I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Zdarzenie I - Wyścig kul Wto Paź 15 2013, 10:10
First topic message reminder :
MG
Pierwsze zdarzenie, które miało odbyć się na turnieju magicznym. Nikt jeszcze nie wiedział jakiego wyzwania spodziewać się po organizatorach zawodów. Wszystko miało się wkrótce wyjaśnić, gdy nagle przemówił głos w głośnikach. Ciekawe, kto wypowiadał słowa. - Witam drodzy magowie na pierwszej konkurencji, wyścig kul - powiedział - Mam nadzieję, że spodoba wam się pierwsze zadanie. Okej przejdę do zasad, ale najpierw pokażę wam arenę I nagle arena zaczęła się przekształcać za sprawą magii. Wszystko wyglądało jakby to byłą iluzja. Elementy pojawiały się i znikały. W końcu na arenie pojawiło się olbrzymie koło o promieniu około 30 metrów. W jego środku znajdowało się 6 przeźroczystych, plastikowych kul o średnicy około 1,5 metra każda [takie przeźroczyste Zorbing jbc] - Dobrze więc waszym zadaniem będzie wejść w te kule i wypchać pozostałych przeciwników poza arenę. Jak to zrobicie? Nie mam pojęcia jest tu całkowita dowolność - oznajmił głos - Aha jeszcze jedno. Po wejściu do kul zamkną się one. Mają one powłokę antymagiczną. Czyli nie będziecie mogli używać zaklęć, które są "rzucane" we wroga jak kula ognia. Za to użyjecie zaklęć typu spowolnienie czy powiększenie grawitacji, gdzie nie jest wymagany kontakt fizyczny, a zaklęcie działa mentalnie. Możecie również przyzywać stwory na zewnątrz kul. Kule są również niezniszczalne więc nie pytajcie co się stanie jak zniszczycie kule przeciwnika. Wygrywa osoba, która najdłużej pozostanie w kółku. Okej możecie teraz wybrać swoich kandydatów. Po tych słowach głos czekał, aż wybierzecie swoich przedstawicieli, którzy zasiądą w kuli. Jakby ktoś nie wiedział o jakie kule chodzi można wpisać w google zorbing.
Powodzenia. Pamiętajcie o regulaminowym czasie. W ciągu 24h musicie wystawić uczestnika.
Autor
Wiadomość
Laura
Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013
Temat: Re: Zdarzenie I - Wyścig kul Czw Paź 17 2013, 22:03
Hahahahaha. Chamstwo. Nawet jak wyjątkowo nie chciała nic zrobić w kierunku atakowania i po prostu sobie egzystować, ktoś nagle zaczął dybać na jej krótkie, chomicze życie. Czyż świat nie był w tym momencie okrutnym miejscem? Rzuciła krótkie spojrzenie na tego nieco zniewieściałego chłopaka, po czym zrobiła coś bardzo Laurowego. Znaczy się wrzuciła jakiś porządny bieg i zaczęła szarżować w kierunku Alezji.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Zdarzenie I - Wyścig kul Pią Paź 18 2013, 13:22
Dziesięć metrów nie było wielkim dystansem więc w zasadzie Klon nie musiał już wykonywać żadnych zbędnych czynności. Nawet dziecko powinno umieć rzucić piłką na 10m. A dla klona w obecnej chwili, Never był taką właśnie nic nie ważącą piłeczką. Dlatego też nie pierdzielił się z wykonywaniem zbędnych czynności, tylko od razu wziął i rzucił kulą. Jakkolwiek wyszedł rzut, jeśli bez większego problemu mógł podejść i ją wypchnąć za arenę to to zrobi. Jeśli wypadnie lub podejście będzie zbyt upierdliwe/niebezpieczne to klon z tego zrezygnuje i do końca tej tury, raczej postara się pasywnie bronić przed potencjalnym atakiem na swoją osobę poprzez wykonywanie uników. Co w tym czasie z Donem w kuli? On zauważył jedno, chłop o budowie i sile Nevera był w stanie jego kulkę mimo wszystko przepchnąć, a kto wie czy zwykłe dziewczyny nie dadzą rady, dlatego jeśli teraz ktoś będzie przepychał jego kulę, to do ciężaru kuli dołoży swój wektor, przeciwny do wektora napierającej osoby by siły się równoważyły. To powinno powstrzymać tzw. przesuwanie się kuli. Na dodatek ciężar tytanowej płyty powinien uniemożliwić jej przeturlanie, czy przesunięcie, przez Dona. Bo grunt to stabilność!
Lusye
Liczba postów : 196
Dołączył/a : 09/03/2013
Temat: Re: Zdarzenie I - Wyścig kul Pią Paź 18 2013, 13:39
Łaa. Straszna pani była straszna! Turlająca się w kuli Lusia przeżyła straszne chwile, gdy oberwała rykoszetem, ale cieszyła się, że przynajmniej nie wypadła z areny. Czym prędzej więc zaczęła zmierzać w stronę środka, z dala od krawędzi. Bo co więcej mogła zrobić? Nie chciała wywołać chaosu na arenie, bo jeszcze przez przypadek i ona wylądowałaby poza sceną. Wiedząc, że pod miejscem ich dziwnej walki znajdują się duchy wojowników nieco się uspokoiła. Z pewnością później z nimi porozmawia, teraz... teraz miała inne rzeczy na głowie. Jak dalszy, systematyczny marsz w stronę Alezji. Coś widać uparła się na biedną dziewczynę, na którą właśnie szarżowała inna pani. Wciąż starała się wyczuwać otaczające ją osoby za pomocą Wyczucia, ale ograniczając się tylko do 5 osób znajdujących się na arenie, by wiedzieć, jak ewentualnie zareagować w przypadku biegu na nią.
Never Winter
Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013
Temat: Re: Zdarzenie I - Wyścig kul Pią Paź 18 2013, 14:20
- Uoooooooow! Z krzykiem bojowym pobiegłem na Dona, który okazał się najbliżej. Kiedy jednak nasze kule się starły, zdałem sobie sprawę, jak cholernie trudno to idzie... Co on jadł, że ważył tyle? Jednak się nie poddawałem, to było wyzwanie! Co to za bohater, który poddaje się na czymś takim? Full power release! Nawet, jeśli na mojej drodze stawały legiony piekielne, nie mogłem się poddać! ... Tak mi się przynajmniej wydawało. Gdyż, nagle, zupełnie niespodziewanie, zacząłem latać. - Wah! Ja latam! Krzyknąłem, zdezorientowany. Z jakiegoś powodu unosiłem się nad ziemią. Dlaczego?!? Czyżby to był jakiś czar? Osławiona telekineza? Czy mój konkurent potrafił czymś takim manipulować, więc uniósł kulę!?!? Co gorsza, dostrzegłem, że powoli, ale zbliżałem się do krawędzi. Czy... Czy to oznaczało dla mnie game over?!? Ledwo się zaczęło, a już miałem przegrać!? Niedoczekanie! - Nie mogę... Nie mogę teraz się poddać! Gildia na mnie liczy... Wszyscy na mnie liczą! Uooooow! Celestial Ally! Wzmocniłem swoje ciało magią, błysk światła objął mnie, a magia przeniknęła moją duszę. Nie mogłem dać za wygraną! Tak więc odwróciłem się w stronę środka areny i zacząłem tam szarżować, dobijać się. Cokolwiek, byleby nie pozwolić na wypadnięcie! ... - Fufufu. Jak wam się podobało... To było nic więcej jak kawałek mojej mocy! Zachichotałam cicho, widząc, jak niepotrzebnym elementom zaczyna pech dopisywać. Szkoda, że nie posiadałam pełni swojej mocy, wtedy by już dawno znalazły się poza areną. I prześladowałby je do końca dnia, albo i dłużej. Stare, dobre czasy. - Hmm... mam wrażenie, że o czymś zapomniałam... Ach! Tak bardzo byłam zaabsorbowana tymi kobietami, że zapomniałam sprawdzić, co się działo z Never-kunem. On jednak nie rzucił się w stronę płci przeciwnej, a osobnika, który stał najbliżej niego. A obecnie... Sytuacja nie była dobra. Koleś użył klona, który stał się niemożliwie silny i podniósł kulę, a następnie zaczął nieść Never-kuna w stronę krawędzi areny. To... Nie wyglądało zbyt dobrze. Lada moment, a mój ukochany mógł przegrać już na samym początku. Widziałam, jak się stara. I usłyszałam to... - Nie bój się, Never-kun, jesteś w dobrych rękach... Kichi*! Skoncentrowałam moc szczęścia, jednocześnie dodając trochę świetlanych fajerwerków, na chłopaku. Sytuacja nie wyglądała dobrze, ale Fortuna zawsze uśmiechała się do tych, którzy ją aktywnie wspomagali. Oby nic się mu nie stało... Jeśli cokolwiek z tego wyniknie, postaram się, aby osoba, która to spowodowała, zapłaciła za to srogo. ______________________________________ Kichi, dzięki PWM Luck Dependable, działa silniej na Nevera. W końcu on już ma szczęście
Alezja
Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy
Temat: Re: Zdarzenie I - Wyścig kul Pią Paź 18 2013, 15:50
Huh... Coś tam się udało. Cóż, pewnie teraz szczęście się skończy i coś zawalę. Mniejsza. Grunt to konsekwencja. Ostatni raz próbuję w ten sposób, bo spadek ewolucyjny spadkiem ewolucyjnym, zmęczona jeszcze nie jestem, ale jeśli zacznę się męczyć, prawdopodobnie już za dłuższą chwilę*, to będzie kicha... Nawet na chwilę nie zwalniając, Alv dalej zasuwała na czterech kończynach w stronę Laury. Co prawda Laura też rozpoczęła atak ale... no właśnie... skoro ona dopiero zaczęła, i to na dwóch kończynach, a Alv już konkretną prędkość miała, i to na stabilniejszych czterech, to Archeolog w tym momencie powinna mieć "argumenty po swojej stronie". Oczywiście zawsze może się okazać, że niepostrzeżenie Laura uszykowała jakieś niespodzianki dla Inu. Cóż, mówi się "trudno". Jeśli żadnych niespodzianek nie będzie, Alv po przepchnięciu członkini nowej-nieznanej-gildii, przechodzi na bieg na nogach, by nie wytracić od razu za dużo prędkości, i jednocześnie tak, żeby się nie potknąć. Ale to dosłownie na samym końcu akcji [posta, tak, że cały ten to jeszcze 4 ale w następny "wchodzi" już na 2]... Gdyby nagle ktoś znalazł się na torze szarży Alezji, zostaje on przez nią z premedytacją uderzony, najlepiej tak by metodą bilarda, ów ktoś poleciał na Laurę. Gdyby jednak stało się coś, przez co Alv będzie zagrożona wypadnięciem, stara się wymanewrować kulę, by koniec końców skierować się do centrum ringu. Ale póki co, to stara się wypchnąć Laurę poza krąg..
*czyt. "w następnym poście"
Hanzo
Liczba postów : 52
Dołączył/a : 16/08/2013
Skąd : Sibola...?
Temat: Re: Zdarzenie I - Wyścig kul Pią Paź 18 2013, 16:35
Zupełny dezorient Inaczej się nie dało nazwać uczucia, które towarzyszyło Haś przez ostatnie kilka sekund, po czym zmieniło się na "zaraz kurna komuś przypieprze..". Haś wiedziała, że magia i takie tam, ale takie zachowanie antymagicznej kuli NIE BYŁO normalne... Znaczy się nie tyle kuli, co Haś w niej, bowiem przez moment miała wrażenie, że coś nią po prostu steruje. Nie, wymijanie kuli nie było w planach ( Asth, nie ogarnęłam - że wyszłam se z kuli? W sumie jeśli tak, to do niej znowu się ładuję od razu po odzyskaniu kontroli.) no i bycie blisko odpadnięcia też nie, zaś odległość 5 metrów nie wyglądała optymistycznie. Nie wiem, czyja to sprawka, ale dorwę ową i pobiję.... Już obmyślała brutalne plany wobec osoby, która pokrzyżowała jej zadanie. Oczywiście w międzyczasie zawraca w owej kuli i znowu zaczyna pędzić w stronę Luś. Kawałek przed nią (z jakieś 2m) po prostu odbija w prawo i zaczyna ją okrążać, po czym po nabraniu pędu po prostu odbija w jej stronę (dystans powinien być na prawdę niewielki a atak - nagły) po czym stara się ją pchnąć w stronę krawędzi. Jeśli byłaby sytuacja, że inna osoba byłaby blisko krawędzi, to pcha Lusię w ową osobę. Dwie pieczenie na jednym ogniu? Bycie w ciągłym ruchu i owe okrążanie Luś powinno pomóc też w ominięciu potencjalnych zagrożeń pod postacią innych kulek. Jeżeli nie - zmienia odrobinę tor poruszania się żeby nikt jej nie wybił z rytmu. Jeżeli nagle znalazłaby się blisko krawędzi, podejmuje szybką decyzję polegającą na odbiciu w stronę przeciwną do niej, może być nawet w bok czy po skosie, byle nie wypaść, a potem stara się dostać bliżej środka pola.
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Zdarzenie I - Wyścig kul Pią Paź 18 2013, 18:58
MG
Walczący podzielili się na pary, które zaczęły ze sobą rywalizować. Alezja mierzyła się z Laurą, Don z Neverem, a Hanzo z Lusye. Wkrótce zapewne liczba uczestników konkurencji zmniejszy się o połowę. Pytanie tylko, która para pierwsza zakończy swą rywalizację?
Laura po oberwaniu rozpoczęła szarżę na Alezję, która miała teoretycznie rację, że nie można w tym czasie osiągnąć dużego pędu. Teoretycznie, bo w praktyce okazało się, że po pierwszym uderzeniu między wami, które tylko trochę odepchnęło Laurę zaczęłyście się przepychać. I wygrywała Laura. W tym tempie wróżka wypadnie przed kucykiem. Widocznie była silniejsza od dziewczyny, mimo używania dwóch nóg.
W tym samym czasie klon Dona postanowił rzucić Neverem w stronę krańca areny zanim ten zdąży się wyrwać. Akcja była na tyle prosta, ze Never nie zdążył uciec. Jednak rzucił na siebie zaklęcie szczęścia, które spowodowało, że upadł minimalnie przed krawędzią areny, ale ciągle się na niej utrzymując i nie wypadając z gry. Potem Never od razu zaczął szarżować w stronę środka areny co sprawiło, że klon uznając to za zagrożenie dla swojej bytności postanowił nie interweniować. Co nie zmieniło faktu, że Never znajdował się cholernie blisko krawędzi.
Ostatnią parą była Hanzo z Lusye. Ta druga zaczęła zmierzać w stronę Alezji widocznie tak szukając swojego Azylu. Nie przewidziała jednak, że syrenka tym razem nie da się tak wykiwać. Ponownie jej dusza poczuła pragnienie wyjścia z areny, ale tym razem nie dała się na to nabrać i zaszarżowała na dziewczynę. W ostatniej chwili zrobiła małe kółko [zupełnie niepotrzebne, bo straciłaś cały ten piękny rozpęd] i uderzyłaś w dziewczynę z prawej dość skutecznie.
Stan: Hanzo: 78%MM 2/3 postów przyśpieszenia, Never: 80% MM Don: 82% MM Laura: 100%MM, Lusye: 88% MM, Alezja: 100% MM
Czas na odpis 19.10 godz 19:00
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Zdarzenie I - Wyścig kul Pią Paź 18 2013, 20:14
Kurcze, czas udźwigu i rozrostu powoli się kończył, z czego Don świetnie zdawał sobie sprawę, a on wcale nie zamierzał na razie, po raz kolejny marnować mocy magicznej. Musiał załatwić chociaż tego jednego teraz, bo drugiej próby może już nie być. Przeciwnikowi sprzyjało niesamowite szczęście. Swoją drogą jeszcze nie pokazał swojej magii, ciekawe jaką ma... no mniejsza. Klon Dona postanowił nie tracić więcej czasu i ruszył na przeciwnika w celu przepchnięcia kuli poza pole. Jeżeli przeciwnik spróbuje mu uciec, lub na niego zaszarżować, to klon wykopie go po prostu jak piłkę do nogi. Bo przecież tym właśnie w tej chwili był dla niego Never i niczym więcej. Jednakże Don był gotów na to że przeciwnik w jakiś sposób uszkodzi jego klona, wtedy Don automatycznie przyzywa klona za kulą przeciwnika, używa na nim udźwigu i łapie kulę, którą podnosi lekko podrzuca i wykopuje za pole. Oczywiście wykonuje to, odwracając się szybko do bliższej końca areny krawędzi. Co zaś z prawdziwym Donem? Jak zawsze wegetuje sobie w kulce oszczędzając siły. Kiedy ktoś się zbliży i zechce go wypchnąć, to Don zacznie napierać na swoją kulkę by wraz z jej ulepszoną wagą, nie dopuścić do wypchnięcia się za pole areny. To było najlepsze co mógł obecnie zrobić.
Never Winter
Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013
Temat: Re: Zdarzenie I - Wyścig kul Sob Paź 19 2013, 14:14
- Uoooooooooow! Nie przestałem szarżować. Ważne jest, aby jak najszybciej znaleźć się z dala od krawędzi. Nie mogłem zawieść, bohater nie mógł polec pierwszy na polu bitwy! Dlatego Fortuna uśmiechnęła się do mnie, jako że zawsze chodziłem prawidłowymi ścieżkami przeznaczenia, nie zbaczając z kursu. Który teraz mnie prowadził do środka, abym trwał jak najdłużej! ... Jednak, na swojej drodze, zauważyłem niespodziewaną przeszkodę. Był to... Mój przeciwnik! Z jakiegoś powodu stał poza kulą, w dodatku, chyba chciał mnie wykopać! W jaki sposób to zrobił?!? Czyżby to była słynna technika podmiany? Flash Step? Czy może Kage Bunshin?... Zresztą nieważne, cokolwiek stanie mi na drodze... Przetnę to! W tym momencie, do głowy przyszła mi dobra technika, którą mogłem obecnie w tej chwili zastosować. Chwyciłem za rękojeść swojego wiernego Durandala, po czym wykrzynąłem: - Wari desu... Iai no tachi! Wykonałem słynną technikę błyskawicznego dobywania ostrza, cięcia i schowania z powrotem. Nie ma to jak potężna atak, przed którym drżą wrogowie! Pojawiło się światło, a ja nie przestawałem biec! Uoooooooooooooow! ... Tak naprawdę, chyba nie spodziewaliście się, że chłopak potrafi coś takiego? Wydobycie broni z pochwy zajęło mu chyba z półtorej sekundy, cięcie straciło znacznie na pędzie, a o chowaniu lepiej zapomnieć... Gdyby nie miał tego szczęścia*, pewnie by się jeszcze pociął. Dlatego tutaj jestem, ja, wierna towarzyszka Never-kuna, bez której on by zginął. - Nie martw się, Never-kun, zawsze będę cię chronić... Ha! Wyczarowałam przed kulą tarczę szczęścia (Aura Shield), zrodzoną z czystej magicznej mocy, której tyle mój kochany nieświadomie wyzwolił. Cokolwiek potrafił ten klon, to wątpiłam, czy mógłby się przebić przez to. A jego właściciel powinien uważać. Jeśli sprawi jakąkolwiek krzywdę mojemu Never-kunowi, postaram się, aby dzisiaj już nie zaznał szczęścia. _____________________ *Pamiętaj, Ast, szczęście Nevera trwa 3 tury
Laura
Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013
Temat: Re: Zdarzenie I - Wyścig kul Sob Paź 19 2013, 17:55
Kto jest najpiękniejszą llamą w tej konkurencji i posiada najzgrabniejsze kopytka? No oczywiście że Laura, choć była z pewnego powodu niepełnosprawna. Szkoda, że tak jak Alezja nie mogła cofnąć się w rozwoju i też poudawać takiej małpki, ale za to miała swoje wyszukane metody. W każdym bądź razie nadal pedałowała ile sił, byleby tylko zepchnąć swoją przeciwniczkę poza linię areny, bo co innego miała robić? Strzelać Fireballami? Niestety nie była Dyziem, więc nie mogła…
Hanzo
Liczba postów : 52
Dołączył/a : 16/08/2013
Skąd : Sibola...?
Temat: Re: Zdarzenie I - Wyścig kul Sob Paź 19 2013, 18:56
No i klapa. Znaczy się trafić trafiła, ale zamierzonego celu nie osiągnęła. Głównie dlatego, że dziewczyna dalej była w kółku. Niby w porządku, problem w tym, że jej w tym kółku miało nie być. Boost też dochodził do końca. W normalnych warunkach nabranie pędu będzie ciężkie. Znaczy się jakiegoś nabierze, ale może nie wystarczyć. Dlatego też ponownie wystrzeliła w kierunku Luś biorąc pod uwagę wszelakie jej zmiany położenia, po czym stara się przydzwonić ponownie w jej kulę i wypchnąć ją po za teren. Bo na tym ta gra polegała. Jednocześnie stara się nie wypaść sama. Jeżeli zbliżyłaby się nadto krawędzi, oddala się od niej w jak najbardziej bezpiecznym kierunku. W razie czego wpada w ścianę, jakby zwykłe przebieranie nóżkami nie wystarczało, by zmienić tor jazdy.
W przypadku, jeżeli znowu nie dałaby rady jej wypchnąć - ponawia atak. Jednakże pamięta, że priorytetem jest nie wypaść. Jeżeli tym groziłaby dana akcja - zwalnia. Przemieszcza się wolniej, jednak tak, by dalej ją wypchnąć, a żeby później można było zatrzymać się przed krawędzią.
Lusye
Liczba postów : 196
Dołączył/a : 09/03/2013
Temat: Re: Zdarzenie I - Wyścig kul Sob Paź 19 2013, 19:15
Niedobrze, niedobrze. W tym tempie była pewna, że wyleci z ringu! A przecież tak bardzo się starała. Po prostu nie dopisywało jej szczęście. Nawet duszyczki nie chciały jej słuchać. Tak, jakby wszystko postanowiło obrócić się przeciwko niej. Waga piórkowa nijak pasowała do walki w takim otoczeniu, ale chciała chociaż na tyle być pomocna. Ale nawet to jej nie wychodziło. Powstrzymując swoje podłamujące myśli dziewczynka przyzwała Pixiu oraz Zhuniao (odpowiednio zaklęcia Opętanie oraz Przyzwanie: Zhuniao) po czym zaczęła biec w stronę Hanzo by zadziałać dokładnie tak, jak działała ona - szybkością. W pierwszej kolejności jednak posyła Hymme w postaci ptaka, by odpowiednio zasłonił widok przeciwniczce, a sama zaczyna biec w prawo a następnie po prostej, na Hanzo, by wybić ją z areny. Bieg biegiem, ale zawsze może nie dobiec, dlatego Hymme stara się ze wszelkich sił przeszkodzić w biegu Syrenki poprzez przeciwstawianie się kuli za pomocą pazurów i uderzeń skrzydłami. W razie problemów Lusi stara się zatrzymać jej kulę przed wypadnięciem z areny.
Alezja
Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy
Temat: Re: Zdarzenie I - Wyścig kul Sob Paź 19 2013, 19:19
Było nieciekawie. Bardzo nieciekawie. Skąd taki wzrost sił? Cóż, zapewne to jedna z owych niespodzianek. Dziwi? W sumie już nie. Wtem Alezji przyszło do głowy... coś... Przebłyskiem geniuszu to nie było ale też może pozwalało pozostać w grze. Mianowicie pozwoliła Laurze odepchnąć się trochę. Ba! Sama rzuciła się na ściankę, by zrobić choć na chwilę przestrzeń między jej chomiruzelą, a Laury, w tym samym momencie przyzywając Radło tak, że kula Laury nie miała innego wyjścia jak utknąć gdzieś tam wewnątrz zbożowego kręgu, natomiast kula Alv tylko w niewielkim stopniu wchodziła w ów zakres pola, więc mogła się powoli z niego wyturlać. Zboże powinno wyhamować członkinię tajemniczej gildii od razu. Od teraz Alv uważa tylko, by nie znaleźć się na drodze czyjejś innej kuli, oraz by nie wypaść poza ring. Hym... Trzeba by chyba znaleźć nowego przeciwnika... No i oczywiście dalej Alv zważa na poczynania Laury, która - mimo "buszowania w zbożu" - powinna być dla Alezji widoczna...
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Zdarzenie I - Wyścig kul Nie Paź 20 2013, 11:53
MG
Zacznę od starcia Alezji z Laurą. Członkini kucyków szarżowała na Alezję nie dając jej zbyt wiele czasu na jakąkolwiek reakcję. Jednak ta mimo wszystko postanowiła nieco oddalić się od dziewczyny, aby przyzwać radło. Nie można jednak zapominać, że Laura była w tej chwili szybsza od Alezji i w momencie, gdy ta się oddaliła po kilku ułamkach sekundy ta była przy niej i w pędzie jeszcze w nią uderzyła, tak że prawie wypadła z areny, a na pewno znalazła się na jej krańcu. To jednak odepchnęło ją na tyle, że udało się jej użyć radła, które zaorało pole między nimi w błyskawicznym tempie. A biedna Alezja nie miała pojęcia jak wyjść z owego pszenicznego pola. A już prawie wypchała swoją przeciwniczkę.
W pojedynku Don vs Never również działo się ciekawie. Oczywiście uderzenie mieczem [które jak przypuszczam zaklęciem nie było tylko szpanerskim okrzykiem] oczywiście nie przebiło się przez twoją kulę. Jak mówiłem zaklęcia tego typu, a tym bardziej zwykłe ciosy nie mają szans przebić się przez owe tworzywo. Za to twoja wróżka miała już więcej umiejętności ponieważ uciekając Don uznał, że najlepiej będzie Cię po prostu wykopać. W sumie plan dobry, ale spotkał się z niewidzialną przeszkodą, w którą uderzył. Jednak Never nie miał okazji zbyt daleko uciec jako, że na drodze stał mu klon, który stanowił mimo wszystko pewną przeszkodę. Za to Don zaczął mieć problem. Nagle poczuł nagłą chęć wyjścia poza arenę. Czy to za siusiu czy z innego powodu to nie mam pojęcia, ale po prostu musiałeś wyjść z kółka i przegrać. Wola była na tyle silna, że dość niebezpiecznie zbliżyłeś się do krawędzi. A właśnie dobrowolnie w tym wypadku nawet zahamowałeś rozrost, aby zrobić to jak najszybciej.
W walce Hanzo vs Lusye zaczęło iskrzyć. Syrenka nadal szarżowała na swoją przeciwniczkę, ale nagle jej wygląd nieco się zmienił, a i wydawała się nieco szybsza. Choć oczywiście porównując wasze szybkości to były dwie różne historie to zmianę dało się odczuć. Obie na siebie zaszarżowałyście, ale tobie pod koniec drogę zasłoniło wielkie ptaszysko, które dodatkowo postanowiło nieco Cię wyhamować swoimi naturalnymi broniami. W sumie odniósł swój skutek, bo Lusye na chwilę zniknęła Ci z widoku, ale co się dzieje z ptakami pod pędzącymi kołami? Ano zostają potrącone, co też stało się w wypadku twojego większego ptaka. Na szczęście jakoś się z tego wyciągnął, ale doznał dość sporych obrażeń, które chyba należy uznać za obuchowe. Mimo to dalej się unosił. Poza tym nagle poczułaś się bardziej rozkojarzona. Ciekawe czemu. Nie mogłaś zauważyć, że przeciwniczka zniknęła i pojawiła się z twojego prawego boku popychając Cię wektorem prostopadłym do twojego biegu i zbliżając do krańca areny. Jednak jak to Hanzo sprytnie napisała w razie niepowodzenia ponawia atak co też zrobiła. Ptak, lekko ogłuszony zaistniałą sytuacją nie miał szans Cię obronić. Na szczęście pęd dziewczyny był nieco słabszy więc nie wypadłaś jeszcze z areny. Ale lepiej bądź ostrożna.
MAPKA Pusta niebieska kropka to klon Dona, a pusta szara kropka to ptaszek Lusyi.
Stan: Hanzo: 78%MM 3/3 postów przyśpieszenia->KONIEC Never: 70% MM 2/3 posty szczęścia Don: 82% MM 3/3 posty udźwigu-> koniec. Rozrost sam anulowałeś Laura: 100%MM, Jesteś w zbożu jeszcze pół posta co najmniej o ile wyjdziesz. Lusye: 62% MM, Alezja: 94% MM 1/3 trawy Ptak Lusye -> Nieco poobijany.
Ostatnio zmieniony przez Asthor dnia Nie Paź 20 2013, 21:50, w całości zmieniany 1 raz
Hanzo
Liczba postów : 52
Dołączył/a : 16/08/2013
Skąd : Sibola...?
Temat: Re: Zdarzenie I - Wyścig kul Nie Paź 20 2013, 17:47
I znowu... Sie porobiło. Jednak owe dziewcze od Kaktusa nie była byle kim, bowiem dalej trzymała sie na arenie. O nie, zamiast być normalnym randomem była.... irytującym randomem. Czyli kimś znacznie gorszym, niż przypuszczała! Nie zmieniało to jednak faktu, że miała zamiar dalej nacierać na biedną Luś, po raz kolejny rozpoczynając sprint w jej stronę, starając sie wyminąć ptaszydło. W momencie, kiedy chciałoby wpaść na Haś a minięcie go byłoby niezbyt możliwe, po raz kolejny odpala Speed Boosta mając nadzieję, że nie wpadnie jej pod kulkę. Ewentualnie, jeżeli nie będzie się pchać na Haś, zaklęcie odpala dopiero po minięciu go starając się jak najszybciej od ptaszydła oddalić a jak najszybciej wpaść w Luś i ją ostatecznie wypchnąć, pędząc niczym głodny lew w stronę antylopy.
Oczywiście dalej uważa, co by nie wypaść. Jeżeli znajdzie się za blisko krawędzi, po prostu postępuje tak jak wcześniej to jest zaczyna przemieszczać się w stronę przeciwną, wybierając jak najbezpieczniejszy tor. Po tym po raz kolejny naciera na Luś, jeśli dalej nie wyleciała. A JAK DALEJ NIE WYLECI, to ponawia znowu próbując wrąbać się na nią z całą możliwą siłą. No po tym już musi wypaść. Cały czas uważa na ptaszydło żeby na nie nie wpaść, i na tą cholerną granicę.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.