I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Plain sette foglie, co po fioryjsku można przetłumaczyć na "Równina Siedmiu Liści, to rozległe pole pod Maple Coraggio, które to sięga od miasta aż po okoliczne góry. Jak to równina, jest prosta i widać wszystko jak okiem sięgnąć aż po góry na horyzoncie.
MG:
Po niedawnych zajściach, gdy zniszczono rzekome przejście, przez które owe stwory dostały się do tego świata, udało się zgromadzić je w jednym miejscu, chociaż zdawać by się mogło, że same się tam nagromadziły. Tak czy inaczej, problem nie był jeszcze rozwiązany bo ich ilość uniemożliwiała łatwą eliminację celu. Obecnie bardziej przypominało to nagromadzenie wojska przed bitwą. Bo tak to miało się rozegrać. Po wypłoszeniu stworów z gór, udało się ograniczyć ich przestrzeń poruszania się, a teraz? Cóż, magowie, przybyli na tę misję (tu chodzi jeno o graczy) dostali przydział do 2 czerwonego oddziału, o czym świadczyły opaski na ich ramionach. No i musieli je nosić. Bo inaczej won z obozu albo kosa pod żebra od strażników za naruszenie terenu. Problem trzeba było rozwiązać. No, a na razie byli w swoim namiocie i mieli czas na ogar.
Info od MG:
72h na odpis, na razie taki bardziej zapoznawczy post
Autor
Wiadomość
Asteria
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 21/08/2013
Temat: Re: Plain sette foglie Sob Lut 25 2017, 12:58
Nie miała czasu aby obejrzeć się i sprawdzić co stało się z niedoszłą ofiarą potwora, ponieważ ten od razu przeszedł do kontrataku. Asteria więc nie myślała zbyt wiele, ale od razu pozwoliła sobie działać. Najpierw odskoczy tak, aby znaleźć się poza zasięgiem wielkiej łapy, na wszelki wypadek zasłaniając się obydwoma ostrzami krzyżując je ze sobą. Jeśli łapsko wejdzie w kontakt z jej stalą, wtedy Asteria naturalnym odruchem rozłoży swoje miecze tnąc ostrzem po skórze stwora. Jeśli dzięki temu będzie miała okazję do ataku - wykorzysta ją od razu rzucając się ponownie w jego stronę z zamiarem bycia dla niego prawdopodobnie małym natrętnym owadem. Pchnąć z jednej, ciachnąć z drugiej, machnąć z jeszcze trzeciej i tak dalej. Oczywiście mając na uwadze fakt, że przeciwnik nie da się bezkarnie ciąć, dziewczyna cały czas będzie czujna i ostrożna, aby nie dać sobie zrobić krzywdy. Jeśli będzie nadciągał atak - będzie przede wszystkim odskakiwać chcąc tym samym zwiększać odległość i szukać kolejnej okazji do kolejnego ataku. Głównym celem Asterii w tej chwili jest zadanie przeciwnikowi możliwie jak najwięcej ran i zmęczenie go tak, aby stworzyć dziewczynie okazję do wyprowadzenia ostatecznego ciosu. Kiedy sama poczuje się zmęczona - użyje zaklęcia Powielenie [C] dwa razy i kontrolując je za pomocą zaklęcia Kontrola [C] będzie się z nim zabawiać tak, jak z poprzednim stworem. Cały czas będzie starała się wtedy utrzymywać odpowiedni dystans od przeciwnika umożliwiający jej w dalszym ciągu kontrolowanie swoich ostrzy...
Vista
Liczba postów : 216
Dołączył/a : 27/11/2015
Temat: Re: Plain sette foglie Sob Lut 25 2017, 13:06
Wyglądało na to, że ludzie zajęli się mistrzynią. Viscotte nie mogła być bardziej jak spokojna. Pomachała jedynie ręką mężczyźnie, który mówił coś w obcym języku, aby skupić jego uwagę na sobie. Wszystko po to, aby rozpocząć jakże rozgestykulowane negocjacje, czy pertraktacje. - Hm? Co takiego? Można w mowie wspólnej? My nie stąd, prawda? - odpowiednie kiwanie głową, czy wymachy rąk towarzyszyły jej wypowiedzi, aż w końcu szturchnęła Fiołek w polik, jakby wskazując na nią. Nie do końca wiedziała jak to przekazać, bo jeśli nie było opcji mowy wspólnej, to pozostała dalsza gestykulacja, która miała nakreślić sytuacje, a dokładniej: - Ona... ciemny ogień... ty lekarz, prawda? Dopowiedziałaby jeszcze, po czym resztę wyjaśnień zostawiłaby rannej syrence. Nie miała dokładniej pojęcia, co takiego jej dolega, ale w chwili oberwania nie wyglądało to najlepiej. Sama zaś czatowała, czy polowemu obozowi nic nie zagraża.
Fiołek
Liczba postów : 155
Dołączył/a : 01/11/2016
Temat: Re: Plain sette foglie Sob Lut 25 2017, 21:24
Fiołek nie potrafiła w żaden sposób w Boscano i gdy podszedł do niej lekarz i zaczął coś nawijać w kompletnie nieznanym jej języku, uniosła tylko brew. I jak ona miała niby na to zareagować? Gdy ten nadstawiał jej rękę, raz czy dwa z jej ust wydobyło się zwykłe syknięcie, no bo jednak trochę bolało, ale krzyczeć przecież nie zamierzała. Może Viście się uda dogadać z przemiłym panem. Jeżeli się okaże, że pan lekarz miał zdolność mówienia w mowie wspólnej, to może się zdecyduje na powiedzenie czegokolwiek.
Hermiona
Liczba postów : 265
Dołączył/a : 28/11/2012
Temat: Re: Plain sette foglie Sob Lut 25 2017, 21:39
- Kaoś musimy mu pomóc - zaprotestowała poważnie Hermiona. Zdawała sobie sprawę dlaczego się tutaj znalazła. Miała walczyć, pokazywać każdej zgromadzonej osobie superowość syren. Wystarczyło na nią spojrzeć, aby wiedzieć, że Hermiona pragnie pomagać innym w walce. Postanowiła użyć szybkości rangi C na demonie. No i to chyba tyle, bo co taka panienka zrobić więcej w tej bitwie? Rzecz jasna, uważa na wszelkie inne demony, które mogłyby się do niej zbliżyć.
Kaoma
Liczba postów : 74
Dołączył/a : 10/11/2016
Skąd : Gdynia
Temat: Re: Plain sette foglie Nie Lut 26 2017, 15:40
Swój wzrok skierowała na Fiołek, Asterie i Viste. Wycofanie się w tym momencie to było jedyne rozsądne rozwiązanie, tylko co teraz? Każdy z miejsc które widziała wyglądały jak mini bitwy, każdy kto mógł podzielił się na grupy. Zacisnęła palce na rękojeści swojego miecza. Spojrzała krótko na Hermi lecz nic jej nie odpowiedziała milczała i po prostu wzrokiem wypatrywała potwora, który był solo. Musiałą odpocząć i choć na chwilę złapać oddech by dalej walczyć. Po prostu czekała trzymając się blisko syren.
Raekwon
Liczba postów : 549
Dołączył/a : 21/06/2013
Temat: Re: Plain sette foglie Nie Lut 26 2017, 16:43
-Niewiele brakowało...-blady mag odetchnął z ulgą widząc, że nic poważniejszego poza odrzutem mu nie było. Szybko podniósł bady łeb, chcąc dokładnie widzieć i przygotować się na to, co przeciwnik zaplanował dla niego tym razem. Uśmiechnął się na krótką chwilę. Przynajmniej będzie miał przerwę od szarych kul. -Hmmm...-widząc szarżę rozwścieczonego demona wpadł mu do głowy pewien pomysł, jednak w chwili obecnej nie do wykorzystania. Demon był zbyt rozwścieczony, by choćby próbować tej zagrywki. Nie pozostało mu więc nic innego, jak tylko unikać potężnych ciosów i nie dać się trafić do chwili, gdy będzie znowu mógł użyć swoich zaklęć. Nie spuszczał wzroku z rozjuszonej bestii i uskakiwał na boki, lub do tyłu, aby tylko uniknąć ciosów. Jeszcze parę chwil i rzeczywiście będzie mógł napić się przy wieczornym ognisku z czaszki demona.
Stworzenie się podnosiło, nie dobrze oj nie dobrze, ale co z dziewczynami? Jedna z nich chyba była supportem, bo jego rany zaczęły się goić i odzyskiwał siły. Zuch dziewczyna. A potem dostrzegł że inna, wzięła zagarnęła drugą i zaczęła się... oddalać... JEBANA. Nie było teraz jednak czasu by odpłacić "Kaomie" za zdradę. Na razie musiał uporać się z bestią. Na szczęście Kaoma za daleko nie odbiegła, a Hermiona planowała wspierać go dalej. Tylko jak z tą ręką i bez Brunhildy w okolicy, miał pokonać to stworzenie? Weźmie krótki rozbieg by następnie kopnąć bestie stopą. Wiadomo, kolano prawej nogi przyciągnie do brzucha, a następnie wyrzuci stopę w przód w celu przewrócenia wstającego demona. Jeśli mu się udało, odszuka wzrokiem Brunhilde i podniesie ją, by następnie spróbować uderzyć stwora od góry, prosto w czerep. Cały czas też wykonuje uniki przed potencjalnymi atakami i uważa na towarzyszy.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Plain sette foglie Sro Mar 01 2017, 20:16
MG:
Asteria uskoczyła, zwinnie rozprawiając się z kłopotem w postaci ataku stwora. Zaczęła go atakować. I ciąć. I ciachać. Irytowała tym stwora niezmiernie, aż ten zaczął wstawać. Ale wtedy... potężna fala soniczna uderzyła na stwora posyłając go jakieś pięć metry w tył, na plecy. Czarodziejka syrenek nawet nie zdołała się zmęczyć, a ten atak zdawał się zadać mu dość spore rany. I to chyba wewnętrzne, bo nawet splunął krwią i drżał, próbując wstać. Autorką tego ataku była kobieta, której Asteria uratowała życie. Była zmęczona i padnięta, ale widząc, jak inna magini ocaliła jej życie, sama postanowiła użyć magii by się zrewanżować.
Gestykulacja Visty, choć inwazyjna w strefę osobistą mistrzyni Mermaid Crest, jednak zdawała się coś radzić. Lekarz kiwnął tylko głową, ale po fioryjsku czy wspólnomowojsku nie godoł. Tak czy inaczej kilkom sprawnymi (i generującymi syki z nagłego bólu) ruchami nastawił Fiołek rękę, a także podał jakieś tabletki. Chyba przeciwbólowe. Następnie powiedział coś do Visty wskazując na pole bitwy. Ale cóż... bariera językowa to straszny problem.
Olbrzym wziął rozbieg i kopnął czerwonego stwora. Ten zdawał się być zanadto ociężały by zdążył zareagować. Toteż Vit zgarnął siekierę i kilkoma potężnymi ciosami powalił bestię, aż ta leżała z okrutnie pokiereszowanym łbem kompletnie bez życia. Miał chwilę czasu. Tak samo jak Hermiona i Kaoma. Bitwa nie wyglądała za ciekawie. Mimo, że zadali im spore rany, tak wielu magów i żołnierzy padło bez życia. Walki były wykańczające i w ogólnym rozrachunku bestie zdawały się wygrywać tę bitwę. Choć fakt, gdy dostrzegło się gdzieś w oddali błyskawice dowódcy, czuć było jakąś taką nadzieję i myśl, że mężczyzna hardo carruje. Ile tylko zdoła? Ogólnie Vit ma jakieś 7 metrów do Kaomy i Hermiony.
Raekwon potrzebował chwili czasu. Tylko tyle, by mógł ponownie użyć swoich zaklęć. Szybko wstał i zaczął unikać bestii. Problemem jednak okazał się jej znacznie większy gabaryt. Uniki owszem, Illowi wychodziły, jednak wkrótce znalazł się w tak bliskim dystansie, że wszystkie 4 kończyny stwora mogły go zaatakować, a jego własne zaklęcia miałyby go w swoim zasięgu. Stwór z łapami rzucił się na maga wybuchów, jakby chciał go "złapać" w swe czerwonawe dłonie.
Widząc, że Ryudogon nie planuje zbytnio ingerować (a nóż zamyślił się), Iblis tylko ruszył z mruknięciem: -Cipcia... - po czym zaszarżował. Dowódca białych zdziwił się gwałtownym natarciem na jego osobę, jednak uniósł rękę, a pomiędzy nim, a Iblisem wyrosła ściana z... książek. Kosa demona przecięła dzieła literatury, ale te zaczęły się zrastać, więc demon tylko wyskoczył w górę przeskakując zaporę. Prawą ręką wziął zamach kosą na jednego z kapitanów, a lewą wystawił w jego stronę. Po blasku dochodzącym zza ściany Ryu nie mógł zbytnio widzieć co też tam się dzieje. Miał zresztą własny problem. Białego demona, który się nim zainteresował. I najwyraźniej był w całkiem dobrym stanie (bestia, nie Ryu). Na razie tylko lekko ugiął nogi w kolanach i syknął, szykując się do ataku.
Lena natomiast miała znacznie gorszego pecha. Stojąc i zupełnie się nie ruszając została łatwym celem. Jedna z kul ognia wybuchnęła tuż przy niej odrzucając ją na kilka metrów w przód. Miała okropnie poparzone plecy. I leżała twarzą do gruntu, będąc ogłuszoną. Nieciekawa sytuacja. Plus, że chyba uznano ją za niewartą interesu stwora, który ją zaatakował, bo nic nie słyszała czy nawet drgania ziemi nie odczuwała, jakoby coś miało przyjść i ją dobić. Szczęście w nieszczęściu.
Info od MG:
Vista: 40 MM | Gwiezdna Strażniczka | -1 strzała Kaoma: 95 MM | Zangetsu, Miecz żelazny | Ryudogon: 57 MM | | Obolałe ręce i lewy bok, złamana lewa ręka w ramieniu Fiołek: 40 MM | | Duży siniak na lewym boku i na lewym ramieniu, lewa ręka boli, problemy z jej poruszaniem, ale już działa Asteria: 110 MM | 3 Mieczy | Obolała Hermiona: 18 MM | Poparzony lewy bok i ramię, pieką Raekwon: 100 MM | -4 shurikeny | Boli twarz i ręce, acz nie są ranne, obolały Lena: 134 MM | 1 Miecz, Odbicie 1x | Obolała, poparzone przedramiona, bolą kolanka, mocno poparzone plecy, bolą jak cholera, ogłuszona Sally: 130 MM | | Problemy z koordynacją lewej ręki Vit: 100 MM | Chęć przeżycia 2/2, Regeneracja 2/3 | Lewa ręka lekko poparzona. Lewa dłoń poparzona. Boli.
Vit Ferlicz
Liczba postów : 217
Dołączył/a : 19/06/2013
Temat: Re: Plain sette foglie Sro Mar 01 2017, 23:26
Pokonał demona, a jego rany niemal całkowicie wyzdrowiały. Dziewczynka znakomicie się spisała, chociaż nie było teraz czasu na to. Było kiepsko, a on był w wystarczająco dobrej formie. Nie mógł sobie pozwolić na odpoczynek.-Zostaw ją, bo z nią tylko śmierć ci pisana.-Wrzasnął do Hermiony, jednocześnie patrząc na Kaome i przejeżdżając kciukiem po szyi. Ale nie teraz. Mimo że była bardziej zagrożeniem dla towarzyszy niż faktyczną pomocą na polu bitwy, musiał na razie zostawić sprawę tej małej sabotażystki. Może lecząca dziewczynka zajmie się tym problemem i ogłuszy tą brązową sukę. A może nieco się ogarnie i chociaż przestanie przeszkadzać. W każdym razie Vit wrócił do robienia tego, co przez cały czas, wyłapał najbardziej zagrożoną grupę/jednostkę w swoim otoczeniu i natychmiast ruszył do walki, gotów wpaść w bestie z bara/złapać ją pod ramionami lub jeśli czas nie będzie pozwalał, po prostu rzucić Brunhildą, a dopiero potem wpaść z bara.
Asteria
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 21/08/2013
Temat: Re: Plain sette foglie Czw Mar 02 2017, 17:34
- Szansa - rzuciła do siebie, po czym rozpoczyna proces pozbycia się stwora jak najszybciej, dopóki ten był jeszcze w szoku po uderzeniu. Czas pozbawić go głowy, dlatego Asteria zamierza doskoczyć do przeciwnika i pewnym ruchem, tak jak robiła to już wcześniej, najpierw pchnięcie w jego kark, tak, aby na wypadek gdyby głowa się nie potoczyła, to przynajmniej by się wykrwawił, a następnie drugim ostrzem poprawia zdecydowanym cięciem - tym, które miało pozbawić go głowy. Jeśli to się udaje, Asteria najpierw odsunie się, po to, by upewnić się, że dokończyła dzieła. Jeśli jednak jej się nie uda, szybko - dopóki będzie miała czas powtórzy próbę, a jeśli ten dalej będzie dychał, a głowa się nie potoczy po ziemi, to będzie dźgać go agresywnie w różne miejsca na wielkim cielsku, chcąc spuścić z niego jak najwięcej krwi. A nuż się wykrwawi... Oczywiście cały czas ruchy mieczami wspomaga swoimi zdolnościami magicznymi, aby te były szybsze, mocniejsze i silniejsze. Bo jednak co w rękach, to w rękach, ale co w magii, to zawsze jakaś pomoc.
Kiedy i jeśli się upewni, że ten w końcu przestanie się poruszać, Asteria odwróci się do dziewczyny, która jej pomogła. Najpierw rzuci okiem na innych u których boku walczyła, po czym kiwnie jej głową z uznaniem. Jakoś podziękować za pomoc by wypadało, prawda? Nawet do niej podejdzie i wyciągnie do niej rękę. - Nie wiem czy mnie rozumiesz, ale jesteś w stanie iść? Trzeba udać się uzdrowicieli - powie oczywiście po fioryjsku czy jak się to nazywa, z równoczesnym kiwnięciem głową w kierunku, w którym powinni znajdować się medycy. I jeśli dziewczyna będzie w stanie radzić sobie sama, Asteria tylko pomoże jej wstać chcąc zaprowadzić ją tam, gdzie powinna. Jeśli jednak będzie musiała jej pomóc - zrobi to. Złapie ją pod ramię i ruszy w stronę medyków, jednocześnie sprawiając by jej miecze znajdowały się tuż za jej plecami, gdzie powinny skutecznie pokazywać, że mimo wszystko Asteria nie jest jeszcze bezbronna. I w ten sposób najpierw ruszy z dziewczyną (lub też i bez niej) do Leny, aby i ją jakimś cudem zabrać w bezpieczniejsze miejsce, gdzie dziewczyny mogłyby uzyskać pomoc... A jakim to cudem? Ano takim, ze Asteria miała dwa ramiona, które mogły być podporą dla innych, dlatego też tak właśnie zrobi, Jeśli jednak nie będzie w stanie zabrać ze sobą Leny, to wróci po nią możliwie jak najszybciej. Nawet jeśli będzie zmęczona i będzie mieć dość.
Vista
Liczba postów : 216
Dołączył/a : 27/11/2015
Temat: Re: Plain sette foglie Czw Mar 02 2017, 18:50
Bariera językowa potrafiła przerazić i pokonać niejedną osobę, jednak Vista nie przejmowała się tym. Spojrzała jedynie w kierunku, który wskazał lekarz, jakby miała przy tym dostrzec jakieś wspaniałe krajobrazy, czy może jakąś spadającą gwiazdę, aby pomyśleć życzenie. Nic takiego raczej tam nie było, dlatego też przeniosła pytające spojrzenie na lekarza. - Coś tam jest, hm? Nie widzę dokładnie... Mógłby pan chociaż powiedzieć, czego szukać... - mówiła spokojnie, gestykulując przy tym, jednak jej gestykulacja mogła równie dobrze znaczyć tyle, że zjadłaby frytki z hamburgerem i do tego colę bez cukru. Mimo wszystko, wróciła do śledzenia sytuacji wzrokiem, jakby to mogło odpowiedzieć jej na te pytania lub pokazać, czy nikt nie potrzebował jej pomocy w transportowaniu rannych.
Raekwon
Liczba postów : 549
Dołączył/a : 21/06/2013
Temat: Re: Plain sette foglie Pią Mar 03 2017, 20:35
-Ech...-blady mag jedynie westchnął, unikając wymachów rozwścieczonego przeciwnika. "Czarna Dziura", bo tak Ill lubił nazywać te kilka chwil przerwy, w których nie mógł rzucać zaklęć właśnie minęła i blady mag mógł znowu rozpocząć kanonadę magicznych wybuchów. Znajdując się w obecnej sytuacji nie czekał ani sekundy. Każdan następna mogła skończyć się nie najlepiej. W jego dłoni pojawił się shuriken, który zabłysnął bladoniebieskim światłem, a sam mag wykonał najdłuższy skok do tyłu, jaki tylko zdołał, jednocześnie posyłając gwiazdkę prosto w ryj bestii, jeżeli otwarty to tym lepiej dla Illa, by zdetonować ją i oddalić się na bezpieczną odległość. -Jeszcze dwa...-pomyślał, odliczając czas do następnej Czarnej Dziury. Naprawdę będzie musiał zapchać czymś tą pustą przestrzeń miedzy zaklęciami...
-1 shuriken -1 Ill's Mark (B)
Ryudogon
Liczba postów : 531
Dołączył/a : 22/08/2013
Temat: Re: Plain sette foglie Pią Mar 03 2017, 22:38
Ryu przez moment miał niezły mindfuck jeśli chodziło o zbieranie dusz. No kurwa człowiek nie może już normalnie zjeść duszy poległych wrogów, bo kurwa co? Bo jakiś pajac wszystkie zbiera. To nie było zbyt fajne. Jednak gdy tylko ten nazwał go cipcią Ryu dostał małego amoku i spojrzał na niego, ale ten zapierdalał już przez jakąś ścianę z książek... Niby Ryu mógłby to spalić, ale jeśli to gówno nie będzie łatwopalne jak się wydaje to może być przypał. Do tego jednak pojawił się kolejny problem, jebany białas. Uwziął się na Ryu? Bo kurwa co, jest czarny? - Dobra Ziomek, nie chcesz mnie denerwować - spojrzy na niego, po czym napnie bica sprawnej łapy - Widzisz to? Ta ręka nie tylko daje mi przyjemność - teraz tylko pytanie co Ryu robi? Przez ścianę się nie przebije, a z tym gównem będą problemy i pewnie skopie mu zad. Ale cóż... Lepiej próbować i umrzeć niż nie próbować wcale i i tak umrzeć. Tyle było tutaj do zrobienia. Dlatego też białowłosy skupi się głównie na demonie na przeciwko niego i odpali krew demona (C), by zyskać trochę siły do ewentualnego parowania. Gdy tylko demon się na niego rzuci to Ryu spróbuje sparować jego atak na ostrze, a potem... jebnąć niszczycielem piekieł (A), gdy tylko ta kupa mięsa zbliży się zbyt blisko, przez zbyt blisko = moment, gdy Ryu nie będzie miał w ogóle wyjścia z tej sytuacji i demon sprowadzi go do kompletnej obrony pod ścianą i będzie miał szansę bombkę odpalić na tyle blisko, by mu wyjebać za max dmg.
Hermiona
Liczba postów : 265
Dołączył/a : 28/11/2012
Temat: Re: Plain sette foglie Sob Mar 04 2017, 18:09
Hermi miała prosty mechanizm działania. Postanowiła zacząć wyrywać się Kaomie. Przecież dzielna syrena nie będzie wycofywała się z walk! W momencie w którym uda się jej wyrwać, postara się pobiec wraz z Vitem. Będzie pomagała innym, ot co! Kaoma jest zmęczona i powinna odpocząć. Nie to co Hermiona, która może miała już mało sił w sobie, jednak dalej chciała walczyć. Oczywiście jak zawsze używa pwm groźnego przeciwnika, by demony nie zwracały na nią uwagi.
Fiołek
Liczba postów : 155
Dołączył/a : 01/11/2016
Temat: Re: Plain sette foglie Sob Mar 04 2017, 23:08
Fiołek cierpliwie czekała, aż lekarz się upora z jej ręką. I pomimo że bolało i nawet sobie przy tym syknęła raz czy dwa, to wyraz twarzy mistrzyni Syrenek pozostawała ciągle niezmienna – kamienna, spokojna. Gdy mężczyzna się z tym uporał, przytaknęła głową w podzięce i wstała. Ruszyła parę razy ręką, niezbyt energicznie, tak by zbadać jej motorykę, żeby wiedziała, na ile może sobie pozwolić, a na ile nie. Widząc, jak Vista próbuje się dogadać z lekarzem, uniosła jedynie kącik ust do góry, by następnie spojrzeć na pole walki, dokładnie je lustrując. Czy było widać tam kogoś, kto pilnie potrzebował pomocy, jacyś ranni, którzy nie byli sami w stanie dojść do punktu medycznego? Choć oczywistym było, że w pierwszym odruchu szukała Syrenek, chcąc się upewnić, że wszystkie są względnie całe i zdrowe.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.