I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Jest to jedna z wielu dróg łączących Magnolię z okolicznymi wsiami, miasteczkami etc. Droga blisko Magnolii całkiem ładna, dalej trochę się psuje aż w końcu zamienia się w coś na kształt polnej.
Gdy Ururu zapytała Abri o jej przemiany, Akiko nadstawiła uszu. Ją tez ciekawiło jak to jest zmieniać się w zwierzęta. Podskoczyła lekko, zaskoczona jednoczesnym pytaniem w jej stronę. Pomarańcza nie wiedziała, czy powinna odpowiadać teraz, czy zaczekać aż skończą rozmowę na temat Abri, której również chciała wysłuchać. - Z.. Znamy się dopiero od niedawna... Rina bardzo pomogła mi i... i mamie.- Opowiedziała po krótce. Mocno spłycona wersja zdarzeń ale cóż... TE TRANSFORMACJE!- Więc... Uważasz się bardziej za... kota?
Autor
Wiadomość
Kyouma
Liczba postów : 303
Dołączył/a : 03/04/2015
Skąd : Wałbrzych/Warszawa
Temat: Re: Trakt Wto Lip 09 2019, 13:24
Atak z zaskoczenia, do broni! A nie, to tylko Abri. Znaczy się, aż Abri bo jak na taką drobną osobę, to tym skokiem wycisnęła mu powietrze z płuc. Kyouma spojrzał się na uradowaną dziewczynę i mimo wszystkich problemów, wątpliwości oraz trosk nie mógł powstrzymać się by nie obarczyć ją szerokim uśmiechem. Po co komu te przejmowanie się? Nie można tak cały czas się snuć i być pogrążonym w ponurych myślach. Te rzeczy nie uciekną, a trzeba korzystać z dobrych momentów w życiu. W takim razie postanowione. Póki co dosyć ze smutami i tak będzie, bo on tak mówi. Choć w tym kontekście bardziej o tym myślał niż mówił, ale jeden pies. Złapał ją w pasie i podrzucił na parę metrów do góry, śmiejąc się pod nosem. Gdy opadała złapał ją ponownie i przerzucił przez ramię. Nie miał pojęcia o czym dokładnie mówiła, ale gdziekolwiek chciała iść pójdzie i on. Nawet jeśli z tyłu głowy coś zaczynało mu świtać z jej rozmowy z Samem, to szybko zagonił te myśli do karnego kąta. Nie będą mu one mącić głowy swoimi trudnymi sprawami! Po prostu idź do przodu, a nogi zaprowadzą cię w dobre miejsce. A przynajmniej zawsze tak u niego to działało. - Oczywiście, że pójdę. Ja prowadzę, więc idziemy tam! - Powiedział z nieschodzącym uśmiechem na twarzy i zrobił jak powiedział, ruszając po trakcie... gdzieś tam. - Ostatnio często bywam nad wodą wiesz? Myślę, że jakbym kiedyś miał swój własny dom, chciałbym by był jak najbliżej morza. Co o tym myślisz? - Odezwał się już po paru minutach, nie chcąc za bardzo podróżować w ciszy. Cisza była dobra jak się jest samemu. A tak teraz nie było. I nie powinno być.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Trakt Wto Lip 09 2019, 14:47
Może i ten atak wypompował z Kyoumy całe powietrze, ale ważniejsze było to, że się nie przewrócił. No kto jak kto, ale on to nie powinien mieć problemów. Jakie to było cudowne uczucie mieć u swojego boku kogoś, kto sprawi, że wszelkie problemy zmniejszają się do rozmiaru najmniejszych zwierząt na tym świecie! Kiedy Kyouma podrzucił dziewczynę, jej reakcja była właśnie taka, jaka być powinna - śmiała się wesoło kompletnie nie martwiąc się konsekwencjami. Nawet jeśli jej włosy się gdzieś zaplączą, czy tam spódniczka się pogniecie - to nic! Kyouma tu był! Wrócił! A kiedy już siedziała wygodnie na jego ramieniu, jedyne co poprawiła, to swój lisi ogon, tak by na nim nie siedzieć - właśnie dla tego ludzie nie posiadają tej części ciała. Za bardzo by im przeszkadzała. W sumie to nawet nie zwróciła uwagi na to w którą stronę idą. Ważniejsze było, że szli. W koncu szli razem... Przez dłuższą chwile, dopóki Kyouma milczał, Abri kołysała się wesoło na boki. Sama póki co również się nie odzywała, zupełnie jakby chciała delektować się tą chwilą... - Nad wodą? - powtórzyła zaciekawiona i podniosła wzrok na niebo zastanawiając się nad tym. - Może tam gdzie mieszkają jeżozwierzoliki i ich przyjaciele? Tam jest pięęęknie! I blisko morza! - wykrzyknęła z entuzjazmem ostatnie słowa
Kyouma
Liczba postów : 303
Dołączył/a : 03/04/2015
Skąd : Wałbrzych/Warszawa
Temat: Re: Trakt Sro Lip 10 2019, 09:54
Podążając dalej traktem do Artail dotarli do jednego lasów, które były bardzo liczne pomiędzy tymi dwoma miastami. Dzisiejsze dzień był bardzo słoneczny, więc podróż pod cieniem drzew jak najbardziej mu odpowiadała. W końcu zawsze ubierał się na bardziej mroźną, deszczową pogodę i cieplejsze temperatury wprawiały go dyskomfort. To oczywiście była drobnostka, którą nie przejmował się zbyt często, ale zawsze miło znaleźć trochę ochłody w upalne dni. - Jeżozwierzoliki? Nigdy nie słyszałem o takim stworzeniu, ale brzmi zachęcająco. Jakbym już zakończył sprawę budowy domu i przystani, bo musiałbym koniecznie zbudować sobie małą przystań dla łodzi, można byłoby zbudować dla nich karmnik. Szybko dzięki temu by się przyzwyczaiły do naszej obecności, choć mogę się założyć, że ciebie pokochają już przy pierwszym spotkaniu. - Odezwał się zadowolony, że jest już jakiś pomysł, gdzie mógłby zrealizować takie swoje marzenie. Myśl o ustatkowaniu się i posiadania miejsca tylko dla siebie, no i dla niej, było czymś bardzo kuszącym, czymś co zawsze byłoby dla nich azylem. Bez zmartwień gildii, którą wciąż kochał jak rodzinę jednakże ostatnimi czasy zbyt mocno przypominała mu o błędach jakie popełnił oraz przyszłości, która nie nastąpi. Gdy do jego uszy dotarł dźwięk wody, zatrzymał się i nasłuchiwał. Zszedł z traktu idąc w kierunku lasu, by po paru minutach dostrzec to czego się spodziewał. Przepływała tu niewielka rzeka, zapewne płynąca z okolicznych gór. Pochylając się nad nią z zadowoleniem stwierdził, że wydawała się czysta do picia i nabierając ją w dłoni postanowił się napić. Oczywiście zważał na siedzącą na nim Abri, dlatego uklęknął przy brzegu tak by nie spadła. Przy okazji dostrzegł parę ryb, które płynęły pośpiesznie z nurtem oraz jednego łososia, który stwierdził, że będzie inny i walczył z nurtem, płynąc w drugą stronę. Kyouma od razu polubił tą za upartość i nieustępliwość w dążeniu do celu. To właśnie obudziło w nim pytanie, które od zawsze zapominał zadać. Spojrzał się gwałtownie na towarzyszkę z dość sporym zaciekawieniem w oczach, co ostatecznie sprawiło, że jego twarz wyglądała przez chwilę jakby był brodatym psycholem. Tak trochę. - Abri, jak to jest być rybą?
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Trakt Czw Lip 11 2019, 13:15
- Jeżozwierzoliki są wspaniałe! Chowają się w norkach wysoko na klifach, z dala od ludzii, jedzą fafsturcje i uwielbiają morze. Tam gdzie mieszkają, jest wieeeelka i pięęękna łąka pełna fafsturcji - opowiadała, gestykulując przy tym energicznie. Opowiadała, i wcale nie przestawała... - Fafsturcje są piękne i bardzo słodko pachną. Są też bardzo smaczne, wcale się nie dziwię, że jeżozwierzoliki je uwielbiają. Mnie też bardzo smakowały. Ale chyba nie jadłyby z karmika...Ale gdybyś zrobił taką wieeeelką łąkę, pełną fafsturcji, to jestem pewna, że jeżozwierzoliki, same by przyszły! Tylko, że one lubią wysokie miejsca, więc musiałoby to być daleko od przystani. I nie wiem czy fafsturcje rosły by na plaży. Musiałabym zapytać Archiego, ale on to teraz bardzo zajęty jest obserwowaniem innych zwierząt. Pewnie też jest gdzieś daleko, bo nikt jeszcze mi nie powiedział gdzie go znaleźć, a szkoda, bo on wie bardzo dużo o jeżozwierzolikach i innych zwierzętach. Myślę, że wiedziałby co trzeba zrobić, żeby mieć caałą łąkę fafsturcji tylko dla siebie... A w ogóle to jeżozwierzoliki są takie malutkie, i pusztyste i złote, a nawet mają niektóre na sobie takie czarne pasy. I tam gdzie je znaleźlismy, mieszkała też Occaro, a ona to w ogóle taaaaaaka duża jest - tutaj kolejne bardzo energiczne wyrzucenie rąk w górę, aby zobrazować rozmiar - I w ogóle potrafią mówić w głowie. wyobrażasz to sobie? Mówić w głowie! Ale nie wiem jak one to robią, bo ja mogłam tylko słuchać. Ale jakie to niesamowite, że słyszysz obcy głos w swojej głowie! I do tego jeszcze zmieniać ziemię tak jak one same tego chcą! I to też jest niesamowite! A mieszkały w norce jeżozwierzolików, bo bardzo się lubiły, bo w ogóle to one lubią ciepłe miejsca, a na klifach było bardzo ciepło. W ogóle wiesz? Myślę, że to Occaro zrobiła tamtą norkę, w której zamieszkały jeżozwierzoliki. Mogła zamykać przjejście i otwierać jak tylko chce, i dlatego trudno było je znaleźć, ale mnie się udało! I dlatego Archie był szczęśliwy że je znalazłam! Mogę ci pokazać jak wyglądają jeżozwierzoliki, tylko trzeba uważać, bo jak nie są puszyste to mają takie dłuuugie i mocne kolce, którymi mogą strzelać... Tak. Bardziej niesamowitym od tego co opowiadała Abri było to w jaki sposób dziewczyna znalazła w sobie tyle słów, aby je wszystkie z siebie wyrzucić. Oczywiście opowiadała dalej, o rzeczach ważnych i mniej ważnych, aż w końcu zatrzymali się nad niewielką rzeką. Kiedy Kyouma pohylał się nad wodą, Abri zgrabnie z niego zeskoczyła i sama przykucnęła na brzegu, opierając dłonie na kolanach i wpatrywała się taflę. - Rybą? - zaptała, kiedy Kyouma zadał swoje pytanie - Ciężko powiedzieć, bo ryby to nie są takie zwierzęta jak inne zwierzęta, a nie miałam zbyt wielu okazji do tego, by sama stać się rybą. W lesie gdzie mieszkałam był tylko niewielki strumyk, więc nie było w nim ryb, ale byłam kiedyś nad morzem... Wiesz? Świat ryb wydaje się być większy, niż ten świat, ale to wcale nie prawda. Ryby nie mogą wyjść z wody, ani nie mogą latać. Mogą tylko płwać w wodzie i to je bardzo ogranicza. No i nie ma tam ludzi... Aaaah! - w międzyczasie dziewczyna pochyliła się nad wodą, aby tak jak Kyouma nabrać wody w dłonie, żeby się napić, jednak w tym momencie straciła równowagę i wpadła do wody...
Kyouma
Liczba postów : 303
Dołączył/a : 03/04/2015
Skąd : Wałbrzych/Warszawa
Temat: Re: Trakt Nie Lip 14 2019, 15:11
Słowotok Abri zaskoczył go dość mocno. Ot co zaczyna on spokojną rozmowę by jakoś umilić czas podróży, a tu nagle zasypuje go ściana słów. Nic przeciwko temu nie miał lubił ją słuchać, jednak spamiętać to wszystko w takiej ilości to już inna historia. Skupił na niej swoje spojrzenie starając się załapać jak najwięcej, aż kusiło go wyciągnąć pamiętnik i notować. Gdy wspomniała o "mówieniu w głowie" Kyouma przypomniał sobie, że przecież samemu tak do niej mówił. Czyżby zapomniała o tym? Czy nie zwróciła wtedy na to większej uwagi? Czy może jej obecny stan ekscytacji zaćmiewał te wspomnienia. Jeśli zaś o całą treść chodziło... załapał Fafstrucje, Archii, Occaro i to, że te kolce ranią u tych jeżo-zwierzy całych. Ciekawe czy te imiona należały do zwierząt czy może do ludzi z tego miejsca. Był ciekaw z kim Arbi zadawała się gdy jego nie było w pobliżu. Jeszcze niedawno uciekała od kontaktu z ludźmi, a teraz zdawało się to zniknąć. Miał nadzieję, że nie w drugą stronę i nie zacznie im zbyt bardzo ufać. Cóż nawet jeśli to teraz będzie już obok, więc żaden krętacz nie będzie jej mącić w głowie. Złapał się za swój pas, poprawiając go. Mercury był z nim, jego magia krążyła w ciele olbrzyma. Wciąż uważał tą magię za zbyt szpanerską, a zbyt małą skuteczną samą w sobie, ale zmusił się do polubienia jej. W końcu był to dar, bezcenny prezent od upadłego boga. A on lubił bogów, szczególnie upadłych. Takim zawsze można pomóc. - Nie tylko Jeżozwierzoliki umieją mówić w myślach, Abri. - Przesłał jej tą myśl za pomocą magii, uśmiechając się znacząco, by zrozumiała co miał na myśli. To jej powinno przypomnieć o tym. Kiedy zaś pojawił się temat w sprawie Ryb, uśmiech upadł mu z twarzy, zastąpione konsternacją. Nawet jej upadek do wody, mimo że zabawny, nie wywołał w nim uśmiechu. Oczywiście włożył rękę do wody i złapał ją, zanim prąd by ją zniósł ze sobą odkładając ją na brzeg, jednak niezbyt podobała mu się rzecz, którą powiedziała. I nie zamierzał o tym milczeć. - Ogranicza mówisz... To oczywiście nie prawda. Świat oceanu jest wielki i praktycznie bezkresny. Sama powierzchnia wód rozciąga się poza horyzont i jest niemożliwa by ją całą zwiedzić. A dna oceanu, dna morskie HUH! Skrywają w sobie tyle piękna, tyle tajemnic, tyle życia. Woda zakrywa większość naszego świata, a pod nią skrywa się jeszcze, jeszcze i jeszcze więcej miejsca. Oceanu jest znacznie miejsca niż tutaj i ryby mają to szczęście, że mogą je zwiedzać bez oporów. Gdybym umiał przemieniać się jak ty, z całą pewnością zacząłby od stania się Rybą lub Morświnem by móc poznawać piękno błękitu. - Wypowiedział się, będąc bardzo pewny swoich snów. Morze było zawsze mu bardzo bliskie i zawsze chciał być blisko niego. Oczywiście mógł być na tyle ile pozwalała mu na to magia i ludzkie możliwości. Nie był stworzeniem mórz, a gdyby był... to by było niezrównanie piękne. Po swojej tyradzie, wstał wytarł dłonie w płaszcz i ruszył wzdłuż rzeki licząc, że zaprowadzi ich do jakiegoś mostu, bo tam gdzie most tam i ścieżka.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Trakt Czw Sie 08 2019, 23:34
Nie da się ukryć, że Abri w pierwszej chwili nie ogarnęła, że Kyouma powiedział do niej coś w głowie. W końcu rozmawiała z nim właśnie w tej chwili, byli dosyć blisko siebie, a siedząc mu na ramieniu nie widziała, czy poruszał ustami. W końcu jego głos był taki sam jak normalnie! Wyciągnięta z wody i odstawiona na brzeg, dziewczyna potrząsnęła głową, zupełnie jakby chciała otrzepać się z nadmiaru wody, ale zapomniała, ze nie jest zwierzęciem i nie jest to takie łatwe. Właśnie z tego powodu zaczęła wyciskać wodę ze swojej spódniczki oraz bluzki, miętosząc brutalnie krawędzie ubioru, a kiedy Kyouma ruszył wzdłuż rzeki, dziewczyna zrobiła za nim kilka kroków po czym zatrzymała się, patrząc smutno w dół - prosto na swoje buty. Tak...Nawet Abri wiedziała, że chodzenie w przemoczonych butach to głupi pomysł i na dłuższą metę bolesny dla ludzkiej stopy. Dlatego ruszyła biegiem za Kyoumą, aby go dogonić, jednak w trakcie sięgnęła do swej magii zmieniając się w uroczą, białą wiewiórkę - w ten sposób uniknie chodzenia w mokrych ciuchach. Doganiając przyjaciela, wskoczy mu na plecy po to, aby po chwili usadowić się na tym samym ramieniu co wcześniej. - Oczywiście, że morski świat jest wielki i piękny, ale zwierzęta które tam żyją wciąż są ograniczone. Bo nie mogą wyjść na ląd i zobaczyć świat ludzi, ani tym bardziej nie mogą wzbić się w niebo, gdzie zobaczyłyby zarówno swój jak i nasz świat. Poza tym ludzie nie potrafią oddychać pod wodą, więc tam nie mieszkają. Ludzie są tutaj, na ziemi... - mówiła już nieco spokojniej niż wcześniej, zupełnie jakby nieplanowana kąpiel ostudziła jej zapał. - Może ryby właśnie nie chcą żyć tylko w wodzie? Może marzy im się mieć dwie nogi i ręce. Żyć wśród ludzi, móc biegać i skakać, a nie tylko pływać...
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.