Imię: Rudolf
Pseudonim: Apollo
Nazwisko: Kolanko
Płeć: Mężczyzna
Waga: 85kg
Wzrost: 135cm
Wiek: Bliżej nieokreślony
Gildia: Jednoosobowa - Anonimowi Alkoholicy
Miejsce umieszczenia znaku gildii: Czerwony "%" na prawym bicku
Klasa maga: A
Wygląd: Rudolf posiada olśniewającą i bujną blond czuprynę. Jego oślepiające swym blaskiem kręcone włosy sięgają ramion. Umięśniony i wysoki mężczyzna bez choćby grama zbędnego tłuszczyku jest niesamowicie dumny ze swojej atletycznej postawy. Jego fiołkowe oczy nie jedną panią przyprawiły o zawrót głowy a uśmiech niczym z reklamy pasty do zębów, oślepia każdego kto nań spojrzy. Co do koloru skóry jest to czysta opalenizna, jakby miesięczny karnet na solarium zaliczył w jeden dzień. Ubiera się w obcisłe czarne slipy. Ma małego ptaka.
Charakter: Zapatrzony w siebie narcyz i dureń, dla którego liczą się głównie pieniądze, jego odbicie w lustrze i tym ile dziewczyn zemdlało z wrażenia gdy się uśmiechnął. Ale jest gejem.
Historia: Gdy Rudolf się urodził, matka trzymając go za piętę zamoczyła go w styksie, przez co jest nieśmiertelny, chyba że ktoś da radę trafić go w piętę. A tak to wiadomo, przedszkole było, szkoła była i w ogóle fajnie było. Nie ma tu co dużo pisać bo Rudolf był tak zahebisty że wszystkim zawsze i wszędzie szczęki z wrażenia opadały, to i wiele nie mówili. Dlatego zawsze żył we własnym blasku. Co do relacji z rówieśnikami to od drugiego roku życia jest w związku z sobą samym i bardzo mu ta relacja pasuje.
Pierwsze, co zwraca moją uwagę, to zapach: skóra, drewno, środek do polerowania o delikatnie wyczuwalnej nucie cytrusowej. Bardzo przyjemny. Światło jest stonowane, subtelne. Prawdę mówiąc, nie widzę jego źródła; ukryte jest gdzieś pod gzymsem wokół ścian, roztaczając nastrojową poświatę. Ściany i sufit są w odcieniu bordowym, co sprawia, że spore pomieszczenie wydaje się bardziej przytulne, a podłogę pokrywa stary lakierowany parkiet. Na ścianie naprzeciwko drzwi widzę duży drewniany krzyż, przymocowany na kształt litery X. Wykonano go z lakierowanego mahoniu, a na każdym końcu znajdują się kajdanki. Pod sufitem podwieszono wielką żelazną kratę o wymiarach co najmniej metr na półtora, a z niej zwisają najprzeróżniejsze sznury, łańcuchy i błyszczące kajdany. Na ścianie obok drzwi przymocowano dwa długie, lakierowane, misternie rzeźbione kawałki drewna, trochę przypominające szczeble balustrady, ale dłuższe, a na nich zawieszono zaskakującą kolekcję rózg, pejczy, szpicrut i śmiesznych kijków z piórami.
W pobliżu drzwi stoi pokaźnych rozmiarów mahoniowa komoda z mnóstwem szuflad wyglądających tak, jakby przechowywano w nich eksponaty w starym muzeum. Przez chwilę się zastanawiam, co rzeczywiście się w nich kryje. A chcę to w ogóle wiedzieć? W kącie na końcu pomieszczenia stoi ławka obita czerwonobrunatną skórą, a na ścianie obok przymocowano drewniany błyszczący wieszak, który wygląda jak uchwyt na kije do bilardu. Po dokładniejszych oględzinach stwierdzam, że zamiast kijów znajdują się tam laski o różnej długości i średnicy. W przeciwległym kącie stoi solidny, niemal dwumetrowy stół – lakierowane drewno plus rzeźbione nogi – a pod nim dwa taborety.
Ale to łóżko jest elementem dominującym w tym pomieszczeniu. Olbrzymi, ozdobnie rzeźbiony mebel w stylu rokoko, z czterema kolumienkami. Wygląda mi to na koniec dziewiętnastego wieku. Pod baldachimem dostrzegam kolejne połyskujące łańcuchy i kajdanki. Na łóżku nie ma pościeli… jedynie materac obity czerwoną skórą i kilka poduszek z czerwonej satyny.
W nogach łóżka, w odległości zaledwie pół metra stoi duża kanapa w kolorze ciemnobrunatnym: dokładnie na środku pomieszczenia, przodem do łóżka. Dziwne ustawienie, kanapa naprzeciwko łóżka…? I uśmiecham się do siebie – akurat kanapę uznałam za dziwną, gdy tymczasem to właśnie ona jest tutaj najzwyczajniejszym elementem wyposażenia. Unoszę głowę i przyglądam się sufitowi. W różnych odległościach przytwierdzono do niego karabińczyki. Ciekawe po co. W sumie dziwne, ale to całe drewno, ciemne ściany, nastrojowe oświetlenie i ciemnobrunatna skóra czynią to pomieszczenie delikatnym i romantycznym… Wiem, że prawda jest zgoła inna, ale taki jest właśnie romantyzm w stylu Christiana.
Odwracam się i widzę, że uważnie mnie obserwuje, tak jak się zresztą spodziewałam. Z jego twarzy nie da się wyczytać zupełnie nic. Wchodzę do środka, a on za mną. Zaintrygowało mnie to coś z piórkami. Dotykam z wahaniem. Jest wykonane z zamszu i wygląda jak mały bicz, ale jest bardziej gęsty, a na końcach przymocowano maleńkie plastikowe koraliki.
– To pejcz. – Głos Christiana jest cichy i miękki.
Na rozgrzaną patelnię lejemy niewielką ilość oliwy z oliwek. Dodajemy posiekany drobno czosnek i cebulka, tak aby składniki się zeszkliły.
Wlewamy 3 łyżki sosu sojowego i wsypujemy pokrojoną w cienkie paseczki pierś z kurczaka. Gdy kurczak nam się lekko podsmaży posypujemy go szczyptą czerwonej słodkiej papryki, doprawiamy solą i pieprzem.
Dodajemy pokrojone w talarki bądź drobne kawałki warzywa oraz pędy bambusa. Dusimy.
Na koniec, gdy warzywa będę już prawie miękkie dodajemy przecier pomidorowy i dusimy jeszcze przez 10 minut na wolnym ogniu. Tak przygotowane danie możemy podać samodzielnie, bądź z ryżem, najlepiej jaśminowym, ze względu na swój wyjątkowy posmak.
Umiejętności: Shielder lvl 2, Niszczyciel lvl 1
Ekwipunek: Katana. Brak Tsuki, rękojeść ma długość 18cm, Tsuba z miedzi, grubas na 0,3cm o promieniu 4cm, bez zbędnych zdobień, ostrze długie na 84cm, Saya długa na 70cm.
Magia - Magia Bogów, magia ta opiera się na przyjmowaniu różnorakiej pomocy od Bogów. Czy to ich atrybutów, czy to części ich mocy, a może nawet summoning.
PWM:
- Spoiler:
- Spoiler:
- Spoiler:
- Spoiler:
- Spoiler:
- Spoiler:
- Spoiler:
- Spoiler:
- Spoiler:
- Spoiler:
- Spoiler:
- Spoiler:
- Spoiler:
- Spoiler:
- Spoiler:
- Spoiler:
- Spoiler:
- Spoiler:
- Spoiler:
- Spoiler:
Przepiórka - Pozwala zamienić się w przepiórkę
Zaklęcia:
RANGA A
Hugin i Munin - Zaklęcie polega na przyzwaniu dwóch wilków Odyna, Hugina i Munina. Wilki te są rozmiaru normalnego wilka, jednakże są niematerialne. Mimo to zadają normalne obrażenia, ale je można zranić tylko jakąś formą energii lub bronią raniącą byty niematerialne. Wilki istnieją w naszym świecie przez jeden post
Oprah - Zaklęcie przyzywa czarnoskórą boginię z Shintońskiego panteonu. Jest to poginii pogardy i sarkazmu. Przyzwana sprawia, że wszyscy przeicwnicy w promieniu 5m od Rudolfa odczuwają ogromne poczucie wstydu i podejmują próbę ucieczki z pola walki, przez co uciekają od Rudolfa w popłochu, aż nie pokonają dystansu 3m. No chyba że z jakiegoś powodu nie mogą
Zeus - Przyzywa Piorun tego Nordyckiego Boga. Z prawej dłoni Rudolfa wystrzeliwuje elektryczny pocisk, który po trafieniu w przeciwnika zadaje obrażenia rangi A i uszkadza układ nerwowy, co powoduje chwilowe rozluźnienie mięśni ciała, w tym zwieraczy.
RANGA E
Ratatoskr - Zaklęcie powoduje że magiczny głos z niebios wypowiada na głos to słowo, a kobiety robią się mokre. Dosłownie.