I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Aleja czterech króli Czw Wrz 06 2012, 18:42
First topic message reminder :
Bardzo długa ulica zwana też aleja, po obu jej stronach rosną jabłonie i stoją okazałe Wille. Jej południowy kraniec zajmuje siedziba Dead Head causus zaś północny zajmuje magnat, niejaki "Bodzio". Ponoć prowadzi wiele szemranych interesów a także, jest wielkim wrogiem Mr.P. Szefa DHC. ~
MG
Hej-ho moi drodzy. Niezmiernie cieszy mnie fakt że przyjęliście tę misję. Tak swoją drogą lubię popcorn a wy? Popcorn jest całkiem smaczny, pomyślcie tylko co by zrobili wrogowie gdyby wystawić przeciw nim armię magów ognia i magów kukurydzy? Potworna strategia bojowa... ale chwila odbiegam do tematu tego listu. No więc, odzyskajcie kaczkę. Tylko to się liczy ps. jak Noc będzie wracać niech kupi popcorn
Tak wiec po zapoznaniu się z treścią tego całkiem normalnego listu znaleźliście się na przeciw rezydencji magna.. stop. Jakkolwiek wyobrażaliście sobie rezydencję magnata przed wami była chata chłopa, z drzwiami, oknem i dachem krytym strzechom. Obok był płotek a za nim pole kukurydzy, strach na wróble i nawet dynia była! Domek strasznie się wyróżniał na tle okazałych rezydencji ale co tam. Dym unoszący się z komina świadczył że ktoś jest w domu, nie było do niego innych wejść.
Autor
Wiadomość
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Aleja czterech króli Sob Paź 06 2012, 13:30
*cenzura wiązanki Nanaś* Kto był na tyle głupi, żeby robić coś takiego?! Kuźwa, ona dokładnie wiedziała, co robi, nie trzeba było jej popychać! Ale jak widać są ludzie, którzy wiedzą lepiej niż ona... I skończyło się na tym, że choć dało się uniknąć tego całego walczenia i nie radzenia sobie, to teraz obrywali. I co najpiękniejsze w tym wszystkim - Nocka nie jest w stanie używać zaklęć w tej turze (w sumie nie wiem, jak to się przekłada na Xana). A Nanaś sobie leżała i leżała dalej plackiem na ziemi, wyklinając wszystko, co tylko się na świecie da. Bolało jak diabli, zaraz się wykrwawi, a jeszcze do tego wszystkiego wiedziała, że nóżki będą niesprawne. *I w sumie najlepiej byłoby się nie ruszać bo tylko pogorszy swój stan, ale powolutku ruszyła sobie palcami jednej i drugiej ręki, po czym spróbowała poruszyć nimi nieco bardziej i bardziej, sprawdzając, czy wszystkie mięśnie chodzą. A kiedy wiedziała, że jako tako da się nimi ruszyć, to pomimo bólu wywołanego walnięciem w kręgosłup przemieściła je przed siebie i złączyła. Niech się dzieje wola nieba, ona raczej nie zamierzała się poddawać z powodu głupich gęsi i niekompetencji innych.Tak wiec powolutku się ładowała na następną turę, a reszta niech robi, co chce. I już nawet nie będzie się odzywać, choć jak ktokolwiek spróbuje ją ciągnąć za nogę, to nie zawaha się tego kogoś ładnie walnąć w następnej turze.
*Gwoli wyjaśnienia dlaczego ruszam rękami pomimo napisania - paraliż. Owszem, paraliż wystąpił, ale tylko w części od pasa w dół, także rączki miała sprawne. Co prawda obie bolą, a bark nieco w tym przeszkadza i trwa to dłużej niż zwykle, ale da się
Go??
Gość
Temat: Re: Aleja czterech króli Sob Paź 06 2012, 15:23
To jest chore... Chore jak diabli, kurna no... I to jeszcze nie jest iluzja. po za tym chyba nikt gęsi nie nauczył, że jak chcą wylądować w czyimś żołądku to upieczone z przyprawami. Dobra, koniec bawienia się w dobrą ciocię. Szybkim ruchem reki wyciągnęła przygłupią kaczkę z brzucha wcześniej siadając, a następnie pozbywa się jej w taki sam sposób co Nanaś. Trzeba się uczyć od innych, sir. No i Nanasiowi trzeba pomóc, kurna no! A ta sama potrzebuje pomocy. Tak też Nocka wyjścia nie ma, trzeba rozpieprzyć całe MM na jakieś głupie kaczkowate. Lajf... a Mr. P ma przerąbane. Co to kurde za misja? I co, każe nam iść na gęsi a sam kaczek nie da? Łeb mu ukręci... Tak też trzymając łapkę na poranionym brzuchu, szuka celu którym jest... koń jednego z kawalerzystów. Grunt to objąć jakaś władze nad większym obiektem niż przeciwnik. Więc rzucamy najukochańsze zaklątko Nocki jaka jest słynne nakładanie, fobii, a fobię jaką nakłada to strach przed kaczkami. Paniczny lęk objawiający się chęcią jak najszybsze pozbycia się ów kaczkowatej istoty. Tak, chodzi o zaatakowanie tego czego się boimy czyli nieco inaczej jak przy słoniach na widok szczurów. Wtedy też koń powinien zacząć kopytkować i ranić gęsie. Rzucamy też ów zaklęcie na konia kawalerzysty najbliżej Nanasia,, po czym Nocka podejmuje karkołomnej próby doczołgania się do niej gdy te zajęte i zacząć leczenie zaklęciem C. Gdyby jakaś gęś raczyła jej przeszkodzić to uderza prawym sierpowym gdy tylko będzie obok, a jeśli to gęsie pikujące to Nocka tak wykonuje uderzenie by zmieścić się w czasie z uderzeniem.
Kaguyami Xanderu
Liczba postów : 21
Dołączył/a : 02/09/2012
Skąd : Szczecin
Temat: Re: Aleja czterech króli Sob Paź 06 2012, 22:53
- Teraz się wkurzyłem... - Powiedziałem, zbierając się z ziemi, wyjąłem z kieszeni dwie butelki wody, następnie odkręciłem je. Po czym starałem sie oblać jak największą ilość gęsi zbrojnych wodą. Tak aby rozlała sie po ich metalowych pancerzach, jak wiadomo woda i metal doprze przewodzą prąd, - No to mamy dzisaj kaczki z rożna... - Dodałem, następnie wycelowałem obydwiema dłońmi w kaczki, używając podwójnie techniki Denshi Chen, elektryczne łańcuchy, maja się od czego odbijać, od zbroi do zbroi. // MM zabierz mi tak jakbym uzył dwa razy Techniki rangi C//
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Aleja czterech króli Wto Paź 09 2012, 20:41
MG
Tak więc zaczęło się od tego, że Nocka wyjęła gęś, której potem ukręciła głowę tak jak zrobiła to niezbyt zdolna do dalszej walki Nanaya. Kaczka kaput. Punkt dla nocki. Potem rzuciła tą swoją gęsiofobie. I niech się cieszy, że MG nie uznał jej, że używała kaczkofobii, a gęsiofobii. Tak więc przerażony konik zrzucił swojego jeźdźca, a nawet zaczął siać strach wśród innych jeźdźców. Ogólnie w ten sposób z walki odpadli dwaj kawalerzyści. Jeden właściciel konia i drugi randomowy kawalerzysta, który nie utrzymał się na siodle. Potem inny kawalerzysta po prostu uderzył centralnie w niekontrolującego się konia i powalił zwierzę na ziemię. Potem Nocka zaczęła zmierzać w stronę Nonayi. Zanim jednak się doczołgała w swoim średnim stanie doszły do was ciężkozbrojni. W sumie 3 gęsi w zbrojach. No i nie miało zbyt dobrych zamiarów, a prawy sierpowy to na nie wystarczy. Są całe opancerzone [uznaj to Nocko za nagrodę za mój ostatni błąd. Inaczej już byś umierała]. Natomiast Xanderu zaszalał. Użył swojej techniki odbijając się od zbroi ciężkozbrojnych w sumie wyeliminował siódemkę ciężkozbrojnych. Ale to chyba nie koniec wrażeń. Bodzio w tym czasie pstryknął palcami i... pojawiła się niespodziewanie gigantyczna kaczka. Od tak pojawiła się jak gwiezdny duch. Tyle, że był to wielki na 10 metrów kaczy robot. Cały ze stali napędzany nieznanym silnikiem. Poza tym pojawił się kolejny oddział gęsi. Gęsi ze strzelbami, które ustawiły by was zastrzelić. Ustawiły się one jakieś 15 metrów od was w ładnym szeregu. Ogólnie chciały z was zrobić sito. Latające ciągle nad wami fruwały, a pozostała trójka ciężkozbrojnych obchodziła z drgiej strony Nanayę i Nockę, aby umożliwić strzał strzelcom. Zaatakują one więc z drugiej strony niż będzie miał miejsce strzał.
Siły wroga: 2 gęsi kawalerii -> zawróciły i szykują się do ataku jak wstaniecie 7 gęsi lotnictwa w powietrzu jak wstaniecie na pewno w was zapikują 3 gęsi magowie -> obecnie zdezorientowanie 1 gęś medyczna -> nie robi nic 3 gęsi ciężkozbrojnych -> obchodzą dookoła Nanaś i Nockę z zamiarem ataku Wielka kaczka robot chce was zmiażdżyć samą masą. 10 gęsi strzelców. Mierzą w was.
Stan: Nanaya -> *boleśnie rozcięty lewy bok, krwawi jak diabli. *rana na prawym barku. *rana na lewym barku *Porażenie kręgosłupa. Nie wstać i w ogóle się ruszać. MM = 82% Xanderu -> * rozcięte lewe udo, * rozcięty prawy bok, *rozcięty lewe przedramię *powalony na ziemię. Klatka piersiowa mocno boli. MM= 70% Nocka -> * niegroźnie rozcięte prawe przedramię, * rozcięta prawa łydka *Mocno boli klatka piersiowa. Krwawi Ci brzuszek dosyć obficie. Jeżeli dalej chcesz pomagać nanayi licząc się ze śmiercią z rąk ciężkozbrojnych to napisz jeszcze raz o tym.
Go??
Gość
Temat: Re: Aleja czterech króli Sro Paź 10 2012, 17:57
Ja przypominam że moje zaklęcie trwa 3 posty, sir. A do rzeczy... Nie, Nocce się nie śpieszy na tamten świat. Odpuszczamy sobie próbę przywrócenia Nanasia do stanu używalności. Ale za to Nocka wpadła na inny pomysł... Gęsie są pod wodzą Bodzia, tak? Więc Bodzia atakujmy. Jako że z pierwszych postów wynika, że Bodzio jest przebrany za wróżkę, to to właśnie wykorzystamy. Nocka rzuca po raz enty zaklęcie Phobie, tym razem na 2 gęsie - strzelce. Za fobie dajemy strach przed człekami przebranymi za wróżki. Objawy takie same jak przy gęsiofobii. Tym samym pod kontrolą powinny zostać: 2 gęsie strzelce (3 posty) (bodziofobia?) 2 konie (2 posty) (gęsiofobia) I tyle... Razem zostaje nam jeszcze 60% MM. Do tego rzucamy jeszcze na 2 gęsie strzelców gęsiofobię, dzięki czemu mamy już 40% MM. I tyle robimy. Liczymy na to że konie zamią się resztą wojsk, tak samo jak strzelce, zaś dwójka z nich zajmie się Bodziem. A co do robota... raczej będzie bronić Bodzia przed najazdem gęsi, choć jest duże prawdopodobieństwo ze Xan się nim zajmie. W końcu robot, więc o spięcie nie trudno. Chyba... Nocka nie mechanik w końcu. Spis sił Nocki! 2 gęsie strzelce (3 posty)(gęsiofobia) 2 gęsie strzelce (3 posty) (bodziofobia? psełdowróżkofobia? Whatever, w poście napisane) 2 konie (2 posty) (gęsiofobia)
MM: 40%
Kaguyami Xanderu
Liczba postów : 21
Dołączył/a : 02/09/2012
Skąd : Szczecin
Temat: Re: Aleja czterech króli Sro Paź 10 2012, 21:32
"Dobra, jak na razie, dobrze nam idzie, postaram zająć się tym wielkim robotem, lecz do pokonania go będę musiał użyć "czaru z wyższej półki..' " Nie wiadomo jakim Cudem, znowu znalazłem sie na ziemi chociaż raz już wstawałem, a nikt mnie nie przewrócił, no ale dobrze, leżąc na ziemi użyłem techniki rangi B, Haburi Taki całe moje ciało pokrył elektryczny płaszcz. W szybkim tempie znalazłem się już na nogach, po chwili moje obydwie ręce zaczęły mocniej jarzyć się piorunami, naelektryzowałem je dodatkowo techniką rangi D Shinikami no dendou co powinno tylko zwiększyć moją ofensywę, dodając do tego "Łamacza kości" powinienem rozwalić robota. Wybiłem się z lewej nogi, w kierunku robota, podbijając do niego, wskoczyłem na brzuch tego czegoś następnie wbiegłem do góry, gdy znalazłem się przy głowie, z całej siły okładam głowę robota pięściami, zwiększona szybkość powinna pozwolić mi na zadanie większej liczby ciosów w głowę, moim celem jest, wytworzenie spięcia, lub po prostu Rozjebani* robota. ^^
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Aleja czterech króli Pią Paź 12 2012, 22:31
MG
Zacznę od tego, że Nocka rzuciła zaklęcie na jednego wierzchowca, który jak napisałem został powalony już przez jednego z kawalerzystów. No i dalej sobie leżał. Zacznę więc od Nocki. Zaklęcie tak jak poprzednim razem zadziałało tak jak sobie tego życzyłaś. Tzn łącznie cztery gęsie nie wystrzeliły, a zaczęły zmieniać swój cel. W tym jednak czasie pozostałe sześć gęsi wystrzeliło swoje pociski. Cztery pomknęły w stronę Nocki i dwa w stronę Xanderu. W nockę trafiło sześć pocisków. Jeden koło skroni boleśnie obtarł skórę i spowodował kolejną falę bólu. Dwa kolejne uderzyły w brzuch powodując, że odpłynęłaś. Wytrzymałaś jednak na tyle długo by zobaczyć jak cztery twoje gęsie wystrzeliwują. Dwie kule poszły w Bodzia, który mimo wszystko jakimś cudem ich uniknął. Dwie natomiast zabiły innych dwóch strzelców. Potem upadłaś na ziemię i zemdlałaś, a twoje zaklęcia straciły moc. Xan natomiast użył swoich zaklęć elektrycznych. Zwiększył tym samym tężyznę fizyczną. Jednak nie zdążyłeś nawet dobiec do kaczki. Lotnictwo było szybsze. 2 gęsie zapikowały w Ciebie i poważnie raniły twoje boki. Ponowne ranienie spowodowało, że rany zaczęły naprawdę poważnie krwawić. Uklęknąłeś na jedno kolano i nie dałeś rady dalej biec. Ogólnie jesteś mocno wyczerpany.
Siły wroga: 2 gęsi kawalerii -> zawróciły i szykują się do ataku jak wstaniecie 7 gęsi lotnictwa w powietrzu jak wstaniecie na pewno w was zapikują 3 gęsi magowie -> obecnie zdezorientowanie 1 gęś medyczna -> nie robi nic 3 gęsi ciężkozbrojnych -> obchodzą dookoła Nanaś i Nockę z zamiarem ataku Wielka kaczka robot chce was zmiażdżyć samą masą. 8 gęsi strzelców. Mierzą w was.
Stan: Nanaya -> *boleśnie rozcięty lewy bok, krwawi jak diabli. *rana na prawym barku. *rana na lewym barku *Porażenie kręgosłupa. Nie wstać i w ogóle się ruszać. MM = 82% Xanderu -> * rozcięte lewe udo, * dwa boki poważnie ranione, *rozcięty lewe przedramię *na kolanie klęczy. Klatka piersiowa mocno boli. *powoli zaczynasz odpływać MM= 48% Nocka -> * niegroźnie rozcięte prawe przedramię, * rozcięta prawa łydka *Mocno boli klatka piersiowa. Krwawi Ci brzuszek dosyć obficie. *kilka kulek *straciłaś przytomność MM=50%
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Aleja czterech króli Sob Paź 13 2012, 00:43
Nanaś postanowiła działać. W końcu już tyle czekała, by rozwalić komuś tyłek, a skoro wystarczajaco długo poświęciła się na skupianie energii, to pora było zrobić niewinne kombo. Ogólnie, to poza tym, że ruszać sie nie mogła, to była prawie w najlepszym stanie, choć krwawienie do najprzyjemniejszych nie należało. - No to jedziemy z koksem, panowie - mruknęła pod nosem. Mogła mieć tylko nadzieję na to, że trafi Bodzia tam, gdzie chciała. Atakowanie gęsi nie miaa najmniejszego sensu, bo i tak nic by nie zdziałąła przeciwko takiej liczbie, ale może uda sie zrobić coś innego. Zamaiast znów bawić się w tykajacą bombę, Nanaya wyszperała jeden kamyczek z sakiewki (trochę gimnastyki z tym było, ale zawsze) po czym puścia między gęsi a i również w Bodzia piękną kulę Brigthess. Pora trochę namieszać. Wiele na pewno zostanie oślepionych i może zacznie panikować, a z Bodziem była ta zaleta, że nie będzie przeszkadzać. Po tym naładowała kamyczek dzięki zaklęciu Fireworks, który miała w ręce i wyrzuciła go w steonę głowy mężczyzny. Nawet jeżeli nie trafiła w jego głowę, to energia została tak skumulowana w kamyczku, by wybuchnąć w odległości dwóch centymetrów od miejsca, w którym zaczynało się czoło Bodzia. Pora zobaczyć, jak wielki chaos może się rozpętać z powodu ośepionych gęsi.
Kaguyami Xanderu
Liczba postów : 21
Dołączył/a : 02/09/2012
Skąd : Szczecin
Temat: Re: Aleja czterech króli Sob Paź 13 2012, 14:54
- Ugh... Kurwa mać, to tylko gęsi, więc czemu są aż tak silne... - Powiedziałem do reszty, po chwili wybiłem się z jednej nogi, w kierunku gęsi Leczniczej, z całej siły złapałem ją za szyję następnie powiedziałem, - Ty... jeśli chcesz żyć, i nie skończyć jako moje drugie śniadanie ulecz mnie suko.. inaczej skręcę ci kark, - Powiedziałem, gęś mogła odczuć duży ból przy moim elektrycznym uścisku.
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Aleja czterech króli Pon Paź 15 2012, 21:29
MG
No więc zacznę od Nanayi. Zaczęła ładować ona swoje zaklęcie oślepiające. Nawet udało jej się użyć zaklęcia, które oślepiło wszystkich. Tak, nie tylko Bodzia i gęsi, ale również Ciebie i Xanderu. Bo jak inaczej zrozumieć błyszczącą, świecącą się kulkę, która miałaby oślepiać tylko wybrane osoby. Nic więc dziwnego, że wszyscy oślepliście na chwilę. Potem próbowałaś użyć zaklęcia Fireworks. Cóż magiczną moc Ci zjadło, ale zaklęcia nie użyłaś. Czemu? Przeczytaj uważniej swoją magię. Masz 1 turę ładować zaklęcie. Jedno ładowanie jedno zaklęcie, a tutaj masz już dwa zaklęcia. Prosty rachunek. Nie wyszło Ci zaklęcie, ale pobudziłaś swój układ magiczny, który niestety pobrał potrzebną magiczną moc. I tylko przeszkodziłaś Xanderu. Który w sumie wybił się do gęsi i nawet złapał ją za gardło, kiedy kumulowałaś energię. Niestety, gdy oślepłeś przez zaklęcie Nanayi gęś Cię dziobnęła i uciekła. Nie wiedziałeś gdzie. Mimo mocnego chwytu przez swój stan puściłeś przeciwnika. Plusem dla was jest w tej rundzie to, że nie otrzymaliście żadnych ran. Minusem to, że gęsi magiczne zaczęły ładować swoją kulkę na dachu. A gęś lecznicza jak zauważyłeś uciekała.
Siły wroga: 2 gęsi kawalerii -> przestały być ślepe i chcą was pokonać 7 gęsi lotnictwa -> przestały być ślepe i chcą was pokonać 3 gęsi magowie -> czarują 1 gęś medyczna -> ucieka 3 gęsi ciężkozbrojnych -> idą dobić Nanaś 8 gęsi strzelców. Mierzą w was i zaraz strzelą.
Stan: Nanaya -> *boleśnie rozcięty lewy bok, krwawi jak diabli. *rana na prawym barku. *rana na lewym barku *Porażenie kręgosłupa. Nie wstać i w ogóle się ruszać. MM = 66% Xanderu -> * rozcięte lewe udo, * dwa boki poważnie ranione, *rozcięty lewe przedramię Klatka piersiowa mocno boli. *powoli zaczynasz odpływać MM= 48% Nocka -> * niegroźnie rozcięte prawe przedramię, * rozcięta prawa łydka *Mocno boli klatka piersiowa. Krwawi Ci brzuszek dosyć obficie. *kilka kulek *straciłaś przytomność MM=50%
Kaguyami Xanderu
Liczba postów : 21
Dołączył/a : 02/09/2012
Skąd : Szczecin
Temat: Re: Aleja czterech króli Wto Paź 16 2012, 11:40
" Ugh... Kurwa mać, te gęsi chcą zaatakować Nanye... " pomyślałem, starałem się wybić z prawej nogi, w kierunku tych gęsi, nie mogłem im pozwolić na dobicie mojej kobiety, to znaczy Nany( ;P) - Myślicie ze wam kurwa na to pozwolę?! - Wrzasnąłem, prawdopodobnie dwie gęsi stały do mnie tyłem, Ba! powinny tak stać bo starałem się do nich tak podbiec, dlatego wyskoczyłem w górę, następnie prawą nogą powinienem uderzyć jedną gęś w głowę, a lewą nogą drugą gęś w głowę, raczej wbiłem je w ziemie, i są nie przytomne, staram się od nich odbić, po czym doskoczyć do drugiej i uderzyć ją w pysk, jeśli mi sie to udało spoglądam na Nanyę, lekko czerwony, następnie szybko zaciągam maskę na twarz.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Aleja czterech króli Sro Paź 17 2012, 21:55
Chwilowe nieogarnięcie tego, co się dzieje wpłynęło na to, że po chwili Nanaya ponownie była wściekła. O, to znowu ta sztuczka z kulą ognia? Niech będzie. Gęsi rycerze? Niech będzie. Ale nie miała zamiaru zostać paszą dla durnych ptasich móżdżków, więc z większą niż dotychczas determinacją złączyła dłonie, mamrocąc pod nosem niezwykle ciekawe epitety. czym miała się bronić przed nacierającymi? Martwą Nocką czy może odrąbać sobie jedną nóżkę i wymachiwać nią z wściekłością? O, mam jeszcze lepszy pomysł! Rozłączy dłonie, uniesie jej w górę i powie "Strzelajcie sobie! Mojego honoru nie tkniecie!" i skończy się śmiercią męczeńską? Brawa dla tych, co nie mogą się obronić, bo nawet ruszyć się nie mogą, a czołganie w chwili obecnej nie miało większego sensu, bo co jest szybsze: człowiek czołgający się czy kula?
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Aleja czterech króli Sro Paź 17 2012, 22:53
MG
No dobra czas to zakończyć... Więc co prawda Xanderu poszedł bronić Nanayę. Był dosyć szybki, bo efekty jego zaklęcia ciągle działały. No i nawet powalił gęsi, które odziane były w hełmy i zbroje. Choć nie powiem teraz części ciała, którymi uderzyłeś bolały jak diabli. No i tylko dwie, bo ostatniej nie zdążyłeś. Poszły strzały, poszła kawaleria, poszło lotnictwo, przed którym się nie broniłeś. Nawet nie wiesz co Cię dobiło. Zginąłeś. To samo spotkało Nanayę, która w zbyt dobrym stanie nie była. I tak wszyscy przegraliście. Gęsi vs ludzie 1:0. Bodzio triumfuje i nie macie już szansy zwrócić Mr.P kaczki. Nawet Nocka popcornu nie kupi. Obudziliście się dopiero w szpitalu. Nanaś na szczęście nie była sparaliżowana i jakoś tam odzyskała czucie w nogach. Stan pozostałych również się ustabilizował i mogliście iść w swoją drogę. No może nie do Bodzia, bo kaczka raczej już uciekła w ciągu tych 10 dni co w szpitalu leżeliście. --
Teraz chwila wytłumaczenia -> otóż przestrzegałem założeń Dona... mieliście poprosić Bodzia o kaczkę, on miał dać wam misję i wy mieliście dostarczyć walizkę i dostać kaczkę. Ew. otworzyć magią walizkę i wtedy również w środku znaleźlibyście kaczkę. Ale wam ofc zachciało się walki z osobą, która rywalizowała z Mr.P [dlatego gęsi były jego bronią]... a skoro rywalizuje z Mr.P to nie powinniście się raczej spodziewać przeciętniaka, a kogoś na poziomie maga rangi S+. Nawet w trakcie walki szczerze liczyłem, że widząc miażdżącą przewagę wroga po prostu się wycofacie, poprosicie o pokój.. ale nie wy woleliście walczyć do końca. Stąd właśnie kara w postaci pokonania. Jak nie ma się szans wygrać to najlepszy jest odwrót.. Choć nie powiem i tak nieźle wam to poszło, bo nie sądziłem, że aż tyle gęsi polegnie. --- Nagrody: w sumie podobały mi się wasze walki ... więc: Macie wszyscy po 9 PD. I tyle
Kaguyami Xanderu
Liczba postów : 21
Dołączył/a : 02/09/2012
Skąd : Szczecin
Temat: Re: Aleja czterech króli Czw Paź 18 2012, 09:25
Gdy obudziłem się w szpitalu zacząłem szybko się rozglądać za tym co się dzieje, - Uff na szczęście nic ci nie jest.. to znaczy wam.. - Dodałem wstając szybko z łóżka, wziąłem swoje rzeczy, spojrzałem jeszcze raz na Nanye, chwilę potem na Nockę, założyłem maskę na twarz i zacząłem powoli odchodzić - Do następnego spotkania - Dodałem, Jeśli nikt nic ode mnie nie chciał to z/t
Go??
Gość
Temat: Re: Aleja czterech króli Czw Paź 18 2012, 16:05
Z tego oto miejsca Nocka s.p z.o.o przeprasza (ale tak baaardzo, Nanaś, nie bij...) za ów wielki popełniony w drodze zupełnej głupoty, niezastanowienia i idiotyzmu fail który zaważył na wyniku całego eventu, O, teraz możecie Nockę powiesić... Albo dajcie dokończyć! Tak, przykre ale prawdziwe, Noctuś nie nadaje się do walki grupowej. Amen. Więc skoro już ów emocjonująca przemowa dobiegła końca, nie zostaje nic innego jak napisać właściwą treść. Tak, dalsze poczynania Nocki... A Nocka już chyba zupełnie się załamała bo poległa w walce z kaczkowatymi. Nawet z nimi! Kij, że magiczne, to przecież... gęsi. No koń by się uśmiał. I jednocześnie współczuł innym ludkom z teamu. Ale nie nie było specjalnie! Ale tak, bo schodzimy: znalazła się w szpitalu. Epicko, jakby nie miała co robić. W sumie cały okres gdzie była leczona przespała, więc przez całe 10 dni nijak miała okazję szybciej się wypisać. Ale okej, przynajmniej nie umierało to z nudów. - Tiaa... cześć wam. Następnym razem lepiej pójdzie. Już nawet nie wiedziała czy iść po ten popcorn. Ostatecznie sobie odpuściła i ruszyła do cukierni utopić doła w serniku.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.