I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Ot zwykły plac, którym może poszczycić się Oak. Położony w centrum miasta i... Nie wyróżnia się zbytnio względem reszty, aczkolwiek jak całe Oak, to miejsce wykazuje się dość hym... starą architekturą. Można rzec, iż nawet zabytkową. Wielka i ozdobna fontanna znajdująca się w centrum placu, otoczona ławkami w ilości ośmiu, mniej więcej w jednakowych odstępach tworzących właściwie wielokąt foremny. Dalej widoczne są różnego rodzaju ścieżki, czy trawniki z ozdobną roślinnością, przy której można odpocząć, a w "rogach" placu mają swoje miejsce pomniki przedstawiające założycieli miasta. Sam teren zaś otoczony jest przez historyczne kamienice, które mienią się różnorodnymi barwami i wykonane są najpewniej w stylu neobarokowym.
Więc... Calcio wrócił z zakupami z Magnolii, a co dokładniej posiadał chłopaczek? Ano w jednej torbie, którą właściwie dzierżył, przykładając ją do klatki piersiowej - zapakował on różne produkty spożywcze, poczynając od jakiś jabłek, czy innych owoców, które względnie dobrze znoszą podróż, a kończąc na wszelkiego rodzaju wytrzymalszych, długoterminowych rzeczach pokroju drobne zapasy słodyczy, czy jakieś makarony i takie. Jak już się bywa w stolicy, to trzeba było uzupełnić nieco hym... Lodówkę. Tia... Uznajmy, że to właśnie lodówka i tyle, co uzupełnia, bo nie ma co się nad takimi sprawami zastanawiać. Co jednak z drugą torbą, którą trzymał w prawej ręce, a także z jego plecakiem? Właściwie do plecaka zostały władowane bardziej stabilne przedmioty, które miały służyć do malowania. Nowy zestaw pędzli, kredki, czy tam flamastry i tego typu różne specjalności, które raczej ot tak nie zostaną uszkodzone, a w torbie... Spory zestaw farbek, bo zajmował niemalże pół wysokości sporego pojemnika i stosunkowo ciążył chłopaczkowi. Jednak tym przedmiotom towarzyszyły jakieś bloki z kartkami, czy coś pozwijane w rulony, jakby małe płótna, albo whatever... Nikt nie musi dokładnie wiedzieć, czym on tam dysponuje, nie? W końcu to jego prywatne przedmioty, za jego pieniądze. No... Jakby jego, ale to szczegół, o! Teraz właściwie skoro był w cieplejszym już Oak, tymczasowy rudowłosy Szczurek rozpiął pomarańczową kurtkę, ukazując światu ot zwyczajną czarną bluzkę. Czapkę czy inne takie wcześniej władował już do plecaka. Właściwie... Ostatecznie dziwił się, iż dopiero teraz rozpiął owy element ubioru, bo przez to w sumie tylko się zgrzał, a i dodatkowo zmęczył, to też postanowił przysiąść sobie w okolicy fontanny. W końcu kto mu zabroni odpocząć, nie? Odchylił tylko głowę na chwilę w górę, aby swoimi tymczasowo zielonymi tęczówkami wyłapać błękit nieba przepasany tu i ówdzie białym puchem chmur, a następnie opuścić wzrok na orzeźwiającą wodę. - Eh... - westchnął tylko cicho, jak to on, tak, aby nikt go najlepiej nie słyszał. Pewnie niedługo będzie musiał iść dalej niczym taki pracowity ludek, bo czemu ma marnować czas, chociaż... Może coś usłyszy? Może czegoś się dowie? Plotki? Ploteczki? To ciągle informacje...
Autor
Wiadomość
Wakamiya Rin
Liczba postów : 159
Dołączył/a : 14/04/2014
Temat: Re: Plac Sob Gru 05 2015, 09:55
Tak jest! Mógł powiedzieć kiedy wydawało mu się, że znalazł miejsce, którego suzkał. Tylko że... Tylko, że potem zdarzyło się parę dziwnych rzeczy. Wakamiya nawet nie bardzo wiedział jak do tego doszło, ale skończyło się na tym, że został zakuty w kajdanki. I w taki sposób trafił przed Ankę i Badzu. Po prostu świetnie. Powiedzieć, że wyglądał na przybitego to stanowczo za mało. Bo jak miał nie być przybity kiedy starając się z całych sił rozwiązać sprawę morderstw został zatrzymany jako główny pozderzany? Po prostu świetnie. A co do jego towarzyszy, nic do nich nie mówił tylko wzruszył ramionami bezradnie. Bo i co miał im powiedzieć. To się po prostu w głowie nie mieściło. Miał tylko nadzieję, że nie zaczną się z niego śmiać, bo wtedy chyba zapadnie się podziemie. Znaczy na pewno by to zrobił gdyby potrafił. A tak to... Cóż, sam jeszcze nie bardzo wiedział co by zrobił w takiej sytuacji.
Ostatnio zmieniony przez Wakamiya Rin dnia Nie Gru 06 2015, 20:06, w całości zmieniany 1 raz
Vit Ferlicz
Liczba postów : 217
Dołączył/a : 19/06/2013
Temat: Re: Plac Nie Gru 06 2015, 13:52
No i sprawy się pokomplikowały. Bo sprawy zawsze lubią się komplikować w najmniej spodziewanym momencie. Badzu ruszył całkiem ciekaw tego co ujży za O'luną, ale podświadomość mówiła mu że to nie będzie potwór. I kiedy znaleźli się na dole i Badzu ujrzał Rina, wiedział że coś tu jeset mocno nie tak.-Przepraszam a dlaczego uważasz że to ten morderca potwór?-Zapytał Badzy spokojnie wysłuchując odpowiedzi policjanta.-Tak się składa że ten człowiek jest z nami, jest jedną z osób wynajętych w celu złapania potwora.-Dodał spokojnie Badzu, wierząc w niewinność Rina. A może Wakamiya, po prostu chciał go oszukać? Nie, niemożliwe. Może Ania jakoś poręczy za chłopaka lepiej niż Badzu. W każdym razie na razie radny nie wykonywał żadnych skomplikowanych akcji, czekał w zasadzie na rozwój sytuacji bo w aktualnej niewiele mógł zrobić, a jakoś chłopakowi trzeba było pomóc bo go jeszcze do lochów wrzucą czy coś.
Apricot Pâte de Fruit
Liczba postów : 290
Dołączył/a : 13/08/2014
Temat: Re: Plac Pon Gru 07 2015, 17:36
"Ludzie to kretyni. Warto o tym pamiętać, oficerze. Bardziej, czy to była igła interesuje mnie kształt "zęba", ale mniejsza z tym... Przyjmę pana wersję"
Doprecyzowała, poniekąd swój wcześniejszy komentarz wysyłając zarówno pod adresem oficera jak i samych sprawców. Jakoś za nim nie przepadała. Czyżby kolejny, który ma ją za dziecko...? Ehh... Banda ignorantów...
I nagle zrobiło się dziwne zamieszanie. Oh, ktoś znalazł potwora! O jak miło, może zabrać swoje grabki i iść do domu. Wspaniale. Koniec tej fa... Tak. Zobaczyła związanego Rina. No fenomenalny potówr, kurczę. Widać, że ma kły i pazury i mord w oczach. Uniosła lewą brew patrząc na resztę ludzi jak na idiotów, po czym mozolnie i niechętnie podniosła długopis.
" Pan Wakamiya Rin to szanowany mag Lamia Scale oraz nasz towarzysz mający na celu rozwiązania zagadki z potworem. Będę wdzięczna za uwolnienie go. Teraz."
Napisała do oficera, a następnie podając kartkę panu Stonetooth gasząc nieco jego zadowolenie z wykonania misji. Bo cóż, złapał prawego bohatera. Tylko teraz pytanie co zrobił Rin, że wzięli go za potwora? W każdym razie wiedziała, że nim nie jest i wypadałoby, żeby go wypuścili. Związany Rin, zamknięty w więzieniu nie bardzo im się przyda.
Bane Wakamano
Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Plac Wto Gru 08 2015, 19:08
MG
No i zrobiło się zamieszanie. Bo nasi magowie dodali swoje dwa grosze i nagle sytuacja zagęściła się niczym budyń, który za długo stał na gazie. - COOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!? -ryknął grubasek i z furią w oczach spojrzał się na magów wynajętych przez barona. - O’Luna co to ma być! Kim są te pajace! Co to za gierki! Jacy wynajęci magowie! Coś ty znowu wymyślił! Boli cię to, że to ja wygrałem a nie ty! -mężczyzna krzyczał, krzyczał i tak krzyczał. Widać był mocno zdenerwowany jednak nagle zamilkł. Dosłownie w jednej chwili stanął wyprostowany i spojrzał przez swoje lewe ramię, na którym ktoś położył rękę. Tym kimś był młody mężczyzna. Odziany był od góry do dołu w czarny garnitur oraz pantofle. Dość długie rude włosy opadały mu na twarz. Jednak nie zakrywały jego buzi, która wydawała się być nad wyraz damska. Jednak cały czas nie było wątpliwości, że to był mężczyzna. - Spokojnie oficerze. -powiedział nieznajomy i ściągnął dłoń z ramienia grubaska, który już nie krzyczał, jednak cały czas złowrogo łypał na Diego oraz naszych magów. - Czyli to są magowie, którzy przyjęli moje zlecenie oficerze O’Luna? -skierował pytanie do Diego, który jedynie skinął głową w ramach odpowiedzi i lekko się uśmiechnął, bo widać wszystko się wyjaśniło a chyba nasz ambitny oficer chciał zgarnąć zasługi, więc jeszcze miał szanse. - Więc wszystko się wyjaśniło, a cała sytuacja była po prostu złym zbiegiem okoliczności. -oznajmił i rozłożył ręce jakby w geście pojednania po czym ponownie się odezwał. - Rozkujcie tego biednego mężczyznę. -rozkazał funkcjonariuszom, którzy stali koło Rina. A sama sytuacja stałą się, może nie tyle co luźniejsza, ale na pewno nie wywoływała już takiego zainteresowania. Bo po chwili całe zbiegowisko się rozlazło, a Baron podszedł do Rina i poklepał go po plecach. - Przepraszam za to, ale gdy przyszedłeś do mnie zakrwawiony okropnie się wystraszyłem,. Ale co było to było, teraz chodźmy do twoich towarzyszy. -przeprosił za całą sytuację i ruszył w kierunku Ani oraz Badzu, którzy zeszli już ze schodów jednak cały czas stali pod nimi, a tuż obok nich stał Diego. - Witam oficerze O’Luna oraz miło mi poznać was drodzy magowie. Nazywam się Rody i to ja sponsoruję waszą misję, więc powiedzcie mi jak tam idą wasze poszukiwania? -powitał oraz przedstawił się naszym bohaterom, no i oczywiście zadał ważne pytanie!
Bonusy z konkursu: Wakamiya Rin: | Regeneracja many w wysokości 1MM na post | Zaklęcia rangi A nieznacznie silniejsze | Widzenie nocą jak za dnia | Mniejsza przychylność NPC | Niedziałają zaklęcia rangi B | Czarno-białe widzenie |
Annie: 130 MM | Zmniejszenie kosztu wszystkich zaklęć o 2MM | Niedziałające zaklęcia rangi B | Losowy negatywny efekt zaklęć | Nie potrafisz otwierać ust | Zwierzęta widzą w tobie drugie śniadanie | Zimno oraz ciepło są przez postać dotkliwie odczuwane |
Badzu-Kim: | Neonowe włosy | Nieznaczne pogorszenie umiejętności | Zaklęcia rangi C o pół rangi silniejsze | PWM nieznacznie silniejsze | Latająca miotła | Wybranie dowolnego debuffa (1 dzień dłuższa przerwa między misjami) |
Wakamiya Rin
Liczba postów : 159
Dołączył/a : 14/04/2014
Temat: Re: Plac Wto Gru 08 2015, 20:05
Zakrwawiony? Wakamiya niewiele rozumiejącym spojrzeniem zerknął na własne łapki i ciało, potem na swoich towarzyszy misji, a na końcu na samego barona. Naprawdę nie bardzo wiedział o co z tym chodziło. I kiedy właściwie do niego przyszedł, bo i pojawienia się przed baronem nie pamiętał. Było to dla niego trochę dziwne, ale kiwnął głową sponsorowi misji i jak tylko został rozkuty dołączył do pozostałych. A tam... cóż, siedział cicho, bo sam nie zrobił zupełnie nic. Żadnych postępów, tylko zamieszenie. Tyle udało mu się osiągnąć. Spoglądał więc na Badzu i Annie licząc, że im poszło trochę lepiej. Przynajmniej trochę, bo na dużo lepiej się nie nastawiał - ot, wrodzony pesymizm mu na to nie pozwalał. - Sorki za zamieszanie. - dodał tylko na końcu kiedy tamci powiedzieli co do powiedzenia mieli.
Vit Ferlicz
Liczba postów : 217
Dołączył/a : 19/06/2013
Temat: Re: Plac Sob Gru 12 2015, 12:42
Wszystko co się teraz działo, sprawiało że Badzu nie wiedział co zrobić. Jednak praca radnego była ciężka, bo musial każdego traktować sprawiedliwie i z równym szacunkiem, a czasami to by się jednak chciało niektórych traktować inaczej, no ale nie można, nie ważne. Skłonił się lekko zleceniodawcy.-Witam panie Rody. Nazywam się Badzu-Kim-Uśmiechnął się też niepewnie, ale na razie nieodpowiedział na pytanie zleceniodawcy, zamiast tego skierował się do Rina i poklepał go po plecach.-Nie przejmuj się, zdarza się. Możesz nam opowiedziec jak to wszystko się stało? No i nic ci nie jest?-Zapytał towarzysza. Wpierw dobro towarzyszy, potem dobro misji.-W miejscu nie stoimy ale za wcześnie by mówić o czymkolwiek. Na razie zapoznajemy się ze sprawą. Swoją drogą ja także mam do pana pytanie.-Powiedział Badzu już odwrócony w stronę Rodyego.-Dlaczego nas pan wynajął?-Badzu zmarszczył brwi bo naprawdę tego nie rozumiał.-Sprawą zajmuje się magiczna policja, a pan w zasadzie jest zwykłym mieszkańcem. Więc dlaczego zaangażował się pan w tą sprawę? Czy któraś z ofiar była z panem spo... z po... związana?-Wybrnął Badzu, któemu język Fiore wciąż sprawiał problemy.
Apricot Pâte de Fruit
Liczba postów : 290
Dołączył/a : 13/08/2014
Temat: Re: Plac Sob Gru 12 2015, 15:15
A Ania stała. I siedziała. A w zasadzie to tylko stała i dzięki temu byłą bardzo pomocna. Nie widziała sensu, by cokolwiek mówić. Od mówienia miała Badzu, więc ona robiła sobie za zwykłego randoma. I było spoko. Obserwowała uważnie zarówno obu oficerów jak i barona, jakby szukając w ich postaciach wskazówek. Bo przecież nie może działać. Bo przecież wujek Badzu nie pozwala! O, za rączkę i jak pięciolatkę. Bo sobie krzywdę zrobi. Pff... W każdym ograniczała się do minimalnego minimum w działaniach. Niczego nie musiała. W zasadzie to nie miała co robić, bo cóż mogła? O, więc sobie stałą. Widząc jednak a raczej słysząc problemy Badzu z pewnym słowem, postanowiła mu nieco pomóc i szybko nabazgrała na karteczce to trudne słowo. Niech się uczy, skoro wcześniej takie podstawy zaniedbał.
"Spowinowacona. Nie dziękuj."
Ania czuwa.
Bane Wakamano
Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Plac Nie Gru 13 2015, 14:59
MG
Szybki raport oraz parę pytań. Czyli chyba rutynowa rozmowa jaka mogła zajść pomiędzy bohaterami. No ale na spokojnie i po kolei, bo w sumie to się podziało. Jednak zacznijmy od początku i na spokojnie. Rin dokładnie pamiętał co się wydarzyło, bo w sumie to nie działo się za wiele. Pamiętał jak znalazł się w uliczce, gdzie była kałuża w którą przypadkowo wszedł. Ehh, tak ten pech. Pamiętał jak pytał się ludzi o ratusz i o tym jak do samego budynku trafił już za pierwszym razem. Pamiętał jak spotkał w nim Barona, a po tym było już tylko gorzej. Bo nagle za nim znaleźli się policjanci i zaczęli krzyczeć, że jest jakimiś mordercą i że zostawia krwawe ślady, że chce zabić Barona. No i nie słuchali jego tłumaczeń i tego, że on nic nie rozumie i że jest magiem. No taki pech i w sumie po tym skuli go i przyprowadzili na komisariat. Diego stał i w sumie nie przerywał wynajętym magom. Może sam też był ciekawy czemu Baron postanowił wynająć zespół sprzątający. - Bogatym. Jestem bogatym mieszkańcem, a to już lekka różnica. Bo mogę wspierać to miasto. Chociaż nie jest to moje rodzinne miasto i mieszkam tutaj dopiero dwa miesiące, ale kto by nie chciał mieszkać w bezpiecznym mieście? Oczywiście oficerze O’Luna nie uważam, że policja nie poradzi sobie z tym zadaniem, ale im szybciej tym lepiej. -wyjaśnił po czym przypomniał sobie o czym zapomniał. - A i nie żadnej ofiary nie znałem. -dodał i uśmiechnął się do całej czwórki.
Bonusy z konkursu: Wakamiya Rin: | Regeneracja many w wysokości 1MM na post | Zaklęcia rangi A nieznacznie silniejsze | Widzenie nocą jak za dnia | Mniejsza przychylność NPC | Niedziałają zaklęcia rangi B | Czarno-białe widzenie |
Annie: 130 MM | Zmniejszenie kosztu wszystkich zaklęć o 2MM | Niedziałające zaklęcia rangi B | Losowy negatywny efekt zaklęć | Nie potrafisz otwierać ust | Zwierzęta widzą w tobie drugie śniadanie | Zimno oraz ciepło są przez postać dotkliwie odczuwane |
Badzu-Kim: | Neonowe włosy | Nieznaczne pogorszenie umiejętności | Zaklęcia rangi C o pół rangi silniejsze | PWM nieznacznie silniejsze | Latająca miotła | Wybranie dowolnego debuffa (1 dzień dłuższa przerwa między misjami) |
Vit Ferlicz
Liczba postów : 217
Dołączył/a : 19/06/2013
Temat: Re: Plac Nie Gru 13 2015, 16:37
Badzu skinął głową zadowolony z odpowiedzi barona i podrapał sie po głowie. Totalnie nie wiedział co ma o tym wszystkim sądzić. Mieli się skupić na obrzeżach czy na centrum? Jako jedyna potrafiąca walczyć w teamie osoba, musiał być tam gdzie potwór, a jednocześnie nie mógł puścić tamtych samych. W sumie...-Tak więc oddalimy się, wykonywać swoje obowiązki.-I skłonił się wychodząc. Miał nadzieję że Ania i Rin ruszą za nim. Kierował się ku południowym obrzeżom, tam gdzie znajdowano ciała.-Rozejrzyjmy się tam, a jak nic nie znajdziemy, to zaczajmy się na niego gdzieś w centrum, ok?-Zapytał towarzyszy, ciekaw ich opini.
Wakamiya Rin
Liczba postów : 159
Dołączył/a : 14/04/2014
Temat: Re: Plac Pon Gru 14 2015, 10:26
Wakamiya podobnie jak Badzu skinął głową do barona i policjanta. A potem nie mając żadnych obiekcji, aby się oddalić udał się za facetem z Rady. Odezwał się dopiero kiedy byli już na zewnątrz. - Naprawdę jestem we krwi? - zapytał, ale w sumie to już było jasne i nie potrzebował odpowiedzi. - Cholera. Przez to nierozróżnianie kolorów nie wiem nawet kiedy się to stało. A może nieświadomie przeszedłem przez kolejne miejsce zbrodni... - mówił bardziej do siebie niż pozostałych. I był na siebie naprawdę zły, a nie tylko smęcił jak zwykle. Na pewno właśnie przez to też mieszkańcy nie byli z nim skłonni do współpracy. - Chciałbym się wykąpać, ale pewnie nie mamy teraz na to czasu, co? - Spojrzał na Badzu tak jakby akceptując go jako lidera. - Cholera... - zaklął znowu, tym razem ciszej. - Może być i tak. Bo to właśnie tam najczęściej dochodziło do tych morderstw, dobrze myślę? - zapytał wracając już do swojego zwyczajowego ponurego wyrazu twarzy. W sumie zgodziłby się na wszystko byleby się znów nie rozdzielać, więc plan Badzu był jak najbardziej okey.
Apricot Pâte de Fruit
Liczba postów : 290
Dołączył/a : 13/08/2014
Temat: Re: Plac Pon Gru 14 2015, 18:00
A Ania po prostu wzruszyła ramionami. Już zdążyła zrozumieć,l że nikt jej nie bierze tutaj na poważnie za worek kartofli. A przynajmniej za kogoś o takowej wartości. Spoko. Niech się bawią. Jej wsio rybka. W każdym razie kiedy padła propozycja kierunku wyprawy, nie miała nic w tym temacie do powiedzenia (hehehe) i bez jakich obiekcji po prostu poczekała, aż ruszy ekipa a ona za nią. Skoro nie chcą jej pomocy to trudno. Swoje póki co zrobiła, informacje ma. Będą potrzebne to przekaże. A póki co po prostu ruszyła za nimi obserwując okolicę. A to może wychwyci coś, co nie pasuje do reszty? Może coś się będzie działo ważnego w jakiejś uliczce a reszta to przegapi? W każdym razie zajęła się obserwacją, wszakże jest obserwatorem. Zbiera informacje. Od brudnej roboty ma Badzu z Rinem. Niech się bawią. Ona popatrzy.
Bane Wakamano
Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Plac Wto Gru 15 2015, 23:33
MG
Badzu objął jak zwykle dowodzenie i już rozporządził drużyną, a Baron jedynie się uśmiechnął, po czym skinął głową na pożegnanie i zniknął gdzieś w tłumie. Jednak zanim nasi bohaterowie odeszli Diego ponownie się odezwał. - Tylko buty i nogawki. -powiedział do Rina, w ramach pytania o ubrudzenie krwią. Jednak wtedy szybko obrócił w głowę i zaczepił jednego z szeregowych pstrykając palcami w jego kierunku. - Tao! Zbadaliście miejsce zbrodni? -zapytał, po czym młodzik zbladł i to bardzo zbladł, bo widać nic nie zbadali. Po prostu widząc szaleńca z ubrudzonymi butami oraz nogawkami rzucili się na niego i go pojmali. A O’Luna już po reakcji wiedział po pierwsze wszystko, a po drugie klepnął się otwartą dłonią w czoło. - Ehh i co ja z nimi mam zrobić… No to moi drodzy, mam propozycję idziecie ze mną na miejsce zbrodni! Tylko ruszymy za chwilę, zbiorę ludzi i idziemy. Na szczęście mamy przewodnika! -powiedział i uśmiechnął się do Rina, po czym pognał na górę, a nasi bohaterowie czekali i czekali, jednak nie czekali za długo bo już po jakiś pięciu, no może siedmiu minutach oficer wrócił z dwójką bliźniaków. A jak bliźniaki to podobni jak dwie krople wody. Te same czarne grzywki, te same proste nosy i wydatne kości policzkowe. Chudzi jak tyki, jednak nie byli za wysocy. Jakoś pomiędzy metr sześćdziesiąt a siedemdziesiąt. Ubrani w mundury i dzierżący w dłoniach walizki, zapewne ze sprzętem. - Bib i Wiw, nie mówią za wiele ale jak mówią to kąsają gorzej niż szerszenie. No ale to moi ulubieni specjaliści.. -wytłumaczył, a bliźniaki jedynie posępnie skinęły głową na powitanie, po czym Diego dalej gadał. - No to ruszajmy. Tylko obyśmy nie trafili na farbę... -oznajmił, po czym dodał pod nosem swoją uwagę. Widać O’Luna był bardzo dokładny nie to co inni oficerowie… Jednak mieli ruszać, a poprowadzić miał ich nie kto inny jak Rin! Tak jest wreszcie nadeszły jego minuty chwały w których mógł się wykazać. Ale czy ten biedaczek na pewno pamiętał drogę? No bo jednak chyba ciężko zapamiętać jakieś dokładne miejsca kiedy wszystko jest czarno-białe...
Bonusy z konkursu: Wakamiya Rin: | Regeneracja many w wysokości 1MM na post | Zaklęcia rangi A nieznacznie silniejsze | Widzenie nocą jak za dnia | Mniejsza przychylność NPC | Niedziałają zaklęcia rangi B | Czarno-białe widzenie |
Annie: 130 MM | Zmniejszenie kosztu wszystkich zaklęć o 2MM | Niedziałające zaklęcia rangi B | Losowy negatywny efekt zaklęć | Nie potrafisz otwierać ust | Zwierzęta widzą w tobie drugie śniadanie | Zimno oraz ciepło są przez postać dotkliwie odczuwane |
Badzu-Kim: | Neonowe włosy | Nieznaczne pogorszenie umiejętności | Zaklęcia rangi C o pół rangi silniejsze | PWM nieznacznie silniejsze | Latająca miotła | Wybranie dowolnego debuffa (1 dzień dłuższa przerwa między misjami) |
Vit Ferlicz
Liczba postów : 217
Dołączył/a : 19/06/2013
Temat: Re: Plac Czw Gru 17 2015, 14:43
No cóż, plan O'luny nie brzmiał źle. Jednakże nie było sensu żeby wszyscy tłoczyli się na miejscu zbrodni próbując ustalić co dokładnie zaszło. Zamiast tego Badzu mógł się skupić na czym innym i tym samym przyspieszyć pracę, tym bardziej że Ania miala teraz obronę w postaci Rina i Policji.-Rin, Aniu, pomoglibyście im?-Zapytał spokojnie towarzyszy.-Osobiście udam się na południe. Na niewiele zdam sie w badaniu miejsca zbrodni. A to może przyspieszyć naszą pracę.-I tak też skłonił się O'lunie i ewentualnie pomagającym mu towarzyszom poczym udał się tam gdzie odpoczątku planował. W miejsce w którym dochodziło do porwań. Może jeśli będzie miał szczęście, ktoś spróbuje porwać jego?
Wakamiya Rin
Liczba postów : 159
Dołączył/a : 14/04/2014
Temat: Re: Plac Czw Gru 17 2015, 16:18
Wakamiya tylko ze zniesmaczoną miną spojrzał na swoje stopy. - A myślałem, że to zwykła kałuża. - rzucił bardziej do siebie samego niż pozostałych i już miał ruszać wraz z Badzu i Annią zająć się polowaniem na potwora, czy tam kryminalistę, aż tu nagle usłyszał słowa oficera policji. Słowa, które nie za bardzo go ucieszyły. - Serio? - stęknął mając nadzieję, że to jednak jest żart. Ale to nie był żart. Pomoc nie nadeszła ani ze strony koleżanki z gildii ani Badzu-Kim'a. - Ja chyba nie mam wyboru. - burknął ponuro, bo wcale nie miał ochoty udawać się na miejsce zbrodni, jeśli faktycznie było to miejsce zbrodni. Nie znał się na czymś takim jak badanie zwłok i tym podobnych, ale chyba naprawdę nie miał wyjścia. Poza tym był jeszcze jeden dość poważny problem... - Tylko wiecie... Ja nawet nie wiem gdzie to się stało, bo widzicie coś się chyba spsuło z moimi oczami i widzę teraz wszystko na czarno-biało. To pewnie starość już mnie dopada. - oczywiście nie mogło obyć się bez smęcenia z jego strony. I widać ostatnio nie miał komu się wyżalić i teraz wylewało się to z niego w nadmiernych ilościach. - Poza tym nawet gdybym wiedział gdzie w to wlazłem to i tak pewnie tam nie trafię. Całe miasto wygląda tak samo w tych czarno-białych barwach. - cały czas miał niezbyt pocieszoną minę, ale zakończył dość optymistycznie. - Ale co tam. Zdecydowaliście za mnie, nie będę się sprzeciwiał. Chodźmy stracić razem trochę czasu. - na koniec nawet uniósł łapkę na znak swojego zapału. Chociaż werwy nie było sensu się w tym ruchu doszukiwać. I właściwie teraz mogli już ruszać. A Wakamiya mimo swojego marudzenia starał się odtworzyć swoją trasę, którą wcześniej się poruszał. Przecież wcześniej czy później musieli trafić w miejsce gdzie się pobrudził.
Apricot Pâte de Fruit
Liczba postów : 290
Dołączył/a : 13/08/2014
Temat: Re: Plac Sob Gru 19 2015, 15:52
Znowu wzruszyła ramionami. Podejmowanie jakiejkolwiek inicjatywy wydawało się bez sensu. Bo w końcu była dzieckiem~ Co tam dwunastolatka może wiedzieć, co tam może umieć i tak dalej. Banda ignorantów. Ale w porządku. Przytaknęła głową na słowa Badzu, po czym po prostu ruszyła bez marudzenia za Rinem o O'luną. Bo cóż mogła więcej? Sama wolałaby bardziej udać się na poszukiwania niż na miejsce zbrodni, ale z drugiej strony tam mogła znaleźć informacje, a informacje rzecz istotna. Dlatego też nie marudziła, a nawet śmiała uznać plan Badzu za nie najgorszy. Tego schowała notatnik i długopis, a następnie włożyła rączki w kieszenie bluzy. I w drogę. Za Rinem. I przy okazji sama po drodze uważnie by się rozglądała, czy aby na pewno nie dzieje się coś niepożądanego akurat pod ich nosem.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.