I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
W Haregonie najważniejszym miejsce jest port. Można stąd dopłynąć wszędzie. Jest to jedyne miejsce z którego da się dostać na Tenroujimę. W dokach znajdziemy zarówno małe łodzie rybackie, jak i ogromne liniowce. Raz widziano nawet szaleńca na rowerze wodnym. Port jest ogromny i łatwo się zgubić w setkach zatoczek i innych zaułkach. Są tutaj sklepy, ale nie ma tutaj niczego co mogłoby ciekawić magów. Z atrakcji turystycznych: mniej więcej w centrum stoi pomnik upamiętniający walkę Natsu z Borą. Jest na nim Natsu połykający płomienie przeciwnika.
by Yo Senshi (z drobnymi poprawkami Alezji)
Autor
Wiadomość
Yamamoto
Liczba postów : 142
Dołączył/a : 13/01/2016
Temat: Re: Portowe Doki Czw Lut 02 2017, 23:40
Przychodzi taki dzień w dniu każdego honorowego dawcy krwi, gdy trzeba oddać kolejne mililitry cennej, czerwonej cieczy własnego organizmu, celem uratowania komuś życia. Kamishirosawa Yamamoto należał właśnie do tego zacnego grona, które z racji chęci pomocy społeczeństwu i chorym, miała dostęp do różnorakich zniżek. Nasz mężczyzna właśnie wyszedł z punktu krwiodawstwa i stwierdził, że dobrym będzie po prostu... przejście się po dokach.
Bądźmy szczerzy. Szczur to szczur. A tacy czasami muszą wejść w te gorsze dzielnice. Jak np. doki. I karczma. Nie miał siły pić. Był po oddawaniu krwi. A, że trafił, na taką, gdzie najwyraźniej działo się coś, co można nazwać burdą, to czemu by nie poczekać, aż się nie pozabijają? Tak czy inaczej podszedł do szynku wymijając grupkę. Jego celem był karczmarz, a zakupem... coś do żarcia. Cokolwiek. Byle sycące. Hmm... czy kogoś z nich kiedyś nie widział w Siedlisku... dobra, jak się on zarazi to trudno. W razie czego go uleczy. A jak nie, to peszek. Niech pomrą.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Portowe Doki Pią Lut 03 2017, 19:36
MG:
Tym czasem w szynku działo się bardzo wiele. Ludzie podzieli się na dwa obozy - na ten, który chciał dojebać marynarzom, oraz na ten który miał na to wszystko wywalone. Staruchowi to oczywiście pasowało, bo jeszcze przez przypadek umrą dwa z jego celów, to co miał się wtrącać? Tym czasem marynarz najwidoczniej zdecydował się, że nie będzie słuchał się swoich kolegów, więc z wkurwem na twarzy spojrzał na Minerve... a tu trochę zdziwko, bo miał przed sobą kota o rozmiarach niedźwiedzia. Był tak zdezorientowany, że praktycznie nie zareagował, kiedy Ryu, który jako nowicjusz w obsługiwaniu włóczni prawie przewrócił się przy akcji, dźgnął go w dłoń, wytrącając pistolet na ziemię i groźnie raniąc palce. Ale teraz to pozostali koledzy się wkurwili, no bo kurde, co będą stać bezczynie jak im kolegę biją?! W dodatku jakoś zrozumieli co powiedział Staruch. Natomiast Minerva, która do tej pory miałą lekkiego laga umysłowego z powodu kaca, zdała sobie sprawę, że marynarze rozmawiali w języku Stelli. Oho, spotkała rodaków. Szkoda, że w takich warunkach. W każdym razie Eileen poszła w stronę Joe, który miał ochotę spierdalać stąd jak najdalej, jednak dziewczyna zaszła mu drogę. Tak więc zdjął kaczkę z głowy i wystawił ją przed siebie w geście obronnym. Kaczka groźnie wyszczerzyła dziób. -NIE MAM ŻADNYCH PIENIĘDZY.-krzyknął. W tym czasie marynarz zaatkowany przez Ryu złapał drugą ręką za drzewce włóczni i pociągnął mocno, co spowodowało, że broń wypadła chłopakowi z ręki. Mężczyzna obrócił ją zręcznie w dłoni, po czym rzucił nią jak harpunem w stronę Ryu, zaraz jednak dostał prawym sierpowym od Bela i wylądował na barze. Jeden z marynarzy wyciągnął skądś dwa sztylety i żwawym krokiem ruszył w stronę Eileen i Joe. Facet od kaczki uspokoił się lekko, keidy dowiedział się, że chodzi o poszukiwania Ragnara. Już miał odpowiadać, kiedy zobaczył nadchodzącego przeciwnika i krzyknął: -Uważaj!-po czym was zanurkował pod stół, na śmierć zapominając o kaczce, która wylądowała na podłodze i nie bardzo wiedziała co robić. Zniosła więc jajko. W każdym razie pozostała dwójka marynarzy również ruszyła do ataku, jeden zaczął kierować się w stronę Ryu z szablą w dłoni, drugi jakimś cudem znalazł się tuż przy Minervie i już podnosił pięść z zamiarem uderzenia dziewczyny. W tym czasie jakiś dziwnym trafem do szynku trafił Yamamoto. Na razie stał na schodach i widział cała sytuacje z daleka. A Barman czytał gazetę, jak gdyby nic się nie działo.
Stan postaci:
Stan: Ryu - Przeciążenie 60 MM ; Dostępna ilość MM: 70 Staruch - silny ból głowy; Minerva - ból głowy i nudności; 85 MM 1/3 Czarci Sługa Eileen - Yamamoto -
Marynarz #Obrzygany - Oszołomienie, złamane żebro, poraniona prawa dłoń. Maynarz #AtakujeRyu - Marynarz #AtakujeEileen - Błogosławieństwo Utopionego Boga 1/3 80 MM Marynarz #Atakuje Minerve - 90 MM Marynarz #WywaliłsięnaStaruchu - Nieprzytomny. ?? Krzywy Joe - Barman -
Edgy Guy
Liczba postów : 315
Dołączył/a : 21/02/2013
Temat: Re: Portowe Doki Sob Lut 04 2017, 22:36
Idealnie. Wyśmienicie. Perfekcyjnie. Wszystko szło zgodnie z planem. Dlatego mimo bólu głowy, Staruch po raz pierwszy dzisiejszego dnia, rozluźnił się. A następnie podpierając się kosą, dowlókł do baru, gdzie usiadł przy jednym ze stołków i spojrzał na barmana niepewnie.-Często się myjesz? Niby śmierci się nie boję.-Zaśmiał się i spojrzał na Barmana, wyczekując czy ten pojmie dowcip.-Ale byłoby szkoda złapać jakąś dżumę i to od człowieka, a nie szczura.-I tu kciukiem wskazał na Kurwiszczura.-Skoro już o nim mowa.-Zrobił zatroskaną minę.-Szklanka mleka albo idę po kontrole jakości.-Jak mu tu urząd od spraw poprawnej obróbki żywności wpadnie to mu całą knajpę zamkną. A koszt milczenia nie był wielki, ino szklanka mleka.
Ryudogon
Liczba postów : 531
Dołączył/a : 22/08/2013
Temat: Re: Portowe Doki Nie Lut 05 2017, 04:45
Gdy tylko gościu rzucał w niego jego własną zabawką Ryu od razu krzyknął - Biała jutrzenka~! - co by się to cholerstwo zmieniło z powrotem w sygnet, który zaraz by podniósł jeśli upadłby na ziemię, oczywiście zrobi krok z bok w lewo, co by tym cholerstwem nie dostać, w końcu nie takie rzeczy się dzieją często. Spojrzał na typa kierującego się w jego stronę i stworzył niszczyciela piekieł (A), no cóż laska powinna się teraz odezwać i powiedzieć nazwę jego zdolności z tym swoim śmiesznym głosikiem - Lepiej spierdalaj nim ci włożę to do dupy - po czym pokaże mu kulkę z energii. Ryu w tym momencie nie żartował. No cóż jeśli zacznie się cofać to cóż... Ryu obróci się w typa, który atakuje Eileen - Małolata, 5 metrów , spierdalaj z Krzywym - no cóż, jeśli uciekną od niego na te 5 metrów to rzuci w tego typa, a jak nie to cóż... podejdzie do drzwi i rzuci kulkę gdzieś do góry by pierdolnęła, Wysoko i przyzwie swój miecz, który w sumie bardziej mu się przyda, wiadomo czarny czerwiec i wtedy rzuci się na atakującego typa, by mu w sumie wbić to gdzieś w bok czy tam ewentualnie jakąś rękę mu uciąć. Co jak gościu który go atakował jednak się nie cofnie? No cóż, Ryu rzuci w jego stronę i zacznie wydupcać w tył, co by go nie sięgało.
Minerva
Liczba postów : 251
Dołączył/a : 01/01/2015
Temat: Re: Portowe Doki Pon Lut 06 2017, 19:36
Ups... Chyba właśnie Minerva rozpoczęła burdę w dokach. Kto by pomyślał? A to przecież taka grzeczna Wiedźma była. W każdym razie właśnie zdała sobie sprawę z tego, że to w sumie jej rodacy... Cóż, zdarza się. Ale czy to było ważne? Bel, który powinien być ciągle przy niej nie czeka na nic, tylko rzuca się na marynarza, który to śmie zamachnąć się na Minerwę pięścią, samej próbując przyjąć uderzenie na przedramię lewej ręki, gdyby jednak kotek był za wolny. W międzyczasie prawą ręką odpina szybko Fluffy Bunny, a następnie ładuje kuszę (magicznie), by móc wystrzelić bełtem w stronę marynarza, którego jeszcze przed chwilą przyozdobiła treścią żołądka celując w klatkę piersiową. Bel, jeśli tylko zmasakruje marynarza rzuca się na kolejnego najbliższego, zaś sama Minerva jeszcze raz przeładuje kuszę, lewą ręką wyciągnie puginał i wystrzeli w stronę marynarza, który idzie w stronę Eileen. Puginał zaś trzyma przy sobie, by móc szybko dźgnąć nim w brzuch każdego, kto spróbuje jej przeszkodzić.
Eileen
Liczba postów : 116
Dołączył/a : 01/12/2012
Skąd : Z Varszavy
Temat: Re: Portowe Doki Pon Lut 06 2017, 20:54
Eileen zerknęła przez ramię i zobaczyła idącego w jej stronę marynarza, uzbrojonego w dwa sztylety. Uśmiechnęła się, czując nagły przypływ adrenaliny i szczęścia jakie płynęło z wyładowania się na bogu ducha winnych cywilach. Nie spodobało jej się jednak, że Krzywy Joe schował się pod stołem. Widać było, że to tchórz, ale chowanie się w takiej sytuacji było po prostu śmieszne. Słysząc polecenie Ryu, domyśliła się, że ten zamierza zaatakować. Kuca więc szybko i łapie Joe za rękę, aby siłą wywlec go 5 metrów (albo tyle ile zdąży) od miejsca, w którym się aktualnie znajdują. Pamiętając położenie marynarza od sztyletów, używa Bunch of Crap [D], by tuż pod którąś z jego stóp wyczarować śliskie mydło, co by biedak się na nim poślizgnął. I kto wie? Może nawet uderzył głową o jakiś stół albo krzesło? Gdyby jednak nie zdążyła odciągnąć Joe na czas lub gdyby z jakiegoś powodu jej zaklęcie nie przyniosło efektu, Eileen wyciąga jak dotąd ukryty w lasce rapier i szykuje się do ataku. Pamiętając, że mężczyzna jest niewątpliwie od niej silniejszy, będzie celować w twarz, by go zdekoncentrować i przy okazji odrobinę się rozerwać.
Yamamoto
Liczba postów : 142
Dołączył/a : 13/01/2016
Temat: Re: Portowe Doki Wto Lut 07 2017, 23:17
~O... burda~ - stwierdził Yamamoto, rozglądając się po otoczeniu i zbliżając się do szynku. Kojarzył dwie osoby. Typka z kosą i Ryu. Więc magowie. Raczej. Czy coś. Więc czemu się nie zabawić? Zarażanie (A) i idziemy bliżej lady, chcąc od barmana zamówić coś do picia. Ewentualnie coś do przekąszenia, uważając, by nikomu się nie narzucić. Stara się usadowić tak, by być w miarę blisko "potyczkujących się", ale też na tyle daleko, by nikt mu nie zaszkodził. Po coś w końcu ten cały "spell" A był. No i z ciekawości, czekając na zamówienie, obserwowałby jak to się wszystko tu potoczy. Po co ingerować, czyż nie?
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Portowe Doki Sro Lut 08 2017, 20:14
MG:
Ryu był mądry i dobrze wiedział, że może odwołać swoją broń, co uratowało go przed obrażeniami. Włócznia zniknęła dokładnie w momencie, kiedy już miała wbijać się w ciało chłopaka. W tym czasie Staruch ruszył w kierunku baru, zaś Eileen z niewiadomych przyczyn zaczęła wyciągać Joe spod stołu. Nie szło jej to za bardzo, bowiem mężczyzna zaczął ją kopać i odsuwać się od niej, zaś ona nie miała zbyt wiele czasu na dalsze rozmyślania, ponieważ mężczyzna ze sztyletami był już praktycznie przy niej. Nie zdążyła rzucić zaklęcia, szybko więc w wyjęła rapier i jakimś cudem udało jej się odbić pierwsze cięcie wycelowane w jej stronę. Czuła jednak, że uderzenie przeciwnika było cholernie silny i aż na chwile zdrętwiało jej ramię. Z powodu Skrytobójcy na poziomie drugim udało jej się uniknąć drugiego sztyletu, a dalsze poczynania Ryu uratowały ją od kolejny ciosów. Bowiem ten przyzwał swój granat, czemu towarzyszył głośny krzyk "Niszczyciela piekieł!", co lekko zaskorzyczo jego przeciwnika. Jednak nie dał się nastraszyć i szedł dalej, więc chłopak rzucił granetem w jego kierunku. W tym czasie, kiedy Eileen i Ryu bawili się ze swoimi wrogami, Minerva miała swojego przeciwnika, Bel był przy niej, jednak w tej chwili był odwrócony plecami, więc wiedźma była zmuszona zablokować uderzenie przedramieniem. Udało jej się to, jednak poczuła, jak jej kość przedramienia pęka i po ramieniu rozchodzi się okropny ból. Bel w tym czasie zdążył się odwrócić i potężnym ciosem uderzył przeciwnika w plecy i pewnie wbiło by to przeciwnika w podłogę, gdyby nie fakt, że od teleportował się z tego miejsca. Widać było jednak, że otrzymał jakieś obrażenia, bowiem trzymał się za prawy bark. Minerva pomimo bólu, odpięła kuszę i wystrzeliła pocisk w marynarza, jednak chybiła o włos. Bełt wbił się jednak w prawe ramię mężczyzny, przybijają je do lady. Staruch dotarł do lady, zaś Yamamoto dotarł w tym momencie jakoś do połowy sali, kiedy wybuchło zaklęcie Ryu.
Siła eksplozji była tak duża, że posłała Ryudogona w kierunku przechodzącego akurat Yamamoto, co obydwu posłało na ziemię. Stół, który znajdował się w pobliżu wybuchu, poleciał w kierunku marynarza z którym walczyła Eileen, jednak eksplozja zmieniła go w drobne drzazgi, więc w plecy mężczyzny wbiły się liczne drewniane fragmenty, dotkliwie go raniąc. Osunął się na ziemię, jednak widać było, że jeszcze żyje. Minerva na szczęście była po za zasięgiem, jednak poczuła falę uderzeniową, która popchnęła ją do tyłu i wylądowała na tyłku na podłodzę. Gorzej miał Bel, który znajdował się w zasięgu i dostał spore obrażenia. Całe jego plecy pokryte był oparzeniami, zaś futro płonęło. Ale jakoś jeszcze się trzymał. Eksplozja dotarła też do Starucha, uderzając nim o ladę. Barman schował się za barem, więc nic mu się nie stało. Zaś marynarz, który przed chwilą walczył z Minervą zniknął, tak samo jak mężczyzna, którego wcześniej załatwił Staruch. Eileen również dostała kilkoma odłamkami stołu, jednak nie było to nic groźnego. Czyżby to był koniec walki? W powietrzu unosił się zapach pieczonej kaczki... Po marynarzu, w którego Ryu rzucił zaklęciem zostało tylko płonące truchło.
Spoiler:
Stan: Ryu - Przeciążenie 60 MM ; Dostępna ilość MM: 37 MM, Leżysz na Yamamoto 9% szans zarażenia Staruch - silny ból głowy, obite żebra; 0,5 % Szans zarażenia Minerva - ból głowy i nudności, złamana kość w przedramieniu lewej ręki; 85 MM 2/3 Czarci Sługa 0,5% szans zarażenia Eileen - Liczne rany cięte lewej części ciała, jednak są one dość płytkie i raczej niegroźne. Szczypią i irytują, lekko krwawią. W kilku mogą znajdować się drzazgi. 0,75% Szans zarażenia Yamamoto - Lekki ból pleców, leży pod Ryu. Zarażanie 1/3 67 MM
Marynarz #Obrzygany - Oszołomienie, złamane żebro, poraniona prawa dłoń, bełt w prawym ramieniu, złamany nos po dostaniu krzesłem z eksplozji. Maynarz #AtakujeRyu - Nie żyje. Marynarz #AtakujeEileen -Leży na ziemi i ledwo ogarnia co się dzieje. W plecach liczne kawałki drewna, niektóre wielkości widelców, niektóre mniejsze. Dość dotkliwie krwawi. Błogosławieństwo Utopionego Boga 2/3 80 MM Krzywy Joe - Zesrał się w gacie. Barman - Niezadowolony. Kaczka - Upieczona.
Minerva
Liczba postów : 251
Dołączył/a : 01/01/2015
Temat: Re: Portowe Doki Sob Lut 11 2017, 15:58
Ona już więcej ze Staruchem nie pije. Nie dość, że czuła się paskudnie, wylądowała w jakimś obskurnym miejscu i jeszcze właśnie chyba była w centrum burdy. Inna sprawa, że to ona ją wywołała ale to już był szczegół, którym nie specjalnie się interesowała. Pisnęła, kiedy tylko kość w przedramieniu z niesamowitą łatwością pękła, ale zaraz zacisnęła zęby. Musiała wytrwać. Szybkie odpięcie kuszy, strzał... Szlag, chybiła. Spojrzała na to wszystko niezadowolona, by zaraz po tym dostać falą uderzeniową, uderzając tyłkiem o ziemię. Gorzej miał Bel. Zdecydowanie. Chociaż ledwo stał - płonął. A to wystarczyło, by zacząć biegać i rzucać się spanikowany na ludzi jakby chcąc się obronić przed dalszymi ranami zgasić ogień. A tym samym zaczął robić zamieszanie, przewracając przy tym stoły, krzesła i taranując ludzi. Wiedźma zaś nie czekała. Wstała ostrożnie z kuszą, przeładowała ją po czym dokładnie wycelowała w przybitego marynarza celując w czaszkę.
Eileen
Liczba postów : 116
Dołączył/a : 01/12/2012
Skąd : Z Varszavy
Temat: Re: Portowe Doki Sob Lut 11 2017, 17:26
Może był to przejaw hipokryzji ze strony złośliwego trickstera, ale Eileen nienawidziła kiedy ludzie robili wszystko, żeby jej utrudnić. Jak na przykład Krzywy Joe, który zamiast posłusznie wyjść spod stołu i pójść za nią, tylko się opierał. Kosztowało ją to widok przeciwnika ślizgającego się na kostce mydła, czyli coś czego nie widzi się codziennie, a co bardzo chciała zobaczyć. Do tego gdyby ten pijak jej nie zaatakował, jej ubranie nadal wyglądałoby schludnie i tak jak należy. A nie jak teraz. Lewa część była kompletnie zrujnowana, pocięta ostrymi kawałkami drewna, które potężny wybuch posłał w jej stronę. Dopiero teraz zauważyła, że tam gdzie ubranie było zniszczone, jej ciało było pokryte licznymi zadrapaniami. Jednak nie było to nic czego by nie wytrzymała z godnością i uśmiechem na twarzy. - Wspaniale - wysyczała dosyć sarkastycznie przez zaciśnięte zęby i wykrzywiła usta z okrutnym uśmiechu. Skierowała spojrzenie na sprawcę całego zamieszania wokół swojej osoby, który aktualnie leżał na ziemi i krwawił. Podeszła do niego i jak gdyby nigdy nic postawiła stopę na jego klatce piersiowej, wciskając go bardziej w podłogę. Następnie kieruje ostrze swojego rapiera na szyję nieszczęśnika i przystawia je do niej. - Ty bezczelna, zapijaczona gnido. Masz pojęcie ile kosztował mnie ten frak? Albo ta koszula? Albo moje spodnie? Już nawet nie wspomnę o cennym czasie, którego już nie odzyskamy, a który zmarnowaliśmy na walkę z tobą i twoimi kompanami - zaczęła zadziwiająco spokojnie, jak na kogoś kim właśnie targała żądza odegrania się. - Ale bez obaw przyjacielu! Każdą winę da się wynagrodzić, a dziś jest twój szczęśliwy dzień - wzmacnia uścisk na rękojeści rapiera z zamiarem przebicia gardła marynarza. Uśmiechnęła się jadowicie.
Edgy Guy
Liczba postów : 315
Dołączył/a : 21/02/2013
Temat: Re: Portowe Doki Nie Lut 12 2017, 00:05
Plan miał prosty i w sumie bardzo fajny, bo chciał mleka. Niestety w jego planie przeszkodziła mu nagła eksplozja, która niestety dość mocno go obiła. Tak to jest jeśli osobie nieodpowiedzialnej daje się do ręki materiały o dość niebiezpiecznym przeznaczeniu. I zapewne Staruch na wszelki wypadek by się schował, gdyby nie ona. Piękna, powabna, jedyna w swoim rodzaju a przede wszystkim darmowa - kaczka. Tak też uważając na wszelkie niedogodności losu i złych ludzi, Staruch próbował dotrzeć do kaczki w celu jej natychmiastowej konsumpcji.
Yamamoto
Liczba postów : 142
Dołączył/a : 13/01/2016
Temat: Re: Portowe Doki Nie Lut 12 2017, 16:35
No i dupa. Już nawet nie można spokojnie pooglądać i pozarażać magów, bo ci od razu miotają sobą po całym burdelu, jaki właśnie wykonali. Jęknął, gdy mężczyzna w niego trafił i na nim wylądował. W sumie to leżał pod nim, więc niejako był zasłonięty mięsem armatnim przed jakąkolwiek agresją. Ale kto chciałby zaatakować biednego mężczyznę o lasce. -Przepraszam... - rzuciłby tylko do drugiego Szczura, mając nadzieję, że ten łaskawie się ruszy i zejdzie z niego. Bo on w sumie to by sobie wstał. I podszedł do lady, licząc, że chociaż cokolwiek zamówi. Bo on nie chciał walczyć. Chciał patrzeć jak magowie walczą i wyżynają się nawzajem. Tak. To będzie na pewno piękny widok.
Ryudogon
Liczba postów : 531
Dołączył/a : 22/08/2013
Temat: Re: Portowe Doki Nie Lut 12 2017, 19:50
Ryu lądując na Yamamoto nie spodziewał się, że zobaczy tutaj kolejnego szczura, cóż za zbieg okoliczności. Przynajmniej go kojarzył z ryja bo taki niewyjściowy. Dlatego też od razu nie niego wstał i zaczął poprawiać swoje włosy - Wypadek przy pracy, sorz - po czym popatrzył po wszystkich walczących. Zaraz po tym podszedł do Krzywego po czym jak Ryu odwołał swój miecz. - Dobra Dżony, Dżoni, Dżo... jakkolwiek ty się tam nazywasz, szukać Ragnara Sturlssona, polecam się streszczać, nie jestem w nastroju na pierdolenie się - po czym się do niego krzywo uśmiechnie, będzie bardzo dobrze jak dowie się gdzie do cholery jest Ragnar.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Portowe Doki Sro Lut 15 2017, 00:14
MG:
Minervie nie udało się użyć swojej kuszy jeszcze raz, bo z powodu bólu z ramienia, oraz zapachów spalonego mięsa, zrobiło jej się cholernie niedobrze i zaczęła obficie wymiotować na podłogę. Gorzej było z Belem, który miotając się jak oszalały wpadł na Ryu, który akurat wstawał z Yamamoto i jeszcze raz przewrócił go na starca. Bel przebiegł jeszcze kilka metrów, robiąc zamieszanie, po czym z powodu obrażeń, upadł na ziemię i tam leżał sobie przez chwilę, aż w końcu wrócił do swojej starej postaci. Problem w tym, że dalej był poparzony. Eileen chciała zemścić się na marynarzu, za to że przez niego został zniszczony jej ubiór (chociaż tak naprawdę to przez Ryu, ale kto by się tam przejmował, prawda?), jednak kiedy przyłożył rapier do jego krtani, broń rozpadła się. To samo stało się z bełtem sterczącym z ciała marynarza, natomiast wszystkie kawałki stołu zaczęły wyłazić z ciała zarówno marynarza, jak i Eileen i składać się z powrotem w mebel. Ryu jeszcze raz wstał z Yamamoto, a Staruch w tym czasie dotarł do kaczki, która zaczął jeść. Była nawet smaczna, problem w tym, że w środku wciąż miała organy i w ogóle. W każdym razie, sprawcą całego tego zamieszania z rozpadającym się rapierem i składającym się stołem był sam barman. -Kurwa mać, czy ludzie nie potrafią już normalnie się napierdolić i wyjść? Zawsze coś rozwalicie. Dobra, zostawcie tych dwóch marynarzy, zajmę się nimi. Ragnara znajdziesz w starym magazynie rybnym, na placu Mędrców. Trafisz tam z łatwością. A teraz spierdalać mi stąd, zanim tamci dwaj wrócą z resztą ekipy, bo mi cały lokal rozjebiecie!-krzyknął, machając złowieszczo gazetą. Minerva poczuła, że ból w ramieniu słabnie, a po chwili znowu mogła normalnie używać złamanej ręki. Natomiast dwójka marynarzy powoli wracała do normalności, ich rany również się leczyły, chociaż dalej pozostawali nieprzytomni. Ubranie Eileen również wróciło do swojego starego stanu, tak samo jak jej drobnę rany. O co tu chodziło? W każdym razie, Staruch miał kaczkę, Ryu miał informację, więc chyba mogli sobie iść?
Spoiler:
Stan: Ryu - Przeciążenie 30 MM ; Dostępna ilość MM: 67 MM, Stoi przy Yamamoto 11% szans zarażenia Staruch - ból głowy, obite żebra; 2,5 % Szans zarażenia Minerva - ból głowy i nudności; 85 MM 1% szans zarażenia Eileen - Zniszczony rapier; 1% Szans zarażenia Yamamoto - Lekki ból pleców; Zarażanie 2/3 67 MM
Marynarz #Obrzygany - Nieprzytomny, jego ranny się powoli leczą. Marynarz #AtakujeEileen -Nieprzytomny, jego ranny się powoli leczą. 80 MM Krzywy Joe - Zesrał się w gacie. Barman - Niezadowolony. 67% MM
Ryudogon
Liczba postów : 531
Dołączył/a : 22/08/2013
Temat: Re: Portowe Doki Sro Lut 15 2017, 17:19
Ryu spojrzał na wkurwionego barmana i zmarszczył brwi - No to kurwa nie mogłeś tak od razu? Człowiek normalnie zapytał że kogoś szuka, a ty wolałeś jak zwykły chuj nie odpowiadać - w końcu to było głupie, zamiast mu od razu odpowiedzieć to do jakiegoś krzywego go wysyłał. Ryu spojrzał na krzywego i przy nim przykucnął - Sorry za kaczkę, to co mówi on to prawda? - spyta, a jeśli Joe będzie cicho to Ryu złapie go za fraki i spyta ponownie tylko mniej grzecznie. No cóż, nawet kiwnięcie głową mu wystarczy, wtedy też Ryu wyjdzie i w sumie tyle go widziano, bo uda się tam gdzie mówili że można znaleźć Ragnara, w końcu nie interesował go nikt inny, najwyżej się wróci i wysadzi to miejsce ponownie. - Idziesz Małolata? - spyta Eileen, no cóż, i tak pewnie pójdzie więc Ryu skieruje się do wyjścia i pójdzie do magazynów.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.