HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Pałacyk rodu Noctingów - Page 4




 

Share
 

 Pałacyk rodu Noctingów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 Empty
PisanieTemat: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 EmptyWto Maj 12 2015, 14:42

First topic message reminder :

MG

Pączuś~! PĄCZUŚ WRÓCIŁ!
Cały dom szykował się na powrót panicza do domu. Ledwie wczoraj pani Nocting otrzymała list od mistrza Lamii Scale potwierdzający przyjazd jej syna do Oshibany. W pałacowej kuchni roznosił się zapach pieczonego prosięcia, położono świeżo kupiony w Minstrelu dywan, wszystko pachniało jaśminem. Służba biegała we wszystkie strony, dwojąc się i trojąc, byle tylko zdążyć przed przyjazdem panicza. 
- No już, szybciej, szybciej! - wołała pani Semire, nadzorując pracę swoich podwładnych. Pan Dante miał wrócić za pół godziny ze spotkania w klubie brydżystów, więc wtedy też musiało być już wszystko gotowe. 
Pączuś wraca~!

Wynajęta przez rodzinę Pace'a dorożka przywiozła go na miejsce jeszcze przed zakończeniem wielkiej krzątaniny. Wjechała tuż przed wejście do pałacyku, skracając drogę o dobre ćwierć mili od bramy wjazdowej. Ogrody znajdowały się jeszcze w stanie wegetacji, czekając na dzień, w którym słońce zabłyśnie w swej pełnej krasie. Marzec dopiero się rozpoczynał, wiosna jeszcze nie nadeszła, a w niektórych regionach Fiore wciąż leżał śnieg (są też takie regiony, gdzie leżał on cały rok). Z pewnością to miejsce przywodziło Egregorisowi na myśl wiele wspomnień. Niekoniecznie ciepłych wspomnień. Te wszystkie bale i bankiety, na których musiał się pojawiać i witać gości nie należały z pewnością do jego ulubionych aktywności. Tym razem to on był witany po długiej nieobecności. Bagaże z dorożki ściągnął stary Dromer, rodzinny stajenny, zaś przywitał panicza Lorcan, lokaj, który mieszkał tu chyba od wieków. 
- Witamy panicza z powrotem. Pani matka może jeszcze krzątać się przy pracy, zaproszę więc panicza do jego pokoju, gdzie będzie się mógł panicz odświeżyć. Potem zadzwonię na obiad - powiedział staruszek, uśmiechając się tak, jak uśmiechał się zawsze. Pomarszczona twarz chyba rzeczywiście zdradzała radość z racji powrotu Pace'a do domu. Zaprowadził go tam, gdzie zaprowadzić miał, żegnając się z nim jeszcze ruchem głowy.
- Gdyby czegoś panicz potrzebował, proszę dzwonić, jesteśmy do pańskich usług - powiedział na odchodne i zniknął za drzwiami. 
Pokój, stary, dobry pokój, a może raczej... komnata? Była w końcu ogromna, z podwójnym łóżkiem, dwiema kanapami, regałem pełnym książek, własnym biurkiem, ogromnym oknem wychodzącym na wewnętrzny ogród i... tajnym przejściem za biblioteczką do kuchni. Ktokolwiek to wymyślił, musiał być prawdziwym geniuszem! Na potężnej szafie stojącej przy drzwiach wisiały ubrania na zmianę - zielony sweter z ogromnym łbem słonia na środku (stuprocentowo dzieło maminej ręki i jej drutów), beżowe spodnie z materiału, czarne skarpetki, czarne półbuty i zielonkawe bokserki. Czy prysznic wciąż był na przeciwko? Chyba tak. Trzeba było się pospieszyć, bo z pokoju jadalnego już dobiegały donośne krzyki - to chyba pani mama rozstawiała wszystkich po kątach tuż przed obiadem. Ach, ta rodzinna atmosfera...

Termin: jak odpiszesz.
Stan: Bez zmian.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku

AutorWiadomość
Pace


Pace


Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013

Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 EmptyWto Gru 01 2015, 19:16

Uniosłem brwi w akcie zdziwienia na odpowiedź w sprawie ciśnienia
-Naprawdę? Nie ważne jak nisko spłyniecie, nic się z wami nie dzieje?-
W zasadzie, powinienem już używać słowa "my", a nie "wy"... Wszak nie wiem, czy jeszcze kiedykolwiek wyjdę na powierzchnię...
-Malkontentem? Skądże znowu... Po prostu jestem żądny wiedzy... Inni nazywają to po prostu ciekawością.-
Wyczułem, że Aelinor jest wyraźnie zdenerwowana... Damn, nie rozumiem kobiet... Oczekiwała ode mnie nie wiadomo czego, a wydaje się nawet nie darzyć mnie sympatią... Po cholere mnie tutaj ciągnie jak nie ma zamiaru być nawet miła...
Teraz z kolei to ja mogłem wyglądać na lekko zirytowanego. Na kolejne zdanie nic nie odpowiedziałem, odwróciłem wzrok gdzieś na bok... I tak minęła reszta podróży...

Dotarliśmy w końcu do tego całego pałacyku... Jeśli dobrze pamiętam, Aelinor mówiła o skrajnie złej sytuacji swojej rodziny... Ale z tego co widzę, trzymają się całkiem dobrze...
Westchnąłem...
Przy bramie czekał typek, który najwidoczniej nie ucieszył się z przybycia wątpliwego wybawiciela...
Sytuacja na początku wyglądająca na... zabawną, ciekawą i nową, z każdą chwilą stawała się dla mnie coraz bardziej... jakby to powiedzieć... nieprzyjemna? Niepokojąca?
Na czułości dwójki rybeniek odwróciłem wzrok, udając gwizdanie, lecz zamiast wysokiego dźwięku pogwizdywania, z ust wydobywały się bąbelki powietrza... Widocznie muszę lepiej opanować sztukę bycia... rybcią.
Przechodząc obok... "lokaja" wyszczerzyłem się w głupkowatym uśmiechu, pozostawiając sytuację bez słowa. Miło było pokazać tym smutnym "ludziom", że inni mają lepiej... Znaczy, podarować im troszkę uśmiechu...
Damn. Z minuty na minuty wydaję się na powrót starym sobą... Chyba minęła mi poniekąd fascynacja i znowu jestem lekko... sarkastyczny.
Ale cóż, taki właśnie jestem... Na brak pozytywnych uczuć z otoczenia, reaguję złośliwościami.
I może nie pokazuję tego przez słowa i gesty, to z pewnością myśli starają się kłócić z każdą napotkaną osobą, dodatkowo racząc ich kąśliwymi uwagami.
Gdybym miał kieszenie w spodniach, w tej chwili właśnie tam wsadziłbym dłonie... Tymczasem, nie bardzo miałem co z nimi zrobić, dlatego ułożyłem je za głową, robiąc sobie niejako podparcie. Poruszanie się w wodzie było takie niemęczące... takie... lekkie.
Cały czas poruszałem się za Aelinor w odległości mniej więcej półtora metra...
W końcu dotarliśmy do sali tronowej gdzie się zatrzymaliśmy... Nadal puszczałem sobie niejako bąbelki, dopóki do sali nie weszły tak zwane grube ryby...
Poczekałem, aż się wszyscy wyściskają, wodząc wzrokiem po zebranych, aż moje spojrzenie spotkało się ze spojrzeniem Ojca Aelinor. Wydawał się nie do końca rozumieć, co się dzieje. Odpowiedziałem tym samy, gdyż sytuacja była dla mnie tak samo absurdalna.
Nie bardzo wiedziałem, jak mam się do Papy zwracać... Z pewnością nie teściu, wypadałoby coś w stylu "wasza wysokość", tylko nie bardzo wiedziałem, czy Papo w zasadzie jest królem...
W zamian rzuciłem tylko:
-Witam... czy teraz możemy w końcu wyjaśnić całą sytuację?-
Przydałoby się...

Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4712-skarbiec-lodowego-krola https://ftpm.forumpolish.com/t4662-pace
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 EmptySro Gru 02 2015, 22:31

MG

Wyjaśnić? A co tu było do wyjaśniania? Aelinor miała nadzieję, że niezwykle szarmancki do tego czasu Pace sam się przedstawi i nie będzie musiała tego robić za niego. Westchnęła ciężko, ale sama zaczęła opowiadać ojcu o wszystkim, co się zdarzyło i kogo ma przed sobą:
- Nazywa się Pace. Zmieniłam go w syrena. Uratował mnie od ludzi, więc pomyśla- - Nawet nie udało jej się skończyć, bo na twarzy ojca wymalowało się przerażenie.
- U LUDZI?! - przerwał jej w pół słowa. Wydawał się głęboko poruszony tym faktem. Veanor również zdawał się być zszokowany. - Myślałem, że porwały cię klany! Ludzie to... to jeszcze gorsze niż sądziłem...
Z wrażenia opadł aż na jedną z muszli i gapił się przez dłuższy czas w przestrzeń, w końcu, jakby się ocknął. Przerzucił wzrok na Pace'a, nie do końca chyba wiedząc, jaką emocję na twarz teraz przybrać.
- Czemu to zrobiłaś...? - spytał, mierząc lamijczyka spojrzeniem. Aelinor wydawała się być już naprawdę poirytowana.
- Powiedziałabym wam, gdybyście mi nie przerywali ciągle w pół zdania. Ty i Veanor jesteście tacy sami... - mruknęła. W tym wypadku powiedzenie "złość piękności szkodzi" w ogóle się nie imało. Nawet, gdy była zła, syrena wydawała się jedną z ozdób tej komnaty. Nagle, jak na znak czarodziejskiej różdżki wszyscy się uciszyli, a dziewczę mogło kontynuować swoją opowieść.
- Po ostatnim ataku udało mi się wywinąć z pałacu i popłynąć w miejsce, których jeszcze nie znałam, by odnaleźć sojuszników. Wiem, tato, że byłeś temu przeciwny. Potem pojawiłam się bliżej morskiego brzegu, a wtedy pochwycono mnie w ludzkie sieci i trafiłam do jakiegoś wodza ich klanu. Widziałam wiele innych stworzeń, których moje oczy już pewnie nie zobaczą. Kazano mi śpiewać ku uciesze dwunogów. Pojawił się nawet taki jeden, który chciał mnie uwolnić wcześniej, obiecywał, ale skończyło się na niczym. Dopiero Pace'owi się to udało. Ujarzmił wodę i wydobył mnie z przezroczystej klatki - zrelacjonowała, starając się powstrzymywać emocje w miejscach, gdzie było to wskazane. Ojciec patrzył na nią z coraz większą zgrozą. Na końcu odpłynął, by zapewne wyczyścić się ze zbędnych emocji. Jedna z kolumn podtrzymujących salę dostała sporego łupnia i pękła. Ach, to podwodne budownictwo.
- CZY TY OSZALAŁAŚ, DZIEWCZYNO?! - wrzasnął. Nie odwracał się, żeby nikt nie ujrzał złości malującej się na jego licu. - Zabraniałem ci podpływać do brzegu! W taki sam sposób zniknęła twoja matka i siostra. Czy ty zdajesz sobie sprawę z niebezpieczeństwa, którego się podjęłaś? Ten człowiek mógł nie mieć dobrych zamiarów, mógł porwać cię w inne miejsce. Już wystarczy, że zobaczyłaś stanowczo zbyt wiele ich świata... Mogłaś już nigdy tu nie wrócić, Aelinor, rozumiesz?
Odwrócił się, a na jego twarzy widać było niezwykłą boleść. Rzeczywiście wstrząsnęła nim opowieść córki. Veanor patrzył w milczeniu na całą sytuację, aż wreszcie przeniósł wzrok na Pace'a. Wydawał się mieć w sobie więcej niechęci niż wcześniej.
- Zdajesz sobie sprawę z tego, co mu zrobiłaś? - zagadał brunet, spoglądając spode łba na świeżego syrena. - Może nam w ogóle nie pomóc, a dałaś mu ogon. Możliwe, że już nigdy nie wróci do dwunogów...
Aelinor odetchnęła, chcąc ułożyć myśli.
- Po pierwsze, wróciłam, a po drugie - przywrócę go. Wiem, jak to zrobić... - odparła.
- Za cenę własnej sprawności? Nie wiem, czy ktokolwiek tu będzie zadowo- - Już miał odpowiadać, gdy przerwał mu tubalny głos.
- CISZA! - krzyknął ojciec i podpłynął do Pace'a. - Dziękuję ci za uratowanie mojej córki. Jestem Gedeanor, przywódca Klanu Księżyca. Rzeczywiście, zasługujesz na kilka słów wyja- - I jemu ktoś przerwał. Goniec. Wpadł do komnaty, cały umorusany we krwi i błocie.
- Płyną tu... - Ledwo wyrzęził i opadł na najbliższą muszlę. Veanor zerwał się na równy "ogon".
- Ukryć księżniczkę, reszta do broni! - wrzasnął i ruszył w kierunku niewielkiej, odkrytej zbrojowni znajdującej się na boku tej dziwnej, pływającej komnaty. Trójzęby, miecze... Veanor rzucił Pace'owi krótki miecz i niewielką tarczę.
- Pokaż, że się na coś przydasz...
Z dala słychać było już rogi wojenne. Aelinor zniknęła z pola widzenia, a w komnacie zebrało się gdzieś około dziesięciu syrenich żołnierzy. Znakomita większość wyglądała na mocno zmęczoną lub poturbowaną. Czy mieli jakiekolwiek szanse w starciu ze sporym wojskiem, które pewnie zbliżało się w ich kierunku. Trzynastu wspaniałych, nie ma co.
- Wszyscy do okien i ukrytych pozycji. My - Tu Gedeanor wskazał na siebie, Veanora i Pace'a. - Płyniemy na wieżę.
Znaleźli się tam naprawdę szybko. Wkrótce mieli ogląd. Ponad setka syrenich żołnierzy płynęła w ich stronę. Zjednoczone klany. Tyle Pace był w stanie z tego wywnioskować. Ani Gedeanor, ani Veanor starali się nie okazywać tego, co nimi teraz targa. Musieli jakoś sprzeciwić się tej zgrai.
- Mają twojego brata, Veanorze. Nie szczędź im swojego miecza i trójzębu - mruknął Gedeanor, spoglądając pustym wzrokiem na wojska Helfaresa. Wszyscy w lekkich zbrojach, z mieczami w dłoniach, trójzębami na plecach i tarczami. Nie był to zbyt pocieszający widok.

Stan: JESTEŚ SYRENKĄ~ <3 W ręku krótki miecz, w drugiej - tarcza. 23MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku
Pace


Pace


Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013

Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 EmptyCzw Gru 03 2015, 19:35

Od kiedy tylko zmieniło mnie w rybcię, nic tylko spotykam się z chamstwem i okropnym zachowaniem... Czy ktokolwiek tutaj ma w sobie jeszcze trochę... no nie wiem, przyzwoitości?
Ja rozumiem, są w fatalnej sytuacji, ale... cholera, właśnie z tego powodu powinni się cieszyć, że mają jeszcze jednego sprzymierzeńca, dzięki któremu, bodajże, odzyskali córę...
Ale dobra, nie ma co się denerwować, kłótniami nie przysporzę sobie przychylności.
"Ludzie to... to jeszcze gorsze niż sądziłem..."
Uniosłem prawą brew do góry... Tak, z pewnością, a ja jestem najgorszy z nich...
Odchrząknąłem. Notabene mówili tu o mnie i moim gatunku.
Słuchałem jednak dalej opowieści Aelinor... Ostatnie słowa sprawiły, że i druga brew poszybowała ku górze.
"Ujarzmił wodę"
To ci dobre, ledwie udało mi się ją rozruszać... O ujarzmianiu wody przyjdzie mowa, kiedy na dobre będę umiał ją kontrolować...
Wyjrzałem za okno... Najlepiej by było, gdybym nauczył się tego jak najszybciej... Skoro przyjdzie mi tutaj walczyć, dobrze, żebym miał... to wszystko dookoła pod chociaż najmniejszą kontrolą.
Właśnie, od przemiany nie używałem magii... Czy będąc syrenem nadal mogłem jej używać?
Przymknąłem oczy i sięgnąłem do moich jakże w tej chwili wątłych zasobów energii magicznej... Skupiłem się na wodzie wokół mnie... Starałem się ją wprawić w chociaż najmniejszy ruch...
Porusz się, porusz się, porusz się...
Skandowałem w myślach polecenie. Nie, żeby woda miała słuchać, ale zawsze łatwiej było wymawiać w myślach to, co ma się zamiar zrobić.
Wiruj... Wiruj w okół mnie...
Rozmowa nadal trwała, zaś nadęty Veanor chyba się we mnie nienawistnie wpatrywał... Ja jednak byłem zajęty własnymi sprawami...
Niezależnie od wyniku moich starań, zaprzestałem wszystkich czynności, kiedy usłyszałem krzyk Ojca Aelinor. Po chwili podpłynął on do mnie. Lekko się zestresowałem. Ma zamiar mnie... no nie wiem, zabić? Uwięzić?
Szczęśliwie chciał tylko podziękować za uratowanie córki, odetchnąłem z ulgą.
-Nie mogłem zostawić jej w tym okropnym miejscu-
Nim jednak doszło do czegokolwiek innego, wszystko potoczyło się bardzo szybko. Naraz wciśnięto mi do rąk miecz i tarczę i pociągnięto na wieżę.
Stałem tam, spoglądając na dziesiątki, jak nie setki syrenich żołnierzy...
Byłem jakby sparaliżowany, bo nie wiedziałem nawet kiedy wciśnięto mnie w tak zwany "mundur".
Szybko jednak oprzytomniałem, gdy doszło do mnie, że za chwilę będę walczył na śmierć i życie z wrogimi klanami...
Obiecano mi chwilę odpoczynku na zregenerowanie energii magicznej, ale w końcu nikt nie ustalał z wrogami godziny natarcia... Muszę poradzić sobie z tym co mam...
Ponownie spróbowałem zrobić cokolwiek z moimi zasobami energii magicznej... Jeśli tylko coś zostało, jeśli udałoby się to wykorzystać...
Zamknąłem oczy i wyobraziłem sobie zamek... Właśnie ten zamek w którym teraz się znajdowaliśmy... Oczami wyobraźni widziałem także nacierające wojska... Jedyne co mi przyszło do głowy, to chronić mieszkańców zamku...
Wyobraziłem sobie także ścianę, która wyrasta pomiędzy posiadłością, a wrogami... Ścianę, która odgrodzi dwie napierające strony...
Tylko... co to tak naprawdę da? Opóźni tylko to co nieuniknione... Ale to jedyne co mogłem wymyślić... Jedyne, na co starczyłoby mi energii...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4712-skarbiec-lodowego-krola https://ftpm.forumpolish.com/t4662-pace
Endymion


Endymion


Liczba postów : 100
Dołączył/a : 06/01/2015

Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 EmptyCzw Gru 03 2015, 22:52

MG

Pace odczuwał w sobie moc magiczną, jednak nawet proste wirowanie wody sprawiało mu w tym momencie nie lada problem. Czy to zmęczenie, czy też dopasowanie magii do swoich aktualnych umiejętności? Poleganie na swoich zdolnościach magicznych w tym momencie mogło okazać się zgubne. Gdy patrzyli na nadpływającą masę, wszyscy trzej mogli poczuć napływającą do ich głów adrenalinę. Zostać czy uciekać? Ich zadaniem było bronić tego miejsca.
Zdawało się, że zarówno Veanor jak i Gedeanor nie mieli żadnego pomysłu, jak rozwiązać tę niekorzystną dla nich sytuację, przyszykowali się więc do ataku. Syrenie szeregi z klanu Fali rozdzieliły się na kilka grup i około piętnastu syrenów ruszyło w kierunku naszych bohaterów. Dwaj członkowie klanu Księżyca doskonale radzili sobie w boju, jednocześnie posługując się tnącym mieczem i parując ciosy trójzębem.
Do Pace'a dopadło dwóch przeciwników. Jeden syren zaatakował go mieczem w biodro, drugi zaś, także mieczem, od góry. Trzeba było jak najszybciej się ich pozbyć, w innym wypadku zostaną po nim tylko plasterki.

Stan: JESTEŚ SYRENKĄ~ <3 W ręku krótki miecz, w drugiej - tarcza. 23MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2677-konto-z-osobistym-calusem#45688 https://ftpm.forumpolish.com/t2671-endymion-drogi-mg-zaczekaj-jeszcze-troche#45564 https://ftpm.forumpolish.com/t2676-ksiaze-endymion#45687
Pace


Pace


Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013

Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 EmptyPią Gru 04 2015, 22:10

Z używaniem mocy magicznej basta... nic to nie dawało...
Westchnąłem jeszcze głośniej niż poprzednio, lecz zaraz potem czas jakby przeskoczył i stałem już na wieży, atakowany przez dwóch żołnierzy.
Miałem tylko tarczę i miecz... Musiałem poradzić sobie z dwójką samemu, bo otaczało nas chyba z piętnastu innych rybek.
Ale żywcem się nie dam - przebiegła mi przez głowę myśl, której uczepiłem się jak tonący brzytwy...
Serce zaczęło szybciej pracować, ciało wypełniła adrenalina.
Nie byłem zdenerwowany, czułem za to supeł w żołądku, tak jak za każdym razem, gdy uczestniczyłem w bitwie. Nie był to jednak supeł strachu... To było raczej jak... jak uczucie oczekiwania na wynik starcia...
Przeciwnicy zaatakowali jednocześnie. Jeden celował w biodro. Ten atak łatwiej było mi zablokować tarczą. Szybko zniżyłem ją do poziomu pasa, rękę trzymając pół luźno, by po otrzymaniu obrażenia, ramię nie zdrętwiało.
Drugi zaś przeciwnik uderzał znad głowy. Ten atak sparować mogłem tylko mieczem. Uniesienie tarczy trwałoby zbyt długo. Ustawiłem miecz prostopadle do miecza przeciwnika, ale tak, by miecz odbił się jak najbliżej jelca. Gdyby trafił w czubek, mógłby impetem wytrącić mi oręż z ręki.
Po odbiciu przyszedł czas na kontratak.
Pierwszego żołnierza odepchnąłem tarczą, gdy tylko odbiłem uderzenie. Musiał się odsunąć. Szybko uniosłem tarczę przed tors i zaatakowałem szybkim pchnięciem znak osłony... I tak kilka razy. Szybkie wypady albo poskutkują, albo... no cóż, odstraszą przeciwnika.
Jednak nadal mam uwagę na drugiego syrena... W razie czego jego kolejny atak blokuję tarczą, którą z wysokości klatki piersiowej łatwo było wysunąć w każde miejsce.
Podczas całej tej potyczki ani razu nie poczułem się zbyt pewny siebie, ale też nie wmawiałem sobie, że jestem skazany na przegraną.
Jeśli poza fechtunkiem nauczyłem się czegokolwiek od mojego mistrza, to z pewnością były to jego dwa częste powiedzonka.
"Człowiek zbyt pewny siebie, nie zauważa zbliżającego się niebezpieczeństwa" oraz "Jeśli myślisz, że przegrasz, to przegrasz na pewno".
Wtedy nie traktowałem tego zbyt serio, ale od kiedy przyszło mi walczyć w prawdziwych potyczkach, wziąłem sobie te rady głęboko do serca.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4712-skarbiec-lodowego-krola https://ftpm.forumpolish.com/t4662-pace
Endymion


Endymion


Liczba postów : 100
Dołączył/a : 06/01/2015

Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 EmptyPią Gru 04 2015, 23:26

MG

Przeciwnicy z pewnością nie byli łatwi do pokonania. Pierwszą falę Pace odepchnął jakimś sposobem, ale z drugą nie było już tak prosto, choćby ze względu na to, że do dwóch syrenów dołączył jeszcze trzeci i uderzył z tyłu, czyli tam, gdzie Pace nie za bardzo miał się jak bronić. Zaskoczenie to zaskoczenie - w amoku wojennym nikt nie patrzy, czy atakuje się w sposób etyczny, czy też nie. Egregoris poczuł ból, a potem nie widział już nic. Przez krótką chwilę.
Gdy na nowo wróciły mu wszystkie zmysły, był obezwładniony, ale znajdował się w tym samym miejscu, co przedtem. Widział jedynie, jak grupa syrenów trzyma Aelinor. Syrena próbowała się wyrwać, ale nic to nie dawało. Siły Pace'a nie pozwalały mu w tym momencie na żadną reakcję. Podobnie, jak wtedy, gdy potężny syren, najpewniej Helfares, ścinał głowę Gedeanorowi. Aelinor płakała i rzucała się, ale nic to nie dało. Pojmano zarówno ją jak i Veanora, a resztą, martwą resztą i Pace'a, zostawiono za sobą. Ba, Egregorisa zrzucono nawet z wieży ze związanymi rękoma. Po co miał tu leżeć, skoro mógł od razu sam zakopać się w piachu?
Świadomość opuszczała naszego bohatera i wracała do niego co jakiś czas. W stanie nieprzytomności znów pojawiały się tamte znamienne obrazy, a także... głos. Ciepły głos przebijający się do jego myśli. W końcu poczuł, że ktoś go podnosi i zabiera ze sobą.
Pełną świadomość uruchomił dopiero jakiś czas później. Leżał na kamiennej leżance. Wciąż był syrenem. Czyżby znajdował się z powrotem w zamku? Była taka możliwość. Niedaleko niego, tuż przy niewielkim siedział... człowiek. Cholera. To był człowiek. Dwunóg. Chłopak o wątłej budowie ubrany w koszulę, zieloną kamizelkę i czarne spodnie. Pałaszował coś i nie odwracał się w kierunku Pace'a.

Stan: JESTEŚ SYRENKĄ~ <3 Zmęczenie, bolą wszystkie mięśnie i głowa. 23MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2677-konto-z-osobistym-calusem#45688 https://ftpm.forumpolish.com/t2671-endymion-drogi-mg-zaczekaj-jeszcze-troche#45564 https://ftpm.forumpolish.com/t2676-ksiaze-endymion#45687
Pace


Pace


Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013

Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 EmptySob Gru 05 2015, 23:54

Nie wszystko poszło zgodnie z moim planem. Gdy zaatakował trzeci syren, mogłem jedynie pogrążyć się w nieprzytomności. I tak zgasło światło...
Kiedy na powrót ujrzałem światło, oglądałem okropne obrazy. Martwi syreni, egzekucja Gedeanora, schwytana Aelinor...
Aelinor
Imię to odbijało mi się po głowie, dopóki znowu nie straciłem przytomności. Lecz w tym czasie moją głowę zaprzątały inne myśli... Powróciły wizje, te z czasu przemiany.
Nie do końca wiedziałem, co mogłem z nimi począć. Wszak z niczym nie mogłem ich skojarzyć...
Tym bardziej zaś w przebłyskach świadomości miałem inne zmartwienie...
Zapewne przyjdzie mi spocząć razem z innymi martwymi syrenami tutaj, w podwodnym zamku...
Czy ktokolwiek, tam, na powierzchni, będzie o mnie pamiętać?
Minęło tyle czasu. Czy już zauważono zniknięcie moje i Aelinor? Czy oskarżyli o to moich rodziców?
Co u Amelii? A może to była Emilia? Czy ona także mnie szuka?

Myśli kłębiły się nieskładnie w mojej głowie.
Przez nie jednak przebijał się miękki, przyjemny głos. Na początku cichy, słaby, ale z czasem nabierający na sile.
Jedynie mi jej brakło, by się odezwać, podnieść...
Po chwili nadeszła ciemność. Ostatni promień światła zgasł, a ja straciłem przytomność na dłużej.

Obudziłem się w nieznanym mi miejscu... Choć może to był zamek?
Leżałem na czymś twardym, ale nie byłem w stanie poruszyć się dostatecznie by móc to sprawdzić.
Wolno przerzuciłem zmęczonym wzrokiem po pomieszczeniu. Siedział tu tylko jeden człowiek... Zaraz...
Człowiek? Przyjrzałem się dokładniej. Tak, z pewnością miał dwie nogi.
Spróbowałem się odezwać, ale mój głos był zachrypnięty, ledwie udało wydobyć mi się jakikolwiek dźwięk. Ale starałem się poruszyć, chciałem dać znać człowiekowi, że się obudziłem i oczekuję się czegoś napić.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4712-skarbiec-lodowego-krola https://ftpm.forumpolish.com/t4662-pace
Endymion


Endymion


Liczba postów : 100
Dołączył/a : 06/01/2015

Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 EmptyPon Gru 07 2015, 22:52

MG

Człowiek, nawet słysząc jakąś reakcję z tyłu, początkowo się nie odwracał. Dopiero po pewnym czasie wstał i odwrócił się, niosąc coś w rodzaju... ryby? Nie, to wyglądało na coś bardziej zielonego, ale nawet zjadliwego.
- Smacznego - powiedział bardzo spokojnym głosem chłopak. Był raczej niski. Twarz miał łagodną, pozbawioną zarostu, chciałoby się rzec - chłopięcą. Trudno jednak było określić dokładny wiek. Podał Pace'owi liść, który miał chyba służyć za dalej. Znajdowały się na nim ułożone w kształcie ryby glony i rzeczy, których Egregoris nie rozpoznawał, mimo długoletniego przebywania wśród bogaczy. - Nie martw się, nie jest trujące!
Gość wydawał się być godny zaufania. Poruszał się w wodzie z taką gracją, jakby się w niej urodził. Jeśli Pace spróbował tego, co miał na "talerzu", mógł odkryć, że rzeczywiście jest to całkiem smaczne.
- Jak się czujesz? - zapytał chłopak, wpatrując się uważnie w aktualnego syrena. Za każdym razem, gdy wypowiadał jakieś słowa, z jego ust wychodziła chmara bąbelków.

Stan: JESTEŚ SYRENKĄ~ <3 Zmęczenie, bolą wszystkie mięśnie i głowa. 23MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2677-konto-z-osobistym-calusem#45688 https://ftpm.forumpolish.com/t2671-endymion-drogi-mg-zaczekaj-jeszcze-troche#45564 https://ftpm.forumpolish.com/t2676-ksiaze-endymion#45687
Pace


Pace


Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013

Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 EmptyPon Gru 07 2015, 23:18

Człowieczek podsunął mi liść na którym były... inne liście. Czyli to ma być dzisiaj mój posiłek?
W sumie nieważne, jestem tak zmęczony, że wszystko mi jedno, co jem...
Zabrałem się za wsuwanie glonów, które wszak okazały się przepyszne. Trochę słonawe, ale no, całkiem smaczne...
-Dziękuję- wymamrotałem po skończonym posiłku.
Przypatrywałem się jeszcze nieznajomemu. Mimo dwóch nóg, widocznie czuł się jak ryba w wodzie...
Kim w takim razie jest? Niedoszłym, czy przeszłym syrenem? Magiem? Mutantem?
Póki co nie zamierzałem poruszać tej kwestii...
-Dobrze... Wszystko mnie boli i jestem zmęczony, ale w gruncie rzeczy bywało gorzej...-
Zdecydowanie czułem się lepiej, niż kiedy zrzucali mnie z wieży..
-Tylko głowa... cały czas mam w głowie obrazy tych niewyjaśnionych wizji...-
Potarłem czoło, chcąc wyrzucić z głowy obrazy minionych snów, ale było to raczej niemożliwe...
-Właściwie, gdzie jesteśmy?-
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4712-skarbiec-lodowego-krola https://ftpm.forumpolish.com/t4662-pace
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 EmptyWto Gru 08 2015, 04:55

MG

Chłopak uważnie przyjrzał się swojego towarzyszowi i powiedział:
- Więc czas na odpoczynek. Jakbyś był jeszcze głodny, wołaj, postaram się coś przyrządzić!
Czy tylko Pace'owi się wydawało, czy też dwunóg był pełen energii? I czy to w ogóle możliwe, by człowiek przebywał na tej głębokości pod wodą i niczym się nie przejmował? Czy to w ogóle był człowiek?
- Obrazy, tak? Zgaduję, że wiem, czego dotyczą, choć z drugiej strony... nigdy nie można być pewnym - powiedział. - Możesz spróbować mi o nich opowiedzieć, a ja zobaczę, czy wiem coś na ich temat.
Na pytanie Egregorisa odpowiedział jasno:
- To siedziba Klanu Księżyca, komnaty książęce. Nie znalazłem innego miejsca, które nadawałoby się do... czegokolwiek.
Przez chwilę kręcił się obok miejsca, w którym wcześniej przygotowywał jedzenie, aż wreszcie odwrócił się nagle w kierunku Pace'a i powiedział:
- Zapomniałbym! Jestem Piąty. W sensie... na imię mam inaczej, ale nie da się go wymówić w twoim języku, więc niech zostanie Piąty. Ciebie znam, nie musisz się przedstawiać.
No nieźle.

Stan: JESTEŚ SYRENKĄ~ <3 Zmęczenie, bolą wszystkie mięśnie i głowa. 23MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku
Pace


Pace


Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013

Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 EmptyWto Gru 08 2015, 22:35

Chłopak był bardzo miły, a ja z minuty na minutę, za jego pomocą, odzyskiwałem siły...
-Dzięki- odpowiedziałem chłopakowi, gdy ten zaoferował pomoc, gdybym czegoś potrzebował. Teraz jednak niczego nie było mi potrzeba.
W między czasie wtrąciłem jeszcze
-Właściwie... odniosłem jakieś poważne obrażenia? Wszystko mnie boli i... nie jestem w stanie wyczuć, czy cokolwiek poważnego się stało...-
Wszak, gdybym złamał żebro, czy nawet kilka, nie czułbym tego, gdyż, bolała mnie cała klatka piersiowa... A obrażenia mogły być przeróżne.
-Co do wizji... Ośmioramienna gwiazda, to jedyne, co jestem w stanie z tego zrozumieć... Magia chaosu, tyle by to oznaczało. Była narysowana w notesie.
Biała dziewczyna całuje w dziób pływającego kruka.
Trzymam sztylet, jest we krwi...
Stoję przed moją gildią, wszędzie jest pełno czarnej krwi.
Moi rodzice pływają, wokół nich jest trójka dzieci. Mówią coś, ale widzę tylko bąbelki wypływające z ich buzi... Wszystko jest odwrócone do góry nogami... Nic z tego nie rozumiem...-

Rozmasowałem głowę, znowu zaczęła boleć... Te wizje były takie męczące...
-Miło cię poznać- odpowiedziałem z roztargnieniem, cały czas zastanawiając się nad tajemniczymi obrazami...
W końcu jednak trzeba wrócić do normalności. Spoglądam na Piątego... czas zadać w końcu pytanie, które od kilku chwil mnie męczyło
-Co teraz? Muszę uwolnić Aelinor-
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4712-skarbiec-lodowego-krola https://ftpm.forumpolish.com/t4662-pace
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 EmptySro Gru 09 2015, 22:40

MG

Piąty słuchał uważnie wszystkiego, co mówił Pace i odpowiadał natychmiast:
- Żadnych poważnych obrażeń, jedynie kilka zadrapań... no i jesteś poobijany, ale to miałoby sens, zważywszy na to, co działo się jeszcze nie tak dawno.
Rzeczywiście, teraz nawet zaczęły już robić się jakieś siniaki, Egregoris mógł więc zauważyć co i w jakich miejscach mu jest. Sińce tworzyły się też na ogonie - kilka na miejscu ud, jeden, potężny na miejscu kolana... Trudno stwierdzić, co działo się z tyłu. Piąty ułożył ponownie nogi po turecku i unosił się spokojnie na wodzie, słuchając o wizjach Pace'a.
- Może magia chaosu... a może nie? Świat bywa przewrotny, pamiętaj, by nie skupiać się tylko na jednej opcji. Kruk, kruk, kruk. Chyba nic mi nie przychodzi teraz do głowy. Podobnie z krwią przed gildią. A ten nóż, możesz go opisać? Co zaś do pływających rodziców... - Na chwilę umilkł, jakby analizując myśli. - Jest taka piosenka o tym, że pod wodą zawsze panuje lato i wszystko jest odwrócone. Ludzie noszą rybie łuski i nie mówią, tak, jak ryby. Wiem to, wiem!
Ostatnie słowa były wypowiedziane w sposób, w jaki mógłby je wypowiedzieć jakiś szaleniec, ale zdawało się, że Piąty żartował, bo po chwili był już sobą. Czy w ogóle przestał być sobą choć na moment?
- Wizje należy pamiętać, ale trzeba na nie uważać. Łatwo o obłęd - oznajmił Piąty. Potem zdawało się, że dłuższą chwilę poświęca zagadnieniu uratowania syreny.
- Widzisz, to raczej nie będzie takie proste, jak nam się wydaje. Jesteśmy we dwóch, z czego ty się jeszcze za bardzo do niczego nie nadajesz, więc musimy usiąść i pomyśleć nad jakimś planem. Co ty na to? - uśmiechnął się ciepło. Chyba jednak był całkiem normalny.

Stan: JESTEŚ SYRENKĄ~ <3 Zmęczenie, bolą wszystkie mięśnie i głowa. Pojawiają się siniaki. 23MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku
Pace


Pace


Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013

Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 EmptyCzw Gru 10 2015, 23:06

Ucieszyłem się na wiadomość, że poza siniakami nic mi nie jest...
-Faktycznie, zostałem zrzucony z wieży. Nie mogło się obyć bez poobijania się-
Chociaż siniaków akurat miałem sporo i były one niezwykle denerwujące.
Odetchnąłem głęboko, próbując wyrzucić z głowy wszystkie rzeczy związane z ostatnimi dniami... Tylko, że było to niemożliwe...
Bez Aelinor nie wrócę na powierzchnię...
Potrząsnąłem głową, odganiając tego typu myśli. Zgodziłem się na to wszystko, na podróż tutaj i walkę wiedząc, a przynajmniej będąc przekonanym o tym, że nóg nie odzyskam...
Nie powinienem teraz zmieniać nastawienia.
Tylko co ja właściwie mam teraz począć?
-Pamiętam, że nóż był krótki i miał zdobioną rękojeść... tylko tyle. Co to za piosenka?-
Jeśli Piąty zechciałby mi o niej opowiedzieć, to chętnie posłucham. Zaś jeśli nie, wzruszę tylko ramionami.
-Taak, raczej o nich nie zapomnę...-
Rozejrzałem się dookoła, poszukując jeszcze trochę smakowitych wodorostów. Po takich przeżyciach napełnienie żołądka było ważne.
-Właściwie, ciekawi mnie kim jesteś? Wytłumaczysz mi... nogi? I dlaczego akurat Piąty? A co do planu... fakt... trzeba to obgadać-
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4712-skarbiec-lodowego-krola https://ftpm.forumpolish.com/t4662-pace
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 EmptyPią Gru 11 2015, 17:18

MG


Piąty zastanawiał się długo nad odpowiedziami. Przy nożu przytaknął jednak jedynie głową, jakby był nieco zawiedziony. Musiał chyba sobie wszystkie wątki przeanalizować. W końcu, gdy Pace zapytał o piosenkę, jego towarzysz zaczął nucić jakąś melodię. Łagodna, miła uchu, jak kołysanka. [LINK]. Potem wreszcie z jego ust wypłynęły ciche słowa:
- It's always summer, under the sea
I know, I know, oh, oh, oh
The birds have scales, and the fish take wing
I know, I know, oh, oh, oh
The rain is dry, and the snow falls up
I know, I know, oh, oh, oh
The stones crack open, the water burns
The shadows come to dance, my lord
The shadows come to play
The shadows come to dance, my lord
The shadows come to stay...

Po chwili nieco spochmurniał, żeby zaraz wrócić do wcześniejszego wyrazu twarzy.
- Niektóre piosenki powinny być zakazane dla dzieci - zaśmiał się w głos. Postanowił również rozwiać wątpliwości chłopaka w sprawie swojej osoby. - Pochodzę z daleka, a przybyłem tu niedawno. I tak sobie was, ludzi, obserwuję. Ale trochę nudno tak tylko obserwować, więc postanowiłem się wtrącić. To się wydaje być taką smutną historią... Nie chciałbym, by takie się zdarzały, już jest wystarczająco smutno na tym łez padole. Nie potrzebuję jakiś specjalnych przygotowań do tego, by się kimś stać, po prostu w dużej mierze nie obowiązują mnie reguły tego świata. Tak samo nie obowiązują moich braci, którzy są rozsiani... wszędzie tutaj. Nasz brat się zgubił i matka kazała nam go szukać, ale zgaduję, że absolutnie żaden z nas nie ma na to ochoty. Najmłodsza latorośl raczej nie wytrzyma spotkania z naszą mamunią. Ja także wolałbym go uniknąć.
Spojrzał uważnie na Pace'a.
- To jak? Jaki masz plan?

Stan: JESTEŚ SYRENKĄ~ <3 Zmęczenie, bolą wszystkie mięśnie i głowa. Pojawiają się siniaki. 23MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku
Pace


Pace


Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013

Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 EmptySob Gru 12 2015, 17:18

Wysłuchałem piosenki w milczeniu. Piąty po wyśpiewaniu całego tekstu zaśmiał się w głos, chociaż wcześniej wydawało mi się, że spochmurniał.
-Fakt, trochę upiorna...-
Co zaś do sytuacji Piątego, wolałem przemilczeć... Zostało by jeszcze więcej pytań niż odpowiedzi, a wolałbym najpierw rozwiązać aktualne problemy, niż borykać się z nowymi...
-Cóż, czasami tak bywa...-
Co zaś do planu...
-Miałem nadzieję, że ty jakiś masz... Wiesz... jestem syrenem od... jakiegoś dnia. Nie wiem co jest grane. Rozumiem tyle, ile zdążyli mi powiedzieć po przybyciu tutaj... Aelinor jest więziona nie wiadomo gdzie... Przynajmniej ja nie wiem, bo Ty pewnie dobrze się orientujesz... Ledwie ją wydostałem, a już szykuje się kolejna misja ratunkowa...-
Zamyśliłem się, a moja mina wyraźnie zrzedła...
-Czasami mam wrażenie, że tego wszystkiego już za wiele... Zbyt wiele dla mnie jednego...-
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4712-skarbiec-lodowego-krola https://ftpm.forumpolish.com/t4662-pace
Sponsored content





Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 4 Empty

Powrót do góry Go down
 
Pałacyk rodu Noctingów
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 5Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
 Similar topics
-
» Dworek rodu Faevo
» Zamek Rodu Kasmitrów
» Przedwieczna Księga Rodu Łazienkowiczów

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Oshibana
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.