I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Aleja czterech króli Czw Wrz 06 2012, 18:42
First topic message reminder :
Bardzo długa ulica zwana też aleja, po obu jej stronach rosną jabłonie i stoją okazałe Wille. Jej południowy kraniec zajmuje siedziba Dead Head causus zaś północny zajmuje magnat, niejaki "Bodzio". Ponoć prowadzi wiele szemranych interesów a także, jest wielkim wrogiem Mr.P. Szefa DHC. ~
MG
Hej-ho moi drodzy. Niezmiernie cieszy mnie fakt że przyjęliście tę misję. Tak swoją drogą lubię popcorn a wy? Popcorn jest całkiem smaczny, pomyślcie tylko co by zrobili wrogowie gdyby wystawić przeciw nim armię magów ognia i magów kukurydzy? Potworna strategia bojowa... ale chwila odbiegam do tematu tego listu. No więc, odzyskajcie kaczkę. Tylko to się liczy ps. jak Noc będzie wracać niech kupi popcorn
Tak wiec po zapoznaniu się z treścią tego całkiem normalnego listu znaleźliście się na przeciw rezydencji magna.. stop. Jakkolwiek wyobrażaliście sobie rezydencję magnata przed wami była chata chłopa, z drzwiami, oknem i dachem krytym strzechom. Obok był płotek a za nim pole kukurydzy, strach na wróble i nawet dynia była! Domek strasznie się wyróżniał na tle okazałych rezydencji ale co tam. Dym unoszący się z komina świadczył że ktoś jest w domu, nie było do niego innych wejść.
Autor
Wiadomość
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Aleja czterech króli Sro Wrz 11 2013, 15:56
Przybyl drugi, tak zdecydowanie byl drugi bo zaraz po Aizis. Raczej mial przyjemna podróz, bez wiekszych problemów. Nawet dostal pare gratisów bo oczywiscie wyglada na eleganta to mu wreczyli iryska niebieskiego, by do kieszonki garnitura sobie walnal. Normalnie to teraz za niego mozna zabic, by tylko zwrócil na kogos uwage! W koncu jak sie wyglada bardziej zajebiscie niz sie jest naprawde to daje zdumiewajacy efekt. -Ulala, widze, ze masz calkiem ciekawa garderobe- Powiedzial mag, po czym wyjal z kieszeni swojej marynarki pudeleczko zrobione z cedrowej sklejki z blekitnymi zdobieniami.. W teorii chyba mozna zaliczyc to za komplement, chociaz moze dziewczyna odbierze go inaczej. Czyzby Dax, mógl zostac zaliczony do ludzi znanych jako szczesciarze? Idzie na bal do typka od narkotyków w towarzystwie 3 pieknych kobiet...To sie nazywa zyc nie umierac, jeszcze tylko brakuje mu w reku malibu z slomka. Przynajmniej wiadomo czego szukac u Greina! Nie przeciagajac dlugo wyciagnal jedno, po czym w starym oldschoolowym stylu odryzl czesc kapturka, uwaznie, by nie za duzo, aby cale sie nie odwinelo, a poczatek wyrzucil gdzies na bok. Nie odpalil go zapalniczka, lecz zapalkami. Cygarem sie nie zaciaga, tylko delektuje jego smakiem. Spokojnie sobie je palil, nie przeszkadzajac nikomu, czekal az reszta przyjdzie. Przykucnal przy ziemi, kiwajac glowa raz w lewo, raz w prawo. Nie strzepywal popiolu z cygara bo w koncu nie robi sie tego, by pokazac jak cygaro jest dobre, taki tam znak. W koncu jednak spojrzal w strone przybylych dziewczyn. Lustrowal je wzrokiem od góry do dolu, a przez ciemne okolary raczej tego widac nie bylo... Jednak dobrze bylo je wziac! Kolejne przemyslanie Daxa: Czesciej zabierac okulary z domu. Wstal w koncu z ziemi, po czym spojrzal w kierunku Yugaty. -No, no, wygladasz bardziej olsniewajaco niz zwykle- usmiechnal sie po chwili dosc szczerze, po czym spojrzal na Yuyu. -Powiedzialbym ci pewnie to samo, ale znamy sie ledwie dzien- Przykmnal oczy i wydusil lekki smieszek typu "he,he". -Gotów o kazdej porze dnia i nocy. Przy okazji, Lucas Griffiths, dla przyjaciól Luke- Odpowiedzial ciemnowlosy mag. Co zrobil z ta wizytówka od Aizis? A no wlozyl tuz za kwiatek. Gdy tylko dziewczyna ruszyla on bezzwlocznie udal sie za nia, dosc eleganckim i pewnym siebie krokiem, widac bylo, ze raczej do biednych nie nalezy. Cygaro zas bylo wypalone w polowie i zaczynalo pomalu przygasac.
Gość
Gość
Temat: Re: Aleja czterech króli Pią Wrz 13 2013, 17:34
Yuyu z lekka bardziej otworzyła oczy. Głównie przez kolor sukienki Aizis. Nie wiedziała czemu, ale jakoś trochę przypominało jej to szary, który codziennie miała na samej sobie. Szybko się jednak zreflektowała i słuchała... w sumie pośrednika, a nie samego pracodawcy. - Carla Schiffer. - ukłoniła się, przełknęła ślinę i postarała się, aby jakikolwiek stres mieszący się jej ciele po prostu je opuścił. Zarzuciła włosy na plecy, a kartkę otrzymaną od teraz już Chitose Saru schowała pod kieckę. Luźno i spokojnie, acz z gracją na dwucentymetrowych szpilkach patrzyła przed siebie i kierowała się zaraz za Daxem. Trudno się gra kogoś, kim się nie jest. A przynajmniej tak to odczuwa Yuyu. Gdyby mogła, chętnie działałaby z ukrycia. Zwykle była małomówna, bo mało ją w świecie obchodziło. Mimo to jednak podziękowałaby Daxowi uśmiechem, gdyby ten zdążył to dostrzec.
Yugata
Liczba postów : 558
Dołączył/a : 11/11/2012
Skąd : To nie ma znaczenia, skoro miejsce, z którego pochodzi, już nie istnieje
Temat: Re: Aleja czterech króli Sob Wrz 14 2013, 00:51
Yugi przyczłapała się jako ostatnia. Jak zwykle. No, ale wyjątkowo właściwie nie można było tego nazwać przyczłapaniem, tylko dostojnym przybyciem. Trzeba było wszystkim udowodnić, że mimo wszytko wie, czym są maniery i elegancja. Po prostu na co dzień nie widziała potrzeby w zbytecznym ograniczaniu się wykwintnym zachowaniem. Rzuciła chłodne spojrzenie w kierunku Daxa i prychnęła pogardliwie. No ale mimo wszystko nie całkiem udało jej się ukryć, jak w smak był jej ten komplement, bo zarumieniła się delikatnie, więc szybkim, wyniosłym ruchem obróciła głowę. - A z tobą wreszcie można się pokazać - rzekła ozięble dziewczyna. Cała Yugata. Te słowa były największym komplementem, na jaki potrafiła się zdobyć. Bo oczywiście wygląd chłopaka zdecydowanie przypadł jej do gustu, ale... Przecież nie musi on o tym wiedzieć, a ona nie musi wypowiadać tego wprost. Wzięła od Aizis wizytówkę i przyjrzała się jej. Będzie pamiętać, by jej nie zgubić. Kroczyła zaraz koło kolegi z gildii, zerkając na przewodzącą misji. Po chwili milczenia zapytała cicho, by nikt trzeci jej nie usłyszał: - Jaki jest nasz ostateczny plan działania? W sumie jej wątpliwości nadal nie zostały rozwiane. Czy ma zajmować czymś Greina? Przedstawić się jako Yukitora Yugata? A może zająć go jako Charlotte? Albo może jako Charlotte zaproponować mu sprzedaż łuski? Właśnie dlatego pytała. Bo mimo iż najbardziej przypadłoby jej do gustu zaatakowanie całej posiadłości od frontu i z wielkim hukiem, wiedziała, że nie mogą tego zrobić. Najprostsze rozwiązania mimo wszystko nie były zawsze najlepsze. Jeżeli plan przewidywał, że powinna mieć fikcyjne imię i nazwisko, przedstawiła kompanom swój pseudonim - Charlotte Evelyn Von Schneekrieger i wzruszyła ramionami.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Aleja czterech króli Pią Wrz 20 2013, 03:20
MG
Rozmowy, komplementy, pewne kroki... Musiało się to urwać przy bramie, ponieważ ochrona natychmiast zagrodziła wejście trójce magów. Najwidoczniej dostali polecenie, by nie przepuszczać ludzi. W takim razie jak przeszła Aizis? - Bez przepustki nie ma wejścia - burknął ten po prawej nieuprzejmie, najwidoczniej oczekując, że sobie pójdziecie. Wtem jasna sukienka srebrnowłosej pojawiła się między czarnymi garniakami. - Panowie, nie ma co się spinać. Są ze mną, więc przepuście ich z łaski swojej. Chyba nie każecie Greinowi czekać? - zwróciła się lekko do dwóch znacznie większych od niej mężczyzn jakby byli na całkiem przyjaznych warunkach. - Ale pani Saru... - zaczął mężczyzna po lewej, znacznie milej niż jego towarzysz, który łypał nieprzychylnie na trójkę. - No, nie każ mi czekać, Jace. - Złożyła usta w dzióbek, wyglądając na nieco oburzoną, niczym dziecko, któremu mama nie pozwala dostać cukierka. - Wiesz dobrze, że nie lubię, jak mówisz do mnie per "pani". nie jestem stara! Czy ja ci wyglądam na starą babę? - kontynuowała swoją tyradę dalej, obruszonym tonem, wyglądając i brzmiąc coraz bardziej jak rozpieszczona pannica. - A wy nie stójcie jak kołki tylko chodźcie! - wskazała na was ręką każąc wam przejść przez bramkę i udać się do środka. Wnętrze okazało się większe, niż wyglądało z zewnątrz. Za drzwiami rozciągał się szeroki, marmurowy korytarz, choć krótki. Na stoliczkach z ciemnego drewna stały rzeźby, wazy, kwiaty, na ścianach wisiały obrazy. Słychać było śmiechy i muzykę dochodzące zza ścian. Korytarz się skończył, a podwójne dębowe drzwi się otworzyły ukazując... patio. Spora, kwadratowa przestrzeń, częściowo zadaszona, wyłożona drobną płytką stanowiła centrum całej zabawy. Było wielu ludzi, więcej, niż można było zliczyć. Wszyscy rozmawiali, śmiali się, krzyczeli, tańczyli. Gdzieś śmignął widok basenu. Basen w środku domu? Czemu nie. Dookoła widać było drzwi prowadzące do innych pomieszczeń, do których wychodzili i spokojnie z nich wychodzili goście. Aizis kierowała się w stronę schodów. Tak schodów. Było jeszcze jedno piętro, z balustradą, dookoła całego tarasu. Tam było nieco mniej ludzi. Patrzyli z góry na całe zamieszanie na dole.
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Aleja czterech króli Wto Wrz 24 2013, 20:12
Fuck yea, udało im się wejść i nie ma nic lepszego niż to, ze tamta ułożyła Goryli do pionu. Chociaż z jednej strony jest to dość dziwne, ze ją znają i uważają za kogoś ważnego. Do tego od tak słuchają rozkazów? Cos tu nie gra. Moze powinien jej zapytac? Chociaz czy to będzie dobrym pomyslem? Wziął głęboki oddech i nagle podazyl za dziewczyna, by ja dogonić w korytarzu.Gdy tylko podszedl zapytal: -Chyba mi czegoś nie powiedziałaś... skąd znasz Strażników? I skąd oni znają ciebie? Czyżbyś miała umówione spotkanie z naszym drogim panem Greinem? Hm..? Panno Saru?- jego głos mimo tego pytania był miły i spokojny, nie chciał denerwować dziewczyny, lecz się czegoś dowiedzieć bo raczej nie jest fajnie działać w ciemno.Gdy tylko zobaczyli patio od razu przypomniała mu się sprawa z tym olbrzymim inkwizytorem... Oby tym razem nie bylo 20m Kyojinów bo zapomniał o sprzęcie do trójwymiarowego manewru, którego raczej nie posiada. Od razu szukał wzrokiem baru, by się czegoś napić, w końcu przyszedł tutaj na misje, a gdzie najlepiej wyszukać plotek jak nie przy barze? Wiele plotkarzy będzie pewnie dyskutować na temat tego jak to on jest nie bogaty i jakich rzeczy on nie ma. Nóz widelec znajdzie się jakiś, co wspomni o łusce, jak wiemy plotkarzy na tym świecie nie brakuje. Gdy tylko podszedł do baru od razu zamówił sobie to, co chodziło mu po głowie, mianowicie malibu, w dość ładnym kielichu, normalnie miodzio. Wziął jeden łyk, gdyby znaleźli się bliżej ludzie to pewnie podejdzie jak najbliżej, by nie zwrócić swojej uwagi, w końcu nie ma sie rzucać w oczy ofc. Przy jakim barze stanął Dax? A no tam, gdzie byla pani ofc. -Piękna noc, nieprawdaż? - zwrócił się do urodziwej barmanki.
Yugata
Liczba postów : 558
Dołączył/a : 11/11/2012
Skąd : To nie ma znaczenia, skoro miejsce, z którego pochodzi, już nie istnieje
Temat: Re: Aleja czterech króli Sro Wrz 25 2013, 22:45
Beznamiętnie obserwowała poczynania Aizis. Lub raczej Saru. Świetnie, weszli. Yugata domyślała się, że tak będzie. Jednak nie spodziewała się aż takiego spoufalania się ze strażnikami. Wydało jej się to podejrzane. Nie do końca ufała dziewczynie. Dax chyba również, sądząc po zadanym przez niego pytaniu. Szła równo z nim, by wszystko słyszeć. Musiała znać odpowiedzi. Bo wyglądało na to, że powinna ułożyć swój własny plan działania. Obserwowała dokładnie cały dom. Ten cały Grein musiał być bogaty. I wpływowy. Nie tylko wystrój posiadłości o tym świadczył, ale również ilość bawiących się na przyjęciu osób. Yugi drgnęła, dostrzegłszy patio. Miała nadzieję, że nie będzie powtórki z rozrywki z Kasjanem. Albo przynajmniej, że Bałwan nie odpadnie tak prędko. Wysłuchawszy odpowiedzi, zaczęła rozmyślać nad planem działania. Wzięła kieliszek szampana, od jednego z rozdających go kelnerów i sączyła go nieśpiesznie. Udała się na wyższe piętro, obserwując przy tym wszystkich ludzi dokoła. Starała się zwracać uwagę na zapach, biżuterię i buty. Prawdopodobnie Grein był najbogatszym tu osobnikiem, a więc z pewnością te trzy rzeczy będzie mieć spośród zebranych najlepsze. Nie chciała podchodzić zbyt blisko niego. Wystarczyło jej, żeby miała go w zasięgu wzroku i słuchu, a oba były dość niezłe, zwłaszcza to drugie. Dzięki swoim smoczym zmysłom była niezła w tropieniu i podsłuchiwaniu. To drugie właśnie zamierzała uskuteczniać, by zorientować się w sytuacji. Jednocześnie starała się mniej więcej mieć pojęcie, gdzie znajduje się Aizis. Co, jeśli jest podejrzana? Oczywiście wszystkie swoje działania przeprowadzała niezwykle ostrożnie i dyskretnie. Przecież nie chciała tak szybko zostać wykryta. Plus, co jakiś czas zerkała na znajdującego się przy barze Daxa. Należało działać z rozwagą. Musiała dokładnie wiedzieć, gdzie kto się znajduje. Jednocześnie starała się wykryć choćby ślad zapachu łuski. Zdawała sobie sprawę, że może być to szalenie trudne, ale nie szkodziło spróbować. A zapach smoczych łusek znała przecież niemal na pamięć.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Aleja czterech króli Pon Wrz 30 2013, 15:35
MG
O tak, zachowanie Aizis niewątpliwie wzbudziło zainteresowanie w dwójce magów, która domagała się odpowiedzi na pewne, nie mogące zwlekać, pytania. Dax dogonił dziewczynę, za nim dreptała Yugata. Yuyu gdzieś zapodziała się po drodze, ale pewne było, ze weszła na teren posesji. Aizis początkowo zupełnie nie rozumiała, o co mu chodzi i na jej twarzy malował się zagubiony wyraz, jednak szybko zastąpił go uroczy uśmiech. Przytknęła palec do ust chłopaka, delikatnie stając na palcach. - Kto wie - rzuciła jedynie, po czym zniknęła w tłumie gości. Zresztą, to samo po niedługim czasie stało się z oboma magami z Fairy Tail.
Dax Dax po początkowych nieprzyjemnych wspomnieniach ruszył rozejrzeć się przy jednym z dwóch barów. Oczywiście przy tym, gdzie drinki serwowała urocza pani. Kobieta uśmiechnęła się w jego stronę, gdy ten zagaił rozmowę. - Owszem, piękna. Drugiej takiej nie będzie jeszcze przez długi czas - odpowiedziała, stawiając malibu przed chłopakiem. Wokół trwały ożywione rozmowy, jednak nikt zdawał się nie rozmawiać o łuskach Było coś o zegarkach, magicznych lakrymach, forsie i nowym modelu napędzanego magią samochodu.
Yugata Wróżka emanowała pewnością siebie Lub też takie sprawiała wrażenie. Wzięła szampana, przechadzała się miedzy gośćmi, nie wzbudzając zbyt wielkiej uwagi. Każdy pochłonięty był sobą. Ruszyła na piętro, chcąc mieć lepszy widok na tłum ludzi. Po poszukiwaniach rodem z "gdzie jest wally" udało jej się odnaleźć w tłumie osobnika, który mógłby być Greinem, jednak szybko zniknął jej w tłumie. Nie udało się jej odnaleźć Aizis. Ani śladu po łusce. Tymczasem podszedł do niej jeden z mężczyzn stojących na piętrze. Wysoki, czarnowłosy, przystojny, ubrany w szykowny garnitur. - Nie często widzi się takie piękności w takim towarzystwie. Czy można znać woje imię, piękna pani? - zapytał miękkim tonem.
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Aleja czterech króli Sro Paź 02 2013, 15:32
Na jej slowa jedynie sie usmiechnal i wzial maly lyczek swojego drinka. Zastanawial sie przez chwile, czy ktos moze tutaj wiedziec cos na temat owej luski bo serio zegarki nie sa zbyt dobrym tematem i wcale nie pomagaja w poszukiwaniach jej. Odstawil na ladzie naczynie z swoja ambrozja, tak tym malibu dla mniej kumatych ludzików. -Mówisz? Wiele jest swietnych nocy, chociaz moze ta jest jakas wyjatkowa? Ja tego nie wiem, ale za to wiem, ze jest piekna. Eh, w sumie to kazda moglaby taka byc- Odpowiedzial chlopak na slowa barmanki z dosc pewnym siebie tonem. Nie przestawal jednak obserwowac i nasluchiwac, chociaz pewnie i tak nic ciekawego nie uslyszy tutaj, ale co tam! Przynajmniej moze sobie pogadac z barmanka, a to przynajmniej zabije troche czasu. Chyba najciezej bedzie sie dowiedziec pierwszej informacji, a potem pójdzie z górki. Rozgladanie sie za Greinem oczywiscie na probsie, do tego nie gubimy osób, z którymi nasz diler gada, gdyz moze ich zebrac w jedno miejsce i przedstawic swój nowy zakup oraz przedstawic od razu pomysl new narkotyka. Dosc czesto taki motyw jest w filmach, wielki bal dla przykrywki pólswiatka przestepczego, dziwne, ze nie ma tu policji magicznej, by tego nadzorowali. -Eh, moze gdyby rozmawiali, o czym ciekawym to sie bym przylaczyl. Kogo moga interesowac zegarki? Wielka szkoda, ze nie rozmawiaja na inny temat, tylko forsa w glowie- Mruknal po cichu pod nosem. A co zapytac owa barmanke? Raczej nie zapyta w stylu „Hej Mala, gdzie stary Grein trzyma luske?” byloby to bynajmniej dziwnie i zbyt podejrzane, a sie zdradzic nie moze. -A ciebie jakie tematy interesuja?- Podparl sie lokciem o blat baru i spojrzal jej w oczy przez swoje ciemne okulary(Nie, nie mam na mysli cycków), niech bedzie, ze podczas rozmowy z kobieta patrzy na twarz, a nie dól! W koncu byloby to bynajmniej nie eleganckie. Ciekawe, co mu odpowie... Moze interesuja ja magiczne itemy? Fajnie byloby o nich porozmawiac, moze bedzie cos wiedziec i przypadkiem powie? Szansa 1/10000, moze mniejsza, ale kto wie, w koncu na tym swiecie chodza rózne paple, ale kto by wtajemniczal sluzbe w takie tematy? Raczej Grein nie jest kompletnym debilem, ale pomogloby gdyby nim byl...
(kompletnie nie mam pomyslu, co zrobic ._.)
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Aleja czterech króli Nie Paź 06 2013, 16:27
MG
Barmanka uśmiechnęła się uroczo w stronę Daxa, który chyba bardzo chciał kontynuować rozmowę z przedstawicielką płci pięknej z braku ciekawszego zajęcia. Greina jak nie było widać tak nie było... A może po prostu sam Dax nie wiedział, jak wygląda? To też mógł być problem. - Piękna. Ta po prostu jest unikatowa. Ile razy w życiu będziesz widział ich wszystkich w jednym miejscu? - Krótkim i dyskretnym gestem pokazała wszystkich zgromadzonych na sali. Nie wiadomo, czy sobie z nich drwiła, chwaliła czy może faktycznie była zachwycona wizja tych wszystkich bogaczy w jednym miejscu. Jej uśmiech i ton głosu pozostawały nieprzeniknione. Pełen profesjonalizm. - Tematy... Hmm, powiedzmy, że zostawię to dla siebie - mruknęła, przymrużając oczy. Zaraz zaraz, czy ona się nie oblizała? Świat chyba zaczynał nabierać tempa i zmierzać w dziwnym kierunku.
Czas na odpis: 9 październik, 16
Yugata
Liczba postów : 558
Dołączył/a : 11/11/2012
Skąd : To nie ma znaczenia, skoro miejsce, z którego pochodzi, już nie istnieje
Temat: Re: Aleja czterech króli Wto Paź 08 2013, 23:24
Dostrzegła kogoś w tłumie. Chciała za nim dyskretnie, acz szybko podążyć, jednak zniknął jej z oczu. Zaklęła w myślach. Zamierzała kontynuować poszukiwania, jednak usłyszała głos. Głos przyjemny, miękki i z pewnością skierowany do niej. Opanowała drganie brwi. Choć była wielce poirytowana, nie zamierzała tego po sobie pokazać. Powoli obróciła głowę w stronę mężczyzny i uśmiechnęła się wdzięcznie. Spokojnie, zachowuj się z klasą - mówiła do siebie w myślach. - Dobry wieczór - przywitała się grzecznie. - Ależ dziękuję - odparła mrugając subtelnie, chcąc okazać tym samym zadowolenie i stosowną skromność. - Charlotte Von Schneekrieger - przedstawiła się. - A pan? - to powiedziawszy delikatnie uniosła dłoń, jakby mężczyzna zechciał ucałować ją po dżentelmeńsku. Zachowywała się z klasą, choć wewnątrz krzyczała. Miała ochotę rzucić się w pogoń, coś roznieść w pył. Nienawidziła udawać takiej osoby. Wymuskanej, wyniosłej panieneczki z dobrego domu, zachowującej się i wyrażającej co najmniej nienagannie. To było zbyt męczące. Niemniej, zamierzała podtrzymywać ten wizerunek. - Wysnuwając tak śmiałą teorię, pewnie jest pan stałym bywalcem na salonach? - zagadnęła, nawiązując do wcześniejszego komplementu, popijając szampana. Gadka szmatka, strata czasu. Ale trzeba było odbębnić część rozmowy, bo to nie wypadało tak go po prostu spławić. A może przy okazji się czegoś dowie.
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Aleja czterech króli Sro Paź 09 2013, 00:39
Gdy tylko kobieta wspomniała na temat „ich wszystkich”, mając na myśli tych wszystkich randomów, on odwrócił się, oparł na ladzie łokciami i rozejrzał się. Ciekawe, bardzo ciekawe, co chodziło jej aktualnie po głowie, aż chciałoby się jej zapytać, co ma na myśli, ale czasu coraz mniej, nie wiadomo, gdzie jest teraz łuska i jak wygląda Grein... W skrócie: Są w czarnej, murzyńskie dupie, z której jedynym wyjściem jest przejście przez jego czarny rów. -Nie powiem, ale ciekawa z ciebie osobistość- Rzekł odwracając w jej kierunku głowę, obserwując ją kątem swojego oka . Na jego twarzy pojawił się i uśmieszek mówiący „to mi się podoba” , ale w mniej chamski sposób, w końcu komunikacja niewerbalna też jest bardzo ważna. Zrobił krok od baru, po czym odwrócił się w swoim stylu na pięcie. -Musimy się jeszcze kiedyś spotkać, nie wiem kiedy, nie wiem jak, ale oby to bylo podobnej nocy do tej, albo bardziej na osobności. Oby nastąpiło to szybko- Odpowiedział, po czym odłożył puste naczynie gdzieś z boku. Oczywiście teraz planował sprawdzić jaki teren jest dostępny dla gościu, mianowicie będzie próbował wejść w głąb rezydencji Greina! Tak, plan, który może, aczkolwiek nie musi się udać. Oczywiście jak ktoś go złapie i zapyta to odpowiedź: „Przepraszam, szukałem toalety” , wymówka zawsze na propsie... Podczas poszukiwań złotego Graala łuski będzie szukał jakiegoś gabinetu, czy też innego miejsca, które może być ważne dla kogoś takiego. Jak będą stać gdzieś ochroniarze i pilnować jakiegoś pokoju to spróbuje być niezauważonym, przykampi za krzaczkiem, czy też ścianą.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Aleja czterech króli Sob Paź 12 2013, 02:26
MG
Yugata Pomimo nerwów szarganych przez obecność mężczyzny, Yugata grała tą, za którą miała się tu podawać, niemalże nienagannie. Choć pojawiła się niechciana zmarszczka czy grymas tu i ówdzie mężczyzna zdawał się nie zwracać na to uwagi, wciąż przymilnie się uśmiechając do dziewczyny. - Willhelm Droush, do usług - skłonił się lekko, ujmując dłoń dziewczyny i składając na niej łagodny pocałunek. Spokój, sielanka i szopka trwały dalej. - Widziałem już wiele pięknych kobiet oraz wiele takich nocy, tych samych ludzi, podobne towarzystwo. Ale jeszcze nigdy nie widziałem tak efemerycznej i filigranowej piękności, chłodnej i wyrafinowanej, tuż przed moimi oczyma, droga Charlotte - odpowiedział odpowiednio długo i zawile, słodząc dziewczynie, ile tylko mógł w jednym zdaniu. - Czy zechciałabyś spędzić ze mną ten piękny wieczór? - zaproponował ni z tego, ni z owego.
Dax Śnieżny mag postanowił się rozejrzeć. Pożegnał się więc uroczą barmankę, która uśmiechnęła się w odpowiedzi i pomachała mu ręka, choć przez chwilę dało się dostrzec cień zawodu na jej twarzy. Idąc dalej, wgłąb domu Greina, Dax przeszedł całe patio, nie będąc przez nikogo zaczepianym, przeszedł kolejnym korytarzem, podobnym do tego sprzed wejścia do patio. Otworzył... I natrafił na kolejna imprezę. Jednak to pomieszczenie było mniejsze, choć całkiem podobnie skonstruowanie, jak patio. Posiadało piętro z galerią, było całkowicie zadaszone, a na piętro prowadziły schody na wprost drzwi. Całe pomieszczenie wygadało jak holl willi. Lub tez wyglądałoby, gdyby nie piękne, nagie kobiety, bawiące się z roznegliżowanymi panami. W powietrzu unosił się odurzający zapach opium, magii i narkotyków. Drzwi się zatrzasnęły za Daxem, którego otoczyły dwie blondwłose i długonogie piękności. Szybko poczuł, jak krawat się luzuje. Tymczasem, czy w tłumie nie zobaczył srebrnej czupryny Aizis?
Czas odpisu: 16 października
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Aleja czterech króli Wto Paź 15 2013, 22:50
Coś dziwnie cicho, niby przechodzi sobie od tak przez całą posiadłość i nic nowego. Pustka, ale dalej coś jest nie tak... Nikt niczego nie pilnuje, ale ok, jest to zdecydowanie lepsze niż zabawa w chowanego z ochroną. Oczywiście całą drogę był ostrożny, aż w końcu drzwi... Otworzyć, nie otworzyć?! Może to pułapka, albo wejśćie w paszcze smoka! Ale okej, głupi ma zawsze szczęście, więc mag po prostu je otworzył. Cóż, raczej był mile zaskoczony, zabawą tutaj. Wszedł do środka, rozglądnał się... Raj? Drzwi się zatrzasnęły, a obok niego były już dwie nagie dupy. Automatycznie jego ręka jechała już po udzie jednej z nich, kiedy nagle rzuciła mu się w oczy grzywka... A było tak fajnie, krawat nawet już poluzowany. -Panie wybaczą...- Z nieskrywanym żalem musiał je zostawić, a powolnym krokiem szedł w kierunku, w którym widział grzywkę. Oczywiście nie chciał podchodzić zbyt blisko, tylko tak jak to najbardziej możliwe, starając się nie zwrócić na siebie uwagi. Oczywiście jak nie znajdzie jej, to rozglądnie się tu chwilę, pobawi się... A potem pójdzie dalej w poszukiwaniu łuski.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Aleja czterech króli Pią Paź 18 2013, 03:01
MG
Dax Ciężko nie zwrócić uwagi na nowa, do tego ubraną, osobę, dlatego chcąc nie chcąc Dax przyciągał uwagę, ale ta szybko była rozpraszana urokami pań. Tak samo jak panie, które dopadły chłopaka, teraz nie chciały go opuścić, pomimo tego, że tak chłodno je zbył. Już pozbył się garniaka i krawata, włosy zostały porządnie zmierzwione delikatnymi dłońmi jednej z nich. Powoli też zaczynało mu się kręcić w głowie od specyfików unoszących się w powietrzu. I wtedy też ponownie zobaczył Aizis, która jak gdyby nigdy nic wchodziła po schodach na piętro, zupełnie naga, jak zresztą wszystkie kobiety w tym pomieszczeniu. Z drzwi na piętrze wyszedł mężczyzna w porządnym garniturze, który podał srebrnowłosej białą narzutę, którą szybko się okryła i skłonił się nisko. Ta oddelegowała go machnięciem dłoni i ruszyła korytarzem, szybko znikając Daxowi z oczu.
Czas odpisu: 20 października
Yugata
Liczba postów : 558
Dołączył/a : 11/11/2012
Skąd : To nie ma znaczenia, skoro miejsce, z którego pochodzi, już nie istnieje
Temat: Re: Aleja czterech króli Pią Paź 18 2013, 17:08
Okej... To wydało jej się nieco podejrzane. Niemniej zarumieniła się wdzięcznie słysząc komplementy. Jednak najbardziej podejrzany był fakt, że nagle wyskoczył z tą propozycją wspólnego spędzenia wieczoru. Yugata z początku chciała go zbyć, ale potem stwierdziła, że może się czegoś od niego dowie. - Z miłą chęcią - uśmiechnęła się słodko, choć była już nieco zmęczona tym cyrkiem. Ech, czego się nie robi dla pienię... Powodzenia misji. - Zdajesz się być obeznany w towarzystwie, Willhelmie - zagadnęła niewinnie. - Zechciałbyś mi opowiedzieć o gościach i o gospodarzu? Pierwszy raz jestem na przyjęciu u pana Greina. Jestem bardzo zaszczycona, że otrzymałam zaproszenie. Jej usta wykrzywiły się w odrobinę wstydliwym uśmiechu. Postanowiła odgrywać pannę z dobrego domu, która przybyła z daleka na specjalne zaproszenie, a wcześniej bywała na salonach tylko w swoich okolicach. Jednocześnie starała się uważać, dokąd ten ją prowadzi, bo obawiała się, że mogła zostać rozpoznana. A bardzo by nie chciała znaleźć się w jakiejś niebezpiecznej sytuacji.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.