I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
W mieście pełnym rozrywki nie może oczywiście zabraknąć miejsc przeznaczonych tylko dla dorosłych. Położona w wschodnio-północnej części Akane Resort, jest najbardziej rozpustną dzielnicą. Liczne kasyna, kluby nocne, domy publiczne, to zaledwie kilka z licznych atrakcji, które można tam znaleźć. Miejsce to jest istnym rajem dla zepsutej arystokracji i ludzi, którzy z nadmiaru pieniędzy zaczęli je wydawać na wszelkie możliwe sposoby. Znajduje się tam również parę domów mieszkalnych, oraz kilka zabytkowych kamienic, lecz większość zabudowań jest w stylu nowoczesnym. Budynki są wysokie z dużą ilością świecidełek i szyb. Tworzą one labirynt wąskich uliczek. Nie może również zabraknąć drogich sklepów, w których często można znaleźć dziwne rzeczy.
~~~~
MG: To był paskudny dzień. Czarne chmury całkowicie przysłoniły niebo. Od samego rana lał lodowaty deszcz, który padał przez cały dzień i nie zanosiło się na to, by przestał do wieczora, a od czasu do czasu słychać było grzmot uderzającego w ziemię pioruna. Ulice Nocnej Dzielnicy były całkowicie opuszczone, nikt w końcu nie chciał przebywać w taką pogodę na dworze. Niestety panienki Florence i Aclaria, oraz pan Ayumu nie mieli tyle szczęścia, żeby ukryć się przed deszczem. Przybyli do Akane Resort z mniejszymi, bądź większymi problemami, ale spotkali się dopiero w zaułku między dwoma wysokimi budowlami, gdzie według ogłoszenia mieli się udać. Czekał tam na nich… właściwie to nikt. Zleceniodawca ewidentnie się spóźniał, a deszcz dalej padał. W zaułku stał kontener na śmieci, z którego unosił się nieprzyjemny zapach odpadów. Na ścianach budynków, dało się zauważyć zeschnięte ślady krwi, które w nieudolny sposób ktoś próbował zetrzeć. Za kontenerem zaś była jej duża plama. Ogółem dość ponuro i nieprzyjemnie.
Czas odpisu: 02.05.2015 godz: 00:00
Autor
Wiadomość
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Nocna Dzielnica Nie Cze 04 2017, 23:56
Wydawało się, że wszystko ucichnie i na tym skończy się zadanie. Na to mógł jedynie liczyć Welt, który z całą pewnością pozostawał niepocieszony walorami estetycznymi tego miejsca. Przynajmniej torba oddzielała go od całego zgiełku, dając ewidentnie we znaki, że to nie jego problem, co zamierzała zrobić. Mimo wszystko, przekręcił się jakoś inaczej, aby następnie przysłuchać się ekscytującej wymianie zdań, czy przygotować do potencjalnego ingerowania, jakby tego nie dało się skontrolować. Do tego wszystkiego westchnął dość ciężko. - Idźmy stąd, zmęczyłem się tym jak życiem - dopowiedział jeszcze, czy też markotnie mruknął pod nosem, coby najpewniej dosłyszała go tylko Byakushitsune. Najwyraźniej zapał kotowatego skończył się równie szybko, co się pojawił, czyli wcale nie przybył, a ten tylko się bardziej jak możliwe zmęczył tym zamieszaniem.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Nocna Dzielnica Wto Cze 06 2017, 03:29
Kot miał ją w poważaniu, ona miała w poważaniu kota. W zasadzie oznaczało to, że się niespecjalnie dogadają, więc pozostawało obrać inną taktykę. Welt też najwyraźniej stwierdzał, że niespecjalnie już mu się podoba towarzystwo, więc nie pozostawało nic innego, jak faktycznie się zawinąć. - W takim razie, Welt, wyskakuj z tej torby i goń po czaszkę - powiedziała beznamiętnie, otwierając torbę i patrząc znacząco na kota. Mieli robotę do wykonania. Robotę, na która on nalegał, więc teraz jego łapki miały doprowadzić sprawę do końca. - Nasz znajomy po drugiej strony chętnie sobie pogada z kościotrupem na temat tych nocnych harców. Po tych słowach jej wzrok przeniósł się na czarnego kocura, którego też po chwili zamierzała złapać za wszarz. Jej własny zwierzak dawał jej wystarczająco praktyki w tym manewrze. - A ty jako partner w zbrodni też porozmawiasz z naszym znajomym - powiedziała obojętnie, zamierzając trzymać kota w bezpiecznym dystansie od siebie i własnej ręki.
Seishuu
Liczba postów : 160
Dołączył/a : 04/01/2016
Temat: Re: Nocna Dzielnica Sro Cze 07 2017, 13:06
- Tak. - odparł Sei sucho na pierwsze dwa pytania tego dziwacznego stworzenia. Zdawał się nie przejmować jego dziwacznymi ruchami, przynajmniej tak długo jak tamten go nie atakował. - I nie, nie zastanawiałem się nad twoimi uczuciami. I nie mam zamiaru się nad nimi zastanawiać po tym jak zaatakowałeś mojego kolegę. - dodał, ale po tym nieco się wzdrygnął widząc jak ta dziwaczna kreatura padła na kolana i zaczęła tłuc głową o ziemię. Zaraz jednak odzyskał rezon i z powrotem zrobił poważną minę. - Przestań się wydurniać, to na nic. Skończ to i po prostu się wynoś. Jeśli nie odejdziecie sami to my się was pozbędziemy. Nie damy wam w nieskończoność niepokoić ludzi, którzy tu żyją! - krzyknął wyciągając rękę w kierunku stworzenia i celując w nie palcem wskazującym. Jednak nie brzmiał chyba tak pewnie jak sobie tego życzył. W końcu od początku rozgrywała się przed nim dziwna scena i trwała do tej pory. Chyba nikt nie potrafiłby przy tym zachować pewności.
Aisuki
Liczba postów : 22
Dołączył/a : 23/11/2016
Temat: Re: Nocna Dzielnica Sro Cze 07 2017, 22:23
Aisuki zamilkł na chwilę, gapiąc się z otwartymi ustami w niedobrego pana szkieletora. Zamarł w miejscu i był w stanie jedynie bezgłośnie poruszać ustami. Był zaskoczony i przestraszony agresywną reakcją swojego rozmówcy. Nikt mu nie powiedział, że ktoś będzie go bił. A może po prostu Aisuki nie zwrócił wówczas na to uwagi. Liczył na załatwienie całej sprawy czystą Miłością. Po chwili chłopaczek jakby się odblokował, łzy napłynęły mu do oczu i zaczął płakać.
- ŁEEEEEEEEEEEeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!! - krzyczał Ai, kopiąc i bijąc rękami otaczające go powietrze. Miał tego dość, po prostu dłużej już nie mógł wytrzymać. Tamto wcześniejsze oślizgłe coś w uliczce to była tylko taka zabawa, zresztą całkiem śmieszna. A teraz jakiś zły, niedobry, pozbawiony Miłości i na dodatek martwy człowiek bił go twardymi częściami swojego ciała. Aisuki płakał i był obrażony na cały świat, podświadomie po raz trzeci aktywując swoją Musique. Tym razem pragnął tylko jednego - odgrodzić się od tego całego głupiego świata zewnętrznego. I przy okazji wezwać na pomoc jego rycerza w białej zbroi, Sir Blondyna z Ciemnej Uliczki.
Musique - Podstawa tej magii. W momencie korzystania z Musique w ręce użytkownika pojawia się batuta, a jego strój zostaje przemieniony w bardziej odpowiadający aktualnie granej muzyce. Co logiczne rozlega się również muzyka, zależna od używanego aktualnie zaklęcia. Wokół użytkownika krążą również niematerialne pięciolinie z nutami. Podczas używania Musique nie można robić nic innego, może poza powolnym chodzeniem. Rękoma wciąż trzeba dyrygować, nadając rytm utworowi. Koncentracja również jest potrzebna. Jeśli utwór jest piosenką, głos nie wydobywa się z ust użytkownika, tylko z eteru, podobnie jak sama melodia. Dlatego podczas Musique użytkownik może normalnie mówić.
Moc Miłości~! - Ot, zaklęcia Aisuki są tym silniejsze, im silniejsze są w nim emocje. Efekt zależny głównie od MG. Wynika to z tego, że muzyka rodzi się z uczuć.
Holding Out For A Hero* - Utwór otacza użytkownika ognistym kręgiem o promieniu 3 metrów. Ów ogień wygląda jak zwykły ogień, jednak gdy ktoś próbuje dostać się do kręgu w dowolny sposób, ogień zmienia swój kształt by uderzyć nieproszonego natręta. Uderzenie nie zadaje poważnych ran, jednak odrzuca przeciwnika z dużą siłą (C) do tyłu, pozostawiając na jego ciele jedynie powierzchowne, nie wpływające na walkę poparzenia. Mamy już miejsce do oczekiwania, teraz jeszcze trzeba wzywać bohatera. Gdy gra ten utwór, wzywana przez nas myślami osoba słyszy go niezależnie od tego, gdzie się znajduje i jest w stanie określić ogólnie kierunek (o ile znajduje się w tej samej kategorii forum). Z odległości kilku kilometrów potrafi też określić w przybliżeniu nasze położenie i znaleźć do nas drogę (o ile taka istnieje). Ogień trawi wszelkie próbujące się przedostać do środka strzały i większość pocisków, neutralizując także zaklęcia do rangi B. Odpowiednio szybkie osoby mogą jednak zdołać uniknąć ognistego uderzenia. O ile potrafią jakoś przejść przez sam krąg (kontakt z płomieniami działa jak opisywane wyżej uderzenie). Zniszczenie bariery powoduje przerwanie zaklęcia. Trwa 2 posty.
Oczywiście krąg tak robiony, by w środku nie było "wrogów". Co najwyżej Nanaś, ona nie przeszkadza Ai.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Nocna Dzielnica Czw Cze 08 2017, 22:05
MG: Seishuu: Różowy stwór, który już i tak wydawał się być zrozpaczony, od słów maga poczuł się jeszcze bardzo urażony. Zwinął się w pozycję embrionalną i zaczął głośno szlochać. - Przepraszam... Ja nie chciałem... Ja tylko... Oni mnie do tego zmuszają... Jestem niewinny... Nikt mnie nie kocha... Wszyscy mną gardzą... - stwór dalej płakał i się zwijał, ale nie wyglądało na to, żeby miał na celu opuszczenie tego miejsca. Wtem pod nogi maga ognia przytoczyła się czaszka, a po chwili z ciemności wybiegła reszta szkieletu. - Eee... Przepraszam najmocniej, ale czy mógłby pan podać moją głowę reszcie mojego ciała? Byłbym wdzięczny - przemówiła czaszka, znajdująca się tuż pod nogami Seia. Zaś reszta kości chodziła, nieudolnie próbując ją znaleźć.
Seishuu: 123 MM
Nanaya, Welt i Aisuki: I tutaj znalazł się ktoś, kto by rozpaczał nad swą niedolą. Odpalił odpowiednią muzykę i odgrodził się od reszty świata, po czym mógł w spokoju zacząć rozpaczać. I kiedy ogień zapłonął, wtedy oczywiście zrobiło się jaśniej. Od tej jasności galaretowata substancja prędko powróciła do swego kontenera, aż nim zatrzęsło. Zaś Welt marudził, ale jego marudzenia nie zostały wysłuchane, gdyż Nanaya skupiła swą uwagę na innym kocie. Kiedy go podniosła, ten wydawał się być jej niebywale ciężki, a jego futro było nieprzyjemne niczym papier ścierny. Kot jednak nie miał zamiaru się szarpać, gdyż mocno ściskał swoją butelczynę. Zerknął na dziewczynę nienawistnym wzrokiem i wyszczerzył zęby, wściekle prychając. - Puszczaj - rzekł ochryple, a zarazem złowieszczo. - Doradzałbym ci, abyś mnie puściła.
Welt: 85 MM Aisuki: 97 MM. Siedzi, boli głowa, krew z nosa cieknie. Holding Out For A Hero 1/2.
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Nocna Dzielnica Sob Cze 10 2017, 17:15
Wydawało się, że czarna kulka futra nie będzie musiała robić nic szczególnego tego wieczoru. Och, jakże mylne mogły być przypuszczenia. Pomijając już cyrk, który odegrał się za sprawą pewnego ulicznego grajka, kotowaty wychylił głowę z torby, aby to jakoś się z niej wygramolić i przyjąć swoją ludzką formę. Co prawda, nie podobało mu się to, a do tego płomienie wydawały się istnym utrapieniem, jednak nie oznaczało to, że miał jakiś wybór. - Zbyt upierdliwe, meh... ogień - mruknął jedynie pod nosem, rozglądając się za czaszką w nadziei, że ta znajdywała się gdzieś wewnątrz komicznego kręgu. Masz ci los, że musiał latać za kośćmi jak jakiś pies. Jeśli zlokalizowałby łepetynę szkieletu, spróbowałby ją jakoś chwycić w swój odporny na nożyki płaszczyk i trzymać tak, jakby miał być to worek. Co prawda, nie mógł przez to go mieć na sobie, ale lepsze to, niż trzymanie tego... czegoś, co mogłoby go jeszcze pogryźć. Do tego wszystkiego miał zamiar przyjrzeć się kontenerowi, a następnie przy pomocy Niedzieli - tryb ognisty - posłać trzy płomyki w niego. Dwa w sam kontener, a jedno w miejsce, w którym to zniknęła dziwna maź. Oczywiście zmieniłby ostatni cel, gdyby to butelkowy kocur jakoś zagrażał Nanayi, chociaż jego Grażyna powinna raczej sama o siebie zadbać. Jeśli z kolei czaszka była poza ognistym kręgiem, skupiłby się na kocurze i kontenerze oraz podpalaniu ich. Niezbyt widziało mu się spacerowanie po ogniu samodzielnie.
Seishuu
Liczba postów : 160
Dołączył/a : 04/01/2016
Temat: Re: Nocna Dzielnica Nie Cze 11 2017, 11:19
Dziwaczny stwór zaczynał zachowywać się coraz żałośniej. I Sei miał wrażenie jakby działo się to z jego powodu. Poczuł coś jak ukłucie poczucia winy za to, ze tak gnębi to coś. - Huh? Kto cię zmusza? Może uda mi się coś z tym zrobić i wtedy będziesz mógł... He? - kiedy mówił poczuł jak coś uderzyło jego nogę. Spojrzał w dół, a tam... A tam leżała jakaś czaszka! - HEEEE!? - krzyknął zaskoczony odskakując od czachy. Co tu się odwalało to po prostu się w głowie nie mieściło. W dodatku zaraz z ciemności wyłoniła się reszta szkieletu. Mało tego, czaszka leżąca na ziemi zaraz zaczęła do niego gadać. Sei przez chwilę po prostu gapił się na nią, dopiero po kilku sekundach podszedł i lekko trącił ją nogą. I spojrzał na szkielet, który kręcił się dookoła. Acz jakoś tak nieporadnie. Widocznie bez głowy było mu ciężko. Więc Sei chciał pomóc, nawet przykucnął przy czaszce. Acz zamarł zanim ją podniósł. - Zaraz! To może ty zmuszasz to różowe coś, żeby hałasowało po nocy i niepokoiło ludzi? - zapytał szkieleciej głowy. Zaraz jednak ją podniósł i wstał na równe nogi, acz nie wyglądało jakby chciał głowę oddać szkieletowi. - Ty jesteś szefem tej hałasującej po nocy bandy? - zapytał trzymanej w rękach czaszki. Trochę dziwnie się czuł gadając do ludzkiej czaszki trzymanej w rękach. Najchętniej odkopnął by ją gdzieś w ciemności, ale może przynajmniej czegoś się dowie. Cały czas zerkał też na różowego stwora. Pamiętał jak to coś zaatakowało Aisukiego.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Nocna Dzielnica Sro Cze 14 2017, 21:56
Dyskusja z upartym stworzeniem jakim był czarny osobnik wydawała się być bezsensowna. Kto miał swoją wizję, która nijak nie współgrała z tym, co Nanaya próbowała mu przekazać. Oznaczało to, że mieli ograniczone pole do jakichkolwiek rozmów i negocjacji. Mimo wszystko nie uśmiechało jej się uganianie za napalonym kościotrupem. Westchnęła ponownie. - A porozmawiamy jak ludzie? - spytała, zrezygnowanym tonem, kucając i stawiając kocura na ziemi, jednak nie puszczając jego karku. - Po co tu jesteście? Przeszkadzacie w nocy i uwierz mi, że jeżeli nie załatwimy tego teraz przyjdzie jeszcze bardziej upierdliwa baba ode mnie. Więc współpracuj, oboje na tym skorzystamy - powiedziała, patrząc w oczy kocura z równą nienawiścią, co tkwiła w jego słowach jeszcze przed chwilą.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Nocna Dzielnica Pon Lip 10 2017, 00:45
MG: Seishuu: Mag ognia mierzył się z problematyczną czaszką i rozpaczającym stworem. Tyle, że jak z tym pierwszym ciężko było nawiązać konkretny kontakt, gdyż istota skulona dalej rozpaczała, uznając ton maga za co najmniej złowieszczy, to czaszka była bardziej skora do rozmów. - Nie. To bydle tylko pilnuje, żeby nikt się nie zbliżał do naszej alejki. Aczkolwiek robi to dość nieskutecznie - oznajmiła z żalem czaszka. - Ja? Szefem? Raczej gościem! Hospodzina nasz łaskawy Boruta nam tę miejscówkę do zabaw zorganizował, gdy przegnano nas ze stodoły. A teraz na poważnie... Odstawisz mnie do mego szkieletu? Te kości zaczynają wariować, jak zbyt długo pozostajemy w separacji - oznajmiła czaszka, a reszta szkieletu się przewróciła i spróbowała wstać. Wtedy też nastąpił wybuch... Nie tyle szkodliwy, co jasny, aczkolwiek różowa postać uciekła w mrok, zaś szkielet zdany na łaskę maga ognia kłapnął szczęką. Zaś Sei poczuł, że zrobiło mu się cieplej. Jednak nie na tyle, żeby coś mu to zagrażało.
Seishuu: 123 MM
Nanaya, Welt: Kot nie był zagrożeniem. Bynajmniej nie ten, którego trzymała Nanaya. - Czy ja ci jak człowiek wyglądam, że tak się do mnie zwracasz? - warknął wściekle kocur. - Jak to po co? Dla smrodu upierdliwa babo! - kot zapewne powiedziałby coś jeszcze, ale w tym momencie Welt wystrzelił ogniem w kontener i szlam. I tak jak to bywa w przypadku łatwopalnych cieczy, substancji obiektów, takich jak benzyna, tudzież wódka w ilości dość sporej, tak kontakt z ogniem zakończył się wybuchem. I to nie byle jakim! Odrzut przewrócił Nanayę, Welta zresztą też i ponadto płaszcz mu się zajął ogniem, ale szczęśliwie Weltem tak obróciło, że ten od razu zgasł. Szkody od ognia nie były zbyt wielkie, bardziej brudzące i hańbiące, aniżeli bolesne. Sporo pojedynczych płomyczków płonęło dookoła. Zaś kot stanął na tylnych łapach, przednimi łapiąc się za głowę. - Cały inwentarz... Wszystko szlag trafił! Nawet kropelki nie oszczędzili! - mówił zrozpaczony. I czy można mu się dziwić? Cały kontener wyskokowych substancji mu wybuchł? A jakże bez takich można się było bawić?
Welt: 82 MM. Leży, lekko poobijany. Nanaya: Również leży nieco poobijana. Aisuki: 97 MM. Siedzi, boli głowa, krew z nosa cieknie. Holding Out For A Hero 2/2.
Seishuu
Liczba postów : 160
Dołączył/a : 04/01/2016
Temat: Re: Nocna Dzielnica Wto Lip 11 2017, 10:39
Różowe coś nadal hałasowało przez co ciężko było porozmawiać z czaszką. Bo mówienie i słuchanie tego co mówi nie było dla Seia już takie niezwykłe jak w pierwszej chwili. W końcu magia i w ogóle, mogły być i gadające szkielety. Kiedy blondas to sobie przypomniał mógł rozmawiać w miarę normalnie. No gdyby jeszcze tylko ten różowy stwór tak nie hałasował... - Waszej alejki? - powtórzył. - W tym właśnie problem. Ona wasza nie jest. A nawet jeśli to hałasując po nocach przeszkadzacie, nie dajecie spać ludziom... - powiedział chłopaczyna chociaż podejrzewał, że podobnie jak z różowym szkielet nie będzie słuchać. Mniejsza, chyba będzie musiał pogadać z tym Borutą. - Dobra dobra, odstawie. Ale w zamian zaprowadzisz mnie do waszego gospodarza? Chce z nim pogadać. - zapytał Sei ruszając w kierunku szkieletu. Ten się właśnie przewrócił,a le co ważniejsze nagle coś wybuchnęło. Sei zasłonił się wolną ręką, ale nie poczuł bólu, po prostu zrobiło mu się nieco cieplej. Chociaż może nie odczuł tego za bardzo, bo był magiem ognia przyzwyczajonym do wysokich temperatur? Pewnie tak... Cóż, jak wcześniej powiedział odstawił czaszkę do szkieletu. - To jak? Zaprowadzisz mnie? - zapytał. Trochę niepokoiło go, że różowy gdzieś zniknął, mógł czaić się w ciemnościach. Będzie musiał uważać.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Nocna Dzielnica Sro Lip 12 2017, 16:05
MG
Chcesz pogadać z kotem jak równy z równym, a ten ci jeszcze marudzi pod nosem. Powiedziałaby coś, ale niespodziewanie zarzuciło nią niczym workiem kartofli i padła na ziemię, ogłuszona wybuchem. Co...? Po chwili leżenia plackiem i próbie dojścia do siebie, złapała się za głowę. Co się właśnie wstało? Podniosła się do siadu, rozglądając po zaułku, próbując zakodować w swoim wstrząśniętym mózgu, co tu robią płomienie i dlaczego kot panikuje jak głupi. Spróbowała też odnaleźć równie sponiewieranego Welta. Zapamiętać... następnym razem bardziej zmobilizować kota do działania, bo to źle się kończy... I dokładniej przejrzeć misje, które chce kotowaty wypełnić. Ugh... Poniosła się z niejakim bólem we wszystkich kościach, przyglądając się dziełu Weltowego zniszczenia. - Gówno mnie obchodzi twój skład, głupi kocie - burknęła, masując skronie, po czym podeszła do Welta, sprawdzając, czy ten jeszcze jakoś wegetuje, w razie czego pomagając mu wstać. - Nie mam zamiaru powtarzać, wynoście się z Akane bo tej upierdliwej babie skończy się cierpliwość, pchlarzu - rzuciła zmęczonym tonem. Miała dość tej farsy, ale też nie zamierzała marnować many na "zwykłego dachowca".
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Nocna Dzielnica Sro Lip 12 2017, 21:41
Najwyraźniej praktykowanie sztuki marudzenia nie należało do najprostszych rzeczy. Sam kotowaty był w tym mistrzem, jednak druga, marna uzurpacja potrafiła tylko zadziałać mu na nerwy. Czuł, jak jego ciało jest obolałe, a do tego ciepło i ogień. Syknął podirytowany dość mocno, a jego spojrzenie źrenice przypominały te kocie jeszcze bardziej, jak zazwyczaj. Sam ból nie wydawał się problematyczny. Życie też wydawało się kwestią sporną. Mimo wszystko jazgot, czy też kakofonia dźwięków jakie słyszał nie wpływała dobrze na niego. - ...ciszej - syknął jedynie pod nosem, aktywując przy tym jakby przypadkowo swoje sacred relict, które spowiło go mroczną aurą i wyostrzyło zmysły. Wszystko po to, aby ostatecznie utkwić spojrzenie w użalającym się kocie i wystrzelić w niego ziemny pocisk Niedzieli, jak na prawdziwego Drapieżcę przystało, aby w międzyczasie stanąć jakoś na równe nogi. Aktualnie chciał, aby to wszystko ucichło, aby potem udać się z powrotem do domu i odpocząć, uważając przy tym, co się działo dookoła dzięki wyostrzonym zmysłom.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Nocna Dzielnica Sro Lip 12 2017, 22:20
MG: Seishuu: - Sen jest dla słabych! - odparła radośnie czaszka, a ucieszyła się jeszcze bardziej, kiedy powróciła do reszty koci. - Problem polega na tym, że do Boruty nie można tak sobie przyjść. To on wybiera do kogo sam przychodzi. Ewentualnie jest jeszcze opcja, żeby przeprowadzić rytuał, ale do tego potrzebna jest formułka, krew i ofiara... A przyzwany w ten sposób hospodzina nasz szanowny nie jest najprzyjemniejszym osobnikiem - oznajmił szkielet. I tak mniej więcej sprawa u maga ognia wyglądała. Różowy ludek zaś się nie pokazywał, aczkolwiek jego szloch był wciąż słyszalny.
Seishuu: 123 MM
Nanaya, Welt: Kocur był załamany, zrozpaczony i tak dalej. Zignorował zupełnie słowa Nanayi, pogrążając się w swym smutku, ale kamiennego pocisku zignorować już nie mógł. Zaskrzeczał boleśnie, kiedy strzał z Niedzieli w niego trafił. Przetoczył się i poleciał w ciemną otchłań. Wydawałoby się, że już stamtąd nie wyjdzie, ale po chwili rozległo się wściekłe warczenie. Bardzo nieprzyjemne. Taki stojący nieopodal Aisuki aż popuścił w majty. W ciemności rozbłysły czerwone ślipia, wypełnione nie mniej krwawą żądzą, niż oczy Welta. - Jeszcze tego pożałujecie... Ale póki co, nic tu po mnie... Dziś macie szczęście... - potem oczka znikły i nastała cisza. Miła i spokojna cisza. Aczkolwiek smród wciąż pozostawał.
Welt: 52 MM. Lekko poobijany. SR zużyte. Nanaya: Nieco poobijana. Aisuki: 97 MM. Siedzi, boli głowa, krew z nosa cieknie.
Seishuu
Liczba postów : 160
Dołączył/a : 04/01/2016
Temat: Re: Nocna Dzielnica Czw Lip 13 2017, 11:48
- He, tobie to łatwo mówić. Pewnie jako szkielet snu nie potrzebujesz. Inaczej się to ma do zwykłych ludzi jak na przykład ja. - rzucił w odpowiedzi blondasek. Sam chyba jeszcze nie zauważył tego, że już zaczął z czaszką rozmawiać jak z jakimś starym znajomym. Z czaszką osadzoną na szkielecie! Nie, z pewnością o tym nie myślał, raczej wyglądał na nieco zafrasowanego wyjaśnieniem swojego czaszkowego koleżki. - Ehh, i co ja teraz mam zrobić? Jak się z nim nie rozmówię to pewnie za cholerę nie przestaniecie hałasować po nocy. Ale przecież nie będę odprawiał jakiegoś podejrzanego rytuału, który wymaga ofiary. Więc... - bardziej myślał na głos niż mówił do czaszkoluda, ale z tym ostatnim słowem spojrzał w jego kierunku. - Więc co zrobić, żeby do mnie przyszedł? - zapytał licząc na jakąś wskazówkę. Bo jeśli takiej nie dostanie to kiepsko. Mógł wtedy liczyć jedynie na to, że pozostałym idzie lepiej jak jemu.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Nocna Dzielnica Czw Lip 13 2017, 21:56
Nanaya wiedziała, ze drugi kot oznacza kłopoty. Już Welt posiadał nieprzyjemną naturę leniwca zmęczonego wszelkimi przejawami życia, a tu był jeszcze jeden reprezentant kociej rasy... Co okazało się być równie wielkim problemem. W ciszy obserwowała Wela, któremu biadolenie sierściucha zadziałało niezwykle na nerwy oraz reakcję czarnucha na niewątpliwie bolesny. Wejście między dwa walczące koty było kiepskim pomysłem, dlatego spokojnie przeczekała, aż sytuacja w zaułku nieco się uspokoi, po czym powoli podeszła do Welta i klepnęła go w ramię, nie przejmując się groźną aurą, którą roztaczał. - Kupię ci świeżego tuńczyka jak będziemy wracać, nie przejmuj się pchlarzem - rzuciła cicho, po czym przeniosła wzrok na niemalże sparaliżowanego ze strachu Aisukiego. Westchnęła. - Najlepiej byłoby to miejsce zrównać z ziemią... - dodała. Brakowało jednego. Seia. Same kłopoty... Mimo wszystko przestrzeń się utrzymywała, smród pozostał i choć kota nie było widać, coś wciąż trzymało ten dziwny wymiar w całości. Co poradzić zleceniodawcy? I gdzie był szkielet? Wolała nie zapuszczać się z powrotem w ciemność, dopóki nie pojawi się jeden z dwóch. Do tego czasu wydawało się, że mogą odpocząć...
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.