I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Imię: Aisuki. Imię to może być używane w języku polskim zarówno jak imię męskie, jak i żeńskie.
Drugie imię: Francis. Imię definitywnie męskie.
Pseudonim: Afrodyta, Bóg Miłości, France
Nazwisko: Aikyuu.
Płeć: Mężczyzna.
Waga: 60 kg Wzrost: 175 cm Wiek: 19 lat Gildia: Dawniej Violet Pegasus, obecnia brak Miejsce umieszczenia znaku gildii: Klatka piersiowa, w okolicy serca (błękitny). Klasa Maga:B0G
Wygląd: Aisuki jest dość przystojnym chłopakiem, często zwraca na siebie uwagę kobiet. Ma blond włosy, błękitne oczy i tęskne spojrzenie, często chowane za maską pewności siebie i nieustępliwości. Mimo posiadanego piękna w walce zwraca na siebie znacznie mniej uwagi, wygląda bowiem słabowicie i pozbawiony jest wyraźnie zarysowanych mięśni. Nie wyróżnia się zbytnio ani wzrostem, ani tuszą, w obu tych wartościach udało mu się jakoś osiągnąć złoty środek. Ubiera się bardzo różnie, właściwie co dzień zakłada coś innego. Także gdy korzysta ze swojej magii nierzadko zmienia strój, trudno więc opisać tu jakiś konkretny styl. Najczęściej zakłada po prostu to, co do niego pasuje. Lub też to, co aktualnie jest modne.
Charakter: Aisuki zawsze wyróżniał się spośród swoich rówieśników. Nigdy nie przepadał za przemocą czy wygłupami, nie odczuwał typowego dla rzekomych "samców alfa" pragnienia zaistnienia w mikrospołeczeństwie rówieśniczym. Prawda jest taka, że jest to chłopak delikatny i ciutkę wręcz kobiecy w swoim zachowaniu. Przykłada szczególną uwagę do swojego wyglądu, jednakże nie przejmuje się koniecznością zabłyśnięcia, jest nieco wstydliwy. Choć bardziej właściwe będzie stwierdzenie, że był wstydliwy. Wiele bowiem się w nim zmieniło, od kiedy opanował swoją magię. Odcisnęła ona spore piętno na jego psychice, popychając do rzeczy, których normalnie nigdy by nie zrobił. Raz nawet prawie przyjął ofertę od pewnego domu publicznego, coby zdobyć w ten sposób nieco sławy. Tak, faktycznie jest to sposób dość głupi, ale ponoć działa... cóż, na szczęście rozmyślił się w trakcie zawierania umowy.
Zresztą jego charakter wciąż się zmienia, charakter nastolatka bowiem dopiero się kształtuje. Choć teraz jest człowiekiem przebojowym, lubującym się we flirtowaniu, już za parę miesięcy może odmienić się nie do poznania. Co prawda okres tzw. buntu nastoletniego, czy też huśtawki hormonalnej Aisuki ma już za sobą, jednakże wciąż zdarza mu się częściej popadać w skrajne emocje niż innym. Być może to piętno jego magii, kto go tam jednak wie?...
W kwestii jego obecnego zachowania - choć dalej nie lubi wygłupiać się bez powodu, wstyd prawie całkowicie zniknął z jego umysłu. Dla niego liczy się tylko Miłość i pozytywne uczucia. Po co miałby się przejmować tym, co inni o nim myślą, skoro jeśli będzie szczery i otwarty, to wszyscy będą go lubili tolerowali? Jego naiwność z pewnością nie jest poniżej przeciętnej, ale cóż, przynajmniej wyróżnia się w jakiejś dziedzinie, prawda?
Aisuki najbardziej osobliwe podejście ma jednak do... miłości. Tak, tego można się było po nim spodziewać. Otóż uważa on Miłość za pierwszą z cnót, przy której wszystkie inne bledną i winny odejść w niepamięć. Dzięki miłości można kruszyć góry, przenosić jeziora i wysuszać skały, a także robić wiele innych niepotrzebnych i być może szkodliwych dla środowiska czynności. Takie jest przynajmniej jego spojrzenie na ten temat. Wierzy więc, że Miłością należy dzielić się ze wszystkimi, nawet z tymi, którzy nie chcą jej przyjąć. Albo wręcz przeciwnie, NAJBARDZIEJ trzeba się dzielić Miłością z ludźmi twierdzącymi, że jej nie potrzebują. Oni bowiem żyją często w samotności i w smutku, więc trzeba im tę Miłość zanieść. To jest właśnie życiowy cel Francisa - zanieść Miłość każdemu człowiekowi stąpającymi po ziemi. A może nie warto ograniczać się tylko do ludzi?
Niektórzy uważają, że Aisuki jest niekiedy nachalny. W zasadzie jest to prawda, choć nigdy się do tego nie przyzna. Zazwyczaj nie chce ustąpić wtedy, kiedy jakaś sprawa ma dla niego wagę życia i śmierci, czyli praktycznie zawsze. Poza uporem cechuje go też nieco spaczony system wartości. Śmiertelnie poważny, gdy chodzi o rzeczy błahe, potrafi całkowicie zignorować sprawy najważniejsze i niecierpiące zwłoki.
Czy jest dobrym człowiekiem? Cóż, chyba tak. Nigdy raczej nie chciałby skrzywdzić nikogo, bo to nie do końca godzi się z jego definicją "Miłości Do Świata". Trochę uparty, nie potrafi czasem powstrzymać się od uszczęśliwienia kogoś na siłę, jednak raczej nie będzie celowo działał z zamiarem urażenia kogoś czy uszkodzenia jego ciała. No, chyba, że ten ktoś będzie obrażał Miłość, to co innego. Albo ukochanych Aisuki'ego (większość populacji).
Historia: Czy historia Boga Miłości może być choć w jakimś stopniu ciekawa, interesująca? Cóż, zapewne tak, biorąc pod uwagę patos bijący od tego tytułu. W rzeczywistości jednak nie wszystko jest takie, jakie w teorii być powinno. To właśnie odróżnia tezy od stwierdzeń. Aisuki zawsze zastanawiał się nad tą różnicą. Każdą napotkaną teorię starał się przyporządkować do jednej z tych dwóch kategorii, choć nie zawsze mu się udawało. Czasem miał zbyt mało informacji, czasem niedostatecznie dużo czasu poświęcał problemowi. A czasem zdarzało mu się znudzić w trakcie, jako że "filozofowanie" nie jest wcale zajęciem w jakikolwiek sposób fascynującym. Acz parę tez i prawd udało mu się jednak przez swoje życie sformułować.
Stwierdzeniem jest na przykład to, że Aisuki powstał w obecnej formie około 19 lat temu. Miał na to dowody, któregoś dnia nawet przebadał się u jakiegoś lekarza, w celu potwierdzenia jego wieku. Kim była jego matka, jego ojciec? Tu wszystkie teorie będą jedynie tezami. Nie znał nikogo, kto mógłby potwierdzić choćby ich istnienie, był w stanie tylko założyć ich istnienie za pośrednictwem obserwacji innych rodzin. W każdym bądź razie chłopak od urodzenia emanował silną energią magiczną, niespotykaną w tak młodym wieku. Jego rodzice (lub ktokolwiek inny, kto trzymał nad nim pieczę) nie musieli długo się namyślać, i szybko posłali go do pierwszego lepszego maga, żeby ten zdiagnozował to dziwne zjawisko. Liczyli najprawdopodobniej na krótką diagnozę i ewentualnie jakiś lek. Skończyło się jednak tak, że ów czarodziej porwał ich dziecko, by móc samodzielnie cieszyć się z odnalezionego ewenementu. Przeprowadzał na nim dużo różnych badań, których szczegółów lepiej nawet się nie domyślać. Odcisnęło to spore piętno na chłopaku, który zaczął być mocno niestabilny emocjonalnie. Szybko przechodził od gniewu do radości, od płaczu do śpiewu. Wraz z tymi zmianami skakał poziom magii w jego ciele. Każdy współczujący przerwałby te eksperymenty, dla dobra chłopaka. Wyniki były jednak ponoć niezwykłe, temu czarodziej nie chciał zatrzymywać się, gdy był już tak blisko osiągnięcia swojego celu, jakikolwiek by on nie był.
Aisuki szczęśliwie wydostał się z rąk porywacza. Jak to zrobił? To historia długa i skomplikowana, nadająca się do opisania w osobnym opowiadaniu. Uwzględnia ona między innymi dużo szczęścia, paru przypadkowych przychodniów, więcej szczęścia, zaśnięcie maga, i jeszcze więcej szczęścia. Koniec końców wylądował jednak w rękach Maxa, jednego z dawnych magów Blue Pegasus, później zwanego Violet Pegasus. Lata, które potem nastąpiły, były najszczęśliwszym okresem w życiu Aisuki'ego. Często spędzał czas z innymi członkami gildii jego nowego "tatusia", w końcu nawet otrzymał tatuaż ze znakiem gildii, przy czym uznany został za pełnoprawnego członka. Ów Max wychował Aisuki'ego tak dobrze, jak tylko był w stanie, po czym odszedł w bliżej nieokreślonym celu w bliżej nieokreślny kierunek. Ośmioletni chłopczyk został sam. Może i brzmi to trochę naciąganie i mało oryginalnie, jednak dla Aisuki'ego było to tylko i wyłącznie smutne. Nie przejmował się kwestią praw autorskich jego własnej historii.
W zasadzie nie był całkiem sam. Miał po swojej stronie członków gildii, paru dawnych przyjaciół Maxa. Niestety towarzyszyło mu też coś jeszcze. Dawno rozbudzone badaniami napady zmian nastroju były uśpione, póki przebywał w okolicy kochającej go osoby. Gdy jednak mag odszedł, objawy zaczynały stopniowo pojawiać się ponownie. Z czasem trudności sprawiały mu najprostsze czynności. Nie mógł jeść, nie mógł pić, nie mógł spać. Wszystko przypominało mu o stracie, wywołując w nim na zmianę gniew, smutek, ulgę, strach i wszystkie inne emocje znane ludzkości, a także zapewne wiele nieznanych dotąd innym. Mówi się, że nastolatkowie przeżywają huśtawkę emocjonalną. Francis nie miał jednak nawet dziesięciu lat, trudno więc było zwalić na to całą winę, lub nawet jej część. Nawet gdyby był w "odpowiednim" wieku, i tak jego burze emocjonalne były znacznie poważniejsze niż czyjekolwiek inne. Chłopak wiedział, że musi znaleźć jakiś sposób, żeby uwolnić się od cierpienia.
Gdy tak sobie żył samodzielnie, w jego głowie narodził się pomysł opanowania jakiejś magii. Wydało mu się to logiczne, w końcu był członkiem gildii magów, a nie był pełnoprawnym magiem. Nie wiedział wtedy jeszcze o swoich wrodzonych talentach, uchodziło to dla niego bowiem za normalne. W zasadzie całe swoje życie spędził przecież w towarzystwie swoim i Maxa, a obydwaj posiadali silną moc magiczną, zdolną do bycia wyczutą przez niektórych ludzi. "Tatuś" był prawdziwym, nawet niezłym magiem, toteż również emanował pewną "aurą". Zresztą cała gildia VP była koniec końców magami, i też emanowała. Francis szczerze wierzył, że dzięki opanowaniu takiej sztuki w stopniu zadowalającym będzie w stanie zapanować również nad swoimi emocjami. Miało to być dla niego lekarstwo, które umożliwi mu w przyszłości normalne życie, dopasowanie się do rówieśników i egzystencję w zgodzie ze społeczeństwem. Swoista recepta na szczęście - opanuj magię, nauczysz się panować nad emocjami. Skąd w ogóle wziął się w jego głowie tak "abstrakcyjny" pomysł? Otóż słusznie założył, że jego huśtawki emocjonalne wywołane były badaniami magicznymi, których został poddany za młodu. A więc miały podłoże magiczne. Skoro ogień zwalcza się ogniem, a siłę siłą, to może z magią jest podobnie? Uważał jednak, że składał się na to jedynie czynnik zewnętrzny, działanie porywacza. Ruszył więc poszukiwać mentora, nieświadomy do końca swojej własnej "magicznej aktywności".
Jednakże gdy Aisuki zabrał się za szukanie sobie odpowiedniego nauczyciela, prawda zaczynała stopniowo wychodzić na jaw. Każdy mag na pierwszy rzut oka potrafił stwierdzić, że z chłopakiem jest coś nie tak, każdy zatem starał się, mniej lub bardziej dyskretnie, zbadać ten tajemniczy przypadek. Coś z tego im wyszło? Raczej nic konkretnego.
Jedna z tez głosiła, że Aisuki był w rzeczywistości cząstką Boskiego Elementu, umieszczoną w ciele człowieka. Z przełożeniu na mniej naukowy język czyniło go to czymś w rodzaju mitologicznego herosa lub bożka. W każdym razie istoty posiadającej cechy niemal boskie, a jednocześnie będącej (mniej lub bardziej) bytem śmiertelnym. Potwierdzać to zdawała się jego wrodzona moc i brak dowodów na faktyczne istnienie jego rodziców. Była to teoria mało prawdopodobna, ale możliwa. Istniało jednak również wiele innych przypuszczeń i hipotez na temat faktycznego pochodzenia Aisuki'ego. Prowadziło to do licznych komplikacji, większość magów zamiast uczyć chłopaka, starało się go bowiem jak najdogłębniej zbadać. Dla Aisuki'ego było to tym podlejsze, że przybył w celu rozwiązania swojego problemu, a zamiast tego prawdopodobnie prowadził do jego pogłębienia. Obawiał się, że mocniejsze huśtawki nastrojów całkowicie uniemożliwią mu funkcjonowanie.
Wówczas zdarzyła się rzecz niesłychana. Pewnej nocy, podczas snu, jego normalnie chaotyczne myśli przysłoniła pewna niezwykle wyraźna wizja. W jego umyśle pojawiła się osoba, będąca tak wyraźnie zarysowana, jakby stała tuż obok. Jak nietrudno się domyślić, tą sylwetką był Max. Wystarczyło jedno spojrzenie na postać swojego "ojca", żeby natychmiast uspokoić Aisuki'ego. Jego serce wręcz zatrzymało się na chwilę, gdy oczekiwał na jakieś słowa ze strony najbliżej jemu sercu osoby. Wyjaśnienia. Pocieszenia. Cokolwiek. Ale Max tylko przyłożył palec do ust, by Francis był cicho. A potem zniknął z jego umysłu, tak nagle, jak się pojawił. Mimo że to "spotkanie" trwało tylko chwilę, chłopak odnalazł nową siłę, która pozwoliła mu dalej iść przed siebie. Zresztą nie obchodziło go aż tak bardzo gdzie był jego "tata", co robił i dlaczego. Zdobył jednak wręcz nienaturalną pewność, że Max jest bezpieczny. A niczego więcej nie potrzebował.
Mimo trudności dzieciakowi udało się w końcu nauczyć panowania nad wrodzoną mocą. Trudno wskazać tu jakiegoś konkretnego mentora, który go szkolił. Aisuki uczył się po trochu od każdego napotkanego maga, po części także od własnego, rozwijającego się instynktu. Zajęło mu to prawie 8 lat, jednak w końcu zdołał w dużej części poznać i zrozumieć swoją magię. A później ruszył, by uczyć się dalej. Może odnaleźć Maxa, może własne pochodzenie. A może po prostu dobrze się bawić, bo czyż nie do tego służy życie?
Podczas jego podróży spotkało go parę przygód, choć w większości krótkich i mało istotnych. Co ważniejsze, zdecydował się również na szkolenie w innych dziedzinach, a nie tylko w magii. Dzięki braku wrodzonej niezwykłości w tych kierunkach było mu o wiele łatwiej znaleźć odpowiedniego nauczyciela gotowania, rzeźbiarstwa, czy też nawet fryzjerstwa. Jego ostatni mentor, Shiro Masayama, za jego ciężką pracę wręczył mu nawet skromny upominek - niewielką, przenośną lakrymę do opalania. Może i nie było to coś zbytnio przydatnego, jednakże z pewnością dobrze było od czasu do czasu uzyskać na swojej skórze bardziej perfekcyjną opaleniznę.
Umiejętności fabularne: Gotowanie - Co tu tłumaczyć, Aisuki jako Perfekcyjna Pani Domu musiał nauczyć się gotować. Przy okazji lubi też robić różne ciasta i inne wyroby cukiernicze.
Fryzjerstwo - W zasadzie mistrz w swoim fachu. Daj mu sznurek i kamyk, a on ci zrobi irokeza.
Rzeźbiarstwo - Choć po nim nie widać, Aisuki jest zręcznym i sprawnym rzeźbiarzem. Jako materiał preferuje zwykłe drewno.
Umiejętności: Ofiara - poziom 1 Zapasy magiczne - poziom 1 Tkacz zaklęć - poziom 1
Ekwipunek: Grzebień, lusterko, nożyczki do obcinania włosów, niewielka Lacrima Do Opalania.
Rodzaj Magii:Musique "Ach, muzyka. To magia większa od wszystkiego, co my tu robimy!"
Czym jest muzyka każdy wie, jak jednak wykorzystywana jest przez Aisuki'ego? Musique to zdolność przelewania swych uczuć w dźwięki, zdolność potężna, lecz również nieokiełznana. Muzyka można wpływać na ludzkie umysły i ich ciała, na pogodę... możliwości jest wiele.
Pasywne Właściwości Magii
Prawie jak bóg. Prawie jak Adam. - Aisuki różni się nieco od śmiertelnych magów, posiada bowiem coś w rodzaju Boskiego Pierwiastka. Nie czyni to jego magii silniejszą, a jedynie umożliwiło mu to korzystanie z niej od urodzenia. Z drugiej strony, wszystkie zaklęcie Zabójców są przeciwko Aisuki'emu nieznacznie skuteczniejsze, a zaklęcia i ataki Zabójców Bogów są przeciw niemu wzmocnione o pół rangi. Dodatkowo czuć od niego trochę bogiem, dla osób potrafiących wykrywać takie przypadki.
Musique - Podstawa tej magii. W momencie korzystania z Musique w ręce użytkownika pojawia się batuta, a jego strój zostaje przemieniony w bardziej odpowiadający aktualnie granej muzyce. Co logiczne rozlega się również muzyka, zależna od używanego aktualnie zaklęcia. Wokół użytkownika krążą również niematerialne pięciolinie z nutami. Podczas używania Musique nie można robić nic innego, może poza powolnym chodzeniem. Rękoma wciąż trzeba dyrygować, nadając rytm utworowi. Koncentracja również jest potrzebna. Jeśli utwór jest piosenką, głos nie wydobywa się z ust użytkownika, tylko z eteru, podobnie jak sama melodia. Dlatego podczas Musique użytkownik może normalnie mówić.
Moc Miłości~! - Ot, zaklęcia Aisuki są tym silniejsze, im silniejsze są w nim emocje. Efekt zależny głównie od MG. Wynika to z tego, że muzyka rodzi się z uczuć.
Spontaniczna kompozycja - Drugie z najważniejszych PWM tej magii. Tworzenie muzyki odbywa się nierzadko podczas działania spontanicznego. Użytkownik może więc po aktywacji Musique wywołać dowolny utwór, a nie tylko jeden z wykupionych przez niego zaklęć. Efekt zależy w pełni od MG, który jednak powinien w jakiś sposób odnieść się do treści, tytułu, historii lub ew. teledysku utworu (choćby nawet odległym skojarzeniem). Taka Musique zwykle jest w jakiś sposób obusieczna i może też całkowicie wyrwać się spod kontroli. Podczas silnych emocji może dojść do samoczynnej aktywacji Musique. Nierzadko nie można jej przerwać dopóki emocje nie ustaną lub utwór się nie zakończy. Po samoczynnej aktywacji Musique można wykupić ten utwór jak każde normalne zaklęcie, zachowując jego efekty (choć usuwając szansę wyrwania się spod kontroli i część negatywnych efektów). Można też spróbować użyć Musique z jakimś konkretnym celem lub poleceniem, jednak jest to o wiele trudniejsze i rzadziej się udaje (decyzja MG). Jeśli spontaniczna kompozycja nie zostanie wykupiona za PD, można używać jej ponownie, jednak wciąż posiadać będzie liczne efekty negatywne i szansę na wyrwanie się spod kontroli. MG może także jako dodatkową nagrodę za misję przydzielić opanowanie jakiejś kompozycji (czyt. zostaje ona wykupiona, jednak za darmo). NIE MOŻE OPANOWYWAĆ ZAKLĘĆ NORMALNIE, BO NI UMIE
Niekończąca się muzyka - Utwory można zapętlić, nie przerywając ich. Oznaczone * utwory mogą zostać przedłużone (czas trwania się resetuje), płacąc za nie kolejny raz koszt MM.
Sekret Pani Basi - Czasem na misji nie ma czasu na zadbanie o swój wygląd. Mimo to z użyciem tej PWMki Aisuki może zawsze stać się idealnie czysty, idealnie uczesany i ogólnie idealnie wyglądający. Do tego pachnie różami. Wystarczy przywołać z użyciem Musique melodię przypominającą śpiew skowronka. Niestety nie usunie tym zmęczenia ani ran. Co najwyżej może sprawić, że pot zniknie, a rany będą wyglądały mniej poważnie, lub będą prawie całkowicie niewidoczne. Ale będą. Dotyczy również ubrania. Ewentualnie może w ten sposób wyczyścić i nasączyć różanym zapachem inne przedmioty codziennego użytku.
Buziak~! - Słuchanie muzyki Francisa poprawia nieco nastrój. No, chyba, że chce on osiągnąć efekt przeciwny. To wtedy trochę pogarsza.
BL-ALERT - Jakoś tak się złożyło, że Aisuki został wielkim fanem BL-ów. Gdy jakaś scena rodem z BL-u wydarzy się w okolicy, Aisuki usłyszy w głowie krótką melodyjkę, wskazującą mu kierunek, w jakim powinien udać się, by uprawiać swoje hobby podglądania ludzi. Do tego sam przyciąga takie sceny do swojego otoczenia.
Totalnie losowa piosenka - Jedna z najbardziej podstawowych form Musique. Ów krótki utwór pozwala przemienić swój strój w inny.
Love Radar - Jest w stanie łatwiej od innych ludzi odczytywać uczucia. Wynika to ze ścisłego powiązania muzyki z emocjami. Wiele na temat jej stanu emocjonalnego może wywnioskować z głosu jakiejś osoby, analizując jego barwę.
Modyfikacja - Pozwala zmodyfikować dowolny dźwięk w pobliżu użytkownika. Można uczynić go wyższym, niższym, głośniejszym, cichszym, wolniejszym itd.
Ucho muzyka - Potrafi rozróżnić nawet bardzo podobne dźwięki i łatwo je zapamiętuje, co pozwala mu bez trudu odtworzyć usłyszaną kiedyś piosenkę.
Instrumentalista - Może i nie przepada za tym jakoś bardzo, ale potrafi grać na każdym instrumencie. I to lepiej od amatora, wow.
Jestem tylko kompozytorem! - Podczas wykonywania Musique Aisuki jest praktycznie bezbronny. Sama Musique nie chce jednak przestać się rozchodzić, więc w pewien sposób broni kompozytora. Użytkownik mimo wywoływania fantazyjnych efektów nie zwraca na siebie większej uwagi w czasie walki - wszyscy spoglądają raczej na samą Musique, a nie na niego. Najprościej ująć to tak, że efekt jego umiejętności Ofiara nie zostaje przełamany, choć normalnie powinien zacząć się wyróżniać. Rzuca buffy na sojuszników? Wszyscy i tak raczej skupią się na sojusznikach, a nie na nim. Zdolność ta jest bezużyteczna przy ofensywnych Musique (np. Cenutries).
Szczęście muzyka - Gdy Aisuki używa Musique, zdaje się mieć więcej szczęścia. Być może to dzięki ochronie tworzonej przez niego muzyki, a może to jedynie zasługa wirujących wokół niego pięciolinii, w każdym bądź razie ataki w niego wymierzone częściej chybiają. Troszku lepszy W czepku urodzony niż normalnie.
Zaklęcia:
Ranga B:
Go West* - Utwór idealny do wszelakiej propagandy. Pozwala on uczynić w głowach słuchaczy jakąś ideę trochę bardziej przekonującą (im dłużej ktoś słucha, tym więcej plusów dostrzega, a zapomina o minusach). Wizualnie przemienia niebo w pastelowo błękitne, z niewielką ilością śnieżnobiałych chmurek, może też przywołać za plecami użytkownika "schody do raju" (oczywiście iluzja). Przerywa naturalne opady póki działa. Przy okazji słuchacze tracą większość swojej chęci walki (co składa się na efekt propagandowy i jest niezbędne w przypadku chęci wygłoszenia przemowy). Efekt obejmuje wszystkich słyszących, nie tylko wrogów. Efekt obniżenia chęci do walki trwa 3 posty, jednak jeśli dzięki temu zaklęciu uda się kogoś do czegoś przekonać, to pozostanie przekonany po zakończeniu tego zaklęcia. Przebiera ludzi/inne istoty słuchające Musique w stroje adekwatne do charakteru danego kawałka. Nie zmieni właściwości obronnych/magicznych, jest to jedynie smaczek fabularny, zależy od woli użytkownika.
Don't Stop Me Now* - Utwór ten pozwala natchnąć sojuszników nową siłą. Póki trwa, są oni w stanie opanować zmęczenie i trudności z poruszaniem, a także problemy emocjonalne. Mogą dalej iść, walczyć, w zasadzie cokolwiek. Jeśli zmęczenie i ból powracają jednak wraz z końcem lub dezaktywacją piosenki, mogąc nawet wywołać omdlenie. Podczas trwania tego zaklęcia niebo zdaje się zmieniać w przyspieszonym tempie (szybko przesuwa się po nim słońce i księżyc), jest to jednak tylko efekt wizualny, nie zmienia faktycznego czasu. Trwa 2 posty. Przebiera ludzi/inne istoty buffowane przez Musique w stroje adekwatne do charakteru danego kawałka. Nie zmieni właściwości obronnych/magicznych, jest to jedynie smaczek fabularny, zależy od woli użytkownika.
Centuries* - Utwór ofensywny, który może być skierowany przeciw jednemu wrogowi lub kilku rożnym. Posyła we wrogów wibracje powietrza, zadając im obrażenia obuchowe i odpychając w dowolnym kierunku lub przewracając ze sporą siłą. Oczywiście masywni ludzie będą w stanie utrzymać się w miejscu, jednak jest to trudne. Co turę zadaje obrażenia rangi C jednemu wrogowi lub obrażenia D każdemu wrogowi, który jest w efektywnym zasięgu pieśni (czyli póki dobrze ją słychać = 25 m, do 50 m osłabione o rangę). Przed uderzeniem można się normalnie zasłonić tarczą/ukryć za przeszkodą, choć trudniej jest wykonać unik z uwagi na prędkość dźwięku. Wizualnie zaklęcie powoduje, że nad ziemią w okolicy unoszą się chmurki piasku (widać go, jednak jest go zbyt mało, by utrudnił komuś widoczność) Trwa 2 posty.
Livin La Vida Loca* - Opisywanie tego utworu najlepiej zacząć od towarzyszącym mu efektom wizualnym. Gdy utwór się zacznie, w oczach słuchaczy niebo, horyzont i podłoże zaczyna falować, deformować się i przyjmować losowe kolory. Już po chwili całe "tło" staje się wielobarwne i bezkształtne. Co zaś się tyczy efektów faktycznych, najprościej powiedzieć, że piosenka ta popycha do rzeczy szalonych. Nasila w ofiarach żądze i uczucia, hamując zarazem instynkt samozachowawczy. Pozwala ponieść się chwili - i w przenośni, i dosłownie. Gdy ktoś bowiem dołączy wreszcie do ogólnego szaleństwa... (czyt. da się ponieść emocjom) wyrastają mu skrzydła. Mogą to byś skrzydła motyle, ptasie, jakiekolwiek. W magiczny sposób po zakończeniu utworu wszelkie rany czy nawet śmierć spowodowana szaleństwem wywołanym tym zaklęciem zostają anulowane. Gdy ktoś odleci zbyt daleko od użytkownika lub zaklęcie się skończy, skrzydła znikają, a osoby je mające spadają na ziemię, lecz nie otrzymują z tego powodu żadnych obrażeń. Użytkownik może swobodnie latać na skrzydłach, używając tego Musique, nie przeszkadza to w dyrygowaniu. Utwór trwa 2 posty. Przebiera ludzi/inne istoty słuchające Musique w stroje adekwatne do charakteru danego kawałka. Nie zmieni właściwości obronnych/magicznych, jest to jedynie smaczek fabularny, zależy od woli użytkownika. Latanie jest ułomne, to takie raczej fruwanie, niezbyt silne i raczej do walki się nie nadaje.
Barbie Girl* - Przy odgrywaniu tej piosenki spod ziemi w promieniu 10 metrów wychyla się górna połowa gigantycznej, plastikowej kobiety. Owa kobieta ma wysokość 5 metrów i nieproporcjonalnie wielkie piersi. Po kilku sekundach zaczyna promieniować złotym blaskiem, któremu towarzyszą pojawiające się w powietrzu wyrazy "WONDERFUL", "FABJULUZ" itp. Blask ten nikogo nie oślepia, jednak przyciąga na parę sekund całą uwagę wszystkich w okolicy na plastikową kobietę (później owa kobieta wydaje się być najbardziej atrakcyjną rzeczą w okolicy, więc rozprasza wszystkich). W pewnym stopniu pobudza libido. Z każdym postem działania pokrywa przeciwników cienką warstwą plastiku, zmniejszając ich szybkość o 10% z każdym postem (działa póki gra utwór i jeszcze 2 posty). Utwór trwa 2 posty.
Ranga A:
Holding Out For A Hero* - Utwór otacza użytkownika ognistym kręgiem o promieniu 3 metrów. Ów ogień wygląda jak zwykły ogień, jednak gdy ktoś próbuje dostać się do kręgu w dowolny sposób, ogień zmienia swój kształt by uderzyć nieproszonego natręta. Uderzenie nie zadaje poważnych ran, jednak odrzuca przeciwnika z dużą siłą (C) do tyłu, pozostawiając na jego ciele jedynie powierzchowne, nie wpływające na walkę poparzenia. Mamy już miejsce do oczekiwania, teraz jeszcze trzeba wzywać bohatera. Gdy gra ten utwór, wzywana przez nas myślami osoba słyszy go niezależnie od tego, gdzie się znajduje i jest w stanie określić ogólnie kierunek (o ile znajduje się w tej samej kategorii forum). Z odległości kilku kilometrów potrafi też określić w przybliżeniu nasze położenie i znaleźć do nas drogę (o ile taka istnieje). Ogień trawi wszelkie próbujące się przedostać do środka strzały i większość pocisków, neutralizując także zaklęcia do rangi B. Odpowiednio szybkie osoby mogą jednak zdołać uniknąć ognistego uderzenia. O ile potrafią jakoś przejść przez sam krąg (kontakt z płomieniami działa jak opisywane wyżej uderzenie). Zniszczenie bariery powoduje przerwanie zaklęcia. Trwa 2 posty.
Ostatnio zmieniony przez Aisuki dnia Sro Gru 14 2016, 18:58, w całości zmieniany 9 razy
Aisuki
Liczba postów : 22
Dołączył/a : 23/11/2016
Temat: Re: Aisuki Aikyuu Pią Lis 25 2016, 11:19
Nom, to KP skończona. Zapraszam każdego, kto się odważy.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Aisuki Aikyuu Nie Lis 27 2016, 19:40
Opisówka: Okej Umiejki fabularne: Okej Umiejętności: Są okej, przy czym to przypomina mi, że musimy spisać wszystkie umiejętności i te, które nie posiadają przeciwwagi dla paczek umiejętności... Tak ostrzegam tylko. EQ: za 5000k golda bo lacryma Magia: Po konsultacjach: Nie stworzysz uczucia od zera etc. Możesz wpłynąć tylko na te istniejące. Chyba, że jakoś mnie przekonasz. Powiedz czy się na to zgadzasz zanim przejdę dalej. Bo trochę od tego zależy.
Aisuki
Liczba postów : 22
Dołączył/a : 23/11/2016
Temat: Re: Aisuki Aikyuu Nie Lis 27 2016, 19:48
EQ: Tymczasem Dax...
Dave napisał:
Edit: zapomniałem napisać o tych lakrymach. Pytałem sklepowych, powiedzieli by traktować to jako item fabularny typu kaseta z wypożyczalni.
Magia: A gdybym tak zdecydował się walczyć o KP z magią uczuć? DSów paru jest już, nawet Bogów Wojny...
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Aisuki Aikyuu Nie Lis 27 2016, 19:53
EQ: No niech będzie Magia: Wtedy będzie okej, ale potrzebujesz trochę lepszej KP wówczas
Aisuki
Liczba postów : 22
Dołączył/a : 23/11/2016
Temat: Re: Aisuki Aikyuu Pon Lis 28 2016, 18:41
Dobra, wszystko lepiej poopisywane, wygląd, charakter i historia, do tego parę obrazków i ramka (nie mam dobrego zmysłu estetycznego...)
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Aisuki Aikyuu Pon Lut 13 2017, 22:23
Wyrok sądu technicznego w Kartotece ogłasza co następuje: KP nie jest dostatecznie dobra na zakazaną magię. Zadecydowało o tym głównie wiele pominiętych rzeczy w samej historii, gdzie tak naprawdę rzeczy owiane są tajemnicą i za bardzo nie wiadomo o co chodzi + opisy nie pozwalające jednoznacznie stwierdzić jaka jest postać pod względem wyglądu/charakteru.
Proszę o informację co robimy z magią
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Aisuki Aikyuu Sro Mar 01 2017, 20:36
Ponieważ wszystko wcześniej było okej, to lecim z magią. Zrobimy ewentualnie na części, bo szybciej się to sprawdzi.
Opis: Okej PWM:
Prawie jak bóg. Prawie jak Adam - Nie widzę związku z magią
Musique - efekty tylko dla efektu. Bez wpływu na walkę/rzeczywisty świat (nie licząc zaklęć)
Moc Miłości~! - akcept
Spontaniczna kompozycja - czy ja dobrze rozumiem, że może się zdarzyć, że powstanie sobie ot tak nowe zaklęcie, pod różnym wpływem, różnymi emocjami i potem można je normalnie kupić i usunąć negatywne efekty lub używać za darmo? Bo jak tak, to niestety, ale nie. Zbyt duży potencjał.
Koncert - nie podoba mi się to. Niby pasuje, ale z drugiej strony mam takie... meh. Na razie jestem na nie, choć może mnie przekonasz do tego PWM.
Niekończąca się muzyka - akcept
Sekret Pani Basi - jak przy koncercie. Średnio mi się to podoba, bo bardzo podchodzi pod podmianę. A nie pod czystą muzykę.
Buziak~! - akcept
BL-ALERT - akcept
Totalnie losowa piosenka - jak przy koncercie... ale meh, niech będzie. Jak działa na postać to niech będzie. Acz niechętnie...
Love Radar - a niech będzie, akcept
Modyfikacja - akcept
Ucho muzyka - akcept
Instrumentalista - gra dobrze, ale do wirtuozerii brakuje mu umki fabularnej. I sprzętu do grania
Jestem tylko kompozytorem! - w sensie, nie licząc sytuacji gdy się naprawdę wyróżnia, to jego Musique nie czyni go wyjątkowym? Jak tak to akcept.
Szczęście muzyka - nieznacznie lepszy "w czepku urodzony"
Do zaklęć potem.
Shiyume
Liczba postów : 454
Dołączył/a : 18/09/2016
Skąd : Zaświaty
Temat: Re: Aisuki Aikyuu Sro Mar 01 2017, 21:03
PWM:
1. Nie wiedziałem, gdzie indziej to wpisać. To po prostu wrodzona, magiczna cecha Aisuki'ego. Umiejka fabularna? Ciekawostka? PWMka? 2. Musique aktywuje się rzecz jasna tylko przy używaniu zaklęć/spontanicznych kompozycji. 4. To ma być główna oś tej magii, więc tak łatwo z niej nie zrezygnuję. W losowym momencie mogę sobie po prostu wrzasnąć Musique, przywołując jakikolwiek utwór i aktywując magiczny efekt... problem w tym, że nie wiem, jaki. Może to być cokolwiek, więc równie dobrze może się okazać szkodliwe dla mnie. A praktycznie zawsze ma jakieś negatywne efekty dla "mojej strony", niekoniecznie konkretnie dla mnie. Przykładowo z nieba spadnie olbrzymi jeż w losowe miejsce w okolicy. MG ma tu pełną dowolność, choć mogę próbować w jakiś sposób zasugerować coś Musique, nie konkretny efekt, a raczej coś w stylu "byle tylko jemu stało się coś złego". Oczywiście MG może to zignorować, w każdym razie umiejka Tkacz Zaklęć zwiększa szansę tych pozytywnych efektów. Do tego zdarza się, że Musique całkowicie wyrwie się spod mojej kontroli, wówczas nie mogę go przerwać ani nim kierować. Po zakończeniu mogę kiedyś w przyszłości aktywować ponownie to Musique, już jako normalne zaklęcie, któremu rangę przydziela MG. Przy czym wtedy dalej jest szansa na wyrwanie się spod kontroli, do tego nadal ma sporo efektów negatywnych dla mnie (dokładnie tak samo, jak przy pierwszym użyciu). Mogę jednak wykupić daną Musique za PD. Wówczas mogę usunąć część negatywnych efektów (do uzgodnienia indywidualnie z technicznym) i pozbawić danej Musique szansy na wyrwanie się spod kontroli.
5. Musique z zamierzenia ma wyglądać epicko. Skoro są już światła, muzyka, iluzje i inne dziwactwa, to czy problemem jest zmienić wygląd stroju słuchaczy? Oczywiście tylko na czas trwania Musique, potem wszystko wraca do normy.
7. Co ma podmiana do odświeżenia się? Związek z magią jest taki, że artysta musi zawsze dobrze wyglądać... a może to po prostu kwestia charakteru Aisuki'ego? W każdym razie jest to pomniejsza zdolność pozwalająca się odświeżyć, z użyciem muzyki rzecz jasna. Magicznej muzyki. Jak chcesz, mogę poszukać jakiegoś konkretnego utworu, choć wolałbym ten śpiew skowronka.
14. (Instrumentalista) Aisuki niespecjalnie lubi grać samodzielnie, więc sprzętu do grania ze sobą nie nosi. Ale gdyby kiedyś musiał, to z pewnością zaskoczy wszystkich talentem.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.