HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Pałacyk rodu Noctingów - Page 3




 

Share
 

 Pałacyk rodu Noctingów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 Empty
PisanieTemat: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 EmptyWto Maj 12 2015, 14:42

First topic message reminder :

MG

Pączuś~! PĄCZUŚ WRÓCIŁ!
Cały dom szykował się na powrót panicza do domu. Ledwie wczoraj pani Nocting otrzymała list od mistrza Lamii Scale potwierdzający przyjazd jej syna do Oshibany. W pałacowej kuchni roznosił się zapach pieczonego prosięcia, położono świeżo kupiony w Minstrelu dywan, wszystko pachniało jaśminem. Służba biegała we wszystkie strony, dwojąc się i trojąc, byle tylko zdążyć przed przyjazdem panicza. 
- No już, szybciej, szybciej! - wołała pani Semire, nadzorując pracę swoich podwładnych. Pan Dante miał wrócić za pół godziny ze spotkania w klubie brydżystów, więc wtedy też musiało być już wszystko gotowe. 
Pączuś wraca~!

Wynajęta przez rodzinę Pace'a dorożka przywiozła go na miejsce jeszcze przed zakończeniem wielkiej krzątaniny. Wjechała tuż przed wejście do pałacyku, skracając drogę o dobre ćwierć mili od bramy wjazdowej. Ogrody znajdowały się jeszcze w stanie wegetacji, czekając na dzień, w którym słońce zabłyśnie w swej pełnej krasie. Marzec dopiero się rozpoczynał, wiosna jeszcze nie nadeszła, a w niektórych regionach Fiore wciąż leżał śnieg (są też takie regiony, gdzie leżał on cały rok). Z pewnością to miejsce przywodziło Egregorisowi na myśl wiele wspomnień. Niekoniecznie ciepłych wspomnień. Te wszystkie bale i bankiety, na których musiał się pojawiać i witać gości nie należały z pewnością do jego ulubionych aktywności. Tym razem to on był witany po długiej nieobecności. Bagaże z dorożki ściągnął stary Dromer, rodzinny stajenny, zaś przywitał panicza Lorcan, lokaj, który mieszkał tu chyba od wieków. 
- Witamy panicza z powrotem. Pani matka może jeszcze krzątać się przy pracy, zaproszę więc panicza do jego pokoju, gdzie będzie się mógł panicz odświeżyć. Potem zadzwonię na obiad - powiedział staruszek, uśmiechając się tak, jak uśmiechał się zawsze. Pomarszczona twarz chyba rzeczywiście zdradzała radość z racji powrotu Pace'a do domu. Zaprowadził go tam, gdzie zaprowadzić miał, żegnając się z nim jeszcze ruchem głowy.
- Gdyby czegoś panicz potrzebował, proszę dzwonić, jesteśmy do pańskich usług - powiedział na odchodne i zniknął za drzwiami. 
Pokój, stary, dobry pokój, a może raczej... komnata? Była w końcu ogromna, z podwójnym łóżkiem, dwiema kanapami, regałem pełnym książek, własnym biurkiem, ogromnym oknem wychodzącym na wewnętrzny ogród i... tajnym przejściem za biblioteczką do kuchni. Ktokolwiek to wymyślił, musiał być prawdziwym geniuszem! Na potężnej szafie stojącej przy drzwiach wisiały ubrania na zmianę - zielony sweter z ogromnym łbem słonia na środku (stuprocentowo dzieło maminej ręki i jej drutów), beżowe spodnie z materiału, czarne skarpetki, czarne półbuty i zielonkawe bokserki. Czy prysznic wciąż był na przeciwko? Chyba tak. Trzeba było się pospieszyć, bo z pokoju jadalnego już dobiegały donośne krzyki - to chyba pani mama rozstawiała wszystkich po kątach tuż przed obiadem. Ach, ta rodzinna atmosfera...

Termin: jak odpiszesz.
Stan: Bez zmian.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku

AutorWiadomość
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 EmptyNie Paź 11 2015, 17:24

MG

Rzeczywiście, całkiem dobrym spostrzeżeniem był fakt, że nikt się tu aktualnie nie kręcił. Gdzie mogli się podziać ci wszyscy strażnicy? Na pewno nie chowali się gdzieś za drzwiami? Jednak wyglądało na to, że naprawdę nikogo tu nie było. Nikogo, prócz ich dwojga. Kiedy Pace zwrócił się do syreny, ta ocknęła się z letargu i wbiła weń zmęczone spojrzenie. Przez dłuższą chwilę wpatrywała się tak w swojego przyszłego wybawcę, po czym ze smutkiem odwróciła głowę.
- On też tak mówił... - westchnęła, odwracając się tyłem do Pace'a. No to ładnie. Chyba współpraca nie będzie prosta.
Nocting mógł usłyszeć, że ktoś się zbliża. Dwóch mężczyzn. Ich głosy zdawały się być mocno niewyraźne. Czyżby się upili? Chyba tak. Już, już prawie podchodzili do drzwi, gdy z sali głównej można było usłyszeć przeraźliwy wrzask.
- WĘŻEEE!
Panowie umilkli i powoli ruszyli w kierunku schodów, żeby sprawdzić, co się tak właściwie stało. To mogła być dla Pace'a jedyna szansa.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku
Pace


Pace


Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013

Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 EmptyPon Paź 19 2015, 15:59

Skrzywiłem się, kiedy usłyszałem zasmucającą odpowiedź syreny... Bardzo chciałem jej pomóc, ale bez współpracy z nią nic nie osiągnę. Nie mogę zabrać jej stąd siłą...
-Proszę... Naprawdę chcę Ci pomóc. Nie mogę znieść tego, że traktują Cię jak zwierzę... To nie jest miejsce dla Ciebie.-
Ktoś się zbliżał... Zaczynało się robić niebezpiecznie.
-Mamy ostatnią i jedyną szansę, zanim ktoś się tutaj zjawi... Nie mogę zaoferować Ci niczego na poparcie moich słów, oprócz pomocy... Nie mam złych intencji...-
Popatrzyłem ze smutkiem na ogoniastą niewiastę, po czym odwróciłem się do drzwi. Chciałem się schować w oknie albo za drzwiami, jednak nie było to potrzebne, bo oboje ruszyli z powrotem, gdy ktoś wywołał zamieszanie...
W myślach wiedziałem, że to nie było przypadkowe... Dzięki Tato, nigdy bym nie pomyślał, że mogę tak na Ciebie liczyć...
Byłem jednak zdesperowany... Syrena odmawiała współpracy, a ja nie bardzo miałem jak sam ją wydostać ze szklanego więzienia...
Skupiłem się mocno... To mogła być jedyna szansa... Nigdy tego nie robiłem, ale do cholery, jestem magiem wody... Czas nauczyć się zwykłej, głupiej kontroli istniejącej wody...
Nie musiałem jej wyczarowywać, w końcu już tu była, to nie może być trudniejsze od czarowania z niczego.
Wyciągnąłem przed siebie rękę i dotknąłem zimnej szyby.
W myślach wyobraziłem sobie, jak woda bardziej i bardziej napiera na ściany. Jak cała masa w środku chce się wydostać. Oczywiście starałem się nie zrobić niczego dziewczynie w środku... Jeśli cokolwiek miałoby jej zagrażać, zwyczajnie tego nie robię, a staram się skumulować napór wody na jednym malutkim punkcie. Teraz jednak chciałem przerwać całą szklaną barierę.
Cały czas miałem zamknięte oczy. Cały czas byłem skupiony na ruchu wody w środku i na chęci pomocy uwięzionej kobiecie... Starałem sobie wizualizować to, co dzieje się pod wpływem wody. Pragnąłem przeistoczyć swoje pragnienia w impuls i wykorzystać go przy uwalnianiu energii magicznej. Tak jak się to działo, kiedy trenowałem poprzednie zaklęcia... To nie mogło być takie trudne... Zupełnie jak na treningu... Spokojnie i do celu...

Jeśli szklana ściana puściła, staram utrzymać się na nogach pod naporem uciekającej wody, po czym złapać Syrenę tak, by nie spadła na ziemię razem z wypływającą cieczą. Nie ważne co działoby się ze mną, robię wszystko, by nic nie stało się kobiecie...
Zdejmuję marynarkę i nakładam ją na ramiona byłego więźnia Cerranerów.
-Trzymaj się mnie. Uciekniemy stąd...-
Zdaję sobie sprawę z tego, że potłuczone szyby wywołają niewiarygodny hałas i zaalarmują okoliczne osoby, więc natychmiast biorę syrenę w ramiona i uciekam przez... otwarte okno... A co dalej, to się okaże... Trzeba uciekać, to jasne...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4712-skarbiec-lodowego-krola https://ftpm.forumpolish.com/t4662-pace
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 EmptyCzw Paź 22 2015, 17:22

MG

Syrena zdawała się wciąż nie być w najlepszym nastroju do pogawędki. Mimo że słowa płynące z ust Noctinga były słodkie jak miód, ale dziewczę nie traktowało ich zbyt poważnie. Kto wie, może ktoś już kiedyś sprawił jej czymś podobnym zawód? Nie wiadomo, jak się tu znalazła, więc można było jedynie na ten temat dywagować.
Działania Pace'a dały efekt. Dość długa próba uporania się z wodą dała wreszcie efekt. Szkło pękło, woda wylała się, a młodzian mógł pochwycić w ramiona syrenę. Ta wydawała się być zaszokowana takim obrotem sytuacji. Egregorisowi przez chwilę mogło kręcić się w głowie, ale jasno mógł stwierdzić, że tak, udało mu się wreszcie opanować wodę w sposób, w jaki nigdy tego nie robił. Co ciekawe, węże chyba wystarczająco zajęły wszystkich w głównej sali, bo wciąż słychać było donośne krzyki i lamenty. Nawet po dłuższej chwili nikt nie przychodził (widocznie rozbite szkło niespecjalnie działało teraz na wyobraźnię). Z tego, co Pace'owi mogło się zdawać, wyjście przez okno prowadziło za pałac, jednak znajdowało się w sporej odległości od stawu.

Stan: Pace nie czuje się najlepiej, troszkę mu słabo, ale stoi na nogach. Jest mokry, więc siłą rzeczy jest mu też chłodno. 75 MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku
Pace


Pace


Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013

Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 EmptyPią Paź 23 2015, 09:58

-No, a teraz uciekamy-
Nie było sensu kręcić się wokół służby, próbując uciekać przez korytarze. Okno było jedynym możliwym wyjściem.
-Czy jest coś o czym powinienem wiedzieć? Wiesz... potrzebujesz czegoś w czasie, kiedy będziemy dawać dyla?- niewzruszony brakiem zainteresowania mną ze strony kobiety, kontynuowałem rozmowę, jakby nigdy nic. Może w końcu mi zaufa, może da mi szansę. Nie mogę się poddawać...
-Wiesz, tak w ogóle, to mam na imię Pace-
Wypadało się kiedyś przedstawić.
Wylazłem przez okno i rozejrzałem się dookoła. Jeśli jest tu jakiś las, to natychmiast do niego lecę i skrajem lasu staram się przejść na przody budynku. Tam musi gdzieś stać mój powóz... To jest najszybsza i najmniej niepewna droga... Przynajmniej mam taką nadzieję...
Jeśli lasu nie było, to jest już gorzej... Kappa...
Nie pozostaje nic innego jak powolutku przesuwać się wzdłuż muru do zakrętu. Chociaż to niemożliwe, by tak wielka posiadłość nie miała na swojej posiadłości lasku wokół. Dobrze pamiętam, że coś takiego tutaj było... Ogrody mieli cudowne, a boskiety były wszędzie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4712-skarbiec-lodowego-krola https://ftpm.forumpolish.com/t4662-pace
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 EmptySro Lis 04 2015, 01:27

MG

Przedostanie się przez okno nie było łatwe i potrwało dobre pięć minut, nim Pace wraz z syreną opuścili pomieszczenie. Gorzej, że chłopak mógł zauważyć, iż jego towarzyszka czuje się dość niekomfortowo. Ba, niekomfortowo. Jeśli wcześniej była blada, to teraz raczej zaczynała być sina, zupełnie, jakby brakowało jej powietrza. Do lasu trzeba było dojść przekraczając ogrodzenie, a rzucanie syreną raczej nie byłoby najłatwiejsze. No i służba mogła sobie w tym czasie już poradzić z wężami.
- Wody... - wyszeptała istota. Wyglądała coraz gorzej.

Stan: Pace jest mokry, więc siłą rzeczy jest mu też chłodno. 75 MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku
Pace


Pace


Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013

Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 EmptyPią Lis 06 2015, 11:37

Dobra, wszystko zaczynało iść w końcu pomyśli... Tylko... Ogrodzenie? Serio? W tej chwili? Mam wrażenie, że przed chwilą tutaj nie stało...
Spojrzałem na syrenę... robiła się coraz bardziej sina... Wykrztusiła tylko jedno słowo... A ja, jako mag wody, byłem bezsilny... Jestem po prostu beznadziejny... Ale... zaraz...
Spojrzałem w niebo i doszedłem do wspaniałego rozwiązania.
-Krwawy Deszcz-
Mówiąc te słowa, aktywowałem pierwszą fazę zaklęcia, jakim był zwykły, obfity deszcz. To powinno dać syrenie trochę ulgi.
Położyłem kobietkę na trawę... Musiałem coś rozkminić.
Wziąłem patyk lub kamień i rzuciłem w ogrodzenie. Jeśli to nie dało żadnego efektu, rzuciłem w to kurtką...
Jeśli i to nic nie dało, wyczarowuję wodne klony i rozkazuję jednemu zbliżyć się ostrożnie do krat i... dosłownie musnąć je palcem, starając się ograniczyć moment dotyku do jak najmniejszej chwili. Jeśli jest pod napięciem, powinno tylko połaskotać...
Jeśli wszystko jest w porządku, moje klony muszą pomóc mi przejść z syreną przez ogrodzenie. Wskakuję na górę, przechodzę przez kraty i ląduje po drugiej stronie. Drugi klon wspina się na szczyt, a trzeci zostaje, podając syrenę temu na szczycie, zaś ten dostarcza ją mi...

Jeśli zaś ogrodzenie nie jest w porządku, trzeba iść skrajem wzdłuż niego... W końcu znajdzie się jakieś wyjście z tej przeklętej pułapki.

Jest jeszcze jedna ewentualność... Jeśli to jest zwykłe słabe ogrodzenie, może wodne ostrza wystarczą by je poprzecinać... Jeśli coś to da, to tak oczywiście robię...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4712-skarbiec-lodowego-krola https://ftpm.forumpolish.com/t4662-pace
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 EmptyPią Lis 06 2015, 21:41

MG

Był wieczór, ale łatwo można było zobaczyć, jak niebo ciemnieje. Chmury skłębiły się nad posiadłością Cerranerów i wypluły z siebie ożywczy deszcz. Padało tak, jak podczas monsunu w dalekich, wschodnich krajach, można się więc było w krótkim czasie spodziewać ogromnych ilości błota i trudności z przedostaniem się w inne miejsca. Szczególnie z syreną trzymaną w ramionach. Mimo tego siny kolor znikał z jej twarzy, choć wciąż nie czuła się zbyt dobrze. To tak, jakby pokropić rybę kropidłem i spodziewać się, że nagle będzie jej dobrze i nie będzie już potrzebowała większego zbiornika do życia. To mogło być jedynie tymczasowe rozwiązanie.
Wodny klon dotknął ogrodzenia i przez krótką chwilę stał w bezruchu, po czym padł na ziemię i z powrotem stał się sporą kałużą. Nawet muśnięcie wystarczyło, by prąd przebiegł przez palce klona i zdołał go zniszczyć. Cóż, szczególnie przy takiej pogodzie to mogło nie być najlepsze wyjście. Dodatkowo ogrodzenie wydawało się dość spore i z pewnością trudno było je przeciąć nawet za pomocą magii. Rodzinka się nieźle zaopatrzyła w ochronę przed ewentualnymi złodziejami.
Żeby nie trafić na ewentualnych strażników, logicznym było udanie się na tyły rezydencji i szukanie jakiegoś wyjścia z tamtej strony. Szli tak jakieś pięć minut (jak wielka była ta posiadłość?), kiedy syrena zaczęła się wyrywać. Dłonią wskazywała na znajdujące się kilkanaście kroków dalej jeziorko.
- Tam będzie przejście - powiedziała słabo i spojrzała na Pace'a błagalnym wzrokiem.

Stan: wilgotno i zimno, 23MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku
Pace


Pace


Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013

Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 EmptyNie Lis 08 2015, 19:05

Cholera, ogrodzenie jest nie do przejścia, chyba, że umiałbym latać...
Krwawy deszcz na niewiele się zdawał, chociaż dobre i tyle, że przyniósł chwilową ulgę. Powoli jednak zaczynałem odczuwać zmęczenie spowodowane szybką utratą energii magicznej... Niby nic, lekko odczuwalne denerwujące uczucie, ale jeśli przyjdzie mi walczyć, jestem prawie bezbronny... Chociaż wolałbym tego nie robić. Po prawdzie wolałbym, żeby nikt mnie nie zobaczył. To mogłoby zniszczyć renomę moich rodziców, a ostatnią rzeczą, jaką bym chciał robić, to oczernić staruszków.
Logicznym więc było, że aby nie dostać się w ręce strażników, lepiej było iść wgłąb, na tyły posiadłości. W końcu oczom ukazało się jeziorko. Może ono nie jest chronione żadnym ogrodzeniem ani barierą... A jeśli nie da rady się tędy przedostać, to może przynajmniej da się tam schować... Już od małego potrafiłem wytrzymać pod wodą dłużej niż inni. Mogę przesiedzieć pod wodą jakiś czas... A i syrenie zrobi się lepiej, gdy chwilę odpocznie w wodzie.
Problemem był jednak chłód. Tak jak woda mi nie przeszkadzała, tak czułem, że w wyniku tego, że jestem mokry, powoli tracę swoje ciepło i się wychładzam...
Do tego syrena dawała o sobie znać... Tam jest wyjście, co?
Nie ma nic do stracenia...
-Dobrze, już dobrze, idziemy tam-
Uspokoiłem niewiastę, po czym zwyczajnie zanurzyłem się w wodzie.
-Prowadź, skoro jesteś pewna, że jest tutaj wyjście-
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4712-skarbiec-lodowego-krola https://ftpm.forumpolish.com/t4662-pace
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 EmptyPon Lis 09 2015, 04:10

MG

Zbiornik nie był otoczony żadną barierą magiczną. Po prostu sobie był. Pace zanurzył się w wodzie wraz z syreną. Ta z sekundy na sekundę wyglądała coraz lepiej. Sam zbiornik był nawet głęboki - nie można było dostrzec jego dna, a stopy chłopaka z trudem utrzymywały się jeszcze na jakimkolwiek podłożu. Spory spadek w dół z pewnością nie wróżył mu dobrze, łatwo bowiem było stracić na nim równowagę. Syrena powoli uciekała z jego ramion. Kiedy już, już zdawało się, że istota oddali się nieco za bardzo, wróciła, chwyciła Pace'a za kołnierz i przyciągnęła gwałtownie do siebie. Ich usta złączyły się w pocałunku, ale tego, co stało się dalej, chłopak nie mógł pamiętać.

Siedział w domu. A może wcale nie? Wszystko było w nim odwrócone i zatopione w wodzie. Pływała jego matka i jego ojciec. Wydawali się być w tej chwili już mocno podstarzali. Wokół nich biegało troje dzieci, bawiąc się w ganianego. Jedna dziewczynka i dwóch chłopców. Pani Semire i pan Dante mówili coś między sobą, ale Pace słyszał jedynie bulgotanie wody.
Odwrócony do góry nogami świat trwał dalej. Tym razem Egregoris widział przed sobą plebanię i rozlewającą się przed nim czarną posokę. Do kogo należała? Tego mógł nie zdążyć określić.
Biała dziewczyna płynąca w wodzie całowała w dziób pływającego kruka.
Krótki nóż w jego rękach ze zdobioną rękojeścią miał na sobie krew.
Ośmioramienna gwiazda w notesie.
Potem znów te same wizje w przyspieszonym tempie, aż w końcu została jedynie gwiazda, której obraz trwał jeszcze przez dłuższą chwilę, po czym wszystko się wyciemniało.

Kiedy Pace otworzył oczy, zobaczył, że unosi się... w wodzie? Cholera, w wodzie. Tak, był całościowo zanurzony w wodzie, w miejscu, którego nie kojarzył. I, co gorsza, wciąż miał otwarte usta i mógł z ich pomocą oddychać. Dodatkowo, jakby to ująć, nie miał nóg. Znaczy zamiast nóg unosił się ciemnoniebieski, rybi ogon, sięgający mniej więcej do bioder chłopaka. Tuż pod Pace'em znajdował się jaśniutki piasek, woda była seledynowa, pływało w niej troszkę glonów. Sama woda wydawała się słona, tak przynajmniej można było wnioskować po smaku, który dostawał się do ust. Wokół znajdowało się coś w rodzaju pustkowia. Oprócz niego była tu jedynie syrena, którą ratował. Miała dość przygnębiony wraz twarzy.

Stan: JESTEŚ SYRENKĄ~ <3 23MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku
Pace


Pace


Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013

Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 EmptySro Lis 11 2015, 16:37

W końcu jezioro... Głęboka woda da syrenie chwilę wytchnienia. Może... ja też powinienem się odprężyć? W końcu już bardziej mokry nie będę, przez ten deszcz jestem zlany do ostatniej suchej nitki. A woda zawsze była tym, co mnie wycisza (PWM Woda to mój żywioł).
Zanurzyłem się powoli, widać było, że syrenie jest coraz lepiej... Ale co, jeśli podczas dalszej ucieczki nie znajdę wody?
Teraz jednak syrena zaczęła coraz bardziej się wyrywać. W wodzie trudno było mi ją przytrzymać, dlatego po chwili uciekła, zostawiając mnie samego. Ku mojemu zdziwieniu wróciła, a to co się stało, kompletnie mnie zamroczyło...
Pocałunek był... oszałamiający. Naraz poczułem jak cały odpływam. Chciałem więcej i więcej, chciałem go odwzajemnić, ale nagle ogarnął mnie mrok...

Wizje jakie mnie nawiedziły, były okropnie niezrozumiałe...
Dom, wszystko odwrócone, zatopione w wodzie... Matka, ojciec, dzieci... Nie słyszałem nic, poza bulgotaniem wody...
Kolejna wizja, znowu wszystko odwrócone... Plebania, a wokół niej mnóstwo czarnej krwi... Czy to Klautha? Czy coś zaatakowało naszą gildię?
Biała dziewczyna, czarny kruk... To wszystko było zbyt niezrozumiałe.
Nóż w moich rękach, cały we krwi... Zamordowałem kogoś?
Ośmioramienna Gwiazda, jedyny symbol, który mi coś mówił...
Magia Chaosu?
Wszystko od początku... Nic nie rozumiem...
Ośmioramienna Gwiazda... Chaos... Krew... Wizje cały czas się powtarzają...

Powoli otworzyłem oczy... czułem się odrętwiały, czułem się inny... Woda? Dlaczego jestem w wodzie? Czy... czy ja umarłem? Co się stało wcześniej? Wszedłem do wody, potem pocałunek... Zaraz, pocałunek syreny sprawia, że człowiek może oddychać w wodzie...
Nim jednak przyzwyczaiłem się do tej myśli, spróbowałem się rozruszać. Jedynym problemem było to, że nie mogłem poruszać nogami... Spojrzałem w dół i... gdybym mógł zachłysnąć się wodą, to z pewnością bym to zrobił... Zamiast nóg, od pasa w dół miałem łuski, a w miejscu stóp była... płetwa ogonowa... Nosz cholera, jestem syreną... Damn! Jak to, co jest? Jak ja mam teraz niby uciekać! Oni w końcu nas znajdą! Wypełznę na brzeg i co? I cholera nic!
Powoli obmacałem resztę ciała... poza ogonem prawie wszystko było na miejscu... Za uszami wyczułem niewielkie szparki, filtrujące wodę... Damn, to mnie naprawdę zmieniło...

Syrena znajdowała się niedaleko, była widocznie zmartwiona i przygnębiona... Spróbowałem się odezwać, nie wiem jaki efekt to przyniosło
-Hej... c-co się ze mną stało? Z Tobą wszystko dobrze?-
Zbliżenie się do niej znowu przyniosło ze sobą wspomnienie pocałunku. Z pewnością mogę teraz stwierdzić, że był to jeden z najbardziej... ekstremalnych pocałunków w moim życiu, ale też... najlepszy... W brzuchu czułem wibrujące uczucie, serce waliło jak młotem i poza ogarniającym mnie później zaciemnieniem, były to najwspanialsze uczucia, jakie przyszło mi doznawać...
Starałem się uśmiechnąć do dziewczyny, dotknąć jej ramienia... Nie wiem jednak jaki jest jej stosunek do mnie... tym bardziej teraz...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4712-skarbiec-lodowego-krola https://ftpm.forumpolish.com/t4662-pace
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 EmptySro Lis 11 2015, 18:16

MG

Kiedy syrena usłyszała słowa mężczyzny, wzdrygnęła się i spojrzała na niego.
- T-To... nie jesteś zły? - spytała, szybko mrugając, oswajając w pewnym sensie umysł z nową sytuacją. - J-Ja naprawdę nie chciałam, ale to się musiało stać. Przepraszam, choć widzę, że się nie gniewasz.
No tak, wyglądał jedynie na trochę zaniepokojonego, ale nie pytał CZEMU MI TO ZROBIŁAŚ, ani nic z tych rzeczy. Mimo wszystko zdawało się, że chyba teraz zabrnęła już nieco za daleko i musiała się wytłumaczyć z całej tej sytuacji.
- Jesteśmy już daleko od posiadłości. W każdym zbiorniku wodnym jest przejście, które pozwala na ucieczkę do naszej części świata, wejść jednak może tu jedynie syrena. No i dlatego... Ech, chodzi mi o to, żebyś pomógł mi i mojej rodzinie! - Machnęła ręką, wyraźnie zirytowana. Sama nie potrafiła się do końca wysłowić, to pewnie nie było łatwe. - Płyńmy, co? Jak delfin, ruszasz całym ciałem, tyłek do góry i w dół, do góry i w dół... No, już, już. W międzyczasie ci wytłumaczę.
I ruszyła. Wydawała się nie być tak niewinna, jak można było wcześniej przypuszczać. Zdawała się płynąć szybciej od Pace'a, ale czekała na niego za każdym razem, gdy znajdowała się być już ciut dalej. W końcu trzeba się było przyzwyczaić do nowej motoryki i nawet dla maga wody mogło to wcale nie być łatwe zadanie. Chyba na razie bardziej skupiała się na przypomnieniu sobie trasy i czekaniu na Pace'a, więc nie opowiadała. Może wynikało to jedynie z zamyślenia?

Stan: JESTEŚ SYRENKĄ~ <3 23MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku
Pace


Pace


Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013

Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 EmptyCzw Lis 12 2015, 12:26

Spojrzałem zdziwiony na syrenę...
-Zły? Skądże znowu. Marzyłem o tym, żeby uciec z tego balu... Więc nie martw się... A jeśli czujesz się winna, to możesz w ramach przeprosin w końcu zdradzić mi swoje imię-
Ja już się przedstawiałem, ale syrena była wtedy zbyt obrażona, by odpowiedzieć... A ona wyglądała w tej chwili na zdziwioną tym, że nie obwiniam ją o zmianę w syrena...
W zasadzie... to była kolejna przygoda... A założę się, że nikt z moich znajomych nigdy nie był syreną...
Kolejnym powodem, dla którego się nie gniewam jest to, że ja po prostu kocham wodę... A teraz mam możliwość jeszcze bliższego zjednania się z nią...
-Tak w zasadzie, to mam pytanie... Zmiana jest na stałe? To znaczy już nigdy nie wyjdę na brzeg?-
Nie było to obwinianie syreny, ani w jakikolwiek sposób obarczanie jej tym, że martwię się tym, że nigdy nie wyrosną mi już nogi. W zasadzie, to nawet nie było zamartwianie się. To było czyste pytanie z ciekawości...
-O! Czyli jesteśmy na głębokich wodach? Jak głęboko może dopłynąć syrena, zanim ciśnienie będzie zbyt wysokie?-
Damn, ciekawość nowego ciała wygrywała z ciekawością na temat problemów syreny... Ale muszę jej pomóc, a to samo tyczy się skończenia zadawania nieustannych pytań...
-Wybacz, już się zamykam i pozwalam Ci mówić.-
Zastosowałem się do instrukcji syreny i powoli szło mi to co raz lepiej. Znaczy się pływanie oczywiście..
Czułem się cudownie. Nigdy nie osiągałem takiej szybkości, ani takiej głębokości... Ta sytuacja... jest niesamowita... Czuję, że mógłbym pływać tak w nieskończoność... Chciałem wciągnąć powietrze by jeszcze bardziej rozkoszować się sytuacją miejsca, ale uświadomiłem sobie, że nijak pod wodą da się je wciągnąć...
-Możesz mówić, słucham Cię-
Płynąłem za syreną jak najszybciej się da, starając się dotrzymać jej kro... w zasadzie płetwy... czy... Cholera, trudno to przełożyć na syreni... Może starając się dotrzymać jej węzła? Nie, to też nie to... No, bądź co bądź, starałem się za bardzo nie odstawać...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4712-skarbiec-lodowego-krola https://ftpm.forumpolish.com/t4662-pace
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 EmptyPon Lis 16 2015, 22:40

MG

No tak, chciał uciec z balu, ale na pewno z rybim ogonem? W to akurat można było wątpić. Inna sprawa, że Pace chyba rzeczywiście czuł się dobrze w tej postaci. Po raz pierwszy mógł tak swobodnie oddychać po wodą, kompletnie nie czując upływu czasu. Widział też, że nie mogli być już dłużej w stawie. Nie widział nawet fragmentu tafli wody, przez który mogłoby przedzierać się słońce lub nocne niebo. Wydawało mu się, że wokół panuje dzień, przynajmniej woda miała taki kolor. Jak daleko od brzegu się znajdowali? Trudno powiedzieć. Syrena rzuciła pytające spojrzenie na Pace'a, gdy ten poprosił o jej imię. W końcu westchnęła i tonem "niech już ci będzie", podała je:
- Aelinor.
Płynęła potem dalej, słuchając przez dłuższy czas rozważań swojego towarzysza.
- Zbyt wysokie ciśnienie? - spytała, kompletnie nie rozumiejąc, o co mu chodzi. Pytanie, czy będzie to na stałe, czy też nie, wymownie przemilczała. Wciąż chyba źle czuła się z całą tą sytuacją. W końcu, gdy Pace postanowił dać jej mówić, odparła:
- Widzisz, zobaczyłam twoją magię. Mogę stwierdzić, że nie chciałam wierzyć w tę gadkę o uwalnianiu. Wielu już mi tak mówiło, ale wszyscy potem kończyli... źle. Ty pokazałeś coś więcej, musiałam więc wykorzystać sytuację. Potrzebuję twojej pomocy. - Na chwilę przerwała, żeby zastanowić się nad tym, co ma właściwie powiedzieć. - Mój klan stracił na sile po ostatnich walkach w głębinach. Widzisz, świat syren też ma w sobie coś z tego waszego. Większość moich pobratymców została schwytana przez uzurpatora i zostało nas niewielu, wszyscy w rozproszeniu. Mój ojciec, wódz klanu, poprosił mnie, bym szukała gdzieś pomocy. Wtedy schwytali mnie ludzie i... resztę historii mniej więcej znasz. Uzurpator, Helfares, wódz Klanu Fali postanowił przejąć władzę nad wszystkimi klanami, co zaznaczył na spotkaniach starszyzn, które odbywają się w każdą pełnię księżyca. Musiał umówić się z wieloma innymi klanami, bo część wodzów poparła go, widząc okazję do wojny i zdobycia łupów. Moja rodzina była w mniejszości. Najpierw walczyliśmy u boku klanów Burzy, Foki i Wieloryba, ale wkrótce przyparto nas do muru, a nasze siły zostały rozproszone. Najpierw chciałam uwolnić swoich pobratymców, ale nie byłam w stanie zrobić tego sama. Dlatego sprowadziłam tu ciebie.

Stan: JESTEŚ SYRENKĄ~ <3 23MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku
Pace


Pace


Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013

Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 EmptyNie Lis 22 2015, 00:46

Miałem głupie wrażenie, że Aelinor wcale nie jest aż tak wdzięczna za ocalenie... Czyżby wyglądała na... zniecierpliwioną? Może nie do końca zadowoloną moim towarzystwem? Musiała to jednak jakoś znieść, skoro oczekiwała ode mnie pomocy... A ja byłem gotowy jej ją zapewnić.
-Aelinor... piękne imię-
Tak, imię nosiła przepiękne... Zresztą, cała była piękna... Ideał kobiecej urody... no poza długimi nogami, bo takowych nie posiadała... Ale to, jak się ruszała, jak jej włosy falowały w wodzie, jak jej ciało poruszało się w jednostajnym rytmie... Czułem się jakby rzucono na mnie urok... Byłem gotów się dla niej poświęcić. Gryzła mnie jednak inna myśl...
Jak mam jej pomóc z moim aktualnym arsenałem... Walka w otwartej wodzie, posiadając tylko i wyłącznie Wodne Klony, pociski i ostrza... Nie wiem, czy podołam jej oczekiwaniom... A Krwawy Deszcz? Niemożliwe do użycia. Nie mówiąc już o tym, że mam wątpliwości co do tego, czy w tej chwili zdołałbym rzucić to zaklęcie kolejny raz... Było całkiem energożerne.
Problem w tym, że nawet zdając sobie z tego sprawę, nie potrafiłem jej zostawić... A teraz... teraz i tak nie mam gdzie się podziać, mogę zostać tylko z nią...
-Wiesz, ciśnienie... Jakby to ująć inaczej... Jak głęboko można dopłynąć, nim napór wody zwyczajnie... rezerwie cię od środka...-
Wysłuchałem także opowieści Aelinor... Była w niezłych tarapatach... Cały syreńczy świat był w tarapatach...
-To smutne, ale możesz na mnie liczyć... Aczkolwiek... musisz coś wiedzieć...- nie mogłem jej oszukiwać do końca.... Wolałem, żeby wiedziała na jak wiele mnie teraz stać...
-Nie jestem... tak silny jak sądzisz... To co zrobiłem z wodą w akwarium... nigdy wcześniej tego nie próbowałem. Owszem, jestem Magiem Wody, ale... nie tak potężnym jak moja matka... Kontrola wody samej w sobie... nie do końca to opanowałem. Do tego... potrzebny byłby mi mały odpoczynek. Moja energia magiczna jest na wyczerpaniu po ostatniej misji ratowniczej... Moglibyśmy zatrzymać się w bezpiecznym miejscu na czas jej regeneracji? Nie potrzeba mi wiele, naprawdę...-
Moja twarz wyrażała teraz grymas zmieszania... Nie było mi dobrze z myślą, że na tak niewiele mnie stać...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4712-skarbiec-lodowego-krola https://ftpm.forumpolish.com/t4662-pace
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 EmptyWto Gru 01 2015, 00:03

MG

Mimo uszu puściła uwagę dotyczącą swojego imienia, jednak na wątpliwości dotyczące ciśnienia odpowiedziała natychmiast.
- Dla nas nie istnieje taka reguła. Bardziej należy się przejmować, że jeśli dopłyniesz zbyt głęboko trudno będzie wrócić - nadmieniła i wróciła do słuchania swojego towarzysza. - Jesteś malkontentem, czy co?
Nie odwracała się, ale Pace mógł doskonale wyczuć, że chyba się zdenerwowała.
- Dowiemy się wszystkiego w domu, tam zrobisz, co będziesz musiał. I ojciec pewnie nauczy cię walczyć, chyba że umiesz. - Wydawała się być nawet nie zdenerwowana tym, że nie podobały jej się odpowiedzi Pace'a. Nawet on wiedział, że nie o to chodziło. Bardziej martwiło ją zapewne to, czy dom jeszcze w ogóle istniał. Płynęli tak jeszcze przez jakiś czas, gdy wreszcie ich oczom ukazała się całkiem pokaźna budowla. Z czego było to coś zbudowane, trudno określić. W każdym razie przypominało coś w rodzaju niewielkiego, podwodnego pałacyku, jeśli można tak to ująć. Aelinor wpłynęła na niewielki dziedziniec znajdujący się tuż przed wejściem i czekała. Wrota otworzyły się same i wypłynął z nich syren. Na ludzkie mógł mieć ponad trzydziestkę, na głowie nosił czarne, falujące włosy sięgające do uszu, twarz miał surową, o ostrych rysach. Piwne oczy spoglądały na syrenę ze zdumieniem, ale również jakimś rodzajem ulgi. Pace'owi od razu w oczy rzuciły się tatuaże pokrywające cały jego tors i szyję.
- Witaj, Veanorze. Jestem w do- - urwała, bo potężny syren uścisnął ją mocno, tym samym ją uciszając.
- Wreszcie! Nawet nie wiesz, jak twój ojciec się martwił. Już, płyniemy - powiedział i już, już miał się odwracać, gdy Aelinor zwróciła mu uwagę, że jest tu ktoś jeszcze.
- Ten... człowiek uratował mnie z niewoli. Musi być przyjęty u mego ojca. Pomoże nam - stwierdziła pewnie. Można było od niej wyczuć jakąś... władczość? Tak, to chyba dobre określenie. Veanor rzucił Pace'owi krótkie spojrzenie i niezbyt chętnie skinął głową, wpuszczając oboje do środka. Bramy za nimi zatrzasnęły się i Aelinor zupełnie swobodnie wpłynęła na wyższe piętro, zachęcając Egregorisa, by ten uczynił to samo. Wcześniej minął go jeszcze Veanor, rzucając kolejne, niezbyt przyjazne spojrzenie.
Na wyższym piętrze znajdowała się całkiem spora sala, jeśli można tak to nazwać. Od drzwi wiódł mostek, na którego końcu znajdował się tron, a po jego bokach przymocowane były spore, otwarte muszle, w których można było zapewne siedzieć. Jeszcze nikogo tu nie było, tylko oni troje, jednak już po kilku chwilach w sali, w towarzystwie kilkunastu syren i syrenów pojawił się ktoś, kto najpewniej był ojcem Aelinor. Potężny mężczyzna o jasnych włosach i łagodnym spojrzeniu z miłością spoglądał na odnalezione dziecko.
- Aelinor, wróciłaś! - zawołał, podpływając bliżej. Mocno uściskał córkę. - Co się stało? Klany cię pochwyciły?
- Tato, nie teraz. Mam kogoś, kto nam pomoże - rzuciła szybko, przerzucając spojrzenie na Pace'a. Ojciec rzucił mu długie spojrzenie, nie do końca rozumiejąc, co się dzieje.

Stan: JESTEŚ SYRENKĄ~ <3 23 MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku
Sponsored content





Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pałacyk rodu Noctingów   Pałacyk rodu Noctingów - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
Pałacyk rodu Noctingów
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 5Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
 Similar topics
-
» Dworek rodu Faevo
» Zamek Rodu Kasmitrów
» Przedwieczna Księga Rodu Łazienkowiczów

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Oshibana
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.