użył kolejnego Filaru (B), by ze ściany przed twarzą Baeka wyleciał kolejny, mając zamiar go odepchnąć i jakoś uderzyć. Ponadto planował na nim po tej czynności użyć Implozji (D), by po prostu w niego jeszcze wycelować dodatkowy dmg. Ale nie to się liczyło. Tylko jego dłoń. Dlatego użyłby na niej Witki Wieczności (Bank), by zaleczyć rany. Nie potrzebował odrośniętych palców teraz. Potrzebował ukoić ból. Miał trochę kondycji (Sportowiec), więc a nuż wytrzyma. Dodatkowo, gdyby miał problemy z równowagą użyłby Nici (D) lub Łańcucha (C), by przywiązać się dodatkowo do filaru i móc nadal obserwować Baeka. Gdyby on coś kombinował, to na niego użyłby Łańcucha (C) i Nici (D), mając zamiar go unieruchomić. Mimo tego, że był szybki. A wtedy Promień Energii (A) na twarz z rączki. Lewej. SPRAWNEJ. By w razie czego poleciał dalej za nim. Tak czy inaczej jego celem było głównie zajęcie się sobą. Bo tak.

No i w razie czego Energetyczne Ciało (PWM) niech ma Torę w opiece. No i umki (Zmysł Walki, Skrytobójca, Sprinter)... te magiczne też (Tkacz Zaklęć), Kontrola Przepływu Magii, Bariera Umysłowa).

P.S. Jak z SR?

Przełknął nerwowo ślinę. Wydawało się, że większego stresu nigdy nie doświadczył, chociaż pewnie dało się odnaleźć jakieś przypadki. Mimo wszystko, musiał sprostać temu wyzwaniu i wykazać się najprawdziwszymi nerwami ze stali. Właśnie dlatego spróbował odgonić od siebie wszelkie, kłopotliwe myśli, aby to skupić swoją uwagę na tym, co go otaczało. Posiadał swego rodzaju intuicję obserwatora, czy zdolności, które idealnie potrafiły dostrzec różnego rodzaju zmiany. Może jego mobilność zdawała się dość mocno ograniczona, jednak liczył, że szybsza reakcja jakoś dopomoże go w potencjalnym unikaniu ciosów. Ponadto był cicho. Zupełnie tak, jak zwyczajny, przypadkowy widz, czy jak powietrze. W końcu był nieznaczącym za wiele obserwatorem. Dlatego też aktywował z początku zaklęcie Overflow(D), aby wyostrzyć zmysł dotyku Vita. Może ten zacznie się denerwować w skutek faktury drzewa, a może będą go uwierały gatki, kto wie. Miało to jednak na celu przeciążenie jego dotyku w kolejnym poście i wywołanie ogólnie pojętego bólu tego zmysłu. Gdyby nie wywołało to żadnych podejrzeń, wtedy aktywuje także zaklęcie Noise(D), które miało jeszcze bardziej utrudnić mężczyźnie orientacje w terenie, a zaraz potem wsparłby oba swoje zaklęcia przy pomocy Confusion(C), które chwilowo osiągnęłoby potrójną dawkę tejże sztuczki. Liczył, że ów szok zmysłowy utrudni manewrowanie wielkoludowi, a ten być może wpadnie twarzą do wody, utopi się i zniknie z listy przeciwników. Ewentualnie taka przypadkowa palma spadnie na niego łamiąc mu parę żeber i wywołując jakieś wstrząśnienie mózgu. Scenariusz idealny i chyba najbezpieczniejszy dla nastolatka, bo nie wymagał jego ingerencji. Ten jednak ciągle obserwował wielkoluda. Dlatego, jeśli ten wykazywałby jakieś zainteresowanie osobą niebieskowłosego, wtedy nastolatek spróbowałby się zamaskować za pomocą Forsaken(B), aby stracić na swej istotności w oczach przeciwników. Oczywiście byłby to tylko przerywnik w całym manewrowaniu zaklęciami, jednak warto o takiej sytuacji wspomnieć. Gdyby zaś miał oberwać, czy miałoby go coś zaskoczyć, jak na przykład spadający z nieba olbrzym lub jego broń lub kąpiel w wodzie, najpewniej z początku byłby ciut zaskoczony, jednak poskramiając szok instynktami obserwatora, spróbowałby odskoczyć na bok i odtoczyć się jakoś, aby uniknąć zagrożenia, bądź też jeśli to on wylądował w wodzie, skupić się, aby to nie pójść na dno i na spokojnie utrzymać się na powierzchni bez konieczności bycia ratowanym.

Ponieważ chyba coś nie pykło, to Fretka włącza Sacred Relict. Bo chyba dostało laga. Albo się zbugowało i nie pojawiło w stanie postaci. Bo miała wcześniej w sumie.

Fretka nie czekała. Widziała, że miała okazję zdziałać rzeczy, kiedy tylko Baek upadł. A że upadł, to pewnie w Softening. A skoro upadł w Softening, to dziewczyna nie czekała, tylko od razu na całe owe błoto, w którym tkwił rzuciła Hardening C. Cel? Przytwierdzić go mocno do podłoża. Chciała się zmieścić w czasie. Tak, by wyrobić przed spellami Tory. Stun na twarz, filar na twarz... Tak. Byłoby dobrze. Gorzej, jeżeli Mira zacznie działać rzeczy... Meh. Bardzo Meh.

Gorzej było z Femem, bo z nim to ona nie wiedziała, jak mu pomóc. Mogła co najwyżej ratować go przed utonięciem. Takim też oto sposobem, jeżeli Fem  zacznie się topić, a nie płynąć, to używa pod nim Shielda B. Niezbyt szybko, by go nie wystrzelić, ale też nie aż tak wolno, by pierw się utopił. Ot, takie płaskie coś przy brzegu nieco nad poziom wody. Stara się też, by był on możliwie prostokątem o jak najdłuższym boku, co by mu zrobić dróżkę do lądu. Takie molo, pomost czy coś. . I postawi mu takie trzy obok siebie, by mu zrobić dróżkę, a że z włączonym Sacred Relictem Shieldy kosztują gorsze to czemu nie? Jak stanie na krawędzi, to go zaś pchnie Repulse C na brzeg.

Z Vitem zaś postanowiła zrobić test i używa na nim Repulse C z punktem przyłożenia na jego czole. Tak, by pchnąć mu głowę. z dużą siłą. I sprawdzić, czy złamie mu tym kark czy jednak pchnie całego.

Pewnie dla innych ludzi, teleportacja do wody była by czymś zupełnie nie przeszkadzającym... Problem w tym, że Darksworth nie pływał za dobrze. W dodatku od razu kiedy znalazł się w wodzie, zaczął zadawać sobie pytania typu czy są tutaj rekiny i inne tego typu rzeczy. W każdym razie, z całych sił starał się utrzymać na powierzchni i płynąć w stronę wyspy. Jeśli Tasia będzie próbowała mu jakoś pomoc, wtedy Darksworth spróbuje się do tego dostać i spróbuje dostać się na suchy ląd. Jeśli jednak ktoś będzie go jeszcze atakował, wtedy próbuje się bronić przy pomocy dymnej teleportacji.