I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Ogromny ogród, mieszczący się niedaleko parku w Onibus. Można znaleźć tutaj miliony przeróżnych roślin, a każda inna piękniejsza od wcześniejszej. Już sama, tęczowa brama przykuwa uwagę - ozdobiona winoroślą z fioletowymi kwiatami i koronami drzew, ozdabiającymi nazwę, ułożoną nad wejściem...nazwę 'napisaną' kolorowymi kwiatami - 'Ogród Venus'. Za bramą - i trzymetrowym żywopłotem otaczającym cały ogród - mieści się ścieżka, prowadząca wprost do okrągłej, marmurowej fontanny, znajdującej się na okrągłym placu. Na lewo znajduje się mapa całego ogrodu (która jest plątaniną alejek), a wokół placu ławeczki. Poza tym na środku fontanny mieścił się kamienny amorek, przystrojony kwiatuszkami, i wylewający strumienie, czystej wody z trzymającego przez niego dzbana. Trzeba nadmienić, że ów ogród słynie nie tylko z zapierających dech piersiach cudownych roślinek - kwiatów, drzew, krzewów...a nawet trawa zdaje się tu zieleńsza i zdrowsza! - ale również dlatego, że to idealne miejsce na romantyczne spacery.
MG
Tydzień po walentynkach, ogłoszenie misji nie zostało wycofane, więc przybyliście do tegoż romantycznego miejsca by sprawę zbadać. Każdy z Was wiedział...niewiele - tyle co było w ogłoszeniu, plus to, gdzie przyjść i kogo szukać. Tak...wiedzieliście, że macie znaleźć pannę imieniem Petunia. Nie było napisane kim tutaj jest, ale cóż...Już przy wejściu był spory ruch, a za bramą równie dużo ludzi - głównie par - przechadzało się alejkami, znikając za zakrętami, gdzie mieściły się kolejne części ogrodu. Przy fontannie było nieco luźniej - najwyraźniej sporo osóbek uznawało to za teren wypoczynkowy. Poza tym przy dróżce stali kwiaciarze z wozami pełnymi...no kwiatuszków. Pracowników łatwo było poznać, albowiem - tak jak kwiaciarze - mieli na sobie błękitno-żółte kombinezony. Poza owymi kwiaciarzami, po wejściu do ogrodu mogliście dostrzec jeszcze dwójkę osób w takich samych kombinezonach. Pierwszą była wysoka, dwumetrowa kobieta o szczupłej budowie, z krótkimi blond włosami. Mimo takiego wzrostu i surowego spojrzenia to...właściwie nic - była wysoko i promieniowała chłodem, acz chętnie udzielała informacji przechodniom. Drugim osobnikiem w kombinezonie była natomiast młody chłopa, wyglądający na jakieś szesnaście lat...miał czarne, roztrzepane włosy, słuchawki na uszach i nucąc coś pod nosem, wyładowywał worki z nawozem z samochodu dostawczego, umiejscowionego za mapą ogrodu.
To misja offtopowa (możecie w jej czasie pisać na fabule lub eventach - ale nie na innej misji) - a jako, że jest offtopowa to mogę ustalić czas jej odgrywania - dzieje się tydzień po Walentynkach.
Autor
Wiadomość
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Ogród Venus Nie Mar 23 2014, 13:52
MG
Wyglądało na to, że Purpurowy znalazł wspólny język z małą dziewczynką - która notabene w ogóle nie zwróciła uwagi na to, że określono ją mianem kobiety. Tak czy inaczej, słysząc Ciastka, na jej twarzyczce cały czas panował uśmiech. - Tak, są tutaj śliczne ogródki! - ucieszyła się ponownie - Ale nie nie! Cały Ogród Venus należy do mojej rodziny, więc to zasługa nas wszystkich oraz dzielnych pracowników! Staram się pomagać jak mogę, ale to oni głównie się wszystkim zajmują. Spotkaliście już kogoś stąd? Zapytała, przypatrując się Wam obojgu. Notabene wyglądało na to, że była chętna powiedzieć szczegóły misji, Ciastkowemu na ucho, ale na szczęści Tsubaki postanowił się przedstawić, więc...nastała chwilka ciszy, nim Petunia się odezwała. - Buuu, Cake ma lepsze imię! No, ale dobra, czas na misję! - dodała radośnie - Zadanie jest proste. Po naszym ogrodzie lata jakiś mały amorek, który strzela z łuki w różnych ludzi! Właściwie nie lata tylko tutaj bo i po okolicy, ale wszystkich ludzi, których dopadł można spotkać tutaj co chwilę! Te parki, które widzieliście to nie zakochani...no, zakochani, ale nieprawdziwie! Jeśli są tutaj pary, które były parami wcześniej to jest ich naprawdę niewiele. Nie wiem czemu amorek to robi, ale chyba nawet nie myśli w kogo strzela, rujnując związki! Dlatego chciałabym abyście zrobili z tym porządek i zajęli się amorem...by ten zdjął czar!
Termin 26.03 godz.11:00
Tsubaki
Liczba postów : 283
Dołączył/a : 12/07/2013
Skąd : Nysa
Temat: Re: Ogród Venus Nie Mar 23 2014, 18:11
Tsu w końcu szczerze się uśmiechnął. Nareszcie poznał szczegóły zadania, które na szczęście nie wydawało się zbyt trudne. Właściwie, najwięcej czasu zajmie znalezienie tego małego gada, chociaż i z tym da sobie jakoś radę. Wystarczy tylko popytać o niego ludzi, w końcu na pewno ktoś go widział. Maluch spojrzał na Ciastka. Najlepiej będzie jeżeli się rozdzielą, zresztą, o wiele lepiej pracuje mu się samemu, jednak jeżeli ten gigant będzie chciał szukać "amorka" razem, nie miał z tym żadnych problemów. Chociaż, wyglądało na to że raczej będzie chciał zostać z Petunią, i porozmawiać o ogrodzie. - Dobra. Cake, najlepiej będzie jeżeli się rozdzielimy. To powinno zaoszczędzić nam czasu na poszukiwania. Spotkajmy się w tym całym głównym szałasie za godzinę. A więc, do zobaczenia! - powiedział spokojnie, po czym ruszył w stronę fontanny. Zdecydował, że właśnie tam zacznie swoje poszukiwania. Była tam cała masa ludzi, więc na pewno ktoś go widział. Ale, może był gdzieś niedaleko aktualnej pozycji Tsu? Chłopak zatrzymał się, po czym rozejrzał się za jakąś ludzką istotą. Gdy w końcu takową dostrzegł, szybkim krokiem ruszył ku nim, albo też niej, jeżeli będzie to jedna osoba, aby zapytać o amorka. - Przepraszam, widzieliście (widziałeś/łaś w przypadku jednej osoby) gdzieś tutaj latające coś z łukiem?
The Purple Piece of Cake
Liczba postów : 60
Dołączył/a : 04/12/2013
Temat: Re: Ogród Venus Wto Mar 25 2014, 22:55
Rozmowa o ogrodzie nie była czymś co nie podobało się Purpurowemu. Wielu magów w zadaniach dbało tylko o wykonanie powierzonego celu, ale nieśmiertelny lubił od czasu do czasu pogadać ze zleceniodawcą i wspólnie się pouśmiechać. - Widziałem przy wejściu kilku pracowników, ale nie miałem jeszcze możliwości porozmawiania z nimi. Na pewno są jednak równie mili i uroczy co ty Petunio. Twoje imię od razu kojarzy się z kwiatami więc też jest piękne. Szczególnie, że petunie mają barwę bardzo podobną do koloru moich włosów. Następnie posłuchał tego co mógł dowiedzieć się o zadaniu oraz propozycji Tsu. - Ehh jak widzisz mój towarzysz jest w gorącej wodze kąpany - powiedział Purpurowy - Ale może ma rację. Im szybciej rozwiążemy ten problem tym mniej będzie tych nieszczęśliwych par. W ogóle nie rozumiem jak można psuć tak ważne i piękne uczucie jak miłość. Amorek nie powinien sobie na to pozwolić, przecież to dobry duszek. Przynajmniej tak mi o nim mówił mój tata. No dobrze trzeba coś z tym zrobić, ale jak skończymy lub zrobimy sobie przerwę to przyjdziemy do Ciebie i zrobimy sobie może mały piknik w tym ogrodzie? Na pewno można, gdzieś tutaj kupić prowiant, a przerwa na pewno nam się przyda... Może za cztery godzinki gdzieś... A wracając jeszcze raz do misji... Jest jakieś miejsce, gdzie nasz Amorek szczególnie lubi psocić, pokazywać się? Jeżeli faktycznie takie miejsce jest to podąży właśnie w tamtym kierunku. Jeśli dziewczynka nie będzie potrafiła wskazać żadnego z kierunków to po prostu uda się ścieżkami do wschodniej części parku poszukując czegoś, co wyglądało na Amorka. Poza tym próbuje również kierować się mijającymi ich parami. Może sprawca tego bałaganu znajdował się w skupisku największej liczby par? Może na oko uda się znaleźć w Parku takie miejsce. Miło by było.[/b]
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Ogród Venus Czw Mar 27 2014, 17:36
MG
Uradowani informacjami, postanowiliście się rozdzielić. Purpurowy został więc chwilę dłużej z dziewczynką, która pożegnała Tsu machaniem rączkami i wróciła swą uwagą do Ciastka. - Ha! A myślisz, że robią ciastka o smaku petunii? Albo czy istnieją petunie, pachnące jak ciastka! - aż oczka jej się zaświeciły na taką myśl. Bo czemu by nie łączyć takich rzeczy razem? - Huuum...w ogrodzie jest pełno par, więc niestety nie mam pojęcia, gdzie się lubuje. Jak dla mnie to lata sobie wszędzie...ale na pewno dasz radę go znaleźć! Bo nie ma to jak wiara w nieznajomego, który ma dość dziwaczne 'imię'. Tak czy inaczej, pożegnała Purpurowego z uśmiechem, dodając jeszcze, że w różnych częściach ogrodu można znaleźć małe budki na kółkach, gdzie znajduje się jedzenie - a ona będzie grzecznie w domku czekać na wieści z ciepłą herbatką dla dzielnych magów w razie czego. Mag nieśmiertelności ruszył więc w swoim kierunku. Niestety nie zauważył nic dziwnego - a przynajmniej nie coś czego już nie widział. Co krok nowe pary - zauważył nawet parkę młodych dziewczyn, które się nie ukrywały ze swym uczuciem oraz kotka z pieskiem, przechadzających się poboczem. - Zwiedzamy? Z bocznej alejki wyszła wysoka pracownica, która jeszcze tak niedawno znajdowała się przy wejściu do grodu, i która udzieliła wcześniej informacje o poszukiwanym szałasie. Jej głos był poważny, ale nie wrogi - tak jak przedtem.
Tymczasem Tsubaki wrócił do fontanny, gdzie...niewiele się zmieniło - prócz tego, że nie było już kobiety, która wcześniej udzieliła mu informacji. Aczkolwiek dostrzegł ciemnowłosego chłopaka, który wcześniej pracował. Siedział przy mapie, popijał jakiś gazowany napój w puszce, a na uszach miał słuchawki - kiwał głową co jakiś czas, więc pewnie słuchał muzyki. Wyglądało na to, że miał przerwę...albo się obijał, kto wie. Było tutaj dalej sporo ludzi - głównie się wchodziło niż wychodziło - ale zważywszy na to, że Tsu nie uściślił kogo pyta w takim wypadku to padło na ów ciemnowłosego nieznajomego. Co prawda nawet z nim wcześniej słowa nie zamienił, ale chociaż wiedział, że był pracownikiem...Gdy do niego podszedł, ten wpierw jakby nie zauważył rudowłosego. Ba, dopiero po chwili zorientował się, że Shihu coś do niego w ogóle powiedział. - Do mnie mówisz? Zdjął swoje słuchawki, a do uszu Tsu dotarł głośny dźwięk muzyki - trudno było rozpoznać co to za piosenka, ale na pewno coś z rocka. No i...głośno grała - nic dziwnego, że nie dosłyszał pytania z wcześniej. W dodatku jego znudzony wyraz twarzy świadczył o tym, że nie bardzo przejmował się tym co inni do niego mówią...albo go to nie obchodziło.
Termin 30.03 godz. 14:00
Tsubaki
Liczba postów : 283
Dołączył/a : 12/07/2013
Skąd : Nysa
Temat: Re: Ogród Venus Nie Mar 30 2014, 13:31
Widząc reakcję tego "pracownika" Tsu wątpił, że udzieli mu jakichkolwiek przydatnych informacji. Powtórzył jednak pytanie, mając gdzieś w duchu nadzieję, że nie tylko powie mu o tym cosiu coś więcej, ale być może będzie nawet wiedział gdzie dokładnie go szukać! To by było coś! Chociaż... Patrząc na jego "zaangażowanie", rudy wątpił że gościu w ogóle zauważył że coś się w ogrodzie dzieje. Może Ciastek już się czegoś dowiedział? To byłoby niezbyt dobre, ponieważ najprawdopodobniej już byłby w trakcie pozbywania się problemu, zabierając jednocześnie możliwość zarobku Tsubakiemu. A to nie byłoby dobre, zważywszy na ilość zebranych funduszy, która wzrosła już o... zero. Nie, musi coś zrobić! Jeżeli chłopak odpowie przecząco, malec ruszy aby zapytać o to jedną z wychodzących osób. W końcu jeżeli wychodzą, to raczej znaczy, że już trochę tu byli, a skoro tak, to istnieje spora szansa, że widzieli tego "szkraba". Jeżeli oni też odpowiedzą przecząco, Tsu będzie powtarzał operację, aż do uzyskania jakichkolwiek informacji. Jeżeli jednak odpowie twierdząco, i nawet poda jakiekolwiek sensowne informacje na temat możliwego położenia amorka (nie, gdzieś w ogrodzie to nie jest sensowna informacja), Tsu natychmiast tam ruszy.
The Purple Piece of Cake
Liczba postów : 60
Dołączył/a : 04/12/2013
Temat: Re: Ogród Venus Nie Mar 30 2014, 16:59
Purpurowemu dość szybko spodobała się pracodawczyni, którą polubił. Nie to, że zaczął szanować, uważał ją za dość kruchą osobą, która nie dotrzymałaby mu pola w trakcie bitwy. Mimo to przyjemnie mu się rozmawiało z tą dziewczynką, która miło zajęła czas magowi. Na pewno była to lepsza osoba i bardziej wartościowa niż magowie, których poznał na ostatniej misji. - Nie mam pojęcia czy istnieją takie rzeczy, ale na pewno byłyby wspaniałe i chciałbym je zobaczyć. Jeśli uda nam się wykonać tą misję wyruszę na poszukiwanie takich rzeczy i jeśli znajdę to obiecuję, że Ci je przyniosę.
Nie zmieniało to jednak faktu, że amorek nie został jeszcze odnaleziony, a mag przechadzał się po parku szukając jakichkolwiek śladów amorka. Cóż trzeba było zapytać kogoś o jakieś wskazówki. Może i nie było to zbyt uprzejme, ale Purpurowy pewnym krokiem podszedł do parki dziewczyn. Wydawały się być jak najbardziej pod wpływem czaru amorka. - Cześć dziewczyny - uśmiechnął się mag - Nie ja nie do trójkącika, ale widziałyście może amorka? Wiecie taki nagi mężczyzna ze skrzydełkami i łukiem. Na pewno go gdzieś widziałyście. Powiecie mi gdzie?
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Ogród Venus Nie Mar 30 2014, 17:25
MG
Tsubaki Niezniechęcony postawą nieznajomego chłopaka, Tsu postanowił zadać mu pytanie dość logiczne i takie jakie zamierzał. Nieznajomy jednak nie spieszył się zbytnio z odpowiedzią. Ot, ziewnął sobie, rozglądnął się, zatrzymał na czymś wzrok, po czym dopiero wtedy wrócił oczyma do rudowłosego. - A no widziałem. Co prawda raczej nie lata, ale amorka to masz na fontannie - wskazał na fontannę i skamieniałego amora - ozdobę - Trudno tego nie zauważyć, wiesz? - wstając na równe nogi, obrócił oczyma, jakby to było oczywiste - Swoją drogą dziwne widzieć tutaj tylko jedną osobę. Wszyscy chodzą w to miejsce parami. Nie byłeś wcześniej z jakimś kolesiem? - jak na kogoś sprawiającego wrażenie olewającego osobnika, coś tam widać zauważał - Rozmawialiście z... Nagle przerwał i z dość dużą siłą popchnął Tsu na ziemię - sam został na miejscu, ale biedny rudowłosy łupnął na cztery litery. Szybko jednak zauważył, że w drzewo obok wbiła się strzała... czerwona strzała z końcem 'ostrym' w kształcie serduszka. - Fiuuu... blisko było - westchnął jakby to była normalność - Nara. Tak, odwrócił się i zaczął powoli się oddalać... zero wyjaśnień jak to zrobił, skąd wiedział... czyżby zauważył? Usłyszał lecącą strzałę? W dodatku nikt inny w ogóle nie zwrócił na to uwagi. Rozglądając się - na szczęście - dostrzegłeś to czego szukałeś... chyba... amorka! Niewielkich rozmiarów postać, o złotych loczkach z białą pelerynką oraz białą togą... z łukiem w rękach i kołczanem serduszkowym na plecach, siedziała sobie na... głowie kamiennego amorka! Ów amorek płci męskiej wyglądał na unieszczęśliwionego, widząc, że jego strzała nie trafiła, więc... wyciągnął strzałę i... wyglądało na to, że szykuje się do kolejnego ataku na Tsu... a do fontanny było z około 10metrów.
Cake Tymczasem Ciastek zagadał do parki dziewcząt. Te spojrzały na niego jak na jakiegoś intruza - dość wrogo. Po czym objęły się jakby się bały, że mężczyzna zaraz którąś z nich zabierze. Nie mniej zamiast dostać jakieś odpowiedzi, po prostu - po chwilowym zatrzymaniu się - poszły dalej. Czyżby Purpurowy faktycznie je tak wystraszył? Czyżby to działanie amorka? A może faktycznie nie chciały rozmawiać z kimś kto może im zepsuć urocze popołudnie? Cóż... przez to zignorował jedyną osobę, która do niego nagadała. Tak - panią, która na początku udzieliła im przydatnych informacji. W dodatku chyba nie miała zamiaru powtarzać... 'witać' się dwa razy albowiem po tym ignorze, obróciła się na pięcie i ruszyła w jedną z prawych alejek, nie oglądając się nawet za siebie.
Termin na odpis 02.04 godz. 14:00
The Purple Piece of Cake
Liczba postów : 60
Dołączył/a : 04/12/2013
Temat: Re: Ogród Venus Pon Mar 31 2014, 14:50
Cóż Purpurowy stracił szansę na zyskanie kilku cennych informacji od pracownicy ogrodu, a poza tym nie zyskał ich od parki dziewcząt, które chyba się go nieco wystraszyły. Szkoda, że nie posiadał nadal żadnych informacji o położeniu Amorka. Cóż... trzeba było spróbować bardziej radykalnych środków. Może wydających się nieco głupimi, ale a nóż dostarczą jakiś wskazówek. - CZY KTOKOLWIEK WIE GDZIE JEST AMOREK - wydarł się mag biorąc wcześniej głęboki oddech - A MOŻE SAM TUTAJ PRZYJDZIE!? MAM DO NIEGO SPRAWĘ! Pomysł takie krzyku wydawał się nieco głupi, ale błądzenie po parku wcale nie musiało być dobrym rozwiązaniem. Na pewno byłoby dużo bardziej czasochłonne niż zdobycie informacji o jego położeniu. Krzycząc te słowa na wszelki wypadek uważa na strzały z łuku, kuszy czy pistoletu. Nie wiadomo czym w obecnych czasach strzelają posłannicy miłości, a po tej prezentacji nie wiadomo czy cel nie chciały magowi zrobić jakiegoś nieprzyjemnego psikusa.
Jeżeli pierwszy sposób zadziała będzie bardzo dobrze. W przeciwnym wypadku idzie dalej rozglądając się za ciekawymi przypadkami miłości lub innymi poszlakami, które mogły doprowadzić do miejsca pobytu Amorka.
Tsubaki
Liczba postów : 283
Dołączył/a : 12/07/2013
Skąd : Nysa
Temat: Re: Ogród Venus Wto Kwi 01 2014, 22:18
Tsu przez dosłownie ułamek sekundy był zdezorientowany. Co się właśnie stało? Dlaczego? I... skąd on wiedział, że...? Ale, teraz to nieważne! Najpierw przecież powinien zająć się tym strzelającym-na-oślep-amorkiem, a nie przesłuchaniem młokosa, który notabene wyglądał na starszego od Tsu. Skoro już wiedział gdzie ten stworek się znajduje, co więcej widział go, to pozostało już tylko jedno - pokonać dziada, wypełnić misję, i zabrać mu łuk! W końcu na takie coś z pewnością znajdzie kupca, o ilu nie całą chmarę. A jeżeli nie... To zawsze jakaś pamiątka, prawda? Widząc że amorek szykuje się do kolejnego strzału, Tsubaki niemal natychmiast wstaje(bo jakby nie patrzeć, nikt nie potrafi wstać natychmiast), po czym używając Krok'u rusza w stronę fontanny, uważając jednocześnie na innych ludzi. Przecież jeżeli na kogoś wpadnie, to może skończyć się trafieniem przez tego niesfornego strzelca, a to oznacza zawalenie misji, ośmieszenie się na oczach Ciastka, oraz, jeżeli na prawdę to się działo, "zakochanie" się w jakiejś dziewczynie! A jeżeli będzie brzydka? Gdyby nie to, że malec aktualnie biegł w stronę amora, najprawdopodobniej co najmniej by się wzdrygnął. Jednak, skoro już biegnie, i znajduje się te około 5-6 metrów od fontanny w linii prostej (krok sięga 3 metry, + ten 1-2 z biegu), to na pewno ten skrzydlaty dziadyga już jest gotowy do strzału! O ile już nie wystrzelił. Co więc robi rudzielec? Wypuszcza jeden Błysk, którego zadaniem jest przede wszystkim ogłuszenie amorka(jakby nie patrzeć to błyskawica, a te z reguły są dosyć szybkie, przez co ten nie powinien być za bardzo w stanie zrobić uniku). Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to amorek powinien być przynajmniej na chwilkę unieruchomiony. A jeżeli tak, i wpadł do fontanny(a jak wiadomo woda przewodzi prąd, przez co naelektryzowany amorek powinien na kolejną chwilę zostać sparaliżowany) Tsu, który prawdopodobnie już do niej dotarł, używa Sokoła, aby ten ubrany na biało sadysta kolejny raz dostał prądem.
Jeżeli jednak nie wszystko pójdzie zgodnie z wyżej opisanym planem, i Błysk nie trafi, bądź stanie się z nim cokolwiek innego, Tsu natychmiastowo odbija w prawo(!), aby uniknąć nadlatującej prawdopodobnie strzały. Jeżeli mu się to uda, a amorek spudłuje, mag ponownie zmienia kierunek, i ponownie rusza w stronę fontanny, lub innego miejsca, w które amor się udał. A jeżeli nie spudłuje... To no cóż, nie ma za bardzo nic do gadania.
//O ile dobrze liczę, to zostaje 88% MM, bo umiejka.
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Ogród Venus Sro Kwi 02 2014, 09:46
MG
Cake Purpurowy postanowił nie iść za pracownicą, którą wcześniej zignorował. Zamiast tego wydarł się jak dziecko, mając nadzieję, że ktoś udzieli mu informacji. Niestety jego krzyki nie za bardzo się sprawdziły... co prawda kilka osóbek rzuciło mu zdziwione, a nawet przestraszone spojrzenie, ale szybko oddaliły się od Ciastka. Co się dziwić? Jakiś gość krzyczy, że szuka amorka... Nie mniej fart chciał, że usłyszał świst. Na szczęście w niego nic nie trafiło, ale po dwóch sekundach, ktoś rzucił mu się na szyję. Była to dziewczyna o piwnych oczach i krótkich, kasztanowych włosach, splątanych w warkocz. Na sobie miała białą koszulę i ogrodniczki. - To było takie odważne! Krzyczeć wokół by znaleźć amorka by ten pomógł Ci znaleźć miłość! - radośnie ściskała mocniej - To musi być przeznaczenie! Że też wcześniej nie spotkałam mego rycerza! Ewidentnie było widać, że jest zakochana w Ciastku. Ten za to mógł dostrzec, iż na plecach dziewczyny znajduje się strzała - a właściwie znajdowała bo rozpłynęła się w powietrzu. Kątem oka dostrzegł również amorka - małego amorka, w białej todze, ze skrzydełkami, łukiem w ręce i o blond włoskach - który odlatywał sobie do innej alejki. Za blisko to nie był, ale póki co - dzięki temu, że ludzie oddalili się po krzykach Purpurowego - dało się dostrzec, gdzie leci.
Tsubaki Trudno orzec czemu Tsu sądził, że chłopak wyglądał na starszego od niego (skoro w pierwszym poście wyraźnie pisze, że wygląda na jakieś 16 lat), ale cóż... Tak czy siak do fontanny było około 10metrów, więc rudowłosy użył Kroku - który za jednym razem przemieszcza na trzy metry, więc po tych trzech, oczywiście miał już swoje normalne tempo. Następnym ruchem chyba sam amorek był zdziwiony... wystrzelił strzałę wcześniej, więc Tsu dzięki Krokowi jej uniknął, i teraz cel przygotowywał nową - ale któż by się spodziewał, że Tsubaki pójdzie na całość i od razu walnie zaklęciem rangi B, nie mając zamiaru się cackać z przeciwnikiem? No, na pewno oponent się nie spodziewał. Wszak to jeno mały amorek niosący miłość, prawda? Co się więc stało... po wystrzeleniu 'błyskawic' nawet zakochane pary zaczęły uciekać - acz dalej się przytulały i trzymały za ręce - po czym... tak! Trafił amorek, ale ten niefortunnie wystrzelił strzałę, która była równie prędka jak błyskawica i trafiła Tsu... Ściślej mówiąc otarła się o jego ramię, robiąc dziurę w koszuli, więc... trafiła? Nie trafiła? Musnęła... Wtem Tsubaki ujrzał na niebie piękną, okrągłą chmurkę. Była niezwykle urodziwa i Shihu poczuł, że zapragnąłby z nią być tam na górze... ale nie do końca... z jednej strony chciał z nią być, a z drugiej pamiętał o amorku w fontannie. Tak tak, spadł do fontanny, błysnęło światełko i zaglądając tam... nie było już celu - dało się za to dostrzec rozpływające się strzały, łuk, a także kilka złotych włosków.
STAN POSTACI Tsubaki - połowicznie zakochany w chmurce. Chciałbyś z nią być, spędzić czas, dotknąć, ale co chwila sobie przypominasz, że masz misje. 94%MM Ciastek - tula się do Ciebie dziewczyna.
Termin 05.04 godz. 14:00
The Purple Piece of Cake
Liczba postów : 60
Dołączył/a : 04/12/2013
Temat: Re: Ogród Venus Czw Kwi 03 2014, 15:11
No i znalazł się amorek, cel tej misji, mimo, że znajdował się daleko to nadal w zasięgu wzroku. Nadarzyła się świetna okazja, aby złapać psotnika i wypytać o zaistniałą sytuację. Wszystko pewnie byłoby jednak dużo prostsze, gdyby nie adoratorka, która nagle przyczepiła się do szyi i stanowiła swojego rodzaju utrudnienie dla maga nieśmiertelności. Czy jednak na pewno nie da się wykorzystać miłości dla własnych celów? Podobno to uczucie budzi najsilniejszą motywację. Zrzucił szybko kobietę z szyi wykorzystując swoją siłę wynikłą z budowy ciała, ale nie na tyle mocno, aby upadła czy zrobiła sobie krzywdę - Ożenię się z tobą jak złapię Amorka. Możesz mi w tym pomóc. Tam jest Równo z tymi słowami Purpurowy zaczął najszybciej jak móc biegnąć w stronę aniołka, oczywiście nie zważając specjalnie na zieleń i inne rzeczy. Teraz to się nie liczyło. Uważał jednak, aby przypadkiem się nie przewrócić. W razie pojawienia się tłumów, które dość mocno występowały na tym terenie zaczyna krzyczeć "łapać amorka to kieszonkowiec". Miało to na celu odsunięcie ludzi na drodze, ale mogło również przyczynić się do tego, że jakiś honorowy obywatel złapie aniołka, aby wyjaśnić sprawę. Być może zakochana w nim dziewczyna pomoże mu dorwać go, za obietnicę ślubu, która oczywiście była kłamstwem, ale tego nie musiała wiedzieć. Jak dogoni aniołka przewraca go ciężarem swojego ciała na ziemię, a następnie blokuje możliwość ucieczki stawiając na nim lewe kolano w pozycji klęczącej, które miało uciskać jego kręgosłup. Tak czy inaczej pościg trwał.
Tsubaki
Liczba postów : 283
Dołączył/a : 12/07/2013
Skąd : Nysa
Temat: Re: Ogród Venus Sob Kwi 05 2014, 18:47
Aaaahh~! Jaka ta chmurka jest cudowna! Taka piękna, latająca, i wilgotna... Dlaczego ona musi być tak wysoko? Dlaczego nie mogą być razem? Dlaczego ten okropny świat nie chce pozwolić, aby byli razem szczęśliwi? Przecież nikomu nic by się nie stało! Może nawet staliby się wielką chmurą burzową, miotającą błyskawice gdzie popadnie? Taaak, to byłoby cudowne! Może nawet mieliby swoje małe chmurki? Takie malutkie, wyglądające jak myszki? One też na pewno byłyby słodziutkie! Zupełnie jak Marionne(bo tak właśnie Tsu ową chmurkę nazwał)! Ale zaraz... Czy on nie miał przypadkiem czegoś zrobić? Chyba miał... Misję? To była misja, prawda? Taak… To chyba była misja. I właśnie ją troszkę utrudnił. Noż do jasnej ciasnej! Dostał! I w czym się zakochał? Nawet nie w dziewczynie, tylko w chmurce! W sumie… To całkiem ładna ta chmurka… Taka puszysta… I biała… Dość! Misja! Tsu zajrzał do fontanny, w nadziei iż znajdzie tam tego całego amorka. Przecież to bydle musi ściągnąć to głupie zaklęcie! Ale w zasadzie, to gdyby tego nie zrobił, to Tsu może mógłby być z Marionne szczęśliwy? Nie! To głupie! Przestań! Zresztą, tu go nie ma! Ale dlaczego? Przecież wyraźnie widział, że amorek spadł do fontanny… Rozpuścił się, jak cukier gdy wpada do wody? Chociaż, cukier tak od razu się nie rozpuszcza, nawet gdy woda jest ciepła… Hej! Tu coś jeszcze pływa! Albo raczej się rozpływa… Ehh. Czyli czar poszedł się walić. A szkoda. W końcu miał nadzieję na szybkie zakończenie misji, a tu tylko kolejne utrudnienia! Ale przynajmniej już coś wie. A co wie? Że kocha Marionne! Tak! Dajcie no ją! Tylko raz przytuli! Raz, i już nigdy nie puści! Ale to nigdy! - Muszę znaleźć Ciastka, i to szybko, zanim jego też załatwi. – Pomyślał Tsu, jednocześnie odwracając się w stronę z której przyszedł. Ta Petunia chyba widziała w którą stronę poszedł. Chociaż, może nie będzie potrzebna. W końcu skoro mieli się rozdzielić, to chyba poszedł w przeciwną stronę. A skoro tak, to wystarczy że rudzielec wróci do miejsca z którego się rozdzielili, i skieruje się w przeciwną stronę w stosunku do tej z której przyszedł. To może się udać! A jeżeli nie… To cóż, przynajmniej będzie mógł spędzić więcej czasu z Marionne! - Nie! Znaleźć Ciastka! Szybko! – pomyślał jeszcze, po czym ruszył.
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Ogród Venus Nie Kwi 06 2014, 14:33
MG
Cake Ciastek najwyraźniej nie był szczególnie zadowolony z adoratorki, ale zamiast odtrącić 'na zawsze', postanowił wykorzystać miłość biednej dziewczyny - be! Nie mniej dziewczę zdawało się go nie słuchać - chciało się tylko tulać, więc, gdy Purpurowy ją odtrącił, a potem zaczął biec za amorkiem, ta pobiegła za nim z rozmarzonym wzrokiem. W dodatku musiała być strasznie zakochana bo biegła za Ciastkiem...a gdzieś on biegł? Przez krzaki róży, nie bacząc na kolce i się ranią, byleby tylko nie zgubić amorka. Niestety krzyki chłopaka, obwiniającego amora o to by miał być kieszonkowcem na nic się zdały. Co prawda kilka osób nawet się odwróciło, ale, gdy tylko wzrok padał na amorka... uśmiechali się i wracali do swej drugiej połówki. Podsumowując - nie bardzo ktoś chciał pomóc. Czy to Ciastek był szybko czy Amorek zwolnił, któż to wie... najważniejsze, że długowłosy dogonił swój cel, ale nie mógł go przygnieść własnym ciałem z jednego powodu - aniołek usiadł sobie na daszku budki z hot dogami. Nikt na niego uwagi nie zwrócił, a wokół budki znajdowała się tylko jedna parka zakochanych - no i pan sprzedawca. Wtedy też zakochane dziewczę ponownie przytuliło się do Purpurowego - od tyłu tym razem. - Ależ Ty szybki! To takie męskie... gra w podchody. Amorek tymczasem siedział sobie dalej i z ciekawością oglądał... Cake`a.
Tsubaki W tym czasie Tsu, walczył ze swą nową miłością. Biedny, z wielkim trudem chciał opuścić chmurkę w celu znalezienia Ciastka, ale... czy się tylko wydawało czy chmurka płynęła spokojnie za nim?! Cóż, wysoko była, ale cały czas na widoku, powolutku lecąc sobie w stronę, w którą szedł rudowłosy - farcik! Najwyraźniej jego nowa miłość, nie chciała by tak szybko ją opuszczał. Po drodze zauważył, ciemnowłosego chłopaka, który go wcześniej uratował. Tym razem szedł sobie aleją z grabiami w ręku - co się dziwić, pracownik to pracuje - gdy wtem, z drugiej strony, jakieś 8metrów od niego - przez krzak róży wyleciał Purpurowy. Dało się też dostrzec amorka na budce z hot dogami. Poza tym, gdy Ciastek zatrzymał się niedaleko budki, Tsu mógł zauważyć, że do pleców Cake`a tula się jakaś dziewczyna.
Cake - uzupełniająco. ...Zajęty dziewczyną i amorkiem, nie zauważył póki co Tsubaki`ego, znajdującego się jakieś 11metrów od niego. No co? Mimo wszystko alejka i placyk wciąż pokryte były przechadzającymi się parkami - a Tsu nie był zbyt wysoki.
STAN POSTACI Tsubaki - połowicznie zakochany w chmurce. Chciałbyś z nią być, spędzić czas, dotknąć, ale co chwila sobie przypominasz, że masz misje. 94%MM Ciastek - Gdzieniegdzie zadrapania po kolcach róż - przez to też, gdzieniegdzie podarte ciuchy. Tula się do Ciebie dziewczyna.
Termin 09.04 godz. 11:00
The Purple Piece of Cake
Liczba postów : 60
Dołączył/a : 04/12/2013
Temat: Re: Ogród Venus Pon Kwi 07 2014, 14:40
Udało się Purpurowemu dorwać dowcipnego Amorka, który teraz znajdował się przy budce z hot dogami. Mimo klejącej się do niego dziewczyny podszedł na odległość około jednego metra od tego elementu tymczasowej architektury, tak aby stać twarzą w twarz z amorkiem. Całą akcję mocno utrudniała przytulająca go dziewczyna. Wiedział, że nie ma szans się od niej odkleić, dlatego przynajmniej odwrócił się w taki sposób, aby zasłaniała jego ciało przed ewentualnymi strzałami aniołka. Może i nie było to zbyt męskie, ale w razie ataków ze strony duszka wykorzystuje ją jako żywą tarczę, za którą będzie się chronił.
Mag trochę żałował, że nie posiadał ofensywnych zaklęć. Z chęcią spróbowałby teraz strącić aniołka z budki i po prostu skręcił mu kark rozwiązując problem, ale w tym wypadku pozostała tylko rozmowa. - Witaj aniołku. Nazywam się The Purple Piece of Cake - przedstawił się duszkowi - Są na Ciebie skargi, że strzelasz strzałami na prawo i lewo, powinno się zgłosić skargę twoim przełożonym do Boga lub trybunału apostołów. Ale mniejsza... dlaczego w ogóle to robisz, kiedyś nie strzelałeś tak na ślepo jak teraz. No opowiadaj. Słucham. W sumie wolał posłuchać jego historii niż od razu działać, szczególnie, że nie miał sposobu, aby nawet dotknąć aniołka. Rozmowa byłą teraz jedynym co mógł zrobić.
W razie, gdyby aniołek zeskoczył ponownie zaczyna go gonić. Tym razem był dużo bliżej więc dorwanie go nie powinno stanowić dużego problemu. Ruszając w bieg oczywiście odrzuca przytulającą go dziewczynę na bok.
Tsubaki
Liczba postów : 283
Dołączył/a : 12/07/2013
Skąd : Nysa
Temat: Re: Ogród Venus Sro Kwi 09 2014, 16:13
Uah~! Jaka ta Marionne jest cudowna! Nawet za nim idzie! To musi być to "coś", po prostu musi! No bo jak inaczej? Teraz może już bez wyrzutów sumienia znaleźć Ciastka, nie martwiąc się potem o Mari. Ale... Zaraz! Przecież on go już widzi! O, tam! I... O~ Coś się do niego nawet tuli! Słodziutko. Szkoda, że on i chmurka nie mogą się teraz tulać... Ale... Czy on rozmawia z tym amorkiem? Wygląda na to, że się stara. Ale Tsu wątpił, żeby to dało jakiekolwiek rezultaty. Podejrzewał nawet, że amorek zaraz wystrzeli w Ciastka tą dziwną strzałą. A to już całkowicie utrudniłoby im misję. O ile nawet jej nie zawaliło. Co więc robi rudzielec? No więc wyciąga jedną z tych swoich metalowych kulek, które trzyma zawsze przy sobie. Może i są ciężkie, ale przecież przydatne! A do czego? No do strzelania. Spoglądając jeszcze raz na chmurkę, Tsu celuje w głowę "amorka", po czym używa Działa, aby co najmniej ogłuszyć skrzydlatego. Jeżeli spudłuje, albo Amor zacznie się szykować do strzału w Ciastka lub też w niego (albo po prostu zacznie gdzieś uciekać), czerwony krasnal używa Sokoła, i natychmiast wysyła go na amorka, który po trafieniu z zaklęcia D powinien przynajmniej zwolnić.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.