I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Aleja czterech króli Czw Wrz 06 2012, 18:42
First topic message reminder :
Bardzo długa ulica zwana też aleja, po obu jej stronach rosną jabłonie i stoją okazałe Wille. Jej południowy kraniec zajmuje siedziba Dead Head causus zaś północny zajmuje magnat, niejaki "Bodzio". Ponoć prowadzi wiele szemranych interesów a także, jest wielkim wrogiem Mr.P. Szefa DHC. ~
MG
Hej-ho moi drodzy. Niezmiernie cieszy mnie fakt że przyjęliście tę misję. Tak swoją drogą lubię popcorn a wy? Popcorn jest całkiem smaczny, pomyślcie tylko co by zrobili wrogowie gdyby wystawić przeciw nim armię magów ognia i magów kukurydzy? Potworna strategia bojowa... ale chwila odbiegam do tematu tego listu. No więc, odzyskajcie kaczkę. Tylko to się liczy ps. jak Noc będzie wracać niech kupi popcorn
Tak wiec po zapoznaniu się z treścią tego całkiem normalnego listu znaleźliście się na przeciw rezydencji magna.. stop. Jakkolwiek wyobrażaliście sobie rezydencję magnata przed wami była chata chłopa, z drzwiami, oknem i dachem krytym strzechom. Obok był płotek a za nim pole kukurydzy, strach na wróble i nawet dynia była! Domek strasznie się wyróżniał na tle okazałych rezydencji ale co tam. Dym unoszący się z komina świadczył że ktoś jest w domu, nie było do niego innych wejść.
Autor
Wiadomość
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Aleja czterech króli Czw Wrz 20 2012, 16:15
MG
No więc może znowu zacznę od Lilith. Otóż ten wielki ptak Cię zaatakował, ttak patrzałaś na niego, że kiedy podleciał do Ciebie spadłaś z drzewa i bum jesteś na dole. Jeszcze kilka jabłek spadło Ci przy okazji na głowę. Tak więc masz małe guzy na czubku głowy. No i wszyscy zauważyli spadającą razem z jabłkami dziewczynę. Tak więc Nanaya, Xan i Nocturne wiedzą już o jakimś szpiegu. Ale co sobie o tobie pomyślą? Kto tam wie. Nana stała gdzieś tam z boku. - Z gazowni? Wodociągów? - Bodzio wydawał się zdumiony stwierdzeniem Nocki - Ale przecież ja tutaj nie mam poprowadzonego gazu i nie chcę mieć! W ogóle moją działkę i pole omija rurociąg. Tak więc nie wiem co wy chcecie sprawdzać? Tak samo woda. Przecież ja czerpię wodę ze studni, która jest za moim domem? Kim wy do diabła jesteście? Bo was poszczuję moimi gęsiami! Ale co powiedziałaś? Przedszkole spalone? *chlip*, a miałem się tam zabawić razem z człowiekiem, którego nazywam Gumisiem... No, ale trudno wybuduje się nowe. No i w sumie nie zamykał Ci drzwi, a czekał co teraz powiecie. -- Jeszcze raz nie odpisze Lilith i zostanie pożegnana Jeszcze dwa razy nie odpisze Nanaya i też ją pożegnam
Go??
Gość
Temat: Re: Aleja czterech króli Czw Wrz 20 2012, 17:56
Jak można... toż to jakaś wiocha jest... Ale nie martwcie się! Nocka ma plan! - Nie ma pan podprowadzonego gazu? Nie szkodzi... gazy wydobywające się z ziemi są równie niebezpieczne! Ma pan studnię? Proszę nam ją jak najszybciej pokazać. Na gospodarstwach takich jak pan posiada, w wielu studniach jest woda nie zdatna do picia. Spowodowane jest to własnie ulatnianiem się gazów podziemnych. Musimy zbadać wodę wraz ze studnią. proszę nas do niej zaprowadzić. Olała poszczucie gęśmi czy innymi kurami. Studnia dobra rzecz, im głębsza, tym lepiej. Ton taki sam jak wcześniej, olała reakcję na spalone przedszkole. niech se robi w nich co chce, póki to Nocki nie dotyczy. Całe szczęście nie miała do czynienia z idiotą. Huh... bicie staruszka niezbyt jej odpowiadało, a do rękoczynów by doszło jak by cały plan szlag jasny trafił. Noale, wtedy może by szybciej poszło. Choć lepiej postawić na dobrze wykonaną robotę, niż szybko wykonaną, ne?
Kaguyami Xanderu
Liczba postów : 21
Dołączył/a : 02/09/2012
Skąd : Szczecin
Temat: Re: Aleja czterech króli Pią Wrz 21 2012, 13:15
" Kurwa, i co my teraz zrobimy, jak można nie mieć ani wody, ani gazu ja pierdole..." Pomyślałem, lekko się zdenerwowałem, lecz Nocturne wymyśliła szybko dobry plan. " A! Mądra dziewczyna, fajnie" Pomyślałem, uśmiechając się lekko. Dobrze że byłem w drużynie z kimś kto nie jest głupi i potrafi szybko wymyślić nowy plan.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Aleja czterech króli Nie Wrz 23 2012, 15:59
Jak nic się nie działo, tak nic się nie działo. Kiedy ktoś próbował działać, ona z niezwykłym skupieniem przypatrywała się ptakowi pikującemu w stronę jabłonki. Niezwykłe i niecodzienne zjawisko. No, nie obyło się bez rzucenia wzrokiem na mieszkańca owej... pięknej chatki. Tak, właściciel był równie urodziwy, co chatka. Będzie się jej śnił po nocach. A w tym czasie ktoś zleciał z jabłonki. Jak miło. I chyba nawet poznawała tego kogoś z gildii. Zmrużyła oczy, tak, to ona. To znaczyło, że poradzi sobie bez jej pomocy~ Nanaś przeszła kawałeczek, stając za dwójką towarzyszy chcących się dostać do środka i było jej dane nieco usłyszeć z wymiany zdań miedzy nimi. Gazy podziemne i studnie? Emm... Cóż, nie ma co psuć jakiegoś planu na szybko. - Macie jakieś problemy? - zapytała współtowarzyszy, po czym cmoknęła z niezadowoleniem. - Jak będzie się to przedłużać, może skończyć się tragicznie. Jeszcze skończy się ulatnianiem siarkowodoru i trzeba będzie zamknąć całą ulicę, bo jeszcze wszyscy się poduszą włącznie z panem. - Cmoknęła ponownie i założyła ręce, patrząc na gospodarza. Taaak, koszmary zafundowane.
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Aleja czterech króli Pon Wrz 24 2012, 13:57
MG
Zacznę od Lilith. Kiedy spadła i kilka jabłek ją zaatakowało z góry chyba było to dla niej za wiele. Szczególnie, że potem urwało się jedno większe, bardziej dojrzałe jabłko trafiając ją prosto w czubek głowy. Takie uderzenie znokautowało naszą łowczynię, która straciła przytomność. Cóż nieustraszona łowczyni Grimoire Heart została pokonana przez szpaka. Cóż widocznie musi jeszcze trochę poćwiczyć. Reszta tej wesołej kompanii w tym czasie zaczęła namawiać staruszka, aby pokazał wam studnię, z której prawdopodobnie ulatniało się prawdziwe niebezpieczeństwo. Nie tylko dla sąsiadów, ale również dla niego samego. - O Jezusieńku - złamał trzecie przykazanie Bodzio - Toż to niemożliwe. Gazy pod moją ziemią. Dobrze musicie to jak najszybciej sprawdzić. Po tych słowach wyszedł za drzwi, zamknął je na klucz i zaprowadził was na tył domu. Była tam studnia. Okrągła, dosyć normalna. Nie wiem co tym chcieliście osiągnąć. Rozumiem, że gaz można sprawdzać wewnątrz budynku, ale studia jak wspomniałem była za domem. Tak więc teraz staliście za domem przy studni i patrzyliście się na nią. - No to który z was tam wchodzi? - spytał - Tylko szybko bo coś się jeszcze może stać. Przy okazji zobaczyliście kawałek dalej stado trzydziestu gęsi. Całkiem dużych i wyglądających groźnie. Wzroczyły na was dosyć groźnie i nie było to miłe wzroczenie. Jakby chciały powiedzieć "mamy was na oku. Jeden fałszywy ruch i nasza brygada was rozniesie". Czyli ogólnie byliście w coraz gorszej sytuacji. Lilith -> pokonana przez szpaka. Wylatujesz z eventu.
Go??
Gość
Temat: Re: Aleja czterech króli Pon Wrz 24 2012, 15:42
Jak to co? Nocka pozbywa się niepotrzebnych człowiekowatych. I teraz chyba nam się MG rozpędził nieco, ale spoko, Nocka da radę. Inaczej nie byłaby Nocką. Tak też skoro wskazuje studnię, to musiał iść pierwszy, nie? Czyli analogicznie Nocka z tyłu. Tak też korzystam z luki, bo nie napisał MG że się odwraca. I dobrze, bo tutaj Nocka może wyprowadzić jakże nieczyste zagranie, czyli... - Ło kurna! Jednorożec! Krzyknęła wskazując jakiś randomowy punkt za sobą. A teraz... co ma na celu robienie z siebie idioty roku? A już mówię. Ludzkim odruchem byłoby odwrócenie się już na samo ,,ło kurna" wręcz wykrzyczane. Tylko po co ma się odwrócić? Bo Nocka ma zamiar wyprowadzić prawy prosty w nic nie podejrzewającego pączka Bodzia celując między oczy. Jakby to uderzył jakiś random to by pewnie upadł z bolącą głową... ale to Nocka, która ma siły za trzech więc się Nocka spodziewa ze padnie ogłuszony lub nieprzytomny.
A Jeśli został tylko ogłuszony, to jeśli stoi poprawiamy wykonując ponownie ten sam ruch. Jeśli jednak zablokuje cios wykonany po raz drugi to go Nocka zgrabnie podcina. W przypadku kiedy będzie leżeć na ziemi (po podcięciu również) Nocka kopie prawą nogą w skroń ew nasadę nosa.
B Jeśli nie uniknął ciosu wyprowadzonego kiedy ten się odwraca (co byłoby zrozumiałe, bo na szybkiego i zręcznego nie wygląda) i leży sobie nieprzytomny, to przydałoby się go pozbyć, nie? - Dobra, wrzucamy go do studni. Trochę się wody napije i się obudzi. To mówiąc próbuje po złapaniu go za ręce wrzucić do studni (uważając żeby sama nie wpadła) licząc na to, że reszta pomoże. Zapewne gęsie na nas zaraz napadną, ale to wtedy hyc do jego domku i się zamykamy.
C Jeśli wgl uniknął ciosu co jest najmniej prawdopodobne, to Nocka wykonuje kopnięcie kolanem w opasły brzuch co by tracił równowagę po czym próbuje go wepchnąć do studni. Łatwe, proste... Gdyby jednak nie tracił równowagi to go Nocka sprawnie podcina. Jeśli leci do przodu wykonuje uderzenie w krtań, jeśli do tyłu to dodatkowo wjeżdża w niego nogą i wpycha do studni.
Potem, to już idą do środka uważając na armię gęsi. Jak zechcą przeprowadzić zmasowany atak to Nocka odpuszcza sobie pokazywanie orderu rzeźnika roku i ucieka do środka. Nawet jeśli by miał domek służyć za więzienie, to Nocka zakłada że jakie noże lub inne przedmioty mogące służyć za prowizoryczna bron sie znajdą.
Kaguyami Xanderu
Liczba postów : 21
Dołączył/a : 02/09/2012
Skąd : Szczecin
Temat: Re: Aleja czterech króli Wto Wrz 25 2012, 15:45
Szliśmy za mężczyzną, na tyły domu, po chwili zauważyłem duże stado gęsi które nie było zbyt przyjaźnie nastawione, do naszej małej trzyosobowej grupki z gazowni. Kiedy mężczyzna zapytał kto z nas tam włazi, podniosłem do góry rękę, co oznaczało że ja zgłaszam się na ochotnika, Jeśli jednak mężczyzna został znokautowany odpowiadam, - Jesteś wyjątkowo brutalna - Dodaje, uśmiechając się miło. Jeśli nie został pobity, po prostu czekam na jakąś linę czy cuś by wejść do studni.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Aleja czterech króli Sro Wrz 26 2012, 18:35
No. To przynajmniej mogli sobie obejść rezydencję i zobaczyć, co tam się na tyłach kryje. Co prawda nie interesowała ją studnia czy gąski, ale zawsze lepsze to, niż zostanie wykopanym i kombinowanie, co dalej z tym fantem zrobić. Nanaya rozglądała się za ewentualnymi innymi wejściami do budynku, niż frontowe drzwi, całkowicie olewając istnienie studni. No, prawie. - Kto wchodzi? To ja proponuję, żeby pan Xan... - zaczęła, alr krzyki dziewczyny z najemnej gildii skutecznie to przerwały. Że co? Jednorożec? Odwróciła się, jak na każdego normalnego człowieka przystało. (Proszę, niech Bodzio się nie odwraca i nie reaguje, jak każdy normalny człowiek...) Jeżeli Bodzio zareagował jak każdy normalny człowiek to nie pozostało jej nic, jak tylko wspomóc koleżankę. To było takie... marnotractwo energii. Mogła uprzedzić wcześniej, że zamierza go znokautować! Teraz to tak naprawdę może pomachać mu przed oczami światełkiem... Kiedy Noc wyprowadza swój prosty (o ile stoi wystarczająco blisko...), Nanaś szybko wyciąga z sakiewki swój kryształek ze zmagazynowaną energią, by pominąć proces ładowania zaklęcia i wyrzuca w stronę Bodzia piękną, ciemną kule światła, używając zaklęcia Darkness. Wątpliwe jest, żeby się przed tym uchronił, nawet jeżeli został podcięty - światło i tak go dopadnie. Gorzej mogło być z czerwonowłosą, bo kto by się czegoś takiego spodziewał, ale zawsze dawało to kilka sekund przewagi, nawet jeżeli dziewczyna straci nieco na celności. Plan wejścia do środka bez użycia siły legł przez nią w gruzach, więc przeżyje to chwilową dezorientację. Po tym ruchu cofa się nieco i łączy dłonie, by móc później użyć kolejnych zaklęć. Jeżeli jednak Bodzio na jednorożce nie zareagował (chwała bogu!), to trzeba było wziąć sprawy w swoje ręce. Byakushitsune spojrzała na Nocturne, jakby ta postradała zmysły i wzruszyła ramionami. - Jeżeli nie byłoby to problemem, to pan Xanderu sprawdzi studnie, a my przeszlibyśmy do środka. Takie gazy mogą odkładać się w piwnicy oraz zwykłych pomieszczeniach. Byłoby dobrze, gdybyśmy obeszli wszystkie pomieszczenia i upewnili się, że nie dojdzie do żadnych wycieków, teraz i w przyszłości. - Uśmiechnęła się w stronę gospodarza, przyjmując najbardziej fachowy ton, jaki mogła przyjąć, acz nada utrzymując ton ogólnej grzeczności. Jakie to musiało być dla niej straszne... - Pańska współpraca jest niezbędna, dlatego prosiłabym, żeby pozostał pan na zewnątrz i nie narażał się na niebezpieczeństwo związane z tymi niebezpiecznymi wyziewami. Oczywiście, jeżeli wyrazi pan zgodę.
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Aleja czterech króli Czw Wrz 27 2012, 13:50
MG
Cóż Nocka rozpoczęła swoje akcje. Mogłaś napisać wcześniej w poście, że jeżeli zacznie prowadzic to ruszasz za nim z zamiarem zaatakowania. Że chcesz go pobić tam nie wiedziałem więc po prostu was telepnąłem. Ale ok, to da się naprawić. Tak więc szłaś za Bodziem w stronę studni no i faktycznie był odwrócony tyłem. Baa. Nawet kiedy zawołałaś to się odwrócił i oberwał prawym prostym. -Co to ma zn.... Chwilę potem poprawiłaś zaskoczonego bardziej niż ogłuszonego przeciwnika. Potem go podcinasz... I tutaj MG nie wie co zrobić bo sposobów na podcięcie są setki jeżeli nie tysiące. Dlatego uznam, że z całej siły kopnęłaś go w łydkę, nie skręcając nawet odpowiednio bioder, co nie miało prawo go podciąć. Chociaż ty o tym nie wiedziałaś. Dlatego stał, acz był całkiem mocno pobity. Był jednak nieco ogłuszony i niewiele wam zrobił. Dopiero potem Nanaya zauważyła co się dzieje [spojrzała za jednorożcem]. Wtedy dopiero użyła Darknessa. Przeciwnik stał teraz nieco się chwiejąc i nie podejmując akcji... ale za to chwilę później.... Usłyszeliście dźwięk trąbki [taka jak w rycerstwie]. Głos dochodził z góry. Na dachu stało około piętnastu gęsi. Dziesięć z przodu i pięć z tyłu. Wszystkie miały na sobie google. Potem spojrzały na was. Tak, tak nie miały miłych zamiarów. Niespodziewanie dziesiątka skoczyła z dachu i. .... zapikowała w waszą stronę (3 w Xana, 3 w Nanayę i 4 w Nocturne). Było to o tyle dziwne, że gęsi nie latają. No dobra jak widać latają, ale do tej pory gęsi były nielotami!! Wy byliście do nich odwróceni bokiem. Poza tym jedna z gęsi z tylnej straży zbliżyła się do Bodzia i zaczęła go... leczyć o.0 Tak Nocka poznała, że to magia uzdrawiająca. Czyli ogólnie walczyliście z gęśmi latającymi i znającymi magię. Poza tym usłyszeliście z pobliskich miejsc inne odgłosy trąbek. Posiłki dla gęsi nadchodzą! Co prawda Nocka teraz pisała, że w razie takiego ataku ucieka do środka... ale po szybkiej ocenie prędkości gęsi wiesz, że nie dasz rady ze swoja obecną szybkością. Jak chcesz spróbować to próbuj w kolejnym poście. I nie zauważyłaś Nanaś innych drzwi.
Go??
Gość
Temat: Re: Aleja czterech króli Sob Wrz 29 2012, 18:19
Dobra, bardziej liczyła na to że Bodzio będzie stawiał opór, niż żeby gęsie podejmowały działania partyzanckie. Ale lepiej gęsie, nawet magiczne, niż stado rozwścieczonych olbrzymów uzbrojonych w magiczne maczugi, nie? Choć nie, już nie podajemy przykładów bo jeszcze na MG takich zaserwuje. Jako że lecą cztery na Nockę, to Nocka nie przydrożna krowa, stać i gapić się nie będzie. Szybko orientuje się gdzie leży jaki kamień i bierze go, nawet gdyby miało się to wiązać to ruszeniem czterech liter gdzieś dalej. jeśli wymagane do tego będzie odwrócenie się tyłem, to odwraca się na pięcie, zgina na chwile kolana, bierze kamień, wyprostowuje je i rzuca w pierwszą lepszą kaczkę na nią lecącą. Nie dość że ma Nocka nieco siły, to tutaj jeszcze ten rozpęd... no, na nasze oczko powinna trafić. Jeśli odwrócenie się będzie zbędne to io tak rzuca, tylko nie będzie tego rozpędu, a rzuca jak piłką palantową celując w każdym z przypadków w łeb. Czy trafi czy nie - wola MG, i nadal zostaje reszta gęsi. To też jak będą blisko (a zakładamy że lecą po skosie) to wykonujemy zgięcie w kolanach i odskakujemy zgrabnie w stronę Bodzia, pozwalając gęsią zaryć o ziemię. A zarycie o ziemię to przyjemnych nie należy. Tak też jak już doskoczy do Bodzia, to łapie tą jedną kaczkę, odciąga od chłopa i zaczyna przyduszać. - Stać! Mam waszego szefa! Jak nie odlecicie to skończy jako pieczeń! Trzyma go tak, co by ją nie ugryzł/zadrapał czy inaczej zranił, a jak zrani to totalny olew na to i go dalej trzyma. W sumie i tak powinna się dusić i nie machać za bardzo kończynami bo wtedy Nocka za taką łapie wolną ręką i ładnie łapie. A co!
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Aleja czterech króli Nie Wrz 30 2012, 10:02
MG
Zacznę więc od Nanaś i Xana, którzy pomimo upływu czasu nie odpisali. Oj nie ładnie lenić się kiedy leci na was stado gęsi. Tak więc pikując na was wbiły w was swoje dzioby. Zacznę od obrażeń Nanayi. Oberwałaś w prawy bok, tak, że krwawi znacząco, w lewy bark, tak, że krwawi, ale nie tak strasznie, a jedna gęś wbiła Ci się w prawy bark, ale ugrzęzła i teraz próbowała się wyrwać. Zaś Xanderu oberwał w lewe udo, w prawy bok i w lewe przedramię. Tak, że krwawią, ale nie tak mocno jak prawy bok Nanayi. Więcej umiejętności niż stać i się gapić miała jednak Nocturne, której nawet chciało się ruszyć. To było chyba nawet dziwniejsze niż zbrojny oddział inwentarza domowego. Wzięłaś swój kamyczek i rzuciłaś w jakąś losową gęś. Ta w sumie szkolona przez samego mistrza Bodzia zrobiła unik na bok, ale jej pikujący atak nie doszedł dzięki temu do twojego pięknego ciałka. Jednak leciały jeszcze trzy gęsi, w które nie miałaś już czasu celować. Jak pisałem szybkie były skubane. Po chwili odskoczyłaś w stronę Bodzia, ale gęsi nie debile swój rozum mają. Zmieniły kurs lotu. Jedna co prawda, aby nie zaryć nie trafiła w Ciebie, ale dwie pozostałe już owszem. Oberwałaś w przedramię niegroźnie, oraz w prawą łydkę również nie jakoś boleśnie. No i nie miałaś gęsi by dusić poszkodowanego. Z resztą nie opisałaś jak dusić, a na to też jest mnóstwo sposobów. Ale głownie chodzi o to, że nie miałaś kaczki, a nawet jakbyś miała to człowiek bez tlenu wytrzyma z 3 min. Teraz dziewiątka gęsi [jedna tkwi w Nanayi] zrobiła obrót i planowała powtórzyć atak z drugiej strony. Poza tym krwawienie Bodzia ustało. Gęś medyczna uzdrowiła jego powierzchowne rany. Pewnie lada chwila w stanie. Na dachu trójka gęsi magicznych chwyciła się za skrzydła i przywoływała całkiem ładną kulkę wielkości Nocki. Iskrzyła, płonęła i w ogóle do najładniejszych widoków nie wyglądała. Jakby tego jeszcze było wam mało nadciągały posiłki. Zza ściany usłyszeliście trąbki i pojawiła się gęsia kawaleria. Tak pojawiła się szóstka gęsi ujeżdżających najprawdziwsze konie, a z przodu trzymając kopie. Zapewne to one zaatakuje jeszcze przed lotnictwem. Ogólnie kolejność ataków to kawaleria, lotnictwo, magowie.
Stan: Nanaya -> *boleśnie rozcięty lewy bok, krwawi jak diabli. *rana na prawym barku. *gęś wbite w lewy bark. MM = 94% Xanderu -> * rozcięte lewe udo, * rozcięty prawy bok, *rozcięty lewe przedramię Nocka -> * niegroźnie rozcięte prawe przedramię, * rozcięta prawa łydka
Kaguyami Xanderu
Liczba postów : 21
Dołączył/a : 02/09/2012
Skąd : Szczecin
Temat: Re: Aleja czterech króli Pon Paź 01 2012, 22:27
- Co tu się kurwa dzieję?... Nanya nic ci nie jest, Nocturne wszystko w porządku? - zapytałem, po czym spojrzałem na kawalerie gęsi, które przybyły tu jako posiłki, - Ehh i jakich ja mam używać technik przeciwko nim? - Zapytałem sam siebie, lekko zakłopotany, wystawiłem dłoń w ich kierunku następnie z moich palców wystrzelił elektryczny pocisk, postanowiłem użyć elektrycznego łańcucha. Denshi Chen staram sie tak wycelować aby trafić pociskiem jak największą ilość gęsi.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Aleja czterech króli Wto Paź 02 2012, 00:31
// Nie ma to jak zapomnieć, ile czasu na odpis i czekać, aż w kolejce odpiszą... I tak btw. gęsi latają normalnie i jakoś nigdy nie były nielotami
Nie muszę chyba mówić, że Nanaś się wkurzyła (nie mówiąc o autorce). Od kiedy, przepraszam, gęsi mają dzioby zdolne do przebijania czegokolwiek? Leczyć potrafiły i jak widać nie tylko to, ale byłoby miło, gdyby MG pisał, jakie zagrożenia ze strony gęsi nasz czekają, bo to dość nie normalne, by te miały dzioby równie ostre jak miecz bez jakiejkolwiek zmiany w ich wyglądzie. Bądź co bądź jeden post minął, a ona nie zamierzała bawić się w kotka i myszkę, i próbować uniknąć kuli, co było praktycznie nie możliwe przy takim krwawieniu i takich obrażeniach. Cała sytuacja wyglądała bardziej jak coś z chorego snu, niż prawdziwe wydarzenie. Nie namyślając się dłużej dziewczyna podeszła na tyle szybko, na ile się dało, i jak najbliżej stadka gęsi, które właśnie zamierzało puścić wszystkich z dymem (na odległość mniejszą niż pięć metrów we wszystkich wymiarach, jeśli łaska). Jej mina nie wróżyła nic dobrego. A jak zginie, to przynajmniej inni przeżyją. Rozłączyła dłonie, gotowe do rzucenia czaru. - Jak tylko minie fala, uciekać - rzuciła tylko i skupiła się na gęsiach. - Żryjcie to, nędzne dziwki... - mruknęła, niezadowolona ze wszystkiego, po czym wypuściła Sunlight. Nie wiadomo, jak to się miało do zaklęcia Xanderu, lub zaklęć pozostałych. Miało zneutralizować wszystko, co znajdowało się w pobliżu, a mówimy tu o wyżej wspomnianej kuli. Pewnie nieco krwi zdążyło już ulecieć i z pewnością czuła się słabiej, niż powinna, ale było jej już wszystko jedno. Po rzuceniu zaklęcia zdecydowanym ruchem wyciągnęła gęś że swojego barku i trzymając ja w bezpieczniej odległości od swojej twarzy, spojrzała na nią z czystą nienawiścią, po czym używając dwóch rąk chwyciła szyję ptaka tuż przy łączeniu czaszka kręgosłup, z zamiarem złamania jej tak, jak łamie się suche gałązki. Jak się udało - nasi górą, a jeżeli nie... W zapasie mamy skakanie po gęsi lub zdeptanie jej czaszki, jak wolisz. A teraz może umierać z czystym sumieniem.
Go??
Gość
Temat: Re: Aleja czterech króli Wto Paź 02 2012, 14:52
Zacznijmy od tego że Nocka nie chciała dusić kaczką Bodzia, tylko udusić kaczkę Bodzia! To jest cholerne duża różnica. Idąc dalej, gęsie nie kaczki kurde no.... a jak tak to by to należało gdzieś uwzględnić, ale jak Nanaś zauważyła.... dziobek nie miały prawa krzywdy zrobić, co najwyżej ugryźć. Magie się jeszcze zrozumie, pomijając fakt że Nocka dalej nie pojmuje jak one mogą siedzieć na koniu. No i... jak gęsie mogą trzymać do jasnej cholery kilkukilogramowe kopie, które ważą więcej niż one same? Wgl gęsie mają skrzydła, nie łapki żeby kopie trzymać... I teraz wnioski... Nocka zakłada że MG jest bardziej ogarnięty niż żeby dawać przeciwników kupy się nie trzymających więc Nocka mówi - to iluzja. Już zakładając że kaczki są magiczne, budowa fizyczna nie pozwala im na wykonywanie czynności jak u ludzi. Trochę realizmu... jeszcze można zrozumieć psa walczącego kijem, ale skrzydłem? Jak skrzydłem można trzymać kopię? No i jaki koń da się dosiadać przez gęsie? No tak, ale to zwykła gadanina, nie? A rana wydaje się być nie mniej prawdziwa. A może ktoś chciał żeby na taką wyglądała? Dobra, teoria Nocki mocno naciągana, ale co zaszkodzi ją sprawdzić? - Ty lepiej uciekaj szukać kaczki, muszę coś sprawdzić! Wszystkim się zajmę... Znając życie i tak nie posłucha, a tak może uda się uniknąć niepotrzebnego wydawania mocy, nie? Dlatego też nie ma co stać... jeśli Nanasiek próbuje wykonać swój plan, to Nocka na nią wpada co by ją zepchnąć na bok a sama staje na przeciw kuli. Ale Nocka nie pierwsza lepsza idiotka która daje się upiec żywcem. Gdyby jednak kula ognia grzecznie przez nią nie przeleciała nie czyniąc jej szkód, jak tylko poczuje zwiększające się ciepło i inne objawy zbliżającej się kuli ognia to aktywuje swoje zaklęcie B co by się pozbyć obrażeń i ewentualnie uchronić się przed resztą. Iluzja iluzją, a co jak to nie iluzja? Ale sama wątpliwość co do prawdziwości tego wszystkiego jest. Więc w sumie jeśli ma Nocka rację, to kula powinna zniknąć zanim zacznie się na nie rzucać. A po za tym... co mają ginąć za głupią kaczkę? Tak czy inaczej, swoim heroicznym czynem próbuje również zwrócić na siebie uwagę kaczek co by dać im czas na ucieczkę, tym samym rozglądając się za jakimś kijem lub inną bronią... lub przedmiotem, który może dla Nocki za broń posłużyć. Widły też ujdą. No i jeśli kaczki na nią będą pikować, to szybko zdejmuje bluzę i jeśli będą odpowiednio blisko (tak żeby trafić) rzuca na nie bluzę. Nawet z rozumem, mając ograniczoną widoczność dzioby połamią, no a ona sama odskakuje na prawo (ew w lewo jeśli nadciągają gęsie rycerze czy inne badziewie).
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Aleja czterech króli Sob Paź 06 2012, 09:08
MG
Zacznę od akcji Xanderu. Użył on swojego łańcucha na gęsiej kawalerii z całkiem niezłym skutkiem. Mianowicie dwie gęsi zostały strącona z wierzchowca. I w najbliższym czasie nie będą zapewne w stanie zaatakować.Pozostałe cztery się rozpierzchły, ale kontynuowały atak. Łańcuch nie miał się już o co odbić. Najlepiej jednak moim zdaniem poszło Nanyi, która podbiegła do magicznych gęsi pozbawiając je magii. W sumie efekt był całkiem niezły, bo twój atak ogłupił magiczne gęsi, które nie wiedziały co dalej zrobić. No i co najważniejsze przerwały ich atak. I na razie ogłupione kminiły coś między sobą na dachu. Poza tym wyjęła gęś ze swojej rany i ukręciła jej brutalnie łeb. Okropna, prawda? Ale jednak przyniosło to swój efekt, bo gęś już nic nikomu nie zrobi. Potem Nocka odepchnęła Nanayę, chociaż kulki już nie było. I na tym kończyłaby się wasza kolej ataku, bo kawaleria nadeszła. Najpierw jak powiedziałem kawaleria przed którą nikt z was nie zamierzał się bronić. Xanderu oberwał dwiema kopiami niemal równocześnie, tak, że został powalony na ziemię, Nocka oberwała jedną kopią w klatkę piersiową, tak, że zaparło jej dech w piersiach, ale najgorzej oberwała Nanaya. Po odepchnięciu przez Nockę znalazła się tyłem do kawalerii i oberwała kopią w kręgosłup. Nie powiem niezbyt przyjemne. Nie tylko upadłaś, ale ból kręgosłupa nie pozwalał Ci stanąć na nogi. Ogólnie nie wiesz czy kiedykolwiek będziesz w stanie stanąć na nogi, czy nie pozostanie jeżdżenie na wózku inwalidzkim. Uderzenie bardzo nieprzyjemne... Na razie lepiej sobie poleż i poczekaj na medyków. Gęsie lotnictwa. No one zaatakowały najpierw Nockę. Jednak leżąc na ziemi stanowiła trudny cel dla ich ataków. Jedna trafiła w ziemię rozbijając się, a druga wbiła się w jej brzuch. Dosyć boleśnie dla nocki, ale nie miała teraz jak wyjść. Z powodu takiego wbicia i wcześniejszych ran czułaś, że zaraz mogłaś zemdleć. Ale twój stan i tak był lepszy niż Nanayi, która nie mogła się ruszać. Pozostałe gęsie lotnictwa widząc efekt ataku na Nocturne nie atakowały, a utrzymywały się w powietrzu czekając, aż wstaniecie. Kawaleria zawróciła i szykowała się do kolejnego ataku. Ale to nie koniec problemów. Zza rogu wyszedł kolejny oddział, tym razem ciężkozbrojny. Gęsi opancerzone w ciężkie pancerze, hełmy, tarcze i obusieczne topory szły zygzykiem. Łatwo domyśliliście się, że były niezbyt trzeźwe. Smród, który od nich dochodził, ich ruchy i czkawka upewniały was, że ten oddział wraca właśnie z jakiejś gęsiej karczmy lub burdelu. Ale mniejsza. Tak czy inaczej chciały waz posiekać. I chyba wiedziały kto jest wrogiem. Poza tym Bodzio się ocknął. -Oż wy!! - powiedział - Kto was przysłał!! Zaraz z wami skończę!! Ale na razie nic jeszcze nie zrobił. Ogólnie wasza sytuacja była średnio ciekawa.
Siły wroga: 4 gęsi kawalerii -> zawróciły i szykują się do ataku jak wstaniecie 8 gęsi lotnictwa -> jedna w brzuchu Nocturne, niezbyt przyjemne uczucie, 7 gęsi w powietrzu 3 gęsi magowie -> obecnie zdezorientowanie 1 gęś medyczna -> nie robi nic 10 gęsi ciężkozbrojnych -> chwiejnym krokiem zbliża się do was Bodzio -> grozi wam
Stan: Nanaya -> *boleśnie rozcięty lewy bok, krwawi jak diabli. *rana na prawym barku. *rana na lewym barku *Porażenie kręgosłupa. Nie wstać i w ogóle się ruszać. MM = 82% Xanderu -> * rozcięte lewe udo, * rozcięty prawy bok, *rozcięty lewe przedramię *powalony na ziemię. Klatka piersiowa mocno boli. Masz problem z oddychaniem. Ale nie jakieś straszne MM= 90% Nocka -> * niegroźnie rozcięte prawe przedramię, * rozcięta prawa łydka *Mocno boli klatka piersiowa. Masz problemy z oddychaniem. Przez gęś w brzuchu prawie zemdlałaś. I ciągle tam jest.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.