I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Pomieszczenie to z wyglądu może przypominać pokój przesłuchań, jednak to jest utrzymane w nieco cieplejszej i przytulniejszej kolorystyce. Ściany przyjmują kremowy odcień, zaś obok drzwi znajduje się szyba, przez którą widać osoby przechadzające się po korytarzu. W pomieszczeniu zaś spoczywa spore biurko, które usytuowane jest w samym środku. Po obu jego stronach znajdują się dwa dość wygodne krzesła obrotowe, które mogłyby równie dobrze robić za fotele. W jednym z kątów spoczywa także automat z kawą, czy herbatą, bądź zwyczajną wodą. Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze jakieś większe kwiatki usytuowane w pozostałych rogach pomieszczenia, czy... kącik z zabawkami dla dzieci?
Miał być lepszy art, ale go zgubiłem ._.
Autor
Wiadomość
Evan
Liczba postów : 289
Dołączył/a : 10/07/2013
Temat: Re: Pokój Zgłoszeń Czw Gru 08 2016, 19:48
To miał być dzień jak co dzień. Nie dostałem jeszcze żadnego zdania, więc zwyczajnie udałem się na komisariat, aby popracować trochę z papierami. Ostatnio zrobił lekki bałagan, więc kiedy nie mieliśmy patroli, siedzieliśmy wśród pudełek i teczek i robiliśmy porządki. Nie lubiłem tego zajęcia, ale co można było na to poradzić...? Nie zawsze chodzi się na misje i walczy. Dlatego zdziwiłem się nieco, kiedy dotarłem na komisariat i okazało się, że dostałem wezwanie do pokoju zgłoszeń. Nie wiedziałem za bardzo o co może chodzić. Czyżbym zrobił coś źle? Może źle wypełniłem raport albo coś? Przecież nic takiego nie przeskrobałem... Z lekkim zdenerwowaniem udałem się na miejsce.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Pokój Zgłoszeń Czw Gru 08 2016, 19:57
MG
Gdy Evan wszedł do pokoju, ten był zupełnie pusty. Czyżby osoba która miała się nim zajać jeszcze nie przyszła?-No, w końcu jesteście, Evan-Powiedział głos, który ciężko było zlokalizować. Zresztą nikogo tutaj nie było... czyżby sam komendant?-Siadajcie, pewnie zastanawiacie się po co was tutaj zawołałem.-Powiedział mężczyzna-Pracujecie dla nas długi czas Evan. Postanowiliśmy więc wysłać was na szkolenie. Udacie się z podporucznikiem Krypierko do Kuczuwalamiihando, pomożecie im z ich problemami, trochę się podszkolisz w byciu duchem... nic specjalnego, ale jakże ważne kwestie. Jakieś pytania Evan?-Zapytała postać której nie było. Ale za to wydawała polecenia.
Evan
Liczba postów : 289
Dołączył/a : 10/07/2013
Temat: Re: Pokój Zgłoszeń Czw Gru 08 2016, 20:13
W pomieszczeniu nikogo nie było. Trochę mnie to zdziwiło i zawahałem się na chwile. Czyżbym pomylił miejsca? Już miałem wychodzić, kiedy odezwał się głos. Podskoczyłem, ponieważ trochę mnie zaskoczył. Kto tu był? Może sam komendant? W sumie nigdy go nie spotkałem, ale słyszałem że nie ma ciała. Więc teoretycznie... spotkanie go... nie było możliwe... Zgodnie z zaleceniami usiadłem, czekając na dalsze instruktaż. Kiedy głos oznajmił, że chodzi o szkolenie, odetchnąłem z ulgą. Więc jednak nic nie przeskrobałem. Podporucznik Krypierko? Nigdy jeszcze o nim nie słyszałem, ale to może dlatego, że nie znałem tu każdego. Ale co to była za miejscowość?! Jakaś dziwna i długa nazwa... -Gdzie leży Kuczu...cośtam?-zapytałem z zakłopotaniem, skanując wzrokiem pomieszczenie, ponieważ nie byłem pewien w która stronę miałem mówić. Siedział przede mną? Stał obok? Cholera go wie. Mogłem co prawda jakoś to sprawdzić... No ale trudno. Kiedy dostałem informacje, kiwnąłem głową i powoli ruszyłem w wskazane miejsce.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Pokój Zgłoszeń Pią Gru 09 2016, 12:53
MG
I jak tu rozmawiać z kimś, kiedy nawet nie wiesz w którą stronę masz mówić? Prawie jak z Bogiem.-Na północ stąd, jeszcze przed mroźnymi terenami północy. To niewielka osada, ludzi żyjących jak za starych czasów, wyznających starych Bogów. Mają problem z jakimś demonem. Zajmiecie się tym Evan. Nie wiem czy jeszcze ktoś nie zostanie wam przydzielony, więc możecie się spodziewać większego oddziału. Krypierko zaraz przyjdzie.-Powiedział komendant i zamilkł. Wyszedł? Wciąż tu był? I jak tu obgadywać szefa? Po chwili do pomieszczenia wszedł mężczyzna blisko 30. Miał na sobie brązowe spodnie, skórzane buty, brązową bluzkę i równie brązowe ponczo.-Hmh... to ty jesteś ten, Evan tak?-Zapytał Krypierko stojąc przy drzwiach i nie ruszajac się dalej. Miał lekko kręcone, czarne włosy, piwne oczy które były okropnie podkrążone i szarawą cerę, przez co wyglądał nieco jak bardzo chorobliwy człowiek. Ewentualnie po prostu trup.
Evan
Liczba postów : 289
Dołączył/a : 10/07/2013
Temat: Re: Pokój Zgłoszeń Pią Gru 09 2016, 20:18
Stare czasy? Starzy Bogowie? Nie znałem się na tutejszych zwyczajach, zresztą nie miałem nawet pojęcia jakiego boga się teraz wyznaje. Sam wierzyłem tylko w Wilka, który był Bogiem Śmierci. I nie musiałem się do niego modlić, ani nic. Ludzie mają problem z demonami... Chciałem westchnąć, ale nie mogłem pokazać zmieszania przy komendancie, więc jedynie kiwnąłem głową. No cóż, jakoś mi się uda. Raczej. Byłem bardzo ciekawy, czy on dalej znajdował się w tym pomieszczeniu, czy nie... Kusiło mnie uaktywnić swoje Sacred Relict i sprawdzić, czy wtedy bym go widział... Jednak szybko przyszedł mój nowy dowódca, więc nie miałem czasu się nad tym zastanawiać. Przyjrzałem mu się uważnie, zapamiętując jego wygląd i od razu kopiując go do Maski... Tak na wszelki wypadek. -Tak.-potwierdziłem, stając na baczność. Facet wyglądał, jak gdyby wyciągnęli go z cmentarza. Ale nie mnie było oceniać. Miał go uczyć, więc na pewno zna się na rzeczy...
Liang
Liczba postów : 392
Dołączył/a : 24/03/2013
Skąd : Wioska Sundao
Temat: Re: Pokój Zgłoszeń Pią Gru 09 2016, 23:53
Ostatnio, gdy starałem się dokończyć papierkową robotę zostawioną przez moją zwierzchniczkę, w pokoju dziwnym trafem, na biurku pojawił się liścik. Liścik ten zawierał informację od Policji Magicznej, iż proszą o przydzielenie kogoś do misji, której krótki opis widniał niżej. Rozejrzałem się dookoła... Ani żywej duszy. No więc jak kogoś tu przydzielić jak nikogo nie ma. Z braku laku, sam udałem się do budynku PM i odszukałem Pokój Zgłoszeń.
Zapukałem do drzwi i wszedłem. -Witam, ja z Rady Magii, Liang Aaliyah. Przybyłem w odpowiedzi na prośbę o przydzielenie kogoś do misji- Po krótkich poszukiwaniach, wyciągnąłem owy liścik i dopiero rozejrzałem się po pokoju. Zdziwiłem się, kiedy ujrzałem Evana. Uśmiechnąłem się i rzuciłem zwykłe "Cześć". No i był jeszcze dość... brązowy jegomość. -Więc... Mogę rozmawiać z kimś odpowiedzialnym za tą misję?- zapytałem obu mężczyzn obecnych w pokoju, czekając na odpowiedź.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Pokój Zgłoszeń Sob Gru 10 2016, 00:13
MG
Krypierko popatrzył na stojącego na baczność Evana. Idiota.-Udajesz znak drogowy? Jeśli tak to pomyliłeś kolory, one są brązowe.-Stwierdził kwaśno podchodząc do stolika i siadając na jednym z wolnych krzeseł.-Za moich czasów Duch miał się nie rzucać i być rozluźniony, a nie jakby miał kołek w dupie...-Mruczał jeszcze grzebiąc po kieszeniach spodni.-Chociaż mało gada...-Akurat wyjął jakąś metalową kulkę kiedy do pomieszczenia wszedł Liang.-Komendancie...-Powiedział dość cierpkim tonem przerzucając spojrzenie z Lianga na sufit a potem rozglądając się po pomieszczeniu.-Świetnie, nie dość że sztywniak to jeszcze urzędas, coraz lepiej.-Znów zaczął cicho narzekać pod nosem dalej oklepując kieszenie.-Oficer Krypierko, siadaj Liang.-Rzucił od razu przechodząc Liangowi na ty i w końcu z zadowolonym mlasknięciem wyciągając z kieszeni papierową kulkę, którą rozwinął.-Dobra, więc krótkie wprowadzenie. Udajemy się do Kuczuwalamiihando na północy. Gdzieś tam grasuje demon, którego nazywają Uwaczi. To taki... duży niedźwiedź.-Machnął ręką, nie chciało mu się zagłębiać w szczeóły.-Nie mam do ciebie większych wymagań Liang. Ruszysz do wioski pierwszy. Będziesz udawał, że tylko ciebie im przydzielono. Masz zdobyć informacje, zaufanie mieszkańców. Poznaj ich zwyczaje, może czegoś się nauczysz. To stare plemię Kuczuwali, równie dobrze ktoś chcący przejąć władzę mógł przywołać demona, będziesz więc badał ten trop.-Następnie złapał za kulkę i zaczął ją ściskać w dłoni, aż powiększyła się i otworzyła niczym wielkie usta, notabene wyposażone w zęby i wypluła kolejną kulkę papieru. Następnie kula znów sie pomniejszyła, a Krypierko rozwinął kolejny zwitek i podał Evanowi.-Mapa terenów wioski, 140km kwadratowych, oznaczone wszystkie szlaki, ścieżki leśne, przełęcze, tajne drogi, ważne punkty, punkty orientacyjne, wysokości n.p.m., niebezpieczeństwa jakie możesz spotkać na drodze i inne takie. Masz 30 minut na zapamiętanie całej mapy, następnie ruszamy. Jakieś pytania?-Zapytał Krypierko, pakując kulę z zębami z powrotem do kieszeni.
Evan
Liczba postów : 289
Dołączył/a : 10/07/2013
Temat: Re: Pokój Zgłoszeń Sob Gru 10 2016, 16:50
Nie wiedziałem zbytnio, co sądzić o swoim nowym przełożonym, ponieważ nasza znajomość zaczęła się dość dziwnie. Od narzekania z jego strony. Jednak słysząc jego przytyki, rozluźniłem się nie co. Nie odzywałem się, nawet kiedy do pomieszczenia wszedł Liang, co trochę mnie zaskoczyło i ucieszyło jednocześnie. Kiwnąłem do niego głową na przywitanie i uśmiechnąłem się kącikiem ust. Przyglądałem się Krypierko, jak szuka coś po kieszenia i potem, kiedy już to znalazł. Nie wiedziałem co o tym myśleć. Papierowa kulka? Słuchałem uważnie tego co mówił. Czyli Liang pójdzie sam do wioski... A my? Co będę robił ja i Krypierko? Czyżby szykowała się jakaś misja wywiadowcza? Działania z ukrycia? Kiedy podał mi mapę, spojrzałem na niego wielkimi oczami. Trzydzieści minut na zapamiętanie tego wszystkiego? To było... było bardzo trudne. Ale chyba wykonalne. Wziąłem mapę do ręki i szybko przeleciałem ją wzrokiem... Trochę tego było. Usiadłem i zacząłem się jej uczyć. Nie wiedziałem jednak, czy dam radę wykonać takie zadanie wciągu zaledwie 30 minut...
Liang
Liczba postów : 392
Dołączył/a : 24/03/2013
Skąd : Wioska Sundao
Temat: Re: Pokój Zgłoszeń Pon Gru 12 2016, 15:37
Jak Krypierko kazał, tak zrobiłem. Usiadłem posłusznie i kiwałem głową na każde polecenie, na znak, że zrozumiałem. Kiedy już dotarł do momentu, kiedy dał Evanowi mapę, wstałem. -Skoro pozostało nam pół godziny, pójdę się zaopatrzyć na drogę. Będę czekał przed budynkiem- Zapytałem jeszcze Krypierko, czy ma mi coś do powiedzenia, po czym wyszedłem, ruszając do pobliskiego sklepu z bronią, o którym wiedzą nieliczni. Guan Dao raczej średnio przyda się, jeśli mam być pod przykrywką, a zawsze wolałem dysponować jakąś alternatywą. Sztylet, albo coś byłoby bardzo spoko.
[z/t]
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Pokój Zgłoszeń Pon Gru 12 2016, 16:58
MG
Nie mieli więcej pytań? To nawet lepiej, ponieważ Krypierko nie lubił gadatliwych osób, poza tym oznaczało to że dwójka coś tam wie. Dał te 30 minut Evanowi na zapamiętanie mapy, a następnie klasnął w dłonie.-No to ruszamy.-I wyszedł, a Evan chcąc nie chcąc, ruszył za nim, pakując mapę. Całej nie zapamiętał, tak więc na pewno będzie musiał ją jeszcze postudiować w drodze. Skoro przełożony mu to zlecił, to jako tako musiało to być ważne prawda?
[z/t]
Nakamura Yuichi
Liczba postów : 266
Dołączył/a : 25/04/2018
Temat: Re: Pokój Zgłoszeń Pon Cze 18 2018, 23:55
Nakamura do Ery przybył nocnym pociągiem, który do miasta przybył wcześnie rano, a jechał z Magnolii kilka godzin. Aby podróż, którą spędził nie była dla niego specjalnie męcząca, a raczej pozwoliła mu się zrelaksować, o ile w ogóle było to możliwe w stalowej, terkoczącej na torach puszce wynajął sobie miejsce w wagonie sypialnym. Ludzi nie było specjalnie wielu więc podłożył sobie swój dobytek pod głową, a swojego psa, którego nazwał Ronia przywiązał przed wejściem do wagonu, aby odstraszać wszystkich potencjalnych złodziei. Prawdopodobnie gryzła wszystko, co tylko próbowało przejść wąskim przejściem w pociągu, co prawda pasażerowie z pewnością nie byli tym zachwyceni, ale złodziei skutecznie odstraszyło, gdyż wysiadając z niego cały dobytek podróżnika w czasie znajdował się na swoim miejscu.
Po dotarciu na miejsce i wyjście na peron Nakamura od razu chwycił swój magiczny artefakt, który dzisiaj przyjął wygląd pluszowego pingwina wielkości dłoni. Omijając slalomem wszystkie kobiety udało mu się opuścić to miejsce i znaleźć nieopodal całkiem przyjemnie wyglądające bistro, gdzie mógł zamówić pełnowartościowy posiłek. W przeciwieństwie do znajdujących się obok sieciowych fastfoodów oraz kebaba tuta,j chociaż jedzenie było zdecydowanie zdrowsze i smaczniejszym, to znajdowało się mniej klientów, a Ci którzy byli w środku byli raczej starszymi mieszkańcami miasta. Widocznie moda wcale nie zawsze oznaczała te lepsze rozwiązania. Po zjedzeniu w ciszy i spokoju przyrządzonych kiełbasek wiedeńskich oraz jajecznicy Nakamura mógł ruszyć do celu swojej wizyty czyli w stronę tutejszego posterunku. Towarzyszył mu pies, którego nazwał Ronia, który po wypowiedzeniu życzenia nie chciał się specjalnie odczepić gryząc wszystko, co znalazło się w zasięgu jego ostrych zębów, bestia jedna.
Po wejściu na posterunek udał się on do Pokoju Zgłoszeń, gdzie liczył na to, ze zastanie kogoś. Jaki był cel jego podróży tutaj? Chciał dołączyć do tutejszej policji zostać policjantem. Zdążył się już dowiedzieć, że frakcje magiczne w tym świecie stanowią naprawdę sporą siłę, a już w przeszłości czy raczej przyszłości miał pracę jako slużba mundurowa, chociaż bardziej był oficerem armii. Wiedział, że wszystkie strony, zarówno on jak i policja mogą zyskać na jego zatrudnieniu. Znał się na ochronie ludności cywilnej, potrafił szybko i dobrze podejmować decyzje na polu walki z przestępcami, znał ich zachowania. Czuł również praworządność, wiedział, co było dobrem, a co złem i pragnął wcielać swoje przekonania w życie. Dla policji mógł wydawać się naprawdę dobrym kandydatem. Sam również miał swój własny cel z dołączenia do nich. Chciał zatrzymać Wielką Czystkę Magii, która miała odbyć się za cztery lata, wiedział, że zadaniem policji będzie powstrzymanie jej, chciał uprzedzić swoich zwierzchników i jak najbardziej przygotować się na to wydarzenie. W policji mógł tego dokonać, w zamian za to do momentu tej walki chciał im ofiarować swoją pracę.
Po wejściu do pokoju zaczął się więc rozglądać starając się dojrzeć kogoś, kto mógłby okazać się być odpowiedni do zrekrutowania go do jednego z oddziałów policji magicznej.
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Pokój Zgłoszeń Wto Cze 19 2018, 22:24
W pokoju zgłoszeń nie było ani tłumów, ani kolejek. Ostatnimi czasy nie było zbyt wielu chętnych do dołączenia w policyjne szeregi. Yuichi wszedł tam ze swoim pieskiem i jedyną osobą wewnątrz był otyły człowiek w rozpiętym mundurze, który jedną ręką czytał gazetę, a drugą wpychał sobie do ust pączki. Na Yuichiego zwrócił uwagę dopiero wtedy, kiedy zaczęła na niego wściekle szczekać Ronia, wyrywając się by zagryźć policjanta, lub też jego pączki. Otyły jegomość spojrzał na Nakamurę, obejrzał go od stóp, po sam czubek głowy i uśmiechnął się. - Rudy! Masz klienta! - zawołał.
Wszystko zawsze na mojej głowie... Cholera... Ani chwili spokoju, by móc w ciszy wypić kawę. Ciągle ktoś czegoś chce. A ja się pytam, gdzie jest mój awans?! Nieważne... Wraz z Qilinem na ramieniu wkraczam do pokoju zgłoszeń, zawołany przez tego otyłego lenia, mającego ze trzy stopnie wyższe od mojego... Ale niech ten drań tylko trochę zaczeka... Spoglądam na owego klienta i... Jego psa? Toż to jakaś abominacja! To jakiś żart ma być?! I jeszcze ten pingwin do tego... Nie wygląda to poważnie... Ale trzeba prezentować się profesjonalnie. Może tak tylko mnie sprawdzają... - Dzień dobry. W czym mogę panu pomóc? - pytam z wymuszonym uśmiechem. - Rawr! - warczy ostrzegawczo Qilinek na agresywnego psa, zaznaczając, że to on jest tu tym ważniejszym zwierzakiem. Zawsze tak reaguje na inne stworzenia...
Nakamura Yuichi
Liczba postów : 266
Dołączył/a : 25/04/2018
Temat: Re: Pokój Zgłoszeń Wto Cze 19 2018, 23:12
Nakamura wiedziony swoim krótkim doświadczeniem doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że nie będzie w stanie uspokoić Ronię, która najpierw wyrywała się, aby zagryźć policjanta, jego pączki, a potem przeniosła swoją uwagę na dziwne stworzenie, które zapewne było dość nietypowym rodzajem psa policyjnego. Jakieś eksperymenty magiczne? Nie ważne, niech sobie powarczą byleby jego w to nie wciągali i nie musiał ich potem uspokajać. - Dzień dobry, nazywam się Nakamura Yuichi - powiedział podróżnik w czasie pochylając głowę w geście okazania szacunku całkowicie ignorując walkę "psów policyjnych", która rozgrywała się obok - Jestem Magiem, a także byłym żołnierzem, chciałbym dołączyć do oddziału policji, To moje CV, byłbym wdzięczny za spojrzenie na nie.
Po tych słowach Nakamura podał rudemu chłopakowi ofoliowane CV. W sumie było naprawdę ładnie przygotowane, napisane na maszynie, bez żadnych kleksów, nie pomięta, jego stan był dosłownie idealny, w końcu Yuichi zawsze dbał o idealne porządki i wygląd. Jeśli ktoś będzie chciał spojrzeć w treść CV, która na początku prezentowało się olśniewająco idealnie zobaczy kilka dziwnych rzeczy. Po pierwsze data urodzenia 7 lipca x801 roku, rekrut na pewno nie wyglądał na osobę, która ma rok życia za sobą. Po przyjrzeniu się w kwalifikacje kilkuletni staż z ZONE 13 jako dowódca jednego z oddziałów tez mogła wzbudzić zainteresowanie, w końcu w tym roku nie istniały jeszcze ZONE'y. Magia o nazwie "Blacksmith of Magic" też mogła wydawać się dość rzadka i niespotykana, ale w policji pewnie można było spotkać wiele oryginalnych zdolności.
Po wręczeniu swojego CV Nakamura nie tłumaczył pewnych zawiłości, zapewne czekał na zadanie odpowiednich pytań przez rudego policjanta, którego imienia jeszcze nie poznał. Ze spokojną miną stał wyprostowany i czekał na jego reakcję nie pośpieszając go oraz nie unikając jego wzroku. Nie bał się na szczęście mężczyzn. Ciągle też trzymał w ręce przed sobą swojego pingwina na wypadek, gdyby na komisariat weszła jakaś kobieta.
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Pokój Zgłoszeń Sro Cze 20 2018, 00:01
Spodziewałem się jakiegoś absurdalnego zgłoszenia, mającego na celu wyciągnięcie mnie z posterunku dla upokarzającej pracy, stanowczo niewłaściwej dla Rudo-Rudego oddziału, ale ten żart może sięgać nieco dalej. Papierek chłopak ma całkiem ładny, ale po szybkim przeleceniu wzrokiem kilku ważniejszych punktów, mogę stwierdzić, że coś chyba jest z nim nie tak. Spoglądam na Nakamurę, unosząc do góry prawą brew i zawieszam wzrok na jego pingwinie. Odruchowo też spoglądam na grubaska od przyjmowania gości, spodziewając się po nim ukradkowych śmiechów, ale jego świat ogranicza się do roznegliżowanych pań i zajadania się pączkami. Gdyby to był żart, przynajmniej by się uśmiechał. Cóż... Nie mam pojęcia co o tym myśleć... Jeszcze raz zerkam na CV, drapiąc się po rudej czuprynie. - Tak... Ciekawe... Może przejdzie pan do mojego gabinetu, to omówimy szczegóły - zaprosiłbym go wtedy do swego skromnego pokoiku z biurkiem, dwoma krzesłami, z automatem na kawę i z półką z książkami oraz służbowymi dokumentami. Jest tam jeszcze okienko, z którego widać piękną białą ścianę wielkiego sąsiedniego budynku. - Może napije się pan kawy? - pytam, kiedy tylko zdecydowałby się już wejść. Potem siadam na swoim miejscu, po drugiej stronie biurka, wskazując miejsce naprzeciwko Nakaurze i stawiam Qilinka na biurku przed sobą. - Rawr... - warczy cicho Qilinek, spoglądając osądzającym wzrokiem na Nakamurę. - To... Dlaczego chciałby pan pracować w Policji Magicznej i cóż mógłby pan w jej służbie zaoferować? Aż przypomina mi się własna rozmowa kwalifikacyjna, na której to rzuciłem Qilinem, mówiąc, że potrzebują jego, a żeby go mieć, to muszą też mieć mnie... Wątpię, żeby ktokolwiek mnie wtedy słuchał... Zafascynowanie Qilinem było zbyt wielkie... Ale ostatecznie dostałem tę robotę...
Nakamura Yuichi
Liczba postów : 266
Dołączył/a : 25/04/2018
Temat: Re: Pokój Zgłoszeń Sro Cze 20 2018, 22:33
Nakamura nie reagował na spojrzenia policjanta, który zajmował się jego rekrutacją, a stał z kamienną miną czekając na werdykt tego sprawdzenia. Kiedy ten zaprosił go do swojego gabinetu Nakamura poprawił wolną ręką okulary, a następnie odezwał się w stronę rudego chłopaka. - Oczywiście, czy mogę zostawić swojego psa tutaj - powiedział podróżnik w czasie nie chcąc zabierać ze sobą tej suczki, która podążała za Nakamurą od czasu odwiedzin biblioteki w Magnolii - Chciałbym prosić, żeby się nim Pan zaopiekował, nie powinna sprawiać kłopotów, za chwilkę wrócę. Oczywiście ostatnie słowa były czystym kłamstwem, Yuichi doskonale wiedział, ze ta krwawa bestia, albo zje wszystkie pączki, albo spróbuje pochłonąć policjanta, który miał zostać w pokoju zgłoszeń.
Po wejściu do gabinetu policjanta Nakamura odruchowo rozejrzał się wokół widząc jego wyposażenie. - Chętnie napiję się kawy - powiedział Nakamura nie precyzując dokładnie jaką oczekiwałby kawę uznając, że mogłoby to być niegrzeczne narzucać się z preferencjami kawy osobie, która miała zostać jego przełożonym. Potem usiadł wyprostowany naprzeciwko swojego rozmówcy oraz pomarańczowego, zmutowanego psa policyjnego - Chciałbym przyczynić się do zachowania pokoju w Fiore, uchronić go przed potencjalnymi zagrożeniami, które towarzyszą tym czasom. Chciałbym móc aktywnie chronić ten świat i powstrzymywać osoby, które nadużywają swojej mocy dla własnych, niegodziwych celów. Jeśli kiedyś nastąpi dzień, w którym będzie mogło dojść do zagłady świata chciałbym być w centrum tych wydarzeń, aby im przeciwdziałać. Zaoferować mogę poza zaangażowaniem i swoimi chęciami dość sporą moc magiczną, która chociaż teraz jest słaba po pewnych wydarzeniach z mojej przeszłości, to mogę zagwarantować, że w ciągu dwóch lat powróci do swojej dawnej formie i dorówna dziesiątce świętych magów. Należałem do oddziału podobnego do wojska więc wiem, co do dyscyplina wiem też sporo o dowodzeniu i strategiach walki magicznej, dlatego myślę, że ciężko będzie wam znaleźć lepszego kandydata ode mnie. Nakamura oczywiście starał się zachowywać pełną kulturę, ale był też pewny tego, że świetnie wpasowywał się w wymogi policji magicznej i spełniał ich założenia, o czym nie bał się mówić. Wiedział, że miał te same cele, co magiczna policja, wiedział, ze zatrudniając go organizacja ta mogła tylko skorzystać. Chociaż jego cele wyglądały pewnie jak puste frazesy, które były jakby ściągnięte z jakiejś książki to jednak faktycznie były prawdziwe i zgodne z prawdą, pokerowa mina Yuichiego tylko to potwierdzała.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.