I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Niewielkie państewko znajdujące się wewnątrz lądu, sąsiadując z nadmorskim państwem Wielkiego Księstwa Ro (będące wielkie tylko z nazwy), innymi jeszcze mniejszymi państewkami i Puszczą Królów nie będąca tak na prawdę na terenie jakiegokolwiek państwa, chociaż jej kawałek znajdował się na terenie Goma Na'ru. Słynie z produkcji ziemniaków i małej hodowli wywern na zachodzie, blisko puszczy.
__________ MG
Sora dopłynął do Ro, skąd udał się pociągiem do miejsca docelowego. Nie mniej trochę liche Roszańskie Linie Kolejowe (w skrócie RLI) sprawiły, że z podróżą zeszły całe dwa dni nim znalazł się w stolicy GN - Llangardaix. Całkiem solidna miejscowość. Widać, ze umieją w beton i konstrukcje stalowe, zaś po ulicach śmigały dorożki ciągnięte przez jaszczurki przypominające małe dinozaury. Teren nieco górzysty. Plus był jednak taki, że mieszkańcy posługiwali się wspólną mową, wiec problem z barierami komunikacyjnymi nie istniał. Tyle, że Sora był zmęczony, klejnoty by wypadało rozmienić w kantorku na karole i odpocząć. A później ogarnąć plan, gdzie i jak szukać tygrysa.
Autor
Wiadomość
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Goma Na'ru Sro Sty 25 2017, 19:55
Wiele miejsc takich jak to... We czwórkę... Nawet jeśli z braciszkiem, to na samą myśl o ekspansji wszelkich dzikich puszcz robi mi się niedobrze, a zmęczenie potęguje się, ściągając mnie z powrotem na ziemię... Poza tym, jakaż to bestia mogła tak zdeprawować Sorę i zmuszać go do składania obietnic!? - Twój przyjaciel? - pytam dociekliwie. - Po czym niby wnioskujesz, że nim jest? Jak długo go znasz? Skąd wiesz czy nie będzie chciał cię wykorzystać, a w ten sposób jedynie tobą manipuluje? - seria pytań, a jednak całkiem poważne. Cóż niby ten przyjaciel takiego zrobił dla Sory? Tak łatwo nazwać kogoś przyjacielem, ale ileż to prawdziwej przyjaźni jest w samych słowach? Te każdy może powiedzieć, ale nie wiążą się one prawie wcale z tym co prawdziwe, czyli z zaufaniem, troską, poświęceniem. Te buduje się przez długie lata wspólnego życia, a nie przez wymuszanie obietnic. Zresztą, żaden przyjaciel i tak nie zastąpi braterskiej bliskości! - Nierozsądnie postąpiłeś składając taką obietnicę... - dopowiadam, nieco karcąco, aczkolwiek wyłącznie z troski. Nie mógłbym pozwolić, żeby mój braciszek cierpiał z powodu jakiejś głupoty. - Rawr! - warczy równie poważnie Qilin, kiwając głową, liżąc się po rannej łapce. Gdyby nie to zmęczenie, to już bym wziął Sorę i pędziłbym na najbliższy statek płynący do Fiore. Niestety, nie ma tak łatwo i też pewne kwestie należałoby sobie wytłumaczyć.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Goma Na'ru Czw Sty 26 2017, 21:57
MG
Wbijam krótko bo musze coś napisać, a nie chce wam przerywać ;)
Egon jak spał, tak spał. Mało tego, Sora przystępując do leczenia małego rudego stworzonka, mógł poczuć, że wciąż czerpie z tygrysiej mocy. Wiedział też, że bestia będzie odpoczywać znacznie dłużej niżby się tego można spodziewać...
Stan postaci: Qilin - uleczona rana na łapce nie jest już problemem. Problemem pozostaje złamane skrzydełko-ucho.
~...~
Ponieważ zapomniałam o tym napisać rudo-rudemu oddziałowi, powtórzę jak wygląda sprawa. W tym miejscu nie działa magia, którą posiadają ludzie. Bestie to co innego.
Możecie kontynuować.
Sora
Liczba postów : 481
Dołączył/a : 06/03/2015
Temat: Re: Goma Na'ru Pią Sty 27 2017, 18:46
Nie wyglądało to najlepiej, a brzmienie nie do końca przyjęło postać taką, jaką nastolatek mógł sobie wymarzyć. Mogło się wydawać, że sytuacja powróciła do dawnego, jakby pierwotnego stanu. Niebieskowłosy spuścił wzrok, kierując go w przestrzeń pomiędzy Qilinem, a podłożem. Jego twarzyczka zdawała się ewidentnie posmutnieć, a na pierwszy rzut oka, można było stwierdzić, jakoby ten czuł się jakoś skarcony. Mimo wszystko, dalej gładził rude futerko, jakby to miało jakoś mu pomóc. - Nie wiem, po prostu... po prostu on... Po prostu tak czuję... - wydusił z siebie dość ciche zgłoski, aby przełknąć nerwowo ślinę. Nie potrafił odpowiedzieć na te pytania, zaś każde kolejne powiększało problematyczność tej sceny. Spojrzał w kierunku tygrysa, zaś na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Wszystko po to, aby ten delikatnie kiwnął głową, wracając do rudzielca z swego rodzaju obroną, czy też nietypowym pytaniem, które musiał zadać w tym właśnie momencie. - Ne, Kii-chan... Skąd wiedziałeś, że Qilin jest twoim przyjacielem? Że nie chce Ci nic zrobić? - powiedział nieco pewniej, aby ostatecznie utkwić spojrzenie w policjancie, w międzyczasie siadając obok niego, coby ten mógł jakoś odetchnąć. Mimo wszystko, bał się odpowiedzi, które mógł uzyskać, a zarazem liczył, że te jakoś rozwieją jego wątpliwości. Że mimo wszystko jakoś mu pomogą.
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Goma Na'ru Wto Sty 31 2017, 00:10
- Rawr! - warczy rozradowany Qilin, kiedy dostaje sprawną łapkę. Od razu zaczyna radośnie podskakiwać, toczyć się i tarzać po ziemi. Jednakże nie jestem w stanie zbytnio podzielić jego radość. Niby Sora się odnalazł, ale rzeczy o których mówi są dość niepokojące. Podnoszę się wysłuchując jego tłumaczeń. Powód, dla którego zdecydował pomóc tygrysowi, wywołuje smutne westchnięcie, kiedy spuszczając wzrok. - To trochę naiwne. Ja czuję, że związku z tym możesz mieć niemałe problemy, ale ja jestem twoim bratem - argument niemalże nie do podważenia, czuję się mistrzem retoryki... Lecz to nie są żadne własne zachcianki, a jedynie troska o młodszego brata, który niestety nie zdaje sobie chyba sprawy jakie to życie bywa okrutne, a osoby przewrotne. Już raz był przez długi czas wykorzystywany jako gwiazdeczka, ale wtedy nic z tym nie zrobiłem... Przez to też uciekł... Żałuję tego ogromnie, ale nie mógłbym pozwolić, żeby to się powtórzyło, a wszystko zdaje się zmierzać w tym kierunku... Niby pomoże w walce z kłusownikami, a potem zrobią z niego pierwszego obrońcę zwierząt i wegeterianizmu... Mój brat wegetarianinem... To byłoby straszne... - To nie przy nim jest twoje miejsce - oznajmiam stanowczo. Zapytany o Qilina unoszę do góry brwi, ze zdziwienia. Trochę zaskakujące i nietypowe pytanie, ale to nie znaczy, że nie ma na nie odpowiedzi. - Nie wiedziałem... Byłem za mały, żeby to wiedzieć. Qilin był ze mną od zawsze. To, że jest moim przyjacielem, uświadomiłem sobie jak rósł, był ze mną, oraz robiliśmy razem mnóstwo rzeczy. Poza tym, spójrz tylko na niego - wskazuję na tarzającego się radośnie po trawie Qilina. - Czy takie urocze stworzonko byłoby w stanie kogokolwiek skrzywdzić? - pytam, po czym szukam jakiegoś drzewka, co by się o nie oprzeć.
Sora
Liczba postów : 481
Dołączył/a : 06/03/2015
Temat: Re: Goma Na'ru Wto Sty 31 2017, 13:54
Wyglądało to tak, jakby słowa niebieskowłosego odnosiły zupełnie inny efekt na jego starszym bracie, aniżeli ten zamierzał. Zacisnął bezsilnie piąstki, jakby mogło to jakkolwiek pomóc w zaistniałej sytuacji. Z pewnością o wiele łatwiej byłoby porozmawiać o diecie roślinożercy, która mogła być najwyżej mrzonką w pobliżu drapieżnika. Ten z pewnością sam z siebie nie odpuściłby mięsnych dań. Niestety, kłopotliwe kwestie wiązały się z zupełnie innym problemem - Może... Może masz rację, Kii-chan... - powiedział spokojnie i cicho, jakby miał się poddać i odpuścić sobie wszystko to, co do tej pory miało miejsce. Tak nie mogło się jednak stać. Chociaż był to dość krótki czas, to mimo wszystko spędził go pośrodku jednych z najbardziej upartych ludzi na świecie, którzy raczej nie odpuszczali sobie obranego wcześniej raz celu. Wstał z ziemi, otrzepując się z potencjalnego kurzu, aby następnie spojrzeć z nieco innej perspektywy na policjanta. Może nie miał tej pewności, co on. Może nie miał też tyle czasu, aby poznać Egona, jednak swoje wiedział, a przynajmniej chciał w to wierzyć. Delikatny uśmiech pojawił się na jego twarzy mimo wszelkich zmartwień ostatnich chwil. - ...moje miejsce nie jest przy nim, ale jego miejsce jest u mojego boku, przy mnie. Spokojne zgłoski dobyły się ze strony nastolatka, który uprzednio odetchnął, jakby chcąc tym gestem rozjaśnić sobie wszelkie myśli. Po części - przyznał w ten sposób rację starszemu bratu, jednak zaprzeczał wszystkiemu temu, co ten próbował mu powiedzieć. Mogło to wyglądać dość paradoksalnie, jednak niebieskowłosy nie wpatrywał się non stop w duet rudzielcy bez przerwy. Podszedł ostrożnie do kotowatej bestii, jakby nie chciał jej budzić, aby to następnie delikatnie go pogładzić. - Jesteśmy zbyt podobni bym mógł go zostawić samego... - powiedział jedynie ciche, jakby mówił to bardziej do siebie, jednak z pewnością pozostawiony rudo-rudy oddział mógł to dosłyszeć. Mógł, jeśli tylko tego chciał. Jeśli w ogóle chciał zrozumieć to, co aktualnie czuł nastolatek, czy też to, co odczuwał w chwili, w której poznał Egona.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Goma Na'ru Wto Sty 31 2017, 14:57
MG
Cisza i spokój tego miejsca zachęciłyby każdą zmęczoną istotę do odpoczynku. W końcu pora dnia jak się nie zmieniała, tak się nie zmieniała, czas w ogóle nie upływał, więc można było pozwolić sobie na lenistwo... Delikatne głaskanie przez Sorę spowodowało cichy pomruk z głębi gardła. Egon poruszył jednym uchem, ale oprócz tego nie poruszył się wcale. Po prostu spał dalej, a błękitna energia którą wcześniej emanował zarówno tygrys jak i chłopiec, gdzieś się ulotniła. Właściwie to gdyby nie rytmiczne mruczenie, można by uznać, że mityczna bestia jest tylko wielkim pluszowym tygrysem...
Stan postaci - ogólnie to bez zmian od poprzedniego posta, ale ciuchy Kiirobary zaczynają wysychać
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Goma Na'ru Czw Lut 02 2017, 23:39
Wygląda na to, że Sorze jednak zależy na tym stworzeniu. Jednakże powinienem się zachować odpowiedzialnie i przewidująco. Niby taki miły kotek, niby sobie podobni, ale ja w głębi serca wiem, że to tylko kolejny manipulant, jak każdy, kto zbytnio zbliży się do braciszka! Każdy chciałby go mieć tylko dla siebie... Lecz nie mógłbym chyba go zmusić, żeby zostawił tego przerośniętego futrzaka, gdyż pewnie musiałbym użyć siły. A tego nie mógłbym zrobić memu braciszkowi... Temu też wciąż pozostaje go przekonać. - Jeżeli tak jest, to opuści to miejsce wraz z tobą. Jak najprędzej. Zaś kłusownicy niech sobie robią co tam chcą, ale my powinniśmy wrócić - oznajmiam stanowczo, stając naprzeciwko Sory, spoglądając na niego z pełną powagą. - Rawr! - dowarkuje twierdząco Qilin, kiwając głową. - I nie może być do ciebie podobny. Ty jesteś jeden, jedyny, wyjątkowy - dopowiadam, uśmiechając się lekko. Wydaje mi się jednak, że i tak na wiele mu pozwalam. Jeszcze dojdzie do tego, że ten tygrys będzie miał jakieś zdanie, które będzie narzucał Sorze. Niech tylko spróbuje czegokolwiek od niego wymagać... Skoro już mam go tolerować, to powinien być całkowicie posłuszny, bo jeśli nie... Rudo-Rudy oddział nie będzie miły... Nie dla niego...
Sora
Liczba postów : 481
Dołączył/a : 06/03/2015
Temat: Re: Goma Na'ru Pią Lut 03 2017, 01:05
Nie sposób określić, który z nich miał teraz większą rację. Zapewne obie strony posiadały pewne argumenty, które wspierały ich decyzje. Mimo wszystko, niebieskowłosy starał się podejmować samodzielne decyzję. Próbował stać się osóbką, która nie będzie musiała polegać na innych, a zarazem mogłaby zaopiekować się nimi. Coś jednak nie wychodziło. Coś znowu musiało pójść nie tak. Westchnął dość cicho, wracając spojrzeniem do Kiirobary. Kiwnął nieznacznie głową, jakby chciał zaprzeczyć jego słowom, aby to w międzyczasie podzielić się drobnym spostrzeżeniem, czy obawą. - Kii-chan... - zaczął spokojnie i dość cicho, jakby dłuższy moment zbierał się na powiedzenie tego, co zamierzał powiedzieć. Wziął głęboki wdech, wodząc powoli spojrzeniem od rudego do rudej kulki futra i z powrotem. - ...musicie najpierw odpocząć. Na pewno jesteście zmęczeni. Ty i Qilin. - dopowiedziawszy drugie zdanie, skupił swój wzrok na Qilinie, który był nie tak dawno ranny. Nie powinni się przepracowywać, a czas mógł tylko działać na korzyść niebieskowłosego. Ten poszukałby w międzyczasie jakiejś butelki z wodą w swojej torbie, aby jakoś obmyć nią sierść tygrysa, a następnie - samemu odpocząć, chyba że Egon wstał. Wtedy to już zależy, co się takiego stanie.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Goma Na'ru Pią Lut 03 2017, 23:12
MG
Głębokie mruczenie, raz na jakiś czas poruszające się uszy - raz jedno raz drugie, aż w końcu leniwie otworzyło się jedno oko, które obserwowało zgromadzonych. Ale nie odezwał się w dalszym ciągu, po prostu obserwował co się dzieje i pozwolił sprawom toczyć się dalej. Ale kiedy już Sora odnalazł butelkę z wodą, Egon otworzył drugie oko. Dobrze wiedział, co chłopak zamierzał. - Nie musisz tego robić. Później wskoczę do rzeki... Póki co bestia nie wtrącała się do rozmowy braci, ani nie komentowała zachowania zarówno ich jak i Qilina. Odpoczywał...
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Goma Na'ru Wto Lut 07 2017, 21:08
Rzeczywiście, to dość trafna uwaga, zmęczenie konkretne. Jednakże jakby nie patrzeć to znajdujemy się w jakiejś odległej dżungli pełnej roślin, robactwa i brudu. Może i nawet wyglądać ładnie, ale nie dla mnie. Im szybciej opuścimy to miejsce tym lepiej. - Masz rację, jestem zmęczony, ale odpocznę w jakimś lepiej nadającym się do tego miejscu - mówię, smutno wzdychając. Tutaj jest twarda ziemia, niewygodnie, a poza tym jeszcze Sorze mogłoby się coś stać. To zdecydowanie nie jest najlepsze miejsce. - Rawr... - warczy krótko Qilin, kiedy go podnoszę i umiejscawiam na ramieniu. - Więc... Ruszajmy już lepiej, póki jeszcze jasno - bo potem mogą być jeszcze potworki, a im szybciej znajdziemy jakąś cywilizację, tym szybciej będzie można wrócić, a im szybciej będzie można wrócić, tym szybciej trafię na wygodne łóżeczko i będzie pyszniutka kawa... Jejku... Kawo, tęskno mi do ciebie...
Sora
Liczba postów : 481
Dołączył/a : 06/03/2015
Temat: Re: Goma Na'ru Wto Lut 07 2017, 23:25
Nie mógł zaprzeczyć, że nocowanie na łonie natury potrafiło niektórych zmęczyć, jednak to miejsce różniło się od wszystkich pozostałych. Ponadto nie miał pewności, jak ma się kotowate stworzenie. Przełknął jedynie ślinę, ostatecznie gładząc jego futro. - Nie musimy się spieszyć. Egon też musi odpocząć i... wtedy pewnie nam pokaże drogę, prawda? - powiedział to właściwie do każdego ze zgromadzonych, począwszy od rudo-rudego oddziału, a skończywszy na tygrysie. W końcu trudniej o lepszego przewodnika, jak ktoś obeznany, a nawet królujący fauną w okolicznych terenach. Mimo wszystko, nie do końca miał pewność, że jego przypuszczenia są prawdziwe. Zważywszy na stan Kii-chana, na zewnątrz mogły panować zupełnie inne warunki, bo jeśli policjant nie zaliczył przypadkowej kąpieli w rzece - w co raczej wątpił - to mogło świadczyć o deszczu, którego w tej okolicy raczej nie było. Nawet kropelki. Dlatego też czekał na odpowiedzi, czy reakcje pozostałej ekipy i to, co postanowi jedna z mitycznych bestii.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Goma Na'ru Sro Lut 08 2017, 16:09
MG
Tygrys do tej pory nie wtrącał się do rozmowy braci. Jednym okiem obserwował Qilina, jednak nie sposób było stwierdzić o czym stworzenie mogło myśleć. Nawet i Sora nie potrafił tego zrobić. W końcu jednak wstał powoli, jakby nie chciał nikogo przestraszyć i spojrzał na młodszego z braci. - Możesz mu przekazać, że w okolicy nie ma lepszego miejsca na odpoczynek. Chyba, że wolicie szukać schronienia przed deszczem - powiedział spokojnie, takim tonem, który nie sposób było bliżej zidentyfikować. - Na razie zajmę się swoimi sprawami - dodał na koniec i ruszył przed siebie powolnym krokiem. Zanim jednak przyspieszył, rzucił krótkie spojrzenie Qilinowi. Tak jakby chciał mu coś powiedzieć, jednak tego nie zrobił. Zamiast tego machnął głową i dwoma potężnymi skokami oddalił się w kierunku, który Sora już znał.
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Goma Na'ru Czw Lut 09 2017, 22:36
Czemu oni wszyscy muszą być tacy uparci? Czemu to wszystko musi być takie skomplikowane? Czemu jestem do tego wszystkiego zmuszany? Czemu zawsze i ciągle las? Czemu?! - Rozumiem... Bez pośpiechu - mówię bez przekonania, spoglądając na tygrysa. I to niby on ma nas prowadzić? Świetnie... W sumie tylko on zna tu drogę. Ale żeśmy wpadli... - Rrawr... - warczy wściekle Qilin na tygrysa, kiedy ten na niego spogląda. Raczej przyjaciółmi to oni nie zostaną. I cóż pozostaje... Skoro Sora nalega, no to trzeba będzie sobie usiąść i odpocząć. Tylko i wyłącznie ze względu na niego! Żeby zbytnio się nie martwił, ani nie przejmował.
Sora
Liczba postów : 481
Dołączył/a : 06/03/2015
Temat: Re: Goma Na'ru Pią Lut 10 2017, 00:14
Wyglądało na to, że żadna bójka nie miała miejsca tym razem. W głębi swojej duszy odetchnął, spoglądając za oddalającym się Egonem. Nie chciał mu teraz przeszkadzać, bo domyślał się, że czeka go wcale niełatwa decyzja. Ba! Co więcej, samemu musiał się zastanowić nad tym, co dokładniej będzie miało miejsce niedługo. Mimo wszystko - postanowił teraz cieszyć się chwilą, czy też spokojem. Temu też, jeśli miał coś więcej do powiedzenia, wtedy też zasugerował Kii-chanowi, aby ten przysiadł obok drzewa, by przy okazji przejąć też rudą kulkę futra na własne kolana. Wszystko to po to, aby samemu usiąść obok starszego brata i potencjalnie oprzeć się o jego ramię. - Możesz się zdrzemnąć, albo... albo odpocząć. Chwilę to pewnie zajmie - powiedział spokojnie, uśmiechając się w jego stroną, jakby miało go to zachęcić do odrobiny relaksu na świeżym powietrzu. W dodatku w takim spokojnym, bezpiecznym miejscu, gdzie raczej misio grizli nie wyskoczy im zza rogu. Samemu zaś skupiłby się na ugłaskiwaniu generała Qilina, jakby temu też sugerował tym samym drzemkę. Musieli przejść całkiem spory kawałek drogi, o czym sam młodszy Hoshino wiedział, co nieco... tak.
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Goma Na'ru Sob Lut 11 2017, 18:20
Tak... Czekać jeszcze teraz na kotka... Świetnie... Jeżeli nie wróci zanim nie zgłodnieję, to zabieram stąd Sorę i już! Ale pewnie sobie kotek odpuścił i zrozumiał co dla niego dobre, dlatego odszedł. Chwaliłoby mu się to wtedy, ale mógłby wprost to oznajmić, żeby nie trzymać Sory w niepewności. A jeśli wróci, to... Trudno... Trzeba będzie jakoś znieść jego towarzystwo. Dla braciszka... Skoro zaś nie mam wyboru i muszę tu odpoczywać, to znajduję sobie drzewko i siadam pod nim. Już bez różnicy czy brudne, czy czyste... Wątpię, żeby cokolwiek mogłoby mi jeszcze w tym lesie bardziej zaszkodzić... - Rawr! - warczy Qilin, siadając mi na kolanach. Uśmiecham się, gdy Sora przysiada obok. Dobrze jest mieć go znów obok siebie. Obejmuję go wtedy ramieniem i po prostu go trzymam. - Nie zasnę tutaj - oznajmiam. - Jest niewygodnie, za jasno, coś mnie jeszcze w plecy uwiera. Możesz więc opowiedzieć jak się to stało, że się tu znalazłeś. Jakim sposobem? Dlaczego? I czemu nikt cię nie upilnował w tej gildii? - pytam, nieco dociekliwie. Trzeba będzie im wyciągnąć za to jakieś konsekwencje, że nie dbają i swych członków i zostawili Sorę tak samego sobie... To po prostu niedopuszczalne! Będą z tego powodu cierpieć...
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.